Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Pszczolkowa w Styczeń 05, 2010, 16:17:47 pm
-
Otóż kupiłam uszolowi nową, większą klatkę. Wszystko pięknie, klatka przyszła wczoraj, a Śnieżek już w niej przebywa.
Niestety jest osowiały, siedzi w jednym kącie, przemieszcza się tylko kiedy idzie do miseczki. Z paśnika, który znajduje się na drugim końcu klatki, ani razu nie skorzystał, a dodam, że jest dużo bardziej poręczny i lepszy w użyciu niż poprzedni (tu następny kłopot, bo nie je sianka).
Drugi problem - nie potrafi wyjść. Klatka ma wyjście z boku, a nie tak jak poprzednia, z przodu. Właśnie z tej strony, z której było wcześniej wyjście siedzi Śnieżek. Ma cały czas otwarte, jak zawsze...
Leży na kurkę, albo siedzi. Wczoraj w nocy (a wiadomo, że właśnie na noc przypada największa aktywność) nie mogłam usnąć. Królik siedział całą noc w kącie, podnosiłam się kilka razy, ale on dalej siedział i siedział i aż mi się przykro zrobiło, przecież nie chciałam źle.
Próbowałam mu pokazać wyjście i zachęcać rodzynkami (kocha je), ale nic. Do poidełka (które jest w klatce) też się nie zbliża.
Nie wiem co mam robić! Co prawda, klatka jest dopiero od wczoraj, ale nie długo miną 24 godziny, a on jest dalej smutny.
Co mam zrobić? :(
-
Postaraj się złapać królisia za boczki i przesuwaj go w kierunku wyjścia tak jakbyś naśladowała jego skoki, wysadź go z klatki, wsadż spowrotem i powtórz za jakiś czas jeśli za pierwszym nie załapie.
Możesz przy wyjściu ustawić coś co bardzo bardzo lubi, możesz zrobić schodki przy drzwikach - może go to zainteresuje
-
Postaraj się złapać królisia za boczki i przesuwaj go w kierunku wyjścia tak jakbyś naśladowała jego skoki
Robiłam już tak. On się szarpał i cofał i tylko go wystraszyłam.
wsadż spowrotem i powtórz za jakiś czas jeśli za pierwszym nie załapie.
Wyjście jest wąskie, nie sądzę abym dała radę przez te drzwiczki złapać uszola, a co dopiero go wyciągać. Mogę go podnieść tylko górnymi drzwiczkami.
Możesz przy wyjściu ustawić coś co bardzo bardzo lubi
Wewnątrz klatki, tak?możesz zrobić schodki przy drzwikach - może go to zainteresuje
Postaram się coś pokombinować ale nie wiem jak mi ty wyjdzie.
Dziękuję za rady :).
-
nuka napisał/a:
Możesz przy wyjściu ustawić coś co bardzo bardzo lubi
Wewnątrz klatki, tak?
dokładnie, może jak zbudujesz mu schodki (np z książęk?) i w klatce i na zewnątrz to porozkładaj na nich przysmaki. Jeśli nie wyjdzie sam to jak podejdzie i zje z ostatniego w klatce złap go za boczki i postaw na kolejnym schodku już za klatką musisz mu pokazać, że z tej klatki też swobodnie można wykicać.
-
byc moze osowialosc krolika nie tkwi w nowej klatce
wyciagnij go "normalnie" z klatki ,poloz tam gdzie kical,jak nadal nie bedzie chcial nic jesc to idz do weta,tym bardziej,ze z tego co piszesz wynika,ze nie je i pije ponad 24 godz.,mnie sie wydaje,ze sie rozchorowal
robi bobki?
jesli nadal nie je nakram go "na sile" krolik musi jesc
-
byc moze osowialosc krolika nie tkwi w nowej klatce
Oj tkwi, tkwi - zapewniam.wyciagnij go "normalnie" z klatki ,poloz tam gdzie kical,
Kicał i wczoraj wieczorem i dziś. Poza klatką zachowuje się tak jak dotychczas.bardziej,ze z tego co piszesz wynika,ze nie je i pije ponad 24 godz.
Pisałam, że chodzi tylko do miseczki. Z piciem i siankiem gorzej niestety, ale ostatnio też coś mało pił, pisałam już o tym gdzieś, z tego co pamiętam.ze sie rozchorowal
robi bobki?
Ależ robi. Zwyczajne i nieskończenie wiele ;) - jak zawsze.
dokładnie, może jak zbudujesz mu schodki (np z książęk?) i w klatce i na zewnątrz to porozkładaj na nich przysmaki. Jeśli nie wyjdzie sam to jak podejdzie i zje z ostatniego w klatce złap go za boczki i postaw na kolejnym schodku już za klatką musisz mu pokazać, że z tej klatki też swobodnie można wykicać.
Ty to zawsze z jakimś fajnymi pomysłem wyskoczysz. Popróbujemy :).
Ale powiem, że dziś jest już lepiej niż wczoraj. Śnieżek nawet robił małe przemeblowanko w klatce :diabelek .
Tylko z siusianiem gorzej. Raz siusia do kuwetki a raz na ręcznik.
-
no... to wyglada na to,ze nic mu nie jest
-
no... to wyglada na to,ze nic mu nie jest
No niby tak.. A myślisz, że z czasem przyzwyczai się do klatki?
A co do schodków to już zrobiłam, może wejdzie, ale nie chcę go na razie na siłę pchać, bo się zrazi.
[ Dodano: Sro Sty 06, 2010 4:42 pm ]
Nuka normalnie Cię kocham :).
Uszol nauczył się wychodzić z klatki i z dnia na dzień jest coraz lepiej.
-
Pszczolkowa, fantastycznie :jupi
a co z pozostałymi problemami typu nie podchodził do paśnika?
-
a co z pozostałymi problemami typu nie podchodził do paśnika?
Niepotrzebnie się chyba martwiłam. W środę już było super. Chodzi do paśnika i coś tam "podziubdzia" wody. Tylko załatwia się raz na ręcznik a raz do kuwetki. Jednak jeśli o ogół chodzi, to już nie wygląda na przestraszonego/smutnego :jupi .