Witam
Domku szuka, niestety prawdopodobnie już po raz trzeci, piękny, czarny baranek, wykastrowany samiec. Waży 2,1 kg.
Jest w trakcie leczenia, ma larwy świerzbowca w uszach, grzybicę na uszach i całym ciele, miał korektę trzonowców (bez narkozy), które wcześniej raniły już jego dziąsła. Jeszcze trochę i miałby już ropniaki i inne paskudztwa.
Pazury miał długie, niektóre nawet z powodu zmian chorobowych przy obcinaniu się kruszyły. Więcej na temat jego choroby dopisze na pewno zgaga14, bo to ona "fizycznie" się nim opiekuje.
A pod względem charakteru to nie królik, ale anioł. Długo siedział na moich rękach i tak przysypiał słodko. Można go bez problemu obrócić się na plecy. Wyjątkowo łagodny uszatek. Niestety był przerażony zaistniałą sytuację, tylne łapki tak trzęsły niemiłosiernie, że szok. Nigdy nie widziałam tak trzęsącego królika.
Bardzo pilnie prosimy o pomoc, a przede wszystkim o wsparcie finansowe na jego leczenie.
DT dalej szukamy trybem pilnym, na razie ma awaryjny DT, ale tam może być nie dłużej niż tydzień.
Królik niebawem zostanie wystawiony do adopcji. Maro, dziękuję za zaoferowanie pomocy
Od dzisiaj nazywa się
Fernando. Zainteresowanym bądź w razie jakichkolwiek wątpliwości proszę o kontakt na
hozumbek@poczta.fm
Zmiana tytulu watku na prosbe autorki.
Tocha