Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Zachowania => Wątek zaczęty przez: Maluszka w Wrzesień 17, 2013, 13:40:31 pm
-
Cześć wszystkim po długiej przerwie :D
Za niecały miesiąc będę się przeprowadzać do nowego mieszkania w którym moje uszy będą miały znacznie większy teren do buszowania. Proszę o kilka rad, wskazówek i pomysłów na to aby przeprowadzka do nowego miejsca wyglądała tak: :piesek: :D a nie np. tak: i_am_smiling :icon_frown
Dodatkowo mam pytanie związanie z relacjami między królikami. Czy istnieje opcja, że na nowy obcym terenie one znowu będą sie musiały dotrzeć, że zaczną walczyć...?
Wszystkie rady i wskazówki będą dla mnie bardzo cenne :icon_smile
Pozdrawiam gorąco wszystkich!!
-
My jak się przeprowadzaliśmy z kawalerki do dwupokojowego to był szał. Pierwszy dzień to taki nieufny, ale potem - istny szal. Nowe zapachy latanie po domu. U nas nie musiały się docierać, a nawet chyba było im raźniej, ze są razem w nowej sytuacji.
-
u mnie przeprowadzka do Amsterdamu poszła znakomicie. Pixie w czasie 12-godzinnej podróży nie sprawiał zadnych kłopotów a wręcz przeciwnie zniósł ją dzielnie :)
Nowe lokum i zaklimatyzowanie się okazało się dla niego bułką z masłem :)
-
Witam :)
Jestem tu nowa i mam nadzieje, ze trafiłam w dobry dział. Potrzebuje porady, bo nie znam się na królikach zupełnie (sama mam szczury) Opiekuje się futrzakiem koleżanki od wczoraj i będę go miała do poniedziałku. Chłopak jest bardzo nieśmiały i nie chce wychodzić z klatki mimo, ze ma otwarta od rana do nocy. To normalne zachowanie w nowym otoczeniu? Powinnam go wyjąc na sile, żeby się poruszał czy nie zaszkodzi mu siedzenie w klatce przez kilka dni?
-
Na razie go nie wyciągaj- zresztą poczytaj sobie http://www.miniaturkabeztajemnic.com/ tutaj masz wszystkie podstawowe informacje. Na forum również jest mnóstwo tematów na temat opieki i pierwszych dni uszaka w nowym miejscu :)
-
Dziękuje za cierpliwość :) Nie wiem dlaczego po przejrzeniu forum z grubsza nie znalazłam niczego o oswajaniu - no sierota ze mnie ;) Teraz już doczytałam. Czyli póki jestem w domu, to mu otwieram - chce wyjdzie, nie to trudno. Pewnie mu zapach szczurzastych nie pasuje. Najwyzej sie wybiega jak juz wroci do siebie. Grunt, ze je i pije chyba w normie, no i dal sie nawet pogłaskać :)
-
Nowe miejsce i zapachy mogą onieśmielać :)