Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Pszczolkowa w Grudzień 31, 2009, 17:58:27 pm
-
Rozłożyłam dziś w pokoju dywan, niby był czyszczony przed schowaniem, ale zakurzył się troszku, dlatego musiałam go wyczyścić. Dokładnie nie wiem co mama mi tam wlała do tej wody, mówiła, że jakiegoś proszku i płynu.
Nie chcę, żeby uszol siedział w klatce, nigdy go nie zamykam, ale boję się go puścić, bo jak zacznie obgryzać dywan, to jeszcze się zatruje.. Co myślicie?
[ Dodano: Czw Gru 31, 2009 6:22 pm ]
Rozłożyłam kocyk i porobiłam zagródkę z krzeseł, jak na razie :).
-
Myślę że nic mu nie będzie. Moja Kleo to się kiedyś wody z ludwikiem napiła i żyje.
-
Kica sobie już po dywaniku.
A tak z innej bajki. Dziś usłyszałam (dopiero przed chwilą, bo wszyscy śpią i jest bardzo cichutko), że uszol zaczął jakoś.. nie wiem.. ciężko oddychać? Sama nie wiem jak ten dźwięk określić, w dodatku bardzo cicho, ale jednak coś. Usłyszałam jak zaczął wariować na wieczór. Nie chcę bagatelizować, bo jeszcze się okaże, że to objawy czegoś :/.
-
A zjadła jaką nitkę z dywanu ?
-
Może w nocy.. nie wiem, a myślisz, że to ma coś wspólnego?
Dziś już normalnie oddycha.
-
ja osobiscie nie widze zwiakzu pomiedz ciezkimi oddechami, a jedzeniem dywanu. spytaj sie moze mamy co dolala do prania dywanu? jelsi dobrze go przeplukalas to nie powinno byc sensacji. oczywiscie krolik moze sie "zapchac" dywanem jako takim. ale to inna kwestia, nie zwiazana z proszkiem:D
mysle ze oddechy sa zwiazane z tym wariowanem krolika - moze poskakal, powariowal, zmeczyl sie i mial zadyszke?
-
Możliwe, teraz jak ma dywan w moim pokoju to nieźle się rozkręcił. Wcześniej tak bardzo nie szalał, bo ślizganie się po panelach chyba go nieco irytowało :hahaha .
Mam nadzieję, w każdym razie, że ten oddech to przez szaleństwa.
-
:heej