Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Zaprzyjaźnianie królików => Wątek zaczęty przez: Ola_94 w Maj 15, 2018, 09:44:08 am
-
witam !
mam kilka nurtujacych pytań odnośnie zaprzyjaźniania króliczków. mianowicie posiadam 2 letniego kastrowanego samczyka i niedawno weszłam w posiadanie 6tygodniowej (prawdopodobnie)samiczki. jesteśmy jeszcze przed wizytą u weterynarza z młodą żeby nie miała za dużo stresu w krótkim czasie. dziś planuje wizytę. ile trzeba czekać po odrobaczaniu na rozpoczęcie zaprzyjaźniania ? I czy takiego malucha można zapoznawac z dorosłym królikiem ? Zojka jest jeszcze bardzo ufna. A jeśli można, to jak najlepiej się do tego zabrać w takiej sytuacji ?
pozdrawiam
Ola_94
-
Witaj, Olu! Co do odrobaczania, to lepiej najpierw po prostu zbadać bobki małej, bo odrobaczanie może wcale nie być potrzebne. Jeśli będzie, to zastosuj się do zaleceń lekarza, który zapisze kurację, bo kurację może trzeba będzie powtórzyć i trzeba wiedzieć, kiedy drugi królik jest już "bezpieczny" i nie zarazi się pasożytem.
Co do zaprzyjaźniania małego króliczka z dorosłym - to już bardzo indywidualna kwestia i zależy od dorosłego królika. Można spróbować, dorosłe króliki zazwyczaj nie atakują malców, ale różnie bywa.
-
Heniu, 2 letni samczyk jest lekko terytorialny, ma swoje miejsca, w których nie pozwala się dotknąć i "fuczy". Nigdy w życiu nikogo nie ugrył, ale fuczy i tak jaby "rzuca się" przednimi łapkami. Obawiam się, że może podobnie zachowywać się w stosunku do Zojki, czy to ją jakby nie zrazi? Ona jest młoda i bardzo ciekawska. Jak najlepiej zaprzyjaźniać króliki ? Czytałam o wkładaniu obu do wanny... czy to dobry pomysł? na jak długo powinnam ich tam zostawić? A jeśli nie to, to co mogliyście polecić, żeby to zrobił dobrze.
-
Olu, to, jaki królik jest wobec ludzi często nie ma przełożenia na jego zachowania wobec innych królików. Wszystko jest do wypróbowania.
Zojka będzie uległa wobec dorosłego królika, maluchy takie są, więc jest szansa, że i Heniu nie będzie jej robił trudności ;) Wanna to ostateczność; ja swoje zaprzyjaźniam w łazience, na obcym terenie dla każdego. Ale można też spróbować z wersją light - stawianie klatek blisko siebie (czy kojców), wymiana ręczniczków między klatkami, wymiana kuwet. Ale na dzień dobry sprawdziłabym po prostu reakcję Henia na małą. Na dywanie u niego w pokoju albo w łazience czy korytarzu (chodzi o miejsce neutralne).
-
Bardzo dziękuje za pomocne informacje, dam znać jak poszło, jak zaczniemy się zaprzyjaźniać ;) czyli 6 tygodni to nie za wcześnie na zaprzyjaźnianie?
-
NIe, można spróbować. Ja się odnosiłam do tego ewentualnego odrobaczania, wtedy trzeba poczekać.
-
A jeśli zdecydowalabym się na neutralny grunt to jak długo je tam trzymać ? To ma jakieś znaczenie ?
-
bardzo proszę o odpowiedź, króliczki są obecnie w łazience, czyli na neutralnym gruncie. nie gryzą się, ale większy trochę fuczy na zojke jak za blisko podchodzi. jak długo tak mają siedzieć ? można je ewentualnie zostawić również na noc ?
-
Olu, taka sesyjka powinna trwać jakiś kwadrans na początek. Nazajutrz można powtórzyć i powinno dłużej to potrwać i jeśli jest OK, to można sesje o kolejny czas przedłużać. Co znaczy "fuczy"? Chodzi o to, ze warczy na nią? Jak mała się zachowuje? W jakiej odległości od siebie przebywają?
-
nie wiem czy to warczenie, raczej taki dźwięk fukania? Nie wiem jak to nazwać. czasami psy tak robią jak im coś do nosa wpadnie :p
Heniu ja ignoruje, a jak ona podchodzi to atakuje przednimi łapkami i ... no fuczy :)
w ciągu 15 min to nawet się do siebie nie zbliżają bo ona jest zajęta oglądaniem miejsca a on zestresowany siedzi w jednym miejscu. wydaje mi się że też dlatego ja tak atakuje bo czuje się nie swojo. wczoraj siedzieli razem około godziny, półtorej. dziś już 2. czas ich rozdzielić ? I wtedy co ona do swojej klatki ( u niego w pokoju) a on zostaje na wolności ( jest chowany bezklatkowo) ?
-
mała się nie zraza, tylko przebiega mu szybko przed nosem :)
-
chyba wiem, co to za dźwięk. Heniu nie bardzo wie, co ma zrobić z malutką i okazuje swoją niepewność i stres. Jak nie atakuje, to nie jest źle. Po sesyjce tak, jak mówisz, mała do klatki, a Heniu na swoje miejsce.
Aktualnie Tusiątko ma taką sytuację jak Ty (no, lepszą, bo u niej mała Frejka się z Hugiem już zakumplowała), Zerknij sobie: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=968.new#new
-
mam wrażenie, że ten jego stres nowym miejscem kumuluje się na niej i jeszcze bardziej ją odtrąca i goni żeby dała mu spokój. A ona pokłada się jak naleśnik z tym że on fuczy i ją przegania a potem on jak się tylko ruszy to ona w popłochu ucieka na oślep. jak siedzę u niego w pokoju i trzymam ją na kolanach to przychodzi i ją obwąchuje. ona się do niego wyrywa ale nie pozwalam jej zejść na jego teren z moich kolan. wtedy nie fuczy tylko sam przychodzi. Ale długo jej tak nie mogę utrzymać bo się dziewczyna wyrywa. A jak tylko dam ich na neutralny teren to zaczyna się fuczenie i odganianie przednimi łapami. A jak ona je ( na tym neutralnym) i Heniu też by chciał to ją przegania tym fuczeniem i wyrzucaniem przednich łap. co robić :(
Tusiątko miało łatwą sytuację bo z tego co widziałam i czytałam to jej Hugo był grzeczny natomiast mój Henek panicznie boi się tego neutralnego gruntu i odbija się to na niej. czy jest jakiś inny sposób? Nie chciałabym przysparzać im za dużo stresu a tym bardziej zarazić do siebie...
-
Możesz spróbować na jego terenie, ale bardzo ostrożnie, żeby jej nie pogryzł. Nie sądzę, że chodzi o teren, bardziej o samego Henia, no ale mogę nie mieć racji. Ostatecznie, jak uznasz, że sytuacja między uszakami się nie poprawia, a nawet pogarsza, będzie trzeba chwilowo zaprzestać tych spotkań i wypuszczać ich na zmianę aż do czasu, jak mała dojrzeje, będzie można ją wykastrować i zaprzyjaźnić z Heńkiem już jako pełnoprawną partnerkę.
-
czyli po prostu Heniowi nie bardzo podoba się towarzystwo?
wczoraj puszczalam ich na zmianę. przez co Heniu częściej przychodzi się głaskać mimo że wcześniej było to sporadycznie. możliwe że jest zazdrosny i próbuje zwrócić na siebie uwagę ? grzecznie zniósł zamknięcie w klatce mimo, że prawie nigdy tego nie robię . za to oboje jedzą siano jak wariaci !!
-
Może być zazdrosny, owszem, a na pewno zdezorientowany, to bardziej do Ciebie lgnie. Niekoniecznie to jest tak, że mu się towarzystwo nie podoba. Króliki zazwyczaj tak reagują na kolejnego królika, Henio i tak nie jest najgorszy ;) Potrzeba czasu :) I zaprzyjaźniałabym dalej - czy to w łazience, czy na terenie Henia pod ścisłą kontrolą ;)
-
na razie wypuszcza na zmianę, Heniu dobrze to znosi mimo że nie lubi być zamykany w klatce. zawsze szarpać za drzwiczki, teraz jest grzeczny, leży w swoim domku i nawet nie przeszkadza mu Zojka która podkrada mu jedzenie wystające z klatki :) będę ich tak wypuszczać na zmianę do poniedziałku, potem wrócimy do łazienki. czy może lepiej do kuchni? Czy bez znaczenia? Tusiątko proponowala wannę, czy to dobry pomysł ?
-
wanna to ostateczność, polecana dla uszaków bardzo opornych w zaprzyjaźnianiu ;) Natomiast dobrym pomysłem jest wspólna przejażdżka jednym transporterem :)
-
wystarczy że wsadze ich do transportera i się przejdę z nimi czy musi być samochód ? :p jak długo ? I co potem? na neutralny grunt czy Zoja do klatki a Heniu do pokoju ?
-
Lepiej samochód, bo większy stres dla nich ;) Nie wiem, ile, z pół h? A potem to mozesz zobaczyć, spróbować na neutralnym gruncie wypuścić z transporterka.
-
dziękuję za szybką odpowiedź, dam znać na bieżąco jak idzie moim uszakom❤
-
super! czekamy :)
-
niestety ostatnio podczas mojej nieobecności Zojka jakimś cudem wyszła z klatki i zaspałam ją wcinającą siano u Henia w klatce... od tamtej pory puszczam ich razem u Henia. i Heniu jej nie wygania z klatki, zdarza się że zjedzą koło siebie po kawałku marchewki bez awantur, Heniu ją nawet kilka razy polizał jak podkładała głowę ;) ale czasem się zdarzy że ją przegonił z jego ulubionego pudełka ( już bez fuczenia). czy zostawić ich w takiej relacji i poczekać aż zojka trochę podrośnie, czy mimo wszystko zabierać ich na neutralny grunt ?
-
Zostaw jak jest! Wygląda, że wszystko będzie dobrze i same się dogadały :)
-
czyli nie przejmować się tym że od czasu do czasu Heniu ją przegoni skądś ?
-
na noc ją zamykam, a Heniu goni, tak jest w porządku ?
-
Tak, jeśli nie dzieje się nic innego poza gonieniem, to jest w porządku :) Widać uszaki zaprzyjaźniają się na swoich warunkach. Tzn. nie wiem, czy dobrze Cię rozumiem: pod Twoją nieobecność są rozdzielone, tak? Bo lepiej mieć je jeszcze na oku.
-
Tak, tylko ostatnimi czasy jestem po prostu w domu dlatego zapytałam o noc :p (choroba mnie zmogla)
-
Na noc rozdziel, żeby nie doszło do incydentów. A jak masz na nie oko, puszczaj razem :) Zdrowiej!