Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Kulcia w Styczeń 10, 2005, 19:09:41 pm
-
Hejka po obejrzeniu formu jeszcze raz zakładam nowy temat po raz drugi: chce adpotować suczkę ze schroniska jest starsza. Mam w domu królasa samczyka, kastrata ma 3 lata - królik akceptuje tylko mnie resztę domowników podgryza, niestety. Nie ma klatki, ma po prostu kuwetkę, swoją budkę, w której śpi po prostu kica po moim pokoju i jak ma ochotę to po mieszkaniu. Moje pytanie: jakie moga być relacje? czy królas zaakceptuje sunię czy nie będzie jej atakował? a ona jego czy macie lub znacie podobne przypadki. Dodam, że nie ma mowy o tym żeby królas się przyzwyczaił do klatki - nie chce tego i on też.
Dzięki za ew. odpowiedz
-
Witaj :)
Ja znam różne i bardzo skrajne przypadki.
Widziałam zdjęcia króliczków siedzących prawie na głowie wilczura, który w życiu im krzywdy nie zrobił a atakował ludzi.
Słyszałam też historie psa który, będąc zaznajomionym z królikami przez opiekunów, w chwili ich nieobecności i nieuwagi ( bo nie zamkneli drzwi do pokoju w którym stała klatka z królikami) wygryzł dziure w klatce i zagryzł króliki.
Słyszałam też o króliku który dostał zawału na widok psa.
O innym króliku, który totalnie ignorował psa i nic sobie z jego obecności nie robił.
Myśle że powinnaś zagrodzić teren i w jakiś sposób odizolować zwierzęta, przynajmniej na początku, a w między czasie je zaprzyjaźniać.
Może jeszcze ktoś kto ma króliki i psy by sie wypowiedział :P
-
Dzięki za odopwiedz :) Cóż Twoje wypowiedzi mnie nie pocieszyły szczególnie z tym zagryzionym królikiem, oraz zawałowcem :? U mnie własnie jest ten problem ,ze królisko biega po pokoju i mieszkaniu i nie ma klatki więc konfrontacja byłaby tylko kwestią czasu...
Jeśli kotś ewentualnie mogłby się jeszcze wypowiedzieć na ten temat, byłoby super!
-
Bylbym jednak sceptyczny. Wczesniej czy pozniej moze to sie zle skonczyc.
-
No własnie zrobiłam rozeznanie wśród znajomych pytając o te króliczo - psi relacje,,,, wszyscy byli sceptyczni. Decyzja o psie wobec tego zostaje odroczona - nie mogę narazić swojego królaska na śmiertelne jak się wydaje niebezpieczeństwo.
-
ja bym na Twoim miejscu pomyślała o samiczce dla króliczka.
-
Jeśli można mi się wtrącić. To u mnie pierwszy pojawił się pies, po ośmiu latach dołączył królik. Moja Koniczynka ( bo tak się wabi jeden z moich króliczków) zaczepiała psa i zachęcała do zabawy lecz pies traktował ją jak powietrze. Jak on spał, to Koniczyna wchodziła mu głowe, a on nadal ją ignorował. Niestety tego psa już nie ma wśród nas :beksa: , więc dostałam nowego psa. On nie mógł wytrzymać jak widział królika. Piszczał, warczał, szczekał i nie było mowy by zaakceptował królika. To czy pies nic nie zrobi królikowi zależy tylko od charakteru psa ;-)
-
Co do samiczki dla króla to raczej odpada, po prostu boję się że królik kastrat zrobiłby coś króliczycy - w sumie nie będzie czuł nic poza zagrożeniem terytorium, sczólnie ze napisałam iż moj królas nie posiada klatki. Sama nie wiem, naprawdę... :roll:
Moja koleżanka miała taką sytuację, do do młodego królasa wzięla psa , efekt był taki, że król się go tak strasznie bał, tupał, w końcu serducho królowe nie wytrzymało :?