Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Karolinah w Listopad 02, 2009, 08:13:52 am
-
Mam ciągle problemy ze swoim królikiem. Nie można go oduczyć gryzienia i szarpania klatki. Robi to na okrągło przez caluteńką dobę. Nie chce się bawić ze mną, zabawkami które ma, nie chce gryźć kory tylko siedzi w tej klatce i gryzie i gryzie. Nic więcej go nie interesuje. Gryzie nawet o 2-3 w nocy. Nadmieniam, że z tego powodu jestem już jego 3 właścicielką, bo nikt nie umie na dłuższą metę z nim wytrzymać, taki ma wredny i upierdliwy charakter. Jak tak dalej będzie, to chyba go oddam i trudno. Będzie przechodził z rąk do rąk, bo nikt z nim nie umie wytrzymać! Moi domownicy są już nim strasznie wnerwieni. Co zrobić na takiego skubańca?
-
Chyba nie piszesz tego powaznie? :/
To go wypuść i niech sobie pobiega. Bo z poprzednich postów wiem, że go nie wypuszczasz w ogóle z tej zagrody, nic dziwnego, że ma dosyć. Z królikami się nie bawi. Oni są indywidualistami, jak nie chce to nie.
Boroczek :(
-
Ale on nie chce biegać, co ja poradzę. Na siłę go nie wypchnę.Woli gryźć klatkę.
-
Ale on nie chce biegać, co ja poradzę. Na siłę go nie wypchnę.Woli gryźć klatkę.
Cytuję twoje wypowiedzi:
"No ale mama się boi, poza tym nie mam dywanów i on raczej by się bał. Troszkę wiem, jak to jest jak włazi na plecy, bo w kojcu jak wejdę to czasem mi tak wchodzi. Fajny wtedy jest. Bardzo go kocham tylko za to, że jest."
"Tak, jak mówiłam króliczek jest w kojcu. No innego wyjścia nie ma, bo dodatkowo hoduję wiele trujących i dużych roślin"
"Mieszkam z rodzicami i absolutnie nie pozwoliliby mi na drugiego królika. Jak również na przemeblowania. Po prostu nie mam w mieszkaniu za tyle miejsca by kwiaty całkiem poprzestawiać. Mama boi się zwierząt i nic nie poradzę na to. Zatem króliczek jest w kojcu. Staram się mu dotrzymywać towarzystwa, no ale on nie bardzo chce się zawsze ze mną bawić."
Więc nie rozumiem :hmmm
P.S. Nie ma "okropnych" królików, są tylko "okropni" właściciele.
Mój Zorruś był królikiem bardzo trudnym i jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby go oddawać tylko dlatego, że miał charakterek.
-
Karolinah, jak często wypuszczasz króliczka? I co to znaczy ze nie chce biegać..? Nie chce wyjść z klatki czy o co chodzi??
-
Moim zdaniem to tylko wymówka , żeby oddać króliczka :oh:
-
A mi sie wydaje, ze problem lezy tutaj
poza tym nie mam dywanów i on raczej by się bał.
poloz mu jakis dywanik, otworz kojec i przypilnuj, zeby nie pozjadal roslinek.
A co ma w kojcu?? Dywanik, czy jakies inne podloze??
Jak tak dalej będzie, to chyba go oddam i trudno.
moze trafi wtedy do domu, gdzie wlasciciele beda mogli go wypuscic i poswiecic mu troche uwagi
-
milka37, tak naprawde to sama nie wiem, o co tu chodzi.
Wcześniej pisała, ż enie wypuszcza, bo ma za dużo roślin trujących, bo jej mama się panicznie boi krolika, bo króliczek nie wychodzi, bo raczej sie boi dywanu.
Karolinah, faktycznie lepiej go oddaj do adopcji, znajdzie lepszy domek i odpowiedzialnych wlascicieli, ktorzy zaakceptuja jego "trudny" charakter i go zresocjalizują.
-
Wydaje mi sie , ze Twoj krolik z nudow popadl w nawyk gryzienia pretow. Znalazl sobie takie zajecie zeby jakos rozladowac nagromadzona energie. To raczej jego trzeba zalowac. Cale zycie na malej przestrzeni, bez zadnych zmian, bez towarzysza, atrakcji :( To tak jak bys Ty siedziala w pokoju z malym okienkiem , stolikiem i toaleta i nic wiecej ani tv, radia, gier, ksiazek , komputera, kogos do po gadania, nic pustka.
Kilka propozycji jak krolikowi urozmaicic zycie:
-sprobuj zamiast do miseczki dawac mu jedzenie do kuli smakuli.
-sianko wloz mu do pustych rolek po papierze toaletowym o tak:
http://www.diebrain.de/pix/blog/nin/13.jpg
niech troche popracuje nad wydobyciem jedzenia.
- mozesz warzywa pokroic w kostke, nadziac na drewniany patyk i powiesic w klatce, taki szaszlyk.
-lub zrobic podobne drzewko z nadzianymi warzywami, nie musi stac moze wisiec. Wazne zeby krolik czyms sie zajal.
http://www.diebrain.de/pix/k/anja/lecker.jpg
-z kartonu mozesz zrobic domek lub tunel albo dac do niego papierowych scinkow
-mozesz kupic wiklinowa kule
No i zmieniac czesto zabawki, wypuszczac krolika i pilnowac, jesli zacznie cos obgryzac klasnij w rece, powiedz NIE i odsun krolika .
Dziewczyny cwiczyly ze swoimi uszakami rozne sztuczki, moze Cie to zainteresuje,a krolika wyrwie z nudy i nalogu, ktory bedzie trwal cale zycie jesli tego nie przerwiesz:
http://www.youtube.com/watch?v=PHDecRuaTQ8
http://www.youtube.com/watch?v=uswhcX1_87I
-
Nuna, ja chyba tez skorzystam z tych porad urozmaicajacych zycie :) swietne !! :bukiet
-
Bardzo prosze :lol
n-monika i Miszelka mnie jeszcze zainspirowaly :)
(http://images46.fotosik.pl/221/b747fddab4c6c129med.jpg)
to samo mozna zrobic wkladajac do miski niepotrzebne scinki materialu, mamy maja takie rozne "przydasie" albo pociachane kartki, chusteczki czy papierowe reczniki. Kroliki uwielbiaja kopac, jeszcze jak sypniemy pod spod granulatu czy suszone warzywa mamy krolika z glowy.
-
chyba tez z tego skorzystam bo Diana tez w taki nawyk mimo tego ze jest wypuszczana ja w grudniu zostane mamusia:) wiec wole zeby noce byly ciche bo balam sie ze musialabym Dianke stracic a nikt tego w domu nie chce bo uwazaja ze jak sie zwierzaka wzielo to teraz trzeba robic tak zeby jemu i nam sie dobrze zylo.
-
Nuna pomysły przesuperowe :)Też na pewno skorzystamy,bo faktycznie jak sie pojawia nowy mały członek rodziny to troszkę czasu brakuje czasami.Gdyby był taki temat(może jest?)to myslę,że warto by było wrzucić te pomysły do tamtego działu :/Karolinah pokaż poprzednim właścicielom i samej sobie,że uszatek możestać się kochanym stworkiem.Spróbuj zainteresować go wyżej wymienionymi metodami,jestem pewna,że przy niewielkiej twojej pomocy króliś przestanie gryźć kraty.Jeśli jednak naprawdę nie masz możliwości wypuszczenia go na wybieg,to podejmij ważną DLA NIEGO decyzję i oddaj do adopcji(nie do sklepu,czy do kolejnej osoby,którą takie zachowanie będzie razić)On potrzebuje sporego zainteresowania i poświęcenia,by mógł poczuć się króliczkiem zadowolonym z życia.
-
też tak robiłam , że w kartonik kładłam jakieś niepotrzebne ściereczki, ręczniki itd...a na to rolki po papierze, drewienka....wszystko co mogłaby podgryzać i owszem....zajęła sie tym chwilkę po czym ściereczki i ręczniki zostawały obsikiwane i zainteresowanie mojej królewny mijało... :DD
-
Tusia miała tą zabawkę na co dzień, zrób sporą przerwę i wróć do pomysłu, spodoba się na nowo
-
No nareszcie to forum jest. Kurczę, kto to widział tyle wgrywać forum na serwer. Myślałam, że się już nie dostane do swojego tematu.
-
A jak praca z króliczkiem?? Mam nadzieję że równie owocna jak praca nad powrotem forum, jak widać działa ;) A u Ciebie??
-
Karolinah, miałam królika, który też ogryzał pręty i szarpał klatką. Słynny agresywny Eevee no cóż wiem jak jest to uciążliwe zwłaszcza w nocy. Jeżeli mimo rozrywki Twój królik nadal będzie zajmował się prętami po prostu pomyśl nad dużym akwarium (ale pamiętaj by królik się nie nudził!) Mój Eevee to był potwór ale dużo bym dała żeby choć przez moment jeszcze popatrzeć jak złośliwie szarpiąc klatkę od zewnątrz przesuwa ją na drugi koniec pokoju. :diabelek
-
Króliki nie powinny być w akwariach, nawet tych wielkich.
-
no właśnie - Shell, co to za pomysły? królik to nie rybka.
-
Tak samo chomik to nie rybka a mimo to trzymam swoje chomiki w akwariach, szczur to też nie rybka a moje szczury mieszkają w akwarium. Jeżeli królik szarpie kraty i grozi mi deport z domu z tego powodu to chyba lepiej temu zapobiec.
Karolinah, sama napisałaś Nie można go oduczyć gryzienia i szarpania klatki. Robi to na okrągło przez caluteńką dobę. (...) Nadmieniam, że z tego powodu jestem już jego 3 właścicielką, bo nikt nie umie na dłuższą metę z nim wytrzymać, taki ma wredny i upierdliwy charakter. Jak tak dalej będzie, to chyba go oddam i trudno. Będzie przechodził z rąk do rąk, bo nikt z nim nie umie wytrzymać! Moi domownicy są już nim strasznie wnerwieni. Co zrobić na takiego skubańca?
To lepiej go oddać? :>
-
Tak samo chomik to nie rybka a mimo to trzymam swoje chomiki w akwariach, szczur to też nie rybka a moje szczury mieszkają w akwarium. Jeżeli królik szarpie kraty i grozi mi deport z domu z tego powodu to chyba lepiej temu zapobiec.
Karolinah, sama napisałaś Nie można go oduczyć gryzienia i szarpania klatki. Robi to na okrągło przez caluteńką dobę. (...) Nadmieniam, że z tego powodu jestem już jego 3 właścicielką, bo nikt nie umie na dłuższą metę z nim wytrzymać, taki ma wredny i upierdliwy charakter. Jak tak dalej będzie, to chyba go oddam i trudno. Będzie przechodził z rąk do rąk, bo nikt z nim nie umie wytrzymać! Moi domownicy są już nim strasznie wnerwieni. Co zrobić na takiego skubańca?
To lepiej go oddać? :>
może jestem ograniczona, ale ciężko mi jest sobie wyobrazić szczury szczęśliwe w akwarium :/ królika tym bardziej - akwarium zupełnie nie odpowiada króliczym potrzebom i standardom, jest niepraktyczne zarówno dla uszaka jak i właściciela. ponadto minimalne wymiary takiego "zbiornika" to 100x50 cm plus oczywiście odpowiednia wysokość, żeby królik nie wyskakiwał (czyli minimum 80 cm, choć dla wielu uszaków nie bedzie problemem pokonanie tej wysokosci) - takich wymiarów akwarium to astronomiczny wydatek :P
nawet nie chcę sobie wyobrażać trzymania zwierzaka w czymś takim :oh:
już lepiej trzymać kicaja bezklatkowo albo zafundować mu zagródkę.
-
Akwarium gdzie mieszkają moje dwa szczury jest większe od klatki gdzie mieszka obecnie królik to po pierwsze. Nie rozumiem Twojego oburzenia, że trudno Ci wyobrazić sobie szczęśliwego szczura w akwarium. On ma w tym akwarium wszystko to co miał by w klatce czyli domek, poidełka, pieńki do skakania i karmniki. Dodatkowo akwarium łatwiej mi utrzymać w czystości niż pręty klatki a moja naga szczurzyca nie jest w nim narażona na przeciągi i nie kicha (jak mieszkała w klatce co smarkała non stop). Nie wciskaj mi, że moje szczury są nieszczęśliwe bo z tym gatunkiem mieszkam już dziesięć lat i znam doskonale jego potrzeby.
-
I po co znowu kłótnia,teraz w tym temacie.
-
Nie wciskaj mi, że moje szczury są nieszczęśliwe
nic Ci nie wciskam, znów się oburzasz bez sensu :oh:
napisałam tylko, że jestem widać zbyt ograniczona, żeby to sobie wyobrazić - czy to Cię zabolało? :P w takim razie przejadę sobie za karę paluszki rozgrzanym żelazkiem.
a nie uciekają Ci z akwarium? skoro mają pieńki do skakania, to pewnie próbują - hop na pieniek i chodu - czy nie? moje ściury były bardzo skoczne :lol
-
a ja Wam powiem tak, mój Maniek też szarpał klatką, prawdopodobnie od tego ma wadę zgryzu :( ma klatkę 100x50 i były wypuszczany na prawie cały dzień, mimo wszystko od rana nie szło z nim wyrobić, w końcu zaczęłam wypuszczać go o 4 rano, żeby mieć święty spokój, niestety sikał na ścianę :/ kiedyś przypadkiem zapomniałam go zamknąć na noc, rano nie było żadnych szkód, od tego czasu zostawiałam go otwartego w nocy, teraz już w ogóle nie zamykam klatki, już nie pamiętam kiedy siknął na ścianę, co prawda parę bobków czasem znajdę w pościeli ale to można mu wybaczyć :) także moja mądrala wymusiła na mnie nie zamykanie klatki ale w zamian za to odpuścił strzelanie moczem :P i tak sobie od dwóch lat śpimy razem :) warunek jest jeden: muszę zostawić kawałek łóżka bez kołdry, bo na niej się nie położy :DD
-
hehe, ja też dzielić muszę pryczę z zajęcmi :diabelek a jak się wkurzają, gdy przekładam sie z boku na bok :diabelek (one oczywiście nie widzą nic złego w skakaniu po mnie)
czasem w nocy gryzą kartony i jest to odrobinę irytujące, poza tym nie mam zastrzeżeń.
najpiękniejsze są poranki - otwieram oczy i widzę dwie wpatrzone we mnie mordki, które domagają się głasków a przede wszystkim śniadania.
-
Jej, ale ja bym chciała widzieć coś takiego :) Moja to by mi spać nie dała :oh: Zresztą gdybym się rano obudziła pewnie pływałabym w jej moczu :P Zazdroszczę wam ;)
-
Jadwinia, to co mam Ci złośliwie napisać, że jesteś ograniczona? No i znowu by było :nie_powiem. Ok jesteś ograniczona bo wyobraź sobie, że akwarium można przykryć np. dechą żeby szczur nie wychodził jak ma nie wychodzić. W dzień uchylam akwarium i mogą hasać do woli. Są mądrzejsze od królika i nie muszę sprawować nad nimi kontroli, kiedyś wyjechałam na cztery dni a mój jeden szczur wylazł z akwarium i zamieszkał w łazience (tam stała klatka z jego koleżanką).
(http://cavalierworld.eu/cavisiowo/album_pic.php?pic_id=2908)
Tu masz zdjęcie jednego z moich nieszczęśliwych szczurów. :P
-
że akwarium można przykryć np. dechą żeby szczur nie wychodził jak ma nie wychodzić.
Ale to czym on wtedy oddycha, skoro z żadnej ze stron nie dochodzi powietrze?
-
nie napisałam, że Twoje szczury są nieszczęśliwe, teraz Ty mi to wciskasz.
trzymania szczurów w zakrytym od góry deską akwarium nie będę komentować, bo się nie znam na tym - nigdy mnie nikt nie zamknął w szklarni.
-
Jadwinia, peace & love :pokoj: Nie ma co się szarpać, niektórzy po prostu wiedzą lepiej :przytul
-
Jadwinia, napisałaś
ciężko mi jest sobie wyobrazić szczury szczęśliwe w akwarium :/
więc wyraźnie dajesz mi do zrozumienia, że moje szczury (żyjące w akwarium) są nieszczęśliwe. Przecież z daleka widać, że to impertynencja. Nie mam pojęcie dlaczego jesteś tak negatywnie do mnie nastawiona. Nie jestem jakąś nastolatką co kupiła sobie szczurka w sklepie i trzyma go w akwarium, obcuje z tymi zwierzętami nie od dziś i mam jakieś tam swoje priorytety i przemyślenia. Nikt Cię nigdy nie zamknął w szklarni a w klatce Cię zamknął?
-
Shell, bez urazy, ale Jadwinia nie jest ograniczona bardziej od ciebie (Jadwinia, wybacz głupi przykład ;) ). Szczurów NIE trzyma się w akwarium z jednego bardzo ważnego powodu: wentylacja powietrza w akwa jest beznadziejna, a szczury to akurat zwierzęta bardzo wrażliwe na zmiany temperatur, dla nich ma znaczenie wentylacja.
Są mądrzejsze od królika i nie muszę sprawować nad nimi kontroli, kiedyś wyjechałam na cztery dni a mój jeden szczur wylazł z akwarium i zamieszkał w łazience (tam stała klatka z jego koleżanką).
to natomiast jest szczytem zwykłego braku odpowiedzialności i ograniczonej wyobraźni. :zdenerwowany Zwierząt się nie zostawia samym sobie. Na tym polega twój zakichany obowiązek, nad czuwaniem nad nimi. A fakt, ze o tym piszesz wskazuje, że nie masz pojęcia o sprawowaniu opieki. :]
-
Czepiło się odchody okrętu i krzyczy płyniemy. Viss, oszczędź sobie złośliwości. Pisałam wyżej, że mój szczur kiedy mieszkał w klatce kichał i prychał na okrągło. Na tym polega odpowiednia opieka by dostosować wymagania do konkretnego stworzenia. Nie mam szczurów od wczoraj, mogę sobie wybierać i przebierać w rodzajach pomieszczeń bo klatek i akwariów mam całą piwnicę. Doskonale wiem jakie warunki trzeba zapewnić tym zwierzętom i jak będzie taka potrzeba to zamontuje im nawet w akwarium kurtynę powietrzną.
Mam w domu zwierząt więcej niż Ty lat i kiedy wyjeżdżam zajmuje się nimi petsitter, na tym polega jak to piszesz mój zakichany obowiązek. O szczurze w łazience napisałam jako przykład mądrego zwierzęcia, który zamiast psocić zabrał manatki i przeprowadził się tam gdzie była jego koleżanka ze stada. Szczegółów historii nie znasz więc nie krytykuj i nie dorabiaj ideologii. Napiszcie jeszcze, że źle opiekuje się psami będzie do kompletu. W końcu co masz do stracenia. Ciapusia, w desce są wywiercone duże otwory.
PS. O przeprowadzce królika do akwarium wspomniałam bo takie rozwiązanie wymyśliła moja koleżanka. Dostała kiedyś od teścia mieszańca, którego ulokowała w 100 cm akwarium żeby nie hałasował. Królik wyskakiwał kiedy chciał i kicał po pokoju a potem wracał do akwarium. Dziś ma osiem lat więc jak widać nie zabiło go to akwarium.
-
Czepiło się odchody okrętu i krzyczy płyniemy.
Shell, też mogłabyś oszczędzić złośliwości :P
poza tym kochane, może wróćmy do tematu?? peace & love Nie ma co się szarpać,
zgadzam się z bosniak, :)
Karolinah, czy króliczek się uspokoił?? Zastosowałaś jakąś z rad Nuny :P ?? Bo ja skorzystałam :) :P
-
Problem jest w tym, ze krolik nie ma glosu. Gdyby zaczal wyc, skowyczec w klatce/ akwarium to ludzie by sie zastanowili co mu jest i szybko zajeli by sie zwierzakiem.
Niemy krolik radzi sobie gryzac kraty, a opiekun zamiast ulzyc jakos zwierzakowi zarzuca na niego koc, wynosi klatke do innego pokoju lub zamyka w akwarium :oh:
To gryzienie pretow to niemy krzyk " WYPUSCCIE MNIE, JESTEM SAMOTNY, CHCE DO CIEBIE, CHCe SIE BAWIC, TESKNIE, NUDNOOOO !!! "
Sprobujcie zamknac kota w klatce, na noc, przeciez w dzien dosyc sie nabiegal.
-
Faktycznie nuna podala switne przyklady jak zapewnic krolikom rozrywke i nawet bezklatkowce jak i klatkowce powinny chciaz polowe z tych zabaw miec urzadzonych dla siebie :)
a co do szczurkow- nie wypowiadam sie, bo nie mialam.
Przypomnial mi sie,z wiazku z ta sprzeczka, jeden z odcinkow Mam Talent, kiedy to na scene wyszedl taki mlody chlopiec i na dzien dobry lecial z lista osiagniec, medali i wystepow tanecznych jakie mial ( i jaki to on nie jest urka burka), Kuba Wojewodzki spytal sie go: "a masz kolegow?", chlopiec nie odpowiedzial i spuscil glowe...
-
Kraty szarpią na ogół te króliki co zaznały swobody. Problem polega na tym, że im częściej puszcza się królika na wolność żeby się wykicał to tym bardziej potrafi on wejść człowiekowi na głowę. Mój szarpiący kraty Eevee biegał całymi dniami po mieszkaniu bo chciałam żeby był królikiem żyjącym bezklatkowo w dzień i tak się do tego przyzwyczaił, że nie podobało mu się nocowanie w klatce. Potrafił szarpać kraty pół nocy :/ A nie był to królik znudzony i zcierpnięty od siedzenia w klatce bo biegał nawet po dworze.
Druga sprawa.
Obecnie wymiary oczka w bateriach podobno wg przepisów UE mają wynosić 50x60x40. 200 : 7 = 28,5 cm. Czyli oczko w baterii klatkowej ma wymiar 28,5 x 50 x wysokość 30 cm. W takich klatkach są trzymane króliki na wielu fermach tuczarskich. Te króliki są tam trzymane często po dwa w jednym oczku. Żyją 76 - 100 dni. Dochodzą do wagi 2,7 - 3,2 kg. Jedzą tylko granulat. Nie mają możliwości grzebania, gryzienia czegoś twardego itp. itd. Więc króliki, które żyją w naszych domach w wielkich akwariach, dunach lub klatkach z możliwością kicania po mieszkaniu do najnieszczęśliwszych raczej nie należą.
Nuna, piszesz o kotach. W schronisku jest pełno pozamykanych w klatkach na króliki kociaków czekających na nowe domy. Nikt się z nimi nie bawi, nie wypuszcza ich bo nie ma na to czasu ani warunków. Niestety królik to szkodnik i nie każdy nadaje się do trzymania bezkalatkowo, gdyby mój BuBu nie robił po całym mieszkaniu i nie niszczył też by mieszkał bezklatkowo ale niestety to jest królik a nie kot czy pies.
-
Wszystie cytaty są wypowiedziami shell
więc wyraźnie dajesz mi do zrozumienia, że moje szczury (żyjące w akwarium) są nieszczęśliwe.
A na jakiej podstawie twierdzisz że są szczęśliwe? Jeżeli na takiej że żyje już kilka lat itp. to gratuluję podejścia, bo ludzie w schroniskach dla bezdomnych też żyją po kilka lat co nie jest równoznaczne z ich szczęściem.
Nie jestem jakąś nastolatką co kupiła sobie szczurka w sklepie i trzyma go w akwarium, obcuje z tymi zwierzętami nie od dziś i mam jakieś tam swoje priorytety i przemyślenia
To że nie jesteś nastolatką, nie oznacza że tak się nie zachowujesz, jesteś zapatrzoną w siebie snobką, która do tego jest hipokrytką, bo to że "znasz" się na psach, co również nie musi być prawdą, to myślisz że znasz się na szczurach, królikach i pewnie rybach, koniach i całym bydłem domowym:).
To że posiadasz jakieś tam priorytety, nie oznacza że są one właściwe, nie wspominając o przemyśleniach, które z prawdą nie mają pewnie ani jednego punktu wspólnego.
Pisałam wyżej, że mój szczur kiedy mieszkał w klatce kichał i prychał na okrągło. Na tym polega odpowiednia opieka by dostosować wymagania do konkretnego stworzenia
Więc może nie umiałaś mu stworzyć warunków do życia w klatce, i najłatwiejszym wyjściem (dla ciebie jedynym i najwłaściwszym) było wsadzenie go do akwarium gdzie Twoja opieka opierała się na rzucaniu jedzenia i podawaniu picia, a to że były przeciągi i inne rzeczy już Ciebie i szczura nie dotyczyły, bo był "w warunkach do tego przystosowanych".
Mam w domu zwierząt więcej niż Ty lat i kiedy wyjeżdżam zajmuje się nimi petsitter
To że masz dużo zwierząt nie oznacza że jesteś dobrym "hodowca", a co do Twojej troskliwości i zatrudniania petsitter, to tak samo jak "dobry" rodzic, którego dzieci wychowują się przy babysitter i teraz tak się zastanawiam czy tym pet sitter chciałaś pokazać że stać Cie na jego wynajęcie, czy po raz kolejny mijasz się z prawdą.
O szczurze w łazience napisałam jako przykład mądrego zwierzęcia, który zamiast psocić zabrał manatki i przeprowadził się tam gdzie była jego koleżanka ze stada
Właśnie może tego stada mu brakuje, to nie oznacza że jest taki grzeczny, tylko Ty jak jesteś w domu tego mu nie dajesz, czego on (szczur) wymaga.
Jeżeli jest mowa o stadzie to...
Stado – grupa osobników tego samego, rzadziej różnych gatunków zwierząt, żyjąca na określonym terytorium, związana mniej lub bardziej zaawansowaną formą organizacji społecznej. Łączenie się osobników w stada jest najczęściej związane z rozrodem.
źródło wikipedia.org
Jak przeczytasz to ze zrozumieniem to uznasz, że nawet nie wiesz co oznacza słowo "stado" , a mimo wszystko go używasz
O przeprowadzce królika do akwarium wspomniałam bo takie rozwiązanie wymyśliła moja koleżanka. Dostała kiedyś od teścia mieszańca, którego ulokowała w 100 cm akwarium żeby nie hałasował
To że akwarium było 100cm długie nie oznacza że jest duże, bo mogło być szerokie 20 cm, no ale Twoja wiedza, jakiej szerokości było akwarium już nie obejmuje, ( dla ułatwienia podam, że standardowe akwaria o długości 100cm maja szerokość 40cm - to tak w razie jakbyś chciała mi odpowiedzieć, żebyś nie musiała szukać:) )
Jak koleżanka chciała by była cisza, to mogła żywe zwierzę oddać do adopcji, a kupić sobie pluszaka i zamknąć go nawet w butelce.
Królik wyskakiwał kiedy chciał i kicał po pokoju a potem wracał do akwarium. Dziś ma osiem lat więc jak widać nie zabiło go to akwarium.
Jak wyżej o bezdomnych i schronisku...
Kraty szarpią na ogół te króliki co zaznały swobody. Problem polega na tym, że im częściej puszcza się królika na wolność żeby się wykicał to tym bardziej potrafi on wejść człowiekowi na głowę.
A co myślisz o młodych królikach, które od małego siedzą w klatce i też szarpią za kratki?
Ty w ogóle jesteś wstanie pojąc co to jest natura zwierzęcia instynkt i jego potrzeby?
Jesteś tak nieszczęśliwie pusta że aż unieszczęśliwiasz innych, bezbronnych, bo z ludźmi pewnie nie było by tak łatwo.
Potrafił szarpać kraty pół nocy :/ A nie był to królik znudzony i zcierpnięty od siedzenia w klatce bo biegał nawet po dworze.
Wiesz może o tym że królik może sie nudzić biegając, bieganie(kicanie) to nie jest dla niego zabawą, tylko naturalną rzeczą, a to że szarpał pół nocy, to zrozumiałe, bo jakbyś nie była tak leniwa i chciała przeczytać podstawy o królikach to byś wiedziała że króliki najaktywniejsze są w nocy, więc może warto było zamykać go w dzień a poszczać w nocy, no albo do akwarium i spokój
-
Niestety królik to szkodnik i nie każdy nadaje się do trzymania bezkalatkowo, gdyby mój BuBu nie robił po całym mieszkaniu i nie niszczył też by mieszkał bezklatkowo ale niestety to jest królik a nie kot czy pies.
koty ipsy nie są szkodnikami? to zapraszam cię do siebie :)
bez wzgledu na to czy to kot, krolik i pies to z nudow zabieraja sie do demolacji mieszkania.
Nuna to piłowanie prętów niekoniecznie może oznaczac wypusć mnie, nudze się itd.
Mój Zorruś kiedyś jak siedział w klatce i miał otwarte drzwi, zatem uznalam, ze skoro siedzi w klatce to zamknie drzwi i tak uczyniłam. Ten nagle wstał i zaczął namietnie piłować klatkę, wiec otworzylam, bo myslalam, ze sie obudzil i chce sobie pobiegać. Ale nie wyszedł, wrocil na swoje miejsce i kontynuował siedzenie na kurkę. W tym przypadku chciał mi powiedzieć "Nie zamykaj drzwi!"
-
Wiesz, ja walcze o poprawe warunkow w jakich zyja zwierzeta , kot, jez, krowa nie ma dla mnie znaczenia. Wiem w jakich warunkach zyja w hodowlach, schroniskach, budynkach gospodarczych itp., moge tyle zrobic ile robie gloszac te swoje prawdy i teorie. Jesli chociaz jednemu opiekunowi raz na jakis czas przemowie do rozsadku lub wskaze inna lepsza droge to jest to sukces moj i zwierzaka.
Jesli niektore rzeczy udalo sie wprowadzic w innych krajach to dlaczego w Polsce nie mozna? Dlaczego prawo zwierzat w Polsce ma byc na poziomie krajow typu Indie, Chiny itp.
Kitty chodzilo mi o nagminne gryzienie klatki :) no i oczywiscie o to, ze krolik usiluje nam cos powiedziec w ten sposob.
-
Nuna, piszesz o kotach. W schronisku jest pełno pozamykanych w klatkach na króliki kociaków czekających na nowe domy. Nikt się z nimi nie bawi, nie wypuszcza ich bo nie ma na to czasu ani warunków.
I dlatego wiele organizacji wyciąga je stamtąd i szuka im nowych domów, w których będą miały zapewnioną swobodę i miłość.
Niestety królik to szkodnik i nie każdy nadaje się do trzymania bezkalatkowo, gdyby mój BuBu nie robił po całym mieszkaniu i nie niszczył też by mieszkał bezklatkowo ale niestety to jest królik a nie kot czy pies.
Nie wiem, czy niestety czy stety, ale na tym między innymi polega odpowiedzialność, że się najpierw poznaje specyfikę i potrzeby gatunku, a potem bierze zwierza. Jeśli z przeprowadzonego rozpoznania wynika, że zwierz nam nie odpowiada, bo np. jest szkodnikiem, to odpowiedzialnie nie bierzemy go sobie na głowę, żeby potem zamykać w akwarium czy wynosić do kibla.
Kraty szarpią na ogół te króliki co zaznały swobody
Nie będę się zastanawiać, czy kilkadziesiąt Twoich zwierząt jest szczęśliwych czy też nie - jest dla mnie oczywiste, że potrzeba swobody jest jedną z kilku najbardziej podstawowych potrzeb większości żyjących na ziemi gatunków i nic dziwnego, że królik nie chciał nocować w klatce.
Przykład z królikami zabijanymi na fermach - no comment, nie będę mierzyć szczęścia mojego królika miarą tego, że inne mają gorzej.
-
POST SKASOWANY ZE WZGLĘDU NA ZŁAMANIE REGULAMINU FORUM.
-
Shell, a czy nie myślisz ,że jest tez winy z Twojej strony że
"zbyt dużo kretynów
pisze jakie ma zdanie na Twoje wypowiedzi , mi się wydaje że Ty podpuszczasz i prowokujesz osoby takimi właśnie odpowiedziami !!
-
Nuna, piszesz o kotach. W schronisku jest pełno pozamykanych w klatkach na króliki kociaków czekających na nowe domy. Nikt się z nimi nie bawi, nie wypuszcza ich bo nie ma na to czasu ani warunków.
I dlatego wiele organizacji wyciąga je stamtąd i szuka im nowych domów, w których będą miały zapewnioną swobodę i miłość.
Nie musisz mi tego tłumaczyć na piechotę jak bym nie widziała, sama jestem siłą fizyczną takiej organizacji i co prawda nie kotami a psami się zajmuję. Nie mam zamiaru po króliczym forum rozpisywać się o psach jakimi się opiekowałam i dlaczego, zbyt dużo w Was jest agresji do innych osób z poza Waszej sekty i zastanawiam się dlaczego tak się dzieje. :hmmm
Zapisałam się na to forum bo myślałam, że jesteście zwartą, prężnie działającą organizacją miłośników królików a tu niespodzianka.
-
Nim się kogoś skrytykuje za postępowanie przydało by się tą osobę poznać. Tak to ja sobie mogę oceniać kogoś u kogo byłam w domu i widziałam jak traktuje zwierzęta i w jakim one są stanie a Ty odchody widziałeś a nie moje szczury, psy czy królika.
kilka osób jednak raczyłas ocenić, pomimo słów które zacytowałam. A czy byłaś u nich w domu, poznałaś je choćby w rozmowie telefonicznej? Zacznij sprzątać swoje podwórko, potem wytykaj nieporządek u innych.
-
"zbyt dużo kretynów się tu zasiedziało".
działacie niczym sekta lub kościół katolicki
to po co dolaczylas do rzekomych ww. kretynow i sekty? :/
Z tym kosciolem katolickim przesadzilas, bo w tym momencie wdeptujesz innym na uczucia religijne.
Widocznie nie znajdujesz w tym forum nic pozytywnego, nie umiesz pogodzic sie z mysla, ze inni chceli ci powiedziec swoje przekonania dotyczace akwariow.
Czasem warto przemyslec swoje postepowanie i rady innych. Ja takze, robilam zle dajac krolikom kolbe, uzytkownicy zaznaczyli czemu nie dawac i zaprzestalam tego. Wyszlo na dobre, bo podane argumenty, nie wychodzily od "kretynow"- ja tu takich nie widze.
Wg. mnie cale forum to skupisko ludzi, do ktorych odnosi sie ta wypowiedz. Jestesmy przeciez jakas spolecznoscia.
-
nuka, czy napisałam personalnie do kogoś, że np. jest pusty, głupi lub zły? mysza, określenie "kretyni" nie wyszło ode mnie kochana a od osoby co jak pisałam była tu kiedyś członkiem, użytkownikiem kiedy forum powstawało. To był cytat. I nie chodzi o akwaria a o kalumnie pod moim adresem.
-
Moze sprobuj nas zrozumiec zamiast ciagle nas poprawiac i wytykac, ze cos zle robimy, zle piszemy, myslimy .
-
zabir, posłuchaj dziecko
Nie jedno dziecko ma więcej wyobraźni od Ciebie, wiec nie czuje się jakoś źle ze swoimi opiniami o tobie(mała litera w tym wypadku jest jak najbardziej zrozumiała), które wynikają z twoich wypowiedzi. Domyślam się że ty musisz być zdecydowanie po 60-tce( nie obrażając innych które przekroczyły ten wiek), bo dla ciebie każdy ma zbyt mało lat, a twoje poglądy na temat zwierząt są tak archaiczne, że pewnie pochodzą z epoki gdy ludzie zaczynali hodowlę zwierząt, tylko na cele spożywcze.
Każdy inny pogląd od twojego, jest traktowane jako nawoływania religijne, lub ideologiczne, przyjmij do wiadomości że żyjesz w błędzie, kłamstwie, dla ciebie królik to szkodnik, a dla mnie szkodnikiem jesteś ty i tobie podobni, wiec dlaczego nie umiesz tego uszanować, tak samo jak my mamy szanować twoje zdania o "królikach szkodnikach", czyżby kolejny objaw hipokryzji?
Nie mam zamiaru czytać tekstów o tym, że jestem zła, pusta, snobistyczna
Pewnie chętniej byś czytała jaka jesteś wspaniała i nie mogąc znaleźć takich ludzi w rzeczywistym świecie szukasz ich na forach, a tu kolejne rozczarowanie.
(...)więc załóż sobie na mordę kaganiec i cállate
Właśnie na takim poziomie jest twoja kultura i poziom inteligencji, dla ciebie, niektóre wyrażenia są obce, a coś takiego jak synonimy nie istnieją, aby było grzeczniej i bardziej kulturalnie. Komunikujesz się słownictwem zwierząt (prostym i nieskomplikowanym), a nie potrafisz odczytać ich prawdziwych potrzeb
-
"zbyt dużo kretynów się tu zasiedziało". Dziś całkowicie się z nią zgadzam.
Sama zgodzilas sie z wypowiedzia tej osoby, wiec juz cie nie rozumiem... :hmmm
Czemu tak trudno pogodzic ci sie z mysla, ze, ktos chcial dobrze, mowiac o zlych wlasciwosciach akwarium (od tego chyba sie zaczela ta burza),a ty nie moglas przemyslec tego. Od razu najezdzanie, ze niby my jestesmy zli i niedobrzy. Forum dziala na zasadze pomocy, doradzaniu drugiemu- TU NIKT NIE CHCE DLA NIKOGO ZLE. czy to trudno naprawde zrozumiec? :(
-
Proponuję wrócić do tematu lub go zamknąć,bo albo albo się w końcu dowiemy co z "okropnym"królikiem,czy coś pomogło,albo dalej będzie spór.Szkoda by było jednak zamykać,bo być może więcej osob ma problem z "nadpobudliwym"uszatkiem.Czy możemy wrócić do tematu??
-
Będę nawoływać, drodzy forumowicze, o ochłonięcie. Już chwilę temu niektóre wypowiedzi zaczęły sie kwalifikować do ostrzeżeń. Proszę się nie wyzywać.
Do Shell: proszę, żebyś odpuściła deko - to jest forum dyskusyjne, jeśli masz dość dyskutowania z nami, jak to wyżej oznajmiasz, to nie dyskutuj, proszę.
-
A czy nie ma opcji ignoruj ?? Może to by coś rozwiązało ??
-
Ja bym właśnie się chciała dowiedzieć co z tym "okropnym królikiem" i czy już jest mniej okropny czy nie, a nie czytać kto i w jakim stopniu jest kretynem. :P
Wg mnie jakoś tak mocno odbiegliśmy od tematu :P
-
zabir, obyś tyle w życiu szczęścia doznał ile prawdy mówisz.mysza, forum nie działa na zasadzie pomocy a stręczycielstwa.
-
bosniak, ma racje.
Ja ze swojej strony przepraszam za zasmiecanie watku, ale czlowiek jest tylko czlowiekiem i czasem mu nerwy puszczaja, niestety :/ :)
Co to tematu, to faktycznie trudno sprecyzowac, czemu kroliki obgryzaja prety. Chyba najwlasciwszym wyjsciem jest podpatrzenie zachowania zwierzaka.
Czesto jest tak, ze:
1.krolik gryzie, bo go cos boli.
2. sprawa jest NUUUUUUDA,
3. scieranie siekaczy (co na pretach nie wychodzi najlepiej- prowadzi to do wady zgryzu)
4.Za mala ilosc ruchu.
Proponuje puscic krolika wieczorem, najlepiej do innego pokoju gdzie nie stoi klatka, tak na 2-3 godziny, zeby sie wyszalal. W tym czasie dac mu wszystkie zabawki do dyspozycji.
Moze taki eksperyment sie uda :) powodzenia zycze :)
-
Bo moja Mercedes np. wyjątkowo lubi obryzać kratki kojca, kiedy ten jest otwarty :P Najczęściej od strony zewnętrznej :P ( nie siedząc w kojcu :P ) Nie wiem czemu, ale nie powinno sie jej nudzić, boleć, raczej też nie. Ruchu ma dużo, bo nawet jak są zamknięte w kojcu to jednak mają dwa metry kwadratowe przestrzeni... ściera siekacze ??
-
Moze, tez wplywa na to opcja 'widzimisie'? :hmmm
A czy nam, forumowiczom, nie czesto zdarzalo sie obgryzac zakretki od dlugopisow, gumki od olowkow i rurki od napojow?
Nie swiadczylo to o scieraniu siekaczy rzecz jasna, ale o tak zwanym 'widzimisie' :lol
-
Ostatnia moja wypowiedziec, do "koleżanki" shell
mysza, forum nie działa na zasadzie pomocy a stręczycielstwa
kolejny błąd logistyczny, jak można stręczyć stręczyciela?
-
A czy nam, forumowiczom, nie czesto zdarzalo sie obgryzac zakretki od dlugopisow, gumki od olowkow i rurki od napojow?
racja, moje długopisy wszystkie są objedzone :P
-
racja, moje długopisy wszystkie są objedzone
ścierasz siekacze?? :rotfl2
Co z nadpobudliwym uszatkiem??
-
Bo moja Mercedes np. wyjątkowo lubi obryzać kratki kojca, kiedy ten jest otwarty :P Najczęściej od strony zewnętrznej :P ( nie siedząc w kojcu :P )
Zorruś tez gryzł pręty od strony zewnętrznej :DD Często się zastanawiałam, czy w ten sposób chce zwrocić na siebie uwagę? To akurat mu sie udawało :lol
-
Ło matulo... Moje zdanie często różni się od zdania Shell, ale zupełnie nie zgadzam się z zabirem... Sama nie jestem święta, popełnialam grzechy i grzeszki na tym forum nie raz, ale ludzie...
-
Kitty27, moze faktycznie chcial :) Jak widac po przykladach, wiele jest powodow obgryzania pretow :) moje chlopaki czesto w ten sposob sygnalizuja: "droga Panciu, jedzonko w misce nam sie konczy" :co_jest
-
A mój Maki oprócz gryzienia prętów podczas zamknięcia klatki nauczył się ja zamykać od zewnątrz :diabelek kiedyś Wam sfotografuje ten moment a jak się nie zamyka to taki zdenerwowany kica i okopuje skokami drzwiczki :P :diabelek
-
Shell , ja cię podziwiam poniekąd. Przy kilku psach (oglądałam stronkę Królewski dw....)
wystawowych jak zrozumiałam , którym trzeba poświęcać ogroooomnie dużo czasu, żeby sie nadawały do wystawiania, a więc pilnowania diety , wizyt uwet, fryzjer do tego dochodzi , tresura i wyjazdy na wystawyi wiele , wiele rzeczy do tego dochodzi, dodając szczurki , masz w profilu terrarystyczne akcenty, dochodzą jeszcze czynności związane z domem rodziną , a więc sprzatanie , pranie i wiele, wiele innych o których kazda kobieta wie doskonale, dochodzi jeszcze opieka nad BuBu, to należy ci sie jeszcze ukłon. Jak ty robisz dziewczyno?
Ja mam 15-letniego psa ślicznego , który na wystawy sie nadaje , ale rasowy to on nie jest na pewno. Mam tez Kicusię , ukochana króliczkę , która tak mnie zajmuje( mój czas ) ,że momentami nie mam kiedy sie po ty..ku podrapać. Muszę uczyć ją czystości , a wcześniej zaufania do mnie, bo kiedy chciałam ją pogłaskać to wydawała dźwięki jak płacz albo coś zbliżonego. Od samego poczatku nie było klatki, więc nie ma problemu z gryzieniem prętów. Mówisz ,że BuBu załatwia sie wszędzie , u mnie było tak samo. I poświęcenie uwagi i wolnego czasu opłaciło się . Robiłam to w sposób następujący: ponieważ Kicusia nie wiedziała co to kuweta ( załatwiala się w klatce ) więc do kuwety nie wchodziła, łapki jej sie rozjeżdżały, kuweta narożna mniejsza tez sie nie sprawdziła. Mam dostęp do pudełek tekturowych , takich 35x45 po piwie lub coli i były porozstawiane dosłownie wszędzie . Było ich okolo 10 . W każdym był pojemniczek z e smakołykami . Musiala wskoczyć ,żeby coś chapnąć. Powoli zrozumiała ,do czego jest kuweta( pudełko) Obecnie najczęściej załatwia sie do kuwetki z PINIO , chociaz zdarza jej się czasami maly,, wypadek" obok , zwłaszcza ,że walczymy z powracającym zapaleniem pęćherza. Ale ja poświęcam jej dużo czasu . W nocy sypia na poslanku lub dywaniku. Zeby nie rozrabiała( jak każdy królik ) organizuje jej plac zabaw . Dół klatki jest pokryty kawalkami ręczników papierowych lub papierem toaletowym ( podpowiedziałami to zgaga14 jedna z forumowiczek,) są tam źdźbła sianka , granulat FRYKAS( tylko wtedy go jada pare sztuk a bardzo go lubi). Zabawy co niemiara. Ma rożłożony tunelik z materiału oraz tzw ambonkę , czyli pudełka na które wskakuje i zeskakuje. Ma taką zabawkę kupioną w centrum chińskim tj kuleczka , popchnięta świeci , błyska. Nie popycha z premedytacją ,ale jak popchnie przypadkiem to potem urządza podchody , bo nie wie co to za zwierz jest. Widziałam , bo wcześniej wstawałam i obserwowałam z góry. Na pewno sie nie nudzi , na pewno nic nie gryzie i nie hałasuje. No momentami , jak rzuca pudełkiem plastikowym , gdzie sa suszki. Myślę ,że jestzdowolona i szczęśliwa , bo z króliczka bojaźliwego , przeistacza się w kochanego łobuziaka. Ale ja zwracam na nią uwage cały czas i chyba wszyscy muszą tak robić , zwłaszcza ci ,którzy maja inne zwierzęta w domu ,żeby broń Boże króliczka lub króliczek obcując z psami nie zachorował na ,,padaczkę". Psy nawet łagodne czasami sie wkurzają..... Jeśli skorzystasz z moich rad to BuBu( śliczny baranek )na pewno nie będzie ani brudzil , ani hałasował.
-
Jeśli skorzystasz z moich rad to BuBu( śliczny baranek )na pewno nie będzie ani brudzil , ani hałasował.
ale tu chyba nie chodziło o BuBu w tym temacie :P
Shell, a te psy z Królewskiego Dworu wszystkie są Twoje?? Piękne :)
-
W którymś poście Shell pisała ,że jej królik ( w awatarku pisze BuBu) gdyby nie brudził , to by żył bez klatki . Zrozumialam ,że on tez gryzie pręty, bo siedzi w tej klatce. Inna forumowiczka pisała o króliku , który ma trzeciego właściciela , bo jest zbyt hałasliwy.
Może pokręcilam coś , bo narobiło sie wiele bałaganu w tym temacie i czytalo sie posty z niesmakiem. Poniekąd związek jest.
Pieski są przepiękne i milutkie.
Dodam jeszcze ,że wielu forumowiczom jestem winna podziękowania, bo wiele sie od was nauczyłam ,Działajcie tak dalej ban.... kret.... , wiele królików dzięki radom na forum będzie żyło w zdrowiu. Ostatnio podpowiedziano mi np. żeby dac mocz na posiew . Ja na to bym nie wpadla ,a wet mi nie powiedzial.
[ Dodano: Wto Lis 24, 2009 6:36 pm ]
Oczywiście zwrot ban...kret... to cytat. Nie mam zamiaru nikogo urazić.
-
ścierasz siekacze??
A jak :P W domu nie mam czasu na takowe czynności kosmetyczne, więc robię to na wykładach, a tam pod ręką tylko długopis :P Może pokręcilam coś , bo narobiło sie wiele bałaganu w tym temacie
, wiesz dori, może to ja cos pokręciłam :P
-
dori, pisałam o moim nieżyjącym już Eevee, króliku co gryzł kraty w nocy mimo, że w dzień kicał cały czas i złośliwie przenosił swoją klatkę w inne miejsce. Mój obecny królik BuBu owszem sika mi po domu ale ma sześć miesięcy więc prawdopodobnie zepsuło go dojrzewanie (wcześniej był idealny). Na szczęście BuBu nie gryzie krat, a w nocy po prostu śpi. Jest bardzo grzeczny w porównaniu do Eevee ale bardzo dużo czasu spędza na zabawie np. z psem. Mam w domu trzy suczki wystawowe (tak jak na stronie) bo pies mieszka w Lublinie oraz jednego tymczasowicza (ewakuowany od złych ludzi), prowadzę w miarę możliwości dom tymczasowy dla psów, które nadają się do bloku i często fundacja podsyła mi psy żeby nie były w schroniskach (obecnie jest to cocker spaniel czarny, można go zobaczyć w galerii BuBu). Mam to szczęście, że moja najmłodsza sunia jak i królik wolą zajmować się sobą niż mną i bardzo dużo czasu potrafią spędzić na pieszczotach, czy ganianiu się. Królik też ma możliwość korzystania z zabawek ale mało go one interesują, najbardziej na świecie lubi bawić się ręcznikami (myśli, że wykopuje w nich norki). Wspomniana przez Ciebie terrarystyka to chyba najciekawsza dziedzina ale też najmniej absorbująca. Ptaszników się nie maca, nie wyprowadza na spacer, nie szkoli. Raz dobrze zrobione terrarium i można tylko obserwować, i karmić. A prowadzenie domu mnie wykańcza, owszem najwięcej roboty jest przy psach (sprzątanie ich sierści to codzienne odkurzanie). Na szczęście mój facet mi pomaga i często gotuje. :jupi
To nie jest tak, że ja się od Was nie uczę, owszem uczę się i jestem wdzięczna wielu osobom z tego forum za to, że są. Przykładowo jestem w trakcie organizacji prywatnego ogródka z ziołami dla królika (już mi część wyrosła, teraz sieję drugą część). Przekonaliście mnie też co do granulatu i stosuje Cuni Complete ale posty, które czasami się pojawiają pod moim adresem są nie tyle krzywdzące co mijające się z prawdą i bardzo obraźliwe.