Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Dieta => Wątek zaczęty przez: ellepuma w Marzec 21, 2013, 21:31:20 pm

Tytuł: Chemiczne warzywa a rozwolnienie.
Wiadomość wysłana przez: ellepuma w Marzec 21, 2013, 21:31:20 pm
WItojcie!

Ja dzisiaj w sprawie jedzonka naszej Kuciapki i jej rozwolnień.
Jak wiecie - mieszkamy razem w Holandii. I Kuciapa je holenderskie warzywa, które niestety nie mają dobrej opinii i każdy wie, jak chemiczne, pryskane, mutowane i nienaturalne są.
Zauważyłam już dawno, przy okazji jazd do Polski, na urlopy, wakacje i święta, że każdorazowo po powrocie z PL (gdzie je warzywa z ogrodu, brzózki z sadu i listki drzewek owocowych), gdy Frugo zaczyna znów jeść sałatę (głównie) i inne warzywa szklarniowe hodowane w Niemczech lub Holandii, ma zawsze 2 dni rozwolnienia, do czasu aż, jak sądzę, nie przyzwyczai się na nowo do chemikaliów w nich zawartych.
Próbowaliśmy ograniczyć świeze warzywa, zrywałam mlecz i trawę (której prawie tu nie ma ;/), ale ona zwyczajnie lubi sałatę i inne warzywka, gardzi trawą, mlecz podziubie, a jak nie ma sałaty świeżej to będzie jeść tylko suchy pokarm.
Teraz jest zima i warzywa są (wg mnie) dwa razy bardziej nienaturalne. A od jakiegoś czasu Kućka dostaje rozwolnienia w miarę regularnie. Rozwolnienie - podaję wodę z probiotykiem, podmywam dupkę rumiankiem - spokój - znów rozwolnienie, znów probiotyk i rumianek i znów spokój , po czym kolejna luźna kupka....
moje pytanie - czy to możliwe, że ona zwyczajnie reaguje na chemię w warzywach? Nie ma opuchniętego brzuszka, wzdęć, nie burczy jej, nie boli. Kica jak zawsze, tuli się do nas i jest radosna jak zawsze/ Mam wrażenie, że wręcz nie zauważa, że ma rozwolnienie, a jak ją podmywam rumiankiem to się cieszy i myśli, że się z nią bawię :) nie jest osowiała, no nic się z nią nie dzieje, poza luźną kupką.
Nie miała zmienianego granulatu, suchy pokarm tez ten sam (mieszanka suszonych warzyw, owoców, ziaren, granulatu i orzeszków dla króliczków z zoologicznego), jedyne co jednorazowo kupiliśmy inne to żwirek do klatki. W klatce ma zawsze żwirek dla kotów, na który wysypujemy paczkę sianka z miętą lub paczkę sianka z rumiankiem. Zamiast tego żwirku co zawsze, kupiliśmy inny, bardziej sypki i nie taki lepki jak poprzednik. Może to wina żwirku? Ale ona go przeciez nie je, tylko wskakuje do klatki na siusiu i bobka i wyskakuje znów, nie jest nigdy zamknięta i nie przesiaduje tam dłużej niż 30 sekund... Sama już nie wiem, poradźcie, co myślicie i czy powinniśmy iść do weta, bo martwi mnie czeste podawanie probiotyku. Od jakiegoś czasu wręcz ma ciupkę z kapsułki wsypaną do poidełka. i jest spokój z luźną kupką, ale to chyba nie dobrze, że jedzie na wspomagaczu... Dajcie swoje opinie. Pozdrawiam króliczkowych forumowiczów :*

Monika
Tytuł: Odp: Chemiczne warzywa a rozwolnienie.
Wiadomość wysłana przez: ziabak w Marzec 22, 2013, 08:53:20 am
Sałata to jest najgorsze warzywo z możliwych, nie dosyć że wchłania całą chemię z otoczenia, to jeszcze zimą z cała pewnością jest solidnie nawożona - po co ją podajesz, skoro widzisz co się dzieje. Nie podawaj i problem się rozwiąże.
Tytuł: Odp: Chemiczne warzywa a rozwolnienie.
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 22, 2013, 09:14:06 am
po sałacie wszystkie moje króle miały rozwolnienie - nie podaje sałaty wcale.
Tytuł: Odp: Chemiczne warzywa a rozwolnienie.
Wiadomość wysłana przez: ellepuma w Marzec 22, 2013, 15:16:43 pm
Problem polega na tym, że ona tą sałatę zwyczajnie lubi ;/ inne świeże warzywa nie bardzo dziubie, a w zimie nie ma co jej świeżego podawać. suszonego sianka i innych suszek ma pod dostatkiem, ale ich nie je ;/ Macie rację chyba, spróbuję odstawić, tylko co w zamian jej dawać? Świeżego? Co polecacie?
Tytuł: Odp: Chemiczne warzywa a rozwolnienie.
Wiadomość wysłana przez: ziabak w Marzec 22, 2013, 15:28:19 pm
Spróbuj z cykorią - cykorię polecam z czystym sumieniem, wszystkie moje króliki jedzą od małego i nigdy nic się nie działo złego, wręcz przeciwnie - cykoria świetnie reguluje trawienie, a poza tym jest jednym z warzyw najmniej nawożonych - ona rośnie na niemal na czystym piasku :)
Tytuł: Odp: Chemiczne warzywa a rozwolnienie.
Wiadomość wysłana przez: ellepuma w Marzec 22, 2013, 16:00:21 pm
Super, dobrze wiedzieć :) Dzisiaj powiem T., żeby leciał po cykorię. Kuciapa miała już małe doświadczenie z cykorią, kupiłam jej 2 razy. Pierwszy raz niechętnie do niej podeszła, natomiast za drugim razem całkiem nieźle jej poszło :)
Mam z nią czasem problem co jej kupować, bo jest rozpuszczona jak dziadowski bicz i np z sałaty zje tylko to co mocno zielone - jasnych i twardszych części już nie. Ogórka zje ze skórką, bez nie przepada, więc szoruję w ciepłej wodzie. Marchewek "dupki" i nac najbardziej jej odpowiada, świeże zioła lubi - pietruszkę, etc. Najlepiej je i jej smakuje w Polsce - z drzew, sadu i ogrodu... no ale tam jak jestesmy nie ma tak dobrze :(
Tytuł: Odp: Chemiczne warzywa a rozwolnienie.
Wiadomość wysłana przez: ziabak w Marzec 22, 2013, 16:09:20 pm
Generalnie ja podaję z warzyw jedynie: cykorię w największych ilościach, brokuł - to tez bardzo dobre warzywo, ale z zimowymi brokułami jest gorzej, bo to też bardziej chemią nafaszerowane, korzeń selera, seler naciowy - czasami, trzeba kroić w kostkę, bo z włóknami może być problem z trawieniem, korzeń marchwi - deserowo, nać pietruszki - czasami. W lato - liście rzodkiewek, jak mam dostęp do czystej zieleniny to oczywiście mniszek, babka.