Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Opieka => Wątek zaczęty przez: Martuu w Czerwiec 18, 2008, 20:34:22 pm

Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Martuu w Czerwiec 18, 2008, 20:34:22 pm
Ostatnio zauważyłam, że sporo osób opiekuje sie swoimi pociechami bez użycia klatki. Ja chciałam zastosować podobny trik u Melci, ale nie wiem jak to się sprawdza w praktyce . Macie jakieś uwagi i spostrzeżenia?
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Danae w Czerwiec 18, 2008, 20:37:18 pm
Ja mam uwagi, mój Groszek jest szczęśliwszy odkąd w nocy biega. Mogę go później zamknąć w dzień w klatce i się nie burzy tylko śpi. Jak widać, chyba racja, że to zwierzę nocne. Groszek biega w nocy i w dzień, zamykamy go tylko jak wychodzimy z domu.
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Czerwiec 18, 2008, 21:28:54 pm
Cytat: "Martuu"
nie wiem jak to się sprawdza w praktyce

Sprawdza się w zależności od królika. Moje smrody nie są zamykane: wcześniej miały górę od klatki założoną, ale zawsze z otwartym całym przodem, teraz w ogóle nie ma góry. Jest sama kuweta. I się sprawdza. Nie wiem co w sytuacji, jak ktoś jest bardzo przywiązany do swoich rzeczy i ma królika niszczyciela - wtedy może mieć opory. Ja polecam "chów otwarty"  :lol
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Sen w Czerwiec 18, 2008, 21:54:48 pm
A mi Śnieżka zasikałaby wykładzinę. Niestety bieganie cały czas odpada.  
Bo ona jak siedzi w klatce to raczej robi już do kuwety, ale jak biega to czasem w transporterze albo pod drzwiami, ostatnio spodobało jej sie robic obok łóżka  :oh:
Ale gdyby robiła tylko do kuwety bym jej nie zamykała. Jest bardzo grzeczna :)
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Karusia w Czerwiec 18, 2008, 22:43:21 pm
U mnie sprawdza się super ;)  ale to sam Szaruś mnie do tego zmusił, nie było innej rady, ponieważ on... nie załatwi się w klatce, nawet gdyby miał tam siedziec przez cały dzien nie zrobiłby tego :oh:  Tak więc jego toaleta w postaci ceraty i recznika stale widnieje na kanapie ( w dzien), albo na krzesłach od stołu (w nocy). Na początku zamykałam go na noc bo bałam się ze w nocy moze cos spsocic, ale za to przez cała noc nie załatwiał się, wiec zaryzykowałam i udało się :P  Nie ma grzeczniejszego uszaka :jupi , no moze poza ta wygryziona ostatniej nocy dziura w chodniczku pod jego klatką :zdenerwowany , ale kto by o tym pożniej pamiętał ;)
Nie ma to jak budzący rano słodki cięzar kroliczy siedzący na brzuchu i te wąsy miziające po twarzy:). Zupełnie jak kot czy pies :lol . Nie wyobrażam sobie zeby zamykac kroliki w klatce.
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Danae w Czerwiec 18, 2008, 23:01:09 pm
Mój też nie sika w klatce  :/  w kuwecie w klatce nie mam nawet żwirku, bo on tam tylko leży  :lol  Najlepiej jest jak tak o 4 nad ranem, kiedy Groszek dostaje "wariata" skacze w miejscu, podskakuje bokiem, biega po pokoju. Tylko mój pokój nie wygląda normalnie - cały jest w pleksi, żeby Groszek nic nie nabroił  :oh:
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Dominikfue w Czerwiec 18, 2008, 23:46:16 pm
: ) Może macie jakiś pomysł na bezpieczne dla królików urządzenie mieszkania? Niedługo będę mieszkać sama i chciałabym wiedzieć jak je urządzić tak, żeby królik nie musiał żyć w klatce. Niebawem zapewne czeka mnie gruntowny remont i mogłabym różne cuda wytworzyć ^^. Jak zabezpieczyliście mieszkania? Doradzicie coś?
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: azi w Czerwiec 19, 2008, 09:27:28 am
Moje uszate są chowane bezstresowo. Cały dzień i noc bez klatki. Z klatki zostało tylko denko.
Jak wracam do domu z pracy uszate zawsze leżą na fotelu przd kompem albo na łózku  :lol . Nie wyobrażam sobie zamykania ich. Najfajniej jest rano i wieczorem oba wskakuja na łózko i sie domagaja głaskania. Jednak w sobote i niedziele uszate tak długo po mnie lub mężu skacza az ktos wstanie i da im jeść. (tak to jest jak sie nauczy króle regularnie jeść)  :diabelek
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Martuu w Czerwiec 19, 2008, 09:44:08 am
Fajnie...
Ja chyba swoich królików w życiu nie zaprzyjaźnię tak żeby chociaż dwa mogły biegać luzem...
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: bunny_wrrr w Czerwiec 19, 2008, 12:59:40 pm
taaak! a juz sobie po cichu planuje zmiany w zyciu owczaka
po cichu bo luby co i raz protestuje (ale go jeszcze urobie :lol  )
teraz zmieniamy mieszkanie wiec mam nadzieje ze ta chwila wkrotce nadejdzie :)
poki co wybieg bedziemy testowac
choc znajac owce to nie bedzie to co kroliczki lubia najbardziej  :P
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Gina w Czerwiec 20, 2008, 20:42:24 pm
Cytat: "Dominikfue"
: ) Może macie jakiś pomysł na bezpieczne dla królików urządzenie mieszkania? Niedługo będę mieszkać sama i chciałabym wiedzieć jak je urządzić tak, żeby królik nie musiał żyć w klatce. Niebawem zapewne czeka mnie gruntowny remont i mogłabym różne cuda wytworzyć ^^. Jak zabezpieczyliście mieszkania? Doradzicie coś?

Ja mam kilka takich przemyśleń ;)
Po 1 zastanów się nad ustawieniem mebli i rozlokowaniem urządzeń tak by większość kabli była pochowana za szafami. Jest to najlepszy sposób zabezpieczenia przed kicajkiem :P
Drugi dość dobry to korytka puszczane przy krawędzi ściany. Są mocniejsze niż osłonki na kable.
Po 2 jeśli nie jesteś jakimś wielkim zwolennikiem tapety pomaluj ściany farbą. Teraz są na rynku dostępne łatwo zmywalne farby. I nie będziesz mieć problemu z pozrywanymi przez kicka tapetami.
Po 3 przyzwyczajenie kicka do załatwiania się tylko i wyłącznie w kuwecie. Nie ma nic przyjemniejszego niż usiąść na kanapie w miejscu gdzie nasikał królik :bejzbol

Tyle przychodzi mi w tej chwili do głowy :icon_8P
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: justis w Czerwiec 24, 2008, 00:07:00 am
No nie! Pisalam posta pol godziny i mi go wcielo  :bejzbol

W kazdym razie - nasz kicol jest bezklatkowy i od poczatku byl wylacznie kuwetkowy. Byl, bo gdy w pewnym momencie zabezpieczylam barierka schody i krolas zyskal staly dostep do drugiego pokoju, spedzil noc spiac w nogach lozka, a rano wstal i grzecznie narobil na poduszki. I niestety tak mu zostalo - trzeba go pilnowac, a i tak czasem uda mu sie pokonac zabezpieczenia i zalatwia mi kolejne pranie poscieli  :zdenerwowany To jest najbardziej uciazliwa strona 'wolnosci' krolika.

Poza tym moj ma dziwna sklonnosc do gryzienia rzeczy potencjalnie niebezpiecznych - na przyklad drewniany naturalny stolek zostawi w spokoju, a bedzie skubal pomalowana lakierem listwe. Albo wykladzina - gryzl tylko taka z gumowym spodem, a po zamianie na inna, z ktorej co najwyzej sznurki powyciaga, przestal sie interesowac tym co lezy na podlodze.

I jak jest sam to jest odwazniejszy - wyzej wlezie i na przyklad zje sluchawki lezace na szafce tak wysoko, ze nigdy w naszej obecnosci na ta wysokosc sie nie wdrapal.

I jeszcze ma calkowity zakaz wstepu do lazienki - drzwi sa zawsze zamkniete (na klamke, bo przymkniete otowrzy) a w poblizu parapetow nie ma kompletnie nic czego moglby uzyc by znalezc sie na oknie.
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Karusia w Czerwiec 24, 2008, 13:04:50 pm
A ja swojego to chyba uduszę, wczoraj pod moją nieobecnosć zjadł mi cały brzeg od japonka, który sechł w pokoju :bejzbol . Moje nowe butyyyyy :buu
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: AZI1983 w Czerwiec 24, 2008, 14:13:33 pm
Mój Bugsio biega po pokoju cały czas. Klatka służy mu tylko jako miejsce do pozywienia się. Kuwetę ma poza klatką (bo sam tak zbój zadecydował :> ) i jest mu jak sądzę z tym dobrze. Czasem musze tylko wstawac w nocy by mu uzmysłowic, że listwy wykończeniowe paneli  :wow nie są jadalne. Czasem wskakuje nam w nocy na łóżko, ale nauczyłam się juz "zestawiac" go delikatnie na podłogę (wcześniej potrafił nasikac mi na podusię, a potem na prześcieradło leżące po stronie męża :hahaha ). Myślę, że lepiej mu bez klatki. Tymbardziej, że przegryzł mi już 3 ładowarki do  telefonu. He. Ale nie wypuszczam go z pokoju do innych pomieszczeń, bo to już by było trudno go upilnowac  :icon_lol
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: bunny_wrrr w Czerwiec 24, 2008, 14:17:05 pm
ja chyba faktycznie zaczne zostawiac owce na wolnosci
ostatnio miala okres 'buntu' tzn notorycznie wywalala miske z woda (jest blaszana) a od niedawna rzuca nia po klatce az do momentu gdy miska lezy do gory dnem
wczesniej zdarzalo sie jej do niej sikac i to nie przez przypadek  :bejzbol
a teraz zauwazylam ze przestala sikac w klatce! zwirek klatkowy zalewa woda z miski a mocz wstrzymuje i dopiero jak wypuszczam ja to biegnie jak oszalala do nowej kuwety
inne juz dla niej nie istnieja tylko czasem kuchennej uzywa jak drzwi do pokoju zamkniete
o dziwo przestala tez sikac na lozko co kiedys bylo jej glownym celem  :jupi
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Dominikfue w Czerwiec 24, 2008, 20:22:48 pm
: ) Dziękuję wam bardzo za rady. Z pewnością się przydadzą. Już nie mogę się doczekać urządzania domu dla mnie i uszatków!
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kalimerek w Czerwiec 25, 2008, 13:06:32 pm
Moim ideałem byłoby pozbycie się metalowych prętów z pokoju, ale przy Maluchu to niemożliwe.
Przede wszystkim świnka ostatnio załatwia się gdzie popadnie, a sika zawsze na łóżku w jednym miejscu (znaczy teren?), więc na pewno obudzilibyśmy się z "niespodzianką". Poza tym w nocy dotaje małpiego rozumu i zachowuje się mniej wiecej tak na łóżku----->>  :piesek:  no i na koniec- "artysta" uwielbia wchodzić pod kołdrę i spać z nami, więc boję się żeby go w nocy nie przydusić.
Aaaa nie wspomnę, że gryzie, gryzie, gryzie aaaaaaa!!!tzn. nie mnie :P tylko rzeczy, kable, ciuchy, pościel.....

Poprzedni mój króliczek był grzeczniejszy, więc pozwoliliśmy mu spać "na pokoju". Pierwszej nocy ułożył się do spania nad głową narzeczonego i zasnąl, kiedy Piotr w nocy się obudził to nie dość że siebie wystarszył, to jeszcze królika, który w zamian.... go obsikał :oh:
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: AZI1983 w Wrzesień 05, 2008, 16:02:54 pm
Ja mam natomiast inne pytanie. Bugsio praktycznie od momentu gdy go kupiliśmy wychowywany był bezklatkowo ( jedynie jedzonko, wodę i sianko miał w klatce). Ogólnie o mógł sobie robic i chodzic gdzie tylko chciał. Pominę już straty jakie "dzięki" temu mielośmy ale nie w tym rzecz. Otóż musimy przeprowadzic się do mniejszego mieszkania (praktycznie do klitki), w którym nie będzie już tyle miejsca by królis mógł sobie "latac"cały dzień. Stąd zastanawiam się, jak przyzwyczaic go do pobytu w klatce, nie tylko wtedy gdy chce jeśc ( musze również wspomniec, że Bugsio załatwia się w kuwecie na zewnątrz klatki, w klatce nie zrobi nic). Doradźcie proszę co zrobic, bo chce by nam wszytskim w tej ciężkiej sytuacji było w miarę dobrze
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Wrzesień 05, 2008, 16:27:25 pm
Podejrzewam, że nie będzie rozumiał dlaczego nagle po przeprowadzce nie ma tyle swobody co teraz. Ja szczerze mówiąc też tego nie rozumiem ... napisz co wpłynęło na Twoją decyzję, ile pokoi będzie miało to przyszłe mieszkanie, itp. Bez tego nie wiem, co Ci doradzić..
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: AZI1983 w Wrzesień 05, 2008, 16:31:44 pm
Jadwinia, niestety mieszkanie to jednopokojowa kawalerka (niby tylko na jakiś czas) ale jednak ja z mężem i dziecko to już full w 1 pokoju a króliczek nie może zostac w obecnym miejscu, bo właśnie ze względu na niego wypowiedziano nam mieszkanie. Jak stwierdziła właścicielka zbyt dużo szkód narobił a ona sie na takie coś nie pisała od początku  :(
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Sen w Wrzesień 05, 2008, 17:12:54 pm
Jak dużą masz klatkę?
Najlepiej jak kupisz 120 (o ile takiej nie masz) wtedy będzie tam miejsce na kuwetę itp.
Zacznij królika zamykać na jakiś czas, stopniowo go wydłużaj, powinien się przyzwyczaić. Do klatki jakieś zabawki, ciekawe jedzonko - żeby mu się nie nudziło.
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: AZI1983 w Wrzesień 05, 2008, 17:15:05 pm
Dziękuję Sen. Troszkę naświetliłaś mi sprawę i pomogłaś mi:)
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Sen w Wrzesień 05, 2008, 17:16:23 pm
Cieszę się, że choć troszkę pomogłam :)
Cieszy mnie też to, że nie oddajesz króliczka z powodu właścicielki mieszkania  :bukiet
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Wrzesień 05, 2008, 18:25:49 pm
pierwsze 24 godziny po przeprowadzce niech królik spędzi w swojej klatce. wypuść go dopiero następnego dnia. to sprawdzony przeze mnie sposób na to, by królik załatwiał się w klatce a nie poza nią ... przynajmniej w przypadku moich królików działało;)
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: AZI1983 w Wrzesień 05, 2008, 20:10:47 pm
Jadwinia, dziękuję Ci bardzo za radę. Napewno skorzystam  :bukiet
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Danae w Wrzesień 05, 2008, 21:27:23 pm
Hmm ciężka sprawa będzie. Mój Groszek biega praktycznie z 12-14 godzin, a na noc tylko jest zamykany, bo ma różne dziwne pomysły, kiedy my musieliśmy wyjechać i zostawał w klatce na 20 godzin to miał bunt niemiłosierny. U nas pomagało jak nikogo nie widział - jak tylko kogoś zobaczył to walił w klatkę, jak nikogo nie było w pokoju to przestawał, bo wiedział, że i tak nic nie wskóra. Wiem, że masz kawalerkę więc może ustawić klatkę tak, żeby nie zaciekawiał się tym co jest na zewnątrz. Na pewno nie będzie łatwo, bo królik nie rozumie dlaczego sytuacja się zmieniła  :(
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Preah w Wrzesień 06, 2008, 09:07:00 am
Znam niestety niedostatki związane z brakiem miejsca, pokój, w którym mieszka nasz maluch nie nalezy do najwiekszych, ale radzimy sobie.
Juki mieszka w klatce, na szczęście lubi ją ogromnie, slicznie załatwia się do kuwety i póki co, tylko tam. Podczas naszej nieobecności jest w klatce, pozostały czas spędza brykajac po pokoju. Faktem jest, że Juki jest jeszcze bardzo mały, nadal przywyczaja się do nas. Chciałam mu jednak zapewnić jeszcze wiecej swobody, dobrym rozwiazaniem byłaby stała zagródka, ale tutaj na przeszkodzie znowu stoi ograniczone miejsce. Moje rozwizanie jest takie: ze ścianek zagródki zmontowałam coś na kształt parawanu, który rozkładam za każdym razem, gdy Juki zostaje w domu sam. Wydzielam określoną część pokoju, do której mały ma dostęp. Gdy wracam, składam parawan (jak wachlarz), a Juki ma do dyspozycji cały pokój.
Takie rozwiązanie stosujemy od tygodnia, jak dotąd, sprawdza się. Utrudnieniem jest napewno częste rozkładanie i składanie parawanu, ale to niewielka cena za wiekszą swobodę maluszka. Poza tym jestem spokojna, ze nic mu sie nie stanie, bo ten rejon jest  "czysty" (bez kabli) i bezpieczny dla małego. Z moich obserwacji wynika, że jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. Je, siusia i bobkuje w klatce, spaceruje po wydzielonym parawanem miejscu, zostawiam mu też tam pierwsze prowizoryczne (handmade ;) ) zabawki. Sporo czasu spedza w klatce-ale to jego decyzja i wybór, bo w każdej chwili może wyjśc i pobiegać.

Zdaję sobie sprawę, ze zwyczaje malucha moga zmienic sie z wiekiem, ale na chwile obecną, taki pomysł zdaje egzamin :)
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Wrzesień 06, 2008, 13:37:17 pm
ja wynajmuję pokój w Krakowie. na 12 metrach kwadratowych "gnieciemy się" w 6  :diabelek
Misio, Zając, Mysza, 2 ciury i Ja(dwinia) ... króliki mieszkają w osobnych klatkach, bo od roku jakoś nie umiem ich zaprzyjaźnic na tyle, by 24/7 biegały luzem (ale docelowo tak właśnie ma być). biegają na zmianę, po 12 godzin/dobę - również wtedy gdy śpimy lub nas nie ma w mieszkaniu. kable są pochowane, naszymi rzeczami się przesadnie nie interesują, więc panuje totalna symbioza  :lol
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: szaraczki243 w Wrzesień 06, 2008, 17:38:23 pm
Kasia ma swój własny pokoik, więc nie ma tam żadnych kabli, kwiatków, foteli itd.
Ma tylko swoje materacyki 3 takie ze starego tapczanu, dól od klatki jako kuwetka i resztę do biegania :)
Na podłodze kocyki, żeby się nie ślizgała. Choć wiem, że nie każdy ma tyle pokoi, żeby jeden zagospodarować dla kicajka, zwłaszcza jak wynajmuje mieszkanie ;)
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Sen w Wrzesień 06, 2008, 23:03:38 pm
Moja ma niszczycielskie zapędy - dzisiaj próbowała zjeść rurkę kaloryfera. No i sika na dywan.  I dostać się tam, gdzie jej nie pozwalam. Tak wtedy skupiona jest, że powiem "nie wolno" to ucieka  :diabelek  :>
Musiałam dzisiaj prać  :bejzbol
W zagródce robi do kuwety, ale jak ją po pokoju puszczam - do łebka przychodzą dziwne pomysły  :diabelek
U mnie bezklatkowość niemożliwa :/ Szkoda :/
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: naomi19 w Wrzesień 07, 2008, 18:32:09 pm
Cytat: "Sen"

W zagródce robi do kuwety, ale jak ją po pokoju puszczam - do łebka przychodzą dziwne pomysły  :diabelek
U mnie bezklatkowość niemożliwa :/ Szkoda :/

Znaczy teren, po paru dniach bezklatkowości by minęło. Im królik ma więcej wolności, tym jest mniej niszczycielski a grzeczniejszy, spokojniejszy.
Jak go wypuszczasz raz na jakis czas- musi się wyszaleć.
Poza tym, nie licz, że sam wskoczy do zagródki (kiedy dopiero co go wypuściłaś), bo chce mu się boba lub siku. Skoro nie ma kuwety zewnętrznej (a nie ma?), to nie będzie na tyle głupi (wg niego), żeby sam wskoczyć do zagrody (jeszcze go zamkniesz i po wolności).

Czystość (sikanie) to kwestia wieeeelu prób, konsekwencji, sprawdzonych metod i dużej dawki cierpliwości. Króliki  można nauczyć czystości. Uważam, że wszystkie. Nie od razu, ale jednak. (Mój królik schroniskowo- adopcyjny w tym momencie nie zrobi bobka poza kuwetą).

Co do gryzienia- no cóż, to takie zwierzęta, nie zmienimy tego. Jedyne, co można zrobić to możliwie jak najlepiej zabezpieczyć pokój, a po drugie nie za bardzo przywiązywac się do mebli, tapet  i sprzętów :P
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Gina w Wrzesień 10, 2008, 10:54:11 am
Cytat: "naomi19"
Poza tym, nie licz, że sam wskoczy do zagródki (kiedy dopiero co go wypuściłaś), bo chce mu się boba lub siku. Skoro nie ma kuwety zewnętrznej (a nie ma?), to nie będzie na tyle głupi (wg niego), żeby sam wskoczyć do zagrody (jeszcze go zamkniesz i po wolności).

U mnie właśnie wielkim sukcesem jest to, że Rudzik zawsze wraca do klatki stojącej w zagrodzie i tam się załatwia. Nawet jeśli dopiero co została wypuszczona. Jestem z niej dumna :)
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: naomi19 w Wrzesień 10, 2008, 15:02:17 pm
Ja z niej też. I Nietoperek też wskakuje, ale mówię o króliku, który jest zamykany, a chce wolności. Taki nie wskoczy.
Twoja jest nauczona wolności.
Nietoperek z kolei nie chce wolności, bo woli swoją klateczkę :)
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: skorpion81 w Czerwiec 16, 2009, 14:59:45 pm
Tygrys zawsze był królikiem klatkowym (kiedy byłam w pracy lub kiedy spałam). Dwa lata temu dorobił się kojca. Jednak od pół roku zaczął szaleć w nocy. Co parę godzin budził mnie łomot szarpanych prętów, kopanie i wogóle  :oh: Z czasem następowała eskalacja zachowań. Już po zamknięciu go wieczorem hałasował (wcześniej dopiero po paru godzinach). W pewnym momencie chcąc usnąć (no bo rano 3a iść do pracy) wypuściłam dziada z kojca. Rano nie było zniszczeń, ale i tak wieczorem zamknęłam go znowu. I znów łomot  :oh: Odpuściłam.
I tak 3 tygodnie temu mój prawie 7,5 letni królik wywalczył sobie wolność nocną :)
Szkody:
- nadgryziony fotel skórzany  :oh:
- ubrudzone 3 prześcieradła
Reszte szkód znajdę pewnie przy przeprowadzce. W dzień Tygrys jest zamknięty w kojcu i tu napewno nie ustąpię.

Teraz przeprowadzam się do większego mieszkania, gdzie Tygrys będzie w pokoju "dziennym". W związku z tym niestety w nocy z uwagi na brak nadzoru będzie znów zamykany. (teraz w kawalerce  mogę kontrolować jego poczynania nocne).
A na wynajmowanych mieszkaniach niestety nie mozna sobie pozwolić na obgryzione ściany czy meble.
I tak uważam, że bieganie po 5 godzin dziennie i kojec 1mx 1m to są dobre warunki dla dziurkacza. Zresztą jego wiek potwierdza zadowolenie z życia w naszej wspólnej klatce :)
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Jolka w Czerwiec 16, 2009, 15:59:56 pm
Cytat: "Gina"
Cytat: "naomi19"
Poza tym, nie licz, że sam wskoczy do zagródki (kiedy dopiero co go wypuściłaś), bo chce mu się boba lub siku. Skoro nie ma kuwety zewnętrznej (a nie ma?), to nie będzie na tyle głupi (wg niego), żeby sam wskoczyć do zagrody (jeszcze go zamkniesz i po wolności).

U mnie właśnie wielkim sukcesem jest to, że Rudzik zawsze wraca do klatki stojącej w zagrodzie i tam się załatwia. Nawet jeśli dopiero co została wypuszczona. Jestem z niej dumna :)

u mnie poki co tak samo...Na siku wskakuje do klatki i kuwety i tam sika, bobki tez tam zostawia. choc czasem zdaza mu sie jakiś bobek "zgubić" na dywanie
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: sebosska w Czerwiec 20, 2009, 00:25:26 am
Moj pierwszy krolik byl totalnie bezklatkowy - kuwete mial w przedpokoju - miski w kuchni :D zaraz kolo psich misek :) biegal po calym domu - zalatwial potrzeby tylko do kuwety. Nawet do glowy mi nie przyszlo zeby go zamykac.

Gdy trafil do mnie Rysiek (obecny krolik - dostalam go jako maluszka z pseudohodowli) zalozenia byly podobne. Choc z czystoscia nie bylo problemu - krolik wyraznie potrzebowal "swojego miejsca",  ciagle sie chowal. Zakupiłam klatke - 120 - stoi praktycznie ciagle otwrzona bo spia tam razem z kotem :) Jednak krolik w klatce spedza 80% dnia. Wychodzi pobiegac ale raczej nie kladzie sie poza klatka, ewentulanie cos pogryzie  :PP  zakopie sie w polozony przed klatka koc  :diabelek  ale odpoczac znow wchodzi do klatki. Chyba juz taka jego uroda (krolik ma 5 lat).
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Aneczka w Czerwiec 20, 2009, 15:19:10 pm
To u mnie z kolei jest tak, że Frotas jak przyszedł do nas, to klatka była ciągle otwarta, jak zaczął dojrzewać, to w nocy, i jak nikogo nei było w domu musiał byc zamkniety, zawsze strasznei mmi go żal jak musze go zamykać, ale nie stac mnie było na to, żeby przed kastracją móc go zostawiać samego. I teraz to on koło 23:00 sam wchodzi do klatki, kładzie się tam i już przez całą noc nie wychodzi dopiero koło 6:00 rano
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: korzelek w Czerwiec 20, 2009, 22:27:39 pm
ja mojego trusiaka rano wypuszczam ok 5 i zamykam w klatce o 23 takze caly dzionek biega swobodnie po domu i balkonie co do zalatwianie sie to napoczatku jak usiadl na sofke to odrazu kupka i siku obowiazkowo i w jednym miejscu w kuchni wiec wstawilam mu tam kuwete i odtamtej pory zalatwia sie tylko tam jak go wypuszczam rano to w klatce czysto a on pierwsze biegnie na balkon i zaraz wraca do kuchni aby zrobic poranne siku i kupke takze w miare kulturalny jest o dziwo nie obgryza mebli i kabli zdarzylo mu sie 2 razy zjesc kable
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: karola w Czerwiec 23, 2009, 15:05:09 pm
Fajny sposób,ja też bym tak zrobiła tylko że ja mam też psa.No i nie moge Basi na cały dzień wypuśćić.Niestety...
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Czerwiec 23, 2009, 15:07:43 pm
Ukryj tez biega cały dzień... i nawet ostatnio nie zamykałam go na noc... tylko skończyło się to tragicznie dla mojej twarzy :/
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Nakhmailean w Czerwiec 23, 2009, 16:04:15 pm
Mój paskud biega raczej większość dnia. Zamykam jednak tak o 2-4 rano (dziś wcześniej idę spać bo jutro obrona mgr i wchodzę 1wsza  :buu ). Tak za dnia zamykam jak dokądś wychodzę albo jak czasami coś ważnego jest na wierzchu i nie chcę by - w danej krótkiej chwili, gdy wyjdę z pokoju - coś spsocił. Dzisiaj standardowo mi kopał kołdrę i w końcu się zlał na łóżko bo miękko. Musiałam zmyć, a to przeganiane i odpychane mordzisko się wszędzie pchało. Nie ma tego złego jednak bo zmieniłam pościel i w końcu szczotką zebrałam dawno zalegającą tam sierść.
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: rokiowca w Czerwiec 23, 2009, 22:53:19 pm
ja nei mgoe puscic krolika wolno zeby sobie latała po domku bo pogryzie mi kalble u mnie jka w elektrownii jeszcze by wskoczyla na schody i by  z nich spadla  i moj pies sie Afruni boi  :oh:  jak to pies (wielkosci owczarka niemieckiego) moze sie bac malego króliczka?
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: ola1502 w Czerwiec 23, 2009, 23:07:35 pm
...

[ Dodano: Czw Cze 25, 2009 10:15 pm ]
Cytat: "Danae"
Ja mam uwagi, mój Groszek jest szczęśliwszy odkąd w nocy biega. Mogę go później zamknąć w dzień w klatce i się nie burzy tylko śpi. Jak widać, chyba racja, że to zwierzę nocne. Groszek biega w nocy i w dzień, zamykamy go tylko jak wychodzimy z domu.


heeh , ja mam tak samo ! moja plusia w nocy biega jak szalona , a w dzien spi ; ) wychowanie bezklatkowe ? musiałabyś przede wszystkim oduczyc załatwiania sie na tapczanie , dywanie itp . tylko w swojej kuwecie ! reszta to proste rzeczy : ) mysel ,ze sobie poradzisz .. pozdrawiam ; **
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: jpuasz w Sierpień 05, 2009, 23:33:38 pm
A ja mam takie pytanie. Jak minęła Wam pierwsza noc z królikiem "nna wolności"? Bo ja nie boję się, że Pusiek cos zje, bo właściwie nie ma co. Najbardziej boję się, że on wskoczy mi na łózko jak bedę spała i że go przygniotę albo coś :( Gdyby nie ta obawa, to bym go puściła bez problemu. Co zrobić w takiej sytuacji? Prosze o rady :)
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Sierpień 06, 2009, 10:07:43 am
Ty go na pewno nie przygnieciesz - nie bój się - to on przygniecie Ciebie  :diabelek
A tak serio, nie widziałam jeszcze królika, który by w nocy przychodził do łóżka opiekuna, padał koło niego i przesypiał tak całą noc. Z reguły wskakują, zeskakują, chwilkę się zdrzemną, pomoszczą, pougniatają kołdrę, poliżą w nos albo poskubią za włosy, zrobią bobka, pójdą na siano, znowu wrócą itp. itd., a jak sie człowiek ruszy, to się przesuną, nie ma obaw.
Chyba że ciskasz się we śnie z prędkością dźwięku, to wtedy mogą nie zdążyć :D
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: jpuasz w Sierpień 06, 2009, 10:41:28 am
Ja się boję, że go przygniotę, ale tylko dlatego, że już parę razy byśmy go podeptali - i mąż i ja. bo Pusiek niestety tak ma, że jak złapie głupawkę, to potrafi zatrzymać się np dokładnie w miejscu gdzie chciałaś postawić nogę. Albo jak stoję nieruchomo, to on leci i zachaczy o moją nogę. Z prędkością dźwięku to się nie poruszam, ale jeśli np będę chciała sie przewrócić na bok a on akurat tam będzie leżał? Ehhh no panikara jestem :] A póki co raczej nie ma szans na wypuszczanie w nocy, bo dziś mąż wraca do domu i się raczej na to nie zgodzi. Wczoraj mogłam go nie zamykać, ale głowa mnie tak bolała, że po prostu za bardzo się bałam, że jak zasnę, to nie będę wystarczająco czuwać. No nic, może za jakiś czas pomyślimy :) i uda mi sie męża przekonać :P
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Jolka w Sierpień 06, 2009, 19:28:45 pm
moj królik kiedyś częściej sypial ze mną.. na poduszce koło mojej głowy albo niedaleko poduszki... i bobki to tam pikuś jak gdzies porozsiewał... ale od jakiegoś czasu lubi nasikać na łóżko.... więc nawet jak np. do 24 lata luzem to potem go zamykam bo nie mam pewności czy nie naleje znowu...
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Blondi w Sierpień 06, 2009, 21:56:17 pm
Mam ten sam problem - chętnie bym zobaczyła, jak ugniata kołdrę i się mości obok, ale zawsze najpierw rozsiewa tysiące bobków, a na koniec zostawia w pościeli mokrą plamę :( Dlatego zamykamy pierona na noc, średnio na 7 godzin. Na szczęście póki co znosi to bez szemrania ;)
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Sierpień 06, 2009, 23:12:24 pm
U mnie jedynym krolasem, ktory nie sikal na lozko to byla Tosia. Jozi sie to zdarza praktycznie non stop. I az zaczynam ja podejrzewac o lenistwo. Ze jak spi sobie w kaciku przy nogach, to nie chce jej sie schodzic do kuwety, tylko puszcza siura (oczywiscie zdala od miejsca w ktorym lezy, za to blizej mojej glowy;) )
Poza tym my raczej nie jestesmy w stanie zrobic krzywdy krolasowi przez sen. Za to moja twarz juz nie raz byla ladowiskiem dzikich skokow ;) Tosia to byla taka artystka, ze non stop cos mi robila z wlosami i drapala po glowie. Nauczylam sie spac z kocem naciagnietym na glowe  :diabelek
Jednak bardzo lubie przebudzic sie w nocy i widziec jak uszaty spi sobie obok. Bo tak sobie mysle, ze mimo wszystko musi czuc jakas wiez z opiekunem skoro chce tak blisko przebywac. Dodam, ze Jozidlo w ciagu dnia zupelnie ignoruje lozko, chociaz nie jest zganiana.
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Sierpień 06, 2009, 23:28:07 pm
Cytat: "Tocha"
Jednak bardzo lubie przebudzic sie w nocy i widziec jak uszaty spi sobie obok. Bo tak sobie mysle, ze mimo wszystko musi czuc jakas wiez z opiekunem skoro chce tak blisko przebywac. Dodam, ze Jozidlo w ciagu dnia zupelnie ignoruje lozko, chociaz nie jest zganiana.


jasna sprawa, Tocha. Czytałam kiedyś nawet artykuł o tym na stronie HRS.
To jest ogromne wyróżnienie dla opiekuna, kiedy królik zasypia koło niego - bo to przejaw wielkiego zaufania. Jeżeli zaś przychodzi i zasiada obok swojego ludzia, to jest to pewna bardzo poufała forma komunikacji, taka jaka występuje między członkami stada. Moje uszate kokoszą się w nocy obok moich nóg i są wielce niezadowolone, kiedy się przewracam z boku na bok i zakłócam im wypoczynek.Bo oczywiście jak one mnie smyrają wąsiskami po twarzy to jest wszystko ok :P
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Nataszkaa6 w Sierpień 14, 2009, 14:48:56 pm
Ja chcę dać pełną wolność mojemu kickowi. Chcę ale nie mogę zbyt dużej. Chcę dać mu cały mój pokój dla niego. Klatka i cały pokój. Myślicie, że to wystarczy? Mam duży pokój. W ciepłe dni to duża zagródka na podwórku. W nocy raczej będę go zamykać. Co o tym myślicie?
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: anna_b5 w Sierpień 14, 2009, 14:55:48 pm
Moja Miśka jest w klatce tylko wtedy, gdy ja jestem w pracy, a tak to pełna wolność. Ona zresztą ten czas przesypia, wiem to bo widzę, gdy np mam wolne i jestem w domu caly dzień.
Także w nocy wskakuje obok mnie i leży, nie wiem czy śpi, bo czasem zeskakuje, po czym znów wskakuje, ale zawsze mnie musi osmyrać wąsikami :lol
Ja też mam tylko jeden pokój, duży, także on lubi biegać do łazienki i kuchni, a balkon to jest jej święte miejsce i jak wchodzę np posiedzieć czy wieszam pranie to warczy.
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Nataszkaa6 w Sierpień 14, 2009, 15:00:06 pm
Haha zabawna królisia :) To mam nadzieję, że wystarczy :) Ja mam pokój na 1 piętrze a dom mam 3 piętrowy... Także pełno schodów i dlatego mogę dać jej wolność jakim jest mój pokój. Mieszkam w jednorodzinnym domku więc do ogródu w lato pełen dostęp.
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: nuka w Sierpień 16, 2009, 08:14:25 am
Nataszkaa6,
i ten pokój i ogródek i coś tam jeszcze króliś zawojuje - to będzie jego króliczy świat. Nie każdy kicaj ma tak wiele
Tytuł: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: alesia89 w Sierpień 17, 2009, 03:58:59 am
Moja pysia ma klatkę, ale zawsze jest otwarta czy jestem czy mnie nie ma i w dzień i w nocy. Zamykam go tylko czasem jak muszę szybko odkurzyć dywan, bo podchodzi do mnie i już parę razy mało i jego nie odkurzyłam, ale to trwa max 15min ;). Jak jestem w domu otwieram drzwi od pokoju i może kicać też po przedpokoju, a jak jest ładna pogoda wychodzimy na ogródek mały, bo mały, ale jest! Dżim nie wchodzi na łóżko chyba, że chce bardzo zwrócić moją uwagę na siebie, bo wie, że tam wskakiwać mu nie wolno i spojrzę się na niego z upomnieniem, no i oczywiście jak rano domaga się jedzenia i pieszczot, skacze po mnie aż wstanę i dostanie to, czego chce.
Kilka razy zdarzyło mu się nasikać na kołdrę nie wiem, dlaczego, ale właśnie przez te jego "wpadki" nie wolno mu wskakiwać na łóżko i spać ze mną, bo boje się, że znów zostawi mi mokrą plamę! Czy to źle, że mu na to nie pozwalam i każe mu zejść jak chce ze mną spać?
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: bunny. w Kwiecień 01, 2010, 12:10:12 pm
Z tego co widziałam, wiele osób decyduje się na wypuszczanie królika na długi czas, a zamykanie go od czasu do czasu. Cóż, dla mnie to trochę tak jak pies. Mówiłam o tym tacie i mamie, ale oni się obawiają, że Tuśka nabrudzi, pogryzie kable itd. Więc poradźcie - królik poza klatką - czy to dobry pomysł?
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Kwiecień 01, 2010, 12:44:09 pm
koty też "brudzą" i niszczą, a jakoś nie trzyma się ich w klatkach :diabelek
wg mnie to żadna frajda trzymać zwierzaka w zamknięciu. dla mnie to smutny widok. dużo ładniej wygląda leżący na łóżku czy podbiegający znienacka i szarpiący za nogawki :lol ale jako osoba dzieląca pokój z dwoma uszatymi indywiduami (żyjącymi jak koty - bez klatki - mają kuwety, miseczki, legowisko) lojalnie zaznaczam, iż nad czystością muszę pracować ze zdwojoną siłą :diabelek  zdarzają się króliki - czyściochy i takie "niekoniecznie"  :diabelek
poczytaj trochę forum, po początkowym przerażeniu  :co_jest  sama wyrobisz sobie opinię.
w każdym razie siedzenie w klatce to dla królika raczej nieciekawa opcja.
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Kwiecień 01, 2010, 12:47:47 pm
bunny., królik musi się ruszać... i to dużo... wiele osób ma króliki które w ogóle nie mają klatek a nie tylko biegają długo... królik MUSI biegać i być wypuszczany... a że nabrudzi- trzeba nauczyć korzystać z kuwety a bobki pozbierać... zwłaszcza początkowo będzie brodzić bo będzie znaczyć teren... ale to ich urok a dla ciebie szmata i w przód... kable natomiast trzeba zabezpieczyć w specjalne osłonki (do kupienia w sklepach typy obi czy Castorama o nazwie peszel) albo schować pod listwy... jeśli królik nie będzie biegać to może się nawet ciężko pochorować... a zapytam jeszcze jakie masz wymiary klatki??
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Uszata_panna w Kwiecień 01, 2010, 13:06:01 pm
pomysł bardzo dobry na początku trzymałam paszczetka długo w klace bo pan powiedział ze trzeba je wypuszczać co jakiś czas karmić mieszanką i marchewką. po pewnym czasie sama widziałam że coś nie tak paszczetkowi przybyło "brzuszka" poszukałam informacji o królikach i wyszło szydło z worka stopnio dostawał coraz dłuższe wybiegi a  w końcu został "bez klatkowcem" z tą różnicą ze klatka służyła jedynie jako jadalka
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: bunny. w Kwiecień 01, 2010, 17:58:47 pm
Wymiary klatki? Metr długości i pół metra szerokości. Nie wiem, ale jak dla mnie to trochę za mało. I dla niej pewnie też. Jadwina, coraz bardziej przystaję na propozycję "bezklatkowca", jak to ujęła Uszata_panna. Cóż, może jakoś nakłonię tatę. Ale to dopiero może za kilka dni, bo kicajek jeszcze nie przyzwyczaił się do domu. :D
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: jiong w Kwiecień 01, 2010, 20:01:11 pm
Osobiscie nie wyobrazam sobie trzymania Lusi w klatce, jest bardzo grzeczna, ale oczywiscie  moze poprzegryzac kable itp, wiec mieszkanie musie byc zabezpieczone :)
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Domi38 w Kwiecień 01, 2010, 21:49:47 pm
To tez zalezy od tego jaki jest Twoj krolasek.

Moj pierwszy kroliczek Pepsi byl bezklatkowy, chodzil na zewnatrz 24 h na dobe. Obecny Stampe.. nie ma opcji zeby go spuscic z oczu a co dopiero zostawic samego w pokoju.
Ma tak szalone pomysly i niszczycielskie zapedy ze naprawde to nie wchodzi w rachube.
Niestety
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: nuka w Kwiecień 02, 2010, 00:20:46 am
Pomysł bardzo dobry, najlepszy z możliwych.
Domi38, jak Stampe zniszczy już wszystko co ma na oku to i psoty ustaną i bez klatki będzie mógł żyć  :diabelek
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Domi38 w Kwiecień 02, 2010, 12:14:13 pm
Nuka po pierwsze gratulacje z adopcji nowego domownika, ciesze sie bardzo :heart .

No i "dziekuje" za rady sama na to nie wpadlam ale duzo mu juz nie zostalo :P
Niedlugo bedzie mogl latac na wolnosci.
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: MiA__89 w Kwiecień 06, 2010, 11:54:55 am
A ja tam w to nie wierzę ...   Jak znam Stampego , to on całe mieszkanie zje , jak już nie będzie co  ...   no i jak nie będzie miał co gryźć , to będzie gryzł ciebie  :diabelek
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Blacky w Kwiecień 06, 2010, 13:05:07 pm
Absolutnie zgadzam się z Domi38. Ja bym była ostrożna - przez pewien czas lepiej pilnować króliczka "na wolności".  :>
Mój poprzedni królik nic nie broił, ale zostawiał bobki na całej podłodze. Boniek to czyścioch, ale zżera każdy kabel (nawet zabezpieczony), skacze po regałach i nadgryza książki. Do tego za drugą kuwetę obrał sobie róg mojego łóżka.  :rotfl2
Oczywiście zachęcam do dania królikowi wolności, ale koniecznie trzeba zabezpieczyć co się da. Pewnie królik jak będzie chciał to i tak znajdzie sposób, żeby nabroić, ale warto uratować chociaż część rzeczy. :) Szczególnie jeśli inni domownicy są sceptyczni - im mniej królik naniszczy, tym szybciej nabiorą do niego zaufania. :)
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kata97 w Kwiecień 06, 2010, 14:49:40 pm
jak dla mnie bobki to najmniejszy problem.. wystarczy zmiotka i po problemie.
ale ja niestety zamykam Dżafę na noc w klatce.. bała bym się zostawić ja na noc "bez opieki"... ona tyle rzeczy dziwnych wymyśla...nie wiem, może kiedyś się przełamię i króliczek będzie kicał nawet w nocy... ale póki co śpi w klatce.
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: jonQuilla w Kwiecień 07, 2010, 00:47:39 am
U mnie bezklatkowe trzymanie królika niestety nie wchodzi w grę głównie ze względu na psa i kota.
Tytuł: a moja
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Kwiecień 07, 2010, 08:54:46 am
kroliczka bardzo nie brudzi na zewnatrz. jedynie na kanapie jak ja glaszczemy zostawia na nas bobki. jak wychodzimy z domu i na noc ja zamykamy. kabelkami juz sie nie interesuje, mebli nie gryzie. ale wszedzie wskakuje. nie krepuje sie nasza obecnoscia, my na kanapie a krolik hop na krzeslo i dalej na stol. a jak wsuwamy krzesla to skacze pod stolem z krzesla na krzeszlo. to samo jest z kibelkiem i wanna. ja bym sie bala ja zostawic sama w domu luzem, obawiajac sie ze zrobi sobie krzywde.
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kata97 w Kwiecień 07, 2010, 14:00:09 pm
ja głównie obawiam się tego, że może zrobić sobie krzywdę.. kablami w sumie się nie interesuje (raz mi tylko słuchawki pogryzła), ale kto wie co może sobie wymyślić... poza tym ona bardzo lubi wskakiwać na różne rzeczy... biurko, szafki, półki... zazwyczaj jej to wychodzi, ale zdarzyło się parę razy, że źle wymierzyła sobie odległość i tylko odbiła się od szafki i spadała na ziemię... boję się, że może sobie coś zrobić ! ;/
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: moko w Maj 10, 2010, 19:42:25 pm
ja zaczęłam zostawiac klatkę otwartą caly czas, jak mój królik nauczył się korzystac z kuwety :) 'leżakował' doslownie wszędzie i chyba mu się podobało leżenie pod biurkiem czy na dywanie. przeznaczyłam dla niego nawet specjalny kocyk, który sobie układa jak poduszkę i śpi sobie tam.
do klatki chodzi jeśc, pic, do kuwety. czasami muszę pozbierac kilka bobków, ale jest ich mało i ewentualnie sianko ktore wyniesie pod nogami z klatki. mi było szkoda go tak trzymac w zamknięciu, więc nawet stracone glosniki od kina domowego nie były w stanie sprawic, zebym sie gniewała i go zamykała :)
teraz mam problem, bo mój pupil chyba dojrzewa i wszystko podsiukuje i siedzi obrazony w swoim domku.
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Maj 10, 2010, 20:26:39 pm
Cytat: "jonQuilla"
U mnie bezklatkowe trzymanie królika niestety nie wchodzi w grę głównie ze względu na psa i kota.

Teraz zrobilam tak ze otwarte jak jestem w domu, ale zamykam jak wychodze :D nie ufam sherry  :bejzbol
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: bunny_wrrr w Maj 11, 2010, 01:33:40 am
a mnie zawsze zastanawialo czy wlasciciele bezklatkowcow nie boja sie ze np w nocy krolik przyjdzie do ich lozka a oni podczas snu zrobia mu niechcacy krzywde?
wiem ze to moze glupia obawa  :oh: ale to pierwsza rzecz jaka przychodzi mi do glowy gdy mysle o bezklatkowym chowaniu zwlaszcza ze ja spie bardzo nisko nad ziemia  :P
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 11, 2010, 09:21:38 am
bunny_wrrr, królik drapieżne zwierzę połyka w całości :P a poważnie to ze dwa razy mi się zdarzyło że któreś źle wymierzyło i miałam szramy na buzi... ale to nic w porównaniu z buziakami rano, smyraniem wąsami po nosie...   :rotfl2
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 11, 2010, 09:24:27 am
Moje uszyska lubią spać wygodnie, mamy za sobą wiele wspólnie spędzonych nocy, ostatnio opisywałam, że wylegiwały sie na mnie...
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: bunny_wrrr w Maj 11, 2010, 13:21:16 pm
kasiek to co by mi zrobil krolik to spoko ale najbardziej bym sie bala ze ja np zgniote jego :oh:
to wszystko co piszecie brzmi dla mnie bardzo zachecajaco tylko moj luby bylby pewnie innego zdania ale bede nad tym pracowac xD
poki co przeklinam tego kto wymyslil zeby wszelkie kontakty byly umiejscowione przy podlodze bo gdyby byly chociaz metr nad ziemia nie byloby problemu z zabezpieczeniem mieszkania :bejzbol

a czy bezklatkowe chowanie zmienilo cos w waszych relacjach z krolikiem (na dobre lub na zle)?  :P
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Maj 11, 2010, 13:58:39 pm
zdecydowanie zmienia relacje z opiekunem na lepsze! :lol  ta radość i podskoki (zajęcy, nie moje :P ) kiedy wstaję, te nocne odwiedziny w trosce o mój spokojny sen (królicze wąsy w nosie - bezcenne)...itp. zdecydowanie nie jestem zwolenniczką "królików ozdobnych" siedzących pół doby za kratami (a często i dłużej) - kotów nikt nie trzyma w klatkach, więc dlaczego inaczej traktujemy króliki :(
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Maj 11, 2010, 14:05:08 pm
bunny_wrrr, mój Bubu zmienił sie nie do poznania w czasie gdy mieszkał bezklatkowo (agresja wobec siebie Trusia i Bubu). Zrobił sie orzytulasny, szukał ze mną kontaktu, chciał przebywać z człowiekiem :) moje króliki obecnie mieszkaja razem w zagrodzie, ale cały dzień buszują po pokoju :) widać, że są zadowolone i jest im duzo lepiej jak mogą dłużej pobiegać. Jest to ważne też ze wzgldu na zdrowie- królik, który ma więcej ruchu, nie ma problemów z otyłością czy problemów z kończynami :)
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kata97 w Maj 11, 2010, 16:09:25 pm
Ja Dżafie klatki nie zamykam już w ogóle ! :) biega sobie ile chce.. w sumie zawsze mogła biegać ile chciała  :P tyle, że musiałam zamykać ją na noc lub jak szłam do szkoły..
W ciągu dnia, kiedy ja, siostra lub któreś z rodziców są w domu Dżafa biega po całym mieszkaniu. Kiedy nikogo nie ma w domu oraz w nocy zamykam Dżafę w kuchni (teraz tam ma klatkę) i jeśli ma ochotę może biegać i skakać ile chce :) tam nie ma nigdzie kabli na wierzchu, więc nie martwię się, że coś może się stać. :)

A co do spania z królikiem  :P ostatnio położyłam się na chwilę po południu.. nie zdążyłam się dobrze ułożyć a już miałam pazury wbite w głowę, szyję i policzek !  :rotfl2
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 11, 2010, 16:13:07 pm
bunny_wrrr, Ukryj z Bisią nocują mi w nogach bardzo często... Ukryj sprawdza w nocy czy aby na pewno jestem w łóżku (bo jak mnie nie ma w nocy w domu to można zrobić mały Sajgon koło kuwety a jak jestem to tylko kilka bobków zostaje), wąsy w nosie, buziaki w czoło, przekopanie fryzurki, trącanie nosem= wstawaj bo chce jeść itd, itd...
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: bunny_wrrr w Maj 11, 2010, 22:36:22 pm
oj chcialabym zeby owca sie bardziej zsocjalizowala
nie jest zle ale czasem mam wrazenie ze jest troche samotna a o drugim krolisiu poki co nie ma mowy
jakby brala wiekszy udzual w zyciu rodzinnym byloby super  :jupi
dzis robilam testy i byla grzeczna nie liczac wchodzenia do kanapy i w koncu jej podgryzania ale na siusiu wracala do kuwety i w ogole sporo siedziala u siebie
jak sie przyzwyczai to bede ja puszczac po calym domu jesli bedzie pod moim okiem a kiedy bedzie sama i na noc zostawie ja w jej pokoju z otwarta zagroda
na razie na wspolne spanie nie ma szans bo wtedy w nocy musialaby miec dostep do calego domu a troche sie tego boje
+ w przeszlosci zdarzalo jej sie obsikiwac rzeczy lubego wiec mozliwe ze bylby podczas snu szczegolnie zagrozony :oh:

kata97 dzafa wyglada jak by miala rumience   :DD
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kata97 w Maj 11, 2010, 22:47:33 pm
Cytat: "bunny_wrrr"
dzafa wyglada jak by miala rumience


bunny_wrrr, może się zawstydziła? ;>
jest skromnym, nieśmiałym króliczkiem a ja wrzucam jej fotki i rozmawiam ciągle na jej temat na forum.. a ona pewnie speszona !  :oh:  o ja niedobra ! :d

[ Dodano: Wto Maj 11, 2010 10:48 pm ]
kasiek, rozumiem, że Ty z królami w jednym pokoju śpisz?  :>
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 11, 2010, 23:10:42 pm
Tak :) już teraz nie wiem czy one u mnie czy ja u nich :) bo czasami mam wrażenie że ten pokój to jedna wielka zagroda... kuweta, zabawki po kątach, gałązki na środku (bo z boku tak nie smakują...), sano się wala (bo z paśnika trzeba wyciągnąć)...
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kata97 w Maj 11, 2010, 23:20:53 pm
kasiek, mam tak samo ! uwielbiam siano na dywanie !  :diabelek
tylko, że ja nie śpię z Dżafą w jednym pokoju ! podziwiam Cię  :P
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 11, 2010, 23:26:53 pm
Cytat: "kata97"
podziwiam Cię :P


nie rozumiem :( w życiu nie zrezygnowałabym dobrowolnie z wąsów w nosie rano... z lizania po czole na dzień dobry i uczucia kiedy maluchy wskakują na łóżko kiedy śpię...
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kata97 w Maj 11, 2010, 23:30:02 pm
tak tak, ja się domyślam, że to musi być bardzo przyjemne ! :)
jednak ja za bardzo się boję.. chyba całą noc bym nie spała.. sprawdzając czy Dżafa nie gryzie kabli albo bojąc się, że ją kopnę przez sen..
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 11, 2010, 23:33:42 pm
kable zabezpieczone... a kopnąć nie kopniesz i nie przygnieciesz bo one spią tak czujknie że na każdy ruch reagują :)
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 11, 2010, 23:35:26 pm
taa, a zdarzyć sie może, że uszole śpią nie na łóżku a na opiekunie, wtedy masz gwarancję, że prędzej ty bedziesz mieć siniaki niż im krzywdę zrobisz najmniejszą  :diabelek
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kata97 w Maj 11, 2010, 23:37:18 pm
może kiedyś się zdecyduję ! przyznam, że chciała bym.. :)
Kasiek, a Ty tak od początku Ukryja bezklatkowo trzymałaś?  :>

[ Dodano: Wto Maj 11, 2010 11:38 pm ]
nuka,
Cytat: "kata97"
A co do spania z królikiem :P ostatnio położyłam się na chwilę po południu.. nie zdążyłam się dobrze ułożyć a już miałam pazury wbite w głowę, szyję i policzek ! :rotfl2
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: nuka w Maj 11, 2010, 23:41:25 pm
kata97, to był drobny wypadek, trzeba poćwiczyć i będzie ok.
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 11, 2010, 23:42:00 pm
Może miesiąc miał klatkę... i to tylko na noc... w dzień biegał wolno od samego początku... co nie zmienia faktu że jak postanowiłam go uwolnić na noce to też mi buzię załatwił :) klatka stała w pokoju ale tylko bez sensu zajmowała miejsce bo Ukryj z niej nie korzystał... uciekał do kartonu a nie do klatki więc klatkę zwinęłam :)

źle sobie wymierzyła i tyle... z wszystkim do wprawy trzeba dojść :P
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: martoszka w Maj 13, 2010, 15:06:59 pm
Moja Sierota na noc jest zamykana w klatcie i jak idęna uczelnie bąć mnie nie ma w mieszkaniu tak to cały czas jest po za nią :) jeżeli chodzi o załatwianie po za kuwetką to nie ma z tym problemu odką umnie zamieszkala jest pod tym wzgledem pedantka jak chce sie załatwic to ucieka do klatki i robi co trzeba tam gdzie trzeba  :jupi  jedynie sianko troszkę się tarza po dywanie ale jak patrze na zdjęcia niektórych króliczków to moja Sierota istna pedantka czasem mnie to "przeraża"
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Phalaenopsis w Maj 13, 2010, 23:46:33 pm
Zainspirowana królami herbaty postanowiłam od dziś uczyć nasze urwisy bezklatkowości  :DD  Na noc zostają wolne ;) Kable pochowane, cenniejsze rzeczy zabezpieczone :) Zobaczymy, co będzie rano...
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: bunny_wrrr w Maj 14, 2010, 02:27:26 am
u mnie wczorajsze testy zakonczone niestety kaluza na mojej ukochanej rozowej kanapie
hah jak moglam byc tak naiwna :P
co prawda juz wszystko poprane ale nadzor i dyscyplina zwiekszone :bejzbol
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 14, 2010, 11:50:34 am
Phalaenopsis, i jak po nocce??
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Nekierta w Maj 14, 2010, 17:25:02 pm
Rodzice się nie zgadzają. "Wszystko będzie pogryzione, łóżko obsikane i obobkowane"  :oh: Jakbym nie miała codziennie wieczorami mokrego łóżka.. Nie mogę też ze względu na siostrę - dzielimy pokój razem (niestety..) i ona raczej nie byłaby przyjaźnie nastawiona do wstawania w bobkach czy mokrej pościeli. Mnie to nie przeszkadza. W sumie raz Axa była na całą noc zostawiona - "przypadkowo" źle domknęłam klatkę  :diabelek Chciałam zobaczyć, jak się będzie zachowywać. Bobków było mało, obsikanej pościeli również, a kable nietknięte.. Nie wiem o co im chodzi.. A raz tak samo pół nocy - w ogóle jej nie czułam, nic. Staram się żeby mogła być jak najdłużej poza klatką - w ciągu dnia jak ktoś jest klatka otwarta, jak na chwilę wychodzę z domu zostawiam ją samą, a jak wiem, że rodzice wrócą z pracy po moim powrocie ze szkoły to ją zostawiam. Wieczorami sama staram się jak najdłużej(i tak mam problemy z zaśnięciem) i rano puszczam. Żałuję, że musi zostawać zamknięta w klatce, ale tak to bywa..
Phalaenopsis, właśnie, jak tam? Powiedz, że dobrze to będę miała kolejne argumenty, żeby Axa mogła biegać wolno  :P
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Yuuki w Maj 14, 2010, 17:50:09 pm
Cytat: "Nekierta"
Rodzice się nie zgadzają. "Wszystko będzie pogryzione, łóżko obsikane i obobkowane" :oh:


Skąd ja to znam? Moi dokładnie to samo, tylko że Plamka nie sika na łóżko. Raz bym ją prawie zostawiła na noc. Zgasiłam światło, już zasypiam, a tu Plamka mi na łeb wskakuje. Z drugiej strony mogę ją tak "przypadkowo" nie zamknąć, ale pewnie będę słuchała kazań rodziców przez kolejne 10 dni, jak zobaczą te dziury w pościeli i pogryzione kable.
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Maj 14, 2010, 19:19:07 pm
Czy tylko mój królik jest dziwny, bo nie gryzie kabli ani nie zjada pościeli?
Za to namiętnie sika na sianko i na miękkie rzeczy- ma swoje ulubione miejsce do siuśków na kanapie. I nie ważne, że sika już prawie w 100% do kuwety. Na kanapę trzeba narobić, albo chociaż spróbować nasikać.

Ja osobiście bała bym się wypuścić królika na noc i zostawić go w pokoju samego( u mnie w pokoju nie może zamieszkać). A co, jak coś mu się stanie? Axel próbuje skakać z oparcia kanapy, to wysoko. Jak nikogo nie będzie, to na bank skoczy :(
Moi rodzice uważają, że miejsce królika jest w klatce, a skoro on na tyle godzin wychodzi pospacerować, to nie mam narzekać.
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Phalaenopsis w Maj 14, 2010, 20:36:02 pm
No niestety na razie argumentów "za" brak :/
Bilans strat:
pogryziony, obbobkowany i obsikany koc,
to samo wersalka :/
i przegryziony przedłużacz (nie wiem jak się tam dostały)
no i pełno bobków w pokoju - wszędzie, ale to chyba dlatego, że Tosiowatego czują.
Dziś chyba zostaną w klatce, bo boję się o kable. Czym macie je zabezpieczone? Objeździłam  dziś sklepy w poszukiwaniu peszla, jednak wszędzie były rulony po 25 m a nam potrzebne tylko 2 m :/ A może jakies inne pomysły na zabezpieczenie kabli?
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Maj 14, 2010, 21:49:49 pm
Ja to bym się tylko bała , że mi w nocy na głowę nasika  :diabelek  bo na moim łóżku jakoś zapomina o dobrych manierach... :/
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Phalaenopsis w Maj 14, 2010, 22:02:53 pm
My mamy uszy w dużym pokoju, a śpimy w sypialni;) Ale próbowałam z nimi spać... wytrzymałam do 2:30 - potem poszłam do sypialni;)
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: zgaga14 w Maj 15, 2010, 00:12:19 am
Kica jest u nas trzeci rok. Od początku mieszka bez klatki w salonie. Załatwia się tylko do kuwety(czasami jakiegoś boba zgubi), uwielbia leżeć przed palącym się kominkiem. Bilans strat - drogocenne kabelki pozbawione izolacji, inne kabelki przegryzione. Ma nową nazwę gatunkową - "królik zasegmentowy" - pewnie wiecie czmu ją tak nazwaliśmy..........Jest bardzo niezależna i charakterna. Ostatnio Kitty27 ją poznała :PP
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Maj 15, 2010, 06:22:14 am
Ja to juz nawet na sofie kabli nie moge miec do laptopa ani psy sie schowac od natarczywosci sexualnej peppara bo wczoraj wzial rozped i na sofe wskoczyl  :bejzbol
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Uszata_panna w Maj 15, 2010, 17:40:57 pm
Iskra nie tylko twój, Kali tez nie zjada kabli ani pościeli czasem tylko siknie na nią jak się obrazi :nie_powiem
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Maj 21, 2010, 21:26:08 pm
Ja w tym tygodniu uwolniłam zająca. Z tym, że zając przebywa w salonie, nie ma opcji , żeby mi się do łóżka dostał  :P  Pierwsza noc zakończyła się "kilkoma" bobkami na sofie. Ale to pikuś  :DD  Zostawiam go już samego na kilka godzin i np. dziś jak wróciłam to smacznie spał w swoim namiociku. W salonie mam jeden kabel od anteny, ale od samego początku Closter nie wykazuje nim najmniejszego zainteresowania , więc luz
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Maj 22, 2010, 08:49:17 am
To co ja zauwazylam to ze jak peppar jest luzem to czesto do mnie na sofe przychodzi albo na koniec dywanu i czeka az tz podejdzie, sam szuka kontaktu i to czesto  :>
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: koral w Maj 22, 2010, 13:05:57 pm
...jak czytam wasze posty uśmiecham sie sama do siebie....jak przywiozłam Rubi do domu zastanawiałam sie co zrobić zamknąć  czy puścić.....dałam jej klatkę do salonu i otworzyłam byłam ciekawa jej reakcji...obleciała całe prawie mieszkanie i wróciła do siebie....mieszkała na wolności prawie 2 lata....nienawidziła transporterka do weta woziłam ją za pazuchą  albo na kolanach.....ale miała też charakterek ..darła pazurami wszystkie gazety nie ważne gdzie były na ławie..podłodze..znalazła wszędzie... potem każdą przeczytana gazetę zostawiałam jej po prostu a ona oddawała sie swojej pasji......  sikać nie sikała nigdzie  a bobki zdarzało się ze zostawiała. pamiętam kiedyś przyszła do mnie koleżanka ,piłysmy spokojnie kawę ,żadna nie zwróciła na nia uwagi więc poszła i zostawiła jej kilka bobków w bucie.....uśmiałyśmy się wtedy do łez........cała Rubi......pozdrawiam ....
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Maj 22, 2010, 19:38:43 pm
Cytat: "zgaga14"
.Jest bardzo niezależna i charakterna. Ostatnio Kitty27 ją poznała :PP


Potwierdzam  :lol

Pogłaskać nie pozwoliła, gdy moja ręka już miała dotknąć jej główkę przybrała pozycję gotową do ataku/obrony.
Charakterna królowa  :lol ale śliczna za to.
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: hugok w Maj 24, 2010, 22:45:03 pm
trochę zazdroszczę tej bezklatkowości, ale niestety Edek uwielbia kable, książki i tapety ;) i wskakiwać córce na twarz, czego ona jakoś nie trawi ;)
Za to staram mu sie to wynagrodzić w ciągu dnia. Jak tylko córka wychodzi do szkoły to otwierają klatkę z mężem i zostawiają go w zabezpieczonym pokoju. Na szczęście załatwia sie do kuwety a bobki zdarza mu sie zrobić za łóżko (siedzi na rogu a tyłek zawiesza w powietrzu i tak sobie dokazuje ;P)
Pogryzł już trochę kabli i książek ale nie potrafimy sie na niego gniewać :D - taka jego natura.
Właściwie biega całymi dniami, nawet jak gdzieś wychodzimy to zostawiamy "panicza" samego na pokoju. Zdarza sie, ze biedak męczy się w klatce, ale tylko wtedy jak mamy większą imprezę. Kupa ludzi małych i dużych i mógłby go ktoś uszkodzić... wiec wszytko to dla jego dobra.
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Maj 24, 2010, 22:52:17 pm
Cytat: "hugok"
Edek uwielbia kable, książki i tapety ;) i wskakiwać córce na twarz, czego ona jakoś nie trawi ;)

No a zabezpieczyc to wszystko?
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Maj 25, 2010, 10:30:25 am
no i mam  :bejzbol  królik wolnożyjący, a teraz to już nawet na 5 minut nie można go zamknąć w zagródce... jak gryzienie prętów nie pomaga to wyżywa się na kuwecie , odsuwa ja od ściany i sika na listewkę...
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: zeberka161 w Maj 25, 2010, 10:40:55 am
Moja mała też biega po moim pokoju owszem klatke ma ale w niej zostaje tylko jak wychodze z domu bo narazie obawiam sie jeszcze zostawic ja sama z psami.

Ale jak jestem w domu to biega sobie wolno ma kuwete i miseczki i narazie nic nie niszczy zobaczymy co będzie później  :bejzbol
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Maj 25, 2010, 10:49:52 am
Cytat: "Gosia/Closter"
no i mam  :bejzbol  królik wolnożyjący, a teraz to już nawet na 5 minut nie można go zamknąć w zagródce... jak gryzienie prętów nie pomaga to wyżywa się na kuwecie , odsuwa ja od ściany i sika na listewkę...

Tak wczoraj sie peppar zachowywal bo nie bylo szany zeby mogl wyjsc na dluzej bo albpo mnie w domu nie bylo albo cos robilam w innym pokoju  :bejzbol  :bejzbol  :bejzbol
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Maj 25, 2010, 12:10:23 pm
z nami od czwartku mieszka świnka morska no i Closter szaleju dostaje, bo nie wolno mu wchodzić do świnki , a on już marzy o zabawie hehehe. Strasznie nieznośny się zrobił, no ale wiadomo - zazdrosny. Pierwsze pokazanie świnki skończyło się na wylizaniu jej głowy. Tyle, że teraz za wszelką cenę zwraca na siebie uwagę, kupczy obok kuwety. Kuweta w ogóle gdzies na środek zagródki wyjeżdża. Zając się ciska, tupie co chwilę...ech młodzież  :co_jest
Tytuł: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Maj 25, 2010, 15:22:51 pm
Cytat: "Gosia/Closter"
z nami od czwartku mieszka świnka morska no i Closter szaleju dostaje, bo nie wolno mu wchodzić do świnki , a on już marzy o zabawie hehehe. Strasznie nieznośny się zrobił, no ale wiadomo - zazdrosny. Pierwsze pokazanie świnki skończyło się na wylizaniu jej głowy. Tyle, że teraz za wszelką cenę zwraca na siebie uwagę, kupczy obok kuwety. Kuweta w ogóle gdzies na środek zagródki wyjeżdża. Zając się ciska, tupie co chwilę...ech młodzież  :co_jest

pierwszy dzien peppara i pierwsze spotkanie ze swinmka skonczylo sie wylizywaniem
(http://sherry-niunia.home.pl/P1022070.jpg)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Maj 26, 2010, 08:23:13 am
heheh Twój prosiak ma baardzo podobne umaszczenie do mojego, z tym, że mój to rozeta  :) Ja na razie to tylko na kolankach ich zapoznaje bo prosiek jeszcze nieśmiały.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: konopniczanka w Maj 26, 2010, 10:01:56 am
ja od kilku nocy, po wyjeździe męża, zdecydowałam się zostawiać na noc króliczkę poza klatką. Salcia śpi za kanapą, cicho i spokojnie, żadnych bobów i zniszczeń. Dopiero ok 5.30 zaczyna się aktywność. Ze dwa miesiące temu zaczęła się załatwiać na podłogę w łazience. Na początku bobki potem siusianie. Tragedia, co drugi dzień myłam kafelki bo Salcia sobie strzepywała nóżki :) a teraz ma kuwetę. Częściej załatwia się do kuwety w łazience niż w klatce. A w nocy jak śpi na zewnątrz to w ogóle nie je. 
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Maj 31, 2010, 17:43:55 pm
u mnie jest tak samo, Closter sobie żyje wolno w salonie, i w nocy włazi do łazienki i robi co trzeba ;)) też już poważnie mam zamiar zakupić kuwetę do łazienki...W ogóle uwielbiam te absurdalne sytuacje, ja się kąpię a tu wchodzi króliczek, siusia na podłogę koło kibelka i wychodzi....
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kasiek w Maj 31, 2010, 19:26:58 pm
Closter zdecydowanie kuweta... i tobie będzie milej i jemu też... :) i oczywiście koło kibelka skoro tam się załatwia :D
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: MrsKrolisia w Maj 31, 2010, 20:57:47 pm
Mój Trusiek nie gryzie kabli ani innych rzeczy.
Jest wypuszczany na całą noc oraz ok. 5-6 godzin w dzień.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Czerwiec 01, 2010, 13:02:58 pm
u mnie jest tak samo, Closter sobie żyje wolno w salonie, i w nocy włazi do łazienki i robi co trzeba ;)) też już poważnie mam zamiar zakupić kuwetę do łazienki...W ogóle uwielbiam te absurdalne sytuacje, ja się kąpię a tu wchodzi króliczek, siusia na podłogę koło kibelka i wychodzi....
Moj Pucus tez mial kuwete w lazience i rano razem sobie siedzielismy ;) W dodatku zawsze mi towarzyszyl podczas kapieli. Siedzial na kibelku (mielismy wtedy na klapie taki dywanik przyczepiony, wiecie chyba o co mi chodzi, taki od kompletow lazienkowych). Teraz Jozia ma zakaz wstepu do lazienki, bo masakruje papier toaletowy :D Sciaga sobie z polki rolke i wygryza lowickie wycinanki.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Czerwiec 01, 2010, 13:12:32 pm
ktos chce fotke naszej zagrody i jak to wyglada ogolnie z wolnoscia? :D
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: zeberka161 w Czerwiec 01, 2010, 17:41:30 pm
Wstaw zdjecie chetnie zobacze :)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Czerwiec 01, 2010, 18:16:10 pm
Tak, tak :jupi
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: kasieek99 w Czerwiec 08, 2010, 21:17:09 pm
Mam do was pytanie a propo wychowania bezklatkowego. Bazylka jest z nami tydzien. Od początku biega po całym pokoju. Od momentu wprowadzenia jej do nas, klatka jest caly czas otwarta. Początkowo załatwiała sie tylko w klatce, czasami do kuwety, czasami obok, ale w klatce. dzis zauważyłam, ze zaczeła robic w pokoju. w nocy narobiła nam do łózka, a w dzien bobki byly na dywanie. co mam zrobic, zeby wrócił jej nawyk załatwiania sie w klatce ? nie chce jej zamykac, bo nie moge patrzec na nią w kratkę, poza tym widze ze jest szczęśliwa mogąc biegac po całym pokoju. macie jakies pomysły ????
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: zeberka161 w Czerwiec 08, 2010, 21:25:21 pm
Poszukaj takich tematów było już sporo i było napisane jak nauczyć króliczka załatwiać się do kuwety.

A co do wskakiwania na łożko to ja mojej też nie pozwalam i jakoś jej to chyba tez nie przeszkadza ma cały pokój dla siebie zabawki leżenia od psów klatkę itp. więc na łożko nie musi wchodzić.

Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Czerwiec 08, 2010, 21:27:54 pm
Zbierać bobki, ścierać siki i liczyć na to, że jej przejdzie :) Daj jej pooznaczać teren, w pierwszym tygodniu może była zdezorientowana, a teraz się rozhulała i znaczy terytorium :)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: kasieek99 w Czerwiec 09, 2010, 15:01:24 pm
no i dzis znowu to samo, wstalam rano, a dywan zabobkowany plus ceko. nie jest łatwo zakazac jej wchodzenia na lozko, bo spimy na materacu, wiec dla niej to praktycznie to samo co podloga. pomyślałam sobie, ze moze wystawie jej kuwete z klatki na pokoj ?
a jezeli to tylko znaczenie terenu, jest szansa ze jak narobi juz wszedzie, to jej przejdzie i wroci do klatki na toalete ? bo tak sobie mysle, ze mam nadzieje, ze nie traktuje pokoju jak jednej wielkiej klatki i nie bedzie robic gdzie jej sie podoba ?
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: zeberka161 w Czerwiec 09, 2010, 23:40:07 pm
powiem tak moja robi tylko w klatce w kuwecie ale jak widzi jedno lezenie od psa to odrazu robi bobki na nim ale tylko na tym jednym :P

Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: nuka w Czerwiec 10, 2010, 09:21:25 am
Kasiek, ceko widziec nie powinnaś, zmiana diety na mniej kaloryczną

Co do bobkowania wszędzie, z czasem minie albo i nie, zależy od ogonka. Myśl pozytywnie, zbieraj boby i wrzucaj do kuwety, bądź cierpliwa
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: kasia88 w Czerwiec 10, 2010, 10:05:57 am
ja zbieralam zawsze bobki i wrzucalam do kuwety ;) jak byl maly -pomoglo ( po ok miesiacu;) łacznie... bo po ok 2 tyg sikal i bobczyl na legowisko pozniej przerzucil sie na kuwete , po kastracji jak mu sie pomyrdalo wszystko tez pomoglo :) wiadomo ze nie z godziny na godzine ale tak po paru daniach ...takze niestety tylko cierpliwosci a co do lozka czy materaca to nawet teraz jak czasami spie w pokoju gdzie kuba lata to mur beton zabobczy i zasika cale lozko koldre mnie przy okazji mimo ze normalnie zalatwia sie tylko i wylacznie do kuwety to taka krolicza obsesja chyba:P:)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: kasieek99 w Czerwiec 10, 2010, 11:05:45 am
wiem, ze ceko nie powinno byc a dzis rano znowu pełno :( od 2 dni jest tylko na sianku i wodzie, granulat dostaje tylko rano, ale odrobinke tylko.
wystawilam jej tez kuwete na pokoj, z nadzieja że pomyśli, ze to kibelek, ale chyba nie załapała :)
no coż walcze dalej
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Czerwiec 10, 2010, 11:10:58 am
kasiek99, to zrezygnuj z granulatu na jakis czas, moze kup dla niej jakies suszki.
Mozesz podać lakcid do pysia.

a ile maleńka ma lat/miesiecy?
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: kasieek99 w Czerwiec 10, 2010, 13:27:48 pm
11 tygodni i przed chwila w lozku znalazlam ceko tez ;/

jakie suszki ? pytam sie tu, bo w zoologicznym pewnie wcinal mi bubla. tak jak z karma dali mi mieszanke, a na forum wyczytalam ze granulat poki co.
dzieki za rady :*
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Czerwiec 10, 2010, 13:30:38 pm
Tak, ale póki co wciąż ceko się pojawiają to ja na twoim miejscu bym zrezygnowała na jakis czas z granulatów.

A co do suszków, to chodziło mi o suszona babke lancetowatą, mniszek lekarski, brzoza, liście czarnej porzeszki i tak dalej, i tak dalej.
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Czerwiec 12, 2010, 13:07:22 pm
Jozia caly czas bobkuje na lozko. Z tym, ze ja ja uczylam korzystac z kuwety jak juz byla dorosla. Co mysmy przeszly... Ona w ogole nie wiedziala co to kuweta, a tym bardziej zwirek. Z maluszkami jest latwiej.
Z bobkami juz sie pogodzilam. Nawet z siurami. Tosio tez tak obsikiwal. Nie wiem z czego to wynika. Byc moze lozko, posciel pachna intensywnie czlowiekiem, a krolik chce zaznaczyc, ze to jego? Moze to ta regula o 'puszczaniu zwieraczy' ;) na miekkim podlozu? Trudno powiedziec.
Tosio byl niekastrowanym samcem, wiec to bylo logiczne, ze sobie zaznacza i posikuje. Jozia przed kastracja sikala w locie. Po kastracji zaczela robic w jednym miejscu czyli w kuwecie. Jednak lozko jest tym miejscem, gdzie nie ma zahamowan. Nie robi tak codziennie, ale czesto. I zazwyczaj jak spimy lub nikogo nie ma w pokoju. Czyli wie, ze zle robi, bo robi to pokryjomu ;)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Czerwiec 13, 2010, 10:58:27 am
 placzek  zakończyła się era czystego królika...całe dnie Clost chodzi swobodnie po mieszkaniu, na noc zamykany jest do zagródki...od kilku dni poranny widok jego domku to  :titanic: dosłownie wszystko zalane jest moczykiem, a kuweta sucha  :zonka: Cały kocyk w nesquickach... Najgorzej, że on ten koc odsuwa i sika na gołą podłogę, są już plamy....a to nie moje mieszkanie  :icon_sad  I choć sobie tego nie wyobrażałam, to chyba zdecyduję się zakupić klatkę 120-tkę , w której będzie spędzał noce...Albo założę mu pieluchę  :>
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Czerwiec 13, 2010, 11:15:47 am
A moze na podlodze, pod kocykiem poloz kawalek linoleum. I najleiej zabierz kocyk, bo on bedzie sikal tam gdzie miekko.
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Czerwiec 13, 2010, 11:22:48 am
ma linoleum w domku , pod miskami i kuwetą, na nie też sika :/ ten kocyko-dywanik bardziej, to zakupciany jest, Clo sika na samą podłogę. Nie wiem, czy to po złości, ze jest na noc zamknięty? Bo w ciągu dnia jak łazi po mieszkaniu to wchodzi za większą potrzebą do jednej z 3 kuwet. Bobki niestety zaczął popuszczać samoistnie w każdym dowolnym miejscu, co nigdy nie miało miejsca
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Czerwiec 13, 2010, 11:26:27 am
a to nie jest cos zwiazanego z dojrzewaniem?
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Czerwiec 13, 2010, 11:28:22 am
Clo skończy w listopadzie 2 lata, więc raczej nie dojrzewanie
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Czerwiec 13, 2010, 11:40:40 am
Moze to cos przejsciowego. 'Wiosne' poczul? One czasami tak maja, ze cos im sie w tych lepetynkach poprzestawia i robia sajgon.
Chociaz z tym zamykaniem to tez moze cos w tym byc. Jak zamykalismy Jozie w klatce, to ona po wypuszczeniu od razu biegla na lozko nasikac. Moze to ich taka mowa ciala? Ty mnie zamykasz i ograniczasz, to ja ci pokaze, bedziesz plywac w siuskach  :titanic: ;)
Sama nie wiem. Ja tez nie umiem dotrzec do Jozi. I glaszcze ja i nie zamykam, a ona i tak sika na lozko, czesto podgryza ubrania. Cos chce przekazac, cos jej nie pasi, ale nie bardzo moge rozgryzc o co chodzi  :nie_wiem
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Czerwiec 13, 2010, 12:10:50 pm
wiesz łóżko to chyba częsta przypadłość, jestem absolutnie za teorią sikania na to co miękkie, jak zostawię na podłodze w łazience jakiś ciuch, to też jest zsikany. Ale w swoim domku zawsze miał czysto, no może kilka bobków, a teraz cała podłoga zasikana. Nie ma opcji, żeby w nocy śmigał po mieszkaniu bo wszędzie się wietrzy, wszystkie pokoje otwarte a ja nie chcę żeby mi zając na głowę narobił :/ Ta klatka to chyba nie najgorsza opcja, w sumie i tak tylko na noc, bo  nawet jak wychodzę do pracy to zostawiam Closta luzem w salonie
Ale dziś patologia, sam wlazł w swoje własne gówienko i jeszcze obrażony, że mu nogę wymoczyłam hihihi
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Magg w Kwiecień 12, 2011, 22:17:29 pm
Nie widziałam żeby ktoś pisał o jeszcze jednym aspekcie biegania swobodnego - może tylko u mnie taki problem :( - podłoże. Nasz królik biegał sam cały czas, do klatki (140cm) szedł spac kiedy my szliśmy spac do łóżka. Niestety na podłogach parkiet drewniany i kafle, nawet jak na środku dywany to królik preferuje je omijac... I zrobił nam się potężny problem ze stopami. Pewnego dnia patrzę a królik cały w kałuży  krwi. Nie mielismy pojęcia co to może byc. Potem okazało się że to te nieszczęsne otarcia na nogach o których nic nie wiedziałam bo były głęboko ukryte pod sierścią. Jakoś weterynarze zbagatelizowali ten problem - nawet dr Piasecki - i rozwinęło się to w rany na całych stopach. Leczenie trwało - i trwa dalej - jakieś 4 miesiące a może i dłużej. Królik siedzi w klatce a wychodzi tylko na miękkie kolana albo poleżeć na kocyku. Nie mam pomysłu co zrobic z tym, ale on ma tak delikatne stópki że musiałby miec chyba wszędzie wykładzinę dywanową. Jest jeden taki pokój w domu ale z kolei tam siedziałby sam. Więc póki co, zwłaszcza że stopy nie do końca zdrowe, nici z wychowania bezklatkowego...  :placze
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Kwiecień 12, 2011, 22:24:25 pm
Nie widziałam żeby ktoś pisał o jeszcze jednym aspekcie biegania swobodnego - może tylko u mnie taki problem :( - podłoże. Nasz królik biegał sam cały czas, do klatki (140cm) szedł spac kiedy my szliśmy spac do łóżka. Niestety na podłogach parkiet drewniany i kafle, nawet jak na środku dywany to królik preferuje je omijac... I zrobił nam się potężny problem ze stopami. Pewnego dnia patrzę a królik cały w kałuży  krwi. Nie mielismy pojęcia co to może byc. Potem okazało się że to te nieszczęsne otarcia na nogach o których nic nie wiedziałam bo były głęboko ukryte pod sierścią. Jakoś weterynarze zbagatelizowali ten problem - nawet dr Piasecki - i rozwinęło się to w rany na całych stopach. Leczenie trwało - i trwa dalej - jakieś 4 miesiące a może i dłużej. Królik siedzi w klatce a wychodzi tylko na miękkie kolana albo poleżeć na kocyku. Nie mam pomysłu co zrobic z tym, ale on ma tak delikatne stópki że musiałby miec chyba wszędzie wykładzinę dywanową. Jest jeden taki pokój w domu ale z kolei tam siedziałby sam. Więc póki co, zwłaszcza że stopy nie do końca zdrowe, nici z wychowania bezklatkowego...  :placze

To może w ciągu dnia spędzaj z królasem czas w tym pokoju jednym, co jest wykładzina. Na wieczór go zamykaj i w klatce przenieś go do pokoju w którym przebywasz, żeby sam nie siedział. Klatke ma dużą więc może w niej spędzać czas, ważne że wtedy sam nie będzie w pomieszczeniu.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kakon79 w Sierpień 17, 2011, 12:50:42 pm
Ja też trzymam uszaki bezklatkowo. Początkowo miały klatkę, jako maluszki, potem przestawiłam się na kojec, ale efekt jest taki, że kojec służy jako zabezpieczenie sof, a królisie biegają szczęśliwe. Co prawda większość dnia prześpią w kącie za tv, ale wieczorem się ożywiają i najbardziej rozrabiają tak do północy, co mi nie przeszkadza bo i tak nie śpię o tej porze jeszcze :)
Nie doczekałam się jeszcze przyjaznego lizania, ale wszystko mam nadzieję przed nami, moje królisie są młode, ok 4 miesięcy mają, u mnie są od 2 miesięcy.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: klara703 w Sierpień 23, 2011, 15:20:36 pm
U mnie Daria niszczy wszystko co napotka na drodze:( podwójnie zabezpieczone kable zjedzone, 2 nowe ładowarki do laptopa, kołdra, prześcieradło, ciuchy i materac, juz nie wspominając o zasłonach które sa na wysokości parapetu, no i wszystkie kwiatki na oknie... Na początku żyła bez klatkowo ale niestety musi być zamykana... Tofik który jest u mnie na DT jest zupełnie inny, nie używa zębów a brody:d do wszystkiego się przytula. Niestety bardzo szybko uczy się od Darii rozrabiania:(
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Gosia/Closter w Sierpień 23, 2011, 15:24:39 pm
ja po ostatnich wydarzeniach powiem- nie. A już na pewno nie sam w domu poza klatką. Mój zając żył sobie od dłuższego czasu swobodnie,na czas nieobecności oraz na noc zamykany był w kuchni. Nie wiem jak to zrobił , ale tak się uderzył , że miał obrzęk mózgu. W życiu nie zostawię go poza klatką samego
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Sierpień 23, 2011, 15:54:31 pm
Ja mówię stanowcze TAK! Jeśli umiejętnie "wychowa" się królika to naprawdę nie ma większych problemów z trzymaniem go 24h/d poza klatką. Staszek będąc małym króliczkiem gryzł, właził wszędzie gdzie się dało, ale nasza cierpliwość  doprowadziła do tego, że teraz w nocy zdarza się zobaczyć jego śpiochanie w łóżku przypominające niemowlęcy sen. :) (cudowny widok) Trzeba dobrze przygotować mieszkanie, jednek nie da się tego zrobić od razy, bo króliki znajdą naprawdeę "dziwne" miejsca na kryjówki. ( Staszek będąc mały chował się w szufladzie ze skarpetami - teraz szuflady nie ma a w szafie leniuchuje Duzy Staszek :D albo czasem przed moim kąpaniem wbiegnie pod wanne  :oh: poduszki nadal padają ofiarom...  :bunny:) hmm... Jeszcze jednym bardzo dobrym powodem pozwalania królikowi chodzenia po całym domu jest to, że w lato, gdy są "nagłe" upały, królik sam może zmienić pokój na chłodniejszy...    :)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kakon79 w Sierpień 24, 2011, 10:59:36 am
Moje 4-ro miesięczniaki w ilości sztuk dwóch :) biegają po domu cały czas...właściwie dzień spędzają przede wszystkim na spaniu za fotelami albo pod ławami...czasem coś zjedzą, ale jakoś nie bawią się tak, by powodować straty. Co prawda obgryzły tapetę na korytarzu oraz podgryzają mi dno od łóżka, ale nic to!
Problem mam jedynie z załatwianiem się jednej do kuwety. Postawiłam dwie oddzielne, bo nie chca załatwiać się razem, i do jednej wsypałam żwirek a do drugiej gazety. I może będzie poprawa. Oby. Jak na razie w domu nie ma nigdzie siusków poza kuwetami :)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: zgaga14 w Sierpień 24, 2011, 13:53:30 pm
Moja Kica od początku jest poza klatką. Musiałam zabezpieczyć kable - nie oszczędzała żadnego. Poza tym nic nie niszczy i nic nie gryzie. Załatwia się tylko do kuwety. Gdy była młodsza dużo zwiedzała - teraz trzyma się jednego kąta.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Sierpień 24, 2011, 14:07:26 pm
Moja Kica od początku jest poza klatką. Musiałam zabezpieczyć kable - nie oszczędzała żadnego. Poza tym nic nie niszczy i nic nie gryzie. Załatwia się tylko do kuwety. Gdy była młodsza dużo zwiedzała - teraz trzyma się jednego kąta.
A Peppar wlasnie odwrotnie dlatego jest zamkniety teraz... przez 6 lat nie gryzl nic, a teraz idzie od razu do kabli..
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: ewa2610 w Sierpień 24, 2011, 15:57:36 pm
U nas mieszkają cztery "bezklatkowce", mieszkanie zabezpieczone, króliki zadowolone, to i my szczęśliwi.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Sierpień 24, 2011, 16:47:43 pm
U nas mieszkają cztery "bezklatkowce", mieszkanie zabezpieczone, króliki zadowolone, to i my szczęśliwi.
U nas niestety nie ma jak zabezpieczyc pokoju z komputerem gzie mieszka peppar, nie wyobrazam sobie zeby mial biegac i mieszkac sam w jakims pokoju gdzie nas prawie nigdy nie ma
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: ewa2610 w Sierpień 24, 2011, 17:11:16 pm
Jasne, jakby miał sam siedziec, to bez sensu by było. U nas dwaj chłopcy są w salonie, gdzie spędzamy popołudnia, a dwaj w sypialni. Szczęśliwie udało się wszystko zabezpieczyć. A dlaczego u Was nie można zabezpieczyć? Najprościej to osłonki na kable kupić:)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kakon79 w Sierpień 24, 2011, 17:19:54 pm
Osłonki na kable to też fajna zabawka. Nasza Pizza to agentka do zadań sepcjalnych i wszystko wyniucha i sprawdzi ząbkami. Ale rozkoszna jest że hej.

Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: ewa2610 w Sierpień 24, 2011, 17:37:00 pm
Nasze cwaniaki tez próbują podgryzać, osłonki, ale żaden się jeszcze nie przedarł
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Sierpień 24, 2011, 18:14:17 pm
No wlasnie raz to oslonki tez przegryzc mozna a dwa nie da sie do konca od kmputera roznych czesci do maszyn oslonic w 100%:( i kable sa tez inne w innej czesci pokoju do lampki
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kakon79 w Sierpień 24, 2011, 20:35:39 pm
My komputer mamy w szafie, robiona była na zamówienie, narożna, z biurkiem i półkami. Trzeba tylko pamiętać żeby zamykać drzwi po skończonym używaniu kompa.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Sierpień 24, 2011, 20:52:38 pm
My komputer mamy w szafie, robiona była na zamówienie, narożna, z biurkiem i półkami. Trzeba tylko pamiętać żeby zamykać drzwi po skończonym używaniu kompa.
Ale z tyl macie kable do myszki, klawiatury, glosnikow, drukarki itp? :)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kakon79 w Sierpień 24, 2011, 21:22:43 pm
Tak, wszystko w szafie, reszta, która wychodzi już jest w peszelach.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tusiatko_1987 w Sierpień 24, 2011, 21:27:22 pm
Tak, wszystko w szafie, reszta, która wychodzi już jest w peszelach.
Moglabys zrobic dla mnie zdjecie z przodu i z tyl jak to wyglada? :) Ja juz TZ straszylam ze jego zamkne w zagrodzie a reszta pokoju dla peppara bedzie :D
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: RAL w Sierpień 25, 2011, 22:30:26 pm
Ja wolę kombinować z tym jak chować kable niż zamykać króliki. Zazwyczaj odrobina kreatywności wystarczy, żeby skutecznie ochronić kable przed pogryzieniem a jakość życia królika bezklatkowego jest nieporównanie wyższa od takiego spędzającego czas w zamknięciu.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kakon79 w Sierpień 26, 2011, 19:00:23 pm
Właśnie szafa służy jako zabezpieczenie przed zębami królików...
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Luna w Listopad 22, 2011, 23:06:39 pm
Dobrym rozwiązaniem jest kojec... Masz kojec, w którym królik spędza noce oraz czas, kiedy Cię nie ma w domu. Tak to jest na wolności, ale zabezpiecz kable lepiej ;)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Listopad 23, 2011, 00:11:32 am
Dobrym rozwiązaniem jest kojec...


To jest wątek o królikach bezklatkowych, więc tu zagroda nie jest dobrym rozwiązaniem :)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: marciula w Listopad 23, 2011, 13:58:55 pm
Shiva dzisiaj oficjalnie dołącza do królików na wolności :D od jakiegoś czasu już nie była zamykana w zagrodzie, a dzisiaj ją rozmontowałam - przynajmniej jest więcej miejsca. Ja szczerze mówiąc uważam takie trzymanie królika za najlepsze dla wszystkich domowników. Króliś mniej psoci, jest spokojniejszy, zawsze szczęśliwy i wybiegany :) Jak powiedziałam mojej babci, że Shiva robi do kuwety, wchodzi mi na kolana i mnie liże to była w wielkim szoku, bo dla miej hodowlane króle to tylko były znane z klatki i ze stołu...
A tu kącik Shivy :) Gdy dotrze do nas paśnik od Eni to będzie jeszcze lepiej :) Pozdrawiamy wszystkie króle!

(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/5/xa/uf/h6is/L99s2D6x5vQgdISPQB.jpg)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kakon79 w Listopad 23, 2011, 15:21:37 pm
A Shiva śpi w tym wiklinowym domku? Zastanawiam się nad kupnem takiego...Moje króle też biegają wolno, ale ostatnio nocami tworzę im zagrodę, bo Pizza miała złamanego paluszka i musiała być pod kontrolą...a w nocy o to trudno.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: marciula w Listopad 23, 2011, 16:27:17 pm
czasem wejdzie do tego kosza, ale nie śpi w nim  :bunny: woli na kanapie, dywanie lub z psem pod łóżkiem :)
Chyba lepszy będzie domek drewniany - sama chyba zaopatrzę się w taki, no ale Shiva to kotopies a nie królik, więc królicze rzeczy nie dla niej  :D
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Rati w Listopad 26, 2011, 09:34:08 am
Dziewczyny a jak oduczyć królika od klatki?? Do tej pory (tak jak większość) było tak ,że jak jestem w domu to królik biega,ale jak wychodzę do pracy i na noc to królik jest zamykany...Poza tym on nie ma jakiś zapędów biegania po domu...W salonie ma "swój" dywan i tylko na nim sie rozkłada...Czasami wskakuje na fotel poleżeć ale często też leży w klatce mimo że jest otwarta...Klatka i dywan to dla Heńka świętość i jego terytorium...
Jak przyjezdzają moi rodzice ze swoją pudlicą(która ma lat 17 i że tak powiem już powoli zbliża się do przejścia "na tą drugą stronę") i pies leży na dywanie to Heniek szału dostaje.
W sumie to mam jeden nieużywany pokój w domu,a że staram się o adopcję i króliczki będą dwa to zastanawiam się nad bezklatkowym trzymaniem uszu w tym 3 pokoju...
Tylko teraz pytanie: czy to nie bedzie dla królika zbyt duzy szok? i jak to przeprowadzić?
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Listopad 26, 2011, 13:41:08 pm
Oduczyć królika od klatki możesz zabierając mu ją- ale po co jak lubi sobie w niej poleżeć? Możesz mu zostawić od niej sam dół (kuwetę) i niech sobie w niej leży jak ma ochotę i lubi.
Owszem jak najbardziej możesz króliki trzymać w tym pokoju, tylko musisz dobrze go zorganizować.
Przyda się kuwetka (możesz tą dużą mieć jako do leżenia i małą- to potrzeb) do tego jakiś kocyk ciepły do wylegiwania się, domki, tunele itd. Skoro tak bardzo lubi ten dywan, to możesz położyć go w pokoju dla królików.
Owszem, dla królika to będzie duży szok jak trafi w nowe miejsce, ale spokojnie, przyzwyczai się.

Ja bym zrobiła to tak: niech mały mieszka jak mieszka na razie. Staracie się o adopcję więc odczekajcie do tego momentu aż króliczek trafi do was. Wtedy ten pokój (jeśli Heniek go nie zna) będzie idealnym neutralnym gruntem do zapoznawania :)
Oczywiście wcześniej możesz go przygotować dla królików (kupić tunele, zbudować domek itd) tylko żeby nic z tych rzeczy nie miało zapachu któregoś z królików. Dodatkowo jako nowe miejsce pokój będzie je stresował, co może spowodować iż bardziej się zbliżą do siebie i zapoznawanie szybciej pójdzie. A jak będzie przyjaźń i miłość to oba mogą już pozostać w tym pokoju
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: martfa w Listopad 28, 2011, 13:26:27 pm
A czy dobrym pomysłem jest trzymanie królika bezklatkowo od małego?
Mam 2,5 miesięczne maleństwo, któremu chyba bardzo nie podoba się w klatce, bo jak wstaję rano tylko czeka, żeby ją wypuścić; poza tym, mimo, że cały dzień ma otwartą klatkę, raz zdarzyło jej się w nocy pohałasować trochę prętami...
Na razie jest zainteresowana głównie jedzeniem, na niszczenie pewnie przyjdzie czas  :diabelek
Ostatnio nie zamykałam jej na noc, bo ładnie sobie spała pod łóżkiem, tylko właśnie nie jestem pewna czy to dobry pomysł żeby od małego miała cały pokój dla siebie  ???
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Kamulka84 w Listopad 28, 2011, 16:56:55 pm
Nie ma żadnego przepisu, który mówiłby, że królik może być bezklatkowy od jakiegoś konkretnego wieku. Tylko wiadomo, że taki maluch jeszcze nie wszystkiego jest nauczony, i jest nastawiony na brojenie i eksplorowanie jesli jeszcze dobrze nie zna terytorium, po którym się porusza. Trzeba dobrze zabezpieczyc pokój, uczyc uszaka robic do kuwety i może być bezklatkowy.
Tylko jeśli się podejmuje taką decyzję, to trzeba być konsekwentnym i nie można go np zacząć zamykac nagle po jakims czasie, bo będzie nieszczęśliwy i nie bedzie rozumiał co sie dzieje. Króliczki przyzwyczajają się do pewnego trybu życia, a już tym bardziej do wolności.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Rati w Listopad 28, 2011, 20:40:04 pm
Ja robię eksperyment. Od 3 dni nie zamykam Heńka wogóle w klatce...rozłożyłam mu kocyk na panelach (żeby sie nie slizgał) postawiła klatke z kuwetą,pojnikiem i siankiem w środku i jest otwarta...pierwsza noc-spokojnie leżymy na kocyku i poruszamy się w jego obrębie,druga tak samo...zero zainteresowania kwiatkami,kablami itd....dzisiaj został sam w domu na cały dzień i o dziwo jak wróciliśmy po pracy to nic...wyglada jakby wogóle nie wychodził poza teren kocyka :)...lezy sobie,do kuwety chodzi i wogóle wybitnie grzeczny jest :):):):)
polecam
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Zara w Listopad 29, 2011, 17:06:14 pm
Też mi się marzy bezkltkowe trzymanie moich królików  :DD  O ile z kablami przy komputerze jakoś sobie poradze, nawet mam pomysł co z nimi zrobić, o tyle problemem są bójki moich chłopaków. Boje się, że zrobią sobie krzywdę jeśli w porę nie zareaguję. A to wyjątkowo zawzięte stwory. Oczywiście nie biją sie cały czas, generalnie panuje między nimi przyjaźń, ale czasami mają "fazę wojny". Najpierw wylizują sobie oczka, tulą sie do siebie a potem nagle Luis zaczyna "przywłaszczać" sobie wszystkie miejscówki w pokoju-łóżko, kuweta pod szafą i miejsce pod stolikiem są jego i koniec. Na domiar złego Gonzo Duszek go zaczepia biegają z podniesionym ogonem i przeskakując przez niego, co Luisa jeszcze bardziej rozsierdza.

Chociaż muszę przyznać, że Luis raz przeżył bezklatkowo noc i nic się nie stało. Pewnego wieczoru otworzył sam klatkę i wyszedł. Widać było że buszował nawet po stole. Mnie akurat w domu wtedy nie było. Zastanawiam się jdnak co by było, gdybym tej nocy spała w pokoju-pewnie zostałabym bez włosów-kudłaty Luis ma ostatnio manię wyrywania mi włosów z głowy, nie mogę się przy nim nawet położyć  :bejzbol
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Listopad 30, 2011, 12:48:51 pm
Zastanawiam się jdnak co by było, gdybym tej nocy spała w pokoju-pewnie zostałabym bez włosów-kudłaty Luis ma ostatnio manię wyrywania mi włosów z głowy, nie mogę się przy nim nawet położyć  :bejzbol

haHAHAHA znam to :D Niedawno Staszek w nocy "kopał" w moich włosach jakby były sianem :D Jednak zdarza się to tylko gdy mu odbija :D Nie wyobrażam sobie Staszka w nocy w klatce :| Cudowne jest jak codziennie o 6 ściąga ze mnie pościel, zaczyna mnie lizać, a jak mu sie już znudzi przewraca sie na boczek na łóżku przy mojej poduszce :) Lubi też leżenie na parówę :D
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Grudzień 07, 2011, 08:29:29 am
Spotkałam się z takim uszakiem, który umie skakać, z łapkami chyba wszystko okej, ale siedzi w klatce jeśli się go do niej wsadzi, jeśli postawi się po za to jest po za. Wiadomo, że skoro kuweta i jedzenie są wewnątrz to opiekunowie raczej wolą go wkładać do klatki, ale jest mała (80) i wtedy on z niej nie wychodzi. Z klatki usunięto całą przednią sciankę. Czy w takim razie lepiej całkiem zrezygnować z klatki? Niestety uszak sika i bobczy nie tylko do kuwety, choć to raczej kwestia celu a nie złośliwości.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Grudzień 07, 2011, 10:30:28 am
Pewnie że najlepiej całkiem zrezygnować z klatki.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Grudzień 08, 2011, 08:30:27 am
większość opiekunów królików myśli,że królik to małe głupie zwierzątko i może siedzieć cały czas w klatce, a jak klatka robi sie za mała to uważają, że królik za dużo je. Ostatnio znowu spotkałam sie ze zdziwieniem u znajomych.. "że jak to królik kica po całym domu, nie obsta ci pokoju?" :pruknal: Teraz jak słyszę, że ktoś trzyma królika w klatce to naprawdę wk****** mnie to i mam ochotę  :wiking:. Nasz Fikus także buszuje po całym domu, nawet jak nikogo w nim nie ma. Stachu to w ogołe... wg mnie Staszek jest przykładem mądrości królików  :icon_razz Podbiega jak chce głaski, gdy wracam do domu od razu jest powitanie, jak go zawołam po imieniu też się zjawia od razu, jak mu powiem, żeby wskoczył na łóżko - też to robi. Sam potrafi wziąć woreczek z suszkami na które ma ochotę. Jak ma głupawkę i ochotę na zabawę biegnie do dużego pokoju i robi różne fikołki i zaczepia mojego tate podgryzając go, żeby ten się z nim pobawił :D Jak chce sie Staszkowi siusiu to potrafi biegnąć z drugiej części domu do swojej kuwety :D A gdy wychodzi i zamknę za nim drzwi to potrafi w nie drapać, żebym je otworzyła. W nocy śpiocha razem ze mną w łóżku - całą nooocccc w nogach albo przy mojej głowie :D Znalazło by się jeszcze wiele ciekawostek jakich Stasio nauczył się poza klatką...  :bunny:
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: karolp w Grudzień 08, 2011, 11:36:13 am
Stachu,tak jak piszesz.Moja krolinka była taka sama.Mogłam ja sama zostawić i nic nie niszczyła.Np.jak w niedziele oglądaliśmy jakiś film w salonie i było jej za głośno,no i akurat wypadała drzemka,to szla do sypialni i obok łózka miała swoje posłanko i tam spala.Odprowadzala do drzwi ,witała po powrocie.Kiedy miała ochotę na głaski to szturchała główką....Cudna była.Szkoda,ze jej już nie ma.Potem miałam parkę.Nauczyły się załatwiania do kuwety.Biegały po całym domu(parter i dwa pietra).Niestety nie było mowy o zostawieniu samych.Duzo niszczyły jak nie były pilnowane.na noc zamykałam je w kuchni.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Grudzień 08, 2011, 12:09:04 pm
Teraz jak słyszę, że ktoś trzyma królika w klatce to naprawdę wk****** mnie to i mam ochotę  .
Stachu, wrzuć na luz trochę, wypij meliskę.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Grudzień 08, 2011, 13:23:54 pm
 :bunny: :bunny: :bunny: :bunny: :bunny: ja jestem spokojna :)  :pokoj: :pokoj:
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Layviu w Grudzień 08, 2011, 14:14:49 pm
Moja Niunia uwielbia spać pod łóżkiem.
Dlatego muszę mieć tam porządek.
Poza tym, nie można mieć niczego, co by mogła zjeść i by ją zatruło.
Niunia wciąż ma otwartą klatkę, jest już nauczona, że nie ucieka, tylko jeżeli chce, kica sobie, a jeżeli nie, rozkłada się na klatkę.
Jeszcze mi nic nie zdemolowała, ale półkę z płytami polubiła. :D
Kilka strąciła, ale jest w porządku. ;)
Nie sądzę, by króliki gryzły kable. Mój wujek mówił, że są zbyt mądre, by to zrobić.
Mimo to, zabezpieczyłam prąd zasłaniając go moim stolikiem, który mieści się pod biurkiem. I wszystko w porządku.
Do tego zasłoniłam pudłami dziurę pod szafą, bo tam mam jakieś jeszcze zabawki. :D

Królik poza klatką może narobić, ale niedużo sądzę... (w sumie nie wiem, jak to jest, Niunię nauczono korzystać ze swojej kuwetki). :)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Grudzień 08, 2011, 14:21:32 pm
Królik poza klatką może narobić, ale niedużo sądzę... (w sumie nie wiem, jak to jest, Niunię nauczono korzystać ze swojej kuwetki). usmiech2

Uaaa, to ja może zrobię zdjęcia jak wygląda zagroda Dory i Zając po dni mojej nieobecności, albo jak wygląda pokój po ich bieganiu ? :P
Moje króliki mi poza klatkami i bobkują, i sikają, i demolują solidnie. Sikają na łóżko i pościel co jest w zasadzie najgorsze.
Teoria życia bez klatki jest piękna, niestety- u mnie nieosiągalna.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: karina_tosia w Grudzień 08, 2011, 14:34:16 pm
cześć, mój Tosiek jest całkowicie bezklatkowy ma do dyspozycji całe mieszkanie przez cały dzień i noc. Jest przykładem grzecznego kicacja bo nie niszczy zupełnie nic. Gdy rano wstaję przybiega do mnie do łazienki i siedzi na dywaniku , a gdy wracam z pracy wita mnie w przedpokoju takie chwile są naprawdę bezcenne  :zakochany: :zakochany:
a tutaj fotka jak rano chciałam się zważyć ale ktoś mi przeszkadzał  :brawo: :brawo:
(http://img3.imageshack.us/img3/3880/imag0090xi.jpg)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Grudzień 08, 2011, 15:26:08 pm
Nie sądzę, by króliki gryzły kable.

Oho, to jeszcze mało wiesz o królikach :)


Mój wujek mówił, że są zbyt mądre, by to zrobić.

Tak króliki są bardzo mądre. Ale i tak niszczą i niszczyć będą :)

Królik poza klatką może narobić, ale niedużo sądzę...


Nie dużo? U nas np to cała masa pogryzionych kabli, dziury w kocach, wcześniej były posikane pościele i materac od łóżka, nadgryzione panele podłogowe, dziury w moich bluzkach itd :) Faktycznie nie dużo ;)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: ewer w Grudzień 08, 2011, 16:10:07 pm
Moje króle są bez klatkowe i nie zniszczyły nawet w 1% tego co znajomej dwa kastrowane koty w jej mieszkaniu (straty na parę tysięcy złotych). Nie będę już liczyć ile kosztowały rzeczy które zniszczył mój pies jak był szczeniakiem.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: digoxyna w Grudzień 08, 2011, 17:13:03 pm
Tak naprawdę wszystko zależy od charakteru uszaka- u mnie ani Maja nie gryzła kabli, ani Gunia nie gryzie. Natomiast Maja uwielbiała koce i tapicerki- robiła tam dziury wielkości ludzkiej pięści :) Gucia generalnie nic nie niszczy. Jeszcze :P
 
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Zara w Grudzień 08, 2011, 23:28:05 pm
Teraz jak słyszę, że ktoś trzyma królika w klatce to naprawdę wk****** mnie to i mam ochotę  :wiking:.

Nie za bardzo rozumiem, o jakie trzymanie królika w klatce Ci chodzi. Jeśli o takie 24h/dobę to owszem, mnie też coś trafia jak słyszę o takich rzeczach. Ale ja np. zamykam swoje króliki na noc z trzech powodów:
-mam psa, który w każdej chwili może wejść do pokoju (już nie raz otwierał drzwi). Pies jak dotąd nic królikom nie zrobił, nie był w stosunku do nich agresywny ale jest to duży pies, zachowujący się jak słoń w składzie porcelany i wolę nie ryzykować
-króliki namiętnie dobierają się do kabli i książek. Książki pal licho, mogę je przestawić, ale kable próbowałam już zastawiać czym się da a i tak Luis wszedł i pociachał wszystko. Nawet kabel zasilający od głośników. Cud, że nic mu się nie stało
-króliki co jakiś czas mają fazę wojny. Raz już miałam sytuację, że jeden drugiego ugryzł w powiekę i był niemały kłopot
Także zamykam króliki na noc dla ich bezpieczeństwa. W dzień biegają praktycznie cały czas-zawsze ktoś jest w domu i zawsze ktoś do nich zajrzy.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Grudzień 08, 2011, 23:51:57 pm
Dokładnie, bo przecież nie każdy ma możliwość trzymania królika 24h/dobe poza klatką. Niestety. Chociaż wiadomo, że by się chciało.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: karolp w Grudzień 09, 2011, 00:50:36 am
jak sobie pomyślę ile zniszczyły moje kicaje.Ściany(obżarte tapety),schody drewniane,podłoga,2 skórzane kanapy,metry kabli(mąż nauczył się już sprawnie je wymieniać),obgryzione meble,dywany...straty w tysiącach.W klatce nie było mowy(wiszenie i szarpanie całymi godzinami),a z zagrody regularnie uciekały(mimo nadwagi skoki 50-60 cm to bułka z masłem).Nie niszczyły jak pilnowałam,ale nie byłam w stanie robić tego bez przerwy..
Naturalnie pierwsza królica,anioł.Dlatego ciągle się łudziłam,ze dam rade..
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Grudzień 09, 2011, 01:03:54 am
Cytat: Layviu on Wczoraj o 14:14:49
Nie sądzę, by króliki gryzły kable.

Oho, to jeszcze mało wiesz o królikach usmiech2


Cytat: Layviu on Wczoraj o 14:14:49
Mój wujek mówił, że są zbyt mądre, by to zrobić.

Tak króliki są bardzo mądre. Ale i tak niszczą i niszczyć będą usmiech2

Jak już Madzia napisała - owszem, króliki są bardzo mądre, ale nie zawsze uczą się na błędach. Nawet jeśli "popieści" je prąd z nadgryzionego kabla, to szybko o tym zapominają i gryzą kable dalej. Dla własnego spokoju i bezpieczeństwa królika kable trzeba trzymać poza zasięgiem zwierzaków.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Saphe w Grudzień 09, 2011, 07:55:49 am
Łaciat żyje sobie bezklatkowo i naprawdę jest stosunkowo mało destrukcyjnym królikiem ;) Kable oczywiście pozasłaniałam wszystkie w domu. Ale jak ktoś zapomni nieopatrznie schować swoją ładowarkę albo kabelek od myszki będzie zwisał to Łaciat się z nimi rozprawi :) Na początku jak do mnie trafił miał jakiś problem z rogiem dywanu. Trochę go pogryzł ale od kilku miesięcy już się tą rzeczą nie interesuje. Czasem mi nadgryzie książkę albo notatki, w pościeli mam trochę dziur, kilka ubrań zostało podziurawionych ale tragedii nie ma :D Nie zamknęłabym go w klatce.

Tak wygląda teraz moja ładowarka do telefonu... Nie dało się więcej uratować;) Środek został pocięty na duuużo malutkich kawałeczków...

(http://img526.imageshack.us/img526/458/zdjcie0560b.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/526/zdjcie0560b.jpg/)

Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Grudzień 09, 2011, 12:33:22 pm
Saphe zupełnie jakbym widziała moją klawiaturę od kompa :P Kabel też poszatkowany, posklejany, pozałączany w kilku miejscach, środek kabla od innej klawiatury- koszmar jakiś :P
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Grudzień 11, 2011, 17:24:52 pm
Nie wiem, czy te nerwy z pałką były spowodowane tym co ja napisałam czy czymś innym. Jeśli chodzi o to, co ja napisałam, to muszę troszkę wyjaśnić. Chodzi o uszaka, który od wczoraj oficjalnie jest moim królikiem. Z tym jego mieszkaniem w klatce jest tak, że on zwyczajnie w niej siedzi. Klatka ma wyciągniętą przednią ściankę, a on z niej nie wychodzi. Jako, że to uszak tzw. po przejściach poradzono mi aby go zasłonić i zamknąć jednak klatkę. Niestety to nie poskutkowało bo wtedy zaczął się jeszcze bardziej bać. Wystawienie po za klatkę daje taki efekt, że uszak szuka ciasnego kąta i tam siedzi nie jedząc ani nie pijąc nic. Dziś siedzi od rana w jednym miejscu. Napił się kiedy podałam mu do pysia poidło i podstawiłam trochę siana i granulatu na dłoni. Jest już na tyle dobrze, że weźmie go z ręki ale przy gwałtowniejszym ruchu kuli się i zamiera. Nie wychodzi z kąta mimo, ze ja wyszłam z domu aby go nie denerwować.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Grudzień 11, 2011, 18:33:23 pm
Po pierwsze- królika nie wyciąga się z klatki. Jak zechce to sam wyjdzie. Jego klatka to jego terytorium gdzie czuje się najbezpieczniej i najlepiej.
Kolejna kwestia- może warto by było sklepać czy z kartonu dać mu domek, gdzie w każdej chwili będzie mógł się chować? Urządzić kącik króliczy jakiś. Czy transporter wyłożony kocem postawić żeby miał gdzie wejść i siedzieć tam.
I jako że jest po przejściach to musi się oswoić z miejscem, sytuacją, ludźmi. Potrzebny mu jest czas i spokój.
Myślę że odpowiednio zorganizowany kącik dla królika- pomoże.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Grudzień 11, 2011, 20:03:27 pm
Wiem, że wyciągać nie wolno, ale sprzątać trzeba. Domek zrobiony i naładowany sianem. Tylko co dalej. Wsadzę go na noc do klatki -źle, nie wsadzę też niedobrze.  Zapoznać się z terenem już zdążył, ale tzw. Na odległość, czyli z klatki. Nikt go nie straszy a ja zachęcam jedynie smacznymi ziołami. Jest odważniejszy, ale cały dzień siedzi w jednym miejscu. Oficjalnie zostaje u mnie od wczoraj (decyzja o przyjęciu go pod skrzydła a nie oddanie do adopcji), ale jest tu już jakiś czas.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Hordra w Grudzień 11, 2011, 20:08:02 pm
Może potrzebuje po prostu więcej czasu ? Wszystko powoli, spokojnie i podejrzewam, że prędzej czy później sam się przekona, ciekawość weźmie górę.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Grudzień 11, 2011, 20:20:12 pm
W końcu mam świnki i też po przejściach, wiem jak to jest z oswajaniem itd. Tu nawet nie chodzi o moje relacje z nim, boję się jedynie, że uszak woli się zagłodzić, zasikać i zaqpać niż ruszyć o milimetr. W domu, z którego był wzięty jego przestrzeń życiowa to naście na może 30 cm. Jest to już dorosły uszak. Martwię się że nie umie się odnaleźć w normalnych warunkach.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Hordra w Grudzień 11, 2011, 21:05:07 pm
to ja się już nie odzywam, bo takiej sytuacji nigdy nie miałam.
Nie je nic a nic ?
A może drugi uszak by go rozruszał i młody zobaczyłby, że świat nie jest taki straszny ? Świnki go nie ośmielają ?
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Grudzień 11, 2011, 21:39:53 pm
Poszłam na kompromis. Przesunęłam "domek" jakieś 30cm od klatki a uszak sam do niej wskoczył po chwili namysłu. Zostawiłam go w polu widzenia. Jak zechce może do niego wskoczyć.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: digoxyna w Grudzień 11, 2011, 22:47:33 pm
Ja miałam podobny problem z Dorą, którą wiozłam dla Iskry i była u mnie jeden dzień. Po wypuszczeniu z transportera kicała za łóżko i siedziała tam aż do wieczora, niemal nie jedząc i nie pijąc. Ożywała dopiero wieczorem, ale na krótko. Wiesz, myślę, że była zestresowana, po pierwsze. A po drugie- w moim pokoju są niemal same panele i Dora zwyczajnie bała się po nich chodzić. Może to też jest problem u Ciebie?
Poza tym- daj mu czas. Są króliki, które od razu czują się jak w domu, a są takie, które potrzebują czasu do oswojenia się z nowymi warunkami. Nie doczytałam, czy on sam wyskakuje z klatki- jak nie, to może nie umie (chociaż to byłoby dziwne w przypadku dorosłego królika, ale nie wiem, jakie miał wcześniej warunki, może w ogóle nie był wypuszczany)? Spróbuj mu podłożyć jakiś kocyk/ poduszkę pod klatkę, żeby miał jakieś "miejsce oparcia". I głaszcz go dużo, niech się nie boi :)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Grudzień 11, 2011, 23:26:28 pm
Na prawie całej powierzchni podłogi jest dywan. Przed samą klatką ma dywanik. Z tego co widzę radzi sobie z wskakiwaniem, ale nie wyskakuje. Oczywiście, nie będę nic na siłę. Jednak co jakiś czas muszę go wywalać z klatki w celu gruntownego sprzątania. Mam alergię i to niestety na uszaki, więc muszę ją dokładnie myć. On z kolei musi biegać, głównie dla własnego zdrowia.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: ewer w Grudzień 11, 2011, 23:46:11 pm
Lukrecja, czy ten królik je? wydala ?
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Grudzień 12, 2011, 00:16:58 am
Tak. Oczywiście że je i wydala. Jeśli jest w klatce, zachowuje się prawie normalnie. Zjada papu, pije wodę, korzysta z kuwety (no powiedzmy), bardzo szybko załapał o co biega z kuwetą. Na samym początku musiałam jedynie uważać z ilością, bo był bardzo głodny i pochłaniał wszystko. Ja z kolei miałam doświadczenie z nieco większym uszakiem jedzącym o wiele więcej od takiej kruszyny. Powoli udało mi się ustalić ile jest to wystarczająco dużo. Staram się urozmaicić mu dietę i wprowadzać niewielkie ilości wszystkiego.
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Zbójnickie Chomiczki w Grudzień 14, 2011, 20:07:56 pm
Nie wiem czemu nie mogę edytować. Chciałam się z Wami podzielić wspaniałą nowiną. Uszak nie śpi już w klatce. Nagle sam postanowił o swojej przyszłości. W tej chwili klatka to tylko jadalnia i toaleta, do spania służy transporter wyłożony sianem. Jest to znaczny przełom. Teraz juz tylko oczekiwanie na rozbrykanie  :jupi
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: digoxyna w Grudzień 14, 2011, 22:41:10 pm
Super  :brawo: widzisz, chyba jednak musiał się przyzwyczaić do nowego otoczenia :)
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: Luna w Grudzień 18, 2011, 20:26:52 pm
Aktualnie, przygotowuję pokój na pierwszą noc z otwartymi drzwiczkami do zagrody :) Kable pochowane, kocyk (poza zagrodą, w ramach drugiej kuwety, bo nie mam dwóch), dwa paśniki no i królik :D  widać, że Pinezka zadowolona, ale raczej noc spędzi w klatce (znając ją), a o szóstej rano zacznie tupać w panele :D Teraz tylko lecę z nią pogadać żeby nie mieć rano jeziora na środku pokoju... ;>
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: digoxyna w Grudzień 20, 2011, 20:25:04 pm
Jak jeżdżę do domu (co od października zdarzyło się jakieś trzy razy), to zabieram Gucisławę ze sobą. A ponieważ w domu nie ma klatki, to Gunia mieszka sobie ze mną w pokoju. Na początku było tak, że spałam z siostrą w jej pokoju, a królik miał drugi pokój dla siebie. Potem jednak przeniosłam się do siebie ;) mam o tyle komfortową sytuację, że Gunia nic nie obgryza, choć i tak kabelki są pochowane na wszelki wypadek. Ale poza tym jest dość grzeczna - tylko ostatnio jak byłam, królina była przed sterylką i sikała mi na panele, ciekawe, jak będzie teraz. No i od rana burczała mi nad uchem, że chce jeść :D

Poza tym... Gunia chyba raczej woli zagródkę. Mam takie wrażenie, że jej brakuje takiego swojego miejsca w moim pokoju, mimo, że ma dwa domki z kartonu (do których i tak się nie chowa).
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: miss_suzi w Styczeń 26, 2012, 22:37:36 pm
Moj Buzka od malego zyje sobie poza klatka ;) do klatki wchodzi wtedy kiedy on ma na to ochote bo caly czas jest otwarta i w srodku ma sianko jedzonko wode i swoje smakołyki.. klatka jest wylozona kocykiem zeby mial miekko i pod klatka tak samo ma swoje podusie i kolderke.Jak ja przywiozlam go ze sklepu to odrazu go wypuscilam nie wsadzilam go do klatki nawet na chwile ;p troche zaluje bo byl upiornym brudasem szczal i walil bobki wszedzie nawet na nas!No ale wkoncu sie sam nauczyl pokazal gdzie chce zeby byla jego toaletka no i tam teraz sie zlatwia ;) te ataki furii byly w okresie dojzewania zjad nam cala skorzana kanape(i tak jej nie lubilam bo nie lubie skory!ale ona nie byla nasza przygarnieta na chwile ;p) pelno kabli butow szafki i ogolnei szafba!Ale to tylko rzeczy nic niewarte ;) trzeba uwazac poprostu dla mnie najwazniejsze jest szczescie Buzki.. najbardziej lubie jak kolo mnie spi i mnie noskiem traca w nocy zebym sie zbudzila i go glaskala az zasnie <3
Tytuł: Odp: Królik poza klatką - dobry pomysł. Czy na pewno?
Wiadomość wysłana przez: tomeh w Luty 16, 2012, 12:07:41 pm
zależy od domu. U mojej dziewczyny chodzi po za klatką i nie ma problemu. Tylko nie cały czas. Lepsze są wybiegi dla królika niż klatki.
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: fokida w Lipiec 31, 2012, 07:32:59 am
Powiedzcie mi proszę, kiedy można zlikwidować górę od klatki??? Albo klatkę zamienić na kocią kuwetę?
Moje uszy od paru dni zostawały otwarte na noc i było ok myślę że mogą z powodzeniem żyć bezklatkowo. Są o wiele szczęśliwsze takie wybiegane :). Jednak nie chce zdezorientować króliki zabierając im od razu górę klatki czy całą klatkę. Kiedy lub jak najlepiej to zrobić???
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: katja w Wrzesień 24, 2012, 15:16:10 pm
hm, ja swojemu nigdy nie zabierałam góry, bo o ile bezklatkowy jest, kiedy my jesteśmy w domu, to maszeruje do klatki podczas naszej nieobecności. wolę go mieć jak zamknąć.
w nocy baraszkuje po pokoju, czasami urządza nocne gonitwy, ale wolę, żeby siedział w klatce, kiedy nie ma go kto przypilnować. nie bardzo mam pomysł, jak mógłby się skrzywdzić sprzętami domowymi, ale wolę dmuchać na zimne :P.
poza tym na górze klatki stawiamy mu taki stolik z ikei 'do góry dnem' i śmiejemy się, że ma zamek z czterema wieżami. tak mu się ten stolik podoba, że w ciągu dnia najchętniej wyciąga się na swoich włościach i przysypia w swojej klatko-norze ;)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Wrzesień 24, 2012, 16:21:01 pm
Ja moje urwisy od wczoraj wypuscilam na wolnosc po pokoju. efekt byl taki ze sie bardziej zaprzyjaznily i blizej siebie leza :D ale klatke i kojec mam caly czas rozstawione na wypadek potrzeby robienia czegos w pokoju co uszy moglyby utrudniać :) [np suszenia zimowych zapasow :P]
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kani w Październik 03, 2012, 19:14:32 pm
Ja mam zamiar króla od początku trzymać bez klatki, takowej nawet nie kupiłam. Ma przyszykowany za to niebieski dywanik, niebieską kuwetkę, niebieskie miski i koszyczek. Takie niebieskie królestwo + prowizoryczny domek (patrząc po rozmiarach raczej dom) z kartonu żeby na początku mógł się gdzieś schować. Od osłonek na kable też mam niebiesko pod stołem :D
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: katja w Październik 08, 2012, 21:15:49 pm
ten domek z kartonu u mnie był zasikany po paru godzinach i było go trzeba wywalić, bo straszliwe capił :p

a kable w moim przypadku wystarczyło unieść/zawiesić 15-20 cm nad podłogę, żeby królik przestał się nimi interesować ;)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kani w Październik 09, 2012, 08:19:41 am
Wyszło na to, że schowałam od razu bo król przyjechał w drewnianej skrzyni, która po stuningowaniu [starcie ew. drzazg, ściągnięcie góry, wyrwanie boku żeby powstało wejście, zabezpieczenie gwoździ itp.] okazała się świetnym domkiem dla króla :D
Kable 20 cm nad ziemią by nie pomogły bo adoptowałam barana francuskiego, wysokości mu nie straszne :P
I bardzo polecam takie trzymanie królika [przynajmniej tych gabarytów], szaleje, umie już korzystać z kuwety, kładzie się na nogach albo obok i chce się ciągle miziać... a jest u mnie dopiero 2 dni :)
Zapraszamy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14739.0.html
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: katja w Październik 09, 2012, 11:57:08 am
mój też baran (tylko miniaturka, ale miniaturowe to one nie są) :)
teoretycznie sięga do tych kabli, ale niewygodnie mu je podgryzać na wysokościach ;)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: zombie88 w Kwiecień 11, 2013, 08:26:05 am
Czy wasze króliki w nocy 2/3 wyskakują wam na łóżka i ścigają się po was nie dając wam spać? Jest jakiś sposób zebu oduczyc ze wskakiwania na łóżko w nocy? Siadają tez przy głowie i skubia mi w nocy włosy ;)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kani w Kwiecień 11, 2013, 10:29:06 am
Mój Kuba z czasem przestał to robić. Ja go próbowałam uspokajać i ugłaskiwać i z czasem dał nam spać. :)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: zombie88 w Kwiecień 11, 2013, 10:58:18 am
Mój Kuba z czasem przestał to robić. Ja go próbowałam uspokajać i ugłaskiwać i z czasem dał nam spać.

Czyli musimy być cierpliwi :) dziękuje za info
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: alesia89 w Kwiecień 11, 2013, 21:31:01 pm
jak się z nimi "pobawisz" przed snem tak żeby trochę poganiały i się zmęczyły może nie będą miały ochoty na nocne harce ;)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: barbieri w Kwiecień 11, 2013, 22:57:15 pm
u mnie jest ten sam problem. mój królik nadaje się na królika bezklatkowego (no prawie, bo dla bezpieczeństwa wolałabym go zamykać gdy jestem poza domem), tzn nie ma szczególnych zapędów niszczycielskich. niestety wskakuje na mnie w nocy, budząc mnie 3 bądź więcej razy. może to i żadna różnica, bo będąc w zagrodzie rzuca nad ranem tekturowym domkiem (wyobraźcie sobie ten raban spadającego, wielkiego domku na metalowe pręty). oczywiście banalny sposób zabrania domku nie pomaga, bo wtedy królik zabiera się za kuwetę. a kuwety zabrać nie mogę, więc już wolę by rzucał domkiem niż dążył do wysypania zawartości "toalety" na podłogę. swoją drogą, to jakiś króliczy kulturysta.
z tego wszystkiego już wolę by budził mnie wskakiwaniem, bo od harmideru, jaki czyni nieszczęsnym domkiem przyprawia mnie o migotanie przedsionków. cieszyłabym się szczęściem mojego zwierzaka, jednak sama też wolałabym być szczęśliwym, bo wyspanym człowiekiem. macie jakieś cenne rady jak całkowicie oduczyć królika wskakiwania na łóżko? mój wie, że to jest złe, więc ucieka gdy powiem "sio", jednak miło by było, gdybym w nocy nie musiała kilkukrotnie używać tego magicznego słowa.
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Kwiecień 12, 2013, 00:34:29 am
Moje króliki nigdy nie miały zakazu wskakiwania na łóżko, są bez klatkowe i owszem w nocy często wskakują na łóżko, ale mnie nie budzą i śpią w nogach :D
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: alesia89 w Kwiecień 12, 2013, 00:53:02 am
Po mnie Sisi i mój świętej pamięci Dżimuś łazi rano jak jest głodna i domaga się śniadanka a w nocy nie wiem bo jest tak malutka że po prostu tego nie czuję  :D
Sisi ma obok mojego łóżka taki przystawiany puf i śpi na nim, może dlatego po mnie nie łazi tylko ewentualnie obok mnie przechodzi na ten właśnie puf jak wstanie do toalety czy coś tam innego... masz duże łóżko? może króliczek chce z Tobą spać ale nie ma dla niego "dogodnego" miejsca i dlatego się tak kręci  :hmmm albo najzwyczajniej w świecie mu się nudzi i musisz pomyśleć nad jakimś tunelem i gałązkami do gryzienia na noc  :nie_wiem
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: barbieri w Kwiecień 12, 2013, 07:25:40 am
mój królik ma trzy domki, maskotkę, którą nosi w zębach, rolki po papierze, pudła, poza tym dodatkowe łóżko, na które pozwalam mu wskakiwać. co nie zmienia faktu, że w przypłynie "świrowania" wskakuje z rozpędu na moje łóżko. waży prawie 4kg, także ciężko jest tego nie poczuć, szczególnie gdy wskoczy na głowę. miałam posłanie dla królika, jednak on z niego nie korzystał, jak położyłam je w miejscu gdzie często śpi, to je odsuwał i kładł się na podłodze. o chęci spania ze mną nie ma mowy, to nie jest przyjazne zwierzątko, więc w przypływ nocnych uczuć nie wierzę : D. po prostu chciałabym w nim wyrobić nawyk omijania tego łóżka.
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: katja w Kwiecień 12, 2013, 07:51:39 am
spróbujcie napakować królasy sianem przed pójściem do łóżka. nasz bandyta ma dzięki temu zajęcie na dłuższy czas, a jak już się zapcha, to nie ma siły ani ochoty rozrabiać, tylko idzie grzecznie spać.
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Kwiecień 12, 2013, 16:33:08 pm
Co do skubania włosów hehehe. Myślałam że tylko moje mają takie dziwne upodobania . No ostatnio tak mnie pociągneła ze wyrwała mi kupkę włosów wariatka (przysneło mi się. U nich w pokoju na lóżku obok siedział mąż i ich pilnował ) . Ale sprawiła za to mnóstwo śmiechu mojemu mężowi , widzącemu moje przerażenie i wystraszenie na śmierć . Śmiem nawet twierdzić że jej smakowały bo musiałam nie zle się nasiłować żeby je wziąść z pyszczka . Omal nie zeszłam na zawał . Heheg
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Maj 20, 2013, 13:11:27 pm
Mania 3 lata była trzymana w klatce (czasami od biedy jakiś spacer). Odkąd trafiła do mnie klatka jest otwarta, dość szybko znudziło jej się brojenie ale to w ogóle typ leniuszka, dzień przekima w skrytce z przerwami na przekąski, wieczorem jak się uruchomi to szaleje aż się zmęczy . Spanie to nie problem ale jak tylko świta Mańka kombinuje jakby mnie tu obudzić z szarpaniem kołdry włącznie (ta królicza zawziętość  :lol :lol)  :icon_twisted a jak podniosę głowę to ucieka z wyrka i udaje że to nie ona  :D , później idzie do klatki i udaje strasznie głodną  ;-) jakby jej kto siano zabrał .
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kamulka84 w Czerwiec 13, 2013, 11:08:54 am
Moje parówczaki też są bezklatkowe i łażą po całym mieszkaniu. Problem ze wskakiwaniem na łóżko musieliśmy rozwiązać kategorycznie: zamykamy drzwi do sypialni, a oni mają resztę domu do dyspozycji.
Nie mam nic przeciwko wskakiwaniu na łóżku, kopaniu w kołdrze, łażeniu po mnie w nocy itp. Problem był w sikaniu, bo Zgodzia pobiegała 10 min i zaraz musiała się zlać. A pranie kołdry i pościeli codziennie jest niestety...męczące.
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Czerwiec 13, 2013, 11:32:18 am
moja tez jest bezklatkowa- tak samo jak wszyscy co byli przed nia- zwierzak uwieziony za kratkami to straszni eprzykry widok i nawet jak ktorys uszaty u mnie wakacjowal- byl bezklatkowcem
przyjaciol nie zamyka sie w klatce
co do sikania- wystarczy zascieli lozko kocem- wtedy sikanie ustaje
a z czasem widzac ze wszystko im wolno- przestaja psocic bo co to za frajda gdy na wszystko pozwalaja:)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Camonka w Czerwiec 15, 2013, 08:31:46 am
Mój królik kilka razy nasikał na łóżku w rogu, bo "za daleko do kuwety". Co ciekawe, nawet tego nie czułam dopóki nie zobaczyłam śladów. Nie ma z nim większych problemów, nawet kiedy zostaje sam (ma wtedy do dyspozycji pokój i przedpokój). Często wskakuje na mnie około godziny siódmej, skacze po mnie i podgryza kołdrę (znaczy robi w pościeli "kilka" dziurek). ;)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Czerwiec 15, 2013, 09:40:25 am
przyjaciol nie zamyka sie w klatce
Super trafna uwaga Martuś :)
Moja czwórka też bezklatkowa, Buńcz za czasów maleńkości siedział może łącznie miesiąc w klatce, potem uznałam, że szkoda takiego słodziaka więzić. A dom można bez problemu zabezpieczyć przed niszczycielską działalnością uszu....
Moja banda nawet pod moją nieobecność bieży swobodnie po domu :)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kejt w Czerwiec 15, 2013, 11:12:43 am
Moje bambaryłki też są całkowicie bezklatkowe.. Tofcia od pierwszego dnia, a Amor wydaje mi się, że kilka nocy spędził w klatce. Zapędów niszczycielskich w obu zwierzach jest niewiele.. zniszczenia, które wyrządziły przez całe swoje życie można policzyć na palcach jednej.. no może dwóch rąk, ale zawsze są to drobne przewinienia typu dziura w ich legowisku, więc nic kosztownego na szczęście :D.
Do łóżek nie leją, więc zakazu wstępu nie mają, co w lecie skutkuje prawie codziennymi pobudkami około 4 rano, bo przecież już robi się jasno i królikom się nudzi.. w zimie dłużej śpimy, bo dłużej jest ciemno.. ufff :D
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: alesia89 w Czerwiec 17, 2013, 22:33:10 pm
Ja mam wrażenie że królasy tak po prostu maja że nawet nauczone załatwiania się do kuwety raz na jakiś czas muszą siknąć tu i tam żeby utrzymać swój zapach i zaznaczyć swój rewir :D
W pościel chyba każdy uszaty lubi sikać i kopać w kołdrze "norki"  :diabelek ja nie mogę zamknąć sypialni bo moja sypialnia jest w króliczym pokoju więc po prostu chowam pościel zaraz po wstaniu z łóżka żeby nie kusiła a na materac można narzucić specjalne prześcieradło z ceratką pod spodem (wiem że takie można gdzieś kupić bo widziałam kiedyś u znajomych) wtedy nawet jak nasikają to nie przesiąknie w łóżko  :mhihi
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: zombie88 w Sierpień 08, 2013, 05:28:54 am
U mnie pojawił sie problem pomiędzy krolikami. Od kilku miesięcy biegają po całym pokoju 24h bez zamykania klatka służy za kuwete i miejsce do zjedzenia czy napicia sie. Króliki są wykastrowane (dwa samce) są ze sobą ponad pół roku. Na początku bylo ciężko ale później nonstop myly sie wzajemnie spały wtulone. Kilka dni temu coś sie zmieniło bo zaczęły walczyć. Rano pelno sierści na podłodze i przestały sie tulic czy myć wzajemnie. Tylko podczas odkurzania gdy są przestraszone tula sie do siebie ... Co mogło im sie stać? Czy króliki co jakis czas starają sie odnowić hierarchie?
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Astharte w Sierpień 08, 2013, 08:16:40 am
A mój Kicek od jakichś dwóch miesięcy cieszy się pełną bezklatkowością w dzień i w nocy :) Wcześniej był zamykany w klatce na noc, ale spać nie dawał, bo gryzł pręty i się tłukł niemiłosiernie, choć nauczył się, że jak rozkładałam łóżko wieczorem to sam wskakiwał do swojej klatki. Na początku nocna wolność była dla niego czymś na tyle nowym, że broił ile sił w łapkach, skakał nam po głowach, przekopywał kołdrę... ale już się uspokoił, może mu się znudziło? ;) Teraz siedzi sobie spokojnie w swoich kątach lub pod moim łóżkiem, czasem zdarzy mu się wskoczyć na łóżko, ale już nie jest taki nachalny, tzn posiedzi sobie gdzieś w kąciku, czasem jak się w nocy przebudzę to czuję jego futerko przy moim policzku, ale z reguły jest spokojny :) Problemu z nim nie ma, ponieważ zazwyczaj nie gryzie nic (sporadycznym wyjątkiem są kartony), trafia zawsze do kuwety (po pierwszym wstawieniu jej do klatki sam odkrył do czego to to  służy :D) i w ogóle mam takiego mądrego i wspaniałego królaska-samouka  :zakochany:
W ogóle zauważyłam, że odkąd przestał był zamykany w klatce stał się już całkiem spokojny, tzn charakterek ma i jak przyjdzie co do czego do warknie, podrapie i ugryzie, ale nie jest już taki narwany i agresywny (nawet po kastracji bywał ;) )
Także podsumowując same plusy z wychowania bezklatkowego zarówno dla właścicieli jak i dla uszaków :)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: zamija w Wrzesień 17, 2013, 13:34:01 pm
Witam, podepnę się pod temat, bo niestety na razie nie mogę założyć swojego. Wiem, że wątek średnio pasuje do treści mojego posta, no ale przynajmniej pojawia się magiczne słowo "klatka" ;) Otóż jestem w posiadaniu czterech króli i szukam dla nich odpowiedniej klatki. Czy taka byłaby dobra http://alegratka.pl/ogloszenie/klatka-dla-krolikow-warto-22669173.html?h=998eb77961b71299 (http://alegratka.pl/ogloszenie/klatka-dla-krolikow-warto-22669173.html?h=998eb77961b71299) - na co zwracać uwagę przy zakupie klatki?
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Wrzesień 17, 2013, 15:02:17 pm
zamija ja polecam kojec np. http://allegro.pl/kojec-klatka-dla-psa-krolika-60cm-6elemento-gratis-i3534025797.html
ale zadaj pytanie w innym wątku np. tym http://forum.kroliki.net/index.php/topic,1058.1340.html lub http://forum.kroliki.net/index.php/topic,2959.760.html
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Wrzesień 17, 2013, 15:15:57 pm
ale trzymasz je na dworze czy jak ..??

jak w domu to najlepiej zagródka ale myślę , że na 4 króli powinna być większa niż ta co podała Ci Magda :P ja złączyłabym 2 :)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Martuuu w Wrzesień 17, 2013, 19:07:25 pm
Dziewczyny, ostatnio zastanawiam się nad adoptowaniem króliczka. Bardzo chciałabym, żeby mógł wtedy kiedy jestem w domu (dzień i noc) swobodnie sobie kicać, chociażby na początek po moim pokoju(duży nie jest, ale znowu mały też nie, przestrzeń jest).. Tylko problem największy to te kable. Pod oknem po prawo kłębowisko (od laptopa). Zamierzam pierw trochę ogarnąć, to co się da jakoś schować, coś może się wymyśli. Ale tak czy siak wzdłuż okna jeden będzie szedł i  jeden obok (z tego czegoś od linii telefonicznej). Myślałam, żeby te, których nie uda mi się jakoś schować czy coś wsadzić w te specjalne "osłonki", ponoć drogie nie są. Ogólnie reszta pokoju w moim mniemaniu jest bezpieczna. Roślinek żadnych "dostępnych" nie mam, drogocenne rzeczy pochowane xD. Tylko te kable. Chciałabym jednak dać królikowi jak największą swobodę. Ostatecznie będę go zamykać na noc, najwyżej, ale dzień to też dużo .:) O zagródce również myślę, musiałabym albo wywalić taką półkę, która i tak jest zbędna, ewentualnie krzesełko, też w sumie zbędne. Nikt nie siedzi, nikt za bardzo tu nie przychodzi, a mama się czepia, że "MUSI STAĆ" <i się kurzyć -.- >. Poradźcie coś. Najwyżej w wolnej chwili podeślę jak wygląda obszar okna i kabli. : o
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Wrzesień 17, 2013, 19:30:37 pm
na pewno chodzi Ci o kable przy biurku. ja kupiłam zwykłą w biedronce taką twardą podkładkę .. hm . były różne np. układ pierwiastków,mapa polski itp.  a z drugiej strony jakieś postacie  z bajek :lol jest ona dość spora . twarda ją przykleiłam taśmą dwustronną  zakrywając kabelki :) jak byś nie potrafiła sobie wyobrazić podeślę Ci foto ..
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Wrzesień 17, 2013, 19:31:09 pm
na początek warto króla trzymać  pod nadzorem - w zagródce. A na "wolności" tylko w naszej obecności -nigdy nie wiadomo jaki charakterek z królika wyjdzie  :diabelek A jak się już poznacie to wtedy sama będziesz wiedzieć czy królas sie nadaje do "bezklatkowości" :D
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Martuuu w Wrzesień 17, 2013, 19:33:51 pm
Dzięki za rady, co do Twojego pomysłu miniaturowaem-chyba wyobrażam sobie o co chodzi. Mam coś takiego dość duże chyba sprzed wieeeelu lat zostało. A podkleiłaś to tak pod ścianę i za tym kable? :D
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Wrzesień 17, 2013, 20:47:20 pm
no dokładnie :P i kabli nie widać :)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Dominique_90 w Wrzesień 20, 2013, 12:43:24 pm
Ja zawsze mówię, że podziwiam wszystkich co mają bezklatkowce. Moje ściany by wyglądały jak szwajcarski ser, gdyby Semirek żył cały czas na wolności:D ba, a jego norką by była wersalka, do której namiętnie się pcha...podziwiam, podziwiam razy 1000!
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kani w Wrzesień 21, 2013, 13:43:43 pm
na początek warto króla trzymać  pod nadzorem - w zagródce. A na "wolności" tylko w naszej obecności -nigdy nie wiadomo jaki charakterek z królika wyjdzie  :diabelek A jak się już poznacie to wtedy sama będziesz wiedzieć czy królas sie nadaje do "bezklatkowości" :D
Ja to mam szczęście, u mnie Kuba nawet zagrody czy klatki nie widział. Trafił mi się bezklatkowec idealny. :D
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: zamija w Wrzesień 24, 2013, 17:28:26 pm
ale trzymasz je na dworze czy jak ..pytajnik
Tak, na dworze. Może ta byłaby bardziej odpowiednia http://alegratka.pl/ogloszenie/klatka-dla-krolikow-z-rusztem-22753437.html (http://alegratka.pl/ogloszenie/klatka-dla-krolikow-z-rusztem-22753437.html)?
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Wiolusia w Marzec 23, 2014, 09:36:50 am
Mój Clyduś też jest idealnym królisiem bez-klatkowym załatwia się tylko do kuwety :)  ( mój psiaczek kochany )
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kyrtap w Marzec 28, 2014, 10:57:19 am
Co do kabli to polecam peszele, jest to naprawdę tanie, mniej więcej 1zł za 1 metr, a bezproblemowo pozwala ukryć kable. Odkąd je pomontowałem to kłębowisko kabli nie jest dla mojej Tysi zagrożeniem a wręcz przeciwnie - stało się atrakcją  :DD Peszele dostaniesz w leroy merlin, castoramie i tym podobnych marketach budowlanych :)

Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Lenka1 w Kwiecień 22, 2014, 23:01:25 pm
Kyrtap, a tych peszel Twój królik nie przegryzie? Zastanawiam się nad kupnem, ale mam co do nich obawy, czy się sprawdzą :x
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Kwiecień 22, 2014, 23:03:55 pm
U nas Niusia targa je aż miło. Ja polecam kable jednak zasłonić czymś, podwiesić, zabarykadować dostęp. A jak nie ma takiej opcji to pilnować peszli i mieć na wymianę ;)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Kyrtap w Kwiecień 22, 2014, 23:14:32 pm
Kyrtap, a tych peszel Twój królik nie przegryzie? Zastanawiam się nad kupnem, ale mam co do nich obawy, czy się sprawdzą :x


Stosuje je już od około 1,5 miesiąca i powiem Ci, że póki co Tysia nie zniszczyła ani jednego peszelka, powiem więcej, potargała je trochę, powąchała i... straciła zainteresowanie :DD póki co ;)
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: Marumero w Marzec 12, 2017, 12:15:18 pm
Witajcie!

jest duża szansa, że wkrótce w moim domu pojawi się para uszaków w wieku dziecięcym. (Moje pierwsze, ever.) Mam zamiar najpierw trzymać je w takim obszernym kojcu, bez klatek, a później udostępnić im pokój.
W związku z tym mam pytanie. Czytałam gdzieś, że gdy królik pojawia się w domu, najlepiej uczyć go czystości w obrębie klatki/zagródki, a dopiero gdy jest nauczony, wypuszczać na pokój.
Zrozumiałe. Tylko że gdy będą poczatkowo brudziły w zagródce (planuję kojec postawić na dywaniku i wyścielać im kocem polarowym) to czy na drodze wyjątku, gdy będę chciała uprać koc i zmienić im na inny, mogę je wypuścić z kojca na otwartą przestrzeń w pokoju mimo że nie będą jeszcze nauczone czystości? A może lepiej na czas sprzątania zagródki przełożyć je na chwilę do jakiegoś np. koszyka? Jak myslicie, jakie wyjście będzie tu lepsze?
Tytuł: Odp: Wychowanie bezklatkowe
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 12, 2017, 22:13:50 pm
Witaj. Maluchy póki małe, powinny w miarę czystość zachowywać, dopiero jak zaczną dojrzewać, zrobi się armageddon i trzeba będzie uczyć od nowa. Nie znam teorii, że żeby nauczyć czystości, trzeba trzymać przez jakiś czas w zagródce. Wg mnie, jak już z tej zagródki wyjdzie, to i tak obbobczy i obsika pokój, żeby zaznaczyć, że to jego ;)