Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Pszczolkowa w Listopad 29, 2009, 20:49:47 pm
-
Witam wszystkich serdecznie. Chciałabym porozmawiać o pewnej kwestii.
Mianowicie, zawsze, gdy idę oglądać telewizję do drugiego pokoju, biorę Śnieżka ze sobą, jako że w drugim pokoju jest dywan. Co prawda w moim pokoju zawsze ma otwartą klatkę, to niespecjalnie lubi wychodzić, ponieważ ślizgają mu się łapki na panelach.
Dodam, że jak oglądam telewizję lubię sobie rozłożyć kocyk na dywanie, a króliczek sobie skacze na około mnie. Zawsze po prostu skakał, obwąchiwał mnie i tyle. Czasem gdzieś w kącie nasiusiał, ale zauważałam to raczej po chwili, oczywiście nie miałam mu tego za złe.
Raz gdy sobie tak leżałam, Śnieżek strasznie skakał i podczas jednego skoku osiusiał mi nogi. Myślałam, że to jakoś przypadkiem mu się przytrafiło, ale nie! Następnym razem robił to samo, osiusiał mnie tak, podczas skakania, chyba ze trzy razy, także musiałam zejść z dywanu i przenieść się na fotel.
Dlaczego on tak robi? Myślałam troszkę nad tym i, co prawda, mam kilka teorii, ale najpierw chciałabym usłyszeć wasze zdanie.
Jeśli był taki temat to przepraszam i proszę o odnośnik, bo szukałam, ale niestety nie znalazłam.
Pozdrawiam serdecznie.
-
mały dojrzewa i znaczy swoją samicę
-
Ale on ma prawie trzy lata.
-
I właśnie teraz postanowił przelać dosłownie swoje uczucia na swoją pańcię. Wcześniej tak przecież nie osikiwał.
-
Intrygujące. Niby to niespacjalnie przyjemne, a jednak urocze. Dziękuję za informacje :).
-
Ja mam ten sam problem z moją Pysią. Tylko ona jest dziwczynką to czemu też na mnie sika?? :rotfl2 no bo to tak mi trochę nie pasuje :lol nie zdarza jej się to często, ale mój tata jest pod tym względem przewrażliwiony i ona na niego nasiusiała ostatnio :oh: :P ale jakoś to przeżył;]
-
W końcu Opiekunowie jako "własność"Pysi też muszą odpowiednio Pysią pachnąć :P
-
Dobrze dziewczyny mówią, sika, bo oznacza.. Ja się już przyzwyczaiłam, że czasami mogę zostać trafiona sikiem taktycznym (czyli ja w centrum + wszystko dookoła mnie;)).. Albo sterylizacja/kastracja, albo się przyzwyczaić, ja tak uważam:)..
-
a ja z kolei nie jestem obsikiwana...tylko zawsze obobkowana przez moją Tuśkę...czy to też oznacza ze "jestem jej własnością" czy może ustala swoją wyższą hierarchię nade mną? Jak myślicie?
-
Yuuhi, mi ktoś kiedyś napisał (chyba Bośniak) że istnieje równouprawnienie :P wiec dziewczynki też mogą sobie siknąć...
TUSIA555555, przy pomocy bobków króliki tez znaczą :) ciesz się że masz obcje stałą a nie ciekłą :P
-
a ja gdzieś czytałam, ze jak królik sika na właściciela albo coś co intensywnie pachnie nim (łóżko, ubranie) to nie szanuje go. to prawda?
-
kasiek, oj mogą :/ Nala szcza na mnie jak najęta w przerwach między jednym a drugim gryzieniem...
miaa, jeśli to prawda, to ja już nie żyję :/
-
Nie, to nie zupelnie prawda :) Samiczki obsikuja swoje dzieci, samczyki swoje samiczki i teren wokol. To znaczy , ze przynalezysz do stada lub , ze samczyk sie do Ciebie zaleca lub, ze oznacza swoj teren zeby jakis zablakany krolik wiedzial kto tu mieszka.
Starsze hierarchia zwierzeta oznaczaja te nizej stojace czyli tu troche by sie zgadzalo, ale watpie zeby to sie rozciagalo na opiekuna. Chociaz ...
bywa i tak, ze zdenerwowany krol jak np. moj Tobi gdy wyrwalam mu biszkopta ukarze wlasciciela sikajac z polobrotu, bardzo celnie zreszta.
-
http://www.kroliki.net/pl/porady/podstawowe-informacje/krolicza-mowa chyba 9... ale tam mowa o poduszce :P trzeba wziąć pod uwagę że na mięciutkim często puszczają zwieracze i nie jest to chyba brak szacunku :)
-
Ja tam lubie byc obsikana przez krole :diabelek
Wojtus 9 letni dziadzius nie robi tego, ale inne(sa juz za TM) robily to czasami,zwlaszcza wtedy jak nie mialam czasu je glaskac :PP
Bugs to nawet gwalcil moja glowe :> :oh:
-
a ja gdzieś czytałam, ze jak królik sika na właściciela albo coś co intensywnie pachnie nim (łóżko, ubranie) to nie szanuje go. to prawda?
No ja juz tez sie nad tym dlugo zastanawiam... Jozia upodobala sobie jedno miejsce na lozku i szczy tam jak najeta. Zaczelam myslec o tym braku szacunku itd. Nie wiem, moze Darka nie lubi (sika po jego stronie najbardziej :diabelek ). Ale Tosio tez lal mi na lozko. A spal ze mna, przy mojej glowie czuwal zwiniety w kurke, potem pod kocykiem przytulony do brzucha (pare razy mnie tak osikal) i to chyba nie bylo oznaka braku szacunku. On raczej znaczyl teren, a pozniej to juz chyba popuszczal ze starosci bidulek, jak mu sie cieplo robilo.
Jozka chyba intensywniej sika na lozko, odkad buszuja po nim szczurki.
A Tosio chrzcil zawsze swieza posciel. Malo tego, on uwielbial siadac obok mojej glowy jak spalam i odwalal cala toalete, lacznie z jedzeniem ceko ;) Niezly widok po przebudzeniu :D
-
A Tosio chrzcil zawsze swieza posciel. Malo tego, on uwielbial siadac obok mojej glowy jak spalam i odwalal cala toalete, lacznie z jedzeniem ceko ;) Niezly widok po przebudzeniu :D
_________________
taaaa, chrzczenie świeżej pościeli to ja znam aż za dobrze... tylko co z tym zrobić? :oh:
kładę się w czyściutkiej pachnącej pościeli,a rano osiurana :(
jeszcze nie wyczaiłam patternu, bo zajce rzadko załatwiają się na wyro. na pewno na nową pościel. ale czy poza tym siurają z braku szacunku czy z sympatii, to nie wiem. personalnie nigdy nie zostałam zlana :lol
-
ja nie jestem przekonana o braku szacunku... Bisia generalnie nie sika na łóżko, ale wystarczyła rujka i kałuże robiła... przesiąkało przez gruba kołdrę, przez prześcieradło i łóżko było mokre... teraz po sterylce na razie spokój... wiec to chyba nie brak szacunku tylko hormony...
-
Ja też myślę, że to nie jest brak szacunku, bo Biszkopt sam przychodzi do nas, łazi za nami po całym mieszkaniu że zabić się o niego można, ale co chwilę robi rundkę po pokoju, wskakuje na łóżko i siura.. A raczej na kanapę.. Może być świeża pościel, nieświeża, kanapa może być złożona, przykryta kocykiem albo nie- zawsze trzeba czyścić:D..
-
Jovitte, To u nas tak samo to wyglada. Jozidlo przychodzi juz nawet sama na glaski. Najbezpieczniej sie czuje jak jest glaskana stopa czyli z dala od rak, ktore moga zlapac ;) Darkowi tez daje sie glaskac, sama traca go nosem. A potem budzimy sie rano obobczeni i z kaluza zawsze po tej samej stronei lozka :diabelek Nie jest tak codziennie, ale czesto. Zostane chyba przy teorii o znaczeniu terenu, bo przykro byloby mi myslec, ze wasata nas nie szanuje :D
Tym bardziej, ze przed zabiegiem sikala podczas kazdej przebiezki po pokoju, zostawiala za soba kropelki moczu, siurala w podskokach itd. :oh:
-
Obawiam się, ze królik nie zna pojęcia szacunku lub jego braku. On albo Cię lubi, toleruje i Ci ufa, albo nie. Oczywiście zapewne uważa, że w hierarchi jesteś od niego niżej, ale to chyba ma raczej ziązek z tym, że Ty się pozwalasz osiurac, a na niego nie sikasz, niż z szacunkiem, generalnie sami żeśmy się na taki układ zgodzili, było trzeba szczac na gada jak zaczął dojrzewać. Żartuje oczywiście.
A powaznie uważam, ze szacunek to dość skomplikowane uczucie, więc mimo, że wychwalam zawsze królicza mądrośc, to o szacunek jako taki, w naszym ludzkim pojęciu i rozumieniu ich nie posądzam
-
było trzeba szczac na gada jak zaczął dojrzewać.
:diabelek
No ja nie mialam okazji, bo Jozka zamieszkala ze mna jako dorosla juz pannica ;)
W sumie mnie to nie przeszkadza, bo jestem przyzwyczajona. Tylko jeszcze nie wiem jak Darka przekonac do jozinych bobow i siurow ;) Moze kiedys zrozumie jak cenny jest piekny, kragly suchy bobek i siur o prawidlowej barwie :diabelek :diabelek :diabelek
-
No ja nie mialam okazji, bo Jozka zamieszkala ze mna jako dorosla juz pannica
ja z Bulionem tez nie, ale on jakoś mniej się wywyższa, za to Frotowi sama na to pozwoliłam