Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Królik w podróży zagranicznej i krajowej => Wątek zaczęty przez: polkadot87 w Maj 06, 2008, 18:19:37 pm
-
Kochani poradzcie mi co mam zrobic. Wyjezdzam na 2 tyg. Planuje krolinke zostawic z babcia, ktora ma sporawy ogrodek, kupilam dosyc duzy wybieg do ogrodu ktory ma szkielet drewniany i prety metalowe a 1/3 niego jest zabudowana. Czy Ciapka moze tam byc przez caly okres mojej nieobecnosci? Na jakim podlozu polozyc taki wybieg? Czy macie moze inne opcje? Niestety nie brana jest pod uwage opcja trzymania w domu i wypuszczania jej w pokoju. Martwie sie strasznie ze mala zdziczeje i nie bedzie miala odpowiednio duzo ruchu. A moze zostawic ja u mnie w jednym z pokoi z otwarta klatka (w pokoju kroliko odpornym ;) ) i zeby codziennie ktos do niej zagladal? Kochani poradzcie cos bo jestem w kropce. Kazdy pomysl wydaje mi sie zly. Ze soba tez jej nie moge wziac :(. No ogolnie niefajnie, czekam na wasza pomoc!
-
Czy Ciapka moze tam byc przez caly okres mojej nieobecnosci?
Tam tzn. w tej zagródce? A jak będzie padać?
Po mojemu to odpada ;P
-
Pomysl z babcią jest bardzo zły. Królik w ogródku musi byc pilnowany. Pomijając mozliwość złej pogody, może przeskoczyć azagródkę, może sie podkopac, może go coś zeżreć.
Jak bym go zabrała.
Jeżeli to niemozliwe, to zostaw go w domu, zwłaszcza, że masz przystosowany pokój. Najwyżej będziesz miała za 2 tyg. troche sprzątania. :PP Niech ktoś przychodzi i go karmi. Zostaw dokładne instrukcje co wolno a czego nie. Bo czasami z "dobrego serca" koś może nakarmic królika kotlecikiem.
-
Instrukcje beda na pewno zostawione, bo wiadomo jak babcie dokarmiaja :D. Niestety nie wyobrazam sobie krolinki w samochodzie przez 20h a powrot samolotem, gdzie nie mozna przewozic zwierzakow :/
A zagrodka wyglada bardzo podobnie do tej http://www.happyhutch.com/ProductDetails.aspx?productID=171&categoryID=9
Zajrzyjcie i powiedzcie co sadzicie, dzieki sliczne za wasze rady! :bukiet
-
Ja bym też zostawiła w domu i poprosiła przyjaciółkę o dokarmianie. Na dwa tygodnie się nie opłaca stresować królika jakimś lataniem. A w ogródku nie zdecydowałabym się zostawiać, bo potem przez dwa tygodnie o niczym innym nie mogłabym myśleć, jak o króliku - czy mu nie jest źle, albo czy nie zjadły go mrówki :> Z babcią to zostawiłabym w ostateczności - z pewnością (mimo instrukcji) zapasłaby go na amen :oh:
-
Zostawiłabym w domu, pod opieką. Już raz zostawialiśmy Groszka z teściową na tydzień na Sylwestra, przeżył miał się dobrze, ba nawet bardzo - nauczył się wchodzić na biurko, szafy no i był bardzo obkarmiony :DD
-
U nas tez problem z króliczkami. Kulek napewno jedzie z nami do Polski ale nie wiem co z Bruniem. Koleżanka obiecała go doglądac codziennie a jak wróci mój mąż to on by się nim zajął ale Bruno atakuje moje hasbenda a hasbend sie boi Brunia więc nie wiem jak to wszystko będzie wyglądało. W sobotę dowiem się ile kosztuje przewóz i jak będzie w miare tanio to jadą obydwa :jupi
Na Kulinka już czeka klateczka w Polsce a dla Brunia mozna kupić w dzień przyjazdu :D
-
mika to twoje dwa uchole nie jada do Polski,tylko jeden?
-
reniaw, ja się upieram zeby jechały dwa bo ja dopiero wrócę do grecji w sierpniu i nie wiem czy mąż się zajmie Bruniem tak jak ja tego oczekuję. W sobotę jadę kupić mały transporterek no i do weta :D
-
dzieki za wszystkie rady :) pewnie mala zostanie w domu. Nie wyobrazam sobie zeby
Ciapula jechala ze mna. Pamietam ze jak przywiozlam ja od hodowcy, gdzie podroz zajela z 20min mala nie tyle bala sie bycia w transporterku co chyba tego kolysania w samochodzie. No w kazdym razie wazne ze mam osobe ktora bedzie jej dogladac :) ze tak zejde troche z tematu :oh: Ciapa wlasnie stwierdzila ze zakupy ktore pani przyniosla nie przypadly jej do gustu i wykopala wszystko z siatki, chyba szukala czegos dla siebie :D
-
ktore pani przyniosla nie przypadly jej do gustu i wykopala wszystko z siatki
:co_jest
mika2680, już myślalam, że tylko Kulka zabierasz, a przecież ty chyba juz na stałe, no, ale docztałam teraz następne posty.
ja bym brała Brunia.Sama nie wiem jakbym wytrzymała tyle bez królika.
-
Teraz już napewno biorę dwa króliki. Najprawdopodonie w następną środę już wyjeżdżam.
-
No to świetnie,że obydwie pociechy jadą z Tobą :hura:
Będę trzymać kciuki za szczęśliwą podróż.
-
Super, że wszyscy lecicie do Polski :lol Jak już dolecicie, to napisz nam, czy były jakieś zamoty z transportowaniem królisi samolotem. Życzę, żeby nie było :)
Buziaki i głaski :bukiet
-
bosniak, my jedziemy autokarem ;) Teraz mało ludzi podrózuje ;) wiec w autobusie dużo miejsca i nie ma problemu ;)
-
mika2680, a dlugo bedziecie jechac autokarem? Bo ode mnie to sporawo okolo 26h wiec nie biore tego pod uwage :/ nie wiem, jakos sie boje. A jechalas juz kiedys z nimi?
-
ja wyjeżdzam w sobotę a w niedziele popołudniu mam byc w domku. Generalnie moje króliki nic sobie nie robia z tego że jadą samochodem. Bruno spi a Kulek je wiec myslę ze nie będzie problemu ;)
-
no to super :) milej podrozy wam zyczymy z Ciapka, uglaskaj bąble ode mnie ;)
-
polkadot87, dziękuję i również wygłaskaj swoją ślicznotkę :D
-
bosniak, my jedziemy autokarem ;) Teraz mało ludzi podrózuje ;) wiec w autobusie dużo miejsca i nie ma problemu ;)
daj znac jak dojedziecie
swoja droga odwazna jestes :bukiet
jak uchole zniosa podroz,dobrze,ze jeszcze upalow nie ma
na stale wracasz do Polski?
o rany,jak dasz rade,bagaze i jeszcze dwa transporterki :P
-
reniaw, najprawdopodobnie na stałe ale jeszcze zobaczmy ;)
Mąż mnie odwiezie do autokaru i potem już w Polsce tato po mnie przyjedzie wiec się nie nadźwigam :lol
Ja sie tez obawiam podrózy ale mam nadzieje że minie dobrze.
Jak dojadę to napewno dam znać ;)
-
dobrze,ze jeszcze upalow nie ma
Myslę, że w takim autokarze jest klima :/
mika2680 w strachu byłam jak pisałaś, że weźmiesz tylko jednego królika.
-
mika2680 w strachu byłam jak pisałaś, że weźmiesz tylko jednego królika.
No ja też się bałam że mąż mi powie żebym wzięła tylko Kulka ale chyba mu ulżyło jak postawiłam sprawe jasno i stanowczo :lol Jadą dwa albo obydwa zostają z nim :P Nie uśmiechało mu się to więc musiał ustapić :P
-
albo obydwa zostają z nim
No, ale podstęp. :lol
-
Wiecie ja też wybieram się na wakacje.Chyba nie będzie łatwo ,ale nie wyobrażam sobie zostawic wincenta w domu.Jest przywiązany do mnie nie chcę ,żeby poczuł się porzucony. :krolik
-
Też mam z tym problem : ( Opłaciłam już dawno temu obóz konny, jeszcze zanim trafił do mnie kolejny królik. Ktoś podrzucił go do ogródka mojej ciotki i nie mając za bardzo wyboru wzięłam go do siebie. Nieststy - rodzice nie chcą się zając dwoma królikami. Opieka nad nimi nie jest taka prosta - trzeba je wypuszczac na zmianę bo się nie polubiły. Moja siostra zgodzila się zając królikami tylko przez 3 dni na zasadzie, że zajdzie do mnie na godzinkę, nakarmi je i wypuści. Jak do 19tego nie znajdzie się opieka dla drugiego króliczka (który już figuruje na liście adopcyjnych) wyjazd zamiast 9 dni, skróci mi się do trzech. Może ktoś mi też coś doradzi? : P
-
Może kontynuować sposób siostry, tylko poprosić koleżankę/kolegę, skoro siostra może tylko przez 3 dni? Króliki nie będą pewnie zachwycone, ale cóż...
-
Mam ten problem co roku, wprawdzie moja kolezanka przyjdzie dwa razy dziennie, ale zawsze sie boje, ze np. dostanie ktores zatoru, ze dostana mokra trawe lub nieumyta, za duzo tego czy tamtego, ze bedzie im za goraco, dieta bedzie monotonna itd. Normalnie koszmar, moje babies zostana same :(
Z kotami jest o wiele prosciej, one potrzebuja tylko otwieracza do puszek i czystej kuwety.
-
Teraz zaczynam sie cieszyć ze akurat w te wakacje siedzę w domu ;)
Dominikfue, a może poszukaj przechowalni dla znalezionego królika?
-
Sen, Dominikfue właśnie daje przechowanie króliczkowi...
-
Tak, wiem, ale na czas wyjazdu :)
A rodzice spokojnie zajęli by sie Kluskiem.
-
Udało się znaleźc domek tymaczasowy dla Dukata na najbliższe 2tyg : ) Jutro spokojnie wyjeżdżam na konie dzięki pomocy bardzo sypatycznej nowej funkcjonariuszki : )
-
Z kotami jest o wiele prosciej, one potrzebuja tylko otwieracza do puszek i czystej kuwety.
Widocznie baaaardzo słabo znasz koty (albo w ogóle ich nie znasz) :icon_rolleyes :icon_rolleyes :icon_rolleyes
Przepraszam za OT i że nic nie wniosłam do tematu, ale musiałam się odezwać, bo nóż mi się w kieszeni otwiera, jak słyszę (lub czytam) takie bzdury... :icon_evil
-
Zacznijmy od tego, że wcale nie potrzeba otwieracza puszek bo kot nie będzie nic jadł z tęsknoty :icon_rolleyes
-
no wiec znowu wyjezdzam tym razem na kilka dni (min 5 moze wiecej) i teraz mam problem co zrobic z owczakiem a mam dwie opcje obie dosc skomplikowane...
1. owca zostaje u nas w mieszkaniu (w bloku w swojej duzej klacie) i przez 2 dni dochodzi do niej mama mojego narzeczonego (zeby nakarmic przygotowanym przez ze mnie jedzeniem i ewentualnie na chwile wypuscic) po czym przyjezdza moja starsza siostra (opiekujaca sie juz nia kilka razy) i mieszka u nas przez reszte czasu - czyli ze oprocz duzej klaty bedzie wypuszczana jak zwykle i karmiona w miare jak zwykle)
2. owca wedruje na wies (mieszkanie w rozlozonej siatce w domu z malym ogrodkiem, menu ulegloby zmianie bo swieza trawa itd + wbrew pozorom mniejszy dostep do roznych warzyw itp) gdzie zajalby sie nia moj mlodszy brat (14 lat) i moja mama - ok 5 dni a w przypadku przedluzenia sie wyjazdu (maks. 5 nastepnych dni) przyjechalaby ta sama starsza siostra co w pierwszej opcji
no i nie wiem co wybrac - w miescie bedzie w miare bezpieczna bo siostra raczej lepiej by sie nia zajela (kiedys podczas pobytu u mamy u brata owca zachorowala - niedowlad tylych lapek- i mam teraz uraz)
z drugiej strony dostep do ogrodka bieganie na swiezym powietrzu...ale wiecej potencjalnych niebezpieczenstw (niedopilnowanie czy cos)
jak myslicie ktora opcja jest lepsza dla krola? bo obie wiaza sie z pewnymi niedogodnosciami dla osob postronnych heh
-
ja bym zostawiła w mieszkaniu, to jej teren. A na działkę niech jeździ razem z Tobą
-
dzieki za odp
znowu sie pokomplikowalo i chociaz odrzucilam juz opcje z ogrodkiem to teraz zastanawiam sie czy nie brac nunki ze soba - to bedzie co najmniej 5 dni ale opiekun calodobowy dotrze dopiero po 3 dniach - opiekun dochodzacy bedzie mogl wpasc na chwile raz na dzien jesli w ogole (to jeszcze niepewne) no i w ten sposob juz w ogole nie wiem co robic :(
zabieracie swoje kroliki na wakacje?
-
nie zabieram krolika na wakacje. zagrodke pakujemy i odwozimy do znajomych (opcja lepsza dla krolikow - pod wzgledem wybiegu) lub do bratowej (opcja lepsza pod wzgledem trzymania diety, w pierwszym przypadku sa tam dzieci ktorym tak na 100% nie ufam... ale jako ze maja swoje zwierzeta i krzywda im sie zadna nie dzieje, wierze w to ze i krolikowi sie krzywda nie stanie). w obu przypadkach - robie dokladna liste tego czego i ile mozna a czego nie mozna oraz jak bobki wygladac powinny i kiedy jechac do weta.
natomiast - i tu sie licze z linczem ;) - zdarzalo sie nam zostawic Lakusia samego w domu na 2 dni. w zagrodce, z gora siana oraz 2-3 miseczkami wody. nigdy nie stala mu sie zadna krzywda, nigdy nie wylal wszystkiej wody i nigdy sie na nas nie obrazal :)
natomiast raz zabralismy krolisia naszego na wakacje - domek letniskowy nad jeziorem - i obiecalam sobie i jemu ze wiecej ja go na taki stres narazac nie bede. odglosy zwierzat, zmiana miejsca, upalna podroz (wtedy samochod nasz nie mial klimy) - wszystko to sprawilo ze krol ciezko to odchorowal. powiedzialam ze nigdy wiecej :/
-
No więc jedziemy , na wakacje do Polski na miesiąc , zabieram ze sobą Makiego , przejeżdżamy przez Austrię i Czechy , cz na tych granicach wymagają jakiś dokumentów dla królików ?? Juz wiem ,że do Polski mogą wjechać bez problemu chomiki świnki i króliki ale czy w Austrii i Czechach obowiązują te same przepisy ??
-
kasiagio, granic nie ma, nie powinni się doczepic, jakby Was zatrzymali- pokazujesz książeczkę zdrowia :) powinno wystarczyć :)
aha, i jak Cię Czech zatrzyma, to nie mów mu "poszukaj" albo "poszukam" :mhihi
Bedę strasznie tęsknić ;(
-
Mysza ale ja jeszcze nie mam książeczki zdrowia ( kiedy byłam wetka mi nie wydała takowej :/ ) , muszą ja wyrobić ??
-
to nie mów mu "poszukaj" albo "poszukam" :mhihi
Bedę strasznie tęsknić ;(
A czemu ma nie mówić tych słów ?? :oops: no ja raczej wtedy po Włosku będę nawijać
:P
A nie ma co tęsknić biorę kompik ze sobą ;) musi mi brat wszystko ładnie zrobić ;) także będe na pewno , nie tyle co zawsze ale będę ;)
-
hmmm.... jeżeli się da, to poproś wetkę o jakiś dokument, że królik jest szczepiony, domowy :) wystarczy :) na wszelki wypadek :)
U Czechów "poszukam" inaczej znaczy "por..." :lol
-
a ok to w poniedziałek z Tigą jadę to sobie załatwię i to ;)
A no to widzę że tak jak z włoskim zakrętem :D :P
-
Natomiast jesli wyrabia książeczki, to książeczkę możesz zrobić, jesli nie to poprostu napisany jakiś dokument :) myslę, że sie nie przyczepią :)
A jak jest włoski zakręt? :D
-
Natomiast jesli wyrabia książeczki, to książeczkę możesz zrobić, jesli nie to poprostu napisany jakiś dokument :) myslę, że sie nie przyczepią :)
A jak jest włoski zakręt? :D
A ok dzięki , zrobić zrobi na pewno ;)
A no to już nie na forum , ale brzydkie słowo ;) u nas bardzo popularne ;)
-
Ja zostawiam uszaka pod opieką przyszłej szwagierki, która przyjechała do nas na wakacje. Chłopaki już ją znają, więc nie przeżyją szoku. Choć martwię się, czy nie będą tęsknić :(