No i dzisiaj pojechały bośniowozem do nowego domu
A zanim dojechały, to jeszcze zahaczyły o weta, zważyły się i zmierzyły (schudły sporo na szczęście od czerwca), osłuchały i dowiedziały, że mają zepsute zęby i trzeba będzie chodzić na kontrole. Ale nowy domek się nie przeraził i dziewczynki będą miały życie jak w raju
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim osobom, które pomogły Celestynce i Pysi, w szczególności Worrkom oraz Ani, która je podgarnęła na dt
Marcie dziękuję za adopcję obu panienek i gratuluję z całego serca, bo uszate są przecudowne