Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Weterynarze => Wątek zaczęty przez: azi w Luty 01, 2010, 09:27:54 am

Tytuł: Rozterki opiekuna
Wiadomość wysłana przez: azi w Luty 01, 2010, 09:27:54 am
Do założenia tego tematu natchnęły mnie ostatnie wizyty u 2 polecanych specjalistów króliczych z mego miasta.

Wet X - do którego chodzimy od 3 lat ze wszystkimi królami
Wet Y - napływowy wet, znany w całej Polsce

Na przestrzeni 1,5 tygodnia moje 2 króle miały 5 wizyt w wetów, z czego 2 wizyty u weta X i po 3 wizyty u weta Y. Każdy z wetów dobry i polecany.
Każdy odmienne zdanie na temat sposobów leczenia i dolegliwości u królika. Jako opiekun mam niezły mętlik w głowie, bo oboje nie mogą mieć racji. Zastanawiam się jak to możliwe,że kończąc takie same studia tak różnią się diagnozy i sposoby leczenia. Przykłady różnic:

Wet X:
- dokarmiamy króla kaszką bezmleczną z pszenicy, żyta, kukurydzy lub mielimy granulat lub Critical care, nie wolno karmić Gerberem bo szybko fermentuje w jelitach
- doxycyklina jest bezpieczna dla króli
- u badanego króla nie wymacał bolesności ani zmian w "brzuszku", uznał za bezzasadne robienie rtg i badań moczu
- jak król odmawia jedzenia , przez pierwsze 3 dni podawać rumianek i dokarmiać na siłę, potem podać metoclapromid 2 razy dziennie, max 3 dni
- nigdy nie usłyszałam stwierdzenia,że króle powinny iść na dietę

Wet Y:
- dokarmiamy gerberem
- doxycyklina bywa toksyczna dla króli, uwagi dotyczące wyboru leków przez weta X
- u badanego króla  wymacał bolesności i zmiany w "brzuszku", konieczność zrobienie rtg i badań moczu
- król nie może nie jeść dłużej niż 24 godziny, bo się obtłuszcza wątroba, metaclopramid dostawaliśmy przez 4 dni po jednej dawce, w przedostatnim dniu król dostał 2 dawki
- oba króle powinny iść na dietę, bo prawidłowa waga miniatury to max 1,8

O ile jestem w stanie zrozumieć uwagi dotyczące podanie laków, bo wiadomo,że każdy wet ma swoje sposoby leczenia to nie potrafią zrozumieć takich różnic przy badaniu brzuszka. Nie uwierzę, że bolesność brzuszka i wyczuwalne zmiany przez jednego wetów nagle ustąpiły. Ale nie mam tez pewności że takowe w ogóle były.
Tytuł: Rozterki opiekuna
Wiadomość wysłana przez: Nuna w Luty 01, 2010, 09:54:17 am
Moje uwagi na ten temat:
Co do gerberka zgadzam sie z wetem nr 1, moze znacznie pogorszyc sprawe, lepszy critical, kaszka odpada zawiera gluten i cukry pogarsza sprawe.
Doxycykline stosuje sie u krolikow i gryzoni (ostatnio opracowywalam kalkulator lekow kroliczych).
Rtg i mocz jak najbardziej aby wykluczyc lub potwierdzic diagnoze, a nie leczyc w ciemno.
12 godzin mozna zostawic krolika bez jedzenia tylko dopajac to wazne np. przy zatorze spowodowanym przepelnieniem zoladka (dokarmianie moze spowodowac pekniecie jelit) .
Dieta zalezy od stanu krolika- dla kazdego indywidualnie , moja Lilly wazy 2 kg i jest szczupla, chlopcy waza 1700 i tez sa przystojni, ze hoho :)
Chyba za bardzo nie pomoglam  :P
Tytuł: Rozterki opiekuna
Wiadomość wysłana przez: MAS w Luty 01, 2010, 11:02:37 am
To może ja wtrące swoje 3 grosze z rozmów ze znajomym wetem z USA(pracuje w zoo,dodatkowo robi specjalizację jako behawiorysta,w związku z pracą zajmuje się zwierzami egzotycznymi,ale tam krolik nie jest "egzotyczny") w sprawie Heli i jej miesięcznego prawie niesamodzielnego jedzenia(bo jedzeniem nie nazywam zjedzenia dziennie np. 3 listków babki).Gerberki mogą być krótkoterminowo,uważać na dodatek białka mleka w papce(ten jest wykluczony).Critical Care jak najbardziej,nawet przez dłuższy okres(u mnie 1 m-c),krótkoterminowo można też płatki owsiane,inne nie.Gdy na Ccare nie ma już chęci można dać jeden posiłek z gotowanych przetartych,warzyw.Meta.. w ostateczności,u małych zwierząt niepolecane,on dał zalecenie na ten lek przy leczeniu kapibary i tapira (duża masa zwierzęcia,trudność w sztucznym dokarmianiu).Co do masy królika,to w końcu nie są "rasowe",a gdy królik jest ruchliwy,sam je ceko z odbytu,nie zostawia go to wszysko z wagą jest OK.Co do bolesności brzuszka,tym razem u Barka,to rtg i bad.moczu polecał jak najbardziej,mówił też,że może być spowodowane chwilowym zaleganiem gazów albo jedzenia w tym odcinku,czy częściowym skrętem jelita.Trzeba wykluczyć też ew.guz stąd polecał RTG.I to na tyle w temacie.
Tytuł: Rozterki opiekuna
Wiadomość wysłana przez: azi w Luty 01, 2010, 11:54:51 am
Ha, same widzicie, co głos to "trochę " inne zdanie.
Z ta bolesnością brzuszka to muszę zaznaczyć, że król był badany u jednego weta 3 razy na przestrzeni 2 miesięcy i nic niepokojącego nie było. Przy zatkaniu króla wet na 2 kolejnych wizytach mówił , o zgrubieniu przy śledzionie, przy trzeciej wizycie śledziona zamieniła się w nerkę. Następna wizyta była u weta nr 1 (2 dni po wizycie u weta nr 2 i wyskoku z nerką) i nic niepokojącego wet nie wymacał.

Dodatkowo, wet nr 2 mówił o rtg czaszki, ponieważ król świszcze przez nos. Na razie król miał zrobiony wymaz (u weta nr 1) i wykazał 3 szczepy paciorkowców. Niestety w trakcie leczenia król się zatkał i leczenie zostało przerwane. Została podana połowa zalecanej dawki. Królcio świszcze dużo mniej.

Szczerze mówiąc, nie sępie na leczenia króla , ale mam wątpliwości co do zasadności wykonania niektórych badań. I ich pospiesznego wykonania.
Chyba najlepiej trzymać się jednego weta, bo chodzenie do 2 powoduje tylko wątpliwości.
Tytuł: Rozterki opiekuna
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Luty 01, 2010, 12:12:28 pm
Cytat: "azi"
Chyba najlepiej trzymać się jednego weta, bo chodzenie do 2 powoduje tylko wątpliwości.

Z jednej strony tak, ale z drugiej - dzięki tym wątpliwościom (a raczej dzięki próbie ich rozwiania), można dogrzebać się do informacji, jakich się wcześniej nie miało :)
Tytuł: Rozterki opiekuna
Wiadomość wysłana przez: Ola_19 w Luty 01, 2010, 13:12:10 pm
azi

co do świszczenia, Kuba miał ten problem, wydawał dziwne odgłosy przy oddychaniu, zwłaszcza jedzeniu, myciu się, taki świst, to był związane z gronkowcem w nosie, Kuba dostaje od pewnego czasu szczepionkę do nosa Polyvaccinum Mite, zwiększającą odporność miejscowo i problem z dziwnymi odgłosami zniknął

bośniak

chociaż to mało pocieszające to masz rację, przy okazji można się dużo nauczyć i dowiedzieć...chociaż szkoda, że takim kosztem:/
Tytuł: Rozterki opiekuna
Wiadomość wysłana przez: MAS w Luty 01, 2010, 16:29:32 pm
Z konsultacjami u kilku wetów to różnie bywa.Weźmy pod uwagę np.zator.Szkoła reprezentowana przez dr.Milenę Wojtyś stosuje olej parafinowy,by dać "poślizg",a dr.Lidia Lewandowska stanowczo zakazuje podawania go mówiąc,że olej tylko oblepi bezoar i utrudni właśnie przepchnięcie go.I co w takim wypadku ma zrobić opiekun uszatka-obydwie metody wykluczają się nawzajem.Gdzie kucharek sześć..Dobrze czasami,że w niektórych rejonach kraju nie ma takiego wysypu króliczych wetów.