Autor Wątek: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu  (Przeczytany 76876 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline maxik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • Max
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #40 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:01:28 pm »
czy to znaczy że  potrzeba czasu żeby Max zaakceptował w pełni Fado?
A jak nie zaakceptuje ?
To co wtedy?

Offline gabuizm

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 519
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Kulka, Kropek, Riko
  • Za TM: Amadeusz
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #41 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:16:21 pm »
A są wykastrowani?

Offline maxik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • Max
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #42 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:16:57 pm »
nie. Ani Max ani Fado

Offline gabuizm

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 519
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Kulka, Kropek, Riko
  • Za TM: Amadeusz
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #43 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:19:12 pm »
Nie mam dużo doświadczenia, to są moje pierwsze króliki, ale poza względami bezpieczeństwa (okazało się, że mam parkę :)) wyczytałam, że wykastrowany królik nie jest już taki szajbnięty na punkcie terytorium. U Amadeusza to się 100% sprawdziło, wyluzował :).

Offline maxik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • Max
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #44 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:20:16 pm »
ale trochę boję się kastrować moje słodiziaki ;(

Offline gabuizm

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 519
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Kulka, Kropek, Riko
  • Za TM: Amadeusz
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #45 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:27:32 pm »
Wiem! Rozumiem Cię doskonale, Amadeusz to moje najukochańsze serduszko  :heart Zacznij od tego, żeby znaleźć weterynarza, który wie, czym się różni królik od psa czy kota  :lol Niestety, nie każdy wie. Poza tym kastracja jest dużo prostszym zabiegiem niż sterylizacja, nie jest tak bardzo inwazyjna. Popytaj jeszcze, może ktoś ma podobne doświadczenia i poradził sobie inaczej, ale imho to jest najlepsze wyjście. Uściski dla maleństw  :przytul

Offline maxik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • Max
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #46 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:29:43 pm »
dziękuję za wszystkie rady . Na pewno dzisiaj porozmawiam z chłopakiem o jakimś dobrym weterynarzu dla bezpieczeństwa Fado i Maxa ;)

Offline niki33352

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 13
  • Płeć: Kobieta
  • Mikuś i Tosia :*
Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #47 dnia: Maj 13, 2014, 09:11:47 am »
Witam, nie wiem czy to odpowiedni dział ale tak czy inaczej bardzo proszę o pomoc.. z góry dziękuje  :icon_rolleyes. A Więc na początku powiem że mojego króliczka mam od września, myślę że mój maluszek będzie już miał z roczek, może nawet troszkę więcej ;) kiedy był mniejszy dał się brać na ręce, głaskać, nawet autobusem z nim wracałam to leżał spokojnie na moich kolanach a teraz? wyrywa się, drapie i to strasznie mocno, piska, jakby diabeł w niego wstąpił..  :nie_wiem nie wiem co się dzieje z moim kochanym króliczkiem, chciałabym go wziąć na ręce przytulić pościskać  :zakochany: ale nic z tego.. prędzej bez oczu zostanę  :szerm:. Nie wiem co zrobić żeby on dał się brać na rączki, nawet do klatki nie chce wchodzić z własnej woli więc całymi dniami biega po mieszkaniu, a wchodzi tylko żeby pojeść i za własną potrzebą. Czy da się coś jeszcze zrobić żeby go oswoić? Bardzo proszę o pomoc..  :oops:

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Jak go oswoić, czy jeszcze da radę? :)
« Odpowiedź #48 dnia: Maj 13, 2014, 09:26:40 am »
Króliki po prostu nie lubią brania na ręce. Maluszki nie stawiają oporu i pewnie nawet takie przytulaski lubią ale dorosły królik takie tulenie i noszenie traktuje jak najgorszą obrazę :P
Oczywiście są sytuacje kiedy królik musi zostać wzięty na ręce (obcinanie pazurów i inne zabiegi pielęgnacyjne) - trzeba go wtedy trzymać mocno i pewnie. Natomist podnoszenie i tulenie wbrew woli królika to bym sobie darowała- tylko go do siebie zniechęcisz. Królik dorósł i niestety trzeba się z tym pogodzić :)
Zalecam też kastrację - może wpłynąć pozytywnie na zchowanie królika (podnoszenia na ręce nadal nie będzie lubił :P ) lub jeśli to samiczka - sterylizację. Sterylizacja nie tylko lekko złagodzi charakter samicy ale też pozytywnie wpłynie na jej zdrowie i długość życia :) Unikniecie bardzo poważnych chorób jak np ropomacicze lub rak.
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline trula

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Trusia Lola
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #49 dnia: Maj 23, 2014, 20:23:45 pm »
Witam, jestem nowa na forum. Od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką ślicznej miniaturki, jeszcze ciężko ocenić co z niej wyrośnie - uszka raz stoją a raz nie :) Kupiłam małą od hodowcy-weterynarza, warunki mieli cudowne jednak króliczki nie miały zbyt dużo kontaktu z człowiekiem. Mała nie specjalnie się boi, jest raczej odważna, widać że człowiek nigdy nic złego jej nie zrobił. Ma między 2 a 3 miesiącami.
Po tygodniu właściwie nic się nie zmieniło, kiedy po 2 dniach wyszła z klatki już podchodziła z zainteresowaniem, kiedy się czymś zajada to można ją głaskać ale nie specjalnie jej się to podoba i nie potrzebuje tego, odwraca się.
Nie chciałabym, żeby tak było zawsze... rozumiem, że to dopiero początek ale chciałabym prosić o rady - czy jeśli będę z nią w zagrodzie dużo siedzieć i do niej mówić to faktycznie mała się oswoi i sama będzie prosiła się o głaskanie? Wydaje mi się jednak, że ona stara się żyć obok mnie ale nie specjalnie ma ochotę na jakiś kontakt i wolałaby go unikać. Nie ma problemu z braniem pokarmu z ręki. Inni właściciele polecają mi przyzwyczajać ją do brania na ręce, ale mam wrażenie, że to branie jej na ręce co jakiś czas tylko nas od siebie odsuwa.. proszę o rade, Ania :) + mam nadzieję, że napisałam wiadomość w dobrym miejscu...

Offline ellessa

  • Administrator
  • **
  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 1831
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Francisz & Niusia
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #50 dnia: Maj 23, 2014, 20:29:17 pm »
Patrz post wyżej.

Offline trula

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Trusia Lola
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #51 dnia: Maj 23, 2014, 20:36:28 pm »
Czytałam to wszystko i jeszcze inne fora oraz artykuły, liczyłam na coś więcej ewentualnie od osób posiadających króliczki :)

Offline ellessa

  • Administrator
  • **
  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 1831
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Francisz & Niusia
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #52 dnia: Maj 23, 2014, 20:38:56 pm »
Więc powinnaś wiedzieć, że oswajanie trwa, że królik potrzebuje czasu, że branie na ręce to zły pomysł i że nie wszystkie króliki lubią i potrzebują głasania. ;)

Offline trula

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Trusia Lola
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #53 dnia: Maj 29, 2014, 01:26:18 am »
Jest tylko lepiej i lepiej :) Trusia zaczyna sama wskakiwać na nas kiedy sobie leżymy na jej wybiegu.

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpień 14, 2014, 18:38:25 pm »
Witajcie!

Jestem nową użytkowniczką i potrzebuję pilnej pomocy, dlatego jeżeli wybrałam zły dział, z góry przepraszam!

Dwa i pół dnia temu przywiozłam do domu Królika Kalifornijskiego z hodowli. Samiczka jest po wszystkich szczepieniach, ma rodowód i wszystko jest jak należy. Problem w tym, że minęły dwa dni, a Tiva właściwie nic nie je, lekko podskubuje sianko, z wodą też ma problem. Nie mogła przywyknąć do poidełka, choć na takim była nauczona. Jeżeli chodzi o suchą pasze, to kompletnie jej nie je, za to zjadła odrobinkę marchewki.
Po przyjeździe do nowego domu, kupki królika były suche, a teraz są nieco rzadsze, prawdopodobnie to stres i zmiana miejsca, ale martwi mnie obecna sytuacja, ponieważ spotykam się z czymś takim po raz pierwszy.
Biegunki raczej nie ma, jest dosyć żywa, choć sporo odpoczywa, do tego jest całkiem ciekawska, lecz mimo wszystko coś nie podoba mi się w jej zachowaniu, a nie chce by stało się jej coś złego. Jeżeli ktoś wiedziałby jak pomóc mi i Tivie w tej sytuacji, byłabym wdzięczna za jakąkolwiek radę.
Królik prawdopodobnie rano pojedzie ze mną do weterynarza.

Pozdrawiam!

Offline Sensej

  • Użytkownik
  • *
  • Banned!
  • Wiadomości: 3788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Moje króliki: Mania
  • Pozostałe zwierzaki: ... mole
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 14, 2014, 18:44:03 pm »
W ogóle w jakim wieku jest ta królica ??

Z tego co pamiętam Mańka z tego pierwszego szoku wychodziła ze dwa dni - króliki to nerwusy z natury.
Siano może jej nie pasować , najlepiej kup kilka rodzajów (w najmniejszych opakowaniach) i testuj, z granulatem jest dokładnie tak samo, jeden będzie jadła a inny nie, dokarmianie niejadka marchewką/chlebem/czy czymkolwiek innym to zły pomysł zwłaszcza w okresie adaptacji, mokre bobki to nie biegunka, jeśli są foremne i się "nie rozmazują" to jest w normie, konsystencja zależy od pokarmu, mogą być suche albo delikatnie wilgotne - mieści się w normie.
Woda też może jej nie pasować jeśli to kranówa, jeśli już to lepsza jest "byle jaka" mineralna , nisko mineralizowana.

Zamiast tych marchewek urwij jej czegoś zielonego, mlecz/babka/koniczyna i daj jej spokój, w końcu coś tam skubie a królik nie lubi być co chwilę zaczepiany zwłaszcza taki "dzikus", pamiętam jak Mańka na mój widok stroszyła się jak kot  :crazy:
« Ostatnia zmiana: Sierpień 14, 2014, 18:50:45 pm wysłana przez Sensej »

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 14, 2014, 18:51:42 pm »
Dziękuję za szybką odpowiedź.

Królik faktycznie ma sporo stresu, bo i zmiana miejsca, i klatki, tym razem bez towarzystwa, zapewne to swoje zrobiło.
Teraz w klatce ma dwa rodzaje sianka, jeden zdecydowanie bardziej przypasował jej do gustu. Nic poza tym nie dostała, póki co. 
Wodę zmienię na mineralną, to na pewno, choć kranówki nieco wypiła, ale lepiej dmuchać na zimne.
Bardziej rozmazana była tylko jedna kupka, reszta była w konsystencji plasteliny, nie chciała ich jeść.
Króliczek od kilku godzin na zmianę siedzi, leży i szwenda się nieco po klatce (myje się etc.)

Są jakieś sposoby, by ułatwić jej przystosowanie się? Ewentualne porady mile widziane, dawno królika nie miałam i przyznam, że niewiele pamiętam o okresach początkowych, pomimo tego, że przewinęło mi się sporo zwierzaków.

Edit: oj zajmę się tym  :icon_lol, może i moja się jakoś przyzwyczai

Offline Sensej

  • Użytkownik
  • *
  • Banned!
  • Wiadomości: 3788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Moje króliki: Mania
  • Pozostałe zwierzaki: ... mole
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 14, 2014, 19:04:01 pm »
Królik nie zjada bobków tylko cekotrofy a to co innego.
Nie napisałaś w jakim jest wieku ? może w cale nie powinna jeść warzyw i zieleniny...
Jeśli pasuje jej któreś siano to daj go więcej, trochę na podłogę , trochę do paśnika, nie wiadomo jak będzie wolała jeść.
Nie ma cudownych sposobów na adaptację, pierwsze kilka dni to raczej święty spokój bo i tak nic nie wskórasz swoim wścibstwem a wręcz przeciwnie.
Czasami "pachnącymi" rękami nie obsługuj poidła (kremy/perfumy) jak będzie jej śmierdziało to na pewno się z niego nie napije  :]

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 14, 2014, 19:13:05 pm »
Króli cały dzień siedzi spokojnie, jedynie wczoraj było trochę motania, bo zmiana klatki i jednak ma większą. A tak to dałam jej spokój, jedynie obserwuję co jakiś czas, jak się sprawy mają.
Samiczka ma 5 miesięcy, więc jest młoda i póki co nie dokarmiam jej już (oprócz tamtej marchewki dla testu), je jedynie to sianko, które tak polubiła.
( No i tak, chodziło mi o cekty  :icon_smile)

Offline Sensej

  • Użytkownik
  • *
  • Banned!
  • Wiadomości: 3788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Moje króliki: Mania
  • Pozostałe zwierzaki: ... mole
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 14, 2014, 19:20:37 pm »
Zdenerwowany królik może nie jeść cekotrofów (tak samo chory czy przejedzony) ale Mańka już wiele razy z nerwów nie zjadała... Skoro jest w takim wieku jak piszesz możesz jej dać trochę zieleniny  :icon_smile