Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: mysza w Grudzień 15, 2009, 18:41:03 pm
-
Decyzja podjeta :) Juz jutro chlopaki ida pod noz :) mymy sie stawic o 8.40 czasu miejscowego u weta i odebrac chlopakow o 17. Mamy nadzieje, ze wszystko przebiegnie prawidlowo :) Walki nareszcie uznam za zakonczone. 3majcie kciuki- jutro zdam relacje :)
-
palce zaciśnięte, wszystko będzie dobrze :lol
czekam na relację
Wytarmoś cudaki :przytul
-
Trzymam wraz z moimi czterema "ulepszonymi"chłopakami. :przytul
-
My również trzymamy kciuki :)
-
Będzie dobrze mój królik kacper kastracje ma już za sobą niemartw się jak przez następne 24 godziny nie będą chcieli jeść.Najwarzniejsze żeby po troche pili wodę.Mój uszaty po 48 godzinach zaczoł zachowywać się tak jak zawsze jadł,pił i kicał.Pozdrawiam :heej
-
Mysza, czekamy na relację i trzymamy kciuki :* :przytul
-
również trzymam kciuki, ale jeśli masz dobrego weta, to wątpię aby były jakieś powikłania, czy problemy ;)
-
mysza, co z uszami?
-
Juz jestesmy po :) kroliki odbralismy o 17 :)
Bubu i Trus mialy robione zszywanie poprzez sklejanie ( nie normalna zasanda nici rozpuszcalnych czy innych), jest nowy sposob wprowadzany u zwierzat mlodych (moje maja 4 miesiace). Chlopaki ku zaskoceniu personelu zaraz po przebudzeniu zaczely skakas, biegac, jesc i pic normalnie :) wywolalo to lekkie zdziwienie poniewaz tutaj kroliki, ktore sa przynoszone sa raczej osowiale i reaguja po kastracji 48godzinnym brakiem checi jedzenia. Otrzymaly antybiotyk, zmieczulenie. Teraz pozostaje czekac do piatkowej kontroli i obserwowac urwisy :D chlopaki byly pod dobra opieka, takze nie martwilam sie :)
dziekuje wszystkim za trzymane kciuki i lapki, a rowniez uszy :bukiet
-
Pięknie, teraz niech tylko rany się zagoją bezproblemowo - a tak oczywiście będzie.
Tarmoś łobuzerie :przytul
-
Masz króliki głodomory :) Wygłaszcz je od nas :) Ciesze sie,ze odbyło sie bez problemow :) Teraz niech tylko ładnie sie zagoi :)
-
Niebawem też mnie to czeka z Kickiem. :)
Przynajmniej już tylko jeden młodziak został, więc myślę, że namówię mamę w najbliższym czasie, nawet jak chętny się nie znajdzie dla młodego. ;)
(mum powiedziała, że mogę wykastrować, jak rozdam młodziaki)
-
Co do tej nowoczesnej metody to Truffel też był tak kastrowany a ma 3 lata oO. Zagoiło się raz dwa i już następnego dnia zostawił moje palce w spokoju [koniec z plasterkami xD].
-
Misokyaa, widocznie sa wyjatki. Dopytam moja przelozona w pracy to mi dokladniej to wytlumaczy o co z tym chodzi :) z reszta nie wiem jako to jest w Polce obecnie- ja jak kastrowalam sp. Pie'a to metody byly ze sciaganiem szwow na poczatku 2004 roku. Moze juz to wprowadzono?
-
mysza, ciesze się ,że chłopaki już po ulepszeniu i ,że maja się dobrze !! :przytul Moc głasków dla rekonwalescentów ( jeżeli tak ich można nazwać :D )
-
kasiagio, dziekujemy i glaszczemy :)
chlopaki chyba nawet nie zauwazyly, ze nie maja juz kochonez, brykaja i kicaja az milo :D
-
mysza, a dogadują się? Jak ich relacje?
-
mysza, dzięki, ale wydaje mi się że to ta sama metoda bo było całkowicie bezszwowo i nawet wet mówił, że to jakaś nowość :)
-
nati, biegaja osobno. Jeszcze sie atakuja wzajemnie, wiec trzeba uwazac. Mam nadzieje, ze do miesiaca bedziemy powolutku probowac ich laczyc, ale nic na sile :) jak nie miesiac, to 2 :) mamy czas :)
-
uch, zły temat a nie mam możliwości usuwania postów. Przepraszam :icon_redface
-
nie mam możliwości usuwania postów.
a ja mogę swoje posty usuwać. Dlaczego nie wszyscy tak mają?
sorki za ot
-
ja również od razu przepraszam za ot
Nie wiem... do tej pory też mogłam, ale teraz wogóle nie wyświetla mi się krzyżyk "usuń".
-
Misokyaa, nic sie nie stalo :)
mozliwe, ze to weszlo juz po kastracji sp. Pie'a :) sama nie wiem :) w kazdym razie chlopaki dochodza do siebie :) Bubu zrobil sie bardzo przyjacielski, spi mi na kolanach :wow a Trus rozklada sie na calego na podlodze, czego dawniej nie bylo wogole... :)
-
to widac ze uszka doszly w pelni do siebie :jupi
-
I tutaj unikalne zdjecie :)
Trus jak widac sie goi :) dalam wieksze zdjecie dla niedowiakow, ktorzy sie boja wykastrowac krolika- jak widac wszystko wyglada elegancko:
(http://img687.imageshack.us/img687/751/dscf1471.jpg)
-
jejcia... jak można króliczkowi obciąc to co bozia dała...to jest straszne dla mnie... nie dałabym królika nigdy do wykastrowania !!
-
Zmienisz zdanie za parę miesięcy :diabelek
-
jejcia... jak można króliczkowi obciąc to co bozia dała...to jest straszne dla mnie... nie dałabym królika nigdy do wykastrowania !!
Nie dałabyś nigdy krolika do wykastrowania, a twój krolik jest nieszczęśliwy... Bo jądra, ani macica nie zapewniają mu szczęścia, a uszaty przyjaciel. Jeśli nie wierzysz, zapraszam do mojej galerii - oba króliki wykastrowane, zapewniam cię, ze są o niebo szczęsliwsze od tych niekastrowanych, ale samotnych.
-
Popieram Ciapusię w całej rozciągłości.Przetestowałam to już przez 9 lat życia w króliczym stadzie.
PS.Poczekaj, marcia18 na obsikiwanie z półobrotu i gwałcenie Twoich nóżek. :diabelek
-
marcia18, Marlonek też jest wykastrowany. A już niedługo będzie jeszcze szczęśliwszy i do szczęścia niepotrzebne mu są klejnoty :diabelek
-
podpisuje się obiema rekami pod poprzedniczkami... do szczęścia nie potrzebne są klejnoty tylko kumpel/ kumpela do brykania :D pierwszy sikowy obstrzał= zawahanie a kolejne siki zmiana decyzji :) (no chyba że przez dojrzewanie przejdzie łagodnie :P)
-
marcia18, wiesz, zalezy mi na zdrowiu zwierzat i pochamowaniu zachowan zwiazanych z dojrzaloscia. Nie widzials nigdy zwierzat po bojce, Trus zakrwawiony, z rozerwanym uchem... Tuchodzi o kumpelstwo i zdrowie :) pozdpisuje sie obiema rekami pod poprzedniczkami, ze kastracja jest wskazana :) pozdrawiam :)