Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Weterynarze => Polecani => Wątek zaczęty przez: tajniak w Luty 10, 2010, 15:24:15 pm
-
Ten temat służy ocenianiu pracy lek. wet. Przemysława Barana
Przyjmuje:
Przychodnia Weterynaryjna Salamandra
ul. Nowowiejska 3
30-052 Kraków
E-mail: przychodnia@salamandra-vet.pl
Telefon: 606 426 200
Godziny przyjęć:
poniedziałek - piątek: 9:00- 20:00
soboty: 09:00-14:00
edit by bośniak: modyfikuję wpis ze względu na zmianę miejsca przyjmowania pacjentów od września 2014 r.
-
Leczę tylko u niego... mam pełne zaufanie i zdecydowanie polecam.
-
Polecam dr Barana. Chodzę do niego od 4 lat z moimi i adopcyjnymi królikami. Duża wiedza i chęć doszkalania się. Mam do niego ogromne zaufanie. Razem z doktorem walczyliśmy z nowotworami, gronkowcem, paciorkowcem, grzybicą, świerzbami, paraliżem tylnych łap i innymi drobnymi przypadłościami.
Dopisuję, bo może komuś się przyda taka informacja: Od kilku dni w klinice jest nowy sprzęt rtg z możliwością obróbki cyfrowej. Dzięki odpowiedniej końcówce możliwe jest zrobienie rtg od środka paszczy. Wczoraj Przemcio był pierwszym króliczym pacjentem , który miał takie rtg. Przy rtg przez paszczę konieczne było znieczulenie króliczka.
-
Czy ma ktoś numer prywatny do dr Barana?
Pilnie potrzebuję, bo w klinice telefon jest non-stop zajęty bądź zepsuty, a dzisiaj mamy jechać odebrać Marjanka. Z góry dziękuję!
-
Skontaktuj się z Azi albo Bośniak - powinny mieć namiary na niego.
-
Ja też chodzę do doktora Barana z moimi króliczkami, uważam że jest świetnym lekarzem, zna się na małych zwierzątkach jak mało kto i ogólnie da się z nim pogadać. Trafiłam do niego jakiś rok temu jak moja Baśka cierpiała z powodu kamicy moczowej i choć mam daleko na ul. Chłopską, nie chodzę już nigdzie indziej..
-
to ja dodam tylko, ze dr zna się tez na świniaczkach :) oprócz moich dwóch uszatych szczęść mam pana świnka - dr zdjagnozowal u niego polipa spojówkowego, znieczulil miejscowo i wycial ambulatoryjnie - dzięki temu maluszkowi się z oczkiem nic nie dzieje
-
Potwierdzam, uratował życie Bobikowi. Był w klinice 4 dni, dostał leki, kroplówke, masaże, opieke. Bez tego by już było po nim. Był zatkany włosami, bobkami. Nie jadł, nie bobczył a sami wiecie czym to grozi. Profesjonalista. Innych 3 weterynarzy by go wykończyło swoimi radami. Do Krakowa mam 70 km ale było warto.