już widzę sytuację gdy jakieś dziecko próbuje przytulić mojego królika... skończyłoby się to szramami na twarzy. na świętach w domu rodzinnym byłam wraz z uszakiem. był tam także bratanek, co prawda już 13 letni, ale za nic nie potrafił zrozumieć, że królik to nie jest przytulanką, mimo iż na taką wygląda. za to mój królik potrafił to świetnie wytłumaczyć. wystarczyło, że raz zaatakował, to później miałam spokój i ja (nie denerwowałam się zbędnym stresem zwierzaka) i królik. oczywiście rodzina uważała, że królik jest jakiś "zdziczały" i "agresywny", bo tak kończy się pierwszy kontakt laika z prawdziwą, króliczą naturą- mało który królik przystaje bez oporu na masę pieszczot, głasków i innych czułości.
rozumiem, że matka żałuje dziecka, a nie królika, jednak ta sytuacja jest jedną z wielu, która pokazuje, że królik nie atakuje bo jest z natury zły i nas nienawidzi, tylko ma ku temu powód. nawet jeśli tobie się wydaje, że dziecko ma delikatne podejście do króliczka, bo tylko go mizia i pieści, to zwierzak może mieć na ten temat całkiem odmienne zdanie.
skoro królik broni się przed dotykiem, to go nie dotykajcie. spędzajcie czas obok niego, obserwując, nienatrętnie częstując smakołykami, mówiąc cicho itd. jeśli królik zapragnie bliższego kontaktu to sam podejdzie.
poza tym uważam, ze jesteś zdecydowanie przewrażliwiona. musisz trochę "wyluzować" w stosunku do swojego królika. nie użalaj się nad każdym "nieprzyjaznym" zachowaniem z jego strony. bo on naprawdę nie zachowuję się agresywnie w 100% znaczeniu tego słowa. każdy królik czasem zaatakuje, czasem ugryzie, czasem podrapie- niestety uszaki mówić nie potrafią, więc muszą inaczej okazywać swoje niezadowolenie.
a co do uśpienia (pomijając kwestię, że jestem całkowitą przeciwniczką eutanazji zarówno zwierząt jak i ludzi) i faktu, że rozważałaś je z powodu NIESPEŁNIAJĄCEGO OCZEKIWAŃ zachowania królika, świadczy o czymś niepokojącym. relacja pomiędzy właścicielem i zwierzakiem w takiej sytuacji nie może być poprawna.
ps w swoim poście zakładam, że zmiana zachowania królika nie jest związana z chorobą.