Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi i rady
Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam, ale wcześniej nie miałam siły
Nadal jest mi strasznie ciężko.
Moja kochana Kruszynka odeszła 31 maja, godzinkę po moim ostatnim poście, który napisałam w tym temacie. Przed chwilką założyłam Jej ostatni wątek w dziale "Tęczowy Most":
http://forum.kroliki.net/postlink/78861.htm#78861Nie wyobrażam sobie życia bez niej
Chyba pożegnam się z króliczym forum na zawsze.
P.S. Reniaw, dzwoniłam do weta, ale miał wyłączony telefon. Oddzwonił, jednak już po fakcie - Zuziuńka już nie żyła
Powiedział, że tak się zdarza, że to coś podobnego do skrętu jelit, tylko, że w żołądku... tłumaczył coś, że toksyny przenikają przez ścianę żołądka i atakują pokolei nerki, płuca itd... Ale skąd te toksyny, skąd taki stan?
Tego już nie wytłumaczył. Powiedział, że myślał, że ona to przezwycięży, bo tak ładnie i szybko wybudziła się z narkozy, że podczas operacji nie było żadnych komplikacji i że jest mu przykro.