Autor Wątek: Opieka nad ciężarną samicą i maluchami  (Przeczytany 208665 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Pela

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: kraków
  • Moje króliki: Mickey, Tosia
Odp: Nie karmione noworodki?
« Odpowiedź #480 dnia: Grudzień 05, 2015, 08:17:52 am »
Jest już chyba po wszystkim. Drugi zmarł dzisiejszej nocy, trzeci zdycha właśnie na naszych rękach. Próbujemy go sami dokarmiać, bo matka prawdopodobnie ma go zwyczajnie w dupie, ale maleństwo nawet nie próbuje przyjąć pokarmu.

Offline izaf

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8675
  • Płeć: Kobieta
  • A ser­ca - tak ich mało, a us­ta - ty­le ich.
  • Lokalizacja: Kobyłka
  • Moje króliki: Kleo, Herbi, Puszkin, Sami
  • Pozostałe zwierzaki: Gilbert, Izma, Mysz Stanisław
  • Za TM: Ala, Gabi, Maciek, Unkas, Nala , Franki, Lusia , Bukfa, Kropcia ...
Odp: Nie karmione noworodki?
« Odpowiedź #481 dnia: Grudzień 05, 2015, 09:09:13 am »
Bardzo mi przykro  :( Może z samiczką jest coś nie tak, ja bym z nią poszła do króliczego weterynarza. W jakim wieku jest króliczka ?

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Nie karmione noworodki?
« Odpowiedź #482 dnia: Grudzień 05, 2015, 09:52:11 am »
Mi też bardzo przykro :( nie obwiniaj samiczki, być może była za młoda, być może zbyt zestresowana, może chora - zwierzak tak się zachowuje jak czuje, że nie jest w stanie odchować małych.
Jak radzi Iza, lepiej upewnić się u weta, że dziewczynka jest zdrowa - nie wiem, czy chodzisz do króliczego weta? Widzę, że jesteś z Krakowa, a tam jest kilkoro króliczych wetów. Trzymajcie się!
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Aguleks

  • Moderator
  • **
  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 15776
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Tadek
  • Za TM: Najukochańszy Buńczek, Chrupek, Pola, Jimmy i Roksanka
Odp: Nie karmione noworodki?
« Odpowiedź #483 dnia: Grudzień 05, 2015, 09:52:31 am »
Według mnie wiele czynników mogło spowodować taką sytuację.
Po pierwsze samica czuła się zagrożona/przestraszona/niepokojona? i dlatego odrzuciła maluchy. Małych nie można dotykać gołą ręką gdy są noworodkami, obcy zapach na małych może skutkować odrzuceniem młodych - dlatego matka nie karmi, bo mogła uważać, że to nie jej młode.
Na koniec mam pytanie... Jak to się stało, że samica zaszła w ciąże, piszesz, ze Was to zaskoczyło. Ale chyba mając niesterylizowaną samiczkę, która ma/ miła kontakt z samcem spowoduje pojawienie się "małych kulek z uszakami" ... Poza tym znamy przykład na forum, że królik miał być samczykiem, a okazał się samiczką w ciąży ... Więc akurat Wasz wet nie jest jedynym "wybitnym" specjalistą
Przykro mi z powodu małych.
Przygody moich uszaków możesz śledzić tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12627.0.html

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem" (E. Zola)

Offline Pela

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: kraków
  • Moje króliki: Mickey, Tosia
Odp: Nie karmione noworodki?
« Odpowiedź #484 dnia: Grudzień 05, 2015, 12:57:00 pm »
Nie no oczywiście nie ma co obwiniać samiczki, wcześniej słowa padły pod wpływem smutku i poirytowania. Samiczka jest młoda, troszkę ponad półroczna, w dodatku od początku miała problemy z lewym okiem - ma zatkany kanalik łzowy i czeka ją operacja. Króliczki raz wymknęły nam się spod "kontroli" podczas sprzątania w klatkach (źle domknięte drzwiczki u samczyka), całość trwała krótko więc myśleliśmy że nic się nie stało, weterynarz 2 tygodnie temu robił USG i mówił że ciąży nie ma, stąd zaskoczenie gdy rano wstałam z chłopakiem do pracy i zobaczyliśmy trzy młode w kuwecie.
Do tej pory chodziliśmy do znajomych weterynarzy w Skawinie, byłam tam na praktykach i wydawali się naprawdę dobrzy, no ale jak widać pozory mylą. Jakich weterynarzy w Krakowie polecacie? Kontaktowaliśmy się wczoraj z lekarzem Przemysławem Baranem, ale niestety nie miał czasu by do nas dojechać.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Nie karmione noworodki?
« Odpowiedź #485 dnia: Grudzień 05, 2015, 13:30:36 pm »
Idźcie do Barana.
Jak dotychczas był leczony ten kanalik?
i co z małymi - żyje któryś czy wszystkie umarły?
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Pela

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: kraków
  • Moje króliki: Mickey, Tosia
Odp: Nie karmione noworodki?
« Odpowiedź #486 dnia: Grudzień 05, 2015, 13:49:20 pm »
Podawane były krople, zmieniane trzy razy, za każdym razem mocniejsze. I za każdym razem nic nie działało.
Wszystkie maleństwa nie żyją...  :(

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Nie karmione noworodki?
« Odpowiedź #487 dnia: Grudzień 05, 2015, 14:29:09 pm »
Przykro mi z powodu maluchów.
A niedrożne kanaliki trzeba przepłukać (albo przynajmniej spróbować), co trwa 2 minuty i żadna operacja niepotrzebna. Od kropelek się nie przetkają. Krople są wspomagająco po płukaniu.
Zmieńcie weta. W mailu napisałam Wam, kto oprócz Barana zna się na królikach w Krakowie.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline jakubowy

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1
  • Płeć: Mężczyzna
    • FB
  • Lokalizacja: Gdynia
  • Moje króliki: Pusia
Odp: Opieka nad ciężarną samicą i maluchami
« Odpowiedź #488 dnia: Sierpień 15, 2016, 02:15:20 am »
 :bunny: :bunny:
Pusia dzisiaj nad ranem wypuscila na swiat szotske maluchow!
Potrzebuje informacji na temat zywienia do pobudzenia produkcji mleka, akurat skonczylo mi sie dzisiaj sianko, jestesmy przed dniem zamknietym w sklepach i dopiero we wtorek bede mogl cos zakupić.. Macie jakies pomyśly, doswiadczenia w co mogę zaopatrzyc swoją i jej młode?

Jeden bobas z piątki wygląda źle bardzo, nie chce go stracić...  :placze: w dodatku ma coś przyczepione, jakby Pusia nie odłączyła go od pępowiny, sam zlepek siersci, krwi i pozostałości. Czy dojdzie do tego, że usunie z niego te cześci? Mam doswiadczenia z samymi krolicami, ale żadna nie miala potomswta.
Żeby rozwiać możliwe watpliwosci w moje zdanie, opowiem, że do zaplodnienia doszlo przypadkowo gdy gościłem swoją mame na wakacjach ze swoim Brunem. Zabawy, skoki, ona ucieka, on goni i wyszło jak wyszło. Swoją mam już ponad rok, jest moim oczkiem w głowie + teraz ta kochana szostka. Jeśli możecie mi pomoc w jakikolwiek sposób to proszę, jakieś porady, sklepy, cokolwiek. Jak widać jest godzina 2:16, a ja nie moge zasnąc, myśląc o tych maluchach.
PUSIA :)

Offline Aguleks

  • Moderator
  • **
  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 15776
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Tadek
  • Za TM: Najukochańszy Buńczek, Chrupek, Pola, Jimmy i Roksanka
Odp: Opieka nad ciężarną samicą i maluchami
« Odpowiedź #489 dnia: Sierpień 15, 2016, 09:50:51 am »
Cały ten wątek dotyczy tych spraw o które pytasz.
Tu masz jeszcze postępowanie w "pigułce" http://www.miniaturkabeztajemnic.com/opiekanadsamiczka.html

Nie byłabym sobą gdybym nie wytknęła kilku rzeczy. Po pierwsze, nie możesz dopuszczać aby zabrakło Ci siana dla uszaków. Zwłaszcza teraz gdy królica ma gniazdo. Więc skoro już nie uda Ci się zdobyć dzisiaj zastąp suszkami, a jutro pędem po siano. Może ktoś z forumowiczów z Twoich okolic Cię poratuję sianem (?!).
Po drugie... gdzie jest odpowiedzialność? Ja rozumiem przez przypadek się króliki się do siebie dorwały - uciekł z klatki itp itd., ale jako dorosły mężczyzna wiesz skąd biorą się dzieci (też te królicze), a mimo to puszczasz beztrosko oba króliki razem aby się "pobawiły"?
No nic, stało się!  Masz maluchy, to nie koniec świata, ale zadbaj o zdrowie mamy-królicy i uchroń się przed kolejnym przychówkiem. Jedyny niezawodny sposób to STERYLIZACJA. Mało tego, sterylizacja chroni przed rakiem narządów płciowych, ropomaciczem na które zapada wcześniej czy później każda samiczka.
Przygody moich uszaków możesz śledzić tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12627.0.html

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem" (E. Zola)