Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Maniek19823 w Lipiec 08, 2010, 21:02:38 pm
-
Witam
Mam taki problem: 2 dni temu u królika (jest to zwykły duży królik) pojawiły się czerwone opuchnięte plamki na uszach i wypadło na tych plamkach trochę sierści, dodatkowo wokół oczu pojawiła się czerwona opuchlizna. Królik jest trochę niemrawy i nie bardzo chce jeść.
Załączam zdjęcia (o ile mi się uda). Czy ma ktoś pomysł co to może być?
http://img340.imageshack.us/i/s7303801.jpg/ (http://img340.imageshack.us/i/s7303801.jpg/)
http://img808.imageshack.us/i/s7303799.jpg/ (http://img808.imageshack.us/i/s7303799.jpg/)
http://img41.imageshack.us/i/s7303798.jpg/ (http://img41.imageshack.us/i/s7303798.jpg/)
http://img443.imageshack.us/i/s7303795.jpg/ (http://img443.imageshack.us/i/s7303795.jpg/)
http://img824.imageshack.us/i/s7303800.jpg/ (http://img824.imageshack.us/i/s7303800.jpg/)
-
Czy królik był szczepiony?
-
Coś mi wygląda na myksomatozę.
-
Mam go od niedawna i chyba nie był nigdy od niczego szczepiony, jedynie stosowałem preparat na świerzba NOVOSCABIN brałem na watę i czyściłem uszy przez trzy kolejne dni, bylo to ok. 3 miesice temu.
-
Jeśli to jest to to pozostałe też to złapią,a zwykle śmiertelność 100%.
-
Ja to bym radziła zamiast gdybać, lecieć do weterynarza...
-
Akurat pójdzie.To jest królik obiadowy.
-
>:(
-
Do weta i jak najszybciej
-
Mam jeszcze dwa 6 miesięczne króliki ale stoją daleko od tego królika i nie miały kontaktu z tamtym.
Czy mogłem przenieść chorobę karmiąc króliki? Nie hoduje królików w celach obiadowych. Hoduję żeby zjadały zieleninę z ogrodu i dlatego że lubię zwierzęta. A te dwa króliczki uratowałem od śmierci głodowej odkupując je od Pana który nie bardzo je karmił. Czy mogę teraz zaszczepić te dwa króliczki? Czy poczekać parę dni i zobaczyć czy są zdrowe?
Jutro z rana pójdę do weterynarza.
-
Mi też to na myxomatozę wygląda... :(
-
A ty je jesz?
-
Maniek, poczytaj tutaj: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/myksomatoza.html oraz http://www.miniaturkabeztajemnic.com/pomor.html
-
Do Tolinka - Dwa posty wyżej! Nie hoduje królików w celach obiadowych. Hoduję żeby zjadały zieleninę z ogrodu i dlatego że lubię zwierzęta.
Dziękuję za informację poczytam
Ja już uciekam dobranoc
-
Wirus myksomatozy przenoszony jest przez owady kłujące,dlatego też mimo braku bezpośredniego kontaktu mogą go mieć.Ale zaszczepić warto(odporność po ok.2 tyg),bo w przypadku zachorowania mają większą szansę na przeżycie.
-
Dobra, to ja się podłączam pod temat.
Wróciła z wyjazdu i zauważyłam u Milki łysą plamkę na uszku. Skóra jej się łuszczy w tym miejscu, ale na reszcie uszka (i na drugim) też. Ale drugie uszko nie ma żadnego wyłysienia.
Byliśmy dzisiaj u weta, obejrzał uszko, potem całego królika, nigdzie indziej nie ma wyłysień. Powiedzial, że to rzeczywiście może być grzybica (zasugerowałam mu to). Posmarował jej uchola jakimś preparatem (zabijcie mnie, ale nazwy nie pamiętam,a nie wzięłam książeczki i wet nie wpisał), mamy przyjść za 3 dni. Nie zrobił wymazu, zasugeruję mu to przy następnej wizycie.
Wygląda to tak (z tym że wyłysienie bylo mniejsze, ja jej zgoliłam trochę sierści na uszku):
(http://img835.imageshack.us/img835/4238/dsc00026c.jpg)
(http://img810.imageshack.us/img810/4884/dsc00027y.jpg)
(http://img812.imageshack.us/img812/379/img4045p.jpg)
(http://img541.imageshack.us/img541/2042/dsc00019c.jpg)
(http://img339.imageshack.us/img339/4271/dsc00020pt.jpg)
(http://img299.imageshack.us/img299/7078/dsc00023f.jpg)
I co o tym sądzicie? Jakie środki ostrożności wprowadzić?
Zaraz jadę po czarnucha, który może też mieć jakieś problemy skórne i pasożytnicze :/
Jeszcze dodam, że nie mam pojęcia, skąd u Milki mogła się wziąć grzybica.
-
Hmmm, grzybica ogólnie mogła sie uaktywnić w chwili gdy zwierzak został osłabiony odpornościowo (wtedy najczęściej sie pojawia)
Możliwe, że jak Ciebie nie było, to uszak automatycznie troche podupadł na zdrowiu, ale nie widocznie i grzyb wykorzystał to.
Ogólnie grzybicę ktos może miec na rękach i nieświadomie przynieść- Ciebie nie zaatakuje, ale uszaka już tak.
Na chwilę obecną rękawiczki na wszelki wypadek, by dziadostwa nie rosnosić.
Będzie dobrze, wymaz zrób i wtedy wyjdzie jaki to gatunek, o ile to grzybica.
:przytul
-
A nie jest to cheyetiella ??
-
Nie mam pojęcia, szczerze mówiąc pierwszy raz o tym słyszę.
-
bo skóra nie jest zaczerwieniona a się trochę łuszczy.Barek coś podobnego miał,tyle,że nie na uchu.Ale pod mikroskopem widać w zeskrobinie roztocza.
-
Zobaczymy, póki co umyłam wszystko, zmieniłam szmatki w zagrodzie i Milkę zamknęłam. W czwartek poproszę o zrobienie wymazu.