Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: efyra w Marzec 02, 2010, 12:39:44 pm

Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 02, 2010, 12:39:44 pm
Kłębek w niedzielę zrobił nagle stosik malutkich ciemnych bobeczków.
Dostał bezo pet. Niestety sytuacja się nie poprawiła.
Dałam siemię, karmiłam rozmoczonym granulatem, masowałam brzuch, nic. Wczoraj zrobił kilka pojedynczych malenkich kupek, a dzisiaj nic.
Wciąż go karmię, bo nie je w ogóle.
Co powiedziała wetka:
zmacała go, zęby są ok, w tym trzonowce również, jest niedożywiony i ma zbyt pusto w przewodzie pokarmowym żeby mogła jednoznacznie namacać i stwierdzić, czy Kłębek jest zapchany, czy nie.

Mam dokarmiać i dawać bezo pet.

Martwię się jak cholera, nie wiem, co jeszcze bym mogła zrobić.

Może jakieś rady?
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 02, 2010, 12:44:15 pm
Może podawaj do picia sok z ananasa i kiwi , pomogą trochę przetkać przewód pokarmowy i masaże brzuszka ogonkiem do góry  ............ więcej nie potrafię pomóc  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Marzec 02, 2010, 12:47:20 pm
kilka kropli espumisanu może pomóc
i zmusić go do ruchu
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Marzec 02, 2010, 13:06:14 pm
wedlug mnie powinien dostac cos na poprawe perystaltyki jelitnp.Metocloproawid,Espumisan,p/bolowy,pewnie osowialy jest?
dokarmiac,zmuszac do ruchu
spaz herbatke miete i rumianek,mozesz miaszac i to podawac do picia zamist wody,mieta pobudzi apety i a rumianek jest stos.przy zaparciach
ugotuj siemie 1 lyzka got. w 100 ml wody,przecedzic i karmic kleikiem,ja rozcieczalam jak za gesty byl
podawac do jedzenia liscie poziomek,malin dzial. ladnie rozkurczowo
trzymam kciuki
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 02, 2010, 20:29:12 pm
Może kup te tabletki z papaji. Są na Swiecie królika.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Anucha w Marzec 02, 2010, 20:43:14 pm
Ja bym zmieniła weterynarza i to jak najszybciej  :nie_powiem
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Marzec 02, 2010, 21:11:14 pm
efyra i jak??
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 02, 2010, 21:20:11 pm
Osowiały dalej, wielkie wzdęcie, zrobił trzy bobki, wciąż nie je i nie pije sam.
Jutro mam kupić koper włoski i dawać herbatki z tegoż.

Byłam u innego weta i ta pani podała mu buscopam, solvetryl, lactuloza i jeszcze jakieś 3 rzeczy ale niestety nie umiem rozczytać takim zamaszystym pismem nabazgrała mi pani ;)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Tolinka w Marzec 02, 2010, 21:28:09 pm
efyra, trzymam kciuki aby sztbciutko wyszedl z tego paskudnego zatoru
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 02, 2010, 21:33:26 pm
dziękujemy  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Tolinka w Marzec 02, 2010, 21:39:42 pm
efyra, bedzie dobrze zobaczysz,kurcze martwie sie o malenstwo,ale jak to sie muwi glowa do gory :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: n-monika w Marzec 03, 2010, 07:14:05 am
Zdecydowanie herbatka koperkowa jest wskazana przy wzdeciach. Podawaj również espumisan.Owoc kiwi podany pomaga rozuszczac nagromadzone zatory, w sumie to samo działanie co pasta odkłaczająca. Jaki ma brzuszek???
Koniecznie sprawdz temperaturę, jeśli nie masz możliwosci zmierzenia jej termometrem elektronicznym w odbycie, to na oko sprawdz chociaz czy ciepłe ma uszy.
Jesli sam odmawia jedzenia, nie robi kupy, jest osowiały, to okropnie wazne jest, zebys go dogrzewała. Termoforem, lub goraca woda w słoiku owinientym w reczniczek. Dla królika niska temp. ciała jest bardzo niebezpieczna, zwłaszcza przy zatorze, powoduje, że leki nie działają. Nie chce Cie straszyc ale dwa miesiace temu na to samo zmarła moja Miszelka.

Dużo dopajaj, zgrzytanie zębami (aż ciarki przechodzą), prężenie ciała a nawet tupanie w tym wypadkiu są oznaka bólu.
czekam na wiadomości  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Tolinka w Marzec 03, 2010, 08:42:46 am
efyra, jak sie dzis czuje malenstwo?
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 03, 2010, 08:55:11 am
no niestety, szczęka zębami, nigdy czegos podobnego nie słyszałam...trzęsie się...
u wetki miał temp ok 37 stopni więc troche obnizona.

o 2 w nocy mnie zbudził. Cała klatka była w wodnistej cuchnącej kupie. Mały też był upaprany.
Umyłam go i wysuszyłam, dałam lakcid i espumisan, dużo dałam wody, bo niestety sam nie pije:( Siedziałam z nim ok 2 godzin i go grzałam aż uszka zrobiły się ciepłe, nakarmiłam i położyłam go spać. Sama też się zdrzemnęłam. To było jakoś po 4.

Ok 7 się obudziłam, pierwsza moja radosna myśl - królik przeżył noc. Mało tego - skubał sianko.
Trochę wypił wody sam.
Znalazłam w klatce kupki różnorakie - od rzadkich, poprzez średniorzadkie, aż do takich prawie normalnych bobów.
Znowu Malca umyłam, posprzatalam klatke, nakarmiłam, napoiłam i teraz siedzi ze mna na kolanach. Mały, słabiutki bidulek.
Brzuszek ma średnio twardy, pełny, napęczniały. Masuję.
Boję się.
Jasne, że mam nadzieję.
Ale jednak jestem przygotowana na najgorsze, ciągle go przytulam na zaś, tak mocno, jakbym miała go więcej nie zobaczyć:(

boze, tak bym chciała żeby biegał, skakał, żeby pogryzł mi całe mieszkanie...
moja maleńka puchata kuleczka...:(

Dałam mu też dzisiaj glukoze..

Niestety dziś będę musiała go na troche opuścić, sama mam pewne problemy i muszę iść do lekarza, a jego zostawie w domu...
Jak wrócę to pojedziemy do wetki, tej, u której byłam wczoraj wieczorem.

Poproszę ją o coś przeciwbólowego, żebym mogła małemu aplikowac w domu.

Jeszcze jedno - po tych wszystkich specyfikach, które u weterynarza dostawał, ma dziwny mocz. To znaczy w miejscu w którym nasiusia to żwirek jest intensywnie żółty. Wspomnę pani doktor dziś o tym, ale nie wiecie może Wy, dlaczego tak jest??
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 03, 2010, 09:29:30 am
mamy nadzieje ze wszystko bedzie ok  :przytul
moj kuba od wczorajprawie nie jadl tez siedzi jakis smutny i nie robil kupki prawie wcale.
zaraz ide go zaszczepic wiec zobaczymy co mu jest :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 03, 2010, 09:36:23 am
efyra, trzymam kciuki za Kłębuszka, musi byc dobrze  :przytul

kasia88, jak uszak jest osowiały i ma problemy z bobkami to go nie szczep, poczekaj, aż dojdzie do siebie
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 03, 2010, 09:56:56 am
no pojde do wet. i przedstawie sytuacje powiem co i jak :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: n-monika w Marzec 03, 2010, 10:22:50 am
efyra nie wolno sie poddawac!!!
Piorytrt to trzeba go cały czas dogrzewac. Co ile podajesz espumisan?
Jesli odzyska prawidłowe ciepło to organizm, nabierze siły do walki. To cudownie, że robi jakąkolwiek kupę. Ja bym Ci poleciła, włożyc malca pod koc z termoforem, albo z butelkami, tak jak pisałam wcześniej. Przykryc po samą głowę malucha, zeby ciepło nie uciekało.
Króliki mają różnego koloru mocz od przezroczystego przez żółty, pomarańczowy i czerwony, więc myślę, że tym nie trzeba sie teraz martwic, choc oczywiście wspomnij o tym wetce.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MAS w Marzec 03, 2010, 10:47:57 am
Trzymamy kciuki/łapki za Kłębka.Mój Duszek też miał podobnie i jakoś z tego wyszedł choć po 10 dniach,więc i Twój uszak musi walczyć.Duszek dopinguje kolegę w nieszczęściu. :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 03, 2010, 11:03:24 am
NUKA tak jak pisalas... Kubus nie zostal zaszczepiony..za to dostal antybiotyk i specjalne jedzonko na odblokowanie...ehhh :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 03, 2010, 11:03:53 am
Dziękuję Wam za słowa otuchy, bo zaczynam się załamywać. Nigdy nie było tak zle.

Espumisan podaję 3 kapsułki dziennie.
Nie wiem, czy mu pomaga. Zacznę go dręczyć herbatką z kopru..

Tak bardzo walczy ze mna, zeby tylko nie jesc i nie pic.. zmuszam go rzecz jasna... ale zmuszam i płaczę.
Czuję się okropnie, nic mi się nie chce.
Nie wiem, co robić.
Pić w niego wmuszam cały czas, zwłaszcza, że znów ma baaaaardzo wodnistą biegunkę - nigdy w zyciu takiej nie widziałam. Przezroczysta brązowawa cuchnąca woda.

Non stop go myję
Niestety wyłazi spod koca, a przecież go nie zwiążę.
Ponastawiałam mu słoików z gorącą wodą wszędzie.
Teraz leży przy nich, na słońcu...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MAS w Marzec 03, 2010, 11:07:53 am
Typowy zator.Niech wetka da mu też kroplówkę,by się nie odwodnił.Spróbuj (jak masz)dać mu rozcieńczony Critical Care lub granulat w strzykawce i masuj brzuszek.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 03, 2010, 11:12:27 am
Nie poddawaj się nie możesz !!!!! Musisz walczyć !!!
Masuj brzuszek podstaw termofor i podawaj leki a ma~ły na pewno zareaguje dobrze zobaczysz !! Trzymamy kciuki i łapki zaciśnięte mocno !!
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 03, 2010, 11:33:38 am
Bedzie dobrze ! nie poddawaj sie!
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 03, 2010, 11:42:38 am
dziewczyny, on ma ciągle biegunke, cały czas... co moge mu podać zeby to przerwać? moge mu dac np węgiel? juz sama nie wiem... im wiecej wody daje tym czesciej z niego tryska...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Marzec 03, 2010, 11:45:34 am
Węgiel zdecydowanie NIE!

Leć do weta jak najszybciej!

Poczytaj przy okazji http://www.miniaturkabeztajemnic.com/rozwolnienie.html
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: n-monika w Marzec 03, 2010, 12:42:31 pm
efyra mały musi byc cały czas przytulony do czegos ciepłego, nie moze sobie pozwolic na jakakolwiek utrate ciepla.  moze daj go pod koc z butelkami z ciepla woda owiniętymi w recznik, przykryj go i badz przy malym i go myraj, mów do niego, może sie wyciszy i posiedzi tam troszke. Zaparz herbatkę z suszonych jagód do kupienia w aptece, to hamuje biegunke. Węgiel Nie!!!

[ Dodano: Sro Mar 03, 2010 12:45 pm ]
Wszystko będzie dobrze, zobaczysz, dbaj tylko prosze o te ciepło. I niech wetka poda glukoze pod skórę, zresztą o tym wyżej pisała MAS
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: jiong w Marzec 03, 2010, 13:24:05 pm
efyra trzymam kciuki za Kłębuszka i za Ciebie, bo wiem ile kosztuje to nerwów...wszystko to przeszlam z Miksia. Musisz byc dzielna i ratowac go, mysle, ze tu podano juz wszelkie sposoby... :przytul
Wazna jest dobra opieka weterynaryjna...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: dariak w Marzec 03, 2010, 13:40:24 pm
Oj, strasznie to wszystko przykre.  :(  Młode króliczki są tak mało odporne...Przyszło mi do głowy jeszcze jedno miał robione badanie w kierunku kokcydiozy? Gdzies czytałam, że tak własnie się objawia. Poza tym może potrzebny antybiotyk, może doszło do zapalenia jelit? Tak tylko gdybam. Najważniejszy w tym wszystkim jest dobry króliczy wet. Trzymam kciuki
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: lenka_44 w Marzec 03, 2010, 15:05:59 pm
ehhh.. dopiero teraz natrafiłam na ten temat. :( Trzymamy mocno łapeczki za Kłebuszka ! :*
Pisz na bieżąco co u niego ! I się nie poddawajcie, walczcie :*
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Marzec 03, 2010, 15:12:35 pm
mocz ma duza "gestosc" bo malo pije
przez caly czas powinien byc na lekach to bardzo wazne
dopajac,dokarmiac co 2 godz.i leki
wszystko co Ci pisalam wczesniej
wyjdzie z tego....to powazne ale uchole zdrowieja
juz powinien byc leczony u tamtej wetki,a nie pozostawila go bez lekow...idiotka :bejzbol
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Marzec 03, 2010, 15:22:47 pm
U mojego Kulka bardzo  pomógł masaż. Wiem że go bolało ale jednak po całonocnym masowaniu brzuszka i podawaniu leków, plus oczywiście karmienie i pojenie na siłę mu przeszło (to było w tamtym roku po przyjeździe do Polski). Więc masaż, leki i dopajanie i dokarmianie i NIE ZAŁAMYWAĆ SIĘ będzie dobrze :)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Marzec 03, 2010, 15:32:19 pm
kurcze nie doczytalam do biegunce...musisz isc do weta..biegunka bardzo niebezpieczna jest,,tym bardziej, piszesz,ze sie leje
idz do weta..
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Anucha w Marzec 03, 2010, 16:03:04 pm
Przy wzdęciu podaje się antybiotyk przez  dłuższy czas ( ok. tygodnia) nawet po ustąpieniu obiawów.  :/  Leki są konieczne i jedna dawka tu nic nie zdziała, bo bakterie mogą się dalej mnożyć w układzie pokarmowym. Koniecznie nawodniać przez kroplówki.

Martwi mi ta biegunka  :(  Niby biegunki mogą występować w początkowej fazie zatoru.
Ja bym szybko zrobiła rtg brzucha.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Marzec 03, 2010, 18:12:40 pm
efyra i jak tam maluszek???? ??
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 03, 2010, 20:18:35 pm
wróciliśmy od lekarza..znowu.
Cóż - jest lepiej.
Królas oczyszczony, przepłukany, bez wzdęcia, kroplówy miał podawane.
Skubie sianko, ale nic więcej sam nie zjada. W sumie niezbyt mu daję szansę zgłodnieć bo ciągle go karmię.
Podaję herbatkę z suszonych jagód.
Kłębek jest tak nawodniony, że mocz ma prawie przezroczysty i jest go mnóstwo :P
Bobków oczywiście brak ....

Wodnista biegunka jak narazie od jakiejś 15-16 też się nie pojawiła.

Nie wiem gdzie mu się top jedzenie podziewa i nikt nie umie mi na to odpowiedzieć.
Antybiotyk mi odradzono, bo i tak jest osłabiony. Mam dawać herbatkę, karmić, poić i przez dwa dni trzy razy dziennie dawać coś, co cholera, też nie mogę nazwy rozczytać. Jest nieprzezroczyste i intensywnie żółte.

No i zobaczymy, co będzie w nocy i jutro.
to będzie trudny weekend, bo mnie nie będzie w domu prawie, mam zajęcia na uczelni..
w piątek spróbuję jeszcze do weta pojechać.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Anucha w Marzec 03, 2010, 20:21:49 pm
Antybiotyk mi odradzono, bo i tak jest osłabiony.

 Dziwny ten Twój lekarz. :/
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 03, 2010, 20:35:45 pm
Anucha,  kazdy bazuje na wlasnej wiedzy i wlasnym doswiadczeniu, stad roznice zdan u weterynarzy.
Jesli skonczysz weterynarie i bedziesz miec 11letnie doswiadczenie z królami, to wtedy sobie stwierdzać możesz, że jakiś wet jest 'dziwny". A bez takiego wykształcenia nie podważaj czyichś wiadomości.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Marzec 03, 2010, 20:42:54 pm
nie wiem czy ten antyb. jest tak bardzo potrzebny
nie kazdy wet podaje...ma zapobiec namnzaniusie szkodliwych bakterii w przew. pokar.
ale leki dostaje??jest osowialy?
podawaj swieze pachnace sianko,suszki to teraz najlepsze dla niego i tak jak wyzej pisalismy
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Anucha w Marzec 03, 2010, 20:50:00 pm
Cytat: "efyra"
Anucha,  kazdy bazuje na wlasnej wiedzy i wlasnym doswiadczeniu, stad roznice zdan u weterynarzy.
Jesli skonczysz weterynarie i bedziesz miec 11letnie doswiadczenie z królami, to wtedy sobie stwierdzać możesz, że jakiś wet jest 'dziwny". A bez takiego wykształcenia nie podważaj czyichś wiadomości.


Pff  nie poda antybiotyku bo zwierzak osłabiony   :wow rozumiem że Twoj lekarz tylko dla zdrowych i silnych królików leki podaje  :>
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Marzec 03, 2010, 20:52:11 pm
Cytat: "Anucha"
Cytat: "efyra"
Anucha,  kazdy bazuje na wlasnej wiedzy i wlasnym doswiadczeniu, stad roznice zdan u weterynarzy.
Jesli skonczysz weterynarie i bedziesz miec 11letnie doswiadczenie z królami, to wtedy sobie stwierdzać możesz, że jakiś wet jest 'dziwny". A bez takiego wykształcenia nie podważaj czyichś wiadomości.


Pff  nie poda antybiotyku bo zwierzak osłabiony   :wow rozumiem że Twoj lekarz tylko dla zdrowych i silnych królików leki podaje  :>


widocznie nie jest konieczny,nie ma czemu sie dziwic
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 03, 2010, 20:54:55 pm
Anucha,  jesli ktos ma slaby organizm to nikt normalny nie poda antybiotyku.
ale pewnie w studium medycznym mnie zle nauczyli, i Ty jestes mądrzejsza.

lek nie od razu równa się antybiotyk.

Jesli poda się antybiotyk komus bardzo oslabionemu to grozi grzybicą. między innymi.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Anucha w Marzec 03, 2010, 21:01:56 pm
Cytat: "efyra"
Anucha,  jesli ktos ma slaby organizm to nikt normalny nie poda antybiotyku.
ale pewnie w studium medycznym mnie zle nauczyli, i Ty jestes mądrzejsza.

lek nie od razu równa się antybiotyk.

Jesli poda się antybiotyk komus bardzo oslabionemu to grozi grzybicą. między innymi.


Dlatego przy antybiotyku podaje się lakcid  :>
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 03, 2010, 21:33:11 pm
niestety, często to nie wystarcza.
nie będę więcej dyskutować na ten temat, będę kierować się w swoich działaniach zaleceniami wetki i obserwować małego.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 03, 2010, 21:34:46 pm
efyra,  :przytul  będzie dobrze , a masujesz brzuszek ogonkiem do góry ( to po to żeby gazy łatwiej się ulatniały )   :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 03, 2010, 21:38:16 pm
kasiagio,  tak :)
Kłębek lubi te masaże.

Słuchajcie, tak w ogóle to zaczął się troche inaczej zachowywać dziś wieczorem - tzn tak bardziej w swoim stylu;) apatia właściwie zniknęła, już na mnie czasem tupnie, broni klatki, czasem ukąsi ;) rzuca rurką od papieru toaletowego.
Dziś długo nie zasnę i będę czuwać.
Zobaczymy, co przyniesie jutro.

Jestem dobrej mysli, ale jednak gotowa na najgorsze. Trzeba się ze wszystkim liczyć...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 03, 2010, 22:19:39 pm
efyra,  dacie sobie radę, widać że maluch jest silny  i nic sobie z choroby już nie robi :):)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 04, 2010, 06:17:24 am
efyra, jak dziś czuje się Kłębek?
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 04, 2010, 09:14:27 am
w nocy, koło 3 pochrupywał granulat:) ze dwa kęsiki zrobił, ale zawsze. Oczka ma bystre i błyszczące.
Teraz, rano, znów trochę pochrupał.
Niedługo dam mu lekarstewka i amu.
brzuszka jeszcze nie zmacałam - malec wrócił dop swoich dawnych zachowań i broni się jak może przed macankiem i wyciąganiem z klatki, dobrze wie, że znowu mu we4pchne strzykawkę do pychola ;)
mam lepszy humor, Kłębuś też.
W kltce leży kilka koślawych bobków o nieregularnym kształcie, takie są ciemne... ale nawet z nich się cieszę....
jest jeden okrągły :)

ps. nawet małą stójkę dzisiaj zrobił :)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 04, 2010, 10:15:20 am
efyra, idzie ku lepszemu a Ty kontynuuj tak dalej i dojdzie do zdrówka  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Tolinka w Marzec 04, 2010, 10:21:30 am
Super wiesci,teraz bezie juz tylko lepiej. :przytul
Wytarmos i wycaluj malego chorowitka :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 04, 2010, 11:02:10 am
:jupi  :jupi  :jupi  :jupi
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 04, 2010, 11:03:35 am
ależ zostałam skopana i podrapana :) czuje sie jak psychopatka, ciesząc się z małych kontuzji:P
biegunki nie ma, więc herbatki z jagód nie podawałam, dałam za to trochę tej z kopru włoskiego, niby brzuszek nie taki twardy, no ale... 3 ml mu nie zaszkodzą chyba tak profilaktycznie.
6 ml jedzonka w niego wcisnęłam. Może to i mało, ale wczesniej na jedna porcje ledwo zjadał 3-4 :(
Teraz jest bardzo n mnie obrażony i się myje - zła pani go wybrudziła.

Słuchajcie, jest jeden problem. To znaczy głownie chyba ja go mam. Chodzi o zębiska - Od jakiegoś tygodnia, moze wiecej, Kłębek jak jadł, to tak dziwnie ciamkał, wcześniej nigdy tak nie robił. I jak trzymał już coś w pysiu to tak to sobie 'poprawiał' jakoś, ciężko to opisać. Zdarza mi się też chrobotać ząbkami nawet jak nic w paszczy nie ma.

Bałam się, że to przez to on nie chce jeść. Trzech wetów (ja byłam na wizytach u dwóch, ale przy okazji moich wielkich obaw dodatkowy pan sprawdził uzębienie) zaglądało mu do pysia takimi machinami z latarką na końcu, grzebali, grzebali, każdy oprócz tego "dodatkowego" pana robili to po dwa razy. Wynik? Czysto, łądnie, pięknie. Nic nie ma prawa mu tam przeszkadzać. Dziąsła ładne, żeby starte, nieprzerośnięte.

I rodzi się pytanie - czemu tak 'dziamoli" tą paszczą. I czemu chrupie wyimaginowanie żarcie, którego w pycholu brak.
Może uda mi się to nagrać...

ps. Wiecie co, przy kolejnej wizycie ja jeszcze raz poproszę o przejrzenie zębów...
albo pojade do innej lecznicy...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 04, 2010, 11:18:39 am
efyra, może podczas podawania jedzonka i picia strzykawką zraniłaś go niechcący w dziąsło i dlatego tak ciamka ( pisze bo możliwe że się wyrywał ) ale sprawdź jeszcze raz ząbki  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 04, 2010, 11:28:18 am
przewdwczesna radość...
wzdęcia nie ma, ale z króla właśnie poleciała czysta woda. Nie rzadka kupa, nie brązowy płyn tylko czysta, bezbarwna woda, niemal bez zapachu - lekko czuć ją granulatem. Boze, co to jest?
Dać herbatkę z jagód?
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 04, 2010, 11:37:55 am
efyra, ojej chyba daj tą herbatkę a najlepiej leć do weta  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 04, 2010, 11:43:28 am
Nie wiem,czy nie powinnac zebrać te wode i dac do badania czy nie ma bakterii itp? I zadzwon do weta, czy trzeba isc z wizytą.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 04, 2010, 12:00:56 pm
ja już nie wiem, doktorka w ogóle tym nie zdziwiona, bardziej dziwiła się temu ze ja sie przestraszylam, dostal przecież kroplówy, leki rozkurczowe, coiś na nawodnienie jelit i to wszystko teraz z niego leci.
dla mnie to dziwne i tak....

musze jeszcze dokładniej zaobserwować czy to siuśki czy to z pupki leci, bo 100% pewności nie mam.
o ile się powtórzy oczywiście, ale podobno jeszcze może być..
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 04, 2010, 12:08:07 pm
jakie ma uszka? DOgrzewaj go,jak jest słaby. Może herbatka z rumianku ? Albo papkę z ziemienia ?  Kurcze, ja nie wiem  sama  :/
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Marzec 04, 2010, 12:14:08 pm
a moze to rzeczywiscie mocz
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 04, 2010, 12:31:34 pm
jest raczej pogodny, chociaż nieco obrażony. Przed chwilą dałam mu 8 ml żarcia. Brzusio ma najedzony ale taaaaki mięciutki :)

za jakiś czas dam mu siemię, słyszałam, że całkiem kaloryczne, a i tak trzeba go będzie podtuczyć.

Dam mu chwilę intymności, niech się wymyje. Sama też skoczę pod prysznic a potem spróbuję go zmotywować, żeby trochę pobiegał.

Uszyska ma ciepluchne. Już nie drży i nie napina ciałka, te objawy ustąpiły.

Bo widzicie, jak on miał wczoraj tą biegunkę to ja mu całą klatkę wyłożyłam gazetami i papierowym ręcznikiem, który wymieniałam., Zrobiłam tak dlatego, żeby on potem w tej kupce nie siedział, żeby wsiąkała.
No i skubaniec siku chodzi robić do jakiegokolwiek kąta tylko nie do kuwety teraz :P wygodniej mu na ręczniku niż na żwirku może, w każdym razie ten płyn to chyba jednak siuśki...
Znalazłam jednego ładnego boba w klatce...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 04, 2010, 13:48:32 pm
Jak wszystko przejdzie a nawet teraz do kuwety tez włóż te ręczniki,może wskoczy. 3mamy kciuki.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 04, 2010, 14:23:00 pm
Super że z ucholkiem juz lepiej :) brawo dla zacietej Pani  :bukiet  :brawo:
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 04, 2010, 15:06:08 pm
a domyślasz się co mogło spowodować ten zator ??
dobrze, ze uszak dochodzi do siebie  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 04, 2010, 20:13:26 pm
alana, niestety mysle, ze futerko... jest tez mozliwosc, ze recznik, bo troche sie go najadł, ale stawiałabym na futro.
póki co samopoczucie bez zmian na gorsze lub lepsze. Pojadł sobie troszeczkę granulatu :)
Jutro jedziemy do weta, ot tak, kontrolnie.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 05, 2010, 07:02:13 am
efyra, dzielni jesteście oboje, nadal ściskam kciuki i cieszę się, że idzie wszystko ku wyzdrowieniu. Przesyłam ciepłe myśli i cmokanie  :przytul

Kłębuszku kochany zapamiętaj sobie - ręcznij jest dla ludzi - on nie służy dobrze tobie  :>
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 05, 2010, 08:28:21 am
nuka,  dziękujemu bardzo, bardzo mocno:)

Króliś sam coś pochrupuje, ale i tak go nakarmię:P
Ale... uwaga....
uwaga....
Sporo koślawych bobeczków w klatce leży !  :jupi
ochhh mam nadzieje, że będzie już tylko lepiej.

:)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 05, 2010, 08:30:46 am
Koślawe mogą być na początek po takich sensacjach. Najważniejsze, że są i że maleńki sam troszke skubie  :jupi
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 05, 2010, 11:38:06 am
musielismy dzisiaj zostawic Kubusia u weterynarza ;( musi dostac kroplowki i inne..(3 dni bez kupy) ;(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 05, 2010, 11:41:25 am
kasia88, za Kubulę też ściskam kciuki.
Uszaki linieja od zawsze, co to sie porobiło, że tak chorobliwie to ostatnio wygląda
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 05, 2010, 11:49:28 am
;(  dziekujemy ;( on do tego jeszcze zjadl 5 cm miarki krawieckiej... nie wiem gdzie on ja znalazl... wet go zostawil dzisiaj na obserwacje pod kroplowki itd...  ;(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 05, 2010, 12:27:25 pm
kasia88,  jejku, mały bidulek.. i Ty też... szkoda, że musiał zostać, na pewno się martwisz:(
Ale wyjdą z tego te nasze paskudztwa, zobaczysz  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 06, 2010, 12:29:59 pm
nasz mały baranek wrócił do domu  :jupi  w duzo lepszym humorze...zobaczymy jak tam z bobkami bedzie...trzymajcie kciuki                    :bukiet dziekuje EFYRA :bukiet
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 06, 2010, 16:19:47 pm
efyra, jak Kłębuszek? kasia88, bardzo dobre wieści
Smyrajcie bąblaki  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: IzaK w Marzec 06, 2010, 16:45:00 pm
efyra, kasia88, , czytam wstrzymując oddech wieści o waszych króliczkach i cieszę się, że jest lepiej. Przechodziłam przez to samo, więc mogę sobie wyobrazić, co czujecie. Niestety mojemu maleństwu się nie udało, dlatego zawsze się boję. Życzę zdrówka maluchom, a Wam dużo siły. Pozdrawiam.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 06, 2010, 17:29:35 pm
IzaK przykro mi bardzo  :( z powodu Twojego uszatka ;(...
Moj malutki wcina az mu sie uszy trzesa...był taki szczesliwy jak wrocil do domu, ze piruety pod sam sufit robil :) doczekalismy sie masy bobkow takze mysle ze wszystko juz bedzie ok pozdrawiamy wszystkich i dziekujemy za wsparcie :bukiet
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 06, 2010, 17:31:44 pm
kasia88, super, bardzo bardzo sie cieszę.

Spokój zakłóca tylko niepewność co z Kłębkiem. Efyra pisz!
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: IzaK w Marzec 06, 2010, 21:01:55 pm
kasia88, Bardzo się cieszę, że już dobrze :jupi .
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 07, 2010, 18:24:59 pm
niestety nie miałam czasu żeby zasiąść do komputera;)
A Kłębuszek wygląda na jak najbardziej zdrowego. Skacze, domaga sie uwagi, zachowuje się tak, jak przed chorobą, i, mówiąc wprost, zasrał calutką klatkę pięknymi bobami  :lol  :lol
wcinać zaczął maniakalnie, jak przestałam go karmić (ostatni raz nakarmiłam go wczoraj rano). Wcina non stop.
Jestem przeszczęśliwa widząc go takiego.
Nawet nie wiecie, jaką czuję ulgę. To znaczy.. pewnie wiecie;) :)

Dziękujemy mocno za wsparcie:) Kłębek śle Wam wylizywanki :P
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Marzec 07, 2010, 18:31:01 pm
:jupi dobra wiadomosc
"pilnuj" aby prawidlowo jadal :P
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 07, 2010, 18:40:26 pm
Super, miziam bobkaczy  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 07, 2010, 20:21:40 pm
super :)  :jupi  no i niech teraz nasze kroliczki tak trzymaja i juz nigdy nie choruja ;)  :lol
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: lenka_44 w Marzec 07, 2010, 20:47:44 pm
:jupi
Siupel :D Wygłaskaj malucha i powiedz mu żeby więcej tak pani nie straszył :P
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Marzec 09, 2010, 12:40:23 pm
Cytat: "efyra"
zasrał calutką klatkę pięknymi bobami :lol :lol
wcinać zaczął maniakalnie, jak przestałam go karmić (ostatni raz nakarmiłam go wczoraj rano). Wcina non stop.
Jestem przeszczęśliwa widząc go takiego.
cudowne wiesci :jupi  :jupi  :jupi .wymiziaj!!!! :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 14, 2010, 10:45:48 am
Mam pytanie, co do malych bobkow - czy mogę podać Oliwę z oliwek? Tylko taką mam a Łobuzy od 2 dni robią małe łzy-bobki , czasem z włosami. Daję im troche zielonego bazylie i suszki,wiec nie wiem skąd to. Mam tylko taki olej i jeszcze rzepakowy.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Marzec 14, 2010, 12:15:58 pm
ja bym nie podala
jak jada to lepiej naturalnie...cykoria(najwiecej wlokna),bazylia(apetyt),spaz miete,tylko nie mocna bo gorzka,podtykaj swieze siano w ciagu dnia
moze polize "glutow" z ugotowanego siemienia
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 14, 2010, 17:17:12 pm
reniaw,  bazylie koperek jedzą , babkę mniszka, krwawnik,nagietek,sianko z melisą. To im daję . Susek zrobil dzis duzo lancuszkow - malutkich .. Piją tez nie mało. Spróbuję z tą miętą.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Marzec 14, 2010, 18:53:39 pm
dziewczyny podaja paste bezo-pet..podajesz ja?
wydaje mi sie,ze juz ona bylaby lepsza niz oliwa,zawsze mam wrazenie,ze ona "obklei" i jest wtedy nie do przepchniecia
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Iras w Marzec 14, 2010, 18:57:18 pm
zamiast oliwy lepiej parafine - parafina ma to do siebie, ze sie nie wchlania, a rozrzedza i daje poslizg.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 14, 2010, 23:22:18 pm
A parafina ma jakis specyficzny zapach ? Bo Bezo pet mi sie skonczyla,ale muszę ją podawać na chama suskowi. Może ten olej parafinowy by jakoś przeszedł na liściu ?
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 15, 2010, 09:22:44 am
U Malucha tabletki papajowe wystarczyły, smakowały aż sie oblizywał. Zaczęłam podawać jak przez dwa kolejne dni widziałam korale, podawałam też dwa dni i bobki były już tylko pojedyncze.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 15, 2010, 09:54:32 am
nuka,  te tabletki chyba 60 zł kosztują? Muszę zadzialać nie co tanszymy metodami.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Iras w Marzec 15, 2010, 11:43:21 am
parafina jest totalnie bez zapachu, bezbarwna, tyle, ze tlusta, czy ma smak... hmmm  nawet nie wiem. Na lisciu raczej nie przejdzie, bo co najmniej 1ml 2x dziennie przydaloby sie w krolika wcisnac (strzykawka bez igly do pysia)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Marzec 16, 2010, 22:48:12 pm
Właśnie zauważyłam, że Milo zrobił bobki posklejane włosami, są duże ale sklejone. Ma apetyt, wszystko zjada i pije. Zachowuje się normalnie, nie jest osowiały. Właśnie robię mu papkę z siemienia i potem herbatka miętowa. Mam nadzieje że do jutra mu przejdzie  :chory
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 16, 2010, 23:08:13 pm
Wataha,  Toluś tez niekiedy robi mega wielkie boby,ale polączone włosami ..
Suskowi nie przechodzą małe bobki, od jakichś 4 dni są małe, srednie, małe, rednie. Wet poleciła metocroplamid na poprawę pracy jelit. Ale jeśli u was to jest jednorazowe, to pewnie siemię( u nas raczej nie pomaga) kiwi i duuużo sianka pomogą :)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Marzec 17, 2010, 00:19:03 am
sylwiaG, mam nadzieje że to jednorazowe. Strasznie się wkurzył jak chciałam mu podać strzykawką ten kleik z siemienia  :nie_powiem
Trzymamy kciuki żeby twojemu Suskowi się polepszyło  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 17, 2010, 19:23:48 pm
no mam nadzieję ze będzie ok, na razie poczekamy z lekami, bo teraz musimy wyleczyc piasek w moczu. mam nadzieje,ze leki jesczze nie oslabią jelit . A my trzymamy kciuki i łapki za Was :):)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Hetahe w Marzec 29, 2010, 16:01:05 pm
Hej, postanowiłam podpiąć się pod temat. Piesek dziś nie robi bobków ale ma apetyt, nastrój dziki jak zwykle i wygląda całkiem zdrowo. Brzuszek nie jest wzdęty, nic tam nie bulgocze. Czy to może być zator? Co mam mu podać? Na razie zaparzyłam mu rumianek i czekam aż wystygnie. Na miniaturce bez tajemnic wyczytałam, że można podawać 1ml oleju np. spożywczego (co, takiego kujawskiego?  :icon_neutral  ), ale wolałam to skonsultować z Wami jeszcze.
Pójście do weta raczej nie jest dobrym pomysłem, bo znów usłyszę, że nic mu nie jest, albo że taka jego uroda :zdenerwowany
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 29, 2010, 16:11:56 pm
U mnie tez Maki przez całą noc zrobił 6 bobków małych , z ranka masaż brzuszka podałam dużo warzywa , koperek i sprawdziłam koło 9-tej miał kuwetę pełną bobków , ale strachu się najadłam  :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 29, 2010, 16:58:21 pm
Maluch linieje okrutnie, gada do mnie, jakieś chrząkania odstawia - papaja poszła w ruch. Ovczywiście łakomczych zżera tabletki w całości więc problemu nie ma, ale kłopoty przewiduję u niego
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 29, 2010, 17:16:50 pm
dziewczyny nie załamujcie mnie....co się dzieje, ze tak duzo zatorów ?? :( Muniek już po wymianie futra i faktycznie miewała połączone bobki, ale cykoria szła w ruch i po problemie. Po Amunku mam doła od popołudnia :(

hetahe ja na Twoim miejscu na razie podała bym tylko cykorię. Brzuch miękki, 0 odgłosów, zachowanie ok... Muniek czasem cały dzień nie korzysta z kuwety bo śpi leniwie, ale jak już wieczorem się w niej znajdzie to ma półgodzinne posiedzenie ;) Poobserwuj do wieczora, sama znasz króla i wiesz jakie ma "zwyczaje". Ja po obserwacji Muńka póki co bym się nie martwiła, ale tak jak mówie - tak to u nas wyglada, u Ciebie moze być inaczej
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: chlup w Marzec 29, 2010, 17:42:17 pm
Teraz dopiero wszystko na raz czytam i aż pobiegłam sprawdzić kuwetę.
Super efyra, ze już po wszystkim. Jedno mnie tylko zaniepokoiło w którejś Twojej wypowiedzi. Mianowicie, że dałaś królasowi do klatki gazety. Trzeba pamiętać, ze tusz drukarski jest dla królików trujący. Oczywiście nie zaszkodzi od razu. Ale na dłuższą metę lepiej nie ryzykować. Wiem od weta, nie mój wymysł.
Wiosna idzie, bardziej linieją i może stąd te zatory. Ja czeszę królasa dwa razy dziennie miękką szczotką. Na razie nie widzę żeby robił koraliki.
No to zdrówka wszystkim uszakom życzę :)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Hetahe w Marzec 29, 2010, 18:11:44 pm
alana, u Pieska zawsze, nawet tuż po sprzątnięciu są nesquiki :co_jest  Ale przed chwilą właśnie ruszyła normalna produkcja  :jupi  Musiał mieć jakiś chwilowy zastój. A linieje na potęgę, całą bluzkę mam w kłaczkach :P

kasiagio, nuka, zdrówka dla króliczków :bukiet

chlup, ja moim daję gazety pod żwirek i jeszcze nigdy się ich nie tknęły :)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 29, 2010, 21:13:06 pm
Hetahe,  oleju takiego taniego nie mozna podawać, juz o tym pytałam w tym temacie, mozna lniany lub parafinowy chyba.
Moj susek juz ok miesiac robi mi male bobki,ale ciagle robi. Gałązki cykoria , sianko,karmy-minimalnie.. a jakos nie umie dojsc do normalnych bobów.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Hetahe w Marzec 29, 2010, 21:24:03 pm
sylwiaG, dlatego właśnie wolałam zapytać ;) Na szczęście obyło się bez terapii :)
Agaryk też miał taki okres, kiedy robił maleńkie bobki, coraz mniejsze, ale wtedy karmiłam go ziarnami. Zmieniłam dietę na prawidłową i wszystko się naprawiło. Nie mam pojęcia, czemu przy normalnej diecie królik robi małe bobki.  :hmmm
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 30, 2010, 11:54:22 am
A ja, w zwiazku z tym, że nie mogę się pogodzić z tak wielką śmiertelnością króli z powodu zatorów/wzdęc, mam pytanie - dlaczego ?? Co takiego robimy źle, że tak dużo króli ma tak poważne problemy ?? Jak wiadomo trzeba zapobiegać, a nie mieć potem pretensje do wetów, ze nie pomogli. Wielu wetów chce, ale nie zdąży...
Przecież uszy nie lenia się cały rok na okrągło, a jednak zatory/wzdęcia występują w każdym czasie. Macie jakieś teorie, przemyślenia ??
Jak dzikie króle radzą sobie z linieniem i zaleganiem kłaków w przewodzie pokarmowym ??
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 30, 2010, 12:23:26 pm
wiesz co... ja uważam, choć wiedzieć na pewno nie mogę, bo się nie znam, że to wynika głównie z genetyki - ludzie rozmnażają króle jak leci - przecież dobrze o tym wiemy, rozmnaża się rodzeństwo, rozmnażają się między sobą osobniki z  wadami genetycznymi i wg mnie umieralność, choróbska itd wynika z tego przynajmniej po części...

a jak radzą sobie w naturze? Cóż, nie radzą sobie. Umieralność króli jest duża, bo są delikatne, ciekawskie i czasami bezmyślne, i wg różnych drapieżników - smaczne, właśnie dlatego rozmnażają się na potęgę, natura jest bystra.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 30, 2010, 12:26:26 pm
ale sądzisz, ze te choroby typu zator/wzdęcia/zapalenia jelit to są choroby genetyczne ?? Nie wydaje mi się bo jeśli by tak było to po co profilaktyka skoro i tak geny wezmą górę ?? Mi się wydaje, ze to jednak żarcie :( moze ma ktoś coś do dodania ??
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Marzec 30, 2010, 12:29:20 pm
http://www.lecznica-oaza.strefa.pl/biblioteka/artykuly/kroliki/kule%20wlosowe.htm doktor Lewandowska o zatorze
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: efyra w Marzec 30, 2010, 12:31:18 pm
Mi chodziło ogólnie o predyspozycje - wady budowy układu pokarmowego.. takie tam...
sama nie wiem...
tyle osób by robiło błędy zywieniowe? :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MAS w Marzec 30, 2010, 12:33:19 pm
W wątku Amona napisałam,że nie zawsze winna jest dieta i podawanie granulatu,bo Duszek go nie jadał,przez cały rok je zieleninę/suszki i tylko to.Ale linieje bardzo mocno okrągły rok i jest bardzo nerwowy(prawdopodobnie "spadek" po spacerach po osiedlu z poprzednią właścicielką).Przed zatorem jadał regularnie Bezo-pet,potem sok z ananasa(dopóki niechcąco go tym sokiem nie otrułam),teraz tabletki papajowe i nie wiem,co można jeszcze zmienić w jego diecie,a bobki bywają małe i czasami ceko po nocy nie w pyszczku.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 30, 2010, 12:35:01 pm
Cytat: "nuka"
http://www.lecznica-oaza.strefa.pl/biblioteka/artykuly/kroliki/kule%20wlosowe.htm doktor Lewandowska o zatorze


czytałam już dawno i co.... najczęstsza przyczyną jest zła dieta ;/

[ Dodano: Wto Mar 30, 2010 12:36 pm ]
MAS  a Duszek był generalnie zdrowym królem czy zawsze miał jakieś problemy zdrowotne ??

[ Dodano: Wto Mar 30, 2010 12:37 pm ]
Cytat: "MAS"
W wątku Amona napisałam,że nie zawsze winna jest dieta i podawanie granulatu,


ja wiem, ze nie zawsze, ale jednak najczęstszą :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MAS w Marzec 30, 2010, 12:45:41 pm
Duszek w chwili zatoru był w świetnej kondycji fizycznej,miał ok 1,5 roku,a weterynarza znał z zabiegu kastracji i szczepień.Ja sądzę,że w jego przypadku dużą rolę odegrał stres i związane z tym zwolnienie perystaltyki jelit.Jeszcze dziś wystarczy,że sąsiad odpala na swoim podwórku samochód (okna są zamknięte),główną ulicą jedzie karetka na sygnale,albo nie daj petardy to tupie,leci na oślep przed siebie i ma potem usmarowaną pupę,ale wszelkich stresujących dla niego sytuacji nie da się przecież wyeliminować.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Marzec 30, 2010, 13:33:09 pm
Ja zas to samo, ale bede dopoki smiertelnosc uszakow na forum sie nie zmniejszy...
Otoz granulat oprocz smieci ktore zawiera jest bardzo suchy i sprasowany. Zjedzony pecznieje poniewaz pobiera wode z przewodu pokarmowego i z takiej granulki :

http://www.oyla16.de/userdaten/174/29863/bilder/versuch1-1.jpg
robi sie w przeciagu niecalej godziny cos takiego
http://www.oyla16.de/userdaten/174/29863/bilder/versuch1-3.jpg
Suche czesci pecznieja i powiekszaja swoja objetosc czterokrotnie, jesli do tego jeszcze dojda wlosy czy inny pokarm, nieszczescie gotowe. Co widac po forum niestety.
Bywa oczywiscie i tak jak w przypadku Duszka, ze stres zwalnia perystyka lub sprawia, ze uszak przestaje jesc , ale to sa wyjatkowe przypadki powodujace zator.
Prosze przemyslcie wszystkie moje posty na temat gotowych pokarmow. To co pisze na pudelku to jest tylko to co chcemy przeczytac bo tak jest wygodnie, ze zdrowiem nie ma nic wspolnego :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 30, 2010, 14:04:58 pm
Cytat: "Nuna"
Prosze przemyslcie wszystkie moje posty na temat gotowych pokarmow. To co pisze na pudelku to jest tylko to co chcemy przeczytac bo tak jest wygodnie, ze zdrowiem nie ma nic wspolnego :(



Cytuj
Suche czesci pecznieja i powiekszaja swoja objetosc czterokrotnie, jesli do tego jeszcze dojda wlosy czy inny pokarm, nieszczescie gotowe.


Nuna w zwiąsku z Makim , chciałam się Ciebie doradzić , bo po dzisiejszej nocy ( wczoraj wieczorem wymyłam kuwetę ) znowu znalazłam 7 bobków , kuweta czysta nigdzie siuśków tylko tych 7 bobków średnich , czy mogę zaryzykować całkowite odstawienie granulatu ( podaję tylko łyżkę na noc bo nie mam suszków i gałązek)  ??
Czy mogę zwiększyć ilość posiłków do 4 dziennie z samej zieleniny no i sianko ??  
to już drugi dzień kiedy mały zrobił 6 bobków w nocy , boję się żeby i jego nic nie złapało , wolę przewidzieć niż leczyć a nie daj boże podzielić lis innych forumowiczek i ich maluszków ;(  

W ogóle to zgadzam się z Twoimi postami w 100% granulat nie jest potrzebny królikom do życia , jeżeli ma się dostęp do warzyw, ziół , suszek i gałązek można spokojnie go odstawić na amen .

[ Dodano: Wto Mar 30, 2010 2:08 pm ]
Dodam jeszcze że zaraz z rana roztrzęsiona znowu zrobiłam masaż brzuszka ( nie był miękki ale i też nie twardy )  podałam szybko cykorii i resztę zieleninki i siedział w kuwecie chyba z pół godziny i bobczył . No ale nie może przecież całą noc na wybiegu nic nie bobczyć cholera boję się bo Wielkanoc idzie tutaj już wetów króliczych jak na lekarstwo a w święta to w ogóle ;(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 30, 2010, 14:09:53 pm
Cytat: "kasiagio"
W ogóle to zgadzam się z Twoimi postami w 100% granulat nie jest potrzebny królikom do życia , jeżeli ma się dostęp do warzyw, ziół , suszek i gałązek można spokojnie go odstawić na amen .


ale Muniek jest znakomitym przykładem, nie je granulatu od stycznia i ŻYJE

Cytat: "kasiagio"
Czy mogę zwiększyć ilość posiłków do 4 dziennie z samej zieleniny no i sianko ??


strasznie duzo je ten Maki :D Muniek warzywa je 2xdziennie, raz na dzień suszki a jak jest głodna to musi pocisnąć sianem :D a i te 2x dziennie chyba za duzo bo przez ostatnie 2 dni widziałam ceko w kuwecie
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: dori w Marzec 30, 2010, 14:10:14 pm
Nuna , opisz dokladnie jak wygląda dzień żywieniowy twoich króliczków: co dajesz o której godzinie , ile  czego .
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 30, 2010, 14:12:56 pm
dori tu sobie poczytaj http://forum.kroliki.net/viewtopic.php?t=7570
Nuna tam się wypowidziała
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 30, 2010, 14:14:01 pm
Cytat: "alana"
Muniek warzywa je 2xdziennie, raz na dzień suszki
widzisz a ja suszek nie mam i nawet znikomego dostępu do nich , zakupię dopiero w sierpniu jak będę w Polsce .  
Zwiększę na 4 porcje , ale te porcje zmniejszę ilościowo i tak dobiorę żeby różniły się od siebie , już sama nie wiem , nie chcę żeby małemu coś się stało ,  zauważyłam jedno że kiedy maki jadł 2 dziennie granulat to pił niesamowite ilości wody , odkąd je go tylko raz dziennie nic nie pije prawie  :wow  a kuweta pięknie zasikana , także to chyba dobry znak co ??
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 30, 2010, 14:16:14 pm
Cytat: "kasiagio"
zauważyłam jedno że kiedy maki jadł 2 dziennie granulat to pił niesamowite ilości wody , odkąd je go tylko raz dziennie nic nie pije prawie :wow a kuweta pięknie zasikana , także to chyba dobry znak co ??


Muniek jak jadła granulat wypijała 250 ml wody w 2 dni. Teraz wymieniłam poidełko na 125 ml a i tak wody nie ubywa. Początkowo się przejęłam, ale jak zobaczyłam, ze kuweta regularnie zasikana to doszłam do wniosku, ze wody jej nie brakuje
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 30, 2010, 14:18:57 pm
Cytat: "alana"
Muniej jak jadła granulat wypijała 250 ml wody w 2 dni.
 a Maki wypijał z miseczki całą wodę a wymieniałam mu 2 razy dziennie , rano i na noc , teraz wymieniam raz dziennie i wody ile wlałam tyle jest , nic a nic nie ubywa :/  ale akurat tym się nie martwię bo kuweta pięknie zalana , także tu jest ok , tylko tych 6 bobków mnie martwi , jak cholera a i Maki na razie nie linieje i to mnie zastanawia najbardziej :/
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MiA__89 w Marzec 30, 2010, 15:41:54 pm
Chciałam tylko powiedzieć , że Amonek ten miesiąc też był na warzywach i zielonym. wcześniej żrł granulat i nie było problemów. A teraz usunęłąm granulat i ... sami wiecie ;(  Tym bardziej się zastanawiam - dlaczego ??
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Marzec 30, 2010, 16:14:29 pm
Moj kubus ok miesiaca temu bardzo zachorowal nie jadl nie pil nie zalatwial sie przez 3 dni w koncu trafil do "szpitala" na 24h na kroplowki i inne takie... byl malutki wiec wiekszosciowo podawalam mu granulat... do tego zjadl 5cm tasmy krawieckiej no i mega zator gotowy. ledwo przezyl. po tym wszystkim tak sie zdenerwowalam ze ograniczylam mu granulat do minimum tj(raz dziennie)jego glowny pokarm to świeże ziolka + warzywa+ zasiana w domu trawa... do siana ma niestety mega wstret jak skubnie zdzblo na 3 dni to jest sukces... i jest super zadnych problemow  z zalatwianiem sie itd... jak widze jakies niepokojace bobki (okres linienia) podaje mu paste i na szczescie wszystko od ten pory  jest ok
trzymamy kciuki za wasze chore kroliczki :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Marzec 30, 2010, 16:29:33 pm
kasiagio, oczywiscie mozesz zaczac diete bezgranulatowa. Ja swoim suszek tez nie daje, ale pojawila sie trawa i mlode roslinki powoli zaczynam im wprowadzac.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Marzec 30, 2010, 16:35:24 pm
Nuna,  :* dzięki jakoś za Twoją zgodą czuję się bezpieczniej , także ogłaszam wszem i wobec że Maki od dzisiaj jest królikiem wolnym od granulatu  :jupi  :jupi

Nuna, na ciebie zawsze można liczyć , dziękuję że jesteś  :bukiet
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 30, 2010, 18:26:11 pm
Cytat: "MiA__89"
Chciałam tylko powiedzieć , że Amonek ten miesiąc też był na warzywach i zielonym. wcześniej żrł granulat i nie było problemów. A teraz usunęłąm granulat i ... sami wiecie ;(  Tym bardziej się zastanawiam - dlaczego ??


szkoda, ze nie wiemy co było przyczyną zatoru u Twojego Amonka. Mój Muniek granulat jadł przez dwa lata i złego słowa bym wtedy na CC nie powiedziała.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 30, 2010, 21:39:22 pm
Ale ja wam zazdroszczę, ja podaję mało granulatu,ale im więcej warzyw tym więcej bulgotania w brzuszkach :( , dobrze, ze teraz będa gałązki, podaję codziennie.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 30, 2010, 22:32:33 pm
kurde co do tego bulgotania to są różne rodzaje ?? pytam bo Muńkowi wiecznie słychac "coś" w brzuchu. I nie wiem czy mozna rozpoznać "bulgotanie zatorowe" od takiego zwykłego. Rozumiem, ze generalnie jakieś tam odgłosy z brzucha są dopuszczalne bo tak jak mówię Muniek takowe wydaje ale nigdy problemów nie było z biegunkami/zatorami/wzdęciami
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MiA__89 w Marzec 30, 2010, 22:42:31 pm
Z tego co pamiętam , na Kaziorowym forum ktoś pisał , nie chcę wprowadzić w błąd , jakby co to poprawcie mnie , ale to chyba nawet sam Kaziu pisał , że w brzuszku nie tyle mog , ile powinny być słyszane szumy , bo to znaczy , że jelitka pracują. Oczywiście to śłyszenie to takie cichutkie , bo jak się przelewa jak Niagara .... takie szmery są pięknie słyszalne dzięki stetoskopowi.


Amuś (*) wieczór idzie , mamusia myślami jest przy Tobie Skarbeńku. Kocham cię. Nie biegaj po nocy , bo zaś gdzieś łapciocha wepchniesz (*) dobranoc Żabciu :*  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Marzec 30, 2010, 22:58:04 pm
muszę zerknąć na forum Kaziora bo tam też jestem zarejestrowana, ale troche mnie uspokoiłaś.
O Niagarze nie ma mowy, słyszę coś w brzuchu jak leże z nią na dywanie z twarzą przy jej ciałku. I jak zasypiamy to trzymając ja za basiorek czuję jakieś ruchy, mam nadzieję, że to wszystko jest normalne
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MAS w Marzec 30, 2010, 23:00:15 pm
Sądzę,że przy diecie zieleninowo-suszkowej zawsze będzie coś słychać w króliczych jelitach,tak jak napisałaś wtedy pracują,więc sygnałem,że coś jest nie tak jest raczej powiększenie brzuszka i napięcie powłok.Cóż po tym co zdarzyło się Duszkowi nocą zamykam braci w zagrodzie i sprawdzam Duszkowe bobki.Lakcid daję mu codziennie(może niepotrzebnie) i teraz tabletki papajowe,bo w razie zatoru tylko jeden wet wiedział,co zrobić,a ten nie zawsze jest jak się go potrzebuje.Dla innych to tylko królik.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 30, 2010, 23:20:05 pm
Tyle, ze króliki podczas badania tak głośno i szybko oddychają,ze zaburza to bulgotanie, moaj wet nic nie słyszałą, a im na prawdę czasem głośno bulknie.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Ola_19 w Marzec 30, 2010, 23:53:25 pm
u mojego Kubusia, kiedy dobę po zdiagnozowaniu zapalenia płuc trafiliśmy znowu do doc w zw. z oddychaniem, bulgotanie/burczenie nie było jeszcze słyszalne, ale przy badaniu jelit/ dokładnym obmacywaniu doc już wyczuł, że w jelitach jest woda( ten stan wytworzył się w dobę) i że szykuje się ostre zapalenie jelit, więc to nie jest kwestia tego, czy wet. usłyszy bulgotanie/burczenie
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Marzec 31, 2010, 00:15:41 am
Ola_19,  u nas bulgotało czesto burczało glośno,ale kiedy byly zdenerwowane to wet nic nie stwierdziłą nieprawidłowego. Teraz  tez słychac ale nie tak często ..tzn ja słyszę.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Hetahe w Marzec 31, 2010, 16:36:41 pm
Agarykowi często bulgocze w brzuchu po jedzeniu warzyw, całkiem głośno, ale nie ma żadnych dolegliwości, ani wzdętego brzuszka :hmmm
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: chlup w Kwiecień 03, 2010, 19:17:08 pm
Co do odgłosów jelitowych to czytałam kiedyś, że u królika powinno być słychać lekkie bulgotanie.Zbyt głośne może oznaczać gazy, ale z tego co czytałam to cisza jest najgorsza. Może oznaczać zastój i kiepską perystalktykę.
Ja od czasu do czasu mam taki problem z królasem. Może coś wymyślicie. Od czasu do czasu nagle ma zastój z bobkami (tak na 3-4h), potem zaczyna od miękkich kup (tak do 10 sztuk, takie długie i cuchnące jak cekotrofy) i potem robi bobki suche już. Zdarza mu się to tak ze dwa, trzy razy w miesiącu. Podczas tego zastoju siedzi taki skurczony przeważnie i nic go nie interesuje. Nie zgrzyta zębami. Wydaje mi się, że pomaga rozruszanie go. Nie zauważyłam żeby było to po jakimś konkretnym jedzeniu albo stresie.
Wasze króliki tez tak mają od czasu do czasu? Może ja przesadzam?
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Kwiecień 03, 2010, 19:41:29 pm
mnie sie wydaje,ze przesadzasz..
moj Funiol tez tak ma...potrafi nie robic bobkow kilka godz..spi..odpoczywa i potem nadrabia..ja wiem..wydaje mi sie ze wskakuje do kuwety z 4 razy dziennie i robi na raz garsc bobkow..
Twoj ja najpierw robi miekkie to zapewne to ceko..jego dieta jest cos nie tak..ale dla mnie to nie zator,ani jego poczatki
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: chlup w Kwiecień 03, 2010, 23:12:38 pm
Problem w tym, że sobie nie odpoczywa ani nie śpi jak tak przestaje robić bobki. Widać, że coś nie gra. Nie leży wtedy rozwalony z nogami do tyłu tylko z podkurczonymi wszystkimi łapami pod siebie.
Te miękkie kupy to na pewno nie cekotrofy. Nie ta struktura. Jak już zaczyna je robić nastrój wyraźnie mu się poprawia i zaczyna biegać. I tak w ciagu 15 min potrafi zrobić z 10 takich długich, miękkich kup. Nie zjada ich. Nie jestem pewna czy króliki robią ceko tak jeden za drugim.
Mój tez potrafi ostro "skupić się" na raz w kuwecie :)
Dietę ma ciągle ta samą, a takie coś robi, jak pisałam, z trzy razy w miesiącu tylko.
Myślę, że to jakaś chwilowa "niestrawność". Tylko nie mogę ustalić po czym.
Piszę o tym, bo jestem ciekawa czy innym królasom też się tak często zdarza.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Kwiecień 03, 2010, 23:42:46 pm
chlup, napisz jota w jotę co dostaje codziennie.

Moje takie długie, miękkie kupki nie robią.

A robiłaś badanie kału?
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Kwiecień 04, 2010, 11:18:19 am
Funiol tez nie zawsze lezy "rozwalony",czesto drzemie na kurke
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Kwiecień 04, 2010, 13:06:39 pm
a te  kupki to na pewno nie wyglądają jak winogronka? Są posklejane włosami? Czy może jak zobaczysz to bliżej 'rozbroisz' to tam mogą być włosy.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: chlup w Kwiecień 04, 2010, 20:25:53 pm
Niektóre z tych kup wyglądają jak winogronka tylko jakby z mniej zaakcentowanymi tymi gronkami (rozważania o kupie:)). Ale nie wszystkie. Ale to normalne żeby po jakimś zastoju parogodzinnym nagle zrobił z 10 ceko w ciągu pół godziny?
Królik dostaje trzy razy dziennie jeść.

7.00 : łyżka granulatu (Cuni Complete, marchewka (z 5 grubych plastrów), pietruszka (z 3 plastry korzenia) i pietruszka natka (garść spora), do tego trochę skrzypu, trochę owsa, koniczyny suszonej (zależy co tam mam akurat). Dostaje też ziarna słonecznika, bo je uwielbia.  Poprzednia właścicielka dawała mu tylko ziarna (te cudowne mieszanki dla gryzoni i królików: ziarna i śmieci). Ale ja tego tyle daję , że na tydzień wyjdzie razem z  pół łyżeczki od herbaty.
12.00 : same warzywka - marchew i pietrucha (czasem też burak, kalafior,brokuł ale to w małych ilościach) i natka (też garść).
17.00 : marchew, łyżka granulatu, garść natki i suszone zielsko (owies,skrzyp, koniczyna, liście poziomki)
Oczywiście cały czas ma sianko ( z różnymi dodatkami ziołowymi albo bez) i wodę (na zewnątrz miskę i w klatce poidełko).

Przyszło mi na myślę dziś, że on ostatnio się chyba rozleniwił i zamiast jeść siano z paśnika to wyjada z kuwety. Do kuwety mu kłade, bo jak jest sam żwirek (pinio) to mu za twardo w tyłek i tam nie sika :) Może zjada trochę tego żwirku albo coś?

SylwiaG, włosów w kupach nie widzę. Następnym razem "rozbroję" jedną i sprawdzę dokładnie.
Kitty27, badania kału nie robiłam. To się powinno robić co jakiś czas profilaktycznie?

To jest mój pierwszy królik, mam go od ok 8 m-cy i pewnie jeszcze robię jakieś błędy. Niby sporo czytam ,ale wiadomo...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Kwiecień 04, 2010, 21:03:59 pm
rany ile zarcia :P
poczytaj o diecie..naprawde...
po co rano marchew...ziarno slonecznik...
jak dla mnie dieta zbyt obfita...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Kwiecień 04, 2010, 21:36:15 pm
Mi też się wydaje, za duzo korzeniowych, za dużo 'nawapniowana' dieta może także.
Zamiast wieczornej marchwi np mozesz dać pekińską (wprowadz stopniowo) ,koperek, wprowadzaj świeza trawke,jakies patyczki. Poczytaj o diecie jak doradziła reniaw,  :)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: chlup w Kwiecień 04, 2010, 21:38:41 pm
Hm. Mówisz, że to dużo? Kurcze, jak czytałam to np było, że trzy szklanki warzyw dziennie. I się przeraziłam, że głodzę królasa.
No ten słonecznik to tak jak pisałam : pół łyżeczki na tydzień. Jako smakołyk w kuli-smakuli.
Jak podliczam tą marchew to jest tak połowa średniej marchwi dziennie. To dużo?
No to może lżejsze śniadanko będzie dostawał. Samo zielsko np.
Nadwagi na pewno nie ma. On jest spory królik. Waży lekko ponad dwa kg.
A no tak. Ja nie wyjaśniłam na wstępie, że to chyba mieszanka zwykłego królasa z miniaturą :)
Ci poprzedni właściciele to dawali dziecku średnio dwa nowe zwierzątka rocznie... No i królasa im przyniósł "kolega taty od kieliszka". "Dla dziecka - niech się cieszy". I on prawdopodobnie był z jakiejś tam fermy może skrzyżowany przypadkiem. Nie wiem tego. Wet mówi, że to krzyżówka.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Kwiecień 04, 2010, 21:43:41 pm
chlup,  napisałaś , że na śniadanie dajesz 5 dość grybych plastrów marchwi, później dajesz ją jesczze 2 razy dziennie, a teraz piszesz ze w sumie pół na dzień. - to się nie zgadza chyba. W koncu ile dajesz? Bo pół na dzień, to by moglo być. Podaj więcej zieleniny,mniej korzeniowych.Jak napisałam,patyczki wprowadz,dla urozmaicenia..
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 04, 2010, 21:45:24 pm
chlup, są inne warzywa, nawet teraz ogólnie dostępne kapustka pekińska, cykoria, fenkuł, papryka, brokuł, brukselka, pasternak, rzodkiewka, rzeżucha, seler, pieczarki, różne sałaty (tylko nie ta zwykła). Marchew, buraczek i korzeń pietruszki podawaj jako przysmak - kilka plasterków tygodniowo
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: chlup w Kwiecień 04, 2010, 21:50:27 pm
Dopiero teraz doczytałam wypowiedź sylwiG. Trawkę dostaje też. Ale tylko latem dostawał dlatego teraz nie wymieniałam.
Patrzę na swoją wcześniejszą wypowiedź i może mój błąd, że w obiedzie i kolacji napisałam po prostu :"marchew", a nie miałam na myśli całej tylko tak jak wyżej te 5 plastrów.

No to poczytam jeszcze o dietach. I gdzieś uszczknę tych korzeni z jadłospisu.
Dzięki za opinie.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Kwiecień 04, 2010, 21:56:15 pm
moj Funiol akurat nie toleruje warzyw ale dziewczyny podaja chyba warzywa tylko raz dziennie,rano i wieczorem tylko granulat
jego dieta jest zbyt obfita dlataego pewnie zbyt duzo spi,a malo rusza
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Kwiecień 04, 2010, 22:08:39 pm
no to już wiadomo skąd ma takie kupska  :/

Koniecznie zmień dietę ;]

A co do badania kału można zrobić profilaktycznie pod kątem pasożytów i pierwotniaków. Ale w twoim przypadku to wina złej diety.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: chlup w Kwiecień 04, 2010, 22:11:02 pm
Dzięki raz jeszcze za opinie. Wiem, że trochę nie w tym temacie się rozpisałam o diecie, za co przepraszam.
reniaw króliczek dużo się rusza. Nawet bardzo dużo :) Tylko te pare razy w miesiącu jak ma ten zastój z kupami to taki nieruchawy. Na co dzień jest nie do zmęczenia. Nie usiedzi na miejscu 5 minut.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: NiuniaM w Kwiecień 09, 2010, 01:39:04 am
Widziałam w sklepach ze zdrową żywnością mieszanki z suszoną papają -polecam profilaktycznie. Jesli ktos mowil o 3 szklankach warzyw, to zapewne chodzilo o świeże zielone trawy, unikajcie korzeniowych i kapustnych , a wszystko będzie dobrze. I czeszcie swoe królasy jak tak linieją, szczególnie długowłose. POzdrawiam
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Kwiecień 09, 2010, 12:48:35 pm
Cytat: "NiuniaM"
unikajcie korzeniowych


możesz rozwinąć myśl. Bo narazie zrozumiałam to tak jakby korzeniowe warzywa zator miały powodować. Kapustne owszem powodują, ale wzdęcia...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 09, 2010, 12:52:22 pm
Cytat: "alana"
Kapustne owszem powodują, ale wzdęcia...
a do tego nie wszystkie i nie u wszystkich uszaków...  :>
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Kwiecień 09, 2010, 12:53:54 pm
Cytat: "alana"
Cytat: "NiuniaM"
unikajcie korzeniowych


możesz rozwinąć myśl. Bo narazie zrozumiałam to tak jakby korzeniowe warzywa zator miały powodować. Kapustne owszem powodują, ale wzdęcia...


może chodziło o nadmiar korzeniowych?

Bo plasterek marchewki/pietruszki/selera 2- 3 razy w tygodniu nie zaszkodzi.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Kwiecień 09, 2010, 12:57:20 pm
Dziewczyny pamiętacie Maki miał lekkie wzdęcie ostatnio , już chyba wiem z czego , z młodej trawy i mleczy , uważajcie , wprowadzajcie najwolniej jak to jest możliwe  :/
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Kwiecień 09, 2010, 12:58:12 pm
Cytat: "nuka"
a do tego nie wszystkie i nie u wszystkich uszaków...


dokładnie

Cytat: "Kitty27"
może chodziło o nadmiar korzeniowych?

Bo plasterek marchewki/pietruszki/selera 2- 3 razy w tygodniu nie zaszkodzi.


ja rozumiem, ze może suszone bo pęcznieją itp, ale świeże ??
generalnie jeszcze nie słyszałam żeby warzywa powodowały zator, wzdęcie owszem ale zator  :hmmm

Cytat: "kasiagio"
Dziewczyny pamiętacie Maki miał lekkie wzdęcie ostatnio , już chyba wiem z czego , z młodej trawy i mleczy , uważajcie , wprowadzajcie najwolniej jak to jest możliwe


Muniek wczoraj dostała 1szy raz w tym roku trawę + mlecz + stokrotki = piękne bobki :)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Kwiecień 09, 2010, 12:59:40 pm
Cytat: "alana"

Cytat: "Kitty27"
może chodziło o nadmiar korzeniowych?

Bo plasterek marchewki/pietruszki/selera 2- 3 razy w tygodniu nie zaszkodzi.


ja rozumiem, ze może suszone bo pęcznieją itp, ale świeże ??


a nie wiem, ja moim daje świeże i nic im nie jest.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Kwiecień 09, 2010, 13:02:27 pm
Cytat: "Kitty27"
ja moim daje świeże i nic im nie jest.


no ja dokładnie tak samo i kompletnie żadnych rewolucji, dlatego też chciałam żeby NiuniaM rozwinęła myśl i napisała skad takie wiadomości :) Człowiek się całe zycie uczy ;)
Tytuł: bobeczki
Wiadomość wysłana przez: Khargoshni w Kwiecień 20, 2010, 23:24:58 pm
Witam wszystkich,

Od kilku dni moj krolik robi mniejsze bobki.Je,ale z troche mniejszym apetytem.Poza tym zachowuje sie w miare normalnie,czyli przesypia wiekszosc dnia i dopiero okolo 23-24 sie ozywia,ale to jest norma od czasu kastracji.
 Zastanawiam sie czemu robi mniejsze bobki.Linieje wlasciwie przez caly rok ale czesze go co drugi dzien(nie lubi tego),wiec to chyba nie przyczyna.Stres-owszem,pewnie ma,bo wraz z wiosna wszyscy wzieli sie za remonty i calymi dniami slychac w bloku wiercenie i stukanie,a jeszcze na dodatek wymieniaja winde.
Zla dieta?Ktos wspominal wyzej o 3 szklankach warzyw-ja rowniez czytalam ten artykul i sie tym zasugerowalam!Jego jadlospis wyglada tak:

woda,siano - staly dostep (malo pije,ale sika)
8:00 2 lyzki karmy Cuni Indoor Nature
12:00 pare listkow bazylii lub miety lub liscie rzodkiewki
14:00 okolo lyzka suszonych buraczkow i warzywo
16:00 warzywo
18:00 warzywo
21:00 warzywo
23:00 warzywo i garsc suszonej babki lancetowatej

Warzywo to np. pietruszka,marchewka,papryka,brokul,pomidor,seler naciowy,cykoria,seler.Nie sa to duze ilosci,np. na kolacje dostaje zawsze ok. 3 cm takiej srednio grubej marchewki.Raz na pare dni daje maly kawalek owocu.Galazek nie lubi gryzc-woli meble.
Gdzie popelniam blad? A moze z dieta wszystko jest ok i powinnam od razu jechac do weta,zeby nie dopuscic do zatoru?
Pozdrawiam
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Kwiecień 21, 2010, 11:09:30 am
Cytat: "Khargoshni"
14:00 okolo lyzka suszonych buraczkow i warzywo
16:00 warzywo
18:00 warzywo
21:00 warzywo
23:00 warzywo i garsc suszonej babki lancetowatej
sprecyzuj co to za warzywo mu podajesz , ja podaję warzywa wszystkie razem , tak żeby króliczek wybierał to na co ma w danym momencie ochotę , i podaję mu posiłki 3 razy dziennie , z tym że mój Maki jest na diecie bezgranulowej , ( nie je już granulatu )
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Khargoshni w Kwiecień 21, 2010, 21:54:33 pm
No to tak przykladowo:
14:00 okolo lyzka suszonych buraczkow i kawalek cykorii
16:00 kawalek pietruszki
18:00 rozyczka brokulka
21:00 kawalek papryki
23:00 kawalek marchewki i garsc suszonej babki lancetowatej

Chyba jednak go zapisze do weta,bo co prawda rano troche biegal i interesowal sie otoczeniem,ale dzis mniej jadl i zrobil jeszcze mniej bobkow...Moze ma jakas inna dolegliwosc,a problemy z apetytem i kupkami to skutek uboczny...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Kwiecień 21, 2010, 22:02:13 pm
Stanowczo zła dieta , za dużo buraków suszonych one raczej jako smakołyk po dwa płatki nie łyżkę , po za tym nie podawaj po jednym warzywku na raz podaj je wszystkie na raz tak żeby maluszek jadł to na co ma w danym momencie ochotę ,

Po za tym króliczkowi potrzeba jest większa ilość ruchu , wypuść go niech sobie pobiega wtedy jelita zaczął lepiej pracować i zobaczysz dużą poprawę , jeżeli widzisz ze teraz brzuszek ma twardy , masuj mu go delikatnie potem pozostaw żeby pobiegał .
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Kwiecień 21, 2010, 22:57:38 pm
jakas uboga ta dietka. Czy Twój królik dobrze toleruje warzywa ?? Jeśli nie ma rewolucji po nich to dlaczego tak mało ich je ??
Mój przykładowo dziś dostał rano
- liść sałaty rzymskiej
- liść kapusty pekińskiej
- jakieś 4 różyczki brokuła
- liście rzodkiewki
- bazylię
- pół cykorii
- jedną łodygę selera naciowego
i to wszystko na raz, nie wydzielone na godziny. Potem dostaje na wieczór, a tak cały dzień leci na sianie i jeszcze na suszkach (z których na lato zrezygnuję na rzecz trawy i innych cudów łaki), granulatu nie podaję w ogóle.
Buraków suszonych nie podawaj codziennie tylko jako przysmak raz na jakiś czas. Suszone warzywa mają to do siebie, ze mogą pęcznieć w jelitach i w połączeniu z sierścią zatkać króla.
Jeśli Twój królik dobrze toleruje warzywa to bym stopniowo zwiększała ich ilość bo wg. mnie je ich stanowczo za mało.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: mysza w Kwiecień 21, 2010, 23:41:12 pm
Sorry za offtop, ale czy:
Cytat: "alana"
- liść sałaty rzymskiej

to jednak mozna dawać czy lepiej samą pekińską? Pytam z ciekawości, bo pekińską trudno mi znaleść tutaj w sklepie, zdarza się sporadycznie :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Kwiecień 21, 2010, 23:47:06 pm
Cytat: "mysza"
to jednak mozna dawać czy lepiej samą pekińską


oczywiscie, ze możesz :) jest bardzo dobra tym bardziej, ze nie "zbiera" czy nie kumuluje tyle azotanów co inne i jest dobrze przyswajalna (tak jest napisane http://www.miniaturkabeztajemnic.com/listaw.html ) ;)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Khargoshni w Kwiecień 22, 2010, 00:11:41 am
Dzieki za rady! Ogranicze w takim razie suszone buraczki.Co do warzyw,to wydaje mi sie,ze chyba lepiej jest dawac male porcje,ale czesto,a nie kilka na raz.
Dziwi mnie,ze piszecie,ze je za malo warzyw,bo czytajac ten watek trafilam na wypowiedzi,ze jakis krolik dostaje za duzo warzyw(a menu bylo podobne do mojego).Wydaje mi sie,ze powinnam mu dawac wiecej zieleniny,ale dzialka daleko,wiec mlecza i trawy nie ma jak zdobyc(nie powinny chyba pochodzic z zasmrodzonego miasta),no to co zostaje? Natka pietruszki, liscie rzodkiewki,bazylia,mieta-takie roslinki ma wprowadzone do diety.
Krolik ma mozliwosc biegania przez prawie caly dzien,ale z niej nie korzysta.Tak jak pisalam od czasu kastracji spedza czas glownie na spaniu...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Kwiecień 22, 2010, 00:14:47 am
Khargoshni,  masz tutaj   http://www.miniaturkabeztajemnic.com/zywienie.html  
Poczytaj tą stronkę , na pewno wszystkiego się dowiesz :*
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 22, 2010, 07:07:40 am
Cytat: "Khargoshni"
Dziwi mnie,ze piszecie,ze je za malo warzyw,bo czytajac ten watek trafilam na wypowiedzi,ze jakis krolik dostaje za duzo warzyw(a menu bylo podobne do mojego
tak, ale zwróć uwagę na wcześniejsze posty, króliś dużo spał, nie chciał biegać, robił brzydkie kupska, zostawiał ceko, - a to oznacza zbyt kaloryczną dietę. Dla tamtego uszaka było za dużo jedzenia.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Kwiecień 22, 2010, 10:26:25 am
dokładnie tak jak nuka dla tamtego królika to było za dużo. To do Ciebie należy obserwacja swojego sierściuszka. Dlatego ja pytałam jak toleruje warzywa. Widzisz - dla mojego Muńka tyle warzyw ile dostaje jest ok a nawet pochłonęła by więcej, ale są króliki, które mają problemy po zieleninie. Sama musisz ocenić ;)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: mysza w Kwiecień 22, 2010, 11:55:39 am
alana, rzymskiej w spisie nie widzę dlatego pytam, więc nie wiem czy mogę dawać :)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Kwiecień 22, 2010, 11:59:17 am
rzymska jak najbardziej mozna podawac
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 22, 2010, 11:59:27 am
mysza, sałata rzymska jest w spisie tuż pod głowiastą, z opisem "nie kumuluje azotanów, dobrze przyswajalna"
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Kwiecień 22, 2010, 12:00:43 pm
dziewczyny mnie wyprzedziły :) nawet policzyłam, która jest w spisie i wyszło, że 34-ta ;)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: mysza w Kwiecień 22, 2010, 13:07:21 pm
Popatrzyłam na kapusty a nie na sałaty  :oh:  Macie racje, faktycznie jest  :lol
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Khargoshni w Kwiecień 22, 2010, 14:37:20 pm
Dzieki! Dzis zamiast tych nieszczesnych buraczkow dostal liscie rzodkiewki,koperek i troszke bazylii i natki pietruszki.Dalam mu lyzke granulatu zamiast dwoch.Jutro wybieram sie z nim do weta,a jak juz poczuje sie lepiej,wprowadze salate rzymska skoro ja tak polecacie...
Tylko jak krolik moze dojsc do siebie jak mu caly dzien wierca nad glowa? :/
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Kwiecień 22, 2010, 16:33:41 pm
Dziewczyny mam pytanie. Czy kwiat mlecza można podawać???
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Kwiecień 22, 2010, 16:37:18 pm
Można :)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 05, 2010, 05:53:26 am
wczoraj okolo dziesiatej tutek sie zrobil jakis dziwny.osowialy nastroszony.sprawdzilam mu brzuszek byl miekki.ale znalazlam przy klatce dwa bobki sklejone wlosami.wiedzialam co to moze oznaczac wiec pojechalam z nim do arki byla jakas babka na dyzurze ktora chyba nie wiedziala do konca jak to ugryzc.musialam jej nawet powiedziec zeby sprawdzila i osluchala brzuszek.tutek przestal jesc i pic chociaz po lekach ktore dostal skubnal odrobine siana.dostal glukoze i cos na poprawe perystaltyki jelit.jestem zalamana.jeszcze o osmej brykal i biegal po calym mieszkaniu a o dziesiatej nie poznalam go. :buu ucieka przede mna chowa sie do konta nie wyklada nozek do tylu.jak zaczelam go glaskaczaczal sie prezyc.domyslam sie ze to zator.jade do dr barana podobno jest od rana bo kto inny moze mu pomoc jak nie on???tak sie boje i martwie... :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 05, 2010, 06:04:41 am
olufka, szybko zareagowałaś, była pomoc, dzisiaj dr Baran zerknie swoim okiem i będzie dobrze. Trzymam kciuki, pisz po powrocie co z Tutkiem
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 05, 2010, 07:51:36 am
dalam mu espumisan i kleik z siemienia lnianego.polozylam butelki z ciepla woda.od 22 wczoraj nie zrobil ani jednego bobka.jest taki osowialy... :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 05, 2010, 07:57:59 am
olufka, będzie dobrze, pomasuj brzuchol. Nawet jak jest miękki to nie zaszkodzi. Ruchy okrężne w kierunku ogonka, ogonek lekko w górze.
I daj znowu kisiel z siemienia
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Maj 05, 2010, 11:29:17 am
Jak Tutuś ??
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 05, 2010, 12:31:09 pm
Dr Baran jak zwykle fachowo zbadal Tutka no i powiiedzial ze to zator.kazal wykluczyc z diety nawet siemie lniane.wyczul w brzuszku mnostwo 'koralikow'.dal mu lek przeciwbolowy.kazal dokarmiac kaszkami ryzowymi i dopajac rumiankiem.Tutek chyba wcale sie lepiej nie czuje. :( dostalismy oczywiscie leki do domu metodopramid 2 razy dziennie,no i cos drugiego na lit.M raz dziennie.strasznie sie martwie i niecierpliwie bo tuteuszek nie bobkuje od wczoraj 22. ;( jak ja bym chciala zeby mi cale lozko zasypal i szturchal noskiem zeby go poglaskac.bo teraz ucieka.nie poznaje go :buu
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Maj 05, 2010, 12:41:39 pm
olufka, masuj brzuszek , połóż go i masuj najpierw delikatnie potem mocniej ruchami kołowymi w kierunki ogonka , zmuszaj go do biegania , napisałabym nawet wymęcz go , to mu teraz jest potrzebna  :przytul  :*  Będzie dobrze , trzymam kciuki  :bukiet
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 05, 2010, 13:35:11 pm
masuje mu brzuszek,dokarmiam,daje rumianek.caly czas masuje.jak go polozyc?to w zyciu nie przejdzie.z utesknieniem czekam na pierwszego bobka :( serce mi sie kroi :( tak sie meczy strasznie  to malenstwo :placze
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Maj 05, 2010, 13:36:16 pm
olufka, mały nie da się położyć delikatnie na plecy ?? Spróbuj może akurat  się da i będzie skuteczny masaż ;)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 05, 2010, 14:32:51 pm
napewno nie da sie polozyc na plecy.czasem sam sie kladzie'prawie' na plecach.nie chce go stresowac i robic tego na sile :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 05, 2010, 14:42:23 pm
olufka, to niech leży tak jak lubi, tylko do masażu łapki tylne unieś w górę troszkę
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: strzalik w Maj 05, 2010, 14:56:03 pm
olufka kciuki za królasa, wyzdrowieje  :przytul
Lajcik jak miał zator to dopiero po ok. 3-4 dniach zaczął jeść sam, podobnie jak u Ciebie przez ten czas dostawał leki, był dokarmiany, dostawał rumianek do picia, miał masowany brzuszek, podkładaliśmy mu termofor żeby się ogrzewał.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 05, 2010, 16:25:30 pm
strzalikmam nadzieje ,ze tuteuszek tez wyzdrowieje juz niebawem.denerwuje mnie strasznie fakt ze jutro jak pojde do pracy nie bedzie mnie caly bozy dzien i nie bede go miala na oku tak jak dzis.musze sobie nastawic budzik chyba na piata:lekarstwa,masaz,karma,picie..teraz jest caly czas na wolnosci ale jak go zostawie w klatce to ma wode i siano...


ale mam pytanie.piszecie w postach ze dokarmiacie uszatki gerberkami...ja kupilam brokulowego bo po marchewce tutek ma  rozwolnienie.dac mu czy nie?bo dr Baran zalecil kaszki ryzowe bezmleczne,do rozrobienia z woda.one sa bezglutenowe.juz mu dalam cala strzykawe.i kolejna sprawa siemie lniane.uslyszalam od weta ze nie powinnam mu tego dawac bo moze dodatkowo zlepic to cale dziadostwo...a ja mu daje takie rzadsze i powiem szczerze ze mu to smakuje i chyba mniej go boli brzuszek.... :icon_question
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 05, 2010, 16:32:18 pm
Ja dawałam siemieniowe gluty i było ok. Doprawiałam je do smaku jakimś gerberkiem warzywnym - smakowało bardzo, znikało w sporych ilościach.

Bośniak miała problemy z uszolinką po gerberkach, dlatego podaj najpierw ostroźnie i obserwuj.

Kaszki ryżowe - bardziej egzotyczne dla uszu niż siemię, ale skoro wet zalecił... Mozna w niektórych sklepach (Biedronka nieszczęsna) kupić saszetki, takie na jedną porcję, smaki sa trzy, waniliowy, malinowy i naturalny. Polecam naturalny z dodatkiem gernberka albo soku typu bobo fruit
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 05, 2010, 18:32:15 pm
tuteuszek dostal troszke gerberka brokulowego lakcid i lekarstwo.jedzonko nawet mu podeszlo.ale poki co bez zmian.zero bobkow.probuje sie wylozyc ale zaraz potem sie zrywa.zaczal sie myc...no ale co z tego:(zabieram sie za masaz brzuszka.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: dori w Maj 05, 2010, 19:10:00 pm
Olufka, czy królik dostal lek osłonowy na żoładek?Moja Kicusia raz miała  zator, no może nie całkowity, ale ..... Dostala leki takie: na perystaltykę jelit, antybiotyk przeciwzapalny, lek przeciwbólowy oraz lek oslonowy na ścianki żołądka. Królik ma w żołądku silne kwasy ,żeby trawić taka ilość włókna jaką zjada . Jeśli nie chce jeść , a moja nie chciala za bardzo to nasz wet dal taki lek ,żeby kwasy nie uszkodzily ścianek żołądka. Poza tym ,jeśli je sianko nawet z ręki to mu dawaj. Chociaż wet mówil ,że dobrze ,że jeśli chcialby krolik jeśc trawkę lub koperek bo ma wodę od razu. Kicusia wyszla z zatoru bardzo szybko. Wyszedł z niej kląb sierści zmieszane z kalem . Wet go rozerwał szczypczykami , a ja mam to na pamiątkę. Daj mu może koperku jak lubi.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 05, 2010, 20:07:26 pm
dori,nie dal zadnego oslonowego ale ja mu podaje lakcid.dokarmiam gerberkiem brokulowym itd wszytsko napisalam w tym poscie.zielenina zostala zabroniona wiec tego sie trzymam.on jeszcze nigdy tak ciezko nie mial.zeby sam nie jadl i nie pil.ale powolutku,pomalutku mam nadzieje ze sie poprawi.dr Baran uprzedzil mnie ze jeszcze dzisiaj moze nie bobkowac.trzeba go nawadniac.wiec robie to non stop.no i masaz
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Maj 05, 2010, 21:43:45 pm
nie masuj zaraz po jedzeniu czy piciu
dopajaj mieta z rumiankiem,"pogon" aby pokical troche,czy poloz na fotel nie zeskoczy i tak kilka razy,to dobrze poprawia perystaltyke jelit
dlugo bedzie jutro sam?nie powinnas go zostawic,leki i dokarmianie jest wazne w lecz. zatoru
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 05, 2010, 22:21:26 pm
zaczal jesc siano!!!!sam! :jupi to co zauwazylam wczoraj nawet jak go lekarz osluchiwal nic sie w brzusiu nie dzialo.cisza.jakby przestaly pracowac.a teraz gloscno mu burczy w brzuchu.uspokoil mu sie oddech nie sapie.no i sam je.babcia zostanie w domu.krolik bedzie na wolnosci postawie miseczki za klatka i w srodku z woda i siemieniem.niestety nie moge ot tak nie isc do pracy:(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 05, 2010, 23:02:57 pm
olufka, super, jak mały już je to poprawa znaczna, teraz bedzie tylko lepiej
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MAS w Maj 06, 2010, 00:01:19 am
Olufka cieszę się,że Tutkowi lepiej,ale zdaje mi się,że Kastor poszedł w jego ślady,tyle że dokładnie 24 h póżniej. :/
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 06, 2010, 00:03:08 am
MAS, mocno trzymamy za was kciuki... przetykajcie się szybciutko !!
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 06, 2010, 05:21:40 am
Co się dzieje? MAS kciuki zaciśnięte
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MAS w Maj 06, 2010, 07:37:49 am
Po nocy wlewania w Kastora rumianku(w sumie szklanka),espumisanu,glutów siemieniowych właśnie wypadła mu z pupy kasza z grochem w ilości imponującej(gdzie on to przechowywał ??).
A tu 4-ro kg sobowtór Nali :
(http://img263.imageshack.us/img263/1370/dom086.jpg)
Dałam go do przegonienia Heli i jest(z pozostałą dwójką dla towarzystwa :diabelek)na diecie siankowej i zobaczę,co do czasu przyjęć weta z nim będzie się działo.
PS.Zdjęcia własnego pogryzionego nosa zamieszczać nie będę. :/
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: herbata w Maj 06, 2010, 07:51:05 am
MAS cieszę się ,że jest już lepiej- a nochal imponujący :*
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 06, 2010, 09:02:52 am
no to teraz może być tylko lepiej :) trzymamy kciuki :) nochal słodziutki... tylko wielkiego buziaka w niego chciało by się dać :D natomiast twój nos dmucham żeby szubko się zagoił :)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Maj 06, 2010, 09:52:17 am
Jeżuniu, jaki słodki  :*

Bardzo się cieszę, że bobki ruszyły - przytulam mocno  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiagio w Maj 06, 2010, 10:37:35 am
MAS,  :przytul   a widzisz Hela umie rozruszać towarzystwo i pomocna w tym bardzo , szczególnie w takich sytuacjach  :diabelek  Dobrze że mały już lepiej , głaski dla wszystkich futer ślemy  :przytul  :*
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: alana w Maj 06, 2010, 19:32:33 pm
ale mu się serducho rude na ryjku utworzyło  :wow  piękności
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MAS w Maj 06, 2010, 20:35:12 pm
Rdzawy ryj dostał lek na poprawę perystaltyki jelit.Na szczęście kule udało mu się wydalić.Zalecono mu konsumpcję siana,znaczne ograniczenie granulatu,dużo picia(czyli to,co ostatnio zaniedbał)oraz ruch(o to sumiennie dba Hela :diabelek)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: herbata w Maj 06, 2010, 21:19:23 pm
bardzo dobre wieści, oby tak dalej :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 06, 2010, 22:48:39 pm
tutek jeszcze wczoraj zaczal bobkowac.wlalam w niego tyle rumianku i glutow ze wreszcie sie odblokowal.aktualnie robi piruety i skacze po lozku :jupi moj dawny tutus wrocil...oczywiscie nadal lekarstwa i siemie.ale dieta siankowa.dziekuje wam za wszystkie rady i trzymanie kciukow :bukiet  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 06, 2010, 22:56:21 pm
:jupi  :jupi  :jupi  :jupi  :jupi
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 07, 2010, 06:46:30 am
MAS, olufka, cudne wieści  :przytul
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: dori w Maj 07, 2010, 08:00:05 am
MAS ! Cieszę się ,że  sie przetkaliście.  :jupi
Poza tym  ja  właśnie chcę   zobaczyć twój podrapany nos. Także zdjęcie Braci i reszty (dawno nie widzieliśmy  zdjęć twoich futer )Jak rozróżniasz braci, skąd wiesz który jest który i ...nie wiedzialam ,ze   bracia maja po 4 kg. Chętnie  widzialabym  jak Hela goni chłopaków.Czy dla Heli  planujesz osobistego narzeczonego?
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: juta w Maj 07, 2010, 13:04:33 pm
MAS,
dołączam się do pytań dori, tego nosa też jestem ciekawa  :diabelek
i gratulacje z przetkania  :lol
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: ppx w Maj 07, 2010, 21:04:27 pm
O i Kicka chyba też przetkało. Znów ...
Tym razem kupiłam olej parafinowy, to to -- > (http://i42.tinypic.com/2m43jpl.jpg) ?
jak mu to dawać, najlepiej przez strzykawkę?

Zachowanie u niego jest ok, tyle, że w klatce ma tylko parę maluśkich kupeczek. ._.'
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: tamaryszek w Maj 07, 2010, 21:53:47 pm
Witam! Przeczytałam ten temat i jestem przerażona. Mój króliczek od kilku dni nie je i ma bulgotania w brzuszku. Nie wiem, czy to może być zator, o którym piszecie, czy już z powodu wieku. Mój maluch skończył już 10 lat. Nie wiem, czy jest sens ciągać go po weterynarzach, czy to już z powodu jego wieku? Może mi ktoś coś poradzić? :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: mysza w Maj 07, 2010, 21:56:55 pm
tamaryszek, sens jest zawsze! Jak najszyciej z seniorem do weta. To może się tragicznie skończyć.

Cytat: "tamaryszek"
Nie wiem, czy jest sens ciągać go po weterynarzach, czy to już z powodu jego wieku?

Wiek o niczym nie świadczy. Nie powinno się rezygnować z leczenia ze względu na wiek...
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: tamaryszek w Maj 08, 2010, 09:41:04 am
Dzięki za odpowiedź. Martwię się o tego mojego króliczka. Jest już taki starutki. Nic mu się nie chce. Wczoraj kupiłam kiwi po tym, bo tu przeczytałam i troszkę zjadł. Może dzisiaj się wypróżni, bo jak sprawdziłam, to kupek też nie było w kuwecie. Wielkie dzięki. Dużo można tu u Was poczytać porad. Chociaż mój maluch chorował tylko raz. Mia ropień, ale po zastrzykach mu przeszło.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: mysza w Maj 08, 2010, 09:43:10 am
Cytat: "tamaryszek"
Dzięki za odpowiedź. Martwię się o tego mojego króliczka. Jest już taki starutki. Nic mu się nie chce. Wczoraj kupiłam kiwi po tym, bo tu przeczytałam i troszkę zjadł. Może dzisiaj się wypróżni, bo jak sprawdziłam, to kupek też nie było w kuwecie. Wielkie dzięki. Dużo można tu u Was poczytać porad. Chociaż mój maluch chorował tylko raz. Mia ropień, ale po zastrzykach mu przeszło.


Wszystko będzie dobrze, jak tylko szybko skontaktujesz się wetem. Tutaj liczy się czas, bo uszak cierpi :(
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: ppx w Maj 08, 2010, 13:06:50 pm
Olej parafinowy podobno nie jest taki super jednak?
Może lepszy espumisan?
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Maj 08, 2010, 13:10:50 pm
ppx,  czy krolik robi koraliki czy co ? Czy w ogóle nie robi ?? Jki ma brzuszek?Miękki ?Czy wzdęty? jeśli wzdęty to espumisan.

Zostaw do na sianku trochę ,może kiwi zje ? Cykorię ? Masuj brzuszek.Delikatnie na poczatku .
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: ppx w Maj 08, 2010, 13:14:39 pm
Wszystko ok, tylko, że robi małe kupy... (i mało)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Maj 08, 2010, 15:01:20 pm
ppx,  no to zostaw go na świerzym sianku do konca dnia i na zielenince. Pomasuj brzuszek .
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: ppx w Maj 08, 2010, 15:21:48 pm
On i tak na razie nie je granulatu i się buntuje, bo tego nie lubi. :P Ale resztę rzeczy je normalnie. ;)
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 09, 2010, 16:39:33 pm
tutuek juz je normalnie pije i bobkuje bez zarzutow.natomiast zauwazylam jedna rzecz ktora mnie bardzo zaniepokoila.mianowicie w okolicach miejsca gdzie mial robione zastrzyki zrobil sie guzek.tego wczesniej na pewno nie bylo.masowalam mu brzuszek glaskalam czochralam i tego nie bylo.wczoraj dopiero to zauwalylam.oczywiscie w poniedzialek wybieram sie do dr Barana(znowu :/ ) ale wpadlam w panike...czy jest taka opcja ze to od tych nieszczesnych zastrzykow?
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Maj 09, 2010, 17:51:42 pm
Olufka, możliwe, że od zastrzyków. Nie wiem, co on tam dostawał, ale czasami się króliczkom zrobi taki odczyn na skórze. Na razie nie panikuj  :* Pewnie mu się to ładnie rozejdzie samo :)
Wizyta kontrolna na pewno nie zaszkodzi: niech wet obejrzy i będziesz mogła spać spokojnie :)

Cieszę się, że Tutuś się odetkał :*
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: MAS w Maj 09, 2010, 18:26:20 pm
Nie sugeruję niczego,ale lepiej niech to wet zobaczy,bo Duszkowi po zatorze zrobił się ropień,ale jak to w miejscu wkucia,to pewno nic poważnego.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: dori w Maj 09, 2010, 20:18:29 pm
Moja Kicusia po zastrzykach  też tak miala .Leczylam  zapalenie pcherza wtedy i dostawala zastrzyki  przez kilka dni. Potem zrobil sie strupek i odpadł. Przestraszylam sie i bylam u weta ,ale powiedzial ,że to po wkłuciu i ,że przejdzie . I tak bylo.Ale  lepiej żeby wet zobaczyl.
Tytuł: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 11, 2010, 20:42:33 pm
no wiec bylam dzisiaj u dr Barana i okazalo sie ze to odczyn na skorze. :oh: na szczescie wszystko ok.zaszczepilam wreszcie tuteuszka i kupilam bezo pet.mam nadzieje ze juz dluuuuuugo tam nie pojade.
Tytuł: Odp: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Czerwiec 08, 2010, 23:01:01 pm
Poproszę o opinie następujących past:

http://www.allegro.pl/item1060594613_gimpet_malt_soft_pasta_odklaczajaca_z_witamina.html

http://www.allegro.pl/item1071960131_bezo_pet_120g_pasta_odklaczajaca_dla_kotow.html

http://www.allegro.pl/item1069501742_na_klaczki_xtracare_odklaczajaca_pasta_dla_kota.html

czy jest w ogóle jeszcze dostępna w Polsce pasta dla gryzoni rodent malt + papaja? Kiedyś była na karusku ale już nie mają :(
Tytuł: Odp: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Czerwiec 09, 2010, 10:04:57 am
Gimpet jest ok, moze znajdziesz taki specjalny dla gryzoni (wybaczcie tak jest na tubce), ale dla kotow tez moze byc.
Bezopet zawiera zboze i cukier- czyli nie polecam.
To ostatnie to prawie sam cukier- tez nie polecam.
Mozesz podac zamiast pasty kropelke oleju parafinowego lub lnianego na listku mlecza lub skropic paleczke granulatu, profilaktycznie trzy razy w tygodniu.
Tytuł: Odp: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: Wataha w Czerwiec 09, 2010, 10:29:38 am
Właśnie zastanawiałam się nad olejem parafinowym ale wyczytałam że utrudnia on nawadnianie bo otacza jelita tłustą warstwą.

Dzięki Nuna za opinie myślałam że Bezo Pet jest bardzo dobry, praktycznie wszędzie go polecają dla królików.
Tytuł: Odp: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Czerwiec 12, 2010, 14:52:19 pm
 Ja juz padam z moimi uszami.. Przez te upaly, w ogole nie chcą jeść .. leżą,śpią .. Jedzą liście malin,jabłoń,mlecze,traę,suszki (pokrzywa rzodkiewka-liscie,mlecz itp) DO tego siano - jakoś nie chętnie ostatnio. Karmy nie daję w ogóle, a ich bobki mnie przerażają . Są miniaturowe .. Suska to są te ostatnie wielkości 2 głowek od szpilki , co zadziwiające Toluś także robi małe, a zawsze takie wielgachne ... Siemię ?  Z sianka tylko wyjedzą ziółka i dziękuję .. Czy olej parafinowy ?Czy lniany ?
Tytuł: Odp: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: mysza w Czerwiec 12, 2010, 16:36:29 pm
Sylwia, olej parafinowy.

Siemię podaj i kiwi albo ananasa (nie tego z puszki)- zalezy które lubią. Możesz je przed podaniem schłodzić w lodówce to chętniej zjedzą ;)

Jak jest ciepło to zwierzakom sie jeśc nie chce tak samo jak nam :)
Tytuł: Odp: Wielki zatorowy (?) problem...
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Czerwiec 12, 2010, 19:04:08 pm
Sylwia, u mnie też żarcie leży (o Nalce nie piszę, bo ona je w każdych warunkach :] ) i bobki małe.
Na razie nie reaguję. Siano jak dokładam, to jedzą. Jak jedzą cokolwiek, to nie panikuj :)