Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: azi w Wrzesień 19, 2009, 15:19:27 pm
-
Dzisiaj byliśmy z Dusią i Kropciem na szczepieniach u dr Barana..
Zwróciłam panu doktorowi uwagę,że Dusia ostatnio się zmieniła: stala się nerwowa, czasami wrecz agresywna, strasznie kopała i gryzła narzutę, zgrzytała też czasami zebami. To co wygryzła trzymała w paszczy albo memłala. Pozatym jadła, piła i robiła ostatnio podskoki n ałózku. Myslałam ,że to kłopoty z zębami. Pan wet obejrzał i wymacał.....na moje oko 5-6 cm guz sutka. Dr Baran twierdzi , że guz jest luzny i chyba nie związany z zadnym organem . Ale wszystko okaże sie w czasie zabiegu.
Dusia miała w 2007 roku usuwany 4 cm guz z macicy (potem okazalo sie ,że był jeszce jeden 2 cm) i teraz znowu guz. Wtedy robilismy badania histopatologiczne i nie były dobre ;/
Tak więc mimo , że Dusia ma 7 lat to zdecydowaliśmy się na zabieg - bo własciwie innej opcji nie ma.
Zabieg ma być ok 10 rano we wtorek. Strasznie sie boje.
-
Azinku trzymam kciuki z całych sił. Głaseczki do miziołków i zdrówka dla Dusieczki
-
azi, uda się, Dusia już udowodniła jak wielką ma wolę życia... Uszy do góry, zaciskam paluchy, królaski ściskają łapeczki. Będzie dobrze. Buziole :przytul
-
Azi, trzymam kciuki. Musi być dobrze :przytul
-
bedzie dobrze
Dusia ma wspaniala,kochajaca pańcie i dobrego weta
trzymam kciuki :przytul
-
Musi być dobrze !!
A my zaciskamy kciuki i łapki za Dusie !!
No i głaski przesyłamy !! :przytul :bukiet
-
I my dolaczamy sie do trzymania kciukow za udany zabieg i zdroweczko Dusi :przytul
-
Trzymamy za powodzenie,bo inaczej być nie może.
-
Azi, Dusia da radę, mocno w to wierzę!
-
Dobry weterynarz i dzielna królinka, więc wszystko będzie dobrze :)
-
Bardzo dziekujemy za trzymanie kciuków.
Odezwe się po zabiegu.
-
Azi, trzymam mocno kciuki i czekam na wieści we wtorek :przytul
-
tez bede trzymac kciuki napewno bedzie dobrze :*
Spytaj sie tez czy mozna jakos zapobiegac tym guzom
-
my też trzymamy... mocno mocno...
-
i my:) :przytul i czekamy na wiesci jak Dudusia sie czuje po zabiegu:)
-
azi, wszelkie kciuki i pazurki trzymamy!!!!
-
Azi
Miecka ma taki luzny guz w wolu i nasza wetka powiedziala, ze jesli szybko nie rosnie to nie ma sie co martwic, bo o wiele czestsze niz jakies grozne rzeczy sa u krolikow (u ludzi zreszta tez) guzy lagodne: tluszczaki albo wlokniaki.
Trzymamy kciuki za uszata i daj znac jak poszlo.
-
Ja też mocno trzymam, a jutro będę jeszcze mocniej :* Wszsytko będzie dobrze :przytul
Ugłaskaj złośnicę od bośniaków.
-
Azi, my też trzymamy kciuki, uszy, pazurki - bądźcie dzielne :przytul
-
I my też mocno trzymamy kciuki i pazurki... :przytul
-
My też trzymamy kciuki,łapki za Dusi zdrówko i żeby zabieg powiódł się pomyślnie.Wszystko bedzie dobrze.
-
Piszę dopiero teraz bo mam chwile czasu.
Jesteśmy po zabiegu , Dusieńka jest już w domku. Wszystko wlekło się prawie cały dzień.
Rano na zabieg, ok 11:40 dostałam telefon z Arki ,że królinka po zabiegu i że mam zadzwonić ok 15 bo wtedy bedzie już wybudzona i wet zadecyduje czy Dusia jedzie do domku czy zostaje na noc w Klinice.
Po spotkaniu z wetem okazało sie ,że guz był bardzo duży z tego co pokazywał Dr Baran to na moje oko ok 8-10 cm :( . Był bardzo unaczyniony i zaczynał się sączyć.
Cięcie jest bardzo duże : cała pachwina aż pod sam ogonek. Wewnatrz pozszywane naczynia. Szwy rozpuszczalne. Sam wet powiedział, że zabieg był trudny.
Dusia musi spędzić 2 dni w transporterku, żeby nie popękały szwy wewnetrzne . Przez 2 dni mamy podawać lek przeciwbólowy. W piątek kontrola.
Królinkę odebraliśmy już całkowicie wybudzoną, dr Baran powiedział , że ze wzgledu na wiek trzeba było przyspieszyć wybudzanie , mimo że to sie wiąże z bólem. Dusia dostała antybiotyk i jeżeli dobrze pójdzie to na jednej dawce skończymy, bo on nie chce jej w tym wieku faszerowac antybiotykami.
Dusia czuje się dobrze: wypiła duzo wody i zjadła 2 listki bazylii oraz kawałek babki szerokolistnej. Jak jej sie podtyka jedzonko to sie rzuca ale powacha i traci chęc . Juz kopała w transporterku bo chciala iśc do Kropka.
-
Dobrze słyszeć że Dusia jest w domu i że wszystko dobrze się skończyło... nawet się nie obejrzysz a znów będzie biegać z Kropkiem po domu :) życzymy szybkiego powrotu do całkowitego zdrowia
-
Zapomniałam o najważniejszym : chciałam Wszystkim podziękować za wsparcie na forum, gg i telefoniczne. Bardzo dziękuje , nawet nie wiecie ile to znaczy :bukiet
-
Bardzo, bardzo cieszę się, że nasza bohaterka jest już w domku :jupi . Nadal trzymamy kciuki, bo pierwsza doba zapewne będzie trudna... Dusieńko, jesteś wielka :przytul
Azi dziękuję, już mogę się zalogować.
-
kochana dzielna Dusieńka i jej wspaniała Pani :bukiet
dwa dni w transporterku i nerwy są niczym wobec odzyskania pełni zdrowia - przetrzymacie to, przed Dusią jeszcze wiele cudownych lat wśród kochających serc :heart
ściskamy :przytul
-
kopała w transporterku...hi..hi..dobry objaw
szybkiego powrotu do zdrowka
-
Cieszymy się że operacja się udała teraz przesyłamy duuuuuuuuuużo zdrówka i głaski dla rekonwalescentki :przytul :bukiet
-
Azi, super, że już po wszystkim i że Dusia powoli dochodzi do siebie :jupi
Swoją drogą jestem przerażona wielkością tego guza w tak małym króliczym ciałku :nie_powiem
-
Dusieńko wracaj do pełni sił jak najszybciej :przytul
-
super, że po wszystkim :)
niech wraca szybko do zdrowia :) :bukiet
-
Rano Dusia dostała lek przeciwbólowy a teraz robi porzadki w transporterku: najpierw zadarła ogon i nasikała do miski z wodą, jak miskę wymyłam i dałam nowej wody to ją wylała , wywaliła z misek całe jedzenie, porozwalała sianko i suszki oraz przekopała podkłady higieniczne. Ogólnie jest wkurzona bo siedzi zamknieta. Kopie namietnie w transporterku.
Podskubuje jedzenie, wczoraj pojawiły się pierwsze bobeczki . Dzisiaj tylko duża miękka kupa - ale to lepiej niż brak kupy.
Rany nie widziałam, bo nie chciałam jej brac na ręce, żeby czegoś nie uszkodzić. Jak w piątek pojede do kontroli to spróbuje zrobić zdjęcie i wstawić.
-
No proszę, jaka energiczna panienka :) Dziewuszka z charakterem, już znowu rządzi :diabelek
Teraz bedzie już tylko lepiej z każdą chwilą
-
Ciesze sie , ze rozrabia, szybkiego powrotu do zdrowia i duzo glaskow (jak bedzie miala ochote) :przytul
-
:bukiet dobrze, ze jest juz w domku, i ze zdrowieje :)
Trzymamy kciuki dalej. Poglaszcz ja ode mnie :)
-
Świetne wieści :) Bardzo się cieszę, że wszystko dobrze :* Miźnij złośnicę za uchem od nas.
-
Zdrówka życzą Białostoczanie :) A się nastresowałaś biadoku, trzymamy kciuki, żeby mała jak najszybciej powróciła do zdrowia.
-
Świetnie, że Dusia tarmosi w transporterku, najwyraźniej jej się tam samej nudzi. Życzę szybkiego powrotu do pełni zdrowia. :bukiet
-
To zdecydowanie pokrzepiające wieści :) charakterna pannica ale wiem coś o tym :D niech zdrowieje i wraca do Kropka... Jemu pewnie tez jej brakuje...
-
Dużo zdrowia dla króliczki i jej Pani :bukiet
Kopacz norek w transporterku, czyli Dusia - ja tu urządzę.
-
Niech rozrabia jak najwięcej. To znaczy że wraca do zdrowia :DD Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby dalej szło dobrze.
-
Duuuuuzo zdrowka kochana Dusiu :heart :*
-
Byliśmy wczoraj na kontroli. Wszystko jest w porzadku. Pan dr był zadowolony ze stanu rany. Na wszelki wypadek mamy obserwować ranę i dostalismy do smarowania (w razie czego) maść. Dusia juz normalnie bryka po pokoju. Apetyt i bobeczki w normie.
Na zdjęciu : szwy Dusi, "ręce, które leczą " należące do dr Barana oraz kawalek weterynaryjnego wdzianka w pieski. :diabelek
(http://img18.imageshack.us/img18/2674/dusiacicie.jpg)
-
Szycie ogromne, ale post mnie ubawił, jak nie wiem :diabelek Cieszę się, że z Dusią wszystko dobrze :przytul
-
Nasza kudłata trójeczka pozdrawia rekonwalescentkę :* :przytul
Zając jak zobaczyła te szwy, to jej się zeszłoroczna sterylka przypomniała :diabelek
-
:wow wielkie... ale dobrze że Dusia ma się dobrze.:)
-
Ale jej wzorek zrobili :nie_powiem :/ no ale ciesze się że wszystko z panienką dobrze , głaskacze przesyłamy !!
-
Cieszę się ze stanu zdrowia naszej bohaterki :przytul . Przesyłam głaski i dużo mizianka :* .
Ps. Skoro Pan doktor jest taki tolerancyjny, następnym razem ja też będę fotki pstrykać ;-)
-
Nie wiem co dr Baran zrobił Dusi ale jest innym króliczkiem niż była. Jest spokojniejsza, nie gryzie , nie jest agresywna. Dzisiaj przez 15 minut robiła brykaczki i podskoki na łóżku (8 dni po zabiegu) Zachowuje sie jak młody królik a nie 7 letnie dostojna królowa. :lol .
Chyba ten guz dawał jej nieźle popalić :(
-
Nie wiem co dr Baran zrobił Dusi ale jest innym króliczkiem niż była
:jupi
Wyleczył guz? W końcu nawet na zdjęciach były leczące dłonie doktora... :lol
-
Nie wiem co dr Baran zrobił Dusi
W ręce, które leczą, ujął wahadełko, rzekł: "adin, dwa, tri..." i już! Zadziałało! :lol
-
może umówie mojego męża na wizyte do dr Barana i on go odmieni, zamiast pić piwo przed TV bedzie latał ze ścierą , prał, pracował i gotował obiady.
Gorzej jak dr Baran zrobi psikusa i Sławek z Duśką bedą rano robić razem brykaczki na łóżku :diabelek
-
byłaby niezła heca :diabelek
już widzę dorosłego faceta fikającego koziołki razem z uszatką
-
Hmm... Dusia poczula sie znowu mloda?? :) To wspaniale, ze wraca do zdrowia :)
-
To wspaniałe wieści, no a brykajacy Sławuś hmm to przecież też niezła wiadomosć szczególnie dla Azi heheh
-
(http://img402.imageshack.us/img402/9475/2zdrtid.gif) nowe wcielenie Dusi :diabelek