Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Adopcje SPK => Archiwum adopcji => Wątek zaczęty przez: nimka w Wrzesień 26, 2013, 23:58:10 pm
-
Ciastek i Budyń trafiły do mnie prosto od poprzedniego właściciela, który wywiózł je na własną działkę jakiś czas temu i przyjeżdżał do nich raz na tydzień. Na szczęście oddał mi je bez większych problemów. Króliczki zostały kupione przez niego od hodowcy, który głównie hoduje króliki mięsne, ale przy okazji też miniaturki. Były właściciel twierdzi, że króliczki wziął równo rok temu (były wtedy małymi kuleczkami), chociaż dr Kliszcz uważa, że są młodsze. Króliczki były zabawką dla dziecka - podobno dziecko już się nimi nie interesowało, więc ojciec dziecka postanowił pozbyć się problemu. Na szczęście w dość humanitarny sposób...
Królisie są u mnie od 22 września 2013.
Były już na kontrolnej wizycie w PulsVecie: są zdrowe, ogólnie w dobrej formie. Dostały odpowiednie preparaty na życie wewnętrzne i zewnętrzne. Niedługo będą kastrowane oraz prawdopodobnie szczepione.
Ciastek i Budyń ważą równo po 1,2 kg.
Są bardzo grzecznymi królikami (przynajmniej na razie :P ), nie boją się także kotów i szczurów (z kotami mają bezpośredni kontakt pod moją ścisłą kontrolą, a szczury tylko mogą wąchać przez pręty szczurzej klatki ;) ), z moim psem ich nie zapoznawałam (nie ma wstępu do pokoju) - Budyń trochę się boi szczekania psa: wtedy wskakuje do swojej klatki i "czeka w gotowości".
W stosunku do ludzi obie są łagodne i przyjazne, oczywiście boją się przebywania na kolanach (nie wiadomo jak te dziecko je traktowało), ale z ciekawością same wspinają się na moje nogi, nawet jeśli nie mam żadnego jedzenia w ręku :P Można je swobodnie głaskać - nie unikają kontaktu, nie uciekają od ręki.
Ich zdjęcia (Budyń jest pół na pół czarno-biała, a Ciastek jest biała w łatki):
(http://imageshack.us/scaled/thumb/593/hduq.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/593/hduq.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/849/77ld.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/849/77ld.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/707/mv5a.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/707/mv5a.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/268/xcgd.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/268/xcgd.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/823/qblf.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/823/qblf.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/546/sgbu.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/546/sgbu.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/546/exjg.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/546/exjg.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/600/csb3.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/600/csb3.jpg/)
Będą do adopcji na warunkach SPK.
-
Zabieg kastracji obu dziewczynek umówiony na 9 października na rano, w PulsVecie.
Nadal zdrowe, nadal dość grzeczne i kochane ;)
Kto chce? :icon_cool
-
Dziewczynki już po kastracji, zabiegi przebiegły bez komplikacji.
-
Dziewczynki szukają też opiekuna wirtualnego: Stowarzyszenie Pomocy Królikom zgodziło się wspomóc mnie w ich utrzymaniu: zabiegi kastracji były na koszt SPK, także pierwsza wizyta kontrolna (ocena stanu zdrowia + odpchlenie preparatem advocate) była na koszt stowarzyszenia. SPK także podarowało mi zapas sianka (4 kg) i trocin (aby miały w klatce sucho).
Ciągle czekam na wstawienie ich zdjęć i opisu w zakładce z królikami do adopcji ( http://adopcje.kroliki.net/ ), coś się nie mogę doczekać :P
Za kastracje Ciastka i Budynia są kwoty: 200 zł i 190 zł, a za wizytę kontrolną pierwszą 89 zł = razem 479 zł
Tutaj szczegóły (kastracje nie są wliczone, będą wliczone w kolejny miesiąc rozliczeń):
http://www.kroliki.net/pl/warszawa/jak-mozesz-pomoc-krolikom-z-warszawy/jakie-faktury-musimy-oplacic-w-pazdzierniku-2013
Kto mógłby wspomóc?
-
Nowe zdjęcia:
(http://imageshack.us/scaled/thumb/607/fn08.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/607/fn08.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/585/iz97.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/585/iz97.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/513/uawk.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/513/uawk.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/6/vmzr.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/6/vmzr.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/571/p8ze.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/571/p8ze.jpg/)
(http://imageshack.us/scaled/thumb/202/pd6j.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/202/pd6j.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/545/z88j.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/545/z88j.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/69/gs2o.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/69/gs2o.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/266/i637.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/266/i637.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/22/gvhx.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/22/gvhx.jpg/) (http://imageshack.us/scaled/thumb/542/c8dd.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/542/c8dd.jpg/)
-
Czy była by opcja wziąć je najpierw na DT z opcją DS (kwestia czy z moimi królikami będą się przynajmniej tolerować)? Jakby co jestem z Warszawy.
-
Czy była by opcja wziąć je najpierw na DT z opcją DS (kwestia czy z moimi królikami będą się przynajmniej tolerować)? Jakby co jestem z Warszawy.
Irokezik91, a Ty nie masz często kłopotów lokalowych, że chcesz kolejnego królika brać?
-
PippiLotta kiedyś rzeczywiście przez jakiś czas miałam taki problem (i nie było to często tylko jednorazowa sytuacja gdy z dnia na dzień wyrzucono mnie z mieszkania), ale niedawno dostałam lokal mieszkaniowy od miasta w którym na 99,9% procent będę mieszkać do swojej śmierci. :)
-
PippiLotta kiedyś rzeczywiście przez jakiś czas miałam taki problem (i nie było to często tylko jednorazowa sytuacja gdy z dnia na dzień wyrzucono mnie z mieszkania), ale niedawno dostałam lokal mieszkaniowy od miasta w którym na 99,9% procent będę mieszkać do swojej śmierci.
A to dobrze słyszeć, że się wszystko ułożyło :)
-
Czy była by opcja wziąć je najpierw na DT z opcją DS (kwestia czy z moimi królikami będą się przynajmniej tolerować)? Jakby co jestem z Warszawy.
Myślę, że tak :)
Z tym, że nie "na DT" ale "na DS z opcją zwrotu do mnie, gdyby się nie dogadały" tak będzie lepiej ;) - taka "formalna korekta" tylko ;)
a jakie króliki teraz masz (jakiej płci, czy są kastrowane, czy "ogólnie" dogadują się z innymi królikami)? - czytałam, że kiedyś miałaś jeszcze królika/króliki na DT, stąd pytanie o aktualną ilość ;)
Jeśli chcesz odpisz na pw :)
-
Dlatego pisałam o DT, ponieważ jeśli zdarzyło by się tak, że króliki kompletnie siebie nawzajem nie zaakceptują i będą toczyć zaciekłe wojny to jest to dla mnie do zaakceptowania do czasu adopcji. Po prostu w takiej sytuacji mogą mieszkać w dwóch osobnych pokojach, jednak jeśli tak miało by to wyglądać przez następne 10 lat to ja się na to nie piszę. ;) Ale DS z opcją reklamacji też może być. ;)
Aktualnie mam tylko dwa króliczki na DS jest to wykastrowany samiec Freedom i wysterylizowana samiczka Love.
Na dłuższy czas na DT był u mnie tylko samiec Dogo. Freedom oraz Dogo mocno znaczyli swój teren, ale Dogo przestał po kastracji. Chłopaki toczyli zaciekłe wojny gdy tylko się spotykali i trzeba było ich rozdzielać. Love nie interesowali żadni moi tymczasowicze wolała zająć się swoimi sparawami. ;) Inni tymczasowicze (samce) za to niezbyt byli zainteresowani moimi królikami i obyło się bez wojen, ale też tak naprawdę bardzo mały miały ze sobą kontakt.
Mam nadzieje, że na samiczki Freedom zareaguje innaczej. :)
-
OK, to ja na tą opcję też się zgadzam (czyli jeśli się nie dogadają to DT do czasu znalezienia DS) :)
-
OK, to ja na tą opcję też się zgadzam (czyli jeśli się nie dogadają to DT do czasu znalezienia DS)
A adopcja i DT nie miały być na zasadach SPK?
-
OK, to ja na tą opcję też się zgadzam (czyli jeśli się nie dogadają to DT do czasu znalezienia DS)
A adopcja i DT nie miały być na zasadach SPK?
a czy to się wyklucza? Przecież się skontaktuję z SPK...
-
a czy to się wyklucza? Przecież się skontaktuję z SPK...
Ale Ty nie jesteś inspektorem adopcyjnym i nie możesz o niczym decydwoać.
-
Potrzebujemy karmy-granulatu dla Ciastka i Budynia. Mają jedzenia jeszcze na 3-5 dni (większa garść). Nie mam pieniędzy, żeby im kupić, a w SPK aktualnie nie mają granulatu, aby mi dać dla nich.
Wszystko jedno jaki: ostatnio jadły mieszankę 3 rodzajów Versele Laga oraz jakiegoś tańszego granulatu, który dostałam z SPK (zielone bardzo drobne wałeczki). Tolerują wszystko. Ważne żeby miały co jeść ;)
Oczywiście odbiorę z dowolnego miejsca w Warszawie.
Ewentualnie odkupię trochę za 10 zł, gdyby ktoś akurat kupił dużą paczkę w dobrej cenie i chciał się podzielić, więcej nie jestem w stanie teraz wydać.
Pomożecie? :)
-
mam i karme i trawokulki ..... i sianko :-)
odbior ochota bo tam jest to teraz wszystko
sianko jakos pol worka jak na ziemniaki (wielkosc), karmy "troche" mniej :-)))
-
Dzięki :)
Zaraz piszę pw :)
-
Mamy już jedzonko :)
Alarm odwołany ;)
-
Ciastek i Budyń nadal bez domku...
Mamy za to postępy w nauce czystości: w końcu, od ok. 2 tygodni już, obie dziewczynki siusiają wyłącznie do kuwety. Wcześniej wolały sikać po całej powierzchni klatki... w wyniku czego miałam masę roboty ze sprzątaniem (aby miały zawsze sucho) albo z kombinowaniem jak tu nasypać trocin i przykryć wycieraczkami, żeby nie rozkopały i nie zrobiły syfu w całym pokoju ;) Na szczęście już nie muszę kombinować... Większość bobków też trafia do kuwety, coraz mniej każdego kolejnego dnia jest do sprzątnięcia poza kuwetą w klatce. Także bardzo pojętne króliczki :) Przypominam, że w chwili kiedy do mnie trafiły ich podłożem w klatce było 15 cm słomy i masy złożonej z... bobków pod tą słomą. One nie wiedziały w ogóle że można załatwiać się do kuwety, skoro nigdy wcześniej nie miały wydzielonego miejsca do załatwiania. Czyli nauka czystości trwała 2 miesiące i można powiedzieć że zakończyła się już i to z pełnym sukcesem :mhihi
Jakby jeszcze można im było wyłożyć coś miękkiego do leżenia bez obawy o zaszczanie w ciągu kilku godzin... :zaczepia:
Na razie niestety mają sam plastik w klatce + kuwetkę narożną ze żwirem, za to mają absolutnie sucho zawsze. Inaczej zasikują miękkie wycieraczki... ale zamierzam za jakiś czas zrobić próbę i włożyć im kocyk albo coś w tym stylu.
-
hop hop domku gdzie jestes ? no przeciez parka jak sie patrzy .... juz zaprzyjaznione i zzyte juz od dluzszego czasu, zdrowe, po zabiegu, nie rozrabiaja
nic tylko brac :-)
-
Kto chce króliczki? :)
Śliczne, bezproblemowe, zdrowe, kuwetkowe i bardzo dobrze dogadujące się z kotami :)
-
a mozna poprosic o jakies foty ?
fajnie byloby zobaczyc jak sobie radza oraz jak wyleguja sie razem z kotami :-)) moze to bylaby dodatkowa zacheta dla tych ktorzy w domu maja juz koty i mysla o przygarnieciu krolikow, bo mysle ze skoro te sa zżyte to od razu by parke dostal :-)
-
Fotki na razie bez kotów, ale z kotami też będą :)
Zdjęcia autorstwa Marii Przasnek: http://fabrykakadrow.pl/o-mnie/
(http://imagizer.imageshack.us/v2/150x100q90/23/88hn.jpg) (https://imageshack.com/i/0n88hnj) (http://imagizer.imageshack.us/v2/150x100q90/69/ogr9.jpg) (https://imageshack.com/i/1xogr9j) (http://imagizer.imageshack.us/v2/150x100q90/23/ohp1.jpg) (https://imageshack.com/i/0nohp1j)
(http://imagizer.imageshack.us/v2/150x100q90/812/d9yl.jpg) (https://imageshack.com/i/mkd9ylj) (http://imagizer.imageshack.us/v2/150x100q90/802/jk0v.jpg) (https://imageshack.com/i/majk0vj) (http://imagizer.imageshack.us/v2/150x100q90/34/ug5c.jpg) (https://imageshack.com/i/0yug5cj)
Na zdjęciach wyszły na nieco przestraszone, bo one tak właśnie reagują w pierwszym momencie na obcych ludzi, szczególnie Budyń ;)
Fotografka była u mnie pierwszy raz i tylko 2 godziny, więc i króliczki nie zdążyły się odprężyć ;)
Jednak ze mną bardzo szybko się oswoiły, nie mówiąc już o kotach :)
Są naprawdę bardzo kochane i grzeczne :)
-
Ciastek i Budyń (teraz Pola i Alma ;) ) pojechały właśnie do nowego domu (na razie z umową "na tymczas", ale myślę, że tam zostaną na stałe ;) ).
Będą jedynymi zwierzętami w domu. Mieszkają w Warszawie. Będą żyły bezklatkowo :)
-
suuuper :D
-
Jednak króliczki wróciły dziś do mnie...
Nowa opiekunka królików dostała alergii, z dość zaostrzonymi objawami. Przerwę od królików miała przez ostatnie 2 lata, może alergia się pojawiła właśnie teraz lub też ilość alergenu jest teraz większa niż była przy poprzednio jednym króliku.
Także Ciastek i Budyń (czy Pola i Alma ;) ) szukają znów nowego domu.
Przez ostatni tydzień się bardzo otworzyły na kontakt z człowiekiem - nowej opiekunce pozwalały się w zasadzie bez problemu trzymać na rękach, a drapane między uszkami się rozpłaszczały. Raz nawet przyszły z własnej woli na łóżko wtulić się w nową opiekunkę. Dziś u mnie też z dużo większym zaufaniem podeszły do wzięcia na ręce i głaskania.
Jak miały do dyspozycji całe mieszkanie (u nowej opiekunki), to biegały tak szybko jak u mnie nigdy nie mogły (bo u mnie to się nie rozpędzą...). Fajnie by było, gdyby mogły zamieszkać u kogoś, kto by im dał do dyspozycji sporo miejsca przez całą dobę (tak powyżej 20 m2).
-
Nowa opiekunka królików dostała alergii, z dość zaostrzonymi objawami.
alergia :mhihi norma .... ja też mam i żyje :icon_rolleyes
szkoda maluchów ...skoro tak dobrze miały :/
-
Ciastek i Budyń dziś zostały zaszczepione na myksomatozę i pomór szczepionką nobivac :)
Przy okazji się okazało, że przybrały na wadze... Budyń 1,65 kg, Ciastek 1,45kg... ale podobno grube nie są ;)
Zostały też obejrzane z każdej strony: ząbki, uszy, serce, płuca, brzuszek - wszystko zdrowe ;)
Przycięte zostały też im pazurki - podobno sporo za długie były, a ja nie zauważyłam... bo też nie mam doświadczenia i nie wiedziałam za bardzo jakiej długości powinny być.
Mają też już założone książeczki zdrowia.
Czekają na swojego własnego człowieka :)
-
Po szczepieniach na razie żadnych skutków ubocznych (czyt: myksomatozy poszczepiennej), czyli chyba prawie można odetchnąć ;) To do 2 tygodni trzeba czekać na ewentualne 'zachorowanie poszczepienne', tak?
Wydaje mi się, że je jednak troszeczkę upasłam... mimo, że dwóch wetów w Oazie twierdzi, że nie są otyłe... Na długość na pewno nie urosły odkąd u mnie są (6 miesięcy), więc zostaje poszerzanie się.....
Jak leżą (tzn. z brzuszkiem na dole, nie na boku) to są dużo bardziej "rozlane" na boki niż pół roku temu. Ale to tylko takie mam porównanie... Bo może wcześniej były po prostu sporo za chude (choć tuż po tym jak do mnie trafiły dr Kliszcz twierdził, że też dobrze wyglądają), jak do mnie trafiły to podobno przez kilka tygodni wstecz (2-3 miesiące?) jadły wyłącznie siano i to pewnie nawet nie w wystarczającej "na tydzień" ilości (przypominam, że one były karmione RAZ na tydzień, i cała porcja siana na tydzień musiała się zmieścić w klatce 80x45x40 cm... razem z nimi, oczywiście...).
-
Budyń 1,65 kg, Ciastek 1,45kg.
jak dla mnie to wagę maja ok :)
-
Budyń 1,65 kg, Ciastek 1,45kg.
jak dla mnie to wagę maja ok :)
ale one są dość małe :P
oczywiście znów - nie mam dobrego porównania... ale skoro ważąc po 1,2 kg ważyły "w sam raz" i teraz wg innych wetów ważąc 1,65 kg i 1,45 kg ważą również "w sam raz" to mi się coś tutaj lekko nie zgadza :P
-
Jak wyglądają grupo i brzuszek im sie rozlewa to można delikatna dietke wprowadzić :) Od większej ilości zjadanego siana w zamian za inne smaczki nic im nie będzie :)
-
Brzuszek im się rozlewa jak leżą (brzuszkiem do dołu). Jak siedzą, to są chyba odrobinę szersze niż kilka miesięcy temu ;)
I nieco im się "przybrało" pod szyją... nie wiem czy to kwestia dojrzewania (wszystkie samice posiadają "wole"?) czy otyłości...
Zaraz wkleję kilka zdjęć zrobionych przed chwilą, będzie przynajmniej podgląd fotograficzny tego o co mi chodzi ;)
-
Dzisiejsze:
(http://images63.fotosik.pl/804/43f6d3d16c31e3e1m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/43f6d3d16c31e3e1.html) (http://images61.fotosik.pl/804/d0f4641ff8d8aeb0m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d0f4641ff8d8aeb0.html) (http://images64.fotosik.pl/806/80a7dffb10e110cem.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/80a7dffb10e110ce.html) (http://images61.fotosik.pl/804/6091c284ffdc1946m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6091c284ffdc1946.html) (http://images64.fotosik.pl/806/bb976a35ab752d78m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb976a35ab752d78.html)
kule z uszami ;)
-
jak dla mnie to oni są normalni ale ja sie mogę nie znać :P
-
jak dla mnie to oni są normalni ale ja sie mogę nie znać :P
one ;)
to samiczki ;)
-
Jak dla mnie też są okej :) Francisz ważył 1.7 i wet mówił, że jest super, ale on po prostu jest takim.. średniej wielkości królikiem ;) także nie możesz się kierować wskazaniem wagi, bo np. nie wyobrażam sobie, żeby Niuśka 1.7kg ważyła, bo jest drobniutka ;) to jak z ludźmi, niby jakieś tam wytyczne są, ale.. ;) Wymiziaj słodkości od ciotki! :)
-
zero zainteresowania adopcyjnego :(
-
:( A one takie piękne.
-
Mało kto decyduje się na parkę :/ :oh: . Zawsze mnie to zastanawiało... nie dość, że królik jest szczęśliwszy z kolegą niż sam, to jeszcze (w moim odczuciu) z parka jest mniej "roboty"
-
Mało kto decyduje się na parkę :/ :oh: . Zawsze mnie to zastanawiało... nie dość, że królik jest szczęśliwszy z kolegą niż sam, to jeszcze (w moim odczuciu) z parka jest mniej "roboty"
No, ale przecież ich nie rozdzielę :(
Nawet jakby miały szukać domu dłużej...
Powstawiałam im nowe ogłoszenia "gdzie się dało" (na facebooku na różnych grupach i profilach, na gumtree, na tablicy.pl + papierowe w kilku okolicznych lecznicach i sklepach zoologicznych). Może ktoś się zainteresuje...
Gdyby ktoś z Was miał możliwość powieszenia ich ogłoszenia w lecznicy lub sklepie zoologicznym w swojej okolicy (lub tam gdzie bywa lub może dotrzeć), to będę wdzięczna :) Nie umiem wstawić pliku w pdf do udostępniania, ale mogę wysłać na maila.
-
Wysyłaj : Solvieg@vp.pl po wolnym wydrukuję w pracy i zaniosę do lecznicy :)
-
Wysyłaj : Solvieg@vp.pl po wolnym wydrukuję w pracy i zaniosę do lecznicy :)
Dzięki :) Wysłałam :)
Chyba mi się udało wstawić plik pdf do pobierania:
https://drive.google.com/file/d/0B_D5Lt8cwtzwV0hVM2cyZVhkWWs/edit?usp=sharing
działa?
//posty scalam - magda24
-
Działa :D
Nie musisz pisac posta pod postem- możesz użyć opcji "modyfiku" w prawym górnym rogu posta :) Modyfikować można do 6h od napisania :)
-
myśl o rozdzieleniu nawet nie przyszła mi do głowy :)
-
Z parkami to bywa różnie- ale ej, miejcie nadzieję :) Od kiedy wyadoptowałam Piranię i Szelmę, to wierzę dosłownie w cuda, także w temacie parek :)
Znajdzie się i amator na dziewczyny :)
-
myśl o rozdzieleniu nawet nie przyszła mi do głowy :)
nie no, ja wiem ;)
już 7 miesięcy czekają na dom... zdrowe, ładne, grzeczne, łagodne dla innych zwierząt i ludzi... nie rozumiem po prostu :(
-
Hop hop :)
Domek poszukiwany :)
Dotychczasowy efekt z ogłoszenia na tablicy.pl : kilka niezbyt obiecujących zapytań (żeby nie powiedzieć, że w ogóle nie obiecujących ;) ) plus jedno zapytanie "a czy można adoptować jednego z nich?" gdzie wyraźnie w ogłoszeniu jest napisane, że szukają wyłącznie wspólnego domu... Dobrze, że ludzie potrafią czytać ze zrozumieniem... :zaczepia:
-
Gustuś czekał rok nim do mnie trafił. Budyńki na pewno znajdą wspaniały domek :)
-
Na to też liczę ;)
Chyba się mocno przeliczyłam jak je brałam, myślałam że dużo krócej będą u mnie siedzieć... tak max 3-4 miesiące...
Trochę ciasno mam przez nie :/ a i też brakuje odpowiedniej ilości czasu, żeby się nimi zająć na tyle na ile potrzebują... chciałabym, żeby już miały swojego człowieka, który im poświęci tyle czasu ile im się należy...
Po powrocie do mnie z "chwilowego nowego domu" (alergia) przez kilka dni miały coś na kształt depresji - prawie nic nie jadły (tzn. siana, musiałam im dać więcej granulatu, żeby cokolwiek miały w żołądkach), przez co również prawie wcale się nie załatwiały, nie piły za dużo wody (mało siuśków), nie chciały wychodzić z klatki... aż się przestraszyłam, że zaraz będzie trzeba je doprowadzać do stanu używalności przy pomocy weterynarza :/ Nie sądziłam, że aż tak się to na nich odbije... Teraz też tak średnio chcą z klatki wychodzić... przed "chwilową przeprowadzką" wychodziły bardzo chętnie codziennie... teraz nie chcą :/ A dla odmiany w tym nowym "chwilowym" domu podobno i chętnie jadły i chętnie biegały po całym mieszkaniu (nie miały tam klatki nawet, wybieg non-stop). Żałuję, że się nie udało z tamtym domkiem :(
-
Hej, wysłałam wczoraj ankietę o adopcję na adopcje.króliki.net i jestem chętna, aby wziąć do domu oba króliczki. Proszę o odpowiedź :)
-
Hej, wysłałam wczoraj ankietę o adopcję na adopcje.króliki.net i jestem chętna, aby wziąć do domu oba króliczki. Proszę o odpowiedź :)
Na pewno wkrótce mailowo dostaniesz odpowiedź :) cierpliwości i życzę powodzenia :)
-
Dziękuję, jestem świeżakiem w takich sprawach i trochę się stresuję :D w takim razie cierpliwie czekam! :)
-
Fajnie :) Bardzo się cieszę :) Czekamy w takim razie na odpowiedź od inspektora adopcyjnego :)
Wysłałam do Ciebie prywatną wiadomość, przeczytaj, proszę :)
-
Ciastek i Budyń od wczoraj w nowym domu :)
-
Wszystkiego dobrego na nowej drodze :)
Zamykam