Słuchajcie mam do Was pytanie.
Chodzicie z maluchami do wetów i niejednokrotnie do wetów "niezakróliczonych". Ich wiedza w tym temacie jest ograniczona itd.
Czy komuś się zdarzyło, że prosił swojego weta (właśnie tego nie do końca doświadczonego w królikach) aby współpracował z innym "króliczym" weterynarzem?
Jak to wygląda taka współpraca? I jak zasugerowaliście weterynarzowi, że chcielibyście takiej współpracy?
I czy to aby nie wygląda na to, że wątpimy w doświadczenie owego lekarza?
Jak wet nie zgodzi się na współpracę to co dalej- zachowywać się wobec niego jakby nie było rozmowy na ten temat?
Pytam, ponieważ uzyskałem niejednokrotnie konsultacje mailową z lek. wet. Agatą Godlewską z Ogonka (Warszawa). Zgodziła się też na współpracę z moim wetem i konsultacje ze mną (wyniki badań, pytania itd).
Oto przychodnia prowadzona głownie przez lek. wet. Janusza Sorokę (właśnie tego Pana chciałbym przekonać do współpracy z Panią Godlewską):
http://www.lecznicasikorka.pl/Tam jest opis czym się zajmują również. I powiedzcie, czy usługa w zakresie wymazu, posiewu zawiera tzw. antybiogram?