Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Opieka => Wątek zaczęty przez: niuniusia90 w Maj 04, 2011, 15:16:01 pm
-
Witam serdecznie wszystkich przepraszam jeśli ponawiam ten sam temat.
Mianowicie robiąc przegląd Baksiuli zauważyłam że ma dwa zęby lecz jeden jest ułamany co mam w tym przypadku zrobić?
-
nic, ząbek odrośnie :)
-
boże jak się wystraszyłam... kamień mi z serca spadł
-
Mój króliczek kiedyś złamał sobie górne siekacze... Jak ja się wtedy wystraszyłam, wpadłam w taka panikę, że dziewczyny z forum musiały mnie uspokajać ;). Po jakimś czasie ząbki odrosły
-
Dzięki magda:) za pomoc jestem ci wdzięczna za odpowiedź
-
Freddy złamał jednego dolnego zęba. Czy jest to na tyle niewygodne dla niego, że zaczął mniej jeść? Czy jest to raczej związane z obecną duchotą panującą na dworze? :(
Poza tym Freddy ma nieco krzywy zgryz i ząbki nie do końca mu się ścierają. Czy zaburzenie symetrycznego odrastania zębów może jakoś pogorszyć sprawę? :(
-
Najlepiej przytnij mu drugiego, żeby się ładnie ścierały, ale nie jest to niezbędne. Brak siekaczy nie przeszkadza w normalnym jedzeniu - to raczej upały, chyba, że ząbek ułamał się krzywo i może kaleczyć języczek.
Złamanie się zęba to nic nadzwyczajnego. A przyciąć możesz cążkami do pazurów, cążkami do drutu.
Krzywy zgryz trzeba korygować samemu przycinając, inaczej trzonowce się nie ścierają i może być gorzej, poza tym zbyt długie ząbki nie pozwalają zamknąć pyszczka (ból szczęki) i mogą kaleczyć język i dziąsła aż do uniemożliwienia gryzienia.
-
Tzn. tak dla pewności, bo nigdy nie byłam jeszcze w takiej sytuacji :P Zęby mogą odrastać w nieskończoność? czy jest jakiś określony "limit" Człowiek przecież tylko raz zmienia uzębienie, z mlecznego na stałe :D
-
zęby królika rosną przez całe życie :). Wyjątkiem jest tylko gdy podczas ułamania zęba uszkodził się korzeń, wtedy ząb może już nie odrosnąć.
-
Obcinaczki do zębów nie istnieją na rynku, szukałam. Zastanawiam się jednak czym można łatwo korygować zęby "na własną rękę". Mój Vox ma wadę zgryzu i jeździmy do weterynarza (średnio) co miesiąc, jednak już wtedy są one dość pokaźnego wzrostu. Praktycznie już po 2 tygodniach wystają poza pyszczek ;|
Bardzo ułatwiłaby mi sprawę możliwość samodzielnego przycinania, ale nie chce zrobić większej szkody przez nieodpowiedni sprzęt. Z tego co zaobserwowałam po tych wszystkich wizytach, vet zawsze stosuje metalowe cążki (przypuszczam, że nie dostanę ich tak po prostu w sklepie) i obcinaczkę do pazurów :?: tak to wygląda.
Czy ktoś z Was obcina swojemu uszakowi zęby w domu?
Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki, nie ukrywam, że to dość problemowa kwestia (szczególnie jeśli się nie ma samochodu i mieszka na obrzeżach miasta)
-
Zębów nie powinno się obcinać, tylko piłować. Obcinanie cążkami bardzo niszczy zęby, osłabia je i takie osłabione zęby są potem narażone na złamania, zakażenia i bolesność.
Jeśli siekacze są bardzo krzywe, trzeba je co 2 tyg. korygować, to proponuję rozważyć ich usunięcie.
-
jeżdziłam do różnych weterynarzy, żaden nie wpadł na pomysł, że obcinanie szkodzi, to dość powszechna sprawa. Usunięcie nie jest ryzykowne? Cięzko mi sobie wyobrazić królika, który nie ma czym chrupać. Jeśli jest o tym temat to proszę o link, bo opcja 'szukaj' nie zawsze wyświetla to co potrzebne. Tak czy inaczej zorientuje się w temacie.
EDIT: znalazlam jeden dość konkretny temat tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12961.40.html (http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12961.40.html) i mam duże wątpliwości co do usunięcia.
-
Pokaż królika doktorowi Baranowi z Arki - doradzi Ci najlepszą opcję w tym konkretnym wypadku.
PS
Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Ja wypowiadam się we własnym imieniu, nie znam Twojego królika i nie wiem, co będzie dla niego najlepsze. Zaproponowałam rozważenie usunięcia i konsultację z wetem, która być może rozwieje Twoje wątpliwości, być może nie - a zrobisz, jak zechcesz :)
-
jestem wdzięczna za radę, nie neguję żadnych wskazówek - po prostu z natury jestem dociekliwa, rozkładam wszystko na czynniki pierwsze i zawsze męczą mnie jakieś wątpliwości. Szczególnie tutaj, w tak poważnej kwestii.
Odwiedzę poleconego doktora następnym razem, gdy zęby odrosną i zapytam. Dzięki wielkie:))
-
Zębów nie powinno się obcinać, tylko piłować. Obcinanie cążkami bardzo niszczy zęby, osłabia je i takie osłabione zęby są potem narażone na złamania, zakażenia i bolesność.
Jeśli siekacze są bardzo krzywe, trzeba je co 2 tyg. korygować, to proponuję rozważyć ich usunięcie.
Ja tam obcinałam przez 3 lata i było OK.
A ostatnio zęby się znów prawidłowo nachodzą na siebie i nie ma potrzeby korygować. Za to usuwanie zębów uważam za szkodliwe - królik nie może zupełnie ciąć sobie pokarmu ani go trzymać w pysku - nawet przy krótko obciętych siekaczach może to robić.
A do obcinania siekaczy stosuje się cążki do pazurów http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14728.msg368975.html#msg368975 (http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14728.msg368975.html#msg368975)
-
Zębów nie powinno się obcinać, tylko piłować. Obcinanie cążkami bardzo niszczy zęby, osłabia je i takie osłabione zęby są potem narażone na złamania, zakażenia i bolesność.
Jeśli siekacze są bardzo krzywe, trzeba je co 2 tyg. korygować, to proponuję rozważyć ich usunięcie.
Ja tam obcinałam przez 3 lata i było OK.
A ostatnio zęby się znów prawidłowo nachodzą na siebie i nie ma potrzeby korygować. Za to usuwanie zębów uważam za szkodliwe - królik nie może zupełnie ciąć sobie pokarmu ani go trzymać w pysku - nawet przy krótko obciętych siekaczach może to robić.
A do obcinania siekaczy stosuje się cążki do pazurów http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14728.msg368975.html#msg368975 (http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14728.msg368975.html#msg368975)
Właśnie czegoś takiego szukałam i znaleźć nie mogłam. Dobrze poczytać ludzi z doświadczeniem:) Powiało nieco optymizmem.
-
U nas jeden króliczek ma obcinane zęby raz w miesiącu - mniej więcej - zaglądam do paszczy i sprawdzam czy już jedziemy czy jeszcze trochę. Czasem jak dobrze obetną to nawet 1,5 miesiąca się udaje bez. Wet obcina zwykle cążkami i wszystko jest ok, na koniec jest dopiłowywanie. Nie kwalifikuje się do usunięcia bo zęby są zbyt mocno osadzone i grodzi powikłaniami i wykrwawieniem. Drugi króliś już był adoptowany bez przednich zębów i radzi sobie super. Owszem zielone musi mieć pokrojone na mniejsze kawałeczki ale wcina wszystko, sianko też. Także to bardzo indywidualna kwestia uszaków i najlepiej żeby wet określił co jest najlepsze. Nie przekreślałabym usuwania - gdyby się dało pewnie bym usunęła tez drugiemu króliczkowi ponieważ jest tchórzem i dla niej każde obcinanie to mega stres - więc warto też wziąć pod uwagę jak zwierzak znosi te zabiegi.
-
Ja mam 2 króliki hodowlane ,które miały wadę siekaczy. Ponieważ szybko odrastały i było to stresujące dla królika i dla nas Dr.Krawczyk usunął im siekacze. Są ok roku bez zębów i myśle ,że teraz wiecej jedzą wszystkiego bo łatwiej im chwycić. Siano i wszystkie natki chrupią bez problemu.Od razu nauczyły się pięknie chwytać pyszczkiem.Natomiast warzywa ucieram na grubych oczkach na tarce lub kroję w kostkę.Gdybyś miała bardziej szczegołowy pytania odnosnie samego zabiegu i po to możesz śmiało pisać na pv.
-
ja też miałam królika bez siekaczy, to tylko kwestia przyzwyczajenia zwierza, no i własnego starania się. Tak jak pisze Hariell, można ścierać na tarce, ja akurat kroiłam mu wszystko w kosteczkę, oboje dawaliśmy radę :)
samodzielnemu obcinaniu stanowcze NIE - tu dość rzetelny artykuł na ten temat http://www.medirabbit.com/PL/Dental/Clipping/Clipping_pl.htm
-
Witam. Mam pytanie co mogę zrobić gdy mój już 7 letni króliś złamał ząbek i to tak blisko "dziązełka" ichyba go to boli bo nie chce nic jeść i pić? Byłam u weterynarza który ząbki przyciął i dał zastrzyk przeciwbólowy.Po powocie uszak coś zjadł i wypił wodę. Je tylko bananka.Czy mogę mu jakoś pomóc?
Nie jest jakoś specjalnie osoiały z tego powodu.Dodam też że posiekałam mu sianko żeby mógł łatwiej je jeść,ale nic...
Posty scalam i przypominam o nie pisaniu posta pod postem a używania opcji "modyfikuj" - Solvieg
-
Hej jestem na bieżąco z tą katastrofalną na pierwszy rzut oka sprawą;) Moja Kikulina też w jakiś magiczny sposób pozbyła się wszystkich górnych siekaczy...A precyzyjniej pisząc to ułamała je praktycznie na lini dziąseł...Boże ile było lamentu, tragizowania i w ogóle, ale dzięki Sicce uspokoiłam się trochę...Kikusia dostała zastrzyk przeciwbólowy (i myślę,że to jej bardzo pomogło przetrwać ten czas) poza tym przyjmowała ossopan na porost kości i po tygodniu praktycznie nie było śladu,że coś się wydarzyło... :jupi Nie wiem , jak będzie z króliczkiem 7 letnim ??
Z tym ossopanem to dobra sprawa tylko nie podawaj bez wiedzy weta, bo musi Ci powiedziać jak go dawkować i ile razy podawać, także nic na własną rekę !!
Poza tym królasek musi jeść, najlepiej skontaktuj się z forumową Siccą naprwno coś Ci poradzi :DD
A ja trzymam kciuki i życzę, by Wasza historia znalazła tak szczęśliwy finał jak nasza :DD Czekam na info
-
Hej i dzięki za tak szybką odpowiedź.Właśnie też miałam tyle lamentu i chyba ja to zawsze wszystko najbardziej przeżywam. W ogóle zastanaiam się jak przeżyję gdyby tak nie daj Boże te moje ucholki zaczęły odchodzić - na samą myśl serce mi ściska.Wet poradził żeby mu to sianko zmielić. Póki co to daje troszkę bananka.A pisząc do Ciebie zauażyłam że Spajkuś wypił troszkę wody.Mam nadzieję że przestani go boleć.
-
Pamiętam, że mi wet zabronił dawać zmielonego bo powiedział, że inne zęby nie będą miały się na czym ścierać. Lukier wszystko jadł normalnie, kawałek jabłka ścierał sobie hmm... dziąsłami? :D
-
Może nie dosłownie zmielone ale posiekane:) Powiedział że jak będzie problem to tak zrobić ale żebyh jadł sianko.Jak coś to we wtorek mam znów u niego się zjawić. Zobaczymy. Ale skontaktuję sie z Siccą i zapytam.Dziękuję Ci i dobranoc.
-
No ja to muszę zjeść 4 tabletki Benospokój,żeby się ogarnąć przy tej mojej Kikulinie, czego ona mi w zeszłym roku nie wymyśliła...o matko.... :glupek:
ze mnie się już wszyscy śmieją,że jakby tak nie daj Boże Kiki umarła to ja bym chyba się zaplakała na śmierć i do tego skończyła w psychiatryku... No i tak szczerze mówiąc po tym jak reaguje na jej wybryki to się nie dziwię,że tak o mnie myślą :DD
Wiem,że łatwo się piszę, ale naprawdę nasz spokój i opanowanie są baaaardzo ważne. Trudne jak cholwecia ale staraj się, trzymam kciuki.
Dobrze,że pije ale królasek musi jeść...nie wiem o której byłaś u weta, ale zastrzyk powinien już zadziałać. Moja wcinała aż jej się uszy trzęsły, ale była mała różnica, u mnie wet nie usuwał tego złamania tylko zostawiliśmy to i ja obserwowałam, odpadło samoistnie. A w Twoim przypadku, jak wet to mechanicznie obciął to być może go to teraz boli :( Nie chcę się tu wymądrzać i najlepiej jakby Ci jeszcze ktoś doradził ale byłoby dobrze rozmoczyć granulat np. Cuni Complette z VL w wodzie ,ażeby powstała taka pabka i mu to podać jeśli zje z łyżeczki to luz a jak nie to strzykawą do pysia.
A i ja twarde pokarmy tj suszone warzywka czy patyki podałam dopiero jak Sicca mi dała zielone światło, tylko u mnie kwestia siana była taka,że Kiki je cały czas jadła po źdźbełu ale jadła
Popieram skontaktuj się z Siccą, ona napewno coś zaradzi :DD
-
wiem, że to głupie, ale schowałam sobie te zęby na pamiątkę :D
-
Ja co tych reakcji to mam tak samo. U weta byłamw piątek ieczorem bo nie pasowało mi że Spajki Łasuch mały nie chciał jeść.Najpierw myślałam że może brzusio go boli a potem sprawdziłam ząbki a tu prawie ząbka nie ma i coś tylko cienkiego i ostrego z niego zisało.Wet to usunął bo jeszcze to by go drażniło. Dał przecibólową i kazał obserwować.
-
Kurcze w pt... powiadasz hmm to nie wiem czy już nie przestał dzialać, ja byłam w niedzielę wieczorem, a potem we wtorek do południa bo ponoć działał 24 godz. I tak przetrwała Kiki ten czas...a nie wiem jakby było bez przeciwbólowego :niespodzianka. Tak to wygląda,że Spajkusia to boli dlatego nie ma ani ochoty jeść...A z siccą się już kontaktowałaś ??
-
Pamiętam, że mi wet zabronił dawać zmielonego bo powiedział, że inne zęby nie będą miały się na czym ścierać. Lukier wszystko jadł normalnie, kawałek jabłka ścierał sobie hmm... dziąsłami?
Królik siekaczami tylko tnie pokarm, rozdrabnia trzonowcami i to w taki sposób, że siekaczy do tego nie używa ani nimi nie rusza specjalnie. Nie ma co rozdrabniać siana. Można co najwyżej pokroić inne warzywa w słupki, żeby uszak mógł je wciągnąć w głąb paszczy. Moja króliczka załatwił sobie w wieku 6-ciu lat zgryz w siekaczach i miała przez 3 lata przycinane przeze mnie, bo się nie schodziły, ale jedzonko w słupki pocięte czy gałązki ładnie ogryzała, nie powodując przy tym problemów z trzonowcami. Rok przed śmiercią zgryz się wyrównał.
Królik może odczuwać dyskomfort przy dotykaniu tym ząbkiem do jedzenia, co najwyżej możesz mu posmarować to dziąsełko Pelogel'em lub Bajkadent'em i ew. proponowac zieleninkę do jedzenia.
Po paru dniach nerw zarośnie i królik będzie jadł normalnie, a zęby rosną mu całe życie.
-
Aguś co u Spajka, jak się czuje, ząbek cosik odrasta, je sam sianko???
-
Moja Fela dziś złamała całkiem jednego górnego siekacza... praktycznie przy samym dziąśle. Jednak widzę, że z pokarmem żadnym nie ma problemu. Nie widać też żeby zachowywała się jakoś inaczej... Jechać do weta czy czekać aż ząbek sam odrośnie?
-
Jeśli królina normalnie je, a w pyszczku nie ma krwawienia, tobym poobserwowała uszaka i ne razie nie jechała (bo rozumiem, że na miejscu nie masz króliczego weta). A widać krawędź zęba wystającego z dziąsła?
-
Jeśli królina normalnie je, a w pyszczku nie ma krwawienia, tobym poobserwowała uszaka i ne razie nie jechała (bo rozumiem, że na miejscu nie masz króliczego weta). A widać krawędź zęba wystającego z dziąsła?
Krwawienia nie ma, je normalnie wszystko co dotychczas.Widać krawędź nawet dość dobrze...Właśnie o to chodzi że niestety króliczego weterynarza nie mam u siebie...
-
Poobserwowałabym w takim razie. Jak zacznie się coś dziać (opuchlizna, niechęć do jedzenie, osowiałość), leciałabym do weta. Ale to ja. Może ktoś ma większe doświadczenie w takich sprawach?
-
Poobserwowałabym w takim razie. Jak zacznie się coś dziać (opuchlizna, niechęć do jedzenie, osowiałość), leciałabym do weta. Ale to ja. Może ktoś ma większe doświadczenie w takich sprawach?
Dziękuję Ci bardzo. Prawdopodobnie tak zrobię... :)
-
Moja Kleo złamała raz siekacza :oh: ale tak jakoś w połowie. Dzwoniłam do weta króliczego i nie kazał mi przyjechać. Fakt, nic sobie z tego nie robiła i nadal zawzięcie gryzła kraty :crazy: ( czuła nowego królika) Ja też bym poobserwowała, bo raczej powinien sam odrosnąć, no chyba ,że coś z dziąsełkiem zrobiła :hmmm
-
Nie widać, żeby dziąsło chociaż nawet minimalnie było uszkodzone. Jedynie boję się tylko czy nie zacznie teraz przez to krzywo rosnąć...
-
Nie widać, żeby dziąsło chociaż nawet minimalnie było uszkodzone. Jedynie boję się tylko czy nie zacznie teraz przez to krzywo rosnąć...
To dopiero zobaczysz ;) nie martw się na zapas :)
-
Obserwuj także dolny siekacz ten naprzeciwko , czy rośnie tak samo jak ten obok na dole . czy nie trzeba czasami przyciąć , bo może się nie ścierać
-
Mojemu maleństwu ułamał się górny ząbek, na szczęście szybko zaczęło na nowo jeść, mam tylko takie pytanie, czy mogę mu dawać patyczki do obgryzania w tym stanie (bardzo lubi i widzę jak tęsknie patrzy jak drugi królik sobie obgryza) czy lepiej nie ryzykować? Czy samo siano (jest jeszcze zbyt mały żeby jesc warzywa) wystarczy mu żeby ścierał zęby?
-
Ja bym normalnie dała gałązki, najwyżej będzie oszczędzać miejsce, które go (być może) boli, ale nie sądzę, by rzeczywiście był ból, skoro je inne rzeczy :)
-
Dziękuję, i na szczęście ten króliczek jest na tyle mądry że czuje że nie powinien nadwyrężać pojedynczego górnego ząbka i nie ruszył patyczków... dzielne biedactwo, cały dzień z apetytem je sianko