Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Choroby => Wątek zaczęty przez: Perempuan w Grudzień 28, 2011, 23:00:22 pm

Tytuł: Rany i zadrapania: wygląd, umiejscowienie, pierwsza pomoc
Wiadomość wysłana przez: Perempuan w Grudzień 28, 2011, 23:00:22 pm
Hej!!

Piszę bo trochę martwi mnie już sytuacja... Otóż Julek ostatnio dostawał zastrzyki i zrobił mu się strupek na karku. Wymacałam go przy głaskaniu, ale wiem , że możliwe są takie odczyny, więc nie panikowałam tylko pomyślałam - zagoi się, odpadnie i będzie spokój. ALE moja Hekti ma jakąś fazę i 'walczy' z tym strupem jak głupia! boksuje Julka w ten strup, kopie w nim, podgryza...;/  Julka to nie boli, bo nie ucieka, nie walczy, daje jej robić swoje... ale kurde rozdrapuje ten strup i on się powiększa, nie może się zagoić !!  :nie_wiem nie wiem co mam robić... nie mam jak ich teraz rozdzielić.. mają wspólną zagródkę... nawet jeśli w ciągu dnia mogę kontrolować sytuację, to w nocy niestety nie powstrzymam małej zołzy  :lanie: jestem poza miejscem zamieszkania... (święta...) i do weta też tak średnio mam możliwość... i w sumie pytanie czy w ogóle wet może okazać się konieczny czy jak? czy go obwinąć czymś... głupieję  :crazy:
Tytuł: Odp: 'Walka' ze strupem...
Wiadomość wysłana przez: IzaK w Grudzień 29, 2011, 08:23:59 am
Jeśli to jest "żywy" strup, to nie ma co się martwić. Może masz kubraczek? Załóż mu, to nie będzie mogła go drapać mała złośnica  ;-)
Tytuł: Odp: 'Walka' ze strupem...
Wiadomość wysłana przez: Perempuan w Grudzień 29, 2011, 12:47:07 pm
No wlasnie w zasadzie teraz to nie jest żywy strup... Po tym rozdrapywaniu teraz to juz raczej rana... Nie wiem... Nie saczy sie, ale jest placek bez wlosow, rozowy, twardy.... A kubraczka nie mam ;(
Tytuł: Odp: 'Walka' ze strupem...
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek86 w Grudzień 29, 2011, 15:58:57 pm
Jeśli nie powiększa się i nie ma rozległej martwicy- to z czasem sam zniknie, tylko pilnuj, żeby się nie zapaprało :)
Tytuł: Odp: 'Walka' ze strupem...
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Grudzień 29, 2011, 17:44:07 pm
My też walczyliśmy z takim strupem u Niusi i to długo.Próbowaliśmy różnych rzeczy - smarowaliśmy,przemywaliśmy i tak nic nie pomagało.Im częściej to dotykaliśmy tym bardziej się tym wkurzała i to wygryzała.Po czasie samo przeszło ale teraz się nauczyliśmy i zamiast "Dzień dobry" u weterynarza mówimy "Kujemy w dupkę".
Staraj się go nie głaskać w tym miejscu,obetnij sierść tak żeby nie dotykała tej rany bo wtedy go to łaskocze i dostaje szału.Myj ręce przed kontaktem z królasem i po.No i trzymaj z daleka tę niedobrą Hekti :)

Tutaj jest opisana nasza historia:

http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9324.msg170386#msg170386
Tytuł: Odp: 'Walka' ze strupem...
Wiadomość wysłana przez: Perempuan w Styczeń 05, 2012, 22:15:30 pm
Dzięki wielkie dziewczyny za rady po pierwsze:)
W końcu mam znów neta, bo ku memu niezadowoleniu, problem nie zniknął choć minęło trochę czasu już odkąd pojawił się strup - 2 tyg. Hekti już zasadniczo nie gryzie i nie interesuje się tym. Jedynie jak myje Julka to i rankę liże. Ale... to się zrobiło takie duże... Nie wiem jak opisać, wrzucam więc zdjęcia i jak możecie proszę rozwiejcie moje obawy i wątpliwości.. czy to się będzie goić czy wdało się coś... To nie jest aż tak rzucające się w oczy jak na zdjęciach, trzeba rozchylić futerko porządnie. Na pierwszym zdjęciu rozchylone 'na sucho', na dwóch pozostałych ładnie i dokładnie widać rozmiar rany, natłuszczona i futerko oklapnięte, bo jest posmarowana maścią Tribiotic (wyczytałam na forum, że była polecana w różnych przypadkach).
może panikuję, ale wolę spać spokojnie. :)

oczyiście nie udało mi sie wstawić zdjęć... więc wstawiam linki :
http://imageshack.us/photo/my-images/225/dscf1301.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/585/dscf1302f.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/641/dscf1307n.jpg/
Tytuł: Rany i zadrapania: wygląd, umiejscowienie, pierwsza pomoc
Wiadomość wysłana przez: orchid1989 w Luty 27, 2012, 15:55:21 pm
Witam Was ciepło.
Mam pytanie, czy spotkaliście się u swoich króliczków z czymś podobnym co ma mój Majsterek? na jednym uszku ma coś, co przypomina strupka, jest to nieduże ale nie wiem skąd mogło się wziąć. Na poniższym zdjęciu oznaczyłam to czerwonym okręgiem. Może to być ropień, albo coś gorszego? Czy tylko mój króliczek mógł się czymś skaleczyć?

I jeszcze coś. Na obu uszkach ma w tym samym miejscu niewielką przerwę (na zdjęciu kolor niebieski). Czy króliczki tak mają?

Dziękuję za wszelkie odpowiedzi.

(http://img38.imageshack.us/img38/191/dsc00715go.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/38/dsc00715go.jpg/)
Tytuł: Odp: Strupek? Naderwane uszka?
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Luty 27, 2012, 20:07:59 pm
orchid1989 czy on to drapie i czy jest na tym łupież ??
Tytuł: Odp: Strupek? Naderwane uszka?
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Luty 27, 2012, 20:24:50 pm
Oj kochana, trzeba by zrobić lepsze powiększenia. Ta grudka co oznaczyłaś na czerwono może być śladem po jakiejś rance, ale może coś tam rosnąć.. A jeżeli chodzi o to drugie, to jeżeli jest na obu uszkach, to może jak królik był mały - nie koniecznie jak był u Ciebie, miał jakiś wypadek i nadcięło mu uszka, rana się wygoiła ale sierść nie odrosła, i teraz jak rośnie to mu się łyse powiększa... hehe nie wiem. Najlepiej to idź do weta. Tak czy siak z tą gulką trzeba by pójść, żeby to nie był jakiś stan zapalny albo co...
Tytuł: Odp: Strupek? Naderwane uszka?
Wiadomość wysłana przez: orchid1989 w Luty 27, 2012, 20:29:10 pm
orchid1989 czy on to drapie i czy jest na tym łupież ??

nie drapie tego na szczęście, a łupieżu również nie widać. Wygląda to dokładnie jak ciemny strupek po rance. Tylko martwię się, bo nie widziałam, żeby coś sobie zrobił
Tytuł: Odp: Strupek? Naderwane uszka?
Wiadomość wysłana przez: orchid1989 w Luty 27, 2012, 20:31:31 pm
jeżeli chodzi o te naderwania to ich nie miał, gdy go kupiłam. A wygląda to jak lekkie nacięcie tylko że bez żadnego obrzęku.
Tytuł: Odp: Strupek? Naderwane uszka?
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Luty 27, 2012, 20:35:16 pm
Edytuj posty jak się da a nie pisz jeden pod drugim, bo dostaniesz opitol ;)
Powiem szczerze że najbezpieczniej się wybrać do weta. Na zdjęciach nie bardzo to widać, a z opisu też nic nie wynika.
Będziesz miała czyste sumienie, jak coś nie tak to od razu zaradzisz, a jak wszystko ok, to zajmie Ci to 5 minut u weta.
Pogoda się polepsza (niekoniecznie mówię o dniu dzisiejszym, bo dzisiaj w Lublinie było tak w kratę że dawno czegoś takiego nie widziałam), także możesz przewietrzyć królika :)
Tytuł: Odp: Strupek? Naderwane uszka?
Wiadomość wysłana przez: orchid1989 w Luty 28, 2012, 12:07:10 pm
ok ok w porządku :)  Dziękuję Wam za wszelkie uwagi i pomoc. Jak tylko pogoda się polepszy (bo zima twardo nie odpuszcza), od razu pójdę do weta. Tak jak mówisz rice_cookie, sumienie będzie czyste, a przy okazji może uda się pomóc Majsterkowi.
Mam nadzieję, że i mnie uda się dać kilka porad w granicach moich możliwości, bo Majster to mój pierwszy króliczek. Jednak myślę, że będę miała więcej pytań niż trafnych porad ;) Zobaczymy,
pozdrawiam wszystkie Króliczki i ich Właścicieli.
Tytuł: Odp: Strupek? Naderwane uszka?
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Luty 28, 2012, 20:21:50 pm
Nie bój się pytać, jednak zawsze należy poczytać, może jakiś temat na forum już był. I nie bój się wywodów, bo czasem odpowiedzi zmieniają się w dyskusję przypominającą króliczą filozofię :D
Tytuł: Królik drapie się po uchu.
Wiadomość wysłana przez: Diversus w Maj 12, 2012, 11:30:34 am
Witam.
A więc mój królik cały czas drapie się po uchu , trząsa głową i jak kica to ma to ucho przyklapnięte , sprawdzałem jak wygląda i  oba ucha wyglądają tak samo i nie wiem czy iść z tym do weterynarza bo cały czas się drapie nogą i rączkami i widać ,że wkurza go to. Jest to królik miniaturka jakby to w czymś pomogło. Byłbym wdzięczny jakby mi ktoś napisał czy to coś poważniejszego czy go np komar ugryzł nie mam pojęcia.
@EDIT Teraz po głaskaniu zauważyłem ,że normalnie kica z uchem do góry.
Tytuł: Odp: Królik drapie się po uchu.
Wiadomość wysłana przez: Merico w Maj 12, 2012, 11:55:06 am
Być może coś mu wpadło do ucha, ale jak się to powtórzy lepiej udać się z tym do weterynarza.
Tytuł: Odp: Królik drapie się po uchu.
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 12, 2012, 12:00:16 pm
Jak na moje to grzybica. Niestety bez wizyty u weta się nie obejdzie. Zeskrobine z ucha dac do badania.
Tytuł: Odp: Królik drapie się po uchu.
Wiadomość wysłana przez: Jahcob w Maj 12, 2012, 13:16:54 pm
Madzia ma rację, to będzie grzybica. Zobacz czy nie wypada królisiowi futerko na uszach i czy nie ma tam czegoś a'la łupież. Zeskrobina też będzie pomocna.
Tytuł: Odp: Królik drapie się po uchu.
Wiadomość wysłana przez: Diversus w Maj 12, 2012, 13:48:22 pm
Groźna taka grzybica jest?
Nie nie wypada mu futerko i nie uszy wyglądają normalnie
Tytuł: Odp: Królik drapie się po uchu.
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 12, 2012, 13:53:10 pm
Czy groźna? hmmm to zalezy jak kto traktuje coś, czym można się zarazić i co jest dosyć uciążliwe przy leczeniu.
W tym wypadku dobry (!!) wet powinien dać coś na te ucho, obejrzeć zeskrobinę i zalecić duże dbanie o higienę w miejscu życia królika.
Tytuł: Odp: Królik drapie się po uchu.
Wiadomość wysłana przez: Merico w Maj 12, 2012, 13:53:10 pm
Diversus, no bez wizyty u weta i leczenia się nie obejdzie, niestety :/
Tytuł: Odp: Królik drapie się po uchu.
Wiadomość wysłana przez: Tuberoza w Maj 12, 2012, 14:08:10 pm
Może być kilka przyczyn ciągłego drapania się w ucho:grzybica,stany zapalne,pasożyty,ciało obce w uchu to niektóre z nich.Może to też być stan zapalny ucha wewnętrznego,należy też wykluczyć e.cuniculi.Dobry,króliczy wet musi koniecznie zajrzeć do środka ucha.
Tytuł: Rany i zadrapania: wygląd, umiejscowienie, pierwsza pomoc
Wiadomość wysłana przez: joac w Czerwiec 17, 2012, 16:05:12 pm
Hej!
bardzo Was proszę o poradę i konsultacje w następującej sprawie: 2 tygodnie temu moja 5-letnia Pandorka miała sterylkę, którą przeszła bardzo gładko i bez problemu. Królik nie miał zakładanego ani kołnierza, ani kaftanika, bo nie interesowała się raną. Pozornie. Otóż po jakichś 6 dniach musiała ściągnąć sobie szew - widziałam, ze sobie grzebie przy ranie, ale wg mojego (błędnego) uznania rana była już zrośnięta. Tyle, że Pandorzak tak długo w niej majstrował, że ją sobie rozrył i po dwóch dniach rana była już spora. Pojechałam do weta - na zszycie było za późno, więc wetka kazała odkażać ranę riwanolem, a potem smarować chitopanem (na ziarninowanie rany). Założyła też kubrak. Jednak rano okazało się, że Pandorzak robi do kubraka kupki i siku, co grozi zakażeniem rany - więc znów w te pędy do weta. tym razem kazała nałożyć kołnierz, smarować ranę 3 razy dziennie riwanolem, raz dziennie chitopanem, a brzegi rany smarować maścią łagodzącą. Taka procedura może trwać nawet 2-3 tyg, wg słów wetki. I tu moje pytanie: zastanawiam się, czy nie jest jednak możliwe zszycie rany - tzn. po uprzednim usunięciu tej zrogowaciałej skóry wokół rany - wiem, że starych ran się nie zszywa. Weci upierają się, że nie, ale w sumie nie rozumiem, dlaczego? Nie chcę Pandorzaka więzić w kołnierzu przez 3 tyg - nie dość, że to dyskomfort, to królik nie może leżeć jak trzeba, myć się, je tylko z ręki. Męczenie jej trzy razy dziennie grzebaniem w tej ranie też jest okropne, po prostu żal mi zwierzaka. Trzymam ją teraz w klatce (choć jest "bezklatkowa"), na podkładach higienicznych, bo nie chcę, by sobie tę ranę zapaskudziła, albo żeby Szarunia pomogła jej w ściagniećiu kołnierza - wczoraj to zrobiła.

Czy ktoś z Was miał taką sytuację i zszywał podgojoną ranę? POzdrawiam ze stadem smętnych uszaków
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: Eni w Czerwiec 17, 2012, 16:20:39 pm
Ja miałam podobny problem. Z tym, że od razu po zaciągnięciu szwu przez królika pojechałam do weta. I "męczyłam" królika 3 tyg. w kołnierzu, a nawet ze specjalnym plastrem i obandażowanym całym brzuszkiem.

Lepiej, żeby sobie posiedziała w kołnierzu, niż miała zakażona ranę i umarła. Jeśli robisz wg zaleceń wet, to jej nie boli i nie męczy. Środki zapobiegają namnażaniu bakterii, a maść swędzeniu i nadmiernemu ściąganiu skóry. Jest pewien dyskomfort, ale przy odpowiednim ustawieniu jedzenia, to nawet da radę sama po nie sięgać.

Poza tym, cokolwiek miałaby tam robione, zapewne musiałaby i tak nosić kołnierz, skoro tak gorliwie pracuje nad ranami.
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: joac w Czerwiec 17, 2012, 17:08:31 pm
Hej Eni, dzięki za odpowiedź. 3 tygodnie?! Przeraziłaś mnie. A jak było z myciem? Biedak nawet uszek sobie nie może umyć.
Rana pooperacyjna jednak szybciej się goi niż gojenie przez ziarninowanie - chodzi mi o to, że po prostu krócej by w tym kołnierzu siedziała, tydzień-10 dni.
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: Eni w Czerwiec 17, 2012, 17:37:30 pm
Nie ma gwarancji, że przy cięciu takiej zababranej rany nie spowodowałoby się tylko rozszerzenia infekcji, a przecież więlkiej dziury w brzuchu zrobić jej nie można.

U mnie tyle to trwało, bo udało się jej 2x zdjąć kołnierz - raz za słabo założyłam i się wysmykła (oczywiście zasiadła do poprawiania szwów) a za drugim razem na podróż od weta jej nie zakładałam, bo miała robione badania i była po sedalinie. No, ale ona i tak, lekko zakręcona, się dobrała do brzucha i ciągnęła za szwy :(
U niej to chyba rodzinne, jej mama jak miała rankę (najprawdopodobniej ugryzienie faraonki), to tak drapała, że sobie martwicy narobiła :/

Jedzonko jej wstawiłam do misek o wyższej podstawie, ale płytszych, w ten sposób sięgała w kołnierzu. Zrezygnowałam też z paśnika - porcelanowa miska go zastąpiła i kuwety prostokątnej - dostała narożną.
Na dnie zagrody miała koc lub ręcznik codziennie wymieniany.
Myć jej się za bardzo nie dawałam samej, bo zaraz startowała do brzucha. Ale ją szczotkowałam wilgotną rękawicą (taką gumowaną na środku) i przy zmianie opatrunku zdejmowałam kołnierz, pozwalając na toaletę, ale trzymałam na rękach i dłonią zasłaniałam dostęp do brzucha (jak zaczynała mnie po tej dłoni lizać, to wiedziałam, że już się nie odczepi i pora ubierać). Nie biegała też bez nadzoru, bo by się gdzieś z tym kołnierzem wepchnęła i udusiła albo coś.

Było mi jej żal, ale jeszcze bardziej się bałam, że dostanie zakażenia i zejdzie przez moje niedopilnowanie.

Teraz kastrowałam psa, mojemu dziadkowi było go szkoda i zdejmował mu kołnierz, w ten oto sposób pies zamiast 5 dni chodził z kloszem :P prawie 14 (z tymi przerwami, żeby sobie naszkodować).

Edycja:
Dla lepszego gojenia miałam jej podawać wit. C i beta glukan - dawałam Rutinacol.
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: joac w Czerwiec 17, 2012, 18:08:53 pm
Eni, do pyszczka był ten rutinacol? Kurcze, wygląda na to, że czekają nas ciężkie czasy, mnie i Pandorzaka. Teraz ją puściłam, żeby sobie pobyła z Szarunią, ale oka z nich spuścić nie można, bo zaraz zaczynają się naradzać i kombinować. A Ty wtedy smarowałaś tę ranę chitopanem też? Jak szybko następowało gojenie?
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: Eni w Czerwiec 17, 2012, 18:21:36 pm
Rutinacol to lek ludzki - 1/4 tabletki/ 24h na początku, potem już 1/8. Do pyszczka. Ja podaję różnie - rozpuszczam w odrobinie wody i strzykawką do pysia, wsadzam samą tabletkę albo tabletkę do żurawiny.

Nie smarowałam chitopanem. Ona sobie narobiła szkody i widać było, że zakaziła. Wet odkaził, oczyścił, a potem zalał jodyną i przykleił plaster (też taki ludzki - specjalny na rany i oparzenia, co to działa niby jak sztuczna skóra, stwarza środowisko do gojenia się rany - ale nie pamiętam nazwy. Po 3 dniach zdjęłam, oczyściłam z pozostałości po plasterku myjąc mydełkiem Protex, kapnęłam jodyną i nowy plaster. Jak stan się poprawił, to jakiś taki żel dostałam od weta (ale do strzykawki, to nie pamiętam, co), co miałam jej całe to łyse wraz z raną smarować, a na koniec to już tylko myłam kwasem bornym i smarowałam Sudocremem.
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: joac w Czerwiec 17, 2012, 18:32:00 pm
Eni, dziękuję! Moja rany nie zdążyła zakazić, więc odkażam + ten chitopan. Ale warto wiedzieć - np p tym plastrze. W sumie to różne procedury postępowania, bo ja mam 3 razy dziennie oczyszczać ranę, a Ty miałaś raz na 3 dni, ciekawe, skąd takie różnice..A może ten żel w strzykawce, co dostałaś od weta, to był chitopan właśnie.
W każdym razie dziękuję Ci jeszcze raz za podzielenie się info:-)
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: Eni w Czerwiec 17, 2012, 19:41:11 pm
W sumie to różne procedury postępowania, bo ja mam 3 razy dziennie oczyszczać ranę, a Ty miałaś raz na 3 dni, ciekawe, skąd takie różnice..A może ten żel w strzykawce, co dostałaś od weta, to był chitopan właśnie.

Przy tym plastrze tak rzadko, bo tak się go stosuje - Granuflex, tak się nazywa. Pod nim się bakterie nie mnożą. A jak się nazywa ten żel, to nie pamiętam. Jest praktycznie przezroczysty, nie szczypie, nie tworzy jakiejś powłoki trwałej.

Edycja:
Miałaś rację, ten żel to Chitopan  :icon_redface To przynajmniej wiesz, że wybór weta jest potwierdzony (mój to specjalista). Jak nie zababrała, to powinno się szybko zagoić. Ten żel fajnie działa.

Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że nie leczę na własną rękę - nawet jak w domu, to po konsultacji z wetem.
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: joac w Czerwiec 17, 2012, 20:17:23 pm
Dziękuję raz jeszcze, dla mnie super jest się dowiedzieć, co inny wet zalecił na coś podobnego. Nazwę plastra zapisałam, jutro pogadam z wetką. Lepiej zmieniać rzadziej, jeśli jest taka możliwość. A z chitopanem mnie uspokoiłaś, może jakoś się uda w miarę szybko zagoić ranę u Pandorzaka.
Dziękuję w imieniu własnym i Pandorki ślę głaski dla Twojego stadka!
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: Eni w Czerwiec 17, 2012, 21:04:49 pm
Rana bez plastra lepiej się goi. Jak nie potrzeba, to ja bym nie przyklejała. Te zabiegi, które wetka Ci przepisała nie są bolesne dla Pandorki. A plaster dodatkowo... wydepilował brzuch i podrażnił skórkę.

Myślę, że szybko się zagoi rana - tak do 3- 5 dni, a potem już profilaktycznie, żeby nie uszkodziła na nowo. Dacie radę  :przytul:
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: joac w Czerwiec 17, 2012, 21:08:44 pm
Myślisz, że tak szybko? Byłoby super, naprawdę. Dzięki za krzepiące słowa, depilacja brzuszka plastrem brzmi strasznie. To pędzlujemy brzuszek dalej! dzięki raz jeszcze :-))
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: Dominique_90 w Czerwiec 18, 2012, 19:41:58 pm
Kochana nie wiem jak u królików, ale u mojego psa było to samo- rozerwał sobie szwy po kilku dniach po operacji(na początku w ogóle się nimi nie interesował). Okazało się, że majstrował w szwach, bo pod raną zbierała się ropa(był kastrowany). I na pierwszy rzut oka nie było tego widać, bo to było w środku zwierzaka. Czy wet dokładnie oglądał królika? jak już pisałam, nie wiem jak jest u królików, mówię jak było u mojego psa.
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: Eni w Czerwiec 18, 2012, 19:58:03 pm
Okazało się, że majstrował w szwach, bo pod raną zbierała się ropa(był kastrowany). I na pierwszy rzut oka nie było tego widać, bo to było w środku zwierzaka.

A w jaki sposób można to niby stwierdzić(że to przez ropę majstrował)? Bo obecność ropnego wysięku sprawdza się przez lekkie naciśnięcie rany/ ściśnięcie szwów. Ropa się zbiera, jak jest stan zapalny - czyli jakieś nadkażenie już musi być. Nie wierzę, że ktoś siedzi z psem 24h na dobę i nie spuszcza go z oka, a starczy że sobie lizał ranę i bakterie się dostały do środka. Zwierzę nie majstruje, bo zbiera się ropa, ale bo je boli/ swędzi, a przyczyną tego jest stan zapalny (ew. ciało obce), którego skutkiem jest ropa...

Tu królik sobie naderwał szew, leczenie przeciw stanowi zapalnemu wdrożono (nawet, jak bakterie dostały się w pod skórę, to chitopan i rivanol odkażają), ropa się nie powinna zbierać, chyba że się dopuści królika do grzebania w ranie.
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: joac w Czerwiec 19, 2012, 07:37:59 am
Dominique, rana dopiero się rozbabrała, kiedy Pandora ściągnęła szew - na początku było wszystko fajnie. Widziało ją trzech wetów, wszyscy w sumie stwierdzili i zalecili to samo - przemywanie rivanolem, smarowanie w środku chitopanem, a brzegi ranki środkiem natłuszczającym.
Pandorka już trzeci dzień w kloszu, nie wiem, czy to się dobrze goi, dlatego dziś do weta do kontroli. Jakaś niespokojna jestem, bo wg mnie nie goi się ta rana za bardzo...
Tytuł: aluminium w sprayu na duze i trudnogojace sie rany i skaleczenia...
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Lipiec 08, 2012, 10:49:14 am
czy ten specyfik stosuje sie tez u krolikow?  psy koty konie widzialem sam wiele razy
ale u futer nie stosowalem dotychczas...a Wy?

wiadomo iz jego glowna rola jest przyspieszenoe gojenia sie etc
Tytuł: Odp: aluminium w sprayu na duze i trudnogojace sie rany i skaleczenia...
Wiadomość wysłana przez: siemka w Lipiec 08, 2012, 10:50:16 am
Aluminium?? A nie mylisz ze sebrem?

Tak, obejrzałam fotki i też moje zwierza były czymś takim po operacji spryskane.
Tytuł: Odp: aluminium w sprayu na duze i trudnogojace sie rany i skaleczenia...
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Lipiec 08, 2012, 10:51:17 am
Stosuje się. U nas wszystkie króle po zabiegach mają tym zabezpieczane szwy.
Tytuł: Odp: aluminium w sprayu na duze i trudnogojace sie rany i skaleczenia...
Wiadomość wysłana przez: Jadwinia w Lipiec 08, 2012, 12:10:31 pm
Moje miały po sterylce srebrne brzuszki, ale myślałam, że to nanokoloid srebra  :hmmm
Tytuł: Odp: aluminium w sprayu na duze i trudnogojace sie rany i skaleczenia...
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Lipiec 10, 2012, 01:20:07 am
nie po zabiegu, przy sezonowym pozbawianiu krolika futra w pewnym momencie zauwazylem iz na koncu siersci jest .. krew
po spojrzeniu blizej okazalo sie ze jest duza rana, jakby ktos usunal powierzchniowa warstwe skory z wlosami .... masakra
cholera wie jak on mogl sobie to zrobic :-(
od kilku dni dostaje smarowanie 2 razy (i na zmiane) miodem leczniczym i jodyna, teraz jodyna juz mniej a wiecej miodem ... juuz sie zrobil strupek
przez pierwszy dzien zabiegow nic jesc nawet nie chcial, zapewne od bolu = jodyny bo u lekarza sie wyrywal jak ten mu i wlosy z rany wycinal i wyciagal, a potem buch jodyna
myslalem ze mnie cholera chapnie zebami :-)

dopiero pod wieczor zglodnial i sianko, papryke i inne smakolyki zaczal wcinac ....
dobrze ze po kilku dniach jest lepiej, duzo lepiej, ale przy kontroli 2 dni temu ... wlasnie lekarz powiedz ze miod bardzo dobrze z jodyna na zmiane, ale to aluminium ponoc dziala jeszcze lepiej i szybciej

a to aluminium to nic innego jak
ALU SPRAY, firma VMD, aluminium w aerozolu do uzytku zewnetrznego .,...
dzialanie - zmikronizowane aluminium dziala na rany: ochraniajaco, antybakteryjnie, zwieksza kontrakcje brzegow ran, przyspiesza proces gojenia
wskazania - rany przypadkowe, pooperacyjne
Tytuł: Odp: Rana po operacji - ściągnięty szew
Wiadomość wysłana przez: joac w Lipiec 12, 2012, 09:23:54 am
Żeby zakończyć wątek napiszę tylko, że gojenie przez ziarninowanie faktycznie zdało egzamin, choć trochę potrwało. Codziennie ściągałam Pandorzakowi kołnierz na parę godzin, żeby się umyła i odpoczęła, choć po jakimś na tyle się przyzwyczaiła do kołnierza, że biegała z nim i nawet wciskała się za kanapę ;) . Dziękuję wszystkim za porady i pozdrawiam w imieniu własnym i Pandorzaka :)
Tytuł: Rany i zadrapania: wygląd, umiejscowienie, pierwsza pomoc
Wiadomość wysłana przez: Deedee w Styczeń 12, 2013, 13:49:57 pm
Hej...mam małe pytanie: Mój Dzwoniec ma na uszku rankę po walce z innym królikiem  :szerm:. Ranka jest zabliźniona, jednak wyczuwalne jest zgrubienie wokół niej a król się tam drapie. Dziś zauważyłam że nieźle przerzedził sobie sierść na tym uszku  :/. Czym można taką zmianę smarować? Miał może ktoś podobny problem? Czy może lepiej iść z nim do weta? Choć nie ukrywam że wolałabym nie podawać mu żadnych zastrzyków (a jak znam życie to wet poda steryd i ew. antybiotyk). Może da się to uspokoić zewnętrznie  :hmmm
Tytuł: Odp: Czym smarować zabliźnioną rankę na uchu?
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Styczeń 12, 2013, 14:16:05 pm
Mój Pirat ma dużo blizn na uszkach po ugryzieniach, bo go hodolwańce u poprzedniego właściciela pogryzły, ale sie nie drapie. Niektóre dziurki są nawet na wylot :( Ale może też bym mu czymś posmarowała, żeby jakoś to się lepiej zabliźniało, bo ranki to już niema. Takie różowe blizny jeszcze są.
Tytuł: Odp: Czym smarować zabliźnioną rankę na uchu?
Wiadomość wysłana przez: Deedee w Styczeń 12, 2013, 14:35:17 pm
U Dzwonka nie jest na wylot. Zabliźnione ładnie i blado różowe - pozornie nic się nie powinno dziać. A jak dzisiaj zobaczyłam jego ucho to zauważyłam że sierść wyleciała od drapania :/ i nie wiem w sumie czym mogę to posmarować żeby przestał drapać.
Tytuł: Odp: Czym smarować zabliźnioną rankę na uchu?
Wiadomość wysłana przez: Eni w Styczeń 12, 2013, 14:57:32 pm
Mój Dzwoniec ma na uszku rankę po walce z innym królikiem  . Ranka jest zabliźniona, jednak wyczuwalne jest zgrubienie wokół niej a król się tam drapie.

My mieliśmy ten problem i króliczka się na uszku podrapała aż do martwicy - wet kazał smarować Sudocremem (jeśli się liże, to cienko i często, jaki nie, to można grubiej i raz dziennie). Działa, goi nawet babrzące się ranki (na stópkach) i od paru liźnięć nic moim królom nie było. Podobno jest jakiś tańszy zamiennik (maść z cynkiem dla dzieci), ale nie pamiętam nazwy. W każdym razie to lepsze jak Linomag i bezstresowe w stosowaniu.

Na zaczerwienienia, rany, szwy, odciski, zadrapania. Zostaje lekki film, więc przy wizycie u weta warto wspomnieć o smarowaniu, bo pomyśli, że grzybek ;)
Tytuł: Odp: Czym smarować zabliźnioną rankę na uchu?
Wiadomość wysłana przez: Deedee w Styczeń 12, 2013, 18:43:07 pm
Ok, dziękuję...jutro poszukam apteki czynnej i kupie mu słoiczek. Będziemy smarować :)
Tytuł: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: Apsik w Marzec 20, 2013, 21:07:39 pm
Podczas pielęgnacji mojego Toffika zauważyłam w sierści zgrubienie. myślę zlepiony kawałeczek sierści. Nie wyrywałam nic tylko odcięłam sklejony kawałek.Przy okazji pod tym poczułam pod skórą niewielkie zgrubienie które dosłownie nagle pękło. Ze środka dosłownie buchnęła biała ,spieniona chwilami,serowata miejscami ciecz. O zapachu nie wspomnę.Wyobraźcie sobie zapach mięsa leżącego naście godzin w palącym słońcu. Nie wiem czy Toffi się zadrapal czy co. Wycisnęłam mu to do końca,została dziurka w skórze. Delikatnie wokół obcięłam sierść (w sumie nie widać nawet tego),zdezynfekowałam i posmarowałam maścią z antybiotykiem.Ranka się goi. Ale zastanawiam się co to było,bo nie wyglądało na ropę.... Może ktoś z Was spotkal się z czyms takim.
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Marzec 20, 2013, 21:13:20 pm
A może do weta?
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: ziabak w Marzec 20, 2013, 21:30:21 pm
Ropień - koniecznie do weta, bo to trzeba dokładnie oczyścić i zdezynfekować (wyłyżeczkować jeśli jest jeszcze coś pod skórą) - sama tego nie zrobisz sterylnie. Jeśli ten stan zapalny jest silnie rozwinięty, a z opisu wynika że tak - to pewnie będzie antybiotyk nie tylko miejscowo, ale i w zastrzykach.

Ropa u królików ma konsystencję kaszy manny, nie jest płynna - dlatego trudno się jej pozbyć.
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: Apsik w Marzec 20, 2013, 21:41:07 pm
Dzięki. Z samego rana polecę. Starałam się dokładnie wyczyścić. Jak zdezynfekowałam to wpuściłam obficie maść z antybiotykiem. Miejmy nadzieję,że będzie dobrze.Zobaczymy co wet jutro powie. Czy taki ropień jest bolesny>?
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Marzec 21, 2013, 07:10:33 am
jest napewno niebezpieczny i pwoduje zatrucie calego organizmu ;/ oraz zazwyczaj zle sie goi.  dobrze ze to peklo i chociaz troche wyszlo bo przynajmniej wiesz ze trzeba dzialac. trzymamy kcuki za zwierzaka
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: ziabak w Marzec 21, 2013, 08:22:37 am
Jest na pewno bolesny, to stan zapalny - tak jak u człowieka, jak się zrobi pod skórą stan zapalny to boli.
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: Apsik w Marzec 22, 2013, 16:07:27 pm
Tofik po doczyszczniu rany i na antybiotykoterapi/ Jest dużo lepiej.
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: Apsik w Marzec 24, 2013, 12:09:16 pm
Było lepiej.Tofik odszedl od nas cichutko tak jak żył.... Rano już go nie było. :( :( :(
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Marzec 24, 2013, 12:20:47 pm
Strasznie przykre. Czyli niby głupi ropień wydawało się.Biedny toffik. Trzymaj się.
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: Minka. w Marzec 24, 2013, 12:30:49 pm
Przykro mi :( .
Trzymaj się :*.
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: sonia w Marzec 24, 2013, 12:42:25 pm
Biedny krolis  :swieca:
Mialam to samo ze swinka morska,moze rok temu....zauwazylam na  lebku dosc spory babel i przy dotknieciu go pekl i zaczela wychodzic taka kasza manna.Wtedy jeszcze nie mialam pojecia co to jest..wycisnelam to i nasmarowalam rywanolem,robilam tak przez pare dni i wiecej babel sie nie pokazal.U weta nie bylam,swiniaczek ma sie dobrze.
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: Apsik w Marzec 24, 2013, 20:17:11 pm
Nie doczekał kolejnej wizyty.Dziurę miał tak wielką,że bez nacinania się obeszło. Spod skóry wyszło z pól kieliszka ropy :(Dobrze,że mam pozostałe królisie bo inaczej smutno by było:(Dzięki za porady i wsparcie. Smutno jest jak zwierzak odejdzie :(
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: sonia w Marzec 24, 2013, 20:50:29 pm
 :przytul: :*
Tytuł: Odp: Pielęgnacja rany.
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Marzec 25, 2013, 06:54:00 am
:przytul
Tytuł: walka królików rana
Wiadomość wysłana przez: daga w Kwiecień 02, 2013, 10:38:01 am
Witam doszło do walki króliczków  :niespodzianka . Jeden ugryzł drugiego wyrwał mu sierść  i widać dwa paseczki po zębach na grzbiecie  :( . Jak można pomóc i co zastosować na rankę  :blaga:
Tytuł: Odp: walka królików rana
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Kwiecień 02, 2013, 10:43:31 am
Jak tylko zadrapanie to zdezynfekuj wodą utlenioną a jak coś poważnego to do weta.
Tytuł: Odp: walka królików rana
Wiadomość wysłana przez: ziabak w Kwiecień 02, 2013, 10:44:22 am
Jak to tylko dwa paseczki to zostaw w spokoju, co najwyżej możesz przemyć odrobiną wody utlenionej.
Tytuł: Odp: walka królików rana
Wiadomość wysłana przez: daga w Kwiecień 02, 2013, 10:47:56 am
Tak zrobię już lecę.
Tytuł: Odp: walka królików rana
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Kwiecień 02, 2013, 19:27:27 pm
u mnie panny się pobiły i jedna z uszatych bab miała dziure w nodze wielkości opuszka kciuka wyrwanego futra [ok 1cm2] zdezynfekowalam woda utleniona i obserwowałam czy uszak sam tego dalej nie drapie i nie gryzie. jeśli to tylko powierzchniowe to się nie przejmuj :) [wiem ze łatwo powiedzieć, bo ja tez spanikowalam ;)]
Tytuł: Odp: walka królików rana
Wiadomość wysłana przez: daga w Kwiecień 03, 2013, 22:05:34 pm
klaudiapiwo  tak jak u ciebie rana była i się strasznie wystraszyłam, dobrze że się goi i już jest ok
Tytuł: Rany i zadrapania: wygląd, umiejscowienie, pierwsza pomoc
Wiadomość wysłana przez: suhar1346 w Maj 11, 2013, 12:00:52 pm
Witam wszystkich!
Mam problem z moim króliczkiem. Tydzien temu bylysmy u weterynarza, poniewaz Megan miała lekką biegunke i stała sie troche nadpobudliwa, czego wczesniej nie zaobserwowalam. Okazało sie ze ma wzdety brzuszek i musiala przejsc na dwudniowa diete ( same sianko) oraz dostala porcje zastrzyków :( ( trzy w jedno miejsce ) do tego dostala antybiotyk do domku oraz jakis probiotyk do pyszczka. Wczoraj zauwazylam że w miejscu, gdzie miała robione szczepionki powstał okropny wielki strup! Obcielam siersc wokolo i przerazilam sie.... Od razu pojechalam do weterynarza, okazało sie ze jest to reakcja alergiczna na podany lek, i wet przypuszcza martwice. Wspomne ze kilka miesiecy temu Megan miała grype i po zastrzyku rowniez zrobil jej sie strup, jednak duzo mniejszy, weterynarz stwierdzil wtedy ze musiala sie gdzies uderzyc i samo jej to zejdzie. Teraz mamy za zadanie jedynie przemywac ranke szarym mydlem, jakims rozowym plynem i masowac. Myslicie ze to wystarczy. Martwie sie bardzo do tego widze ze Megi się meczy caly czas to gryzie i jest niespokojna :(
 Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Strup po szczepionce
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Maj 11, 2013, 13:36:55 pm
Zrób zdjęcie - wielu takich strupów nie trzeba niczym smarować i same schodzą.
Tytuł: Odp: Strup po szczepionce
Wiadomość wysłana przez: suhar1346 w Maj 11, 2013, 16:21:26 pm
Zdjęcie zrobilam niestety nie potrafie go tutaj wstawic..... masakra
Tytuł: Odp: Strup po szczepionce
Wiadomość wysłana przez: suhar1346 w Maj 11, 2013, 17:28:48 pm
(http://i41.tinypic.com/207qrm0.jpg)
Tytuł: Odp: Strup po szczepionce
Wiadomość wysłana przez: suhar1346 w Maj 11, 2013, 17:31:03 pm
Zauwazylam ze obok ranki robi sie kolejna na tym zdjeciu widac.

(http://i44.tinypic.com/dnlo5e.jpg)
Tytuł: Odp: Strup po szczepionce
Wiadomość wysłana przez: aga.s w Maj 11, 2013, 19:34:59 pm
Jezeli to jest w miejscach gdzie byly robione zastrzyki to moga byc po prostu odczyny po wkluciach. Bardzo dobrze dziala na to PIMAFUCORT w masci ale potrzebna jest recepta
Tytuł: Odp: Strup po szczepionce
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Maj 11, 2013, 20:23:26 pm
Jeśli to jest suche i nic się nie sączy, to zostawiłabym to w spokoju.
Tytuł: Odp: Strup po szczepionce
Wiadomość wysłana przez: suhar1346 w Maj 11, 2013, 21:00:06 pm
Dziekuje za pomoc! Mysle ze narazie to zostawie jak jest w poniedzialek mamy wizyte kontrolna zobaczymy co powie weterynarz i  przy okazji zapytam o ta masc.          Mam nadzieje ze strupki szybko zejda!! pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Strup po szczepionce
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Maj 14, 2013, 10:03:54 am
Po szczepieniu często robi się odczyn i smarując taką martwicę czymkolwiek można bardziej zaszkodzić niż pomóc. Najlepiej zostawić, za jakiś czas strup odpadnie i porośnie sierścią :)
Tytuł: Rany i zadrapania: wygląd, umiejscowienie, pierwsza pomoc
Wiadomość wysłana przez: MS w Kwiecień 16, 2014, 14:50:53 pm
Mam do Was pytanie, otóż współtowarzyszka Czarka ugryzła go wczoraj przy nosie, widać czerwone ślady po zębach (dwa ugryzienia po obu stronach nosa). Do tego przy tych ugryzieniach zauważyłam dziś gołe placki bez futra ok. centymetr średnicy, a skóra tam jest zaczerwieniona:( Już ich rozdzieliłam i chyba najwyższy czas żeby wysterylizować Florę, bo z jej zachowaniem coraz gorzej... Martwi mnie tylko ten brak futra, może to głupie pytanie, ale może to jakieś zakażenie?
Tytuł: Odp: Ugryzienia
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 16, 2014, 17:13:23 pm
jesli nie leje sie krew z ranki to nic jej nie będzie.

samiczka nie jest sterylizowana???
ile ma lat? wiesz czym to grozi?
nie dziwie sie że samiec może byc pobudzony i nerwowy...
Tytuł: Odp: Ugryzienia
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Kwiecień 16, 2014, 17:19:11 pm
Bez nerwów. Czarek jest po kastracji, a MS z pewnością wie, że samicę lepiej wysterylizować.

MS, nie sądzę, by dostał zakażenia, ale jeśli się martwisz, najlepiej pokazać nos weterynarzowi.
Tytuł: Odp: Ugryzienia
Wiadomość wysłana przez: MS w Kwiecień 16, 2014, 17:24:51 pm
Dziękuję za odpowiedź, jakby coś się działo pójdę z nim do weterynarza ale mam nadzieję, że niepotrzebnie panikuję.
Tytuł: Rany i zadrapania: wygląd, umiejscowienie, pierwsza pomoc
Wiadomość wysłana przez: seito88 w Sierpień 17, 2014, 13:29:31 pm
Witam,

dzisiaj zauważyłem na uszku mojej Kami małe strupki, przypuszczam, że jest to spowodowane zatarciem (jak biega to szura uszkami o podłogę). Króliczka zachowuje się normalnie, jest wesoła, je normalnie, ale martwi mnie, że im więcej będzie biegać tym te strupki będą większe. Spotkał się może ktoś z czymś podobnym? Jak można temu zaradzić?
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 17, 2014, 13:46:05 pm
Gdzie konkretnie te strupki są?
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Sierpień 17, 2014, 13:57:45 pm
a może możesz zrobić fotkę .?
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: seito88 w Sierpień 17, 2014, 14:48:30 pm
Oto zdjęcie:
(https://imagizer.imageshack.us/v2/529x397q90/537/UCZbIz.jpg)

Strupki są bardzo małe, ale można je zobaczyć na zdjęciu.

edit. poprawiłam link, żeby było widać zdjęcie - ellessa
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 17, 2014, 14:51:29 pm
Hmm, a nie jest to świerzb uszny?
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: seito88 w Sierpień 17, 2014, 15:18:08 pm
Nie wiem, reszta uszu jest w porządku, przed chwilą sprawdziłem. Poza tym to jest dokładnie to miejsce, którym szura po podłodze stąd moje skojarzenie.
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Sierpień 17, 2014, 15:22:01 pm
niestety ja nie widzę zdjęcia :/ ale wątpię by strupki jakiekolwiek zrobiły się przez szuranie ;)
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: seito88 w Sierpień 17, 2014, 15:28:30 pm
niestety ja nie widzę zdjęcia :/ ale wątpię by strupki jakiekolwiek zrobiły się przez szuranie ;)

Może pomoże otworzenie zdjęcia w nowej karcie? Podaję jeszcze ścieżkę do skopiowania i wklejenia: https://imageshack.com/i/exUCZbIzj
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Sierpień 17, 2014, 15:49:58 pm
Francisz też miał coś podobnego. Pokaż to lekarzowi na wszelki wypadek.
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 17, 2014, 15:51:47 pm
A czy Twój baranek jest dorosły? Chodzi mi o to, że małe barany mają nieproporcjonalnie długie uszy, którymi rzeczywiście szorują po ziemi, a jeśli masz dywany, to może faktycznie szura  tymi uszkami, przysparzając sobie mikrourazów?
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: seito88 w Sierpień 17, 2014, 15:57:09 pm
Baranek ma nieco ponad 2 miesiące, także do dorosłości jeszcze jej trochę brakuje. Dywan mam jeden taki dosyć puszysty (ulubione miejsce do spania i bobkowania). Bardziej martwią mnie nierówne panele, o które uszka mogą nieco haczyć i wydaje mi się, że w tym tkwi problem.
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 17, 2014, 16:02:15 pm
Możliwe, baranki w tym wieku mają wyjątkowo długie uszy. Potem proporcje się unormuje i nie będzie już tak szurała po ziemi. Póki co zostawiłabym to tak i bacznie obserwowała uszka, czy te strupki nie wędrują etc. Chyba że wybierasz się z małą na kontrolę do weta, to warto pokazać te uszka :)
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: pat88 w Sierpień 17, 2014, 16:10:24 pm
Kiki też miała takie strupki i ja oczywiście poleciałam z tym od razu do weta :D Tak tez powinnaś uczynić.

Wet (wtedy jeszcze nie Sicca) przemył małej strupki spyrolem (spirytusem salicylowym -kosmetycznym) i kilka dni później wszystko było ok. :)

Jak jeszcze kiedys coś takiego mojej małej wyskoczyło to też przemyłam i było ok. Ale w Twoim wypadku należy skonsultować się z wetem :)

Pozdrawiam i tulasy przesyłam dla ślicznych uszat:*
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: seito88 w Sierpień 17, 2014, 16:19:51 pm
=Tak tez powinnaś uczynić.=

"Powinieneś" jak już ;p

Możliwe, baranki w tym wieku mają wyjątkowo długie uszy. Potem proporcje się unormuje i nie będzie już tak szurała po ziemi. Póki co zostawiłabym to tak i bacznie obserwowała uszka, czy te strupki nie wędrują etc. Chyba że wybierasz się z małą na kontrolę do weta, to warto pokazać te uszka :)

I tak pewnie zrobię, do weta mam bardzo blisko więc mogę podejść w każdej chwili, a na razie nie ma co stresować zwierzaka, zwłaszcza, że ona sama czuje się wyśmienicie, tylko ja spanikowałem ;)
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: pat88 w Sierpień 18, 2014, 09:28:47 am
Oj wybacz mi to przeoczenie :)
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: Aida w Luty 20, 2015, 20:24:23 pm
Też miałam problem ze strupkami u mojej króliczycy, poszlam do weterynarza i okazało się że jest to uczulenie pokarmowe. Nic poważnego, ale polecił mi przemywanie Rywanolem i po 2 dniach zeszło :) zabronił mi przemywac spirytusem, bo to bardzo boli zwierzaka ;)
Tytuł: Odp: Strupki na uszku baranka
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Luty 21, 2015, 00:42:54 am
Seito, ja na Twoim miejscu wzielabym kruszyne do weta. Mlode szybciej lapia rozne dziadostwa i sam nie ocenisz, czy to grzyb, swiezb, pajeczak, alergia czy zwykle podraznienie. Jak sie z uszata dziewczynka lepiej poznacie to nie bedziesz musial wszystkimi drobiazgami sie martwic, a na poczatku przyda sie fachowe oko :) pozdrawiamy
Tytuł: Rany i zadrapania: wygląd, umiejscowienie, pierwsza pomoc
Wiadomość wysłana przez: julcia180 w Czerwiec 24, 2015, 19:40:57 pm
Ostanio bobuś dużo choruje i dostawał antybiotyk,później spokój i znowu,tym razem zastrzyki ale ostatnio zauważyłam dziwną ranę na boku tam gdzie dostawał zastrzyki ,byłam u weta stwierdził że wygląda to tak jakby gdzieś zahaczył i kazał przemywać,dostałam następną dawkę leku w zastrzykach gdzie dostawał na drugi bok i znowu te rany, widziałam dwie ranki po zastrzykach ale nie zwróciłam uwagi że on to "rozgryza" i robi większe rany...pierwsza jest pogłębiona i boki  tej rany wypukłe ale on ciągle gryzł,więc nałożyłam mu "majteczki" żeby nie mógł się tam dostać.Nie wiem co to jest,po zakryciu zrobiły się strupki a nie otwarte rany.Co dalej robić?

(http://i59.tinypic.com/14y7pyc.jpg)
(http://i58.tinypic.com/f52b0m.jpg)
(http://i61.tinypic.com/110vvo3.jpg)
Tytuł: Odp: Martwica?Dziwne rany
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Czerwiec 24, 2015, 20:05:05 pm
Jak suche, niegorące, nic się nie sączy, to nic nie robić. Obserwować i tylko zabezpieczyć, by królik nie rozgryzał.
Jeśli to odczyny po iniekcjach, to powinny zrobić się strupy i z czasem poodpadać.

Swoją drogą, jakie antybiotyki dostaje, po których ma te dziury?
Tytuł: Odp: Martwica?Dziwne rany
Wiadomość wysłana przez: julcia180 w Czerwiec 24, 2015, 20:16:05 pm
curofleksycyna i tolfina,wcześniej jedna ranka wyglądała faktycznie jakby się zahaczył gdzieś,a druga już wzbudziła we mnie małe przerażenie.Po zakryciu ran na szczęście nic się nie dzieje,strupki się zrobiły,no ale czekamy w takim razie  :krolik
Tytuł: Odp: Martwica?Dziwne rany
Wiadomość wysłana przez: Biszkopcik w Lipiec 04, 2015, 01:20:29 am
Myślę, że przyczyną powstawania tych ranek może być reakcja uczuleniowa królika na te antybiotyki.
Mój królik również zareagował takim zaczerwienieniem na antybiotyki i weterynarz stwierdził, że widocznie miał uczulenie na nie. Zalecił mi stosowanie Rivanolu i to zadziałało. Rivanol jest tani (zapłaciłam niecałe 3 złote za buteleczkę) i dobrze goi rany. Dodam tylko, że zaczerwienienie mojego królika było o wiele, wiele łagodniejsze niż to pokazane na zdjęciach. Myślę, że tutaj może pomóc  maść. Ja też smarowałam królisiowi grzbiecik maścią od weterynarza przez prawie 2 tygodnie.

Wyleczenie tych ran jest bardzo ważne, bo nieleczone rany mogą prowadzić do pogorszenia zdrowia królika.
Tytuł: Odp: Martwica?Dziwne rany
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Lipiec 04, 2015, 10:13:43 am
Suchych strupów po iniekcjach nie trzeba niczym smarować ani moczyć, bo się rozbabrze. A enrofloksacyna daje czasami takie odczyny.
Tytuł: Rana na brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dodus w Lipiec 27, 2015, 15:48:12 pm
Hej,

Zauważyłem dziś podczas czesania (oglądam królinkę zawsze dokładnie), że na brzuszku ma taką niefajną rankę, sutek również jest podrażniony:(
Zastanawiam się czy to ja tego dokonałem przez czesanie nowym zgrzebłem metalowym (staram się jak najdelikatniej) czy może to otarcia jak wskakuje do klatki, albo biega po kostce brukowej.

Posmarowałem to maścią Bepanthen Baby, którą poleciła nam wetka po sterylizację na rany.

Czy to się kwalifikuje do wizyty u weta, czy może częściej smarować tą maścią i czekać aż się zagoi?

Pysia źle znosi wizyty u lekarza, ale jak trzeba to- trzeba...
Zdjęcie: http://pl.tinypic.com/view.php?pic=2190zt5&s=8#.VbY2bvntmko
Tytuł: Odp: Rana na brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Lipiec 27, 2015, 19:25:55 pm
Idź do weta!
Tytuł: Odp: Rana na brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dodus w Lipiec 27, 2015, 23:06:48 pm
Wet kazał smarować Bepanthenem.... po prostu otarła sobie gdzieś:(
Tytuł: Odp: Rana na brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Lipiec 27, 2015, 23:18:36 pm
Może to zapalenie listwy mlekowej? Skąd jesteś?
Tytuł: Odp: Rana na brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dodus w Lipiec 27, 2015, 23:20:09 pm
 Z Krakowa, mamy sprawdzonego weta, gdzie Pysia była sterylizowana, leczona na zapalenie pęcherza, jest szczepiona itd.
Tytuł: Odp: Rana na brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Lipiec 27, 2015, 23:29:47 pm
Pewnie dr Baran?
Tytuł: Odp: Rana na brzuszku
Wiadomość wysłana przez: dodus w Lipiec 27, 2015, 23:31:37 pm
Duda-Adamczyk
Tytuł: Odp: Rana na brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta1950 w Lipiec 27, 2015, 23:38:42 pm
Napisz do forumowej Sicca. Jest bardzo dobrym wetem w Zabrzu.
Tytuł: Odp: Rana na brzuszku
Wiadomość wysłana przez: Agusia1990 w Lipiec 28, 2015, 08:23:43 am
Napisz do forumowej Sicca. Jest bardzo dobrym wetem w Zabrzu.
W Bytomiu :)
Tytuł: Wyłysienia i ranki
Wiadomość wysłana przez: faixly w Październik 30, 2015, 00:17:04 am
Hej wszystkim, zwracam się do was ze sporym problemem - dzisiaj jak wróciłam do domu, zobaczyłam, że mój uszaty ma dwa wyłysienia po bokach (symetrycznie na jednym i drugim). Prawdopodobnie sobie to wygryzał? wylizywał? tak, że zrobiły mu się już małe ranki. Rano czegoś takiego nie było. Co to może być?? Martwię się, do weterynarza mogę go zabrać dopiero jutro po południu, a mam wrażenie, że to się cały czas powiększa.... Na zdjęciu widać jedną z tych ranek
Dodam jeszcze, że zachowuje się jak zwykle - kica i biega, nie jest osowiały, ma apetyt i pije też tak, jak zwykle.

(http://images75.fotosik.pl/27/ad2d4f2066189f58med.jpg) (http://www.fotosik.pl/zdjecie/ad2d4f2066189f58)
Tytuł: Odp: Wyłysienia i ranki
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Październik 30, 2015, 08:22:03 am
Jak się powiększa to nic nie zrobisz - musisz iść do weta. Wet przepisze odpowiednie leki, poda antybiotyki- a przede wszystkim zdiagnozuje dokładnie co to jest. Objawy mogą wskazywać na różne choroby i tylko badanie mikroskopowe pozwoli stwierdzić co to.
A teraz na wszelki wypadek po kontakcie z króliczkiem dokładnie myj ręce.