Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Kastracja/sterylizacja => Wątek zaczęty przez: Kangurka w Kwiecień 14, 2011, 10:53:03 am

Tytuł: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: Kangurka w Kwiecień 14, 2011, 10:53:03 am
Pytanie jak w temacie, zalozylam nowy watek, bo nie zauwazylam podobnego...  Maj bezjajeczny Puch 2 dni po zabiegu nalal na lozeczko synka i obobkowal cale mieszkanie, jak za jajecznych czasow...  czy to znaczy, ze kastracja nic nie pomogla czy mam byc cierpliwa i czekac jak hormonki opadna? pocieszcie mnie, ze sa jeszcze szanse na zmiany.... jak to bylo z Waszymi zwierzami?
Tytuł: Odp: Po jakim czasie od kastracji widac zmiane zachowania krolika?
Wiadomość wysłana przez: xxxastarothxxx w Kwiecień 14, 2011, 11:09:53 am
Nawet do 6 miesięcy po kastracji zmiany z zachowaniu mogą być niewidoczne. Czasami królik uspokaja się już na 2 dzień, czasami po 6 miesiącach, a czasami w ogóle. U mnie już na 2 dzień nie było sikania z półobrotu, ale dopiero po 5 miesiącach Mizu stał się mniej agresywny. Piszę mniej, bo agresja nie ustąpiła do końca. Co do bobków, Mizuki przed kastracją załatwiał się do kuwety, teraz gubi boby wszędzie, i za nic w świecie nie chce załatwiać się w jedno z wyznaczonych miejsc. Więc zostaje Ci czekać, obserwować i liczyć, że to co Ci się nie podobało w zachowaniu sunuśka w końcu ustapi :)
Tytuł: Odp: Po jakim czasie od kastracji widac zmiane zachowania krolika?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Kwiecień 14, 2011, 11:12:51 am
Niestety nie będzie tu jednej odpowiedzi. Może to być kilka dni, tydzień, a może minąć kilkanaście tygodni zanim król się uspokoi. I na koniec najgorsza informacja ;) Czasem stare nawyki pozostają  :nie_wiem
Dwa dni to bardzo mało, musisz uzbroić się w cierpliwość  :>
Tytuł: Odp: Po jakim czasie od kastracji widac zmiane zachowania krolika?
Wiadomość wysłana przez: Kangurka w Kwiecień 14, 2011, 12:11:28 pm
hehe wiem, ze cierpliwosc jest tu najwazniejsza i nadzieja, ze skonczy sie posikiwanie i bobkowanie..bo z agresja nie mam problemow, jest lagodny jak owieczka.. dzieki za odzew :icon_biggrin
Tytuł: Odp: Po jakim czasie od kastracji widac zmiane zachowania krolika?
Wiadomość wysłana przez: Tusia13_89 w Kwiecień 14, 2011, 23:19:41 pm
masz ciekawy problem ;) nie pocieszę Cię pisząc, że u mojego faceta (czyt. królika oczywiście ;) trwało to jakiś rok... przyjechał do mnie miesiąc po kastracji i był burzą, diabłem i dzieckiem z adhd w jednym ;) bardzo długo trwała jego resocjalizacja hehe, myślę że częściowo pomogła w tym łagodna samiczka ;)

obecnie króliczek jest przytulaśny, charakterny ale nie agresywny... a pomyśleć że ponad rok temu strach było go dotknąć... niestety od sikania poza kuwetą nie dało się go oduczyć ;)
Tytuł: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Maj 25, 2011, 23:48:02 pm
Witajcie, 10dni temu mój króliczek miał zabieg. Od tego czasu śpi całymi dniami, a wieczorami zamiast "buszować" leży na "naleśnika". :icon_cry Zmienił swoje upodobania co do jedzenia, wcina teraz to czego wcześniej nie lubił. Jego zachowanie wydaje mi się dziwne. Bardzo mało się rusza.  ??? Boję się zabrać go do weterynarza, ponieważ bardzo przeżywa każdą wizytę (nerwy, strach). Czy to normalne?  :(
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 25, 2011, 23:59:20 pm
Sprawdzałaś jak wyglądają szwy? Czy nic się nie sączy, nie jest opuchnięte itd.?

Czy szwy zostały już zdjęte? Przeciwbólowe były podawane?
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Maj 26, 2011, 00:01:11 am
Stasiu nie daje sie tykać tam. Od razu ucieka. Szwy były rozpuszczalne. Od razu po kastracji dostał dwa zastrzyki. Później nic więcej.
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 26, 2011, 00:07:53 am
Sprawdź te szwy jakoś, albo udaj się od razu do weta.

Może tam się coś dziać, stad takie zachowanie królika.
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Maj 26, 2011, 00:24:01 am
Podniosłam go i ma bardzo ładne białe futerko w tamtych miejscach. Nic niepokojącego nie widzę (  ropy, krwi, wydzieliny). Dotknełam go delikatnie i się poruszył ale to chyba wiadomo czemu ^_^ Po wszystkim zaczął mnie lizać. :icon_eek



ps. A czy czasem jego "lenistwo" nie jest spowodowane "opadaniem" hormonów? Gdy dziś zobaczył "swoją" pluszową kaczuchę od razu zaczął buczeć.... i chciał... ją.....



Zaczął już szaleć  :brawo:
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: Kamulka84 w Maj 26, 2011, 09:40:53 am
Może Stachu to po prostu wrażliwy chłopak i tak, jak pisałam wcześniej potrzebuje więcej czasu, żeby do siebie dojść. Kwestia opadania hormonów to raczej nie jest, bo to zbyt mało czasu minęło. Hormony potrzebują na opadnięcie kilka tygodni.

Obserwuj Stasiulka, jak zaczyna powoli szaleć to ok, to znaczy, że wszystko będzie dobrze  :glaszcze:
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: jakuszewa w Maj 27, 2011, 01:47:16 am
Mój Uszaty był kastrowany 18-tego. Bardzo szybko doszedł do siebie, radosny i rozbrykany jak zwykle, jednak 2 dni temu morale zaczęły mu spadać...
Apetyt bez zmian, tylko zaczął być taki apatyczny... Tak jak wcześniej biegał i skakał wszędzie, tak teraz większość czasu siedzi w klatce, śpi pod stołem lub podpełza pod kota z miną "zaopiekuj się mną" :(

Sam wygląd rany trochę mnie niepokoił, więc powędrowałam z nim dzisiaj do weta. Niestety miałam problem z dostaniem się do doktora Krawczyka, dlatego oglądał go mój koci wet - doktor Pękala.
W efekcie mamy mały stan zapalny i zaserwowany Metacam... Jutro kolejny zastrzyk i mam nadzieję, że ostatni...  :icon_rolleyes

Stachu, Twój Król był kastrowany kilka dni wcześniej niż mój, jak u Ciebie wygląda z rozpuszczalnością tych szwów?
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 27, 2011, 10:41:38 am
jakuszewa, jeśli królik ma problem z raną pooperacyjną, ma stan zapalny itd. to idź jednak do Krawczyka. Królik to nie kot by koci wet go leczył.
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Maj 27, 2011, 10:59:23 am
madzia7, jakuszewa wie co robi, Uszaty jest pod dobrą opieką :) doktor Krawczyk przy stanie zapalnym też pewnie by dał metacam - niesterydowy lek przeciwbólowy i przeciwzapalny (zgodnie z zaleceniami doktora uszole dostają go po sterylizacji i kastracji przez kilka dni po zabiegu).
jakuszewa - 10 dni to już sporo czasu, rana powinna być już prawie na dobre zagojona, szwy zaczynają się rozpuszczać po ok. 2 tyg. (czasem dłużej)
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Maj 27, 2011, 12:05:20 pm
Stachu był kastrowany u dok. Krawczyka. / Tak jak mowie, gdy patrzyłam na jego futerko w tamtych miejscach - nic nie ma. Wieczorami / a nawet dziś rano zaczął bardzo wysoko skakać ;D więc chyba szwy go nie bolą. Rano miał "lekką" głupawkę;d Goniłam go po pokoju a on uciekał. Zauważyłam jeszcze coś... (nie wiem czy to ma związek z kastracją, ale wcześniej tego nie bylo) Gdy siedze np na podłodze i stasiu podchodzi...zaczyna mnie wąchać.. lizać iiiii trąca mnie noskiem tak jakby chciał mnie "przesunąć" ( nie wiem czy dobrze to opisuje no po prostu kładzie główkę tak niżej i próbuje podnieść moją reke... ;D :hmmm :hmmm :hmmm :hmmm) a co do spania to od kilku dni śpi w swojej "norce" tzn w szufladzie szafy... (wchodzi od tylu szafy do szuflady i tam spacjuje - ma spokój i ciemno). Rano jak usłyszał ze rozmawiam przez telefon od razu wyszedł do mnie. Wieczorem polozyl sie obok mnie w łóżku na naleśnika.. i ciągle ziewa. ;D leniuch. Faktycznie teraz jest takim "milusim" króliczkiem, który nie szaleje... chociaż dziś wziął z regału książke i zaczął ją gryźć,  a w nocy pogryzł moją maturę.  :bejzbol :bejzbol Takze wydaje mi sie ze Staszek ma "swoje dni" raz chce mu sie "wariować" , a raz " leniuchowac"  :hmmm :hmmm

ps. Królik nazywa się Stachu, ja jestem Kasia :)
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: Kamulka84 w Maj 27, 2011, 14:25:43 pm
Kasia, czyli ze Stachem wszystko jest ok, jak już bryka. A to zachowanie, gdzie podrzuca Twoją rękę, to on się po prostu upomina o głaskanie!! Miziak jeden się zrobił :)
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: jakuszewa w Maj 27, 2011, 19:14:11 pm
Madzia7, doktor Pękala jest rewelacyjnym chirurgiem, kastrował i sterylizował wiele kotów z hodowli moich Rodziców, stąd też miałam pewność, że potwierdzi lub rozwieje moje wątpliwość w kwestii rany pooperacyjnej. Tak jak napisała Kata_strofa (dziękuję za wsparcie  :* ), doktor Krawczyk zapewne również zaserwowałby Uszatemu Metacam, który w takich przypadkach podaje się zarówno kotom jak i królikom :)

Tak jak pisałam wcześniej, miałam wczoraj problem z dostaniem się do doktora Krawczyka, a przede wszystkim zależało mi na czasie. Nie poszłam do pierwszego weta, tylko do tego, z którym od lat współpracuję ze względu na moje koty, do którego mam zaufanie.

Za pół godziny idziemy na drugi zastrzyk Metacamu. Jeśli sytuacja się nie poprawi możliwe, że wrócimy do antybiotyku (dostawał 5 razy po kastracji, wg zaleceń doktora Krawczyka, bodajże eurobiopax czy jakoś tak...).

A teraz o samym Uszatym, wczoraj w nocy humor jakby mu się trochę poprawił, dzisiaj też jest trochę bardziej aktywny. Jednak to ciągle nie to. Kto by pomyślał, że zatęsknię za skakaniem po półkach i parapecie?... :( Nawet mój Luby, który za nim nie przepadał, teraz kładzie się koło niego, głaszcze, ciumka i pociesza. No, ale ważne, że chociaż jakaś poprawa jest.
 Tyle, że... Mam wrażenie, że chyba sobie w nocy wyżarł te szwy  :crazy:  Wczoraj jeszcze były, dzisiaj ich brak :?:

Doktor Krawczyk mówił, że może sobie przy tym gmerać, jednak mam wrażenie, że chyba przegmerał...

Wykończą mnie te moje Chłopy, a z nerwów chyba osiwieję...  :icon_rolleyes


ps. Królik nazywa się Stachu, ja jestem Kasia :)

Przepraszam Kasiu, jakoś tak automatycznie po nicku poleciałam...  :bukiet

Faktem jest, że mój ostatnio też troszkę bardziej miziasty. Tyle, że spokoju nie daje mi to spojrzenie z serii "zaopiekuj się mną".
Może przewrażliwiona jestem...

No nic, zobaczymy co będzie dalej. Byleby tylko szybko się wygoił...
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: Stachu w Czerwiec 01, 2011, 19:13:18 pm
Nowe wieści od Staszka są zaskakujące  :wow Od paru dni Staszkowe zachowanie wróciło do normy, a nawet...  zrobił się bardziej "szalony" niż był przed kastracją. Zaczął gryźć wszystko co spotka na swojej drodze (szufladę, książki, gazety, kuwetę, kable,meble, błazerie ), wczoraj pogryzł DWA koce (jeden wyglada jak ser z dzurkami  :crazy: :crazy:), poduszkę. Sika nadal na łóżko, robi bobki na łóżko... Wieczorami czasem bywa, ze jest tak ruchliwy, że aż nie nadążam za nim.  :lol :lol Aktualnie teraz buszuje po całym pokoju, włazi wszędzie gdzie tylko się da  :hahaha :hahaha :hahaha :hahaha Także chyba nie wszystkie króliki po kastracji stają się spokojniejsze. Staszek na pewno nie  :pokoj: :pokoj:
Tytuł: Odp: dziwne zachowanie PO kastracji
Wiadomość wysłana przez: Kamulka84 w Czerwiec 02, 2011, 09:16:10 am
Stachu po prostu doszedł do wniosku, że jak od razu po kastracji stał się ospały i spokojny, to się tak martwiłaś i byłaś niezadowolona, że uznał, iż takie zachowanie nie jest dobre i wrócił do starych przyzwyczajeń, co by jego pani się nie martwiła :D  :P
Tytuł: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: prenessa4 w Lipiec 03, 2011, 16:45:16 pm
Witam mam problem. Mój królik stał się agresywny... po kastracji. Nie wiem czy to normalne, kastrowany był w lutym i od tamtego czasu, jak tylko wydobrzał stał się agresywny, przed kastracją nie był. Tzn nie jest to jakoś uciążliwe, bo na ogół jest spokojny i przyjazny, jednak zdarza mu się to coraz częściej. Postanowiłam o tym napisać bo to co zrobil dzisiaj przerosło moje najsmielsze oczekiwania.
Ale zacznę od początku. Agresja włącza mu sie w momencie kiedy otwieram mu klatke i odchodze, on z niej wyskakuje, dobiega do mnie i fuczy. Ale tylko do momentu kiedy konczy sie dywan, dalej za mna nie biegnie. Jakby uważal ten dywan za swoje terytorium. Staram sie, jak otwieram mu klatke po przyjsciu z pracy, chwile go pomiziać, wtedy jakby jest spokojniejszy.
A to co zrobił dzisiaj to juz była przesada. Kupilam sobie piżamę, którą rozpakowalam, chciałam przymierzyć. Ale obie części-góra i dół byly ze sobą połączone nitką, nie rozrywałam jej tylko przymierzalam spodnie a góra wisiała nad ziemią. To go tak rozjuszyło, że rzucił się na tą górę, ugryzł mnie w nogę, fuczał i nie przestał byc agresywny do momentu kiedy nie zabrałam piżamy. Potem jeszcze próbował na mnie fuczeć, ale się zdenerwowałam i nakrzyczzałam na niego. Wiem że źle, ale przestraszyłam sie go nie na żarty. Nie wiem co się z nim dzieje, podobno po kastracji agresja się zmniejsza, tyle że on przed nie był w ogóle agresywny a teraz jest. Jak sobie z tym radzić?
Tytuł: Odp: Agresja po kastracji...
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Lipiec 03, 2011, 17:02:23 pm
Mi się bardziej wydaje, że to może być z innego powodu... Nie wystraszył się ostatnio niczego? Nikt go nie uderzył? Nie machano mu czymś przed pysiem? Nie ma problemów zdrowotnych: nic go nie boli?

Kilka miesięcy od kastracji minęło, ale zanim wszystko całkiem się unormuje może minąć jeszcze troszkę.
Tytuł: Odp: Agresja po kastracji...
Wiadomość wysłana przez: prenessa4 w Lipiec 03, 2011, 17:27:13 pm
Nie, nic takiego nie miało miejsca, co do problemów zdrowotnych to wątpie by mu coś dolegało, tak ogólnie jest wesoły i żywy, chociaż będę z nim jechała do weta na obcięcie pazurków to powiem żeby go od razu przebadali. Tak swoją drogą strasznie się boję z nim jechać na te pazury, bo on jest baaardzo wrywny, sam doktor powiedział że takiego niespokojnego królika nie widział, jak go usypiali do kastracji to musiały go 3 osoby trzymać. Kazałam wtedy też obciąć pazury, korzystając z okazji że jest uśpiony, ale teraz... naprawdę się tego boję.
Tytuł: Odp: Agresja po kastracji...
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Lipiec 03, 2011, 17:55:02 pm
Mój uszak też jest taki jeśli chodzi o obcinanie pazurków. Ostatnio jak byłam ze swoim uszakiem to we 3 osoby musieliśmy go trzymać i ciężko było i tak :)
Może zabierz ze sobą kogoś do pomocy.

Daj może uszatkowi jeszcze czas, być może te hormony mu jeszcze opadają.
Tytuł: Semir zwariował?!
Wiadomość wysłana przez: Dominique_90 w Wrzesień 27, 2012, 13:38:15 pm
Semirek jest po kastracji już jakiś czas...
od kilku dni zaczął zachowywać się jak przed kastracją- ma znowu wariata na siano(dokładamy mu chyba 3-4 razy dziennie), znowu bobkuje i sika poza klatką(na szczęście na kanapę jeszcze nie...). Nie rozumiem co się z nim dzieje, pomocy, bo mamy wariata w domu!:P
Tytuł: Odp: Semir zwariował?!
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Wrzesień 27, 2012, 13:47:29 pm
moja Łata po kastracji jest 1,5miesiaca i zaczela miec fazy ze wchodzi do kuwety i wygrzebuje wszystko...
Tytuł: Odp: Semir zwariował?!
Wiadomość wysłana przez: Dominique_90 w Wrzesień 27, 2012, 14:04:38 pm
Ja nie wiem o co chodzi...gdzie się podział nasz słodki, mały królinek?:(
Tytuł: Odp: Semir zwariował?!
Wiadomość wysłana przez: Eni w Wrzesień 27, 2012, 14:50:16 pm
Hormony się uspokajają do 6 miesięcy od zabiegu.
Nikt nie mówił, że po zabiegu królik będzie święty - ma prawo mieć humory, być zazdrosny, terytorialny, złościć się na zmianę zapachu (umycie podłogi, nowy dywan, dezodorant, etc.), obce zwierzę. Może się też nudzić - wyciągać siano z paśnika, jeść, kopać w kuwecie, podgryzać meble.

Tak, jak może "odbić" psu czy kotu, że nagle zeżre kanapę, zacznie się załatwiać poza kuwetą, tak samo może i królikowi - dzieje się tak, zazwyczaj, gdy zwierzęciu coś nie pasuje (żwirek, zmiana, stan zdrowia, brak możliwości rozładowania energii, itp.). Najczęściej zwierzę rozrabia, gdy czuje się pozostawione same sobie, nie radzi sobie z nową sytuacją albo źle się czuje fizycznie - przy nagłej zmianie zachowania trzeba próbować dojść, "o co chodzi".
Tytuł: Odp: Semir zwariował?!
Wiadomość wysłana przez: Dominique_90 w Wrzesień 28, 2012, 10:52:27 am
Ma porobione zabawki- tunele z kartonów, ma kilka zabawek w klatce, bawimy się z nim kulą smakulą. A ostatnio ma jazdę na bobkowaine  i rozwalanie paśnika.
Kica od 17-22, teraz dłużej, bo siedzę chora na L4.
Nie wiem od czego to może być, co mu może nie pasować;/ już się zastanawiam nad tym długo i nie widzę żadnego powodu dlaczego mógł tak nagle zmienić zachowanie.  Może dlatego, że nie było mnie 2 dni w domu, bo byłam u mamy? może to jest przyczyną, może jest na mnie zły za to?
Tytuł: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: Hariell w Kwiecień 29, 2013, 12:41:18 pm
Witam wszystkich :heej. Dwa tygodnie temu wysterylizowaliśmy naszą kochaną Tosię(baranek miniaturka). Ma około 1,5 roku i jest adoptowana. Od początku pobytu u nas była kochanym króliczkiem,nieterytorialnym i grzecznym :heart. Poddaliśmy ją zabiegowi z przyczyn zdrowotnych, aby zapobiec ewentualnym chorobom. Zabieg przebiegł bez powikłań ,ale Tosia to nie ten sam królik. Zawsze była ciekawska,uwielbiała być noszona,przytulana i wskakiwać na kolana. Jak tylko otworzyłam klatkę to szczęśliwie biegała po całym domu. W tej chwili wchodzi od razu pod kanapę i nie wychodzi praktycznie wcale. Jest tak smutna bez życia i radości. Ewidentnie zaczęła się bać wszystkiego i nie jest już tym samym króliczkiem :nie_wiem. Niedługo mamy sterylizację Zgredzi i aż sie boję co to będzie? Do tej pory mieliśmy tylko kastracje samców i nie wiem jak to jest ze samiczkami. Zgredzia jest kochanym radosnym króliczkiem i powiem szczerze ,że mam mieszane uczucia co do zabiegu :hmmm. Kastrowaliśmy również Bazylka 2 msc temu. Był terytorialny i pobudzony ale tylko w klatce. Obecnie wszystkie objawy się nasiliły. Rzuca się na ręce ,że nawet jedzenia nie można podać, a jak jest luzem to atakuje. Czy ktoś miał podobne doświadczenia?
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: szprotka w Kwiecień 29, 2013, 13:32:46 pm
mój był obrażony po kastracji. tak się mu trzymało przez pół roku, zanim mi znowu zaufał. najgorzej było przez pierwszy miesiąc od kastracji. był strasznie niedotykalski i bojaźliwy, a potem już mu trochę przeszło.
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: joac w Kwiecień 29, 2013, 22:06:02 pm
Hariell, może mała jeszcze przeżywa traume posterylkową?  w końcu taka operacja to poważny zabieg, może maluch jeszcze cierpi i dlatego tak się chowa? Bo inne przyczyny zdrowotne zostały, jak rozumiem, wykluczone?
Co do Bazylka, to może potrzebuje więcej czasu, by mu hormony opadły, ale dziwne, żeby oznaki agresji się nasiliły po kastracji...
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: Suzy w Kwiecień 29, 2013, 22:10:13 pm
Ja mam dwa przypadki nasilenia...nie chwila,pojawienia się agresji po kastracji :P
Moi się teraz "znielubili" i tłuką jak tylko mają okazję...i też nie mam pojęcia dlaczego,a przed kastracją była wielka przyjaźń i mnie rzadko podgryzali,a teraz jak chce pogłaskać Olivera to mnie małpa zębami odsuwa  :crazy:
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: Hariell w Kwiecień 29, 2013, 22:29:34 pm
Obejżałam niedawno Tosi brzuch. Wszystko zagojone ładnie i nie sądzę że ją coś boli jeszcze. Wieczorem wyszła z klatki i od razu pod łóżko. Za diabła nie chce wyjść. Tak lubiła biegać z kotami a teraz się ich boi i ucieka przed wszystkim w panice. W klatce nigdy nie była terytorialna,mogłam sobie robić co chcę a dzisiaj to się normalnie wystraszyłam ,że mnie dziabnie. Chciałam włożyć jak zawsze listek sałaty a ona na mnie warknęła i rzuciła sie z łapkami. Nigdy w życiu nie wydawała takich dzwięków,jak jej tak zostanie to się załamię i zacznę żałować. A jak kopie w klatce całe noce. Jak ją wypuszczę z klatki to kopie w rogach pokoju bardzo długo. Nigdy tak nie robiła. Suzy współczuje Ci bo od początku śledzę Twój super wątek i to jest naprawdę uciązliwe ...pilnowanie aby nie stała się jakaś tragedia i nie zagryzły się czasami.
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Kwiecień 29, 2013, 22:31:34 pm
Hariell a jestes pewna ze nic sie tosi nie dzieje? Jesli bedzie sie takie zachowanie utrzymywac ja bym poszla na usg.
Ja sterylizowalam swoja latke i objawy sie jej agresji slabily, z koralina bylo podobnie, panierka byla spokojna i nic sie nie zmienilo, paskude tez sterylizowalam i jaka byla charakterna taka jest. Zadna z 4 sterylizowanych samiczek nie przechodzila traumy... no moze moja latka najbardziej byla obolala ale przez pierwsze 3 dni a potem zachowywala sie jak zwykle....
Na forum sie kiedys pojawil przypadek uszatynki ktorej sie po sterylce ropien zrobil na kikucie macicy... nienormalnym jest tak ostra zmiana zachowania...
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: Hariell w Kwiecień 29, 2013, 22:47:10 pm
No Klaudiapiwo,dałaś mi do myślenia tym swoim postem. Nie pomyślałam o tym od strony jakby wewnetrznej. Może ją coś boli i tak się zachowuje bo nie wie jak to okazać. Może tak okazuje ból.Apetyt tezż jakiś dziwny. Zawsze aż było miło patrzeć jak czeka na jedzenie i się nim zajada a teraz je bo je bez entuzjazmu. Jak się nic nie zmieni to po majówce pojadę powtórnie do Dr.Krawczyka.
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Kwiecień 29, 2013, 23:00:36 pm
Ja na Twoim miejscu zadzwonilabym do niego i dopytala... ja dzisiaj tak zrobilam- zasmierdzialo mi ucho kubusia, zadzwonilam do lecznicy gdzie jest vet prowadzacy. Powiedzieli zeby przyjechac na czekanie. Jak nas vet przyjal to sie okazalo ze kuba ma poczatek zapalenia ucha i jeszcze dodal ze dobrze ze od razu zareagowalam bo potem sie to zle leczy...

A jak uszak gorzej je to zawsze warto sie zainteresowac bo to znaczy ze cos mu moze byc.. jak zadzwonisz to cos Ci powie- albo zebys nie panikowala albo stwierdzi ze woli panne obejrzec :)
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: joac w Kwiecień 30, 2013, 09:45:50 am
Ja właśnie też miałam na myśli to co Klaudia - że w brzuszku coś się dzieje. Wg mnie uszak się tak zachowuje "prewencyjnie" - coś jej jest i zachowuje się tak, żeby wszyscy dali jej spokój. Dr Krawczyk po weekendzie będzie jak znalazł.
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 30, 2013, 10:16:46 am
Kastrowaliśmy również Bazylka 2 msc temu. Był terytorialny i pobudzony ale tylko w klatce. Obecnie wszystkie objawy się nasiliły. Rzuca się na ręce ,że nawet jedzenia nie można podać, a jak jest luzem to atakuje. Czy ktoś miał podobne doświadczenia?

mieliśmy to samo z Kikusiem po kastracji był gorszy niż przed kastracją
 denerwowało go prawie wszystko co staneło na jego drodze i nie jeden raz miałam rozszarpane spodnie i pogryzione nogi. Był czas że kiedy biegał musiałam chodzić opatulona kocem ,w butach żeby nie wbił się zębami ,ale koc też go rozwścieczał,szarpał uwieszał się a pużniej uciekał, chował się w kąt i dyszał.
Było mi go bardzo żal :przytul.
Wyglądało tak jakby chciał nas zdominować,rękawiczki na naszych rękach były na porządku dziennym a po każdym ataku przyduszałam mu główke do ziemi żeby pokazać że nie on tu dominuje ,
poza tym trzeba pokazać diabełkowi że takie jego zachowanie nic nia da i pomimo jego nerwów to i tak jest kochany ,miłe przemawianie ,ewentualne głaskanie (w rękawiczkach oczywiście) - powinno pomóc
nasz Kikuś dopiero po 5 miesiącach zaczoł się po woli wyciszać i teraz nawet udało sie go zaprzyjaznić z samiczką(na awatarku),ale atakowanie mopa pozostało :diabelek jak tylko pojawi sie w zasięgu jego wzroku...
 ale poza tym jest pełnia szczęścia :hura:

mysle że u Twoich też potrzeba czasu i trauma minie :przytul
chociaż ta jak piszą dziewczyny może dobrze by było sprawdzić samiczke czy takie zachowanie nie jest objawem bólu
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: Hariell w Kwiecień 30, 2013, 22:17:39 pm
Dzięki serdeczne za rady :przytul:.Po majówce pojadę do doktora, bo lepiej chuchać na zimne. Króliczki są takimi kruchutkimi istotkami, że macie rację nie ma co czekać ,aby się nie okazało, że to coś poważnego :hmmm.
A z Bazylem wynika z wypowiedzi Emilii pozostaje być cierpliwym :nie_wiem.
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: Suzy w Kwiecień 30, 2013, 22:32:39 pm
Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze ;-) Trzymamy łapska :)
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: emilia w Maj 01, 2013, 14:03:15 pm
Hariell po wizycie u doc. czekamy na wiadomość :)
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: Hariell w Maj 15, 2013, 13:42:06 pm
Jesteśmy z Tosią po wizycie i po zabiegu wszystko jest ok :hura:. Jest to niestety burza hormonalna i trzeba czasu ,aby się wszystko wyciszyło. Boi się nas i jest agresywna po zastrzykach i zakładaniu kaftanika....taki uraz psychiczny. Niestety jeszcze cały czas kopie w podłodze lub kuwecie ale mam nadzieje ,że to minie z czasem. Dziękuję wszystkim za rady i opisy swoich doświadczeń :przytul:.
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: emilia w Maj 15, 2013, 13:46:34 pm
Niestety jeszcze cały czas kopie w podłodze lub kuwecie ale mam nadzieje ,że to minie z czasem.
na pewno minie,może nie całkowicie ale minie:)
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Maj 15, 2013, 13:52:39 pm
jak to dobrze ze moje podejrzenia/sugestie byly przesadzone :)

a musisz jej zakladac kubraczek? u mni sterylizowanych bylo kilka samiczek i ani jedna nie miala kubraczka i z zadna nie mialam problemow :) fakt jest taki ze przez podawanie leków to zaden z uszaków mnie nie kochal ale az takiej strasznej agresji nie bylo :)

trzymamy kciuki za spadek hormonów i uspokojenie sie zwierzaczka
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: joac w Maj 15, 2013, 15:49:25 pm
Cieszę się, że wszystko dobrze i Tosieńka przeżywa "tylko" czas burzy i naporu ;-)
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: Hariell w Maj 15, 2013, 18:52:04 pm
a musisz jej zakladac kubraczek? u mni sterylizowanych bylo kilka samiczek i ani jedna nie miala kubraczka i z zadna nie mialam problemow
Klaudiapiwo,niestety bez ubranka ochronnego to by chyba juz pierwszego dnia szwów nie miała,od razu gryzła non stop. To była nasza pierwsza samiczka którą sterylizowaliśmy. Wcześniej chłopacy też broili. Alvin po godzinie już był bez szwów i porobiły się ogromne krwiaki. W sobotę sterylizujemy naszego wielkoluda największego Teklę. Ciekawe w co ją Konrad ubierze :hmmm? Chyba w kaftan od owczarka bo Tekla ma 10 kilo :diabelek.
Tytuł: Odp: Nie poznaję mojej Tosi:(
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Maj 16, 2013, 15:30:26 pm
Tekla to faktycznie kruszynka :)

Oby wszystko poszlo dobrze :)
Tytuł: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: abt64 w Styczeń 19, 2015, 14:31:44 pm
ratunku !!! !! moja króliczka została wykastrowana w czasie pierwszej rui, która się przedłużała; sama operacja i rekonwalescencja poszły bardzo dobrze  :hura: ale niestety ruja nie ustała, ona nadal jest naładowana, atakuje swojego króliczego towarzysza (na zmianę z wylizywaniem sobie główek u uszu) sika poza kuwetą (co towarzysz też przejął) na całe szczęście nie po całym mieszkaniu tylko w pewnym obszarze wokół kuwety, ale za to pryska moczem w czasie biegania, no i bobki rozrzuca tam, gdzie  się jej akurat zachce. Oczywiście gryzie prawie wszystko, co tylko da się ugryźć, a moje króliki są bezklatkowcami. Dostawała proverę i NIC, można dać zastrzyk, ale on działa podobnie jak tabletki, ten sam mechanizm.
To już trwa prawie 3 miesiące, wszyscy jesteśmy zmęczeni tą sytuacją, każdy na swój sposób: Węgielkę rozsadzają hormony, Rudolf jest wymęczony i mocno schudł- podtuczam go i muszę pilnować, żeby mu nie wyjadła, bo wciąga jak odkurzacz. Aj męczę się patrząc na nich i nie umiejąc im pomóc, no i oczywiście ciągłe sprzątanie. Mogłabym ją zamknąć do klatki, ale to będzie ostateczność. Czy ktoś też już stanął przed takim problemem i jak sobie poradził?  ??

wet na pewno usunął wszystko, bo byłam przy tym i pokazywał mi co jest co;
prowarę zaczęła dostawać po tym jak już wydobrzała po operacji i nadal zachowywała się tak samo jak podczas rui;
U jakiego weta byłam? chodzi o nazwisko? wiem, że ma dużą wiedzę na temat królików i świnek morskich, bo to nie pierwsza moja wizyta n niego, i spotkałam w poczekalni osoby ze świnkami morskimi, ufam mu.

chyba trochę nieuważnie czytacie: prowerę zaczęła dostawać po tym jak JUZ wydobrzała a NADAL zachowywała się jakby miała ruję- dostała miesiąc na wyciszenie się hormonów, ale się nie wyciszyły; co wg Was należało zrobić?
gospodarki hormonalnej nie mogliśmy jej rozregulować bo już była (i jest) rozregulowana, prowerę już ma odstawioną

ja potrzebuję rady, wskazówek jak pomóc mojej Węgielce a nie osądu czy linczu weta
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Styczeń 19, 2015, 14:39:39 pm
Provera dla krolika, o boze...
Jaki wet robil zabieg? Czy na pewno usunal wszystko?
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Styczeń 19, 2015, 14:40:05 pm
dostawała proverę po sterylizacji?
kto się opiekuje Twoimi królikami? jaki wet?
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Styczeń 19, 2015, 15:03:40 pm
Tak, chodzi o nazwisko oraz nazwę gabinetu. Tajne to nie jest.

PS
Króliki fatalnie znoszą podawanie hormonów, ciekawa też więc jestem, jakie jest uzasadnienie podawania ich królicy po sterylce.
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Styczeń 19, 2015, 15:13:08 pm
Dlaczego zaczela dostawac provere jak tylko wydobrzala po sterylizacji?
To sie podaje KOTOM zeby przerwac ruje ew kotom bezdomnym gdy nie mozna ich zlapac, zeby rui nie mialy.
Nawet kotom nie podaje sie jej po sterylizacji, bo i po co?

Nie rozregulowaliscie jej gospodarki hormonalnej przypadkiem? Zrobila bym USG jamy brzusznej, badanie krwi, odstawila hormony i dala krolikowi kilka tygodni spokoju.
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Styczeń 19, 2015, 19:40:43 pm
Ja także poproszę o podanie nazwiska lekarza.
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: abt64 w Styczeń 21, 2015, 09:57:46 am
dzwoniłam do Sicca i powiedziała, że hormony mogą działać nawet do 6 m-cy, więc mam jeszcze poczekać, może się wyciszy
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: magda24 w Styczeń 21, 2015, 10:23:54 am
abt64 - czy możesz podać w jakiej lecznicy kastrowałaś ? widzę, że jesteś z Poznania, więc chciałabym wiedzieć, jakiej lecznicy unikać...
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: abt64 w Styczeń 25, 2015, 13:40:37 pm
n
abt64 - czy możesz podać w jakiej lecznicy kastrowałaś ? widzę, że jesteś z Poznania, więc chciałabym wiedzieć, jakiej lecznicy unikać...
nie podam po tym polowaniu na czarownice  :wisielec:; jeżeli się boisz, że trafisz do niego, to jak będziesz się wybierała do nieznanego weta możesz zapytać czy to ON- wtedy Ci zweryfikuję :)

a co sama wiesz? jak postępować z królikiem takim jak Węgielka? dzwoniłam do Sicca i też nic mi na teraz nie umiała doradzić, kazała jeszcze poczekać i ewentualnie podawać Predicare-pregno- coś co ma działać na cysty na jajnikach, których już nie ma. Nie dostałam na forum żadnej pomocy, nikt nie wspomniał nawet o Węgielce, a ten Wet naprawdę chce jej pomóc i jak na razie na pewno jej nie zaszkodził, sam powiedział, że w literaturze nic na ten temat nie ma i że możemy spróbować... nie twierdził, że to na pewno pomorze, decyzja należała do mnie. Ciekawa jestem, czego bym się dowiedziała na forum, gdybym nie napisała o proverze
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Styczeń 25, 2015, 16:41:01 pm
To nie chodzi o żadne polowanie na czarownice ale o możliwość przestrzegania przed tym lekarzem. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego go kryjesz.
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Styczeń 25, 2015, 20:26:57 pm
dla mnie to wręcz chore ...... jesteśmy tutaj po to by sobie pomagać , ostrzegać .. a ty tutaj sobie jaja z pogrzebu robisz ..
no sorry . tu nie chodzi o to , że gość zapomniał probiotyku dać .. :/  chcesz , żeby inni właściciele powierzali mu swoje uszaki .. poważnie .. :/
Tytuł: Odp: kastracja a pomimo tego ciągła ruja!!!
Wiadomość wysłana przez: magda24 w Styczeń 25, 2015, 20:33:08 pm
nie chodzi o polowanie na weta, ale mi jako pośrednikowi adopcyjnemu z tego miasta taka wiedza się przyda, aby w razie "w" potencjalne osoby adoptujące kierować do innego weterynarza.

ps. przypadkiem zamknęłam na chwilę wątek,
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: EmiliaB. w Luty 03, 2016, 14:12:40 pm
Witam moi drodzy krolikofani ponownie. A wiec czas tak szybko zlecial ze moje dwa maluszki mialy wczoraj zabieg kastracji i sterylizacji w wysoko wyspecjalizowanej klinice od krolikow. Pucci i Daisy so bardzo dzielne, jednakze nie odbywa sie to bez problemow. Daisy widac ze w bolu, osowiala, 24h nic nie jadla, nie pija :icon_cry cala noc prawie nie przespalam i co trzy godziny dopajalam ja ze strzykawki i podawalam ulubiony przysmak natke pietruszki. troszeczke powachala, nieco zjadla. Bobka nie zrobila ani jednego, siusiu tylko raz. Bez wachania rano zadzwonilam do kliniki i poprosilam o konsultacje. Kazali ja przywiezc, dostala dwa zastrzyki, przeciwbolowy i cos z antybiotykiem majacy poprawic apetyt, pooperacyjna rana wyglada dobrze.
Pucci natomiast troszke lepiej ale tez nic co by moglo mnie uspokoic. Nic nie pije, troszeczke sianka pochrupal i natki z pietruszki. Kupki robi nieco lepkie ale przynajmniej robi. Tez zdecydowalam sie na emergency wizyte ktora jest zapisana dzisiaj na 14:50.
Opisuje to wam ze wzgledu na to, ze nie mam wogole doswiadczenia w opiece kroliczkow po kastracji/sterylizacji. Nabylam ogromnej wiedzy dzieki waszemu forum, dodatkowo inne wyszukiwarki tez przeszperalam, no i oczywiscie "miniaturkabeztajemnic" rowniez nie jest mi obca. Jednakze, jezeli doswiadczyliscie rowniez kastracje/sterylizacje waszych pociech, prosze podzielcie sie opinia i podajcie sluszne uwagi.
One dzielnie wytrwaly rozlake gdy okazalo sie ze sa przeciwnej plci. znaja sie od urodzenia i w 100% zasluzyly na bycie wkoncu razem. Nie wybaczylabym sobie gdyby cos mialo stanac im na drodze!  ???
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 03, 2016, 15:33:06 pm
Witaj, Emilio :) NIe musisz pisać we wszystkich wątkach tego samego - czuwamy ;)
Uważam, że dobrze zrobiłaś, umawiając się z królisiami na wizytę - lepiej po operacji być zbyt czujnym niż coś przegapić. Sterylizacja u samiczki to normalna operacja, więc zazwyczaj pierwsza doba jest po prostu cięzka, szczególnie, jeśli króliczka nie dostanie dobrych leków przeciwbólowych. Króliki bardzo źle reaguja na ból, nie chcą wtedy jeść, są osowiałe, wyglądają, jakby miały umrzeć. Ale też stan po sterylce, po tej krytycznej dobie się zazwyczaj poprawia. Nie martw się, ze mała nie robi bobków - skoro nie je, bobki nie mają się skąd wziąć. Ważne, zeby sama jadła - podsuwaj jej raz po raz ulubione suszki, natkę pietruszki, bazylię.  Królik nie może nie jeść zbyt długo, więc zachęcanie do jedzenia jest bardzo ważne.
Sprawdź też, czy królisi jest ciepło - zimne uszka wzkazują, że może marznąć, więc przykryj ją kocykiem czy ręcznikiem, albo połóż obok niej termofor wypełniony gorącą wodą.
Samczyk powinien się już dzisiaj lepiej czuć - ale procedura ta sama - podsuwaj smakołyki, sprawdź ciepłotę ciała.
Jak już sie lepiej poczują, trzeba pilnować, żeby nie rozgrzebały sobie ran. Niektórzy stosują kaftaniki, inni kołnierze, wiele królików natomiast po prostu nie interesuje się raną. Trzeba być czujnym.
Przez jakiś tydzień po sterylce króliczka nie powinna skakać (szczerze mówiąc, nawet dłużej) - rana nie jest jeszcze zrośnięta i może się otworzyć. Lepiej więc ograniczyć jej wybieg i nie pozwolić na np. wskakiwanie na meble.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: EmiliaB. w Luty 03, 2016, 17:06:30 pm
Ojjejjjjj. .. widzisz tak bardzo chciałam szybkiej odpowiedzi ze napisałam to samo na dwóch forach. Wiem ze czuwacie, dajesz mi tego kolejny powód. Co do ciepła to mam włączone ogrzewanie specjalnie dla nich a sama się mecze bo nie lubię takiego ciepła. Pucci właśnie wrócił od lekarza no i kolejne zastrzyki tak jak u Daisy były nieuniknione. Oba uszatki straciły nieco na wadze. Musze powiedzieć ze troszkę zjadły i wodę ze strzykawki wypily
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 03, 2016, 18:00:54 pm
Jak coś jedzą, to wszystko jest na dobrej drodze. Będzie OK! Pisz, jakby coś :)
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: EmiliaB. w Luty 04, 2016, 12:16:29 pm
Witaj Joac :przytul: a więc po całej nocy jest nieruszone jedzenie i nieruszone picie u obydwóch. Ohh.. tak bardzo się martwię. Zachowują się dosyć normalnie, troszkę pobiegaly ale większość czasu śpią. Podałam antybiotyk i próbowałam dopoic ze strzykawki ale strasznie się wyrywaly ;( zadzwoniłam do lekarza i mam je znowu przywieźć. Wizyta o 14:50.  smutny_krolik
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 04, 2016, 12:18:27 pm
Kurczę, trochę za długo to trwa, trzeba dokarmiać. Boby są?
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: EmiliaB. w Luty 04, 2016, 14:02:24 pm
 Bobki się pojawiły, takie bardzo malutkie. Własnie wróciliśmy od weta, no i oczywiście trzeba dokarmiać a do tego mam zwiększyć dawkę antybiotyku i dostały specialny produkt doustny zwiększający apetyt. Wet mi powiedział ze rany się goja bardzo dobrze i ze mogę je już polaczyc. Zapytałam czy jak on na niej będzie skakał to czy krzywdy nie zrobi a on na to ze nie. Wiec właśnie mam ten cudowny moment oglądania ich nareszcie razem. Chyba kupie Champagna  :DD po 5min ich obserwowania on już zaczyna ją męczyć i po niej skakać.
Jaoc, co ty myślisz?  Czy to dobry pomysł ? Właśnie się zmęczyly i ona śpi w jego klatce a on w jej  :madrala: :bunny:
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 04, 2016, 21:03:02 pm
Emilio, ja bym w żadnym wypadku ich teraz nie łączyła. Łączenie to ogromny stres, nie wiem, co za bzdury ten wet mówi. Chyba że odnosił się tylko do tego, że nie ma mowy o rozmnożeniu - ale poza tym to łączenie dzień po operacji to jest po prostu wierutna bzdura. Trzeba odczekać do całkowitego wydobrzenia królików.
Jak jest teraz?
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: EmiliaB. w Luty 04, 2016, 21:32:43 pm
Podzielam Twoje zdanie. On ja zbyt bardzo zestresowal na dzień dobry! Skakał po niej jak typowy "krolik"? Więc nie widzę ich razem na kolejne kilka tygodni. Póki co widać ze on się rozluźnil i zaczął pic. Daisy zaraz będę dokarmiać. Ona bardzo tego nie lubi. Póki co mam całą szyję podrapana  ;(
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 04, 2016, 21:36:08 pm
Żaden królik nie lubi dokarmiania -ale trudno, trzeba się przemęczyć i dokarmiać małymi porcjami. Zdecydowanie przez najbliższe tygodnie ich nie łącz - niech się wygoją, a hormony - wyciszą. Odczekałabym co najmniej 3-4 tygodnie (choć hormony będą jeszcze wtedy buzować) - to takie minimum.
Teraz najważniesze, żeby zaczęły same jeść. Dobrze, ze bobki się pojawiły.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: EmiliaB. w Luty 05, 2016, 18:59:43 pm
Dzisiaj jest dzień kiedy zaczęły jeść i pić  :brawo: a do tego jaki apetyt mają! To były ciężkie dni dla nas trzech. Teraz juz tylko z górki. Bardzo dziękuję za okazana życzliwośc i wsparcie.  :przytul:
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 05, 2016, 20:06:28 pm
Wspaniale, czyli już z górki faktycznie :) daj im teraz odsapnąć i nie łącz, tak jak pisałam :) Cieszę się, że uszaki ruszyły z jedzeniem i bobkami :D
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: niki33352 w Luty 10, 2016, 14:07:01 pm
Mam pytanie! Tosia jest 8 dni po sterylizacji, do tej pory nie zauważyłam nic niepokojącego ale.. od 2 dni jej mocz jest ciemny, i tylko on znajduje się poza kuwetą.. poza tym nie chce wyskakiwać z klatki, a wcześniej to zamknąć się jej nie dało. Poza tym zrobiła się dziwnie spokojna, w przeciwieństwie do tego co było, czy to znaczy że coś jej dolega?  :( :(
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Luty 10, 2016, 14:13:06 pm
Jeśli je i pije normalnie, robi normalne bobki to nic jej nie jest. Mocz królika może mieć różne kolory. A 8 dni to chyba niezbyt długo- daj jej czas- pewnie się rozbryka.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: niki33352 w Luty 10, 2016, 14:18:03 pm
Do tej pory brykała normalnie, nawet na łóżko już wskakiwała.. ale od dzisiaj taka osowiała, nie chce wyjść, ani nic.. bobki są bardzo jsnego koloru, być może przez sianko ale martwię się czy coś się nie dzieje.  ;( Nie da się jej złapać żeby sprawdzić szwy, bo gryzie od zawsze tak miała..
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 10, 2016, 14:40:15 pm
Jasne bobki to nic złego, pewnie sianko. Bardziej niepokoi zmiana zachowania, skoro już było lepiej. A szwy w ogóle były kontrolowane po sterylce?
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: niki33352 w Luty 10, 2016, 14:46:15 pm
Sprawdzałam jak stawała na łapkach w klatce, wydawało mi się że wszystko jest w porządku.. Było troszkę zaczerwienione ale to pewnie przez ten marker/mazak? ktorym lekarz jej to miejsce zaznaczył. Tak czy siak, nie dotykałam bo się nie da jak pisałam wyżej od razu rzuca się na ręke, i gryzie. Za dwa tygodnie mieliśmy iść na zdjęcie szwów, albo i nie bo są rozpuszczalne tak lekarz powiedział. Leży w klatce taka zaspana, nie wiem może przez pogodę?  :chory  :(Jak wkładam ręke do klatki to nadal mnie obserwuje jak jej coś nie pasuje to "fuczy" ale taka nieswoja jest..
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 10, 2016, 14:55:01 pm
Hmm, ja bym ją zabrała do weta na dokładne oględziny. Niewiele w sumie wiemy - dostawała po sterylce antybiotyk? Mogło się jakieś zakażenie wdać. Ale gdybam w 100%, bo przecież powód osowiałości może być zupełnie inny.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: niki33352 w Luty 10, 2016, 14:59:13 pm
Bo w zasadzie ona od "zawsze" zbyt towarzyska nie była, jak wyskakiwała z klatki to od razu pod łóżko, albo za szafkę.. dopiero do jakimś czasie wskakiwała na łóżko, z ledwością dając się pogłaskać bo w sumie uciekanie było na pierwszym miejscu. Lekarz przepisał tabletki do wody, podawałam jej 6 dni, wczoraj się skoczyły.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 10, 2016, 15:13:45 pm
Znaczy, że antybiotyk dostała. Nie wiem, co to może być - może nie mieć związku ze sterylką. Przeszłabym się z nią do weta.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Luty 10, 2016, 17:17:01 pm
Faktycznie- jeśli już było lepiej a jest gorzej to też bym poszła do weta.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: niki33352 w Luty 11, 2016, 00:29:38 am
Byłam u weterynarza jeszcze na domiar wszystkiego dostała biegunkę, i zastrzyk. Więc możliwe że przez to dziś taka. Była cały dzień.. Ale nie chce jeść. Ani pić wygląda jakby nadal coś ja bolało :( mogę jej podać gerberka? Czy znów dostanie biegunki?
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Luty 11, 2016, 08:03:55 am
Gerberka w żadnym razie, za dużo cukru. podsuwaj nieustannie suszki, które lubi, ewentualnie bazylię (króliki uwielbiają), a co do dokarmiania, jeśli nie masz karmy ratunkowej, już lepiej podać granulat, zmielony lub starty na proszek i rozrobiony z wodą.
Jak nie je i jest markotna, to na pewno ją boli brzuszek.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: EmiliaB. w Luty 11, 2016, 11:36:48 am
Cześć Niki. Dobrze zrobiłaś idąc do weterynarza. A jak trzeba to idź jeszcze raz. Moje maluchy są 9 dni po zabiegu a weterynarza odwiedziły 4 razy. Pozorny zawsze ubezpieczony! I dzięki temu mam teraz spokojniejsza głowę. Wczoraj wyposcilam je razem i przez pierwsze polgodziny zalizywaly się jak pokręcone. Potem skakały, biegaly jak szalone. Tyle szczęścia było!  Cała noc biegły razem i zasnęły na dywanie oczywiście przytulone. Chciałabym zamknąć je razem w klatce jak mnie nie będzie jednak jak było mi powiedziane na tym forum jeszcze jednak troszkę za wcześnie. Wiem ze gdyby nie moje natarczywe wizyty u weterynarza mogłoby być zupełnie inaczej. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: laura.pastuszak w Czerwiec 06, 2016, 13:24:51 pm
Witajcie! Jestem nowa tutaj na forum. Jestem szczęśliwą posiadaczką 11-sto miesięcznego króliczka Stefana. Oprócz tego, ze strasznie gryzie dywan, przeszkadza mi jeszcze jedna rzecz. Króliczek ładnie załatwia się w kuwetkę, sporadycznie zdarza mu się wysikać albo narobić bobki poza nią, ale tylko w obrębie klatki, nigdy w innych miejscach. Ostatnio ta jego toaleta strasznie zaczęła nam doskwierać nieprzyjemnymi zapachami. Zmieniam wyściółkę kuwety i myję ją codziennie, a już po kilku godzinach zapach jest strasznie przykry ;/ Czy po kastracji te zapachy trochę złagodnieją ?
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: EmiliaB. w Czerwiec 06, 2016, 13:33:06 pm
Hey! Jestem szczęśliwym właścicielem dwóch rozbojnikow. I z własnego doświadczenia wiem ze nieprzyjemny kwaskowaty zapach całkowicie po kastracji odejdzie. Jedynie co pozostaje to zapach sianka w mieszkanku:)))) powodzenia.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Czerwiec 06, 2016, 15:27:26 pm
Emilia ma rację - zapach powinien złagodnieć. Gdyby tak nie było, trzeba by było zbadać królikowi mocz, bo może jest jakiś stan zapalny. Ale stawiam na dobry efekt po kastracji :)
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Październik 29, 2016, 15:25:35 pm
Kopiuję tekst Bonnie z innego wątku dotyczący królicy sterylizowanej we wtorek:
W sumie karmy nie rusza w ogóle, owoców i marchewki też wcale. Wczoraj skubnela troche sianka i może dwa gryzy sałaty nic więcej :/ Wodę w sumie pije jak jej strzykawka dam tak to wcale ani z poidełka ani z miseczki. Dzisiaj też troche sianka zjadła ale to za mało, do tego bobków prawie brak :(

Tak dostała i do tej pory dostaje raz dziennie plus antybiotyk, ponieważ wet stwierdził, że to może przez pasterella jakaś infekcja sie wdala. Od operacji codziennie byliśmy u weta. Do tego po operacji dostała taki specjalny granulat do rozpuszczenia z wodą na pobudzenie pracy jelit, ale miała to dostawać tylko przez dobę. Nie podoba mi sie to w ogole, bo bella nigdy niejadkiem nie byla, a wręcz przeciwnie a teraz praktycznie w ogóle nie je. Za to dużo sika i dużo wody chce, ale jak wspominałam sama nie pije. Po operacji też miała bardzo niska temperature ciała az sie trzesla dlatego grzalam ręcznik na kaloryferze i ją przykrywalam. Wczoraj wet mierzył temp i powiedział że jest już ok. Dodam, że Bella zamiast jeść normalne jedzenie woli wcinac karton i ciągle spi :(
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Październik 29, 2016, 15:27:43 pm
Bonnie, antybiotyk to nie lek przeciwbólowy (choć oczywiście bardzo dobrze, że antybiotyk dostała!). Królica może odczuwać ból i dlatego nie je :/ Podawanie leków przeciwbólowych po sterylizacji powinno być standardem, ale niestety nie zawsze jest.
NIe podoba mi się to, że tyle nie je. Akurat jest weekend oczywiście, ale dobrze by było, by jednak wet sprawdził, czy wszystko jest OK. W ostateczności musisz ją podokarmiać, ale próbuj cały czas podsuwać jej smakołyki pod mordkę. Np bazylię, koperek, to, co lubi.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: Bonnie w Październik 29, 2016, 15:34:25 pm
Dwa dni temu dostawala masę leków - emeprid dwa razy dziennie, Ranitidine trzy razy dziennie plus w pierwszej dobie ten granulat i silny lek przeciwbolowy, ale tylko raz. Teraz tylko raz dziennie Metacam i antybiotyk. Nie wiem, czy te nazwy coś mówią, może w Polsce są inne leki. Z wetem mamy sie znowu skontaktować w poniedziałek, jak już pisałam od wtorku codziennie byliśmy u weta dlatego zadecydował o antybiotyku i o innych lekach przeciwbólowych, które teraz bierze. Ogolnie jest to lek dla psów, ale wytłumaczył nam, że jest również bezpieczny i pomocny u kroliczkow ;)

EDIT:

Podsuwam ciągle jej coś do jedzenia, Bella generalnie lubi wszystko, a teraz nie chce nic :/
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Październik 29, 2016, 15:38:21 pm
Czyli dostaje lek przeciwbólowy (metacam). Może tak wolno dochodzi do siebie po kastracji :/
W każdym razie, jak już pisałam, podsuwaj jej ciągle pod nosek coś, co może jej się spodobać. Skoro je sianko, też je ciągle podsuwaj pod nosek. Nie martw się, że jest mało bobków; skoro mało je, nie ma z czego ich produkować :)
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: Bonnie w Październik 29, 2016, 15:44:09 pm
Ja sie cieszę, że chociaż to sianko wcina, ale boje sie, że dostanie zator w brzuszku :( Mam ciągłe wrażenie, że jest oszołomiona, nie reaguje na ciche dźwięki, wcześniej zareagowała jak cmokałam czy gwizdalam, teraz jakby ogłuchła lekko. Czy w Polsce też podczas zabiegu podają leki przez ucho?. Bella tak miała.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Październik 29, 2016, 15:47:33 pm
Skoro nie je, nie będzie miała zatoru. Ale je sianko, to naprawdę dobrze. Dopóki sama je, nie trzeba jej dokarmiać.
Może być oszołomiona, pewnie po prostu odczuwa ból. A rana dobrze wygląda? nic się nie sączy, nie puściły szwy?
Jeśli chodzi o kroplówki (bo pewnie o tym mówisz), to rzeczywiście podaje się ją zazwyczaj przez naczynia krwionośne na uchu (ewentualnie na łapce).
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: Bonnie w Październik 29, 2016, 15:54:14 pm
Z rana wszystko w porządku, nawet już nie ma takiego obrzęku jak na początku. Wet tez sprawdzał i mówił, że jest ok i mogę wstawić kuwete spowrotem, bo ją wylejam, żeby po operacji krzywdy sobie nie zrobiła próbując do niej wejść :) Też gdzieś pisałam, że Bella jest agresywna, teraz nie warczy nawet a wręcz przeciwnie chce się głaskać. Czy to efekt działania leków i bólu, czy może to pierwsza zmiana po sterylizacji?. :) Bo przyznam szczerze taką spokojną widziałam ją ostatnio jak ją adoptowalismy, a później diabeł ;)
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Październik 29, 2016, 15:56:49 pm
Może być już zmiana po sterylizacji, dość szybko, ale zdarza się. U mnie tymczaska też w parę dni się zmieniła.
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: Bonnie w Październik 29, 2016, 16:00:29 pm
Bardzo bym się cieszyła jakby to była zmiana :) dziękuję bardzo za pomoc :)
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: joac w Październik 29, 2016, 16:01:21 pm
Nie ma za co, trzymam kciuki, żeby królinka szybko wyszła na prostą po sterylce :)
Tytuł: Odp: Zachowanie królika po kastracji/sterylizacji
Wiadomość wysłana przez: Bonnie w Październik 29, 2016, 16:06:04 pm
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy z dwoma zajaczkami  :przytul:
Tytuł: Królik po kastracji nie chce nic jeść, co robić?
Wiadomość wysłana przez: Nikola_99 w Lipiec 01, 2017, 12:45:26 pm
Witam, mam problem z królikiem, wczoraj rano miał zabieg kastracji i do tej pory nic nie chce jeść, wczoraj zjadł tylko kawałek sianka ale bardzo mało, pije ale rzadko, dzisiaj rano byłam z nim u weterynarza, stwierdził, że z raną po zabiegu wszystko w porządku, a skoro królik się normalnie wypróżnia to z układem pokarmowym też nie ma problemu, dał mu tylko mocniejszy zastrzyk przeciwbólowy niż wczoraj i jakiś zastrzyk wzmacniający, martwię się bo nadal nie chce jeść, próbowałam mu dawać wszystko po kolei ale nic nie chce. To normalne? Co mogę zrobić żeby zachęcić go do jedzenia?
Tytuł: Odp: Królik po kastracji nie chce nic jeść, co robić?
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Lipiec 01, 2017, 16:43:05 pm
Króliczek po operacji jest obolały i skołowany. Po znieczuleniu to normalne, ale warto zachęcać do jedzenia, króliki nie mogą mieć pustki w żołądku i jelitach. Staraj się podawać mu to co najbardziej lubi, uważając aby nie podawać nadmiaru zieleniny, bo osłabiony mimo wszystko organizm może źle zareagować i dojdzie do wzdęć.
Spróbuj suszonych ziół: mniszek, babka, liście malin itp. Z doświadczenia z moimi uszakami wiem, że do jedzenia po wszelkich zabiegach zachęca je odrobina świeżego koperku i bazylii - jeśli Twój uszaczek lubi i jadł wcześniej.
Zabieg był wczoraj, więc to normalne zachowanie, zachęcaj ale nie nachalnie i obserwuj czy się interesuje jedzonkiem. Może po przeciwbólowym ruszy :)
Tytuł: Odp: Królik po kastracji nie chce nic jeść, co robić?
Wiadomość wysłana przez: Nikola_99 w Lipiec 01, 2017, 17:07:54 pm
Próbowałam go zachęcać wszystkimi ulubionymi rzeczami, ale jak na razie bezskutecznie, ciągle się odsuwa jak próbuje mu coś dać do jedzenia, pije tylko trochę co jakiś czas, no ale może później skusi się na coś do jedzenia, poczekam.  Dziękuje za odpowiedź :)
Tytuł: Odp: Królik po kastracji nie chce nic jeść, co robić?
Wiadomość wysłana przez: CoToMa w Lipiec 08, 2017, 22:31:08 pm
Jak króliś?