Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: aga.s w Grudzień 19, 2009, 14:52:20 pm
-
(http://img26.imageshack.us/img26/2710/dsc00307rf.jpg)
(http://img85.imageshack.us/img85/1672/dsc00295z.jpg)
(http://img692.imageshack.us/img692/3444/dsc00303d.jpg)
(http://img85.imageshack.us/img85/116/obrazx.jpg)
Witamy gorąco w ten mrożny dzień (-13) u nas.
Zasmarkaniec to toto czarne na zdjeciach. Niestety mała ma zdiagnozowana pasterelle i co jakiś czas wraca katar, wiec juz sie zaprzyjaznila z gruchą dla dzieci do nosa. Mamy kłopot z łzawiacymi oczkami a dzisiaj zauwazyłam na dokładke, że tak memla w buzce i mamrocze jakby jej cokolwiek przeszkadzało. Z tego co poczytałam to mogą być zębiska i w poniedziałek jesteśmy umówione na ewentualną korekcje pod narkozą. Co prawda jestem przewrażliwiona i wszyscy włacznie z nasza kochaną doktorką patrza jak na wariata kiedy kolejny raz sie melduje bo chyba mała coś zlapala... ale nie chce łobuz jeść siana od jakiegoś czasu a suszki to tak mieli, mieli i zostawia co chwile. Nie podoba mi sie to i myśle, że to jednak moga być ząbki? Juz ta moja bida tyle razy chorowała i wiecznie coś, ostatnio to już byl cyrk. Oczka załzawione i troche ropki wiec przemywanie solą fizjolog i najpierw tobrex potem jakas inna maść, do tego czyszczenie nochala i śmierdzącej okropnie pupy po biegunce i tak 3 razy dziennie. Zaliczyla codzienne zastrzyki antybiotyku, do tego tabletki na kokcydlioze, bo mimo ze w ciagu dnia byly bobki to popoludniu i wieczorem przeistaczała sie w śmierdziela :oh: , sama ja wyrzuciłam na diete siankowo suszkowa ale to nie działało, nauczyła sie jedynie obrazać na mnie i siedac tyłem na mój widok. Do tego lakcid i takie tabletki dla zwierzaków na poprawe flory jelitowej i apetytu, na moje szczescie kocha pic ze strzykawki i uwielbia te tabletki wiec prawie jak smakołyk je traktuje. Wyczytałam na naszym forum, że można podawać po pół tabl echinacei wiec dostaje i to, i pomału z katarem wygrywamy. Martwi mnie te jej mlaskanie i memlanie bo nigdy nie miałam kłopotów z ząbkami u starszej i troche sie boje jak to będzie. A tak na marginesie wielkie podziekowania za artykuł ze zdjeciami o korekcji zębów, który wstawiłyscie! Zuzak wczesniej wymiatał wszystko z misek a teraz wybrzydza, myślalam, że to zwiazane z choroba, bo oczka, biegunka ale to chyba nie to. Mała 21.12 skonczy rok dopiero i jest malutka, takie 1.2kg, w porównaniu do Tośki 2.2kg i dorasta na dokładke :> , wiec mam królikowe wojny w domu w przerwach zabiegów ambulatoryjnych :zdenerwowany . Mimo, że chora to główny prowodyr jest i jak może to ogon do góry i atakuje starszą tak, że futro lata jakby zebre ogolił (biało-czarne).
Boimy sie narkozy jak diabli, bo toto małe jest mimo, że charakterne ale moze jakos to bedzie :(
-
aga.s, ja zdjęć nie widzę ?? :( Czemu ?/?
-
Już poprawiłam, bo gamoń jestem i zapomniałam jak sie to robi wiec przez godz prawie walczyłam z programem :nie_powiem
-
aga.s, tego czarnuszka pod mostkiem prawie nie widać , zmył się z tłem w dosłownym tego słowa znaczeniu :diabelek gdyby nie ta kropka malutka na nosku i lśniące oczko to bym nic nie zauważyła :co_jest
Cudowne oby dwa !! Moc głasków i miziasków !! :przytul :bukiet
-
Fakt, żeby czorta znależć jak broi to musze światło w domu zapalać a i tak ma taką mine, no co to nie ja i rozjechane uszka na boki, wielce zdziwiona
-
Ooo, jakie słodziaki cudne :lol Wypieść uszolinki :przytul
Nie martw, właściwie dobrana narkoza nawet u takiego malucha jest całkowicie bezpieczna.
-
aga.s robiliście dla króliczka RTG czaszki ? bo te łzawiące oczka to może być przyczyna nie tyle samych zębów co ich przerastających korzeni.
-
Niby tak ale jak odważyłam sie wysterylizowac tośke to 2 noce spałam na dywanie z reką w klatce trzymajac kocyk na zwierzu aż TŻ sie zbuntował a była całkowicie zdrowa a mała ma problem z wydzieliną w płuckach czasami. Raz jest lepiej, raz gorzej i tak już zostanie sobie zasmarkaniec kochany. Lepiej, bo nie trzeba co 2 godz czyścić noska w nocy jak kiedyś
[ Dodano: Sob Gru 19, 2009 4:13 pm ]
Właśnie nie robiłam rtg, tylko płucek ale jak potworka znieczulimy to od razu poprosze, bedzie wtedy dokladnie. Wierciuch z niej straszny ze doktorce książeczke potrafi zabrac z reki nawet.
-
Śliczniaste uszaty :* I jaki porządek na tych zdjęciach :diabelek
Trzymam kciuki, żeby rtg wyszło piękne, a cudak się ładnie wybudził z narkozy :przytul
PS
Podawałaś coś na pasteurellę po zdiagnozowaniu jej? Bo czaję się z Diegiem na badania na pasteurellę właśnie.
-
Zuza przez miesiac dostawała enroxil codziennie w zastrzyku, catosal plus wit.c. Miała 5 m-cy wtedy. Wczesniej gentamycyne ale ta niewiele pomogła. Enroxil ma paskudne działania uboczne, m-dzy innymi uszkadza chrząstki stawowe u rosnących maluchów wiec trzeba uważac i potrafi uszkodzic nerki. Była taka malutka ze nie za bardzo miałysmy wybór z wetka co jej dac
Co do porzadku.... dziekujemy bardzo (ja i odkurzacz). Juz dawno stwierdziłam, że kazdy uszaty powinien mieć dołaczoną paczke worków do odkurzacza pod ogon :/ . A ta moja chora zaraza tym bardziej z rurą włacznie
-
Dziękuję ślicznie :)
A wory do odkurzacza może aniołek zostawi pod choinką :diabelek
-
[ Dodano: Pon Gru 21, 2009 2:55 pm ]
No to wróciłysmy. Mała miała zrobione rtg, górne ząbki rewelacja, wiec łzawiące oczko to nie od tego i katar tez. Jednak to chyba powikłania pasterellozy. Dolne kły już nie takie ładne, mają długie korzenie które siegają prawie żuchwy i wywiazał sie mały stan zapalny w jednym miejscu. Zabki na dole tak jak podejrzewałam miały ostre kanty wiec zostały elegancko spilowane z każdej strony, nawet te które mogłyby zacząć przeszkadzać. pan doktor profilaktycznie wyrównał wszystko co mu sie nie podobało w paszczy. Od razu też zrobił mi wykład do czego prowadzi stan zapalny i mamy sie meldować na obserwowanie tego. pytałam o ewentualne usuniecie ale mała ma tak malutka i krucha buzie,że grozi polamaniem łuku szczeki :( , dostała tez wit, b12 i lek przeciwzapalny. Biedula ta wit tak samo bolesna jak u człowieka i mimo znieczulenia prawie podskoczyła na spiąco. Martwie sie tym stanem zapalnym ale doktor powiedział że skoro już wiemy co sie dzieje i co moze sie wywiązac to bedziemy monitorować, opowiedział jak wyglada ewentualne leczenie ropnia nawet przy tak kruchym umiejscowieniu zebiska a ja potwierdziłam ze zgadza sie to z tym co wiem na temat leczenia tego paskudztwa. Tak sie bałam o zuze, że nie wypusciłam małej z rak w gabinecie mimo narkozy a doktor raz tylko mi zaproponował poczekanie w poczekalni ale widząc moja mine pozwolił zostac. Wszystko pokazał i grzecznie odpowiadał na pytania :oh: . Teraz już sie tak nie boje po tym jak widziałam wszystko od podszewki a mała solenizantka powolutku trzezwieje po wizycie. Dzisiaj szkrab ma pierwsze urodziny a ja jej taka przygode zafundowałam w urodzinki :wow
Cała noc prawie nie spałam bo koszmary weterynaryjne mi sie sniły!
Bardzo chciałbym podziekować wam dziewczyny za to ze piszecie o swoich przypadkach, bo dzieki temu potrafiłam rozpoznac objawy i pomóc choć troche malutkiej, dziekuje :*