Rozumiem, ale niestety zauważam na forum zbyt duże przewrażliwienie na punkcie wapnia, który jest niezbędny do życia i prawidłowego rozwoju zwierzęcia - królik musi mieć w diecie wapń, nie można się go "bać". Ale oczywiście trzeba uważać i jak królik jest mało pijący, czy np. nie jada dużo warzyw czy świeżej trawy to trzeba podawać mu moczopędne zielsko (np. mleczyk) a wapń kontrolować. No i oczywiście zupełnie inaczej ma się sprawa z chorymi na nerki zwierzaczkami.
Natomiast u tak młodego królika, który dodatkowo ma już wprowadzane warzywa i zioła świeże nie ma co się zamartwiać wapniem - on naprawdę się wydali z moczem, jak go będzie nadmiar.
Niedobory wapnia są moim zdaniem znacznie gorsze w skutkach niż ich nadmiar.
Sole wapnia i fosforu są konieczne dla normalnego wzrostu, prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego i układu krążenia oraz utrzymania na właściwym poziomie krzepliwości krwi. Na stopień przyswojenia wapnia i fosforu ma wpływ witamina D. (tak jak w reklamie Danonków) Niedobór tych pierwiastków powoduje zahamowanie wzrostu i zniekształcenia krzywicze (rachityzm) u zwierząt rosnących oraz ogólne rozmiękczenie kości (łomikost) u zwierząt dorosłych.
EDIT:
Mysza, ta odpowiedź to nie jest personalnie do Ciebie - nie myśl, że próbuje coś Ci udowadniać czy stawiać na swoim. Chcę początkującym opiekunom wyjaśnić, że wapń jest tak samo niezbędny do funkcjonowania ludziom, jak królikom, a już w okresie wzrostu to na maxa. Dokładnie jak w z tymi dziurami w kościach na reklamie.
Ale królisiowi nie damy szklanki mleka tylko pietruszkę czy inne zielsko.