Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Choroby => Wątek zaczęty przez: misia01 w Czerwiec 20, 2019, 11:13:40 am
-
Cześć: )
Czy walczyl ktos z Was z pchlami u krolika?
Misia złapała od kotów :placze .
Poki co, tych pchel jest bardzo malo.
Wiem, ze krolika mozna zakropic Strongholdem, czy mial ktos z Was ten preparat. Naprawde Misi nic po nim nie bedzie?
Jeszcze myslalam, o grzebieniu przeciwpchelnym, ale czy on zdaje egzamin?
-
U nas były pchły. Z ciężkim sercem, ale zaryzykowaliśmy środek Advantage, podał go weterynarz, on go rozcieńczał, więc nie wiem, w jakiej proporcji. Króliki musiały być na jakiś czas od siebie odseparowane, zeby sobie nawzajem tego cuda nie zlizały. Nie odnotowaliśmy zadnych skutków ubocznych, a pchły faktycznie zniknęły.
-
Tez mi polecono ten srodek jako zamiennik Stronghold.
Zamówiłam jednak Stronghold u weta, ale ciężko bylo .
Boje sie mimo wszystko go uzywac ;(
Misia ma E.Cunicul, wiec boję się, zeby coś nie spowodowało spadku odporności.
-
Weterynarz Ci najlepiej doradzi. U nas nic się nie stało, ale każdy przypadek jest inny. Trzymam kciuki za Miśkę i za Ciebie, bo walka z pchłami to kawał roboty...
-
Dzięki :przytul
Ps- dom tez czyms psikalas czy tylko odkurzylas ?
-
Wszystkie powierzchnie obmyłam, tekstylia wyprałam, materace, sofę i wykładzinę wypsikałam roztworem wody, sody i octu, odkurzałam przez kilka dni po kilka razy dziennie. Mnóstwo roboty, ale zrobiłam to od razu i świństwo nie wróciło, wiec się opłacało:) Aaaa, i coś, co nie brzmi wiarygodnie, ale działa:) Wystaw talerzyki z wodą i kilkoma kroplami płynu do mycia naczyń, pchły wskoczą.
-
Nie spotkałam się z pchłami u królików, tzn. kiedyś byłam na wczasach jeszcze z Pandusią i Pandorką i tak było parę pcheł (poprzedni lokatorzy przyjechali z psem), ale na szczęście udało im się ich nie złapać :]
Stronghold powinien być bezpieczny, nie podaje się fipronilu. Ale dawkę niech określi lekarz.
A, kiedyś też przywlokłam pchły z piwnicy, gdzie mieszkały bezdomne koty. Wówczas wzywałam ekipę dezynsekcyjną, która odpalała w domu taką bombę ;-), ale trzeba było go opuścić na cały dzień. Jeszcze wówczas nie miałam królików, a działanie bomby było piorunujące, bo potem przez parę tygodni padały w domu wszystkie insekty, jakie do niego wleciały. Pchły, oczywiscie, padły na pierwszej linii frontu.
-
Ewa2610 talerzyk nie dziala :( nic sie nie łapie.
Posypalam dywan sola, wyczytalam w necie, ze wysusza pchly. Jeszcze czytałam o wodzie z sokiem cytynowym do psikania dywanu i mebli i wodzie z octem do mycia podlog.
Jeszcze podobno dziala olejek eukaliptusowy, odstrasza je.
Musze wszystko po kolei wyprobowac, moze cos zadziala.
Kota popryskalam Fiprexem, ale nie podzialal :nie_wiem :(
Najbardziej sie boje Misie psikac( nawet Strongholdem) , ze jej zaszkodzi.
Moze grzebien do pchel najpierw wypróbować? Czy raczej sie nie sprawdzi?
Joac u mnie w piwnicy tez sa pchly. Tam to nie wiem czym je zniszczyć: (
-
A no własnie, zapomniałam Ci napisać o tym psikaniu sofy i dywanu.
O grzebieniu nic nie wiem, bo od razu z tym do weta leciałam i on podał perparat.
Chyba mamy głupsze pchły, nasze sie na wodę łapały:D
Powodzenia!
-
Jeśli chodzi o pchły, to teraz są jakieś zmutowane, nie reagują na większość środków.
U nas w zasadzie sprawdza się jedynie Stronghold, można kropić nim też króliki.
Jeśli chodzi o podłogi czy dywany, to jaja i larwy giną w wilgotnym środowisku.
Ja pozbyłam się odkurzając i zmywając często podłogi.
Jak kot zakropiony, to też będzie zbierał insekty i będą na nim zdychać
-
No wlasnie kot nadal sie drapie :(
Czytalam, ze pchly w dywanie usychaja w soli a podlogi woda z octem trzeba myc. Będę testowac wszystko po kolei, jak nie zadziala to tylko chemiczne preparaty mi zostana.
-
O on się nie drapie od starych ugryzień? Bo u nas po środku pchły padały momentalnie, ale króle jeszcze chwilę się drapały, zreszta ja też, bo i mnie zdażyły pchły użreć, zanim sie zoreintowałam, że są w domu;/
-
W piwnicy to Ci mówię, że trzeba dezynsekcję wezwać, bo się nigdy nie uwolnicie od tych pcheł!
-
Ewa 2610 nie wiem, chyba nie, wczoraj widzialam jak jedna po nim biegała . Dzisiaj nie widzialam żadnej,ale tez nie mam pewności, ze sa martwe, bo kot sie drapie .
Joac a to nie jest szkodliwe dla zwierzat? Bo kot tez tam bywa :(
Te pchly naprawde żyją bez jedzenia? Przecież w piwnicy nie mają na kim zerowac?
-
Misiu, w tej piwnicy, z której przyniosłam pchły, nie było już kotów, pchły siedziały na czyichś kocach (!) - to była normalna piwnica w bloku, było ich tyle, że się roiło i jak tylko ktoś tam wchodził, to go obskakiwały. To było potworne!
Taka dezynsekcja na pewno jest trochę trująca (przynajmniej ta, co Ci mówiłam, taką świecę jakby odpalają), ale nie na tyle, by się zatruć tym. Po takim zabiegu normalnie mieszkałam w domu i nie miałam żadnych dolegliwości. Ja bym sprawę potraktowała całościowo, bo można się bawić w odpchlanie pokoju czy kota, ale jeśli sa w piwnicy, w koło Macieju.
-
To fatalnie skoro tak:( Najbardziej mi Misi szkoda, nie drapie się jakos bardzo, ale jednak pchly ma .
-
Pryskala któraś z Was meble i dywany spray'em na pchly? Czy taki dla psow nie zaszkodzi Misi?
-
Ja pryskałam, ale nie sprayem, tylko roztworem wody i octu. Nie wiem, czy zadziało, ale w końcu wytepiliśmy, a i ja lepiej sie czułam z tym, że to, czego nie dało sie uprać w pralkę jest czymś spryskane
-
Jaki roztwor robilas?
Ja pryskalam woda z cytryna, ale nie zadzialalo.
Podłogę mylam woda z octem i tez nie zadzialalo.
Te pchly sa w domu, piwnicy, garażu . Wszędzie.
Dezynsekcja nie wychodzi w gre, bo nie pojda wszyscy z domu na kilka godzin lacznie ze zwierzetami.
-
Rozwtór był pół na pół - woda z octem i pryskałam tym sprayem wszędzie, gdzie popadło. Znajomy mi radził, żeby próbować też wyprać ręcznie dywan i sofę w wodzie z szamponem przeciwpchłowym, ale tego sposobu bnei próbowałam.
-
Ja tez myslalam o tym szamponie, narazie mam spray na pchly ze sklepu zoologicznego, podobno dobry.
-
Nie pamietam proporcji, ale wiem, ze robiłam też wywar z rozmarynu i tym psikałam
-
Dzieki, będę probowala wszystkiego po kolei ;)
Jak dlugo to stosowalas? Gdzies czytalam, ze trzeba ok 3tyg.
-
Oj, długo, chyba własnie ze 3 tygodnie, moze i dłuzej trochę dla pewności. Powodzenia!
-
Czy pchły mają jakieś przetrwalniki? W sensie czy trzeba potem używać repelentów na rzeczach, z którymi zwierzak miał kontakt? Albo jakąś kwarantanne im dać w zamknięciu?
-
Kwarantanny nie stosuję, ale piorę, odkurzam i uzywam sprayów na wszytskim w domu, niezależnei od tego, czy zwierzak miał kontakt z przedmiotem czy nie.
-
Ja nie wiem, po co się tak bawić, Misia, zobacz na to:
https://tedan.pl/sklep/zwalczanie-szkodnikow/pchly/cyflok-swieca-dymna-120-g.html
Naprawdę na te kilka godzin nie można wszystkich z domu usunąć?