Autor Wątek: Agresywny królik: przyczyny, charakterystyczne zachowania  (Przeczytany 247923 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline sowcia_masterka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 442
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #300 dnia: Styczeń 18, 2013, 16:46:20 pm »
Bardziej ustwaiam Piratkę, tak że wystarczy, że się odwrócę od komputera i spojrzę odpowednio to zasuwa do kojca. Ale królik który ma wybór i miejsce, żeby uciec przed muzyką, raczej nie rozkłada się na placka przy głośniku który gra, a one tak robią, tak samo z miejscem pod telewizorem... małe które miałam, właśnie lubiły spać też przy głośniku, gdy grało cicho radio.
Zniewo­liliśmy resztę zwierzęce­go stworze­nia oraz pot­rakto­waliśmy naszych da­lekich ku­zynów w fut­rach i piórach tak ok­rutnie, że po­za wszelką wątpli­wość, gdy­by mieli oni stworzyć re­ligię, sza­tanem byłby dla nich człowiek.
William Ralph Inge

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #301 dnia: Styczeń 18, 2013, 16:49:16 pm »
A tak abstrahując od przyczyn - jak ona do Ciebie z zębami (wygląda, że ostrzegawczo, ale zawsze), to Ty cofając rękę i nie reagując totalnie, myślisz, że jaki dajesz jej sygnał? A jakby to 40kg pies do Ciebie z zębami skakał, to byś nie palnęła: "nie wolno"? Nie ma znaczenia, czy zwierzak ma 1kg czy 50 kg - nie czyta w myślach (choć emocje może faktycznie odbierać i Twój stres ZAWSZE się udziela zwierzętom).

Ona tu nie siedzi rozluźniona, moja tak siedzi, gdy ją boli brzuch (ma problemy z perystaltyką i naciskiem bobków na pęcherz).
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #302 dnia: Styczeń 18, 2013, 16:56:30 pm »
U mnie jest to samo - Zając uwielbia wylegiwać się pod telewizorem, nastawionym dosyć głośno i wpatrywać się w dziadka  :serenada: Mysza z kolei często lokuje się tuż przy głośniku, na oparciu kanapy, zwykle gdy z głośnika dobiegają jakieś ciekawe odgłosy (gdy jej się muzyka nie podoba to zwiewa).

Odnośnie filmiku z głaskaniem - Burza jest niespokojna, ale zanim zaczęłaś ją głaskać położyła nisko główkę na znak uległości, tak jakby chciała być głaskana (Mysz tak robi gdy przysuwam rękę). Powtórzę się - przysuń rękę powoli, przy samej ziemi, jeżeli Burza zniży główkę, to dotknij jej noska, czoła, pogładź uszka. Operowanie ręką "z góry", niektóre pieszczoty które widziałam na filmiku (dotykanie za głową, barków itp) mogą ją stresować (moja Mysza reagowałaby tak samo jak Burza).
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline sowcia_masterka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 442
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #303 dnia: Styczeń 18, 2013, 17:02:45 pm »
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=zeFrDvztP1c" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=zeFrDvztP1c</a>
Zniewo­liliśmy resztę zwierzęce­go stworze­nia oraz pot­rakto­waliśmy naszych da­lekich ku­zynów w fut­rach i piórach tak ok­rutnie, że po­za wszelką wątpli­wość, gdy­by mieli oni stworzyć re­ligię, sza­tanem byłby dla nich człowiek.
William Ralph Inge

Offline sowcia_masterka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 442
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #304 dnia: Styczeń 18, 2013, 17:05:18 pm »
A tak abstrahując od przyczyn - jak ona do Ciebie z zębami (wygląda, że ostrzegawczo, ale zawsze), to Ty cofając rękę i nie reagując totalnie, myślisz, że jaki dajesz jej sygnał? A jakby to 40kg pies do Ciebie z zębami skakał, to byś nie palnęła: "nie wolno"? Nie ma znaczenia, czy zwierzak ma 1kg czy 50 kg - nie czyta w myślach (choć emocje może faktycznie odbierać i Twój stres ZAWSZE się udziela zwierzętom).
ale chciałam pokazać jej zachowania, bez interwencji głosowej i cielesnej
Zniewo­liliśmy resztę zwierzęce­go stworze­nia oraz pot­rakto­waliśmy naszych da­lekich ku­zynów w fut­rach i piórach tak ok­rutnie, że po­za wszelką wątpli­wość, gdy­by mieli oni stworzyć re­ligię, sza­tanem byłby dla nich człowiek.
William Ralph Inge

Offline Aisejam

  • Administrator
  • *****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2237
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Mała, Dorian, Odyn
  • Pozostałe zwierzaki: Quorthi, Szymek
  • Za TM: Stellek 25.10.2011, Staś 20.09.2013, Skarb 6.08.2014, Czarna Mamba 11.04.2015, Świntuch 16.05.2015
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #305 dnia: Styczeń 18, 2013, 17:14:04 pm »
Faktycznie zdecydowanie mówi ci "odwal się". Ale to w jaki sposób to okazuje nie jest jakimś wielkim przejawem agresji tylko raczej wygląda jak wysyłanie ostrzeżeń. Gdyby chciała to spokojnie mogłaby Cię w tej sytuacji kilka razy pogryźć, a ona Cię odgania i się wycofuje. Czyli nie dąży do konfrontacji, a jedynie chce mieć spokój. Przynajmniej ja tak interpretuję jej zachowanie.

Offline sowcia_masterka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 442
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #306 dnia: Styczeń 18, 2013, 17:21:22 pm »
bo ona poza kojcem jest bardziej agresywna, ale na zewnątrz trudniej mi ją zagonić, żeby nie mogła uciec
Zniewo­liliśmy resztę zwierzęce­go stworze­nia oraz pot­rakto­waliśmy naszych da­lekich ku­zynów w fut­rach i piórach tak ok­rutnie, że po­za wszelką wątpli­wość, gdy­by mieli oni stworzyć re­ligię, sza­tanem byłby dla nich człowiek.
William Ralph Inge

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #307 dnia: Styczeń 18, 2013, 17:39:31 pm »
Faktycznie zdecydowanie mówi ci "odwal się".
Niom, zgadzam się. Z Piratką wygląda, jakby kazała Ci zostawić swoją własność. I cały czas Ci pokazuje, żebyś jej (Burzy) nie tykała.

Taka mała uwaga - werbalnie, czy nie, okazujesz strach - królik zyskuje przewagę, staje się osobnikiem alfa. To potem może mieć zapędy bronić swojego terenu (choć Ty go uważasz za swój pokój) czy swojego królika.

Z dobrych wieści - Burza nie jest bardzo agresywna, raczej tylko przejawia zachowania niepożądane. Nie jest też przypadkiem tragicznym.

Ze złych - musisz popracować nad swoją asertywnością i zdolnościami przywódczymi w tym stadzie. Jak mój zwierzak (królik, pies czy kot) próbuje mnie capnąć, to szybciutko jest korygowany - w tej chwili to już bardzo niepostrzeżenie, ale zawsze (i poza wprowadzaniem obcych do domu nie mam kłopotów z krwiożerczymi zwierzami).

Do zastanowienia - czy Piratka z Wami zostaje? Bo chcąc nie chcąc ona wprowadza pewien zamęt i warto byłoby albo z nią pracować, jak ma zostać, albo ją odłączyć, jeśli idzie do adopcji. Inaczej cała praca z królikami będzie do powtórki, gdy Piratka znajdzie dom i hierarchia w stadzie się zmieni.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #308 dnia: Styczeń 18, 2013, 18:22:59 pm »
Ze złych - musisz popracować nad swoją asertywnością i zdolnościami przywódczymi w tym stadzie. Jak mój zwierzak (królik, pies czy kot) próbuje mnie capnąć, to szybciutko jest korygowany - w tej chwili to już bardzo niepostrzeżenie, ale zawsze (i poza wprowadzaniem obcych do domu nie mam kłopotów z krwiożerczymi zwierzami).
100% zgoda, musisz być bardziej pewna siebie i nie bać się pokasania. Na takie zachowania trzeba reagować stanowczo ale delikatnie :) I pomysł ze zmęczeniem królicy i dostarczeniem jej masy bodźców (tunele, kartony itp. ) wydaje mi się całkiem sensowny :) Miałm królicę, która  na początku nie była aniołkiem (Maluś) ale stanowczość i duuuużo miłości i spokoju zdziałały cuda :)
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline Skittles

  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 673
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Egon,Bobo,Bajka
  • Na DT: Pimpcia,Skiper
  • Pozostałe zwierzaki: Cherie&Carrie
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #309 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:03:24 pm »
Taka mała uwaga - werbalnie, czy nie, okazujesz strach - królik zyskuje przewagę, staje się osobnikiem alfa. To potem może mieć zapędy bronić swojego terenu (choć Ty go uważasz za swój pokój) czy swojego królika.

Eni ma rację.
Zwierzęta najlepiej interpretują czyjeś uczucia jak np.strachu,niepewności.Więc skoro czujesz się niepewnie i boisz się dotknąć królika(co można zauważyć na filmiku)to nie dopuszczaj się kontaktu z nim,gdyż królik zapamięta sobie że taka sytuacja miała miejsce i im częściej podchodzisz do niego z niepewną ręką to on wyczuwa strach i próbuje atakować. Przy zwierzętach trzeba być stanowczym tym bardziej że to jest królik, który zrobi większą krzywdę niż np.chomik. Mam pomysł jak poprawić wasze relacje(bynajmniej z moim królikiem to poskutkowało) W oddzielnym pokoju(u mnie to był przedpokój) gdzie królik często nie przebywa usiąść swobodnie (oczywiście królik z nami w tym pomieszczeniu) bez innych uszatych towarzyszy i poobserwować zachowanie królika względem otoczenia jak i nas. Powtarzać tę czynność codziennie. Jeżeli widzimy że królik nie ma ochoty na głaskanie,dotykanie to nie zmuszajmy go.Z czasem może sam podejdzie i obwącha naszą dłoń.Przyjdzie też czas że po obwąchaniu zniży swoją główkę niżej i będzie miał taki błysk w oku i minkę mówiącą: Teraz pozwalam Ci się pogłaskać. Coś musi być na rzeczy że zachowanie królika tak diametralnie uległo zmianie.... trzeba po prostu dojrzeć te zmiany poprzez przebywanie z nim. Dobrym sposobem będzie też kręcenie filmików  jak królik biega jak się ogólnie zachowuje(położenie uszu,spojrzenie,miny)bo wtedy na spokojnie możemy obejrzeć filmiki i zobaczyć co królika "gryzie", gdyż często możemy nie zauważyć tego podczas kolegowania się z uszatym.
Burza jak widać nie jest królikiem bardzooo agresywnym...coś musiało to spowodować że zachowuje się tak a nie inaczej. Dlatego drogą eliminacji trzeba dojść do tego co królowi na duszy siedzi  ;)
Oraz nie wstydźmy się przemawiać do uszatych! Przede wszystkim właśnie mowa sprawia że królik się rozluźni i daje jemu poczucie pewności że nic mu nie grozi. Ton jakim wypowiadamy dane słowa jest również istotny dlatego też mówmy ciszej,spokojniej a wtedy ta dobra aura przejdzie na królika :)

Offline Ailiszka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 90
  • Płeć: Kobieta
    • moje serduszka Kubuś i Buba
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #310 dnia: Styczeń 29, 2013, 20:24:05 pm »
Dla mnie ten króliczek nie jest agresywny jedynie rozdrażniony. Przez tydzień miałam pod opieką króliczkę koleżanki ta to dopiero- juz się zastanawiałam czy na czas karmienia nie kupić rękawicy do spawania:) Mój Kuba tez mnie czasami boksuje a ja to rozumiem jako odwal się chce być sam.

Zastanawia mnie jedno króliki przecież z natury są płochliwe i lękliwe , czy twoje dzieci jak to dzieci po prostu nie gonią po domu, nie wprowadzają zamieszania. Może królik nie czuje się pewnie.

Offline Miuu

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 140
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #311 dnia: Luty 06, 2013, 14:24:31 pm »
Zupełnie zapomniałam o tym wątku... tragedia.
Jeszcze nie jest wykastrowany, idzie około marca/kwietnia jak zrobi się cieplej.
Właśnie też myślałam, że to hormony, ale już nie daję rady z tym łośkiem.
Strach mu karmę nasypać, bo z zębami się rzuca. Ostatnio to już w ogóle z łapami, zębami i warczeniem.

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #312 dnia: Luty 06, 2013, 14:36:37 pm »
A już myślałam, że Cię zagryzł :mhihi . Kastracja powinna pomóc, nabuzowany chłopak jest i się wyżywa. Wytrzymaj jeszcze trochę! Nie da się wcześniej wykastrować chłopaka?
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Miuu

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 140
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresywny król. -,-
« Odpowiedź #313 dnia: Luty 06, 2013, 14:45:14 pm »
Poszłabym z nim, ale zimno jest. Nie chcę żeby mi przemarzł, zwłaszcza po operacji. :) Wytrzymam jeszcze ten miesiąc. I muszę kaskę zarobić, bo nie mam na razie. :) Orientuje się ktoś może ile kosztuje kastracja u dr Piaseckiego?

Offline Kłykcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
  • Płeć: Kobieta
Dziwny, zdziczały królik
« Odpowiedź #314 dnia: Luty 14, 2013, 17:10:15 pm »
Witam,
pewien czas temu zobaczyłam w sklepie zoologicznym na wystawie królika, który pięknie kicał, był towarzyski, szczęśliwy. Zakochałam się w nim, ale nie chciałam pochopnie podejmować decyzji więc zaczęłam czytać o opiece i różnych innych rzeczach na temat królików, aby być pewnym że sobie poradzę. Przygotowałam się, pozabezpieczałam mieszkanie, kupiłam wyprawkę pełno zabawek no i króliś trafił do naszego domku. Wiadomo, początki bywają trudne byłam na to przygotowana, ale to co się dzieję wykańcza mnie. Chodzę koło niego na palcach, staram się dawać mu wszystko żeby był tylko szczęśliwy a on jakby schizofrenie miał. Na początku wiadomo był osowiały itd, ale w końcu zaczął dawać się głaskać, nie uciekał, wydawało się nawet, że szuka kontaktu, po czym za kilka godzin w ogóle uciekał, warczał, a za chwile znowu dawał się głaskać i wszystko było w porządku. Wyszedł z klatki po 2 dniach i skakał szczęśliwy po pokoju, a ja cieszyłam się, że zrobiliśmy postępy. Dzisiaj jednak to co się z nim dzieję przekracza moje oczekiwania, a najgorsze jest to, że nic mu nie zrobiliśmy. Rano biegał żywo po klatce, dał się pogłaskać, dostał jedzonko, klatka stała cały czas otwarta żeby mógł wyjść kiedy chce. Wyszedł, a ja skorzystałam z okazji i posprzątałam mu klatkę, wymieniłam trociny na żwirek bo ma długą sierść i trociny mu się czepiały do futerka. Po wysprzątaniu klatki wyczesałam królika dokładnie tak jak wczoraj. Królik biegał jeszcze chwile po czym wszedł do klatki, schował się w norce i tam przesiedział kilka godzin co jednak nie jest nowością, bo wczoraj też tak było. Myślałam, że jak się obudzi, wyjdzie i będzie jak wczoraj, a on jak tylko się ktoś poruszy od razu wskakuje do norki. Wyszedł z klatki żeby zrobić mi kupę na dywan więc jak to zobaczyłam podniosłam go oczywiście nie gwałtownie tylko spokojnie żeby go zanieść do kuwety, nauczyć go że tam ma się załatwiać. Pochyliłam się koło niego żeby wrzucić tam bobki a on na mnie skoczył, pokicał po pokoju i pobiegł do klatki.
Nie wiem już co mam z nim robić. Dziś doprowadził mnie normalnie do płaczu, bo staram się jak mogę, daję mu czego tylko mógłby sobie zapragnąć, a on okazuje wobec mnie taką agresję.
Królik to samiec, ma 4 miesiące. Pojechałam do sklepu zapytać czy tam się z czymś takim spotkali z jego strony, ale oni twierdzą, że w ogóle się tak nie zachowywał, że właśnie był inny niż reszta królików, bo inne uciekały a on lgnął do ludzi, nawet obcych. Wiem, że musi się przyzwyczaić, że to dopiero 4 dni, ale już nie wiem, zaczynam wątpić, że kiedykolwiek będzie dobrze.
Zastanawiam, się nad jedną sprawą, ale nie wiem czy nie będzie to miało skutków odwrotnych do zamierzonych. Mianowicie kupiliśmy mu drogą klatkę, w której jest wbudowana już norka. W sklepie nie miał czegoś takiego i siedział ciągle na widoku, ciągle miał kontakt z otoczeniem. Tutaj rano biega po klatce potem idzie do norki przeleży tam do późnych godzin popołudniowych i dopiero wyjdzie albo na chwile albo na dłuższą chwilę, po czym znowu idzie do norki. Zastanawiam się, czy nie wyjąć mu tej norki. Może to przez nią tak się zachowuję, może przez to, że izoluję się w niej taki się zrobił? Może gdyby tak jak w sklepie, siedział ciągle na widoku i nie izolował się na wiele godzin i miał ciągły kontakt z otoczeniem, to zmieniłby się. Boję się jednak to zrobić, ponieważ boję się, że on odbierze to, że stracił schronienie i że odbiorę mu poczucie bezpieczeństwa.
Doradźcie mi błagam co mam robić, bo mi już brakuje sił. Zaczynam się zastanawiać czy nie podarować go z powrotem sklepowi, skoro tam był szczęśliwszy.
Błagam, pomóżcie.

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Dziwny, zdziczały królik
« Odpowiedź #315 dnia: Luty 14, 2013, 17:18:05 pm »
Co Ty czytałaś o królikach, skoro siedział na trocinach?

Poczytaj stronę: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/

A królik może być po prostu w wieku dojrzewania, czyli terytorializm się u niego objawia - choć nie wierzyłabym zapewnieniom sklepu co do wieku.

Żadnemu zwierzęciu nie powinno się dawać wszystkiego, czego zapragnie na raz i bez wymagań - zwierzaka też się wychowuje, inaczej robi się terrorysta. Ale on może się zwyczajnie bać. Pierwsze dni to powinien siedzieć w klatce, żeby uznał ją za swój dom, a nie być narażonym na tyle nowych bodźców.

Naprawdę polecam, poczytaj o oswajaniu i wychowaniu króliczka - a do sklepu jak go oddasz, to może zostać karmą dla węża - miej to na uwadze i najwyżej zgłoś go do adopcji.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Dziwny, zdziczały królik
« Odpowiedź #316 dnia: Luty 14, 2013, 17:20:33 pm »
Przede wszystkim- spokojnie. Królik po raz pierwszy kłapnął w twoim kierunku zębami albo cię drapnął ( rozwiń pojęcie: skoczył na mnie....) a ty już płaczesz? Z jakiego powodu? Rozumiem, gdyby to był królik z Monty Pythona, który rzucił by ci do gardła, ale.... nie królik który nawet palca nie odgryzł.

To jest zwierzątko- zwierzątko z zębami i pazurami- i po to je ma, żeby czasami ugryźć. To raz. Nie da się przeżyć życia z królikiem, bez chociaż jednorazowego ugryzienia czy podrapania.
Nachylasz się nad królikiem= jesteś bardzo duża + podnosisz go w powietrze. Niewiele królików lubi podnoszenie- to naturalny stan, w przyrodzie królik który straci gwałtownie grunt pod nogami, jest już częściowo martwy, ponieważ uniósł go drapieżny ptak. Spora część królików domowych toleruje ten stan- co nie jest jednoznaczne z lubieniem. I może się zdarzyć, że królik się wtedy wyrwie.

Nie wiem, o co chodzi z tą norką- co to takiego? Generalnie, królik który się czegoś przestraszył, będzie uciekał w miejsce, które jest dla niego bezpieczne. Dla większości będzie to klatka lub jego domek drewniany/tunel. Czyli rozpaczasz, bo królik tam się schował?

Twój królik NIE ZDZICZAŁ. Masz towarzyskiego królika, który pozwala się głaskać, jest chętny do kontaktów z człowiekiem, sam podchodzi do ludzi. Nie ma sensu rozpatrywanie oddania go do sklepu- bo na pewno nie będzie miał tam lepiej. Jeżeli podejmiesz decyzję o oddaniu- to poszukaj mu nowego domu od razu lub oddaj do SPK. Nie wiem skąd jesteś, ale była bym nawet w stanie zabrać go w razie potrzeby do Szczecina.
Królik zdziczały będzie się wyrywał wzięty na ręce, rozpaczliwie piszczał, do człowieka nie podejdzie za żadne skarby, będzie się w panice chował po kątach. Zdziczały królik nie toleruje dotyku człowieka.

Twój królik ma dodatkowo 4 miesiące i jest niekastrowanym samcem. Niedługo zacznie przejawiać zachowania typowe dla "nastoletnich' królików- zacznie znaczyć teren, może zrobić się terytorialny względem np. klatki ( będzie warczał, może atakować ręce). Należało by zastanowić się nad kastracją królika
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Kłykcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
  • Płeć: Kobieta
Odp: Dziwny, zdziczały królik
« Odpowiedź #317 dnia: Luty 14, 2013, 17:22:22 pm »
Ale siedział w klatce, wszystko było w porządku. Wszystkiego na raz też mu nie daję, dostał jedną zabawkę, znudziła się więc zmieniłam na inną. Wczoraj wydawał się na prawdę szczęśliwy, jak tak kicał, a dzisiaj mu się coś porobiło.
Więc wyjąć mu tą norkę z klatki, czy zostawić?

Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Dziwny, zdziczały królik
« Odpowiedź #318 dnia: Luty 14, 2013, 17:27:22 pm »
Oj koniecznie poczytaj miniaturke. A norki nie wyciągaj, króle bardzo lubią ciasne i ciemne miejsca. W naturze żyją w norach w ziemi, więc pomimo że to miniaturki domowe to coś im tak jednak z tej króliczej natury zostało.

Myślę że czeka Cię kstracja,po niej diametralnie zmienia się zachowanie królika a i z kuwetkowaniem nie ma już problemów (zazwyczaj).

Trociny zastąp granulatem drzewnym np. Pinio.

Offline Kłykcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
  • Płeć: Kobieta
Odp: Dziwny, zdziczały królik
« Odpowiedź #319 dnia: Luty 14, 2013, 17:29:14 pm »
Ta norka to jest taki wyjmowany plastikowy element, który odgradza jedną część klatki od reszty klatki i tworzy taki jakby no nie wiem pokoik, norkę, królik chowa się tam, ma ciemno i nie ma kontaktu ze światem otaczającym.
Oczywiście, że nie chcę go oddać, nie po to go kupiłam, ale chcę żeby był szczęśliwy, a u mnie się taki nie wydaję. To jest moje pierwsze w życiu zwierzątko, a ja na prawdę kocham zwierzęta i dlatego może też jestem trochę przewrażliwiona w stosunku do niego.
Myślałam o kastracji, ale nie wiem czy to jest dobry pomysł żeby poddawać go temu zabiegowi już teraz, kiedy dopiero co trafił do nowego domu.
Za tydzień dwa chciałam go jechać zaszczepić i popytać od razu o kastrację. Jaki jest mniej więcej koszt tego zabiegu?
I co w końcu z tą norką, nie ruszać jej?