Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Weterynarze => Polecani => Wątek zaczęty przez: tajniak w Luty 10, 2010, 15:34:50 pm

Tytuł: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: tajniak w Luty 10, 2010, 15:34:50 pm
Ten temat służy ocenianiu pracy lek. wet. Anny Kryspin-Zybert. Dane tego lekarza możesz znaleźć pod tym adresem (http://kroliki.net/pl/weterynarze/weterynarze/alfabetyczna-lista-lekarzy-weterynarii#Kryspin) w dziale Weterynarze na naszej stronie.
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: annawanna w Grudzień 27, 2011, 12:32:50 pm
Czy ktoś kastrował/sterylizował u Pani dr swojego króla??
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: ewer w Grudzień 27, 2011, 13:05:36 pm
Może do kastracji będzie ok,ale mojego króla z wadą zgryzu ( przerastające korzenie itd.) doradziła uśpić. Królik po leczeniu u innego weta do dziś żyje i ma się świetnie.
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: annawanna w Grudzień 27, 2011, 14:56:16 pm
o kurcze, to nie fajnie :/ Bo do niej mamy bliżej niż na Bohdanowicza, a ja jestem zdana tylko i wyłącznie na mamę, która mogłaby nas tam z Bobkiem zawieźć, więc odległość jest istotna.. A na króliki.net jest wśród polecanych weterynarzy..no nic, najpierw pójdziemy na szczepienie i odrobaczenie do niej, i potem pomyślimy czy tam kastrujemy czy gdzieś indziej..
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: Alice w Grudzień 28, 2011, 08:50:01 am
Kastracji czy sterylizacji ja bym u tej pani nie odważyła się zrobić. Byliśmy u niej kilka miesięcy temu (jak jeszcze mieszkalismy w Wawie). Po pierwsze to jest taki mały osiedlowy gabinecik i nawet nie wiem, czy ona tam przeprowadza jakieś zabiegi. A po drugie (i ważniejsze) jej podejście do zwierząt - podobnie jak pisała Ewar, nam też powiedziała, że króliki z wadami zgryzu to się powinno usypiać, delikatności czy nastawienia przyjacielskiego w stosunku do zwierząt nie zauważyłam, naszego Saszkę to wyciągnęła prawie że "na chama"  z transportera:(.
Potem byliśmy w klinice Ogonek - bez porównania, tam traktują króliki jak swoje własne ukochane zwierzaki :)
PS. Myślę, że jak pójdziesz do niej na szczepienie, to sama wyrobisz sobie zdanie i nie będziesz już miała wątpliwości. My właśnie na szczepienie u niej byliśmy i dobrego wrażenia na nas niestety nie zrobiła.
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: annawanna w Grudzień 28, 2011, 09:49:36 am
o kurcze, to mnie nastraszyłyście:(  a w takim razie, jak nie do niej, a do Ogonka jest daleko, to czy tu w okolicy Wawra, Gocławia, Pragi płd jest jakiś dobry króliczy wet??
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: Prym w Grudzień 28, 2011, 12:07:45 pm
Tak na prawdę do wykonania zabiegu kastracji/sterylizacji jest tylko jedna osoba w Warszawie - Anna Rzepka na Bohdanowicza.
Nie umniejszam tu umiejętności innych lekarzy, ale dr. Rzepka wykonuje takich zabiegów bardzo dużo i ma naprawdę "wprawną rękę", a to liczy się najbardziej. Tylko! - z tego co wiem idzie jakoś w najbliższym czasie na urlop, więc trzeba szybko się umówić.
Kastrowałam/ sterylizowałam króliki u dr. Kryspin, dr. Mileny w ogonku, dr. Kamińskiej - nie polecam żadnej z nich.
Jeżeli jest kwestia tylko przewiezienia to bez problemów mogę to zrobić jak umówisz termin. Trasę Wawer -Praga Południe - Ochota odbywam codziennie.
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: annawanna w Grudzień 28, 2011, 12:57:46 pm
O kuuurczeeee coraz bardziej mam stracha :icon_sad U mnie wygląda to tak, że Bobka tak czy siak trzeba zaszczepić i odrobaczyć, to zrobię u dr Kryspin. Kastracja nie jest priorytetem, bo Bobek w sumie nie szaleje, nie znaczy terenu ani nic. Myślałam tylko, że gdyby Bobek był wykastrowany, to łatwiej byłoby rodziców namówić na króliczą koleżankę dla Bobka :D
No cóż, póki co zaszczepimy uszaka i potem się będziemy zastanawiać..
Dzięki Prym za pomoc, w razie czego wiem do kogo się zgłosić :) :lol
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Grudzień 28, 2011, 13:58:46 pm
Słuchajcie, skoro dr Kryspin nie jest jednak taka polecana, to może by trzeba było napisać do kogoś by zdjęli ja ze strony wetów na spk?
Bo szkoda by się trafiło więcej pacjentów takiej pani doktor.
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: Prym w Grudzień 28, 2011, 14:53:03 pm
Słuchajcie, skoro dr Kryspin nie jest jednak taka polecana, to może by trzeba było napisać do kogoś by zdjęli ja ze strony wetów na spk?Bo szkoda by się trafiło więcej pacjentów takiej pani doktor.
...spokojnie, to nie tak! - każdy z lekarzy weterynarzy polecanych tutaj jest dobry w tym co robi i co najważniejsze zna się na królikach. Większość weterynarzy chce zajmować się kotami lub psami, bo takich pacjentów jest najwięcej i do nich nie powinno chodzić się z naszymi pupilami.
Myślę, że odrobaczyć, zaszczepić, obciąć pazurki potrafi większość z nich, bezapelacyjnie wymienieni na stronie SPK są świetni jeśli chodzi o leczenie i diagnostykę, natomiast jeśli chodzi o zabiegi wykonywane pod narkozą to już inna sprawa.
Nie chodzi się do dentysty, żeby leczył wrzody, a dobry chirurg to taki, który ma na swoim koncie setki operacji... i już.
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: absolu w Styczeń 27, 2012, 17:49:03 pm
Bylam swego czasu kilka razy- dosc dawno. Uratowala jednego z moich krolikow- operacja byla ryzykowana ale wszystko sie udalo i naprawde chwala jej za to. Bylo jesze kilka sytuacji, ale zarzutow nigdy nie mielismy. Moze Pani doktor czasem nie ejst najprzyjemniejsza, ale chodzi o dobro zwierzaka. Plus wielki za to, ze jesli byla sytuacja awaryjna pozno w nocy, doktor pomagala. Ogonka za nic nie zdradze, ale jesli mialabym szukac wyjscia awaryjnego to doktor jest ok
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: annawanna w Marzec 28, 2013, 15:34:34 pm
Dobra to może jeszcze raz się wypowiem, bo co nieco sobie przemyślałam. Dr Kryspin była pierwszym wetem u którego byłam z Bobkiem (szczepienie,przycięcie pazurków), w końcu jest to wet polecany to poszłam. Na wizycie zdziwiło mnie to, że dr kazała karmić Bobka ziarnami itp, odradzała kastrację, oszacowała wiek Bobka na 2 lata (miał wtedy co najmniej 5, ale nikt nie wie ile dokładnie, był wzięty  z szopy) mówiła, że króliki nie potrzebują do szczęścia drugiego królika wystarczy dać im zabawkę by swoje popędy na niej wyładowały.., przy obcinaniu pazurków musiałam razem z siostrą trzymać Bobka (bidul się wyrywał) a ona obcinała pazurki. Sprawdziła, że to chłopak, nie dała książeczki zdrowia, tylko dała buteleczki po szczepionce i kazała w domu znaleźć jakiś zeszyt, wkleić naklejki z buteleczek i przy następnej wizycie ona to podpisze..no comment...
Wszystko to wydawało mi się dziwne no ale ok, wet polecany to pewnie się zna. Zmieniałam zdanie o 180 stopni po ostatniej wizycie w Pulsvecie. Tam dr Strąk sama trzymała Bobka, on się nie wyrywał, widać było że umie zapanować nad zwierzakiem, że ma podejście.  Była zdziwiona że wcześniej wet nie obejrzał mu zębów, uszu..nic.. Też poszłam tam na obcięcie pazurów i szczepionkę, ale podejście dr Strąk było zupełnie inne. Bobek został dokładnie obejrzany, osłuchany, uszy okazało się, że nadają się do czyszczenia, pazurki obcięte, odrobaczony (dr Kryspin nie wspominała nic o odrobaczeniu,nie obejrzała uszu, zębów, skóry..). W Puslvecie tak na prawdę dopiero zobaczyłam co to znaczy "króliczy weterynarz" i teraz mając porównanie, niestety ale uważam że klinika A-VET nie powinna być w polecanych, i lepiej ją z listy usunąć...
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: AgaNunka w Kwiecień 25, 2013, 22:32:20 pm
Kilka lat temu, 3 dni po przywiezieniu do domu świnki morskiej, mój uchol dostał zatoru :(
Przez tydzień był leczony przez tą panią gliceryną.
Całe szczęście, że w necie trafiłam na stronę Oazy (jeszcze w starym składzie) i przeczytałam jak się prawidłowo leczy zator.
Suma summarum Niusiek trafił na kilka dni do szpitala, był nawadniany, dostawał leki i go tam odratowali.
Aż się boję pomyśleć co by było gdybym tam nie trafiła.
Co do zaleceń tej pani dot. żywienia ziarnami i mieszankami mogę potwierdzić. Też mi zalecała.
Jak przyjechałam z Łobuzem na pierwsze szczepienie nie miałam jeszcze transportera i przywiozłam go w plastikowym koszyku.
Otwieranym od góry z dziurkami, maluch miał wtedy 4 m-ce więc wielkość była odpowiednia to mi prawie awanturę zrobiła.
I to nie to, że ew. ten koszyk mógłby być niebezpieczny dla królika, ale że ona taki byle jaki i jej niewygodnie uchola wyjmować.
Później to jeździłam tylko na szczepienia, bo blisko.
I wydaje mi się, że ta pani była znana i polecana głównie z powodu  akcji szczepiennych.
Dla tej Pani w ogóle jest niedopomyślenia, że królik może żyć bezklatkowo.

Co do Pani Asi Strąk potwierdzam, że ma niesamowite serducho i podejście do ucholi. Traktuje prawie jak swoje, pogada, wytula, obejrzy z każdej strony :)
Niesamowita kobitka :)
Tytuł: Odp: [Warszawa] lek. wet. Anna Kryspin-Zybert
Wiadomość wysłana przez: ep900 w Sierpień 17, 2018, 18:47:43 pm
Witam,

widzę,że ten wątek jest nieco zapomniany, jednak czuję potrzebę wyrażenia opinii nt. osoby pani Anny. Trafiłam na nią kilka lat temu również przez fakt, że jest polecana na stronie stowarzyszenia, a również dlatego, że do jej "gabinetu" mam po prostu blisko. Pamiętam,że była to pierwsza wizyta z moim królikiem, którego zdecydowałam się odrobaczyć i zaszczepić u pani Anny. Od początku wygląd gabinetu przeraził mnie swoim brakiem czystości, jednak stwierdziłam,że może zbyt wiele wymagam i niepotrzebnie się nakręcam. Pani Anna była nastawiona wrogo zarówno do mnie, jak i królika. Z racji,że było to młodziutkie zwierzę miałam  wiele pytań, które pani Anna podważała i negowała wszystko, co powiedziałam. Zasugerowała także, że rasa królika - Teddy karzełek jest niesamowicie problemowa, a same króliki są głupie i nie żyją długo. Pamiętam również,że przez całą wizytę królik był szarpany, a ja po całej wizycie obiecałam sobie- nigdy więcej!
Niestety minęło kilka lat, a ja nieco zapominając o tamtej wizycie i pechowi,że moja lekarka (cudowna dr Kamińska z Medicavet) jest na urlopie zdecydowałam się wybrać z wizytą do dr Kryspin- Zybert. Po raz kolejny wchodząc do gabinetu zobaczyłam brud oraz poczułam potworny zaduch. Pani doktor siedziała przy biurku nie mając żadnego zajęcia. Postawiłam transporter na stole, co spowodowało pierwszą kąśliwą uwagę lekarki, że wyciągać to powinnam królika w innym miejscu. Króliczek miał problem z okiem, o czym opowiedziałam lekarce. Pani Doktor jak na nią przystało zanegowała wszystko co robiłam, aby pomóc królikowi oraz stwierdziła,że krople wypisane przez lekarkę ( z Medicavet) do niczego się nie nadają. Następnie nic mi nie tłumacząc wyjęła jakąś wielką igłę i kazała mi przytrzymać królika. Jedną ręką trzymałam go, a drugą chciałam pogłaskać, przez co naraziłam się na komentarz: " Proszę się nie bawić z królikiem,  a go trzymać!" Sama zaczęła szarpać jego głową, a ja patrząc na to czułam,że za chwilę zemdleję. Nie zastosowała żadnego znieczulenia, nie poinformowała mnie co mu robi, a odpowiadając mi na pytanie " Czy go to teraz nie boli?" usłyszałam,że musi robić to, co konieczne. Całe badanie więc odbyło się w atmosferze stresu dla królika oraz dla mnie. Na koniec badania usłyszałam,że takie rzeczy u królików to kończą się operacją czaszki albo niewidzeniem na to oko. Kiedy powiedziałam,że królik pomimo problemów z oczkiem jest cały czas jest wesoły i energiczny usłyszałam,że na pewno go ciągle boli albo szczypie. Podsumowanie tej wizyty to mój płacz wychodząc od pani doktor, przekrwienie oka i ogromny stres dla króliczka. Na jutro jesteśmy już umówieni do Medicavet, ponieważ poziom ten pani i podejście do człowieka i małego pacjenta jest poniżej krytyki. Mam podejrzenia,że pani doktor nie lubi zwierząt, a każdego dobrego opiekuna ( za którego się uważam) próbuje nastraszyć i usiłować przekonać,że robi wszystko źle i nie nadaje się do opieki, a królik i tak umrze, nawet z błahego powodu.
Nie rozumiem dlaczego nazwisko tej lekarki wciąż widnieje na liście polecanych gabinetów. Ja stanowczo odradzam i definitywnie przenigdy więcej tam nie pójdę.
Za to polecam cudowne lekarki z przychodni "Medicavet". Może i daleko od Gocławia, natomiast podejście tamtejszych lekarek oraz profesjonalizm zasługują na pochwałę i zaufanie.