Przy okazji wczorajszej wizyty we Wrocławiu przytuliliśmy do siebie Walentynę spod Kłodzka. Czekała na pomoc niemal 4 lata...
(http://images67.fotosik.pl/84/bb8bd93da1202967med.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb8bd93da1202967.html) (http://images66.fotosik.pl/83/2b884005f17d7e45med.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2b884005f17d7e45.html)
(http://images67.fotosik.pl/84/48185f45be1ad098med.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/48185f45be1ad098.html) (http://images70.fotosik.pl/83/8e8b80b12cb4211fmed.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8e8b80b12cb4211f.html)
(http://images67.fotosik.pl/84/c4f74885658296b4med.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c4f74885658296b4.html)
Serce mi mało nie pękło, jak wzięłam tego zrezygnowanego totalnie królika. Dzisiaj jest troszkę lepiej, Walentynka cieszy się jak dziecko, że może wreszcie chodzić i nie bolą jej paluszki, że może się umyć i podrapać w ucho. Ma w sobie coś z reksa - uszka są krótkie, sierść gęsta i miła w dotyku.
Bardzo pilnie szukam dla niej domu - stałego, tymczasowego, obojętnie, byle nie musiała siedzieć w klatce w Uszatej, bo nasiedziała się w więzieniu całe życie.
Kontakt: iza.kamionka@kroliki.net