Autor Wątek: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu  (Przeczytany 76831 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline MrCubica

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #120 dnia: Wrzesień 10, 2015, 15:08:09 pm »
Znam tą strone, poczytałem trochę, ale dziękuje, że ktoś odpisał  :icon_biggrin

Offline shashinka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Płeć: Kobieta
    • Stefan, Bunia
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Stefan
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #121 dnia: Wrzesień 10, 2015, 17:21:09 pm »
To i tak ciekawie. Mój się da pogłaskać poza klatką, ale nigdy wewnątrz ><  W każdym razie ja mam Stefana kilka tygodni, wcześniej był w SPK, więc już na pewno był bardziej oswojony, ale z tygodnia na tydzień jakieś malutkie postępy widać. Przekupstwo jedzeniem jest zawsze na plus  :diabelek

Offline thiona

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Dolnośląskie
Dziki królik
« Odpowiedź #122 dnia: Październik 15, 2015, 13:31:22 pm »
Mojego królika znalazłam rok temu na parkingu.
Nie mogłam zostawić go samego, był to październik i zaczynało już robić się zimno i mocno padać.
Królik nigdy do końca się nie oswoił.
Chciałabym poprosić was o kilka porad:

1) Królik większość czasu spędza sam, obecnie nasz kontakt z nim ogranicza się do dania jedzenia rano i wieczorem i sprzątania kuwety. Później napiszę czym jest to spowodowane.
Czasem zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby go oddać do adopcji, bo mam wrażenie że za mocno go zaniedbujemy. Choć z drugiej strony wychodzę z założenia, że ma ogromną klatke (120 cm) która jest cały czas otwarta i cały naprawdę spory pokój do swojej dyspozycji. Królik do klatki chodzi tylko jeść/pić i do toalety. I tak sobie myślę, że mimo tego, że jest sam to jest mu u nas chyba lepiej niż byłoby w domu z małym dzieckiem, gdzie niewiadomo czy wogóle byłby puszczany by pobiegać. I tu pojawia się dylemat, czy pomimo bardzo dobrych warunków bytowych, poszukać mu właściciela, który będzie miał dla niego więcej czasu? Boję się, że będzie trzymany w zamknięciu, zwłaszcza, że ma on charakterek.

2) królik, zaraz po tym jak go znaleźliśmy bał się nas. Z czasem nabierał zaufania. Na środku pokoju ma stare prześcieradło. Na nim i tylko na nim przysiadywał i pozwalał się głaskać, zgrzytając przy tym ząbkami. Czasem kładł się na boku przy głaskaniu i przewracał na plecki. Jednak by doszło do głaskania, zawsze trzeba było trochę poczekac, aż sam przyjdzie i przestanie uciekać przed wyciągniętą ręką.
Odkąd zaczęłam pracować nie miałam więcej czasu by siedzieć przy nim 30 minut i czekać, bo może łaskawie pryzjdzie i pozwoli się pogłaskać. Na dziś królik nie pozwoli się dotknąć. Jak tylko wchodzimy do pokoju ucieka od nas (tak jak wcześniej), z tym że nie przychodzi już na swoje prześcieradło, a chowa się pod łóżkami. Nawet jak zdarzy się, że przyjdzie to ucieka od wyciągniętej ręki.
Co zrobić by go oswoić? Podkreślam, że królik nigdy nie był super skłony do kontaktu z człowiekiem ale chociaz czasem pozwalał się wygłaskać..

3) Królik jest agresywny. Gdy sypię mu do klatki jedzenie, a on się w niej znajduje to "warczy" do ataku i chce gryźć. Zamiast się cieszyć, że napełniam mu miskę to on mnie atakuje, a potem rzuca się na jedzenie.

4) królik jest głównie zainteresowany jedzeniem granulatu (takiego bez ziaren), na marchewke czy jablko nawet nie spojrzy. Ile razy dziennie powinno sie karmic królika i ile jedzenia należy mu dawać?

To chyba tyle. Chciałabym by królik fajnie się czuł u mnie w domu, przychodził do nas i pozwalał się dotykać. Niestety przez to, że ucieka przed nami zaczęliśmy ograniczać nasz kontakt z nim jedynie do dania mu jedzenia...

Może lepiej byłoby mu znaleźć nowy dom? (choć nie wiem właśnie w jakich warunkach tam były trzymany, nie każdy może królikowi przydzielić osobny pokój tylko dla niego).

Dziękuję z góry za porady.

Offline szajac

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Nowy Sącz
  • Moje króliki: Felusia
  • Pozostałe zwierzaki: Piesio Wendy, Kotek Lusia i parę innych :)
  • Za TM: Tosia <3
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #123 dnia: Październik 15, 2015, 15:35:39 pm »
Hmmm...co do jedzenia granulatu nie powinno się podawać więcej niż 2 łyżki stołowe dziennie...jedną rano, drugą wieczorem... Prócz tego powinien mieć cały czas dostęp do siana i wody... Ja podaje swojej uszatej jeszcze zieleninę i suszki (w tym też zioła), raz dziennie dostaje warzywo czy owoc w małym kawałeczku.
Każdy króliś ma swój charakter...są i takie które w ogóle albo niewiele razy pozwalają się pogłaskać... Jednak uważam, że każdy króliczek powinien mieć chociaż kilka godzin dziennie przeznaczone na zabawę w towarzystwie. Może jeśli nie masz ty czasu dla niego warto byłoby by mu sprawić partnera/drugiego królika.
Króliki to zwierzęta terytorialne (z tego co czytałam) i często nie pozwalają ingerować w swój 'azyl' człowiekowi, dlatego może być agresywny w klatce...może to być również efekt tego, że nie jest kastrowany/sterylizowany...
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam :).

Offline ellessa

  • Administrator
  • **
  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 1831
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Francisz & Niusia
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #124 dnia: Październik 15, 2015, 20:39:09 pm »
1) Królik większość czasu spędza sam, obecnie nasz kontakt z nim ogranicza się do dania jedzenia rano i wieczorem i sprzątania kuwety. Później napiszę czym jest to spowodowane.
Czasem zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby go oddać do adopcji, bo mam wrażenie że za mocno go zaniedbujemy. Choć z drugiej strony wychodzę z założenia, że ma ogromną klatke (120 cm) która jest cały czas otwarta i cały naprawdę spory pokój do swojej dyspozycji. Królik do klatki chodzi tylko jeść/pić i do toalety. I tak sobie myślę, że mimo tego, że jest sam to jest mu u nas chyba lepiej niż byłoby w domu z małym dzieckiem, gdzie niewiadomo czy wogóle byłby puszczany by pobiegać. I tu pojawia się dylemat, czy pomimo bardzo dobrych warunków bytowych, poszukać mu właściciela, który będzie miał dla niego więcej czasu? Boję się, że będzie trzymany w zamknięciu, zwłaszcza, że ma on charakterek.


W takiej sytuacji byłoby lepiej sprawić mu towarzysza - wtedy faktycznie można króliki zostawić samym sobie i nie potrzebują dużo kontaktu od człowieka, bo mają siebie.

2) królik, zaraz po tym jak go znaleźliśmy bał się nas. Z czasem nabierał zaufania. Na środku pokoju ma stare prześcieradło. Na nim i tylko na nim przysiadywał i pozwalał się głaskać, zgrzytając przy tym ząbkami. Czasem kładł się na boku przy głaskaniu i przewracał na plecki. Jednak by doszło do głaskania, zawsze trzeba było trochę poczekac, aż sam przyjdzie i przestanie uciekać przed wyciągniętą ręką.
Odkąd zaczęłam pracować nie miałam więcej czasu by siedzieć przy nim 30 minut i czekać, bo może łaskawie pryzjdzie i pozwoli się pogłaskać. Na dziś królik nie pozwoli się dotknąć. Jak tylko wchodzimy do pokoju ucieka od nas (tak jak wcześniej), z tym że nie przychodzi już na swoje prześcieradło, a chowa się pod łóżkami. Nawet jak zdarzy się, że przyjdzie to ucieka od wyciągniętej ręki.
Co zrobić by go oswoić? Podkreślam, że królik nigdy nie był super skłony do kontaktu z człowiekiem ale chociaz czasem pozwalał się wygłaskać..


Można spróbować zachęcić go jakimiś smakołykami - rodzynkiem, żurawiną suszoną, na to jednak potrzeba czasu.

3) Królik jest agresywny. Gdy sypię mu do klatki jedzenie, a on się w niej znajduje to "warczy" do ataku i chce gryźć. Zamiast się cieszyć, że napełniam mu miskę to on mnie atakuje, a potem rzuca się na jedzenie.

A czy królik jest wykastrowany? Najczęściej brak kastracji powoduje terytorialne zachowania.

4) królik jest głównie zainteresowany jedzeniem granulatu (takiego bez ziaren), na marchewke czy jablko nawet nie spojrzy. Ile razy dziennie powinno sie karmic królika i ile jedzenia należy mu dawać?

Czy ma stały dostęp do siana i wody? Je siano? Podajecie mu coś jeszcze poza granulatem?


Offline izaf

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8675
  • Płeć: Kobieta
  • A ser­ca - tak ich mało, a us­ta - ty­le ich.
  • Lokalizacja: Kobyłka
  • Moje króliki: Kleo, Herbi, Puszkin, Sami
  • Pozostałe zwierzaki: Gilbert, Izma, Mysz Stanisław
  • Za TM: Ala, Gabi, Maciek, Unkas, Nala , Franki, Lusia , Bukfa, Kropcia ...
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #125 dnia: Październik 15, 2015, 21:07:06 pm »
Na oswajanie potrzeba czasu , nie da się  inaczej . Królik ma potencjał , jak się przewracał na boczki przy głaskaniu  :wow Ja bym podawała jakieś smakołyki i wabiła po woli  ;) Przy podawaniu jedzenia często króliki się tak zachowują , szczególnie w klatce i przed zabiegiem. Moim zdaniem ma u Was dobrze, tylko potrzeba trochę czasu i cierpliwości  :) Może przy okazji czekania na  Uszaka poczytać książkę na tym prześcieradle  :) Co jedzenie, to tak jak pisały dziewczyny sianko, woda cały czas i suszki, a zamiast granulatu suszone warzywka czy owocki z ręki. Ostrzegam tylko, że jak sie nauczy, to potem kazdy szelest będzie się kończył nagłym pojawieniem królika  :diabelek Ja bym go nie oddała, teraz kazdy ma mało czasu, takie życie  :/ możecie też pomyslec o towarzyszu dla niego  :D

Offline thiona

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Dolnośląskie
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #126 dnia: Październik 15, 2015, 22:11:26 pm »
 Królik się przewracał ale teraz zrobił 200 kroków w tył. Już było całkiem nieźle a teraz zachowuje się jakbyśmy byli zupełnie obcy, czy króliki mają tak krótką pamięć ?O sianku nie pisałam bo jest to dla mnie oczywiste ze musi je mieć cały czas do dyspozycji. Kupiłam mu suszone zioła i na łyżkę granulatu który mu daje rani dosypuje łyżkę tych ziół do miseczki. Granulat dostaje rano i  Wieczorem .  Co jakiś czas dam mu też marchewkę albo kawałek jabłka. Jednak nie jest nimi w ogóle zainteresowany.  Na Granulat rzuca się jak dziki A owoce czy warzywa olewa .  Czytałam że banan jest przysmakiem królików próbowałam mógł dawać w małych ilościach nawet nie powąchał. Raz na jakiś czas zdarza się że robi mokre kupy te które króliki normalnie zjadają wtedy zmniejszam mu ilość granulatu.  Zastanawiałam się nad towarzyszem jednak jest to samiczka i musiałabym ją wysterylizować. Dodatkowo ja nie mieszkam w Polsce,  Tutaj ceny sterylizacji są kosmiczne za wizytę z nocowaniem U weterynarza zapłaciłam grubo ponad 200 € tylko dlatego że Królik podjadl trochę drewna i był apatyczny.  Mam dość Spore doświadczenie ze świnkami morskimi z królikami dużo mniejsze i sama nie jestem do końca przekonana czy charakter królika mi odpowiada bo Królik to trochę jak kot jest indywidualistą więc nie chciałabym teraz decydować się na następnego.  Poza tym wszyscy piszą o tym że Królik skacze na łóżko mój nie skacze w ogóle.  Kiedyś na poczatku jak sprzątałam i przestawiam walizki to potrafił skoczyć na walizkę która była Najniższa postawiona na węższym boku teraz nie widziałam go żeby w ogóle skakał.  Szkoda mi zwierzaka i nie chciałabym by się męczył i Cierpiał z samotności postaram się spędzić z nim więcej czasu mam nadzieję że będą jakieś efekty. Dzięki wam za rady jak macie coś jeszcze ciekawego do napisania odnośnie waszego doświadczenia to chętnie wysłucham.

Offline szajac

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Nowy Sącz
  • Moje króliki: Felusia
  • Pozostałe zwierzaki: Piesio Wendy, Kotek Lusia i parę innych :)
  • Za TM: Tosia <3
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #127 dnia: Październik 16, 2015, 11:55:00 am »
Hmmm... Moja nigdy nie wyskakiwała na nic ;). To chyba też zależy od charakterku.
Co do warzyw i owoców to na początku też była niechętna... Ja spróbowałam ususzyć jabłko (ono jest wtedy słodsze) i co? Mała codziennie wyczekuje choćby maleńkiego kawałeczka ;) a jak już dostanie to cieszy się jak oszalała. U mnie też sprawdziły się zame liście marchewki, bo korzenia nie tknie. Spróbuj :).

Offline Solaris

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 417
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Cezar i Kamala
  • Pozostałe zwierzaki: 1 kot
  • Za TM: Solaris
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #128 dnia: Październik 16, 2015, 14:05:55 pm »
Moje króliki bardzo lubią towarzystwo ludzi i kota :) Jeśli chodzi o pamięć to reagują zarówno na mój głos jak i moje kroki (nie ważne co mówię). Każde zwierzę ma pewnie swój charakter. Jeden wskakuje bardzo wysoko a drugi tylko tam, gdzie widzi ludzi (np. na kanapie), bo pogłaszczą może albo dadzą coś smacznego. A drugi mój trzyma się dalej od ludzi, chyba że czegoś się przestraszy i ma nadzieję, że go obronię przed dźwiękami windy czy coś... Mój pierwszy królik nie jadał warzyw, rzucał miską jak podawałam mu coś co nie było granulatem. A teraz biega za mną jak szalony bo czuje, że niosę coś warzywnego, a potem biega jak szalony z kawałkiem papryki czy plasterkiem marchewki po całym domu :piesek: Jednak najbardziej lubi liście koloru zielonego :)

Offline martatemarta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Jerry 08.2015
  • Za TM: MC Nulty 02.2015-09.2015 -zginął tragicznie :(
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #129 dnia: Październik 19, 2015, 16:43:17 pm »
Mój Jerry ma jakies ponad 2 miesiące, to mój drugi krolis. Jest bardzo nieśmiały,wszystkiego się boi :( w klatce da sie głaskać,bardzo to lubi,nastawia nosek i zamyka oczka. Gorzej po za klatką,cały czas siedzi za kanapami :( nawet jedzeniem nie da sie go przekupić.JAk juz wezmie to ucieka z jedzeniem. :( Nie wiem czy to minie :( mój poprzedni króliś lizał nas godzinami i był bardzo ufny. Czy ktos tak miał? Czy to minie :( Nie ma szansa aby Jerry siedział na kanapie, bo czuje sie zagrozony i ucieka.

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #130 dnia: Październik 19, 2015, 17:30:17 pm »
Niektóre króliki potrzebują więcej czasu aby się oswoić :) Bądź cierpliwa i delikatna :)
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline martatemarta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Jerry 08.2015
  • Za TM: MC Nulty 02.2015-09.2015 -zginął tragicznie :(
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #131 dnia: Październik 19, 2015, 20:03:25 pm »
Mam nadzieje, ze sie w koncu oswoi, jest cały czas przerażony...boje sie zawozic go do szczepienia, myslicie, że powinnam na razie odpuścic wożenie go do weterynarza?

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #132 dnia: Październik 19, 2015, 20:19:52 pm »
Jeśli nie jest to konieczne to tak- odpuść. Niech się trochę oswoi :)
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline martatemarta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Jerry 08.2015
  • Za TM: MC Nulty 02.2015-09.2015 -zginął tragicznie :(
Królik panikarz :(
« Odpowiedź #133 dnia: Listopad 04, 2015, 22:07:32 pm »
Jerry to mój drugi króliś, ma 3 miesiące. Nasz codzienny rytuał to wypuszczanie rano na ok godzinkę,pozniej ok 18/19 na około dwie godziny. Jerry dostaje dobra karmę, swieze warzywa i owoce, sianko, suszki. Przed wypuszczaniem i w klatce jest przemiły, zamyka oczka i nadstawia mordkę do miziania i na tum koniec. Po wyjsciu ucieka, nie da sie przywołać, nie da sie zwabić NICZYM.Złapanie go graniczy z cudem,jak sie go probuje złapac to ucieka w popłochu,oczy szeroko otwarte,ogon do góry.Masakra :( po za klatka brak szans na dotkniecie. Nasz poprzedni kroliczek na tym etapie rozwoju podchodził do nas,był odwazny, lizał nas po rekach nogach to utraty tchu. Jerry jak juz sie łaskawie zdecyduje wziac smakołyk, obraca sie i ucieka.... Czy ktoś miał takie doswiadczenie? Czy to da sie jakos zwalczyc,aby królik nas pokochał :( Co bedzie jak zacznie dojrzewac:( zmieni sie pewnie tak,ze bedzie pewnie w ogole nie do dotknięcia :(
Nawet nie mysle o wizycie u weterynarza...bo przeciez jest ciagle wystraszony:( do tego wszedzie bobkuje ,poprzedni król po za klatka nie bobkował prawie w ogole,rzadko mu sie zdazyło.
« Ostatnia zmiana: Listopad 04, 2015, 22:12:14 pm wysłana przez martatemarta »

Offline Kejt

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3330
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Tofcia
  • Pozostałe zwierzaki: kot Milka
  • Za TM: Tuptuś, Aboszek i Amorek
Odp: Królik panikarz :(
« Odpowiedź #134 dnia: Listopad 05, 2015, 08:26:05 am »
Jakbyś siedziała zamknięta całą dobę w klatce, to też nie chciałabyś się dać złapać, żeby znowu iść do więzienia na kilkanaście godzin... Królik ma za mało wolności, to raz, a dwa, każdy ma inny charakter, może Jerry potrzebuje więcej czasu, żeby się z Wami oswoić.
Wątek mojej najwspanialszej księżniczki Tosławy - http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15125.0.html

Offline Solaris

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 417
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Cezar i Kamala
  • Pozostałe zwierzaki: 1 kot
  • Za TM: Solaris
Odp: Królik panikarz :(
« Odpowiedź #135 dnia: Listopad 05, 2015, 20:20:29 pm »
Poczytaj może poradniki o podstawowej opiece nad królikiem. Jest ich pełno i nawet jeśli już czytałaś, to warto sobie odświeżać widzę. Ja nigdy maluszka do domu nie wzięłam, a i tak nauka robienia kupek prawie rocznych uszatków tylko w określonym miejscu potrwała miesiącami. On jest malutki, nie ma takiego maluszka co od razu będzie rozumiał i wiedział wszystko. Może nie lubi być na zewnątrz, bo masz zimną lub śliską podłogę, może dobrze się czuje na swoim terenie i niepotrzebnie go wyciągasz. Życzę Ci dużo cierpliwości.

Offline bacchi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Libiąż
  • Moje króliki: Messi
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #136 dnia: Listopad 05, 2015, 23:48:21 pm »
Może poszukaj takiego warzywka/owocu, które mu zasmakuje. Mój królik też nie ruszy niektórych rzeczy, co lubią inne króliki, na przykład jabłko. Kupowałam mu różne warzywa i teraz wiem, co mu przypadło do gustu.
Co do zachowania.... nie mam Ci nic innego do powiedzenia, co wcześniej już zostało powiedziane. Cierpliwość, próby, wabienie jedzeniem, mówienie do królika. Być może nie do końca do tematu bo to inne zwierzę, ale kiedyś wzięłam do siebie dorosłą mysz, całkowicie nieoswojoną, uciekała, gryzła, nie dała się dotknąć ani wziąć do ręki. Siedziałam przy niej, siedziałam, siedziałam, i wysiedziałam w ciągu pół roku to co chciałam. Inne zwierzę. Dała się brać na ręce, sama szukała kontaktu. Tak że nie zrażaj się, królik potrzebuje czasu, zwłaszcza że nie wiadomo jak go ktoś wcześniej traktował. Zrobiłaś coś naprawdę dobrego że go do siebie przyjęłaś :)

Offline EmiliaB.

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: LONDON
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #137 dnia: Styczeń 03, 2016, 15:11:58 pm »
Witam Was :icon_3m_sie
, w zwiazku z oswajaniem ja rowniez doswiadczam problem. Mam dwa 4mc kroliczki, "mini lop" Pucci i Daisy, sa ze mna juz od 2miesiacy. Mialy to byc dwie siostrzyczki, no ale wyszlo inaczej. Od miesiaca sa rozdzielona. Nie chce aby sie mnozyly a na kastracje za wczesnie. One naprawde nie maja zle. Sa klatkami bardzo blisko, tak blisko ze moga na siebie patrzec, dotykac noskami. Klatki sa wielkie a do tego puszczam je osobno codzienie w nocy zaraz jak wracam z pracy. Pucci jest cudowny, uwielbia byc glaskany, calowany, zasypia na rekach. Jednakze Daisy wredna, tupie, nie da sie dotknac strasznie dzika a wychowywane sa zupelnie tak samo. Zastanawia mnie czy jest szansa ze ona sie zmieni? Staram sie oswajac ja przysmakami, i dziala daje sie dotknac jedynie jak mam natke marchewki  :hmmm siedze przy klatce, czytam ksiazki na glos i nic. Nie potrzebuje takiego dzikusa. Trace nadzieje na jej oswojenie

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #138 dnia: Styczeń 03, 2016, 15:19:05 pm »
Twoja króliczka może mieć taki charakter - sądzę, że przylepą nigdy nie będzie, ale może złagodnieć - po kastracji i dołączeniu do swego braciszka/kolegi (oczywiście jak już oba będą po kastracji). Króliki inspirują się nawzajem, uczą zachowań; można więc mieć nadzieję, że samiczka podłapie "proludzkie" zachowania od brata.
Czytanie na głos czy siedzenie przy klatce nie pomoże (ale i nie zaszkodzi). Trzeba ją przyzwyczajać do ręki, głaszcząc ją delikatnie etc. Jak biega po mieszkaniu, siedź na ziemi albo najlepiej połóż się, żeby mogła Cię dokładnie obwąchać, poznać. Jak będzie uciekać przy próbie głaskania, daj jej spokój - wróci tak czy siak; króliki są ciekawskie. W klatce samiczka może być terytorialna (często samice tak mają), więc lepiej oswajać ją ze sobą na wybiegu.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline EmiliaB.

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: LONDON
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #139 dnia: Styczeń 03, 2016, 16:05:01 pm »
Hiya Joac, jak zwykle wyciagasz pomocna dlon i dodajesz nadzieji :bukiet :bukiet :bukiet
Rozumiem ze masz spore doswiadczenie i zupelnie sie z Toba zgadzam ze to poprostu jest jej charakter. Czasami nawet mysle  ze ona moze ma za dobrze?? Wielka wygodna pietrowa klatka , specjalne dywaniki do wybiegu zeby nie slizgala sie po podlodze, nawet udostepnilam im swoj wolny pokoj ktory nie jest jeszcze umeblowany. Sprzatane ma 2 razy w tygodniu i zawsze smakolyki z najwyzszej polki na dziendobry i krolicze zabawki do podgryzania ;|
Licze na to ze po kastracji wszystko sie zmieni, mam tylko nadzieje ze to nie on nabierze jej zachowan tylko ona jego :icon_smile