Autor Wątek: nie miala baba klopotu....  (Przeczytany 7049 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

koralenia

  • Gość
nie miala baba klopotu....
« dnia: Listopad 26, 2010, 11:24:45 am »
Witam wszystkich,
Zostalam posiadaczka drugiego krola i to dosc przypadkowo.Rano udalam sie do sklepu po karme dla naszego mlodego samczyka,ktory jest z nami od poczatku wrzesnia.Przygladalam sie kroliczkom i zauwazylam samotnego krola,dosc duzego.Pamietalam go od lata,gdy byl z naszym wystawiony do sprzedazy  .Wlasciciel sklepu powiedzial,ze juz go nikt nie chce,bo jest za duzy...(w podtekscie wiadomo,co sie dzieje z takimi niechcianymi).i da mi go w prezencie(stala,wieloletnia klientka).No coz szybki bieg mysli ,gleboki oddech,biore!I mamy nowego lokatora.Zaprzyjaznianie zaczelo sie na balkonie.Gonienie,skoki,tupanie,podgryzanie.Krew,ani futro nie latalo.Nowy okazal sie odwazniakiem.ciekawskim i lapczywym.Z miski wyciagal zielsko,ogladajac sie na boki.Szybko przezuwajac gonil naszego .Jerry sie zestresowal,wskoczyl do swojej kuwety i siedzi.Klatke na razie zamknelam.Nowy weszy i podjada,Jerry siedzi obrazony.
Zaznaczam,ze tu gdzie mieszkam nie ma adopcji krolikow,nie ma specjalisty weterynarza od kroli,a kastracja,to temat z innej planety,cos takiego jak lot na Wenus..Nasza pierwsza krolinka,przezyla z nami 5 lat,odeszla po ciezkiej chorobie.Wtedy szukajac specjalisty dzwonilam po wszystkich lekarzach.Slyszac o chorym krolu od razu mowili,ze tym sie nie zajmuja.Na 1,5 milionowe miasto wreszcie znalazlam lekarke,ktora sie dosc dobrze znala(przez rok miala praktyke w Anglii z zajeczakami).
Moi mili ,pytanko,czy musza miec oddzielne kuwety?Czy nowy bedzie sie zalatwial do kuwety Jerrego?Jakie sa widoki na zaprzyjaznienie dwoch pelnojajecznych samcow?
Maz juz sie dowiedzial o nowym domowniku,nic tylko westchnal :crazy:Czekanie na reakcje syna po powrocie ze szkoly-bezcenne..

Offline Magia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 193
  • Płeć: Kobieta
Odp: nie miala baba klopotu....
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 26, 2010, 11:33:38 am »
Witaj :D
Hehehehe, kolejne potwierdzenie teori, ze jak czlowiek nie ma problemow to se je sam wynajdzie :D , ale oby tylko takie na nas czekaly :)

Podziwiam, ale mysle, ze ja tak samo bym zareagowala, zupelnie zapomnialabym o zdrowym rozsadku ( bez obrazy ;) ) , a moj maz wyrzucilby mnie z domu zapewne :D :D :D (zart) .
Chcialam Ci tylko napisac, ze fajnie, ze sa tacy Luudzie jak TY i oczywiscie trzymam kciuki za proces zaprzyjazniania.
Napewno ktos Ci tu udzieli informacji na zadane przez Ciebie pytanie, ja niestety nie mam zielonego pojecia, nie mialam nigdy doczynienia z docelowym zaprzyjaznianiem pelnojecznych panow :D

PozdrawiaMY serdecznie


http://www.dlapupila.com.pl/ Serdecznie zapraszam!

Offline magdam

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 708
  • Płeć: Kobieta
Odp: nie miala baba klopotu....
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 26, 2010, 11:53:23 am »
Ja też wyrażę tylko swoją radość :hura:, bo w kwestii zaprzyjaźniania nie mam doświadczenia :/.

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: nie miala baba klopotu....
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 26, 2010, 11:59:48 am »
koralenia, dla ciebie  :bukiet

Jesteś pewna co do płci twoich królików?

Jeśli faktycznie to są samczyki to raczej cię nie pocieszę. Ogólnie to 2 samce, w dodatku niewykastrowane walczą ze sobą na życie i śmierć, mała szansa na zaprzyjaźnianie.

U Was naprawdę nie ma króliczego weta? A przeglądałaś królicze fora (coś w stylu SPK) z Waszego kraju?

Nuna

  • Gość
Odp: nie miala baba klopotu....
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 26, 2010, 12:36:20 pm »
Bez kastracji bedzie trudno, ale probuj . Jesli sie zaprzyjaznia to jedna kuweta wystarczy. Tu o zaprzyjaznianiu: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/drugi.html

Offline IzaK

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1410
  • Płeć: Kobieta
Odp: nie miala baba klopotu....
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 26, 2010, 12:39:20 pm »
Jest to możliwe. Adopcyjni Leszek i Jarek były zaprzyjaźnione, ale to była męczarnia i dla nich i dla opiekuna, ale z tego co mówiła Azi króliczki naprawdę się lubiły.

koralenia

  • Gość
Odp: nie miala baba klopotu....
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 26, 2010, 12:57:44 pm »
U mnie naprawde nie ma kroliczego weta,w stolicy kraju kwitnacej pomaranczy-owszem,no ale tam mieszka ponad 5 milionow ludzi,a mnie dzieli tylko skromne 500 kilometrow .Czytalam tutejsze fora,wiec tyle sie dowiedzialam,
Aktualnie -Jerry w klatce,nowy na zewnatrz-obwachuja sie i przygladaja.

koralenia

  • Gość
Odp: nie miala baba klopotu....
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 29, 2010, 12:11:47 pm »
z placu boju:
razem puszczone walcza,nowy goni i podgryza Jerrego,zawladnal calym balkonem.Zestresowany Jerry chowa sie gdzie moze.Nowy dostal piekne imie Leon.A wiec na razie nie denerwuje ich wiecej,siedza oddzielnie.No nie wiem ,czy cos z tego wyjdzie,w wannie tez nic z tego.Jerry po prostu tupnal i wyskoczyl ze strachu,a Leon chyba sie zasmial pod wasem,jak to przegonil malego wroga.Co dalej?jeszcze poprobuje przez pare dni..Na kolanach siedza razem,spokojnie,ale na wolnym terenie futro lata.

Offline Fallen

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1158
Odp: nie miala baba klopotu....
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 29, 2010, 18:46:00 pm »
Eugh :< Trzeba będzie wysterylizować będą walki pt. : kto tu rządzi :(

koralenia

  • Gość
Odp: nie miala baba klopotu....
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 15, 2011, 23:33:17 pm »
czas mija..wiec mamy oddzielne klatki,oddzielne wybiegi.Gdy tylko sie widza to nowy(no juz nie tak bardzo)jest  pobudzony i zieje nienawiscia.Drugi,to taka gapa,dostal wycisk,a i tak szuka zaczepki.Na balkonie sa rozdzielone siatka,biegaja sobie ,bobkuja i szarpia siatke patrzac zlosliwie.W domu sa puszczane w roznych pomieszczeniach i o roznych godzinach.Po za tym zrobily sie agresywne w stosunku do reki ludzkiej nawet przy karmieniu.Bylo pare ukaszen,ale dajemy sobie rade.Sa kochane,jak maja ochote,to przytulaja sie do kolan,albo siedza  skulone,wtulone i wystawiaja tylko nosek(oczywiscie rozny czas jest na glaskanie).Poniewaz wyczuwaja swoje zapachy zrobily sie bardzo lapczywe-walka o byt.Rzucaja sie na jedzenie podgarniajac je zazdrosnie pod siebie,drapiac pazurami po klatce,a potem juz nasycone zostawiaja resztki.Balkon,a w zasadzie -taras,gdzie przebywaja wiele godzin jest ciagle znaczony,bobkowanie ,podniesione ogonki i obsikane wszystko.Uff,syn kocha zwierzeta,no ja tez,dziecko jest dumne z dwoch kroli.ale kto sie tym zajmuje?Wiadomo he he.
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2011, 23:36:51 pm wysłana przez koralenia »

Sassenka

  • Gość
Odp: nie miala baba klopotu....
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 16, 2011, 13:55:43 pm »
Pomyśl nad kastracją kochanych panów.