Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Choroby => Wątek zaczęty przez: rice_cookie w Styczeń 23, 2012, 23:40:25 pm
-
Dzisiaj oglądałam jajka mojego tymczasowicza w ramach wyhaczenia czy poza tymi problemami o których wiem jest coś jeszcze.
Dla porównania chciałam zbadać jajka mojego Felka, ale się ich nie doszukałam :P
Za to znalazłam jakieś ohydztwa w gruczołach około odbytowych. Parę miesięcy temu Felczysław miał kłopoty z bobkami, były małe i suchutkie (wręcz bardzo małe). Ale dostał pastę która miała odbudować jego florę bakteryjną w jelitkach i teraz sytuacja jest jak najbardziej w porządku. Jednak wtedy nie zaglądałam mu w podwozie.
Przedstawiam to co dzisiaj znalazłam:
(http://img822.imageshack.us/img822/9103/dsc08875f.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/822/dsc08875f.jpg/)
(http://img23.imageshack.us/img23/2695/dsc08872i.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/23/dsc08872i.jpg/)
Jakieś sugestie ? Oprócz wizyty u lekarza oczywiście...
-
A to nie jest zaschnięta kupka?
-
to pierwsze jest jakby całkiem płaskie i siedzi tam w środku - jakby wrośnięte i wygląda całkiem jak liść, a to drugie bardziej wygląda jak strup
daje powiększenia:
(http://img96.imageshack.us/img96/3207/fuju.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/96/fuju.jpg/)
(http://img21.imageshack.us/img21/4904/fuj2e.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/21/fuj2e.jpg/)
-
A nie próbowałaś delikatnie jakoś tego oczyścić?
-
Patyczek do uszu zamoczony w wodzie i wyczyścić. Na you tube są nawet filmiki jak się to robi. Ja już u Cappuccino czyściłam, bo miał takie jak Twój - proponuję jeszcze klamerkę na nos, bo wrażenia węchowe są niezapomniane.........
-
Uahahah, skąd ja to znam :mhihi
Jak Axelowe. Zrób jak radzi zgaga. Delikatnie rozciągnij też skórę wokół tego- nie zrobisz uszakowi krzywdy, a cała ta... maź( z braku lepszego słowa) będzie na wierzchu/
Ja mam szczęście, że nie mam węchu prawie wcale i nie czuję tego zapachu jak czyszczę ale moja rodzina twierdzi że zaduch nieziemski. Bóg z tobą :pokoj:
-
To prawda, wali jak nie wiem co :P
-
Kurka rurka.
To już rano się tym zajmę. Bo i tak Felczysław jest zbulwersowany że wziełam go na ręce, a jak jeszcze grzebałam mu tam i robiłam zdjęcia to już całkiem jest zły.
Ciężko będzie samej, bo Felek nie lubi być trzymany itp, a mój WOjtuś stanowczo stwierdził że jednak już woli te zastrzyki robić Chrupkowi bez narzekania, niż mi w tym pomagać :P
Poza tym muszę poszukać klamry na nos :P
A powiedzcie czemu to się tak robi ?
Znaczy to chyba nie są bobki?
-
Nie bobki, nie, skąd...potrzebna im wydzielina do znaczenia terenu.....
-
To muszę zajrzeć Szazie. Malutka ma czyściutko jak się patrzy. Ale Szaza lubi znaczyć w każdym tego słowa znaczeniu to jutro ją upoluje i sprawdzę :) DObranoc
-
To wszystkie krole tak maja???
-
Tak Soniu , sprawdza się często i jak trzeba to sie czyści tak jak pisała zgaga. U angor np czyści się częściej niż u gładkich . U puchaczy jakoś to się zatrzymuje. Dodam ,ze nie czyszczone może doprowadzić do stanu zapalnego.
-
Ja moim średnio co pół roku czyszczę te gruczoły. Tymczasowiczom też czyszczę, a zapach faktycznie :nie_powiem
-
Hehehehe , to trzeba założyć klub odczuć zapachowych przy czyszczeniu gruczołów króliczych :mhihi
Ja najpierw zakrapiam roztworem fizjologicznej soli i tak po minutce patyczkiem do uszu albo wacikiem wyczyszczam , a zapaszek rzeczywiście nieporównywalny z niczym :hahaha: :pokoj:
-
O znalazły sie te co im zapaszek okołodupny przeszkadza :P
-
okołodupny
:lol :lol :lol :diabelek :diabelek :diabelek
Fajne słowo , he he he :balet:
-
O matko :D ja pierwsze slysze :DD a jak wy to robicie? krola na plecy i wacikiem?
U moich to ciezko,oni strasznie dzikie,Boby to nawet sie dotknac nie da,zanim go zlapie do sciecia pazurow to prawie cala sie poobijam a co dopiero manipulowac mu przy jajcach i dupusi :buu
-
Szczerze powiem że przez 6 lat Felka nigdy nie czyściłam :P
A u Małej - angorki często obserwowałam, ale nic nie było (ana do obcięcia pazurków tak się rozwala że wcale nie trzeba się bardzo przyglądać)
-
Szczerze powiem że przez 6 lat Felka nigdy nie czyściłam jezyk1
Ja tez nie :D a mialam juz w swoim zyciu sporo kroli...
-
Często zaglądam , a czyszczę jak trzeba .Czasami nawet jak nic nie ma to przecieram patyczkiem do czyszczenia uszu zamoczonym w soli fizjologicznej lub po prostu wodą .
-
CHorobka, to lubisz tak sobie pogmerać ? :P To chyba ten zapaszek tak Cie zanęca ;D
Mnie to nastawiłyście anty zapaszkowo i teraz się migam :D
-
Boszsz, to ja jestem ciekawa jak ja mam się mojej zołzie do zada dobrać, jak ona taka waleczna. Będą ofiary w ludziach jak nic. Jak to się człowiek wielu rzeczy dzięki forum dowiaduje.
-
Moje to pomysla,ze chce je zgwalcic :mhihi
-
Groszek to by mi harakiri zrobił jakbym go dotknęła koło dupki albo spróbowała coś mu robić :P On to nawet pazurów nie daje obciąć :)
-
O matko wyobraziłam sobie takie harakiri :DD
Chyba powinnam sobie skonstruować jakieś urządzenie do trzymania królika w odpowiedniej pozie, już nawet wiem jak by wyglądało :D
-
Króla na plecki - jak jest grzeczny albo w ręczniczku - jak niegrzeczny :oh: - u Kicy bez harakiri się nie odbywa :diabelek, a czyścić trzeba.....
-
No patrzcie- pierwsze słyszę :D Wielkie dzięki, muszę go kiedyś zmusić, chociaż bez ofiar też się nie obędzie, hihi :P
-
Phi, zapaszek okołodupny u króla to pikuś, a tak poczyścic gr. okoloodbytowe u psa?! To jest dopiero smród jak wysypisko z pawiem w upalny letni dzien............. ale czyscic jak najbardziej, stan zapalny a w najgorszym wypadku przy zatkaniu gruczolu ropa i nawet przetoka. Nikt nie mówił, ze uszate to sam miod hehe
-
Dziewczyny,przed chwila czyscilam dupsko Wojtusiowi :D i wiecie co :niespodzianka
Chlopak sie tak ladnie nastawil do czyszczenia,az pitoka wyciagnal :icon_redface
Spokojnie dal wyczyscic dupunie,a zapaszek wogole mi nie przeszkadzal,wrecz przeciwnie nawet mi pachnialo :bunny:
Jestem juz tak zakroliczona,ze nic co krolicze mi nie smierdzi :balet:
-
Moje to pomysla,ze chce je zgwalcic mhihi
Dziewczyny,przed chwila czyscilam dupsko Wojtusiowi icon_zeby i wiecie co niespodziewanka
Chlopak sie tak ladnie nastawil do czyszczenia,az pitoka wyciagnal icon_redface
czyli najwyraźniej gwałty lubi :turla:
-
czyli najwyraźniej gwałty lubi
A ma 11 latek :turla:
Zobacze jak Koki i Bobby czy tez to lubia :>
-
Gwałcicie króliczki! Muszę kiedyś Afrusie zgwałcić, ale to dopiero jak szwy po sterylce jej ściągnę.
-
Bo one specjalnie nie protestują , jeśli sie robi to delikatnie .
-
No najintensywniej pachnie u młodych dojrzewających samców......
-
A powiedzcie jak się za to wziac jak uszaka nie da rady przewrócić na plecy?
-
Ja Wojtka trzymalam w lewej rece,dupsko naprzeciw lustra i tak czyscilam.
-
No ja żeby zrobić zdjęcie miałam ogromne problemy, bo jedną reką trzymałam go za frak bo też sie nie chciał przekręcić na plecki a drugą musiałam palcem odsłonić wszystko z futra i nacisnąć skórkę żeby się wszystko ładnie pokazało.....no i rąk mi zabrakło na robienie zdjęcia.... Nie wiem jak to będzie z czyszczeniem :/
Na razie dzień robi się noc robi się za krótka na zrobienie wszystkiego, więc we wszystko nie wliczone jest czyszczenie - może w piątek się uda ehhh
-
mój Krolis tez takie cos mial.. to jest jakby szczelinka ktora znajduje sie kolo pupy i siusiaka.. te szczelinki sa z 2 stron.. masakra jak to zobaczylam myslalamz e to jakies robaki a to sie okazalo zaschnieta kupka z sokami z susiaka.. masakra jak to smierdzialo!! ale wyczyscilam ladnie przyokazji pupke tez(nie bylo latwo maly zboj!) i od czasu do czasu tam zagladam czy znow sie takie swinstwo nie zrobilo!wydaje mi sie ze to od problemow w jelitkach.. jesli Krol ma zbyt twarde i male bobki albo zbyt rozlazla kupke to puszcza soczki ktore wlasnie tam sie 'chowaja'.Wydaje mi sie ze kazdy Krolik ma tak i kazdemu trzeba co jakis czas tam zagladac.. nie wiem jak jest z Krolicami ale mozliwe ze tak samo.Nie masz co sie martwic tylko raz dwa to wyczyscic zeby jakie ropnie sie nie zrobily albo muchy nie wyczuly i nie zlozyly swoich jaj ;/
-
Mam takie pytanie w sprawie czyszczenia gruczołów okołoodbytowych u królika. Wczoraj poczułam chrakterystyczny "zapaszek" u mojego Trusia i przypomniał mi się ten wątek. Zajżałam więc pod maskę i rzeczywiście nazbierało mu się tego towaru przy dupce. Zaparzyłam rimianku i wacikiem wszystko oczyściłam to samo zrobiłam u Dorotki (też było chociaż trochę mniej). Ale mam takie pytanie: pod cieniutką skórką gruczołów wyczuwam zgrubienia - jakby "towar" tkwił również w środku. Co to jest? Czy to może bobki? ale jest to podłużne a nie okrągłe i jest widoczne przez cieniutką skórkę (w samej szczelinie po jednej i drugiej stronie odbytu). Wiem, że u psów i kotów zawartość gruczołów się wyciska ale czy to samo robi się u królika? Niedługo wyjeżdżam i zostawiam uszaki pod opieką syna a nie chciałabym żeby któryś dostał stanu zapalnego podczas mojej nieobecności. Podkreślam, że wszystko to co na wierzchu skórki zostało dokładnie wymyte. Czy muszę iść z tym do weta?
-
Kochani, odświeżam wątek, może ktoś coś poradzi? U mojej Trusieńki czyściłam gruczoły okołoodbytowe, sporo się tam "treści" nazbierało i króliczka strasznie wonieje (co z kolei powoduje, że gania za nią Kapibarek i nawet znaczy ją moczem :oh: ). Ale mam wątpliwość taką jak Anna39 - po wyczyszczeniu gruczołów, jakby pod spodem, widać pod cieniutką, wręcz przezroczystą skórkę, ciemne złogi - nie mogę tam sięgnąć patyczkiem. Nie chcę nic na siłę robić, ale martwię się, że te złogi mogą spowodować jakieś zapalenie,
W czwartek i tak jadę z nią do weta, bo się niepokoję, ale może w tzw. międzyczasie ktoś coś mi wyjaśni?
Woniejąca Trusia pozdrawia :)
-
Pod cieniutka skóreczką są żyłki i na siłę nic nie rób . Złogi radze namoczyć tzn gruchą taką dla niemowląt ciepłą wodą wstrzyknij ze dwa razy , poczekaj minutkę i patyczkiem DELIKATNIE wyczyść. Można użyć rumianku. Jeśli jeszcze coś tam jest , zabieg powtórz , ale głęboko nie sięgaj patyczkiem żeby krzywdy nie zrobić . Jeśli to złogi to wet wyczyści , łatwiej we dwie osoby to zrobić
-
Dzięki, Dori. Chyba z wetką to zrobię, bo mi się króliczka strasznie wyrywa i wije przy tym. A będę spokojniejsza, jak się jeszcze wetka przyjrzy temu :)
-
A to Ci dopiero, pierwsze słysze o tych gruczołach :wow Musze to u moich menów sprawdzić :)
-
A to Ci dopiero, pierwsze słysze o tych gruczołach :wow Musze to u moich menów sprawdzić :)
a to niespodziewajka :P :niespodzianka
-
Czytałam, że częściej je widać (i czuć) u samiczek, ale nie wiem, czy to prawda. Sprawdzałam u Kapiego i nic tam nie zobaczyłam :)
-
no u mnie zdecydowanie je widać i czuć u panów :]
-
Ludziska jak to coś znaleźć i czy to konieczne? Semirek chyba nie będzie zbyt chętny na oglądanie jego dupci. Apropo...tego gruczołka śmierdziuszka to się szuka bliżej pupci czy przy siusiaczku?:D nigdy nie zaglądałam w te rejony:P
Jak to czyścić, czym? boję się, żeby nie zrobić Semirkowi krzywdy :titanic:
-
Popatrz tutaj, jest elegancka instrukcja w formie wizualnej ;-)
http://vimeo.com/29963083
-
No to nasze i samiczka i samiec też to mają :/ a ja się zastanawiałam co to jest i czy to normalne :icon_rolleyes
myślałam że to ich wina ...za mała higiena , a wielokrotnie sama już tez czyściłam
-
Obejrzałam ten filmik, Bazyl za nic w świecie nie da sobie tam zajrzeć :buu
-
Anetko, póki nie ma brzydkiego zapachu, to nie ma po co tam grzebać :) Ja swoim ani razu nie zaglądałam, aż do przedwczoraj (Trusia) :)
-
Ale Bazyl pachnie intensywnie, ekhm, pod ogonem. Klemcia nie, bo wąchałam i teraz się martwię, że może powinnam go oczyścić....
-
Anetko, to weź go przy okazji do wetki i niech mu przeczyści te gruczoły. We dwie dacie radę :mhihi
-
No nie wiem....... Myślę, że wszyscy pracownicy lecznicy będą musieli go trzymać :mhihi Bazyl jest przeczulony na punkcie swojego "tyłu" :mhihi
-
Generalnie ten filmik spoko, ale jest jedno ,,ale''. Jak sprawię sobie uszaka, który jest jak pluszak to ok, ale Semir tak nie będzie leżeć, nie ma takiej opcji;) czy to czyszczenie jest KONIECZNE?
-
Dominique, ja mam króliki od 6 lat i nigdy im nie czyściłam tych gruczołów, też nie wiedziałam, że w ogóle istnieją. Więc chyba nie jest konieczne (?) - ale jam nie wet, może wypowie się ktoś bardziej kompetentny?
-
Ja moim królikom czyszczę regularnie. Tymczasowiczom także. Nie trzeba królika ułożyć na brzuchu, mojego Marlonka w normalnej pozycji na moich kolanach podnoszę ogon lekko do góry i on sam też podnosi i czyszczę.
-
Maki też na początku się wyrywał i to dość skutecznie , łącznie ze stworzeniem na mnie ładnych wzorków po pazurkowych , ale wzięłam się na sposób , odwracam go kołami do góry i jego łepek wsadzam pod łokieć i rękę między łapki w taki a dłonią trzymam dupkę i rozszerzam tą skórkę , wkrapiam kilka kropel wody morskiej czekam moment i czyszczę , nie wspomnę już o reakcji nosa na ten zapaszek :nie_powiem
-
Ja takze zaglądam ,ale czasami nie ma co czyścic .
Przeciez psu takze czyści sie te zatoki okołoodbytowe
-
Popatrz tutaj, jest elegancka instrukcja w formie wizualnej ;-)
http://vimeo.com/29963083
Bardzo dziękuje za filmik :*
-
Popatrz tutaj, jest elegancka instrukcja w formie wizualnej
http://vimeo.com/29963083
Bardzo dziękuje za filmik
Drobiazg :) sama się nim inspirowałam :D
-
Niegdyś znalazłam takie oto informacje na temat tych gruczołów: http://www.medirabbit.com/PL/Urogenital/Female/Fem_pl.htm
-
dzisiaj wszystkie nasze uszaki przejrzeliśmy i wszystkie trzeba było oczyścić :)
zapach był intensywny i Tuliś po oczyszczaniu Lusi zaczoł ja dośc mocno przeganiać ,więc chyba ten zapach je drażni....
-
dori przyznam, że psu nigdy nie czyściłam. Zielonego pojęcia o tym nie miałam Oo
-
Na filmiku jest powiedziane, dlaczego się czyści te gruczoły, mój weterynarz pierwsze, co ogląda, to właśnie je - miał już przypadki, że królik z dobrego domu miał tam larwy much, bo właściciel nie miał pojęcia o konieczności ich czyszczenia, a było ciepło i dodatkowo zwierzak nie kastrowany.
Od zalegającej tam mazi mogą się porobić także odparzenia.
Tak jak tłumaczy kobitka na filmie, nie trzeba tego sprawdzać codziennie, ale w zależności od królika kilka razy w roku.
Ja tam każdego królika odwracam do góry kołami i nawet te panikujące się uspokajają, trzeba tylko odpowiednio zabezpieczyć, żeby nie czuły się narażone. We dwoje łatwiej, bo jedno bierze zwierzaczka pod paszki, jak niemowlaka, a drugie może gmerać przy otworkach. Ale każdy jakiś sposób znajdzie, byleby spokojnie i delikatnie - trzeba pamiętać, żeby ew. płyny do wymycia tych okolic były letnie, bo mycie dupci zimnym płynem miłe nie jest :/
-
dori przyznam, że psu nigdy nie czyściłam. Zielonego pojęcia o tym nie miałam Oo
Moja Arpa często miewała zapalenie tych gruczołów i często trzeba było czyścić. Powiem jedno-smród zwalał z nóg. Królicze zapachy to przy tym nic. A tak poza tym-ostatnio obczyściłam mojego Luisa bo też mu się coś tam nazbierało a i przy okazji Astrid.
-
czy możliwe żeby te gruczołki(malutkie guziołki) były jakby nakłute czymś,bo Tamisia miała z obu stron takie jakby igiełki ale zdrapałam,od razu wyszły i zostały małe dziurki,u innych tego nie było może to sianko albo coś podobnego ale wole zapytac jak u was?
-
DObra dobra.... dopiero jak dorobiliśmy się kotów to mój WOjtek powiedział: "przepraszam, nie miałem racji- króliki nie śmierdzą" - był to komentarz do zapachu wydostającego się z kociej kuwety :D
-
dori przyznam, że psu nigdy nie czyściłam. Zielonego pojęcia o tym nie miałam Oo
A mój Bakuś( pies) ma czyszczone kilka razy w roku , nie wiem dlaczego u niego trzeba czyścić , a u drugiego psa nie .
No zapach .... perfum tak intensywny ,że wychodzę z gabinetu , a wet sam to robi. Królikom sama czyszczę , jak trzeba , w sposób jak przedstawiła Eni.
Emilia , nigdy nie widziałam u krołika igiełek , nie wiem co to moze być . Ale koro zostały dziurki , zaglądaj czy sie nie robi jakiś stan zapalny.Ponadto kiedy będziesz u weta , porozmawiaj .
-
Cześć,
Pysia ma jak nigdy brudną pupę, wiem, że to niesmaczne, ale popatrzcie, czy coś z tym trzeba zrobić.....?
Gąbką umyłem te miejsca, usunąłem kołtuny, zabrudzenia, ale odbyt i pochwa wyglądają na zabrudzone:(
http://tinypic.com/view.php?pic=6gwm8m&s=5#.UlbuM1AvUa8
http://pl.tinypic.com/view.php?pic=1o0nb5&s=5
-
Ludziska! Całkiem przypadkiem trafiłam na ten wątek, wiedziałam o istnieniu gruczołów ale nie wiedziałam ze trzeba je czyścić. Po przeczytaniu i obejrzeniu filmiku instruktażowego przystąpilismy z narzeczonym do akcji :lajkonik: Ja trzymałam on gmerał :nie_powiem Widok jaki tam zastaliśmy był dziwny :wow tkwiło tam coś co po podwazeniu patyczkiem oderwało sie. Wyglądało jak larwa :niespodzianka, po ogledzinach doszlismy do wniosku że to utworzyło się z sierści i tej wydzieliny i stworzył sie taki czop. W drugim gruczole również był czop jeszcze wiekszy :niespodzianka.
Także sprawdzajcie tyłeczki :bunny:
Aha, ja nie jestem brzydliwa jesli chodzi o zapach ale ten mnie przerósł i miałam odruchy wymiotne :wisielec: Wietrzylismy pokój później. Najlepsze jest to ze ja siedziałam zielona a mój narzeczony nic nie czuł przeciera_oczy :wisielec:
-
No właśnie ja się przymierzam, żeby mojemu Bazylkowi obejrzeć podwozie, ale do tego to potrzebuję co najmniej 2 osoby do trzymania :mhihi
-
to prawda jak długo nie czyszczone to różne twory można odkryć :niespodzianka
-
No właśnie ja się przymierzam, żeby mojemu Bazylkowi obejrzeć podwozie, ale do tego to potrzebuję co najmniej 2 osoby do trzymania :mhihi
I klamerki na nos polecam :/
-
Hmm mnie w sumie ten zapach nie rusza, oczywiście fiołkami nie pachnie.. ale.. Niestety moja mama musi wychodzić z pokoju gdy to robię, więc muszę jednocześnie gmerać tam królikowi i go trzymać sama :oh:
Co do dziwnych tworów to jeszcze nigdy nie widziałam takiego obrzydliwego widoku co u Inki... Było to jeszcze tak mocno przyczepione do delikatnej skóry, że nie mogłam tego odmoczyć.. chyba 20min mi to zajęło, a zapaszek jaki się przy tym uwolnił był nadzwyczaj intensywny
-
Hehe, to ja chyba należę do jakichś dziwnych ludzi, bo mnie ten zapaszek w ogóle nie przeszkadza :)
-
zapaszek to nie żadna tragedia.... w końcu pochodzi od ukochanego uszka ;)
-
Ja bym chciała wyczyścić moim, ale nie da się ich złapać :( nie znam sposobu na zniewolenie królika, żeby to zrobić...
-
Ja bym chciała wyczyścić moim, ale nie da się ich złapać mutny nie znam sposobu na zniewolenie królika, żeby to zrobić...
na kolana ,na plecki,jedno trzyma a drugie czyści :)
-
to nie takie proste, nie raz próbowałam moje barany są silniejsze ode mnie, chyba bym musiała je do kartonu wsadzić i na tyłek dziure zrobić, żeby się tam dostać ]:->
-
a owinąć mocno kocem, zostawiając na zewnątrz, hmm, okolice podogonia? ;-)
-
nie da się :/ po prostu się nie da ich złapać..
Cynkowi regularnie czyszcze i mu się to nawet podoba :oh: :oh: ale nie potrafię pozostałym
-
Madziu, ale jeśli im nie śmierdzi spod ogonków (charakterystyczny, piżmowy zapach), to się w ogóle nie przejmuj - cześć królików sama sobie czyści. Co prawda warto by było obejrzeć te okolice raz na jakiś czas, ale prawdę mówiąc, króliki mam prawie od 7 lat, a na te gruczoły natrafiłam dopiero w zeszłym roku, gdy Trusia zaczęła rozsiewać wokół siebie podejrzany zapaszek ;)
-
charakterystyczny, piżmowy zapach
znam ten zapach :D
Marysi by sie przydało to obejrzeć bo biegunki miewała, ale no cóż... będe próbować...
-
wiesz co najlepiej gdy są dwie osoby . u mnie wygląda to tak , że mój trzyma a ja sobie czyszczę . to najlepsze rozwiązanie :)
męska dłoń jakoś moich uspokaja :P
-
a owinąć mocno kocem, zostawiając na zewnątrz, hmm, okolice podogonia? ;-)
Ło, wiesz jaki Bazyl jest silny? Macha tymi kopytami jak oszalały :P Z Klemcią można za to wszystko zrobić :D
-
a my własnie czyscilismy..tez o tym nie wiedzialam az znalazlam w niedziele przy ogledzinach pazurowo, stopno dredowych i futrzarskich iu ku przeraze niu piotrka ktory krzyczal co to za odor fotografowalam znalezisko by spytac co to
panna w trakcie czyszczenia totalnie sie wyluzowala na ramionach pana a po zjadla rodzyna i sie lasila...
hmnnn interesting...lubi gwalty czy co:)?
-
Zachęcona Waszymi poczynaniami, postanowiłam wcielić w życie oczyszczenie tego "radioaktywnego" miejsca. Ofiarami padli Roksanka i Buńcz. Roksiak nie pozwolił se tam gmerać, za to Buńcz bezwstydnik, rozwalił się i wyperfumował całą łazienkę... Nie było źle
-
to nie takie proste, nie raz próbowałam moje barany są silniejsze ode mnie, chyba bym musiała je do kartonu wsadzić i na tyłek dziure zrobić, żeby się tam dostać
Idąc tym tokiem myślenia, ludzie nie powinni opiekować się końmi, dużymi psami czy broń Boże słoniami, a jednak robią to - zawsze to kwestia opanowania i zapewnienia zwierzęciu poczucia bezpieczeństwa przy jednoczesnym nakazie podporządkowania się - czyli nie siłą, a stanowczością.
Mnie ten zapaszek jednak powala - co prawda, jak się nie "zaciągnie" bezpośrednio, to da się żyć, ale nawet pracując w schronisku takich cofek nie miałam.
Warto czyścić i zaglądać, bo ta wydzielina to wymarzona pożywka dla larw much, a czegoś takiego nie chcielibyście znaleźć na króliczku. :(
-
Eni nie przesadzaj z tym tokiem myślenia
-
Jezusie.... :niespodzianka :niespodzianka :niespodzianka
Zupełnie przypadkowo trafiłam na ten wątek....zobaczyłam zdjęcie - i to coś od razu poznałam - mój króliczek którego miałam z 15 lat temu często to miał- śmierdziało strasznie, myłam często ale że królik nie był kastrowany, znaczył teren, miał częste biegunki to w jego okolice intymne zaglądałam regularnie :mhihi
a teraz kompletnie o tym zapomniałam- moje dwa pedałki są wykastrowane, z kupkami też ok, to nigdy im tam nie zaglądałam....aż do przed chwilą po przeczytaniu pierwszego posta...
Chyba dziś nie zasnę.....
-
Eni nie przesadzaj z tym tokiem myślenia
To nie jest przesada. A o muchach to słowa weterynarza, który takich rzeczy doświadczył u królika z fajnego domu. Więc bez wycieczek do mnie, tylko więcej asertywności w pracy z własnymi zwierzętami. Lepiej tysiąc razy sprawdzić, jak mieć ten jeden przypadek...
-
Po wnikliwym przeanalizowaniu całego wątku odważyłam się wczoraj zajrzeć i moim pod ogonki, tym bardziej, że Toffik jakimś dziwnym zapaszkiem mi zaciągał od kilku dni... I od razu dowiedziałam się, czemu to takie ważne żeby tam czasem zajrzeć... Nie padłam od zapachu (nos chemika gorsze rzeczy wąchał :P) i nic strasznego też tam nie było, ale po kilku godzinach od zabiegu Toffik przestał śmierdziuszkować :jupi. Trusiak też miał co czyścić. No i swojego tymczasa też dopadłam. Nia ma litości :diabelek. A co ważniejsze, dałam radę wszystkie trzy zabiegi przeprowadzić samodzielnie :jupi.
-
Kelpie, wygląda, że masz nowe hobby :diabelek
-
Nieee... ja masochistką byłam od zawsze ;)
-
Czyszczenie gruczołów to jest wyczyn... chapeau bas :blaga:
Ja też to dziś czyniłam... pod pręgierz poszli Buńcz i Roksiak. Buńcz fatalnie - on zawsze tam dużo ma nagromadzone :oh: za to Roksanka prawie czyściutko - moja kochana :heart
-
Bo Roksana to jest dama :D