Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Choroby => Wątek zaczęty przez: sylvik w Listopad 10, 2008, 18:46:33 pm

Tytuł: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: sylvik w Listopad 10, 2008, 18:46:33 pm
witam bardzo serdecznie. Mam 11,5 letniego kroliczka, ktory od kilku dni zaczal robic pod siebie. Na pocztaku byla "zwykla" biegunka, ale pozniej przeksztalcila sie w smierdzaca sluzowata kupe, galarete. Podaje mu lakcid do picia i wywar z piolunu oraz espumisan w plynie. Troszeczke pomoglo, ale wieczorem objawy sie nasilaja. To juz trwa 3-4 dni. Posiedzialam na necie i wyczytalam, ze jego objawy pasuja do kokcydiozy jelitowej. Pojechalam do weta, dostalam 5g Sulfatyfu, ale niestety wet nie wiedzial w jakiej ilosci mu to podac. Normalnie 1g rozpuszcza sie w 1 l wody, ale to w przypadku kur. Nie wiem czy taka dawka wystarczy kroliczkowi? Czy trzeba przyrzadzic preparat w innym stezeniu? Bardzo prosze o pomoc
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Listopad 10, 2008, 18:52:07 pm
gratuluje uchola w takim wieku
nic nie slyszalam o tym leku,a tak dlugo trwajaca biegunka jest bardzo niebezpieczna
pozostaw uchola na samym sianie,suszkach i wodzie
napewno odp. Ci Linka,ona sie zna wiecej,tym bardziej na lekach

a wet.zna sie na ucholach bo mnie wydaje sie,ze nie bardzo
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: sylvik w Listopad 10, 2008, 19:00:35 pm
Dziekuje za gratulacje, to nasza wspolna wypracowana zasluga. Umiemy siebie sluchac :)

Niestety wet nie bardzo zna sie na ucholach, ale tu nie ma weta, ktory by sie naprawde znal na krolikach. Najwazniejsze sa psy i koty, bo najwiecej takich pacjentow przychodzi. Ten, do ktorego chodzimy przynajmniej mnie slucha i moze cos doradzic, albo zaprzeczyc, jesli sie za duzo naczytam :) Juz mu nie raz zycie uratowal.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Listopad 10, 2008, 19:03:56 pm
kurcze,biegunka to bym powiedziala,ze to taka "pospolita" chor. powinien wiedziec co mu podac,nawodnil go chodz. podobno uchole szybko sie odwadniaja


moze napisz do Linki na PW,mam nadzieje,ze jeszcze dzis Ci wejdzie na forum i Ci odp

[ Dodano: Pon Lis 10, 2008 7:07 pm ]
a Lakcid mu pod. je i pije sam?

[ Dodano: Pon Lis 10, 2008 7:12 pm ]
to Ty postawilas diagnoze czy wet.??wklejam Ci linka dot Kokcydiozy

http://www.kazior5.com/choroby/kokcydioza.htm
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: sylvik w Listopad 10, 2008, 19:17:42 pm
Kroliczek duzo pije, biega po klatce.
Lakcid podaje mu w strzykawce, tez chetnie wypija
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Listopad 10, 2008, 19:24:04 pm
sylvik, kokcydiozę "łapią: najczęściej młode króliki. Czy króliczek miał badane odchody w kierunku kokcydii??
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: sylvik w Listopad 10, 2008, 19:28:37 pm
Nie mial, ale i nie bede miala gdzie zrobic tych badan. Wszystkie objawy mi pasowaly do kokcydii, dlatego podsunelam wetowi to skojarzenie, powiedzial ze to bardzo prawdopodobne. Stad ten lek Sulfatyf.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Listopad 10, 2008, 19:36:34 pm
sylvik, mój królik też miał śluzowa biegunkę i brał przez kilka miesięcy (niepotrzebnie) anybiotyki róznego rodzaju a okazało się ze to przez zęby.
Mój Kulek na kokcydiozę brał Baycox.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: sylvik w Listopad 10, 2008, 19:49:07 pm
wiem, ja tez chcialam Baycox ale to bedzie dopiero w srode u weta.
Byc moze u Franka to juz po prostu wiek i choroba sobie szuka miejsca...... ale nie chcialabym aby sie meczyl.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Listopad 10, 2008, 19:50:21 pm
nie zjadl cos nieodpowiedniego?
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: sylvik w Listopad 10, 2008, 19:54:59 pm
on ostatnio w ogole wbrzydza z jedzeniem. Je juz bardzo malutko, ale nie zmienialam mu diety. Nic nie wprowadzalam nowego.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Listopad 10, 2008, 19:55:59 pm
A może to poprostu starość go dopadła??
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Linka w Listopad 10, 2008, 19:56:57 pm
Sylvik - na początek:
co dawałaś Frankowi do jedzenia kilka dni temu? Stres?

Sulfatyf podaje się zapobiegawczo;  nic nie pomoże gdy biegunka/kokcydioza (ta raczej łapie młode osobniki po odsadzeniu od matki - dlatego młode króliki nie padają na biegunkę ale /raczej/ na kokcydioze)

Kokcydioza to choroba pasożytnicza, a wywołują ją, tak jak już Mika wspomniała kokcydie z rodzaju eimeria /pierwotniak/. Oocysty dostają się/w przypadku formy jelitowej/ do układu pokarmowego z wodą lub pokarmem. Formy przetrwalnikowe pod wpływem rozm. bezpłciowego tworzą następne oocysty i tak te zostają wydalone - w kale mogą przetrwać wg niektórych nawet kilka lat (dlatego powinno się to spalić). Niestety niszczą jelito i stąd problemy.
"Brak apetytu, osowiałość, osłabienie, wzdęcia, rzadki i cuchnący kał. Chorobę powinno się potwierdzić przez badanie kału. Nie leczone zwierzęta padają na wskutek zatrucia organizmu produktami nieprawidłowej przemiany materii. "
Trudno mi powiedzieć jak "cuchnie kał". Nie da się tego opisać.
Zazwyczaj, jak już pisałam kokcydioza "łapie" młode osobniki.
Jest też biegunka.... ale jest też pewna forma choroby młodych królików (ale łapie też dorosłe) która dotąd nie jest dokładnie opisana. Wspomina o niej dr. Leszek Gacek mówiąc, że to "nowa jednostka chorobowa". Wspominam o tym, ponieważ w Niemczech, w wielu hodowlach pojawiła się enterokolitis, choroba podobna do kokcydiozy ale na nią nie działają środki takie jak sulfatyf. No cóż... czekamy na "doktory" które tym problemem się zajmą.

Oczywiście może u Franka wystąpić biegunka, zresztą jest już w takim wieku, że może sobie na to pozwolić... dlatego NIE DA SIĘ stwierdzić do końca co dokładnie się dzieje; dodatkowo bez podania
- czy królik wcześniej przeżył jakiś stres
- co wcześniej jadł
- jakie stosowane są teraz leki
- czy wcześniej chorował
- czy był wcześnie odebrany od matki
- czy był u weta i co stwierdził

To są takie podstawowe pytania na które najlepiej było wspomnieć już w pierwszym poście.
Dlatego czekam na odpowiedz :)

ps. zmień sulfatyf (mało skuteczny) na baycox (1g na 1l wody to samo w przypadku sulfatyfu)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: mika2680 w Listopad 10, 2008, 19:59:03 pm
No i nasza guru się odezwała więc pytaj ją sylvik,  o co tylko chcesz bo ona wie wszystko na temat królików :D
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: sylvik w Listopad 10, 2008, 20:52:22 pm
dziekuje za szybka reakcje.

1. Stres
Stresu zadnego nie przezyl, nie zmienialam mu miejsca, klatki, w domu tez sie nic nie zmienilo.

2. choroba
Trzy tygodnie temu mocno zachorowal na pecherz. Mial bardzo niska temperature, 35 stopni i sie wywracal na boki. Nie reagowal na nic. Zostal nawodniony i dostawal przez 7 dni Gentamycyne i zapalenie minelo. Ale po chorobie mocno podupadl na zdrowiu, schudl prawie pol kilograma, bardzo duzo spi, juz go nawet nie wypuszczam, zeby pobiegal po domu (ma duza klatke 100x70 cm) po prostu wychodzi do przedpokoju i spi pod drzwiami. Zauwazylam tez ze jedno oko mu "zmatowialo" zrobilo sie takie szare, nie wiem czy na nie widzi.

3. Zywienie
Jedzenia mu nie zmienilam, dostaje jablka, granulat vitapolu, duo cuni w postaci suchej nie chce jesc, rozmoczona moze byc, sianko ma non stop, poza tym suszona przeze mnie babke i mniszek. Rosliny napewno sa z miejsc nie pryskanych, poza tym je je caly rok i do tej pory nic sie nie dzialo. Sa przechowywane w przewiewnym pomieszczeniu.

4. LEkarstwa
Obecnie dostaje tylko Lakcid i Espumisan, teraz podalam Sulfatyf.

Nie wiem, czy byl odebrany wczesniej od matki. Dostalam go ponad 11 lat temu, byl malutki ale samodzielny.
Teraz wet powiedzial, ze moga to byc kokcydia.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Listopad 10, 2008, 22:04:30 pm
Niech lekarz dobrze obejzy uzebienie, wydaje mi sie, ze tam tez cos nie gra. No i poszukaj innego weta, czas uplywa na Twoja niekorzysc niestety.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Listopad 11, 2008, 14:47:15 pm
Nuna nie ma mozliwosci innego weta,pisala wyzej
daje sobie rade czytajac w necie obj. i podpowiadajac wetowi,udalo mu sie nieraz uratowac zycie ucholkowi tylko wydaje mi sie,ze to caly czas powazna sprawa,zostaje jakims cudem zaleczona u znow wraca
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Amy w Lipiec 15, 2009, 22:28:25 pm
To może ja się tutaj podłącze. Siedem, mały ze sklepu na początku robił naprawde malutkie bobki, teraz odkąd je (siano, granulat cc, troszke suszków) bobki są prawie normalnych rozmiarów, jednak strasznie śmierdzą i są bardzo wilgotne ( jednak nie jest to biegunka, bo mają normalny kształt bobka). Zapach jest naprawdę niemiły - zbliżony do zapachu jakiegoś szlamu czy czegoś. Podałam mu Lakcid. Napisałam do dr Wojtyś-Gajdy, która poradziła, aby poczekać jakieś 2tyg, bo może jego układ musi dojść do siebie i to przejdzie,a jesli nie to zrobic badanie na Kokcydioze. Ile sie czeka za wynikiem takiego badania? Chcialabym nie zwlekac i zrobic je w sobote jak bede w poznaniu, a wiadomo jak jest w weekendy.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: polityka6 w Lipiec 21, 2009, 10:24:03 am
Wyniki badań są w przeciągu 30-40min. Koszt ok, 20zł.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: asigo w Lipiec 21, 2009, 12:11:09 pm
Polecam dr Rys. Kupy wysyla sie poczta, wynik jest blyskawicznie na maila. Koszt 20 zl.

mail do pani dr: weterynarz@wp.pl
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Amy w Lipiec 21, 2009, 12:30:35 pm
Już zrobilismy badania u Czerwińskiego - wynik dobry - nic nie znalazł. Żadnych pasożytów i chorób. :) Profilaktycznie zanim dostałam wynik badania odrobaczyliśmy i pozniej wet podał lek na kokcydioze, mowiąc,że lepiej będzie jeśli mu damy. Pysiola też odrobaczyłam odrazu.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Metodiv w Sierpień 08, 2009, 19:01:25 pm
Nie zakładam nowego wątku, bo temat ten sam.
Miesiac temu Bakus (ok.pól roku) był odrobaczany, bo w bobkach zauważyłam nicienie. Kilka dni temu zrobiłam kontrolne badanie bobków żeby sprawdzić czy nic nie ma (pierwszy raz). Wynik: pojedyńcze jaja nicieni z rodz. Strongyloides oraz średnio liczne oocysty z rodzaju Eimeria magma.
Wet stwierdziła, że wiekszość dorosłych królików jest zarazona kokcydiami i mogą one sie nigdy nie ujawnić i w zasadzie można tego nie leczyć. Zaleciła jednak i 2 x dziennie przez 4 dni borgal. Później będzie odrobaczenie i jeszcze raz badanie kału. Miał może ktoś podobny przypadek? Czy królik może mieć kokcydia w bobkach? Jak dokładnie i czym leczyliście takie przypadki?
Dodam, że jest zdrowy i nie ma żadnych objawów.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: asigo w Sierpień 08, 2009, 19:27:46 pm
My mielismy podejrzenie kokcydii u krolicy. Wiem, ze dr Wojtys zaleca leczenie, bo niektore przypadki tej choroby koncza sie tragicznie, a zaawansowana kokcydioze ciezko wyleczyc. Krolica dostala baycox przez 10 dni, ale bardzo ciezko go znosila i przerwalismy kuracje po 4 dobie leczenia.
Generalnie choroba wyglada tak: na poczatku bez objawow, ale w badaniu kalu sa kokcydia, potem rozwoj choroby (krolik robi sie coraz bardziej osowialy, mniej je, chudnie i umiera). W koncowej fazie pojawiaja sie guzy z kokcydiami na jelitach (ta postac jest niestety raczej nieuleczalna), wtedy bardzo czesto w kale nie widac kokcydii. Z tego co rozmawialam z pania dr, to najlepiej jest leczyc ta bezobjawowa forme, dlatego kazdy uszol, ktory wchodzi do mojego domu ma robione badanie w kierunku kokcydii.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Metodiv w Sierpień 08, 2009, 20:14:06 pm
Dzięki za wyjaśnienie tematu. Tak własnie myślałam. Pewnie u psów i kotów długotrwałe nosicielstwo wchodzi w grę. Tu wiadomo, królik... Chwila słabości i pewnie by się ujawniło. Ciekawe czy borgal podziała? Dziś skończyłam 4-dniową kurację. Może być za słabym środkiem. Królik zniósł wszystko bardzo dobrze. Dawałam tez lakcid.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: asigo w Sierpień 08, 2009, 21:51:12 pm
Z tego co wiem to borgal jest sulfonamidem, ktory dr Wojtys tez wymieniala jako lek do stosowania na kokcydia, jesli by baycox nie byl tolerowany. Wiem, ze baycox jest silniejszy od borgalu. Dziwi mnie troche, ze tak krotko masz podawac ten lek. Niestety kokcydia potrafia sie uodparniac, wiec powinno sie podawac dluzej leki. Napewno dobrze by bylo zrobic kontrolne badanie kalu po kilku dniach od zakonczenia leczenia. Ewentualnie mozesz napisac do dr Wojtys maila, odpowiada codziennie, czasem z wyjatkiem weekendow.
milena@wojtys.pl
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Metodiv w Sierpień 09, 2009, 10:49:44 am
Napisałam do dr Wojtys kilka dni temu, ale do tej pory nie otrzymałam odpowiedzi. Może urlop? Przemyslałam to co napisałaś i zdecydowałam sama, że nie przerwę podawania leku. Nie ma żadnych złych objawów, apetyt dobry, pije, bobki piękne. Jeśli przerwałabym leczenie, to juz raczej nie byłby powrotu do tego samego preparatu ze względu na uodpornienie się kokcydiów. Dziś dzień 5-ty kuracji. Borgalu starczy mi do jutra. Jutro rano pójdę do wet i zapytam co o tym sądzi. Mam nadzieje, że nie zaszkodzę królikowi sama podejmując takie decyzje. Wyczytałam gdzieś, że ten borgal jest dobrze tolerowany.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: asigo w Sierpień 09, 2009, 14:01:25 pm
Przedluzenie leczenia nie zaszkodzi a daje wieksza pewnosc ze pomoze.
Nie wiem dlaczego pani dr nie odpisala. Rozmawialam z nia nawet wczoraj jak bylam w lecznicy i powiedziala, ze odpisuje raczej codziennie, bo inaczej ma setki maili i wtedy juz ciezko sie przez to przebic. Napisz jescze raz, mi czasem maile do niej nie dochodza (zdarzylo sie tak 2 x). Mozesz uzyc dla pewnosci drugiego adresu: m.wojtys@ogonek.waw.pl
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Metodiv w Sierpień 09, 2009, 14:45:36 pm
Dzięki serdeczne. Napisałam jeszcze raz do Pani Doktor. Jak odpisze, to powiadomię co i jak.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: polityka6 w Październik 05, 2009, 00:40:34 am
Podłącze się pod topik. Mój króliś- wiek 3,5 roku wyleczony został z kokcydiozy sulfonamidami, i teraz w celu profilaktycznym miałam podawać przez 3 dni sulfatyf potem 7 dni przerwy i ponownie 3 dni lek. Następnie po 3 miesiącach powtórzyć serię, ale nie dopytałam czy po kolenych 3 miesiącach mam znowu podawać? ile powinna trwać taka kuracja? Jaka jest data przydatności takiego proszku do spożycia? Bardzo proszę o odpowiedz.Sulfatyf dostałam 24.09 i od 25.09 królisowi podawałam przez 3 dni roztwór, teraz był ten tydzien przerwy i od jutra ponownie 3 dni będę podawała.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: agusia1405 w Maj 17, 2010, 19:32:55 pm
Kilka dni temu wet skierował nas na badanie kału z podejrzeniem koksydiozy...  :(  Czy czyjś królik na to chorował? Ta choroba podobno może być śmiertelna  :(  Jutro jedziemy zawieźć materiał do badania. Mam nadzieję,że wszystko się dobrze skończy...
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: mysza w Maj 17, 2010, 19:54:26 pm
tutaj masz informacje: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/kokcydioza.html
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: agusia1405 w Maj 17, 2010, 20:20:04 pm
dzięki!
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 18, 2010, 13:54:37 pm
co z uszatkiem????
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: agusia1405 w Maj 18, 2010, 17:44:05 pm
dziś kupa pojechała do badania. wyniki mają być za 3 dni. Toffi wyraźnie czuje się lepiej, nawet trochę mlecza zjadł :) jak na razie jestem dobrej myśli. dziękuję za troskę  :przytul
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: olufka w Maj 19, 2010, 18:54:36 pm
pisz na biezaco jak sie czuje malec.czochraj i miziaj wiecej niz zwykle :bukiet
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: agusia1405 w Maj 22, 2010, 13:48:49 pm
Po wizycie u weta okazało się,że Toffi jest chory,ale ma jakąś łagodną postać. Dostał zastrzyk, na wtorek lekarz ma zamówić lek, którym będziemy go leczyć.
Na razie mam przykazanie,żeby mu codziennie sprzątać klatkę. Mały czuje się lepiej, apetyt wraca, jestem dobrej myśli :)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Maj 23, 2010, 12:10:35 pm
Prócz sprzątania klatki, nie pozwól by królik zjadł coś z "ziemi". Nie wiem czy masz paśniczek na sianko - jeżeli nie, to koniecznie się zaopatrz.
Kokcydia wydalane są z kałem, nie pozwól by pokarm uległ zabrudzeniu. Jedzenie w miseczkach, nic na trocinach.
Co pewien czas możesz też dezynfekować klatkę i sprzęt - np. Virconem. Do zamówienia na allegro ;)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 23, 2010, 12:13:17 pm
Cytat: "OlgaT"
Jedzenie w miseczkach, nic na trocinach.
u naszych uszaków nic nie wędruje na trociny... bo trocin w klatkach nie ma. Sa szkodliwe dla króliczków dlatego ich unikamy. Dezynfkcja klatki też raczej domowymi sposobami a nie chemią, ocet zamiast gotowych srodków.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: OlgaT w Maj 23, 2010, 12:42:19 pm
Vircon jest bezpieczny dla zwierząt, ale swoją drogą dla niszczenia oocyst powinien być używany preparat Oo-cide. Virkon raczej bakterie, wirusy, grzyby. Ocet niestety nie zlikwiduje kokcydii. Domowy sposób czy chemiczny, musisz wybrać ten skuteczny. W końcu po coś ta chemia jest wymyślona - wiadomo, że nie należy jej nadużywać ale używanie z głową nikomu nie zaszkodziło :)
Hmm to na czymkolwiek trzymasz króliki - nie może mieszać się z pokarmem.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: agusia1405 w Maj 24, 2010, 12:05:21 pm
Cytat: "nuka"
u naszych uszaków nic nie wędruje na trociny... bo trocin w klatkach nie ma. Sa szkodliwe dla króliczków dlatego ich unikamy.


dlaczego uważasz, ze trociny są szkodliwe dla królików?  :wow  na czym wobec tego trzymasz swoje króliczki ??

ja szczerze mówiąc nie zauważyłam żeby wióry były szkodliwe, wszystkie zwierzaki na nich trzymałam. muszą być tylko odpowiednio duże żeby nic nie wpadało malcom do oczu. dodatkowo w miejsce klatki, gdzie Toffi sika, wrzucam mu pod wiórki granulat dla kotów (drogi jak cholerna, ale znajoma właścicielka kota powiedziała,że najlepszy) i wtedy nie ma tego brzydkiego zapachu. bo jednak facet śmierdzi bardziej niż kobitka ;P
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: MAS w Maj 24, 2010, 12:22:46 pm
Trociny pylą i mało chłoną mocz i zapach jego,a żwirek zbrylający zjedzony przez królika w żołądku mu pęcznieje i może być przyczyną zatoru.Najlepszy jest żwirek niezbrylający,drewniany np.Pinio,albo tzw.pellety-worek 25 kg około 19 zł.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: agusia1405 w Maj 24, 2010, 12:26:52 pm
O matko, nie strasz mnie...
Nie zauważyłam żeby Toffi jadł ten granulat, a jest on zbrylający. On na niego sika i nawet go nie odgrzebuje spod wiórków.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: sylwiaG w Maj 24, 2010, 14:10:26 pm
agusia1405,  wystarczy mala nieuwaga , na prawdę do kuwety granulat niezbrylający, dno gołe lub z malym dywanikiem :) Poogladaj nasze zagrody jak wyglądają , może zdecydujecie się na małe przemeblowanie dla zdrowia i dobra małego :)
I takze w tym temacie skieruję Cię na www.miniaturkabeztajemnic.com znajdziesz tam wszystko A-Z
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: dori w Maj 24, 2010, 19:29:23 pm
Nie piszesz  jakie byly objawy  ,że wet podejrzewa kokcydiozę. Moja Kicusia byla leczona na to. Bobki do badania zbiera sie przez trzy dni po troszku i trzyma w lodówce. Ja bobki wysylałam do dr Ryś do Zielonej Góry, oraz dawalam do badania u naszego weta.Kokcydia leczyłam  wg zalecen dr Wojtyś  lekiem Baycox , kosztuje okolo 50 zł. Dawalam okolo 7 mm w strzykawce przez 10 dni , z tym ,że zwierzaki różnie reagują. Kicusia po 6 dnich stracila apetyt , byla apatyczna. Dr Wojtyś  zalecila 3 dni przerwy i ponowne podawanie leku. Tym razem  8 dni podawalam lek  i znowu przerwa. Badanie kalu nie wykazało kokcydii, więc więcej leku nie podawalam. Przez pół roku raz w miesiacu badanie kalu , do dnia dzisiejszego Kicusia nie ma pasożytów,Teraz badam co trzy miesiące dla własnego spokoju.Posylam do Zielonej Góry oraz badam u drugiego weta.  Kokcydia nie sa przyczyna śmierci ale skutki ich ,,posiadania " sa katastrofalne dla królika. Dziłaja jak bomba z opóźnionym  zaplonem i dlatego trzeba koniecznie je leczy. Weci lecza metronidazolem , Bactrimem  ja zaufalam dr Wojtyś.I dobrze na tym wyszłam. Moja króliczka ma tylko dół klatki 100 do zabawy , tam prasuje  starą zaslonę , żwirku nie używa , sika i bobczy na ręczniki papierowe w niskiej zewnętrznej kuwecie.Jest chowana bezklatkowo. Za nic nie chce załatwiać   sie do kuwety , gdzie coś jest oprócz białych ręczników. Więc ten dół  oraz kuwete  , jak i inne  rzeczy Kicusi  dezynfekuje tylko spirytusem .Nie da sie wszystkiego  zdezynfekować , ani zapobiec żeby krolik  coś nie zjadl z podlogi. Bo przeciez musi kicac , a potem sie myje. Ogolnie dbalość o higiene wskazana.Jeśli potrzebne będą jakies rady pisz na priwa,Życze królikowi zdrowia.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: król Bobiszon w Grudzień 01, 2010, 15:52:56 pm
Czy któryś z Waszych królików w przypadku kokcydiozy był leczony Biseptolem?
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Ko_meta w Grudzień 16, 2012, 09:45:17 am
Czy kot może zarazić się od królików kokcydiozą?
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 13, 2013, 16:36:16 pm
Mam pytanie do osób, które robiły badanie u dr Ryś, co dokładnie oznacza wynik +/++++ w kierunku kokcydiozy?
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 14, 2013, 11:37:17 am
I jeszcze jedno pytanie, czy człowiek może się zarazić kokcydiozą od królasa?
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: MAS w Maj 14, 2013, 12:34:06 pm
I jeszcze jedno pytanie, czy człowiek może się zarazić kokcydiozą od królasa?
Nie
PS.Wynik oznaczał(kilka lat temu)pojedyńcze kokcydia.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 16, 2013, 11:13:40 am
U mojego Piracika kochanego w poniedziałek wyniki badań wykazały kokcydia w ilości +/++++  czyli mało. Jestem tym bardzo zmartwiona, bo w pierwszym tygodniu jego pobytu w naszym domu i podczas kwarantanny robiłam mu badania na kokcydia w warszawskim polecanym laboratorium Lab-Wet i ani u niego, ani u dziewczynek nie została kokcydioza wykryta. Próbki zostały pobrane zgodnie ze wszystkimi wytycznymi laboratorium. Wykryła ją dopiero dr Ryś z Zielonej Góry i dopiero teraz, czyli pół roku po tym, jak do nas zawitał.

Piracik mój ma kłopoty z kupkami – często robi sznury małych pereł. Jego kupki w najlepszym przypadku są połową bobków moich dziewczynek. Taki rozmiar osiągamy przy podawaniu mu codziennie  1 ml bezo-petu i codziennym podawaniu tabletek papaya fruit plus oraz szczypty siemienia lnianego i garstki rumianku. Nie wiadomo do końca, czy jest to objawem kokcydiozy, czy tego, że Piracik ma bardzo złe przyzwyczajenia żywieniowe i nie chce jeść siana (nawet wybrzydza przy niezłoziółkowym ekomiksie). Takie przyzwyczajenia ma z hodowli, z której go uratowaliśmy i teraz bardzo ciężko jest nam go przekonać, że sianko jest do jedzenia, a nie do leżenia. Nie chce też jeść ziółek oprócz babki lancetowatej i mleczu. Bardzo chłopak wybrzydza. Jedyne, co by w kółko jadł, to marchewka, ale tego nie można dużo dawać, a w tej hodowli dostawał jej tony. Spróbujemy nowego pomysłu – popsikania siana roztworem wody z miodem, ale to dopiero zaczniemy robić od tego weekendu i mam co do tego eksperymentu ogromne nadzieje.

Z  tego, co czytałam tu na forum i w internecie wywnioskowałam, że kokcydiozę można całkowicie wyleczyć, szczególnie jeśli nie jest zaawansowana, jednak wczoraj dowiedziałam się od dr Kuby Kliszcza z Pulsvetu, ż e nie ma takiej możliwości. Nie można wyleczyć kokcydiozy. Piracik już zawsze będzie jej nosicielem. Może mieć gorsze okresy, jeśli spadnie jego odporność i pojawią się gorsze objawy i wtedy podamy leki, ale pozbyć się tego cholerstwa nie można. Po prostu teraz jest tak mało kokcydiów, bo jest u nas higiena i układ opornościowy Piracioska radzi sobie z tym cholerstwem w miarę dobrze. Piracik dostał też syrop Furazolidan w ilośći 2 ml dwa razy dziennie przez 5 dni, aby sprawdzić, czy te sznury pereł, to objaw kokcydiozy. Dr mówił, że jeśli tak, to wszystko powinno się po tych 5 dniach poprawić i bobki powinny być bardzo ładne. W obmacywaniu Pricacioskowego brzusia vet nie wyczuł żadnych cyst na jelitach, a dr Ryś powiedziała, że to są kokcydia jelitowe.

Co mnie jeszcze bardziej martwi, to to, że dr powiedział, że dziewczynki (Pippi i Lotta) tez już na pewno są chore i nie ma co robić im badań. Mam je obserwować i zacząć działać, jeśli kiedyś spadnie ich odporność i pojawią się jakieś objawy. Do tego dr powiedział, że ja tez już prawdopodobnie jest tym zarażona, ale że on niemal codziennie styka się ze zwierzaczkami nosicielami i że nic mu nie jest, więc jeśli ten gatunek kokcydiów nie jest patogenny dla człowieka, to wszystko będzie ok.

Jestem generalnie w szoku. Bardzo proszę wszystkie osoby, który mają lub kiedykolwiek miały styczność z kokcydiozą i cokolwiek o niej wiedzą o komentowanie mojego posta. Przyjmę z wdzięcznością wszystkie sugestie działania i porady odnośnie sposobu postępowania i leczenia. Chętnie posłucham, jeśli komuś jednak udało się kokcydiozę wyleczyć. Po prostu skrobcie tu, cokolwiek wiecie o tym cholerstwie. Dziękuję!
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: zaba zielona w Maj 16, 2013, 11:18:17 am
Udało się. Kokcydioza jelitowa nie jest jakoś wyjątkowo trudna do wyleczenia. Przynajmniej u moich królików poszło szybko i bezboleśnie. Sulfatyf do wody - nie pamiętam jak długo podawać. To taki proszek dla ptaków. Skuteczny u królików.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: misia01 w Maj 16, 2013, 11:27:57 am
mój króliś kiedyś odszedł na kokcydiozę,miał podawany baycox po picia,ale niestety nie podziałał  :buu
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 16, 2013, 11:33:41 am
Udało się. Kokcydioza jelitowa nie jest jakoś wyjątkowo trudna do wyleczenia. Przynajmniej u moich królików poszło szybko i bezboleśnie. Sulfatyf do wody - nie pamiętam jak długo podawać. To taki proszek dla ptaków. Skuteczny u królików.
Ale znaczy całowiecie wyleczona? Bo właśnie nasz wet mówi, że tego sie nie da zrobić, że można zaleczyć zaostrzenie, ale że królik już zawsze będzie nosicielem.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: zaba zielona w Maj 16, 2013, 11:34:37 am
U nas Sulfatyf pomogl od strzalu. Kupek luźnych i cuchnących było sporo. Króliki miały niecałe 3 miesiące. Wyleczone, tzn luźne kupy nie wróciły.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 16, 2013, 11:40:52 am
U nas Sulfatyf pomogl od strzalu. Kupek luźnych i cuchnących było sporo. Króliki miały niecałe 3 miesiące. Wyleczone, tzn luźne kupy nie wróciły.
Czyli badania na kokcydia nie powtórzyłaś? Nie wiesz, czy nie są nosicielami?
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: MAS w Maj 16, 2013, 11:42:08 am
U mnie wszystkie króliki hodowlane(za wyjątkiem Dymka z laboratorium)miały kokcydiozę,Mistrzyni nawet bardzo zaawansowaną(przyplątała się kolibakterioza),po leczeniu Baycoxem,a w przypadku maluchów/młodzieży Procoxem nie mają nawet pojedyńczych kokcydii.Badania bobków powtarzam co kwartał(zamiast odrobaczania).
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: zaba zielona w Maj 16, 2013, 11:45:20 am
Wiesz, nie pamiętam. Ale coś mi świta, że wetka mówiła coś o nosicielstwie. Nie wiem, czy nie wspominała, że nie ma sensu powtarzać badań, jeśli biegunki nie ma. Ale głowy nie dam sobie uciąć. Muszę sprawdzić w książeczce. Wiem, że miały również nicienie, bo wynik badania mówił o kokcydiach i nielicznych jajach nicieni.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 16, 2013, 11:51:11 am
U mnie wszystkie króliki hodowlane(za wyjątkiem Dymka z laboratorium)miały kokcydiozę,Mistrzyni nawet bardzo zaawansowaną(przyplątała się kolibakterioza),po leczeniu Baycoxem,a w przypadku maluchów/młodzieży Procoxem nie mają nawet pojedyńczych kokcydii.Badania bobków powtarzam co kwartał(zamiast odrobaczania).
Dzięki MAS, właśnie słyszałam o takiej terapi i właśnie o tym, że ma całkowicie wyleczyć. A czy ufasz temu laboratorum, w ktorm bobki badasz? Czy jest możliwość, że oni nie umieją tego dobrze zrobić albo badają niedokładnie, tak jak to laboratorium, w który ja zleciłam pierwsze badanie moich ucholi i nic nie wyszło? Czy to możliwe, że te pojedyńcze kokcydia nosiciela u Twoich puszków zostały przeoczone?

Nie wiem, czy nie wspominała, że nie ma sensu powtarzać badań, jeśli biegunki nie ma.
W internecie, w miejscach dzie pisali, ze kokcydiozę można całowicie wyleczyć m. in. tymi lekami, które podała MAS, pisali też, że aby być pewniem, to po jakimś czasie od zakończenia leczenia trzeba potórzyć badanie kału i potwierzić, że kokcydia naprawdę zostały "wibite".
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: MAS w Maj 16, 2013, 11:57:26 am
Czy to możliwe, że te pojedyńcze kokcydia nosiciela u Twoich puszków zostały przeoczone?
Dla sprawdzenia jakości badania dałam raz tą samą próbę(podzieloną na pół)do dr.Ryś i laboratorium PIHW w Bydgoszczy.Oba wyszły negatywne.Dr.badający próbki w Bydgoszczy w dostarczonym materiale znajdował nawet 1 szt kokcydii i o tym pisał w wyniku.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 16, 2013, 11:58:31 am
Dla sprawdzenia jakości badania dałam raz tą samą próbę(podzieloną na pół)do dr.Ryś i laboratorium PIHW w Bydgoszczy.Oba wyszły negatywne.Dr.badający próbki w Bydgoszczy w dostarczonym materiale znajdował nawet 1 szt kokcydii i o tym pisał w wyniku.
Nawet nie wiesz MAS, jaka to dla mnie cenna informacja. Dziekuje :*
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: zaba zielona w Maj 16, 2013, 11:59:40 am
Cytat: zaba zielona on Dzisiaj o 13:45:20
Nie wiem, czy nie wspominała, że nie ma sensu powtarzać badań, jeśli biegunki nie ma.
W internecie, w miejscach dzie pisali, ze kokcydiozę można całowicie wyleczyć m. in. tymi lekami, które podała MAS, pisali też, że aby być pewniem, to po jakimś czasie od zakończenia leczenia trzeba potórzyć badanie kału i potwierzić, że kokcydia naprawdę zostały "wibite".
Leczyłam moje króliki u weterynarza, nie w internecie. Na pewno zrobiłam tak, jak zostało mi poradzone.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 16, 2013, 12:10:00 pm
Leczyłam moje króliki u weterynarza, nie w internecie. Na pewno zrobiłam tak, jak zostało mi poradzone.
Ja rozumiem, ale chodzi o to, ze nosiciel kokcydiozy i zaleczonej kokcydiozy nie ma objawów, tak powiedział dr Kliszcz, więc zgadzao by się to co piszą w necie, że jeśłi chcesz mieć pewnośc wyleczenia, to trzeba zrobić badanie podnownie.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: zaba zielona w Maj 16, 2013, 12:13:36 pm
Napisałam również, że nie pamiętam, czy badania powtórzyłam, zrobiłam tak, jak polecił mi weterynarz.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 16, 2013, 12:23:02 pm
Nie wiem, czy nie wspominała, że nie ma sensu powtarzać badań, jeśli biegunki nie ma.
Nie denerwuj się. Wszystko doczytałam, odnosiłam sie do powyższego zdania. Jeśłi Ci tak jednak powiedziaiała, to była w błędzie albo nie miała dość wiedzy i jeśli do tego jeszcze nie pamiętasz, czy bada nie powtórzyłaś, to może lepiej, żeby bobki zbadać jeszcze raz.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: zaba zielona w Maj 16, 2013, 12:42:16 pm
Absolutnie się nie denerwuję. Nie lubię tylko, gdy ktoś sugeruje zaniedbanie. Weterynarz jest jednym z kompetentniejszych króliczych lekarzy w naszym kraju. A pamięć ludzka jest zawodna.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 16, 2013, 13:23:24 pm
Weterynarz jest jednym z kompetentniejszych króliczych lekarzy w naszym kraju.
A jak sie nazywa ten weterynarz i w jakim mieście przyjmuje?
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: zaba zielona w Maj 16, 2013, 13:36:34 pm
A jak sie nazywa ten weterynarz i w jakim mieście przyjmuje?
Jest wpisany na listę polecanych weterynarzy przez SPK. Pozwolisz, że nie będę podawać szczegółów, ponieważ (jak już wielokrotnie wspomniałam) nie pamiętam detali porady, a nie chcę, żeby ktoś zarzucił mu brak wiedzy.
Może coś na pamięć mi polecisz? Jeśli tak, to proszę o PW, żeby już więcej nie zaśmiecać wątku :)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 16, 2013, 15:06:05 pm
Może coś na pamięć mi polecisz?
Na pamięć polecam książeczkę zdrowia królika, tam lekarz wpisuje diagnozę, sposób leczenia, podawane lekarstwa i wymagane kontrole a do tego podpisuje się swoim imieniem i nazwiskiem. Można tez wpisać to wyszstko do książeczki samemu.
Jest wpisany na listę polecanych weterynarzy przez SPK.
A co do listy lekarzy polecanych przez SPK, to jest tam wpisana np. dr Kryspin-Zybert, która zaleca żywienie królików ziarnami i mieszkankami, tak więc nie jest ona wyznacznikiem tego, czy lekarz naprawdę zna się na królikach
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: zaba zielona w Maj 16, 2013, 15:15:08 pm
Na pamięć polecam książeczkę zdrowia królika, tam lekarz wpisuje diagnozę, sposób leczenia, podawane lekarstwa i wymagane kontrole a do tego podpisuje się swoim imieniem i nazwiskiem. Można tez wpisać to wyszstko do książeczki samemu.
Nieco wcześniej napisałam:
Nie wiem, czy nie wspominała, że nie ma sensu powtarzać badań, jeśli biegunki nie ma. Ale głowy nie dam sobie uciąć. Muszę sprawdzić w książeczce.

A co do listy lekarzy polecanych przez SPK, to jest tam wpisana np. dr Kryspin-Zybert, która zaleca żywienie królików ziarnami i mieszkankami, tak więc nie jest ona wyznacznikiem tego, czy lekarz naprawdę zna się na królikach
Może należałoby dokonać aktualizację listy? Nie jest to pani Kryspin-Zybert.

Dużo zdrówka życzę królisiowi!
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 16, 2013, 16:12:57 pm
Dużo zdrówka życzę królisiowi!
Dziękujemy :)

Kontaktowałam sie dzisiaj z dr Kliszczem w sprawie leczenia Pirata Baycoxem albo Procoxem. Doktor podtrzymał to, co mowił wcześniej, że wedle jego wiedzy nie mozna wyleczyć kokcydiozy zupełnie. Dr uważa, że brak kokcydii w kale nawet kilka razy pod rząd nie oznacza ich "wybicia". Według niego może to oznaczać remisję choroby i jest to możliwe do uzyskania i często się udaje. Podobno te tzw. coxy to leki niebezpieczne i towarzyszy im wiele działań nieporządanych, a nawet królis może umrzeć. Doktor powiedział, że korzysta z nich tylko w podbramkowych sytuacjach. Kurcze. No to teraz jestem w kropce. Doktor nas nigdy nie zawiódł. Zawsze wyleczał moje królaski, ale chciałabym, zeby tym razem nie miał racji :( A już się tak cieszyłam, że mam pomysł jak Piraciosowi pomóc :(
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Maj 16, 2013, 18:34:36 pm
a doktor tłumaczył Ci coś o dwóch rodzajach kocydiozy? takiej która jest w jelicie i w wątrobie? ja ze swoimi królikami też przechodziłam przez kokcydiozę ale mi lekarz powiedział że można ją całkowicie wyleczyc jesli to kokcydioza jelitowa - nie da się zbadać którą ma królik. Musiałam wysterilizować wszytsko w domu z czym króliki miały styczność, wyprac dywany (nie tylko wyprac ale i zdezynfekowac odpowiednim srodkiem) to samo koce szmatki, miski po prostu wszytsko. Bo inaczej jest ryzyko że kokcydioza się tam przechowa i w słabszym momencie znowu zaatakuje królika tzn. np wtedy kiedy królik ma obniżoną odporność. PRawdą jest to że jeśli jeden królik ma kokcydioze drugi prawdopodobnie też ja ma, ale u mojego drugiego króla były tylko pojedyncze kokcydia, drugi iał bardziej zaawansowane stadium. Według mojego lekarza kokcydiozy wątrobowej nie da się wyleczyć wogole, ale jest ona bardzo bardzo rzadka, leki po prostu jużtam nie docierają - jakoś tak mi to tłumaczył. Natomiast co do zwykłej jelitówki nie miał nigdy wątpilowści ze da się ja wyleczyć przy zachowaniu odpowiednich zasad czystości i odpowiednich leków. ja teraz profilaktycznie robię badania raz na pół roku, ale z kokcydiozą się porzegnałam mam nadzieję na dobre.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Eni w Maj 16, 2013, 19:52:09 pm
A czy ufasz temu laboratorum, w ktorm bobki badasz? Czy jest możliwość, że oni nie umieją tego dobrze zrobić albo badają niedokładnie, tak jak to laboratorium, w który ja zleciłam pierwsze badanie moich ucholi i nic nie wyszło? Czy to możliwe, że te pojedyńcze kokcydia nosiciela u Twoich puszków zostały przeoczone?

Dziwne rzeczy zakładasz - a jaki masz dowód, że przed pół roku króliki kokcydia miały? skąd wiesz, że to laboratorium się pomyliło?

Kokcydia to pierwotniaki i możesz je przynieść na butach, na zieleninie czy nawet sianku i zjedzone zaczną się namnażać u królika.

Kokcydia są częste u królików, ale nie zawsze dają objawy, bo namnożą się tylko przy sprzyjających warunkach, tak jak każde inne robale. Jak się karmi naturalnym jedzonkiem, to ryzyko zarażenie kokcydiami się zwiększa (gałązka, listek, korzonek nie domyty i kłopot gotowy). A, że się nie da wyleczyć, to bzdura. Jest to problematyczne, bo król zjadając ceko się wtórnie zaraża, ale da się wyleczyć i co więcej wcale nie jedynym objawem jest biegunka (jak to wielu wetów jest przekonanych, czasem objawów nie ma, czasem to uporczywe wzdęcie).
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Maj 16, 2013, 20:39:22 pm
dokładnie, u mnie np nigdy żadnych biegunek nie było, były częste wzdęcia u jednego królika - tego z bardziej zaawansowaną kokcydiozą, drugi nie miał żadnych objawów... a leczenie akurat u mnie tez było prędkie, po 2-3 tygodniach już bobki były czyste
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 17, 2013, 08:42:21 am
Tak na chłopski rozum, to może i faktycznie królik raz zarażony kokcydiami już na zawsze zostanie nosicielem (bo to pierwotniaki, więc sytuacja podobna jak z e.cuniculi). Ale właściwie co za różnica, jeśli królik byłby nosicielem i dobrze się czuł? Wiem, że Piracik nie czuje się dobrze, ale po terapii przeciw kokcydiom powinno być już lepiej. U mego Kapibarki kuracja procoxem (przeprowadzona jeszcze przez MAS i jego DT) przyniosła dobre rezultaty - kokcydiów brak, bobki piękne (sic!). Może i jest nosicielem, ale jest OK.
Piszesz natomiast o "sznurach korali" czy pereł, które zostawia Twój Pirat, i o jego małych bobkach. Wg mnie to nie jest kwestia kokcydiozy tylko zakłaczenia. U nas raz po raz Szarak ma problemy z koralikami i maleńkimi bobkami - i tak jak Pirat, nie lubi siana za bardzo, jest trochę za gruba.
Próbowałaś dawać Piraciosowi syrop lactulosum? Wiem, że ma różne opinie na forum i wśród wetów, ale wg doświadczenia z moją Szarunią, trochę te bobki się powiększyły. Plus papka z siemienia. No i furminator, który czyni cuda z kłakami.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 17, 2013, 08:51:37 am
Dziwne rzeczy zakładasz - a jaki masz dowód, że przed pół roku króliki kokcydia miały? skąd wiesz, że to laboratorium się pomyliło?
Nie mam dowodu, ale Pirat jest zabrany z hodowli królikow hodowlanych z gospodarstwa, gdzie nigdy nie miały zwierzęta styczności z weterynarzem, bo gosopdarz był temu przeciwny.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 17, 2013, 08:52:26 am
Próbowałaś dawać Piraciosowi syrop lactulosum? Wiem, że ma różne opinie na forum i wśród wetów, ale wg doświadczenia z moją Szarunią, trochę te bobki się powiększyły. Plus papka z siemienia. No i furminator, który czyni cuda z kłakami.
Poczytam o tym wszystkim. Nic nie wiem jeszce o syropie i nie wiem tez, co to jest ten furminator. Dzięki :*
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 17, 2013, 09:02:18 am
Magda, lactulosum do dość delikatny syrop przeczyszczający dla ludzi. Była już kiedyś o nim dyskusja na forum, że nie jest dla królików dobry - ja postanowiłam jednak spróbować i wiem, że nie ja jedna. Nie ma po nim biegunek czy czegoś takiego, podaje się go też dzieciom, więc to nie jest jakiś silny środek.
Co do furminatora, to ja go odkryłam dzięki Siemce dopiero parę dni temu i dopiero używanie furminatora (to taka specyficzna szczotka wyczesujaca podszerstek) uświadomiło mi, jak bardzo moje króliki linieją (po czesaniu Szaruni i Gacka mam na dywanie taki kurhan kłaków, że starczyłoby na poduszkę!). A one to przecież wszystko zżerają, myjąc się :(
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Scampi w Maj 17, 2013, 11:58:59 am
Biedny Piracik:( ja chyba też swoje jeszcze raz przeleczę. Tylko mam jedno pytanie. Skoro trzeba wszystko odkaźić, to ja kto zrobić w przypadku kanapy? I czy trzeba to powtarzaćnaprzez cały okres leczenia?
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: kasika-k w Maj 17, 2013, 12:05:14 pm
ja odkażałam raz- jakimś środkiem dywany - środek polecany przez forumowiczki, z kanapy ściągałam tylko koce i wyprałam po prostu, zabawki odkaziłam i nie wsadzałam przez czas leczenia, jakies kartonowe pudła powywalałam i dałam potem nowe, wszytsko przez to ze kokcydia są wydalane z odchodami, i łatwo się znowu zarazić tym cholerstwem. Jedyne co mi lekarz kazał sprzątać na bieżąco to kuweta i bobki właśnie - kazał mi zachować u nich na wybiegu szczególną higienę - do tego się zastosowałam i na szczęscie szybko się tego pozbyliśmy. Ale coś mi z tego zostało i już profilaktycznie nosze bobki co jakiś czas do kontroli
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Maj 19, 2013, 18:56:13 pm
Czy ktoś z Was wie, gdzie można kupić preparat do dezynfekcji który zabija kokcydia i nicienie o nazwie Oo-cide? Jedna forumowicza pisała o nim, ale nie mogę znaleźć miejsca, gdzie mogłaby go nabyć.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: motylek4523 w Sierpień 20, 2013, 23:14:31 pm
Robiłam badania bobków mojego królika dziś dostałam mejla z taką oto odpowiedzią
 w badanej próbce kału znajdowały się kokcydia w natężeniu ++++/++++ czy ktoś wie jak odczytać ten wynik?
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 21, 2013, 08:43:29 am
Wynik mocno dodatni czyli duża ilość kokocydii. Nie mogą podać ilości bo to idzie w tysiące, szacuje się to co widać w polu widzenia mikroskopu, dlatego tak się oznacza, skala maksymalna wynosi 4 plusy i on te cztery plusy dostał.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: motylek4523 w Sierpień 21, 2013, 10:37:02 am
dzięki już jesteśmy umówieni do weterynarza, mam tylko nadzieję że to cholerstwo można wytepić :)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 21, 2013, 10:43:18 am
dzięki już jesteśmy umówieni do weterynarza, mam tylko nadzieję że to cholerstwo można wytepić :)
Można, im szybciej tym lepiej, w trakcie leczenia codzienne szorowanko klatki i zakaz wyjść żeby nie bobczył gdzie popadnie.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 21, 2013, 10:49:41 am
Jak najbardziej można z tym skutecznie walczyć. U mnie dziadostwo pokonali i Gacuś, i Kapibarka :) Ale rzeczywiście wskazana wzmożona higiena, choć bez przesady, chałupy z dymem nie musisz puszczać :D
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 21, 2013, 11:01:35 am
Klatkę można myć NAJTAŃSZYM wybielaczem (0,5l po parę zł) , lejesz na dno klatki 2cm wody i wlewasz 50ml wybielacza, myjesz, wylewasz, płuczesz ;) Przy myciu pachnie jak na krytym basenie ale po wypłukaniu nie zostaje żaden zapach :D i masz na pewno zdezynfekowane :P , możesz użyć rękawiczek bo skórę wysusza... tak jak kąpiel na basenie ;)

Najtańszy sposób z tych wszystkich domestosów i innych amerykańskich wynalazków ;) no i nie zostawia zapachów.

Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Sierpień 21, 2013, 11:46:16 am
ocet-  zwierzęce klatki TYLKO octem lub kwaskiem cytrynowym i wrzątkiem. Najtańszy i najbezpieczniejszy sposób - i dla ludzi i dla królków :)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 21, 2013, 11:58:51 am
ocet-  zwierzęce klatki TYLKO octem lub kwaskiem cytrynowym i wrzątkiem. Najtańszy i najbezpieczniejszy sposób - i dla ludzi i dla królków :)

Ocet dobrze myje wapno z siurów ale właściwości antyseptyczne raczej ma kiepskie, najtańszy wybielacz to rozcieńczony chlor a jak na chemii uczyli w temperaturze pokojowej znika bardzo szybko bez śladu - bo się ulatnia :P zwłaszcza po wypłukaniu w ciepłej wodzie.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Sierpień 21, 2013, 12:03:03 pm
Jak wybijać bakterie, wirusy i grzyby to rzeczywiście podchlorynami (wybielacz, domestos).
Do wapniowych osadów i codziennej higieny kuwety kwasek (można tanio kupić na allegro na kg) lub ocet.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Sierpień 21, 2013, 12:11:54 pm
:D dzięki a ja myslałam, że jak chlorem coś wyszoruję to się króliki potrują -  tak jak ja się truję bo mam uczulenie :P
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Sierpień 21, 2013, 12:30:24 pm
dzięki a ja myslałam, że jak chlorem coś wyszoruję to się króliki potrują
ja się potem dobrze wypłucze i zostawi do odparowania/wywietrzenia, to nic królikom nie będzie :)
ale nie ma co nadgorliwie chlorem szorować, jak zwierzyna zdrowa ;)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: motylek4523 w Sierpień 21, 2013, 13:19:30 pm
Dzięki wszystkim za rady :) powiedzcie mi jeszcze tylko czym to się leczy?
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 21, 2013, 13:33:12 pm
Dzięki wszystkim za rady :) powiedzcie mi jeszcze tylko czym to się leczy?

Jest wiele leków a choroba jest popularna , choćby na farmach drobiowych czy u gołębiarzy więc pierwszy lepszy wet powinien się z nią rozprawić. Jest dużo kokocydiostatyków naturalnych więc google zapraszają :P

Mały cytat
Cytuj
Ptaki również dbają o swoją kondycję, konsumując przeciwpasożytniczy jałowiec (szyszkojagody), krwawnik, gorczycznik, rukiew, stulisz, jemiołę (owoce), młode liście wrotyczu, barszczu zwyczajnego, czy podagrycznika. Zioła te zapobiegają rozwojowi pierwotniaków (np. Eimeria), nicieni i płazinców pasożytniczych, hamują rozwój wielu bakterii tlenowych i beztlenowych mogących wywołać choroby.

Rośliny łąkowe (np. dzikie motylkowe, krwawnik, mniszek, pokrzywa, rzeżucha, rutewka, szczaw, wilżyna, rdest, dymnica, chaber, driakiew, pasternak, marchew dzika, babka) spożywane przez ptaki działają trawiennie, lipotropowo, odżywczo, stymulująco na wzrost i nieśność, immunostymulująco, przeciwzapalnie  przeciwbakteryjnie.

Oczywiście niektóra rzeczy trzeba skonfrontować z króliczą dietą.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Sierpień 21, 2013, 13:34:44 pm
Dzięki wszystkim za rady :) powiedzcie mi jeszcze tylko czym to się leczy?
Leczymy np. sulfonamidami pod opieką weta.
Ziołami można wspomóc leczenie właściwe. 
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 21, 2013, 13:36:52 pm
Dzięki wszystkim za rady :) powiedzcie mi jeszcze tylko czym to się leczy?
Leczymy np. sulfonamidami pod opieką weta.
Ziołami można wspomóc leczenie właściwe.  

Hodowcy podobno stosują wyciąg z czosnku, nasze babcie z powodzeniem stosowały go na owsiki, więc też warto iść w tym kierunku ale sam czosnek jest niby trujący ;)

http://free4web.pl/3/2,129297,365610,5699708,2,Thread.html
http://duivex.pl/pl/p/ALLIUM-90-NOWOSC-Super-silny-ekstrakt-z-czosnku/586
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 21, 2013, 13:38:24 pm
Mój dorosły królik był leczony lekiem procox, ale wiem, że są różne zdania na ten temat (że jest zbyt toksyczny dla królików). Pewnie tak jest, niemniej pomógł. Mały Gacuś dostawał sulfonamidy, właśnie przez tę toksyczność, i też pomógł :)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Sierpień 21, 2013, 13:49:27 pm
Procox jest bezpieczny, spokojna głowa, jest zarejestrowany dla szczeniąt i kociąt od 2 tygodnia życia - a przecież one rozwijają się duuużo wolniej i na tym etapie są jeszcze bardziej bezbronne niż uszaki. Oczywiście - ostrożnie z "przywalaniem" kilkutygodniowcom, ale jak maluch ma 3-4 miesiące, to spokojnie ;) Baycox jest o wiele bardziej dyskusyjny ;)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 21, 2013, 13:51:27 pm
Cytuj
„Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną”.

Wiele królików żyje po toksycznym apapie - a w leksykonie piszą że jest ekstremalnie toksyczny. Były tu takie króliki na forum które z braku laku dostały apap i nic im nie było, ja nie byłem taki  hardkorowiec i dałem ibuprofen ;) (7mg/kg)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Sierpień 21, 2013, 13:52:01 pm
Procox jest bezpieczny, spokojna głowa, jest zarejestrowany dla szczeniąt i kociąt od 2 tygodnia życia. Baycox jest o wiele bardziej dyskusyjny ;)
A czy to nie jest tak, ze substancja czynna jest w obu lekach taka sama?
ok, wiem już, procox to lek złożony
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 21, 2013, 13:55:24 pm
Oba leki zawierają Toltrazuril , a fakt Procox zawiera jeszcze emodepsyd , też już myślałem że to jest to samo.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: motylek4523 w Sierpień 21, 2013, 14:05:21 pm
Procox jest bezpieczny, spokojna głowa, jest zarejestrowany dla szczeniąt i kociąt od 2 tygodnia życia - a przecież one rozwijają się duuużo wolniej i na tym etapie są jeszcze bardziej bezbronne niż uszaki. Oczywiście - ostrożnie z "przywalaniem" kilkutygodniowcom, ale jak maluch ma 3-4 miesiące, to spokojnie ;) Baycox jest o wiele bardziej dyskusyjny ;)
ten mój maluch ma 5lat :D
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Sierpień 21, 2013, 14:07:46 pm
To tym bardziej nie ma się czym martwić ;)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Sierpień 21, 2013, 14:08:55 pm
Procox jest bezpieczny, spokojna głowa, jest zarejestrowany dla szczeniąt i kociąt od 2 tygodnia życia - a przecież one rozwijają się duuużo wolniej i na tym etapie są jeszcze bardziej bezbronne niż uszaki. Oczywiście - ostrożnie z "przywalaniem" kilkutygodniowcom, ale jak maluch ma 3-4 miesiące, to spokojnie ;) Baycox jest o wiele bardziej dyskusyjny ;)
ten mój maluch ma 5lat :D

Od wieku ważniejszy jest stan wątroby i nerek a to zależy od diety, ot cała filozofia.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Sierpień 21, 2013, 14:16:01 pm
Oj, żeby tylko od diety, to byłoby wspaniale :lol
Prawda taka, że leczyć trzeba, bo skutki radosnej twórczości pierwotniaków bywają paskudne.. No i nie uwierzę, że każdy posiadacz królika przy normalnym odrobaczaniu (fenbendazol też jest hepatotoksyczny) czy dodatnim badaniu kału na kokcydiozę robi badania krwi, by sprawdzić stan nerek i wątroby. Regularność w przeglądach i czujność właściciela - to jest najważniejsze :)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: motylek4523 w Sierpień 21, 2013, 14:19:29 pm
gdyby nie operacja wycięcia brodawczycy to pewnie do dziś byłabym nieświadoma że ma takie paskudztwo w sobie, przed operacją robiliśmy badania krwi i wyszło że coś nie teges z wątrobą i dr zaleciała zrobić badania na obecność kokcydii
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Sierpień 21, 2013, 14:21:59 pm
I super, że były zrobione badania krwi przed zabiegiem - to jest właśnie to, co miałam na myśli - czujność :)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Sierpień 21, 2013, 14:32:31 pm
Zamiast czosnku polecam pestki z dyni wspomagająco.Wbrew pozorom nie są wysokokaloryczne.

My badania krwi robimy dwa razy w roku,bo stosujemy okresowo Panacur na mikrosporydia e.cuniculi.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: chlup w Sierpień 21, 2013, 15:31:11 pm
My badania krwi robimy dwa razy w roku,bo stosujemy okresowo Panacur na mikrosporydia e.cuniculi.
Pimpol to teraz brał ponad trzy tygodnie i pewnie się powtórzy za jakiś czas dawka. Pod jakim kątem dokładnie robisz te badania krwi? U każdego weta to zrobią? I ile to kosztuje mniej więcej (tak przy okazji pytam, bo w zasadzie ile by nie kosztowało-jak będzie trzeba to i tak znając siebie zrobię:) ).
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: motylek4523 w Sierpień 21, 2013, 15:49:15 pm
no i od soboty zaczynamy leczenie antybiotykiem :) ja badania krwi robiłam pulsvecie ich koszt to 60zł
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Sierpień 21, 2013, 16:02:07 pm
Robimy morfologię,biochemię w kierunku sprawdzenia nerek i wątroby:aminotransferazy ALT,AST,białko całkowite,kreatyninę,mocznik,wapń i fosfor.
Za dwa króle płacę stokilkadziesiąt złotych,ale dokładnie nie podam,bo zawsze dochodzą jakieś inne badania,czy usługi.
Każdy wet to zrobi,ale nie każdy potrafi sprawnie pobrać krew od królika.Lepiej,żeby to zrobił ktoś,kto ma do czynienia z tym gatunkiem często w swojej pracy.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Sierpień 21, 2013, 17:48:57 pm
Tuberoza, poproś jeszcze raz na jakiś czas o sprawdzenie AP - warto ją mieć na oku a'propos wątroby.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Sierpień 21, 2013, 17:58:07 pm
 Ok,dzięki.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: chlup w Sierpień 21, 2013, 19:48:42 pm
Hm. Dzięki. To może zrobię mu tak zapobiegawczo? Nigdy nie miał takich badań. Warto tak? Plus bobki na robale? Nie chcę więcej niespodzianek zdrowotnych u Pimpola, bo mnie to wykończy  :/
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Sierpień 21, 2013, 21:14:57 pm
Jasne,że warto,lepiej trzymać rękę na pulsie i w granicach rozsądku kontrolować stan zdrowia.
Bobki też w tym roku badaliśmy.Im mniej tych "zdrowotnych niespodzianek",tym lepiej.Leon mnie już też prawie wykończył problemami ze swoją rogówką.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Miśka_ w Maj 23, 2015, 12:42:37 pm
Dzięki wszystkim za rady :) powiedzcie mi jeszcze tylko czym to się leczy?
Odkopuję trochę, bo może komuś się przyda. My jesteśmy właśnie w trakcie leczenia bezobjawowej
kokcydiozy połączonej z inwazją owsików (wyszła w bobkach, przy okazji badania pod kątem nicieni)
Bactrimem (syrop), dwa razy dziennie 0,85 ml (Judy waży 1350 g) przez dwa tygodnie.
Ma w składzie sulfametoxazol, a sulfonamidy skutecznie tłuką kokcydia.

Wspomagająco Biopron 9 (w odstępie minimum 30 minut).
Lakcid jest trochę słabszym probiotykiem, ma mniej szczepów bakterii.

Czy Bactrim rzeczywiście okaże się skuteczny, dowiem się za miesiąc, po ponownym badaniu bobków,
ale królicza wet twierdzi, że u niej to sprawdzona metoda.
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 23, 2015, 12:44:21 pm
U nas pomógł bactrim na kokcydiozę, to skuteczny lek :)
Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: Miśka_ w Maj 23, 2015, 13:12:20 pm
O, to dobra prognoza. Jak długo stosowaliście Bactrim? Czy zdarzyło się Wam pominąć jakąś dawkę?

My mamy zalecenie 2x dziennie przez 14 dni, obawiam się, że któregoś dnia będę musiała zostawić dzieciaka na 24 godziny, czyli pominę jedną dawkę.
Nie mam kogo poprosić o przyjście i podanie leku. Z drugiej strony nie chciałabym zniweczyć leczenia, ale może nic się nie stanie?

Tytuł: Odp: Kokcydioza
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 23, 2015, 13:26:47 pm
Myślę, że jak pominiesz jedną dawkę, to nic się nie stanie :) Ja stosowałam też dwa tygodnie, ale to był maluszek zupełny. U dorosłych króli można z powodzeniem stosować baicox czy procox (tak, wiem, że są przeciwnicy, ale lek jest skuteczny)