mam alfreda , wariata od poczadku , jest młody , bardzo mądry , dumny,mściwy i wierny jak pies. alfred ma dziewczynę z ktorą nie mają kontaktu cały czas , nie jest moim pupilem . miłość od pierwszego wejrzenia , nie ja jej dotknąc i jak sa raze on ustala zasady normalne u mojego świrka . jest go wszedzie pełno , pilnuje porzadku w całym domu ma swoje miejscówy reaguje na gwizdy przychodzi jak chce jeść jako pieszczoch i obraza sie jak zabiore cos co nalezy do niego. słuch co sie mówi mam wrazenie ze rozumie wszystko wie co znaczy zejdz wracaj zostan i obaza sie zawsze gdy czegos mu zabronie , kotopies

...
kupiłam drógiego krola nie dawno. pilpet

. starszy , nie kastropwany wiekszy i duzo bardziej przytulaśny... wiedzialam ze to bedzie ciezka sprawa , droga i wymagajaca duzo uwagi , bo doskonale wiem jak jest z moim kotopsem

nie sluchajac nikogo puscilam je razem nie kastrowałam ... samica w domu... moze i bezmyslnie . ciezko bylo dwa dni krole nie spaly a ja raem z nimi. rozdzielilam bo nie mogla juz dluzej ... zagospodarowalam neutrealne pomieszczenie , caly pokoj dla nich dwa domy ich prywatne kocyki zabawki kartony do gryzienia itp... bylo jeszcze gorzej oba poranione , masakra . dalam im czas... ale bez izolacji raz jeden raz drogi na wolnosci , alfred sie do mnie nie odywal pulpet uciekal bal sie mnie , bo alfred dominowal w pelni i nie mial zamiaru odpuscic przestraszonemu koledze. zaczepialy sie przez kraty caly czas. gdy pulpet zaczał bronic sojego terytorium nie ulegac i odpowiadac na zaczepki mojego wariata wypuscilam ich wiedzialam ze nie bedzie to sielanka ale postanowilam ich zkonfrontowac tak szczeze dla wlasnego dobra bo oba mialy na mnie focha za to co robie

ale podzialalo , dla nie kastrowane samce wywalczyly sobie pół na pół pokój i zyja w zgodzie... to nie przyjazń , ale pamietam ich walki , ciezko bylo poznaly sie ... jeden silniejszy , drogi szybszy wiadomo... karzdy dominował swoimi atutami karzdy chcial po swojemu pokazac ze jest lepszy , ale karzdy z nich lepszy w czyms innym i zaden nie ma przewagi... moim zdaniem . trwa to dalej ale bez spiny agresji walk siersci gonitwa jak jeden wejdzie do chaty drogiego , mysle ze uda mi sie ich pogodzic choc na chwile , z dnia na dzien wyglada to coraz lepiej

a napoczatku nie mialam zadnej nadzieji