Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Pozostałe => Wątek zaczęty przez: sensualpassion w Październik 26, 2010, 16:55:46 pm
-
No to pojawił się problem. :icon_eek
Bardzo uwazam na to czym karmie królika. Wiem o wszelkich zagrożeniach związanych z dietą. :icon_exclaim
mam jeszcze w domu kota. Kot dostaje suchą karme, karme z puszki itp wiadomo...
Mój królik mimo iz ma ciagle co jesc...podkrafa kotu suchą karme...Dziś zjadl kawalek kurczaka... :zonka: :zonka:
Krolik goni kota...jak podchodzi do kota to kot ucieka. przeciera_oczy
Kiedy daje kotu jesc (a jest juz stary, nosi obecnie kolnierz) na podlodze musze pilnowac krolika. Zauwazylam ( np jak na sekunde wyszlam po tel ), ze królik natychmiast :/ podbiega do miski kociej i je sucha karme. Dzis jednak krolik przeszedl samego siebie.
Przerazilam sie... Zostawilam kotu kawaleCZEK MALY tlusty z kurczaka...Wyszlam z kuchni na pol sekundy, wrocilam, a krolik...go zjadł...TO JUZ SZCZYT! :lanie: :lanie:
TYLKO NIE PISZCIE ZE JESTEM NIEODPOWIEDZIALNA :hm: DOPUSZCZAJAC DO TAKICH SYTUACJI, ALBO ZE JA GO KARMIE MIESEM, BO BARDZO PILNUJE KROLIKA, STOSUJE U NIEGO JEDYNIE ODPOWIEDNIA DLA KROLIKA DIETE. TO SA POJEDYNCZE SYTUACJE WYNIKAJĄCE Z PRZYPADKU CALKOWITEGO. CZLOWIEK CZLOWIEKIEM I OCZU W TYŁKU NIEMA..KAZDEMU SIE MOZE ZDARZYC TAKI MOMENT. :icon_rolleyes
zamykam krolika kiedy karmie kota, odstraszam krolika od miski, chowam miske jak kot zje, ale czasem zdarza sie, ze wyjde na pol sekundy...a krolik od razu korzysta z sytuacji.
Co mam zrobic, zeby go oduczyc? Miesa nigdy bym nie podejhrzewala o smacznosc dla krolika gdyz z reguly kiedy smazylam kotlety poprostu uciekal...nie lubil tego zapachu.
-
Może stawiaj miskę kota gdzies wyżej na na blacie, królik pewnie nie będzie się wspinał tak wysoko żeby okraść kota
albo jak zbliża się złodziejaszek do michy to gwizdnij głośno albo jakoś go wystrasz może skojarzy przykrość z miską i bedzie unikal takiej sytuacji tylko to będzie trzeba powtarzac długo a i tak jak krolik odwazny to może nie poskutkować
-
OK, sensualpassion, nie martw się, ja mam podobną sytuację w domu :)
Axelowi również bardzo smakuje kocia karma i robi na nią podchody ;)
Co podziałało- karmienie kotów, jak królik je swoje jedzonko :diabelek
Inne sztuczki- cóż, postawienie misek na blat stołu. Odwracanie uwagi królika, gdy koty jedzą.
Ja bym nie próbowała go straszyć- bo raczej skojarzy strach z tobą, a nie kocią karmą.
Co do np. klaskania i gwizdania to ja się nie wypowiem, bo ja mogę nawet ryczeć, a Axel i tak nie zareaguje :rotfl2:
-
hehe ale sie usmialam. złodzieje te nasze uszy. ja mam problem z szafa, bo na dolnej połce sa jego suszki, jak tylko słyszy otwierane drzwi szal ! bierze w zeby co zdarzy i w nogi. a ostatnio z lodowki opakowanie oliwek gwizdnal. słodziaki nasze.
a co do sposobów na odstraszenie to zgadzam sie, gwizd pomaga. staram sie tego nie stosowac, bo wyraznie widac strach, skupienie (jakby szukał drapieznika czy ogolnie zagrozenia) i bazyl ucieka, ale czasami inaczej nie rozumie, ze czegos nie wolno. pare razy sprobowałam i dziala :)
sprobuj gwizdnac raz, poczekaj na reakcje, jezeli zastanowi sie po czym znowu do miski leb wsadzi to znowu gwizdnij. w koncu zajarzy o co kaman. jezeli nie, to twardziel z niego jak Axel.
powodzenia
-
jezeli nie, to twardziel z niego jak Axel.
Axel jest głuchy :diabelek
-
hahahaha sorki o boze popłakałam sie ze smiechu sorki :)
-
ooo przeczytałam co piszecie i przyszła refleksja radzę żeby gwizdnąc żeby odstraszyć stwora a sama mam królika głuchego jak pień i dopiero w tej chwili skojarzyłam jak to łatwo komuś doradzić...
-
Mój królik nie dawno wskoczył na stół,a tam kanapka z szynką,na szczęście nie ruszył,ale się przybierał :zonka:
Jak znajdzie ciastko na podłodze albo papierek po batonie to od razu wylizuje :D
Staram się chować to przed nim,ale nie zawsze się daje :turla:
-
Też tak miewam czasami. Jestem u dziadka, królik ze mną. Zostawię coś do jedzenia, wyjdę na moment z pokoju, a ta już na stole. Kiedyś przyszłam, a ta rozwaliła torebkę od herbaty mokrą po mojej korepetytorce... Włożyła głowę do kubka. A kiedyś zastałam ją wyjadającą cukier :wow Od tego czasu stawiam wyżej. U mnie działa to, że podejdę. Po prostu wstaję, a ta już wie i ucieka. Chociaż nie zawsze się sprawdza... i nie jest za bezpieczne. Kiedyś tak zrobiłam to rzuciła się ze stołu, pociągnęła obrus, a herbata wylała się na książeczkę czekową... Oj, ale mama była zła... Ale gwizdanie też czasami pomaga :)
-
aa...jeszcze ukradł jabłko...
kocha jabłka, ale daje mu baaardzo malo bo podobno fermentuje. jedni mówią żeby troche dawac, inni zeby wcale...wiec daje maleńko. A ze jestem na diecie, nie moge jesc jabłek to ostatnio
wyrzucilam do smieci..
poszlam do pokoju...
mam wysoki kosz na smieci....
slysze "PUK" glosne...
biegne..pacze...
a tam...
królik z jablkiem w ryjku :zonka:
a pisalam juz jak chcial jesc majonez czosnkiem? :crazy: NIE DOSTAL
Dziękuje za rady :* czuje sie raźniej :DD
-
:diabelek Moja Tosia wyciagala ze smietnika obierki warzyw ;) Pewnego dnia ja wysledzilam, bo nagle zaczela chetniej do kuchni zagladac. Dla jedzenia zrobia wszystko!!
-
Widzę, że nie tylko moje urwisy to małe złodziejaszki :P kiedyś Balbina, żeby nakarmić męża Polka (był na diecie grubasek) wskoczyła na klatkę, potem na wysoką półkę i ząbkami wysunęła wielkie pudło z granulatem... Ja wchodzę a tym bandziorkom aż się uszy trzęsą z zadowolenia :D i tylko ten bezczelny wzrok :P
-
no to wszelkie tezy typu kroliki czuja jak sie gotuje mieso biora w leb niniejszym? :) hihihi
sensual, nie zakladaj z gory ze cie tu lincz spotka, to nie tak ze ty go tym karmisz, tylko masz krolika - lobuza :)
co do tego ustawiania wyzej miski to nie wiem czy sie da, skoro jak piszesz kot jest juz staruszek ,to moze nie taki skoczny... a i krolas potrafi sobie hopsnac calkiem wysoko jak mu sie chce ;)
karmienie w tym samym czasie moze zdac egzamin, tudziez podawanie kotu takich frykasow jak miesko - z reki bezposrednio (nie wiem czy sie da, tak tylko gdybam...)
-
Ha ha sucha karma z kurczakiem dla kota to jest to! Zuza najpierw sie rozgladala wokolo a potem galopem do kuchni i biesiada. jak sie zorientowalismy i przegonilam potwora to zaczelo sie z partyzanta: obcykanie kto nie patrzy, zryw, galop, napchanie paszcy jak u chomika i w dluga do pokoju. najsmieszniejsze ze po drodze z pysia wypadalo a potem reszte zabrali i od nowa polka byla. Zlodziejstwo ciastek na porzadku dziennym a kabanosy to taniec na dwoch lapach!
-
ja to wogóle mam królika bezczelnego. :zdenerwowany Obiadu nawet spokojnie nie mogę zjeść bo jak tylko siadam do stołu to mój kochany króliś też tam jest i prosto z talerza na moich oczach mi kradnie. :zonka: Ostatnio o placki ziemniaczane musiałam walczyć. Więc ja na stołach nić z żywności nie trzymam a kiedy jem to wtedy i Sasza ma jakąś małą przekąskę :icon_smile
-
hehe :)
no to ładne historie. Dziękuję za rady.
ale jak to jest, ze kroliki wskakuja WAM do talerza?? mój królik wskoczy na łózko, ale nie na stół.....po krzesle?
mój narzeczony kzyczy jak mi kot chodzi po stole, a gdyby krolik to robil...hehe :)
-
mi sie zdarzyło nie raz wchodze do pokoju, a bazyl siedzi na stole i na mnie patrzy :) nie ogarniesz uszy nie ma szans :)
-
I niech mi ktoś powie, że króliki są głupie to normalnie strzele przez twarz! o! Moje też zawsze kradły co mogły.. Pysio najbardziej lubił wchodzić na stół i latem żreć kwiaty. Pinuś kradła wszystko co tylko było dla niej jadalne, nawet kawałki kurczaka, ser złóty, ciastka, czekolade... wszsytko, full zestaw a gotowane ziemniaki uwielbiała. I nie szło zapanować, wystarczyło wyjsc na sekunde z pokoju a ona juz wiedziała co zrobić.
-
Sasza to ma łatwy dospep do stołu :niegrzecznybo mam kanapę a przy niej jest stół. Więc tylko zrobi dobry skok i już jest :/
-
Nasz Dżony też wskakuje na stół :zdenerwowany :zdenerwowany :zdenerwowany Zjadł już połowe pipków z pilota :icon_evil Już nie stawiam kwiatów na stół. Jedzenie stawiam pod warunkiem, że ktoś jest w pokoju i pilnuje zeby nic nie zjadł. Jak jemy obiad to wskakuje na nas i kradnie z talerza! :wow !! Nawet kasza z sosem grzybowym mu smakuje! (tylko grzyba wypluł) :> Staramy się pilnować, ale nie zawsze zdążymy :nie_wiem
Jak kosz na śmieci jest wyjęty to odrazu wskakuje do niego i wyjada resztki :wisielec: Worek ze śmieciami musimy wystawiać na klatkę, bo odrazu dziurę wygryza.
Zakupy też musimy zaraz rozpakowywać z toreb.
Zjadał też kwiatki z parapetu, ale odsuneliśmy sofę i jest spokój. Nie wspomne o wyjadaniu torebki czy cytryny z herbaty. Nawet kubek wyliże. :lanie:
-
ja pierdzielę :icon_eek
mi tam zające do talerza nie włażą, kanapki zostawiam normalnie na łóżku, one wręcz spylają jak zdarzy im się z ciekawości podejść powąchać co jem na obiad...kiedyś,lata temu, w nocy Zająca przyłapałam na biurku z waflem w zębach i to był ostatni raz, kiedy zostawiłam słodycze "na wierzchu". czasem też w nocy bydlę zakradło się osuszyć moją niedopitą herbatę stojącą na szafce nocnej (a siorbie toto niemiłosiernie - wprost proporcjonalnie do smakowitości herbaty) tudzież w przypływie fantazji zdarzało mu się wyciągnąć torebkę i rozpaćkać po pościeli (a w razie pościgu, za Zającem z torebką w zębach - po całym pokoju). Obecnie - słodycze i herbata w większości przypadków poza zasięgiem, inne "ludzkie" produkty żywnościowe je przerażają, a błagalne stójki obserwuję tylko podczas konsumpcji owoców :lol
-
Jadwiniu, jakie wychowane zajace :D U nas wyciaganie torebek po herbacie i spijanie z kubeczka to byla norma. Toska potrafila wejsc na polke. Kiedys mi zrzucila w nocy taki kubek na glowe ;) Teraz to tylko szczurki kradna z talerza. No ale to dlatego, ze juz nie mieszkamy razem na malej przestrzeni tak jak kiedys. I uszate maja swoje miejsce i my swoje. Ale brakuje tego nocnego lazenia po glowie :(
-
hehe
o nie, ja bym nie chciala, zeby mi królik z kuwety latał po stole :bejzbol ( chociaz mój jest kulturalny i nie gubi nic po drodze, to zastanawiam sie czy Wasze gubią w takim razie hehe).
z reszta tyle sie naczytalam na tym forum o komplikacjach wynikajacych ze zjedzenia czegos niedopuszczalnego, ze w sumie dziwie sie, ze tu jeszcze na tym wątku nikt nie wszczął alarmu ochronnego heh. :2guns:
Mój jak go wypuszcze z klatki, i on uslyszy,ze szczęknie lodówka, to leeeeeci . a kręci sie tak pod nogami, ze cale szczescie, ze ja nosze wielgachne pandowe pluszowe kapcie...niestey...mojemu królikowi brakuje kawalka rozumu i mysli, ze wszelkie ciala cięższe, większe, zmierzajac w jego strone przez niego bezboleśnie przenikną... :lol
-
Mi królik ostatnio zaczął wchodzić regularnie na biurko, spaceruje sobie jak nigdy nic po klawiaturze a jak wchodzę do pokoju to się tylko patrzy, rozpoczęło się od kradnięcia placka potem zacząłem chować to zabrał się za owoce, ostatnio ukradł 2 torebki po herbacie, i jak wróciłem to tylko jedna została, no i regularnie próbuje popijać earl greya z kubka,
zgadzam się z poprzednimi postami, dla jedzenia te stworzenia zrobią wszystko ;)
-
Ja jak tylko odtworzę drzwi do mojego pokoju to mój czarny potworek szybko czmycha mi między nogami, zbiega po schodach i biegiem do kocich chrupek :oh:
-
Ja jak tylko odtworzę drzwi do mojego pokoju to mój czarny potworek szybko czmycha mi między nogami, zbiega po schodach i biegiem do kocich chrupek :oh:
ROTFL .... dobre
ale to wszystko zalezy od ktrolika, jak glodny jest lub jak sie przyzwyczail
-
głodne nie chodzą :P . Ją bardzo cieszy jak zrobi coś czego jej niewolno, skoro mam już gdzieś, że chodzi po półkach i gryzie dywan to postanowiła spróbować czegoś nowego. No niestety chrupek jej jeść nie pozwalam. Najśmieszniejsze jest jak potem ucieka od tej miski kręcąc z zadowolenia łebkiem :D
-
Ja jak tylko odtworzę drzwi do mojego pokoju to mój czarny potworek szybko czmycha mi między nogami, zbiega po schodach i biegiem do kocich chrupek :oh:
Hehehe Magda dobre :)
-
U mnie jest to samo... Tylko że z psią karmą :) Ale mięsko też dobre... Naprawdę nie ogarniam mojego królika :D
-
głodne nie chodzą :P . Ją bardzo cieszy jak zrobi coś czego jej niewolno, skoro mam już gdzieś, że chodzi po półkach i gryzie dywan to postanowiła spróbować czegoś nowego....
no wlasnie, mua zwierz tez jest pelen zycia i jak wyleci z klatki to najpierw nie jedzenie tylko czy bylo jakies nowe przemblowanie, i czy cos sie zmienilo w mieszkaniu, jedzenie poczeka (no i nie ucieknie przeciez,ha) albo biegnac obok drugiego dziabnac go i w nogi, i jak tamten sie ruszy w pogon to wyjesc mu w tym czasie z miski ;-) oj u mnie tez ....