A więc swięta i zakupy zwierzątek na mikołaja

[Paullina555]

Hej! Nie wiem czy powinnam to napisać w tym dziale i nie wiem po co wogóle napiszę tą historię ale czuje, że muszę to napisać, więc nie miejcie mi za złe. Dzisiejszego popołudnia pojechałam do sklepu zoologicznego po karmę i sianko dla Banego.Oczywiście jak to w swięta ludzie wariują i szaleją po sklepach kupując prezenty. Stoję sobie przy chomiczkach (mam w nawyku że z 20min. siedzę i oglądam zwierzaki ) Nagle przychodzi młode małżeństwo i rzuca tekstem "chcieliśmy kupić małego króliczka dla dziecka".  jak to usłyszałam to już wiedziałam jak jeden z kilku kolorowych baranków skończy. Już przymierzali się do zakupu królika i małej klatki,(bo uznali że królik jest mały i większej nie potrzeba) ale to co mi się najbardziej spodobało to reakcja sprzedawców. Sprzedawca podszedł starał się wybić z głowy małżeństwu kupno królika, mnie w tym momencie zmiotło jeszcze nigdy nie usłyszałam z ust sprzedawcy odradzanie zwierzaka, ale za to zaproponował swinkę. Mówił że królik dla dziecka się nie nadaje ponieważ trzeba go otoczyć szczególną opieką , poświęcać mu dużo czasu, kupić dość dużą klatkę i króliki potrafią żyć bardzo długo. A na to wszystko rodzice dziecka zastanowili się i kupili świnkę

[sonia]

Swinki tez szkoda,zeby byla dla dziecka zabawka

[Gosia/Closter]

hmmm no ale świnka żyje prawie tyle co królik, jest kruchsza, też trzeba ją otoczyć opieką i jest mało interaktywna jak na zabawę z dzieckiem...nie wspominając o klatce 100 cm...
co do tekstów: małego królika poproszę to na wybiegach króliczych powinien znajdować się napis-uwaga króliki rosną! Bo , sama słyszałam, co niektóre tępiszcza uważają, że te małe króliczki już zawsze takie będą a te większe na wybiegu są po prostu z rodzaju tych większych ....

[misia01]

moja świnka też była kupiona dla dziecka a potem to się znudziła

[miguelle]

moja Truchna jest tez "przechdzona" - z nieznanych przyczyn zostala spowrotem oddan po prawie pol roku do sklepu. Kupilam ja gdy miala okolo rok. Podobno wczesnie byla w rekach babki, ktora sie wyprowadzila...

[xxxastarothxxx]

Mój świń miał iść na karmę, bo poturbował go królik, zbrzydł, więc nikt nawet nie kupiłby takiej świnki. Siedział pół roku w zoologu bez nadziei na domek, aż kiedyś przy okazji zakupów zapytałam o niego, facet "sprzedał" go prawie za darmo. Dorzucił jedzenie, siano i trociny za free no i tak moje maleństwo ma teraz dom Ale bidulek do dzisiaj wystraszony jest, że aż strach. Za to jest chyba najspokojniejszą i najgrzeczniejszą świnką jaką kiedykolwiek widziałam

[Nekierta]

Wiecie... Ja dzisiaj jestem na w-fie, przebieramy się z drugą klasą i słyszę, że dziewczyna dostała żywego króliczka. A jak koleżanka "Żywego?!"... Dobiło mnie to. Nie znam dziewczyny, ale kojarzę. Później zaczepiłam ją i dałam namiary na Miniaturkę i to forum. Może chociaż zerknie? Jutro podejdę i się zapytam. Szkoda maleństwa(bo pewnie nim jest)... Czy tylko ja tak mam, że jak słyszę, że ktoś ma królika od razu podaję mu SPK? Np. u mnie w klasie trzy osoby(!) mają królika. Podałam wszystkim strony. Z tego co słyszę, aż tak źle nie mają, ale jednak mieszanki itp. Jeden królik biega wolno przez cały czas po kuchni, drugi jest wypuszczany jak ktoś jest w domu, co do trzeciego nie jestem w sumie pewna, bo to chłopak... Ale jak słyszę o świnkach(a jest taka osoba też w klasie) to od razu podaję też namiary na SPŚM Trochę z tematu zboczyłam...

[Cy$$]

Moja kolezanka ma od 4 lat króliczka i go wcale nie wypuszcza....ostatnio miał masakrycznie długie pazury...nakrzyczałam na nia i mu obcięła Oczywiście mieszanka, zero warzyw. Króliczek dziki, boi sie ludzi..ahhh
sory za offa

[Paullina555]

Jak dla mnie to kupowanie zwierząt na urodziny, pod choinkę itp. to poroniony pmysł. A najczęsciej osoby które dostają zwierzaka wogóle się o tego nie spodziewają i nie są na to przygotowane. Ale poszłam wczoraj do TESCO i weszłam z moim tatą na dział z zabawkami ( prezenty i te sprawy ) i zatrzymaliśmy sie przy takich jeżdzących interaktywnych zwierzątkach (chomiki , króliki, świnki, pieski. kotki itp) a cena niecałe 30zł. Czy nielepiej kupić dziecku takie pluszowe zwierzątko niż prawdziwe, cena przecież nie jest zbyt wygórowana a zawsze można to odłożyć na półkę i przestać się bawić, a nie po tygodniu nie zwracać na świnkę, króliczka czy chomika uwagi i traktować go jak zwykłą rzecz czy inne przedmioty w naszym domu.

[MałaRosie]

Wiecie, tak sobie myślę, ze teraz, przed świętami trzeba rozwieszać najwięcej plakatów adopcyjnych, bo ludzie, którzy chcą je kupić na prezent to nie muszą być sadyści , bo jeśli to nie jest niespodzianka tylko wyczekiwany przyjaciel to chyba ok? Wtedy, kiedy ktoś będzie miał zamiar kupić królika, ale zobaczy plakat, to może się skusi na adopcje A królik dzięki tym wszystkim procedurom nie trafi w niepowołane ręce Nie będą napędzać tego rumburakowego biznesu A kolejny biedaczek będzie miał dom
To chyba dobry plan ?

[Paullina555]

A tak wogóle to dobry pomysł z tymi plakatami. Jak coś to mogę się przyłączyć i po żywcu porozwieszać

[nuka]

Rozwieszając plakaty pamiętajcie o zgodzie właściciela miejsca, na którym plakat powiesicie. Sklepy wszelkie - to wiadomo, szkoła - dyrektor, ale już mury, tablice ogłoszeń to często własność miasta. Bez wyraźnej zgody SPK może zostać ukarane za bezprawne zajęcie powierzchni. Drzewa, tu może się np Straż Miejska przyczepić i znowu może być kara.

[misia01]

Ja w zoologu powiesiłam,ale po jakimś czasie zdjęli 

[olinka23]

Misia, ale w Ampułce wisi nadal, tylko go troszkę zasłonili 

[Paullina555]

A ja wygląda taki adopcyjny plakat? U mnie w żywcu są takiie specjalme tablice ogłoszeń

[misia01]

olinka23 mam nadzieję,że widać go na tyle aby ludzie skapowali się o co chodzi  
Paullina555 tu masz plakaty do wydrukowania i powieszenia http://adopcje.kroliki.net/plakaty.html

[Cy$$]

http://www.kroliki.net/apel_swieta.jpg
Taki plakat powieście

[Paullina555]

Dzięki! Postaram się rozwieśić kilka na tablicach ogłoszeń

[misia01]

Blacky robiła jakieś nowe plakaty na święta,możecie do niej napisać

[Jakub]

A ja tak z innej beczki. Wczoraj byłem w zoologicznym do sprzedawczyni podeszła pani i mówi: Czy można u pani oddać chomiczka bo chcemy sobie króliczka nabyć? ( w tej chwili ciśnienie miałem chyba 200) później pani oglądała klatki i syn pokazuje jej klatkę 60cm a ona mówi gdzie taka wielgachna. Nie mamy jej gdzie położyć. Na szczęście wyszła ze sklepu bez królika.