Yuki jest już po operacji, wraca do siebie. A konkretnie leży schowana za fotelem, wyłożona jak wielka pani i wyobrażana na cały świat. Łaskawie zjadła gałązkę koperku, którą jej podsunęłam. Wody, sianka, granulatu ani marchewki na razie nie.
Noc po zabiegu spędziła w transporterku, spokojnie sobie spała, czasem skubała trochę sianka. Rano ją wypuściłam i po krótkich oględzinach pokoju zaszyła się za fotelem.
Zobaczymy co będzie dalej