Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Suszka240 w Wrzesień 07, 2009, 20:05:08 pm
-
a więc zacznijmy od tego że chcę się upewnić czy dobrze wyścielam klatkę Kicka.
na dno kładę trociny i grysik a na wierzch siano. nie zauważyłam żeby trociny pyliły a dzięki nim nie śmierdzi w klatce. W sklepie zeologicznym zauważyłam trociny i siano Vitapolu... wiem że ta firma nie ma zbyt dobrych opini więc go nie kupuję .. ale czy uwagi do tej firmy dotyczą również siana i trocin??
obecnie króliczek ma w klatce sianko na którym pisze jedynie "sianko z jabłkiem P.H farma" zna ktoś takie siano?.. ja się z nim nigdy nie spotykamłam więc się pytam.. bo Kicek się nim zajada
-
Najlepiej kup kuwete i tam wsypuj żwirek , trociny szkodzą ! Sianko niech będzie w paśniku .
-
Ja żwirek mam w kuwecie, siano w paśniku. Na dnie klatki nie mam nic i uważam, że tak jest najlepiej bo królik wychodząc z klatki nie wynosi wszystkiego na mieszkanie. No i siano, które je z paśnika jest na pewno czyste a nie zabrudzone moczem i odchodami. Sądzę, że łatwiej utrzymać czystość w klatce bez wyściółki.
-
Ja czyszczę jakimś Filusiem (? z Kauflandu), pisało, że nie nie jest szkodliwy i stosowałam i nic Kickowi się nie stało. :P
Filuś, Neutralizator, odkażacz.
Składniki:
mineralny sorbet jonowo-wymienny, klacynowany węglan sodu, kompozycja zapachowo-dezodorująca
-
widziałam tego filusia w kauflandzie właśnie, ale nie wiem czy kice mi nie przestaną kozystać z kuwety ? To ma jakiś zapach ?
-
Są 4 rodzaje. Ja obecnie mam lawendowy, ale jest i taki, który ma neutralny zapach. Stosowałam go jakiś czas, ale przestałam. Wolę jednak tradycyjne mycie z użyciem wody i płynu.
-
A ja pozostanę wierna tradycji bezchemicznej - ocet spożywczy 2% + 10 min oczekiwania + spłukanie wodą = klatka lśni
-
A ja pozostanę wierna tradycji bezchemicznej - ocet spożywczy 2% + 10 min oczekiwania + spłukanie wodą = klatka lśni
dokładnie to samo stosuje ;) jak jeszcze nie znałam siły octu to łamałam sobie głowę czym tu usunąć te ślady po moczu a jak przeczytałam poradę żeby to wyczyścić właśnie octem wierzyć mi się nie chciało że można to zrobić w taki prosty sposób
-
Ja też używam octu, ale do mycia kuwet, no i jeśli któryś 'niechcąco' nasiura obok wc :co_jest
-
nuka, ale ocet spożywczy to sama chemia :nie_powiem jak już chcecie naturalnie to ocet winny albo jabłkowy :>
-
nuka, ale ocet spożywczy to sama chemia :nie_powiem
que?
Kasiu - ocet spirytusowy powstaje w wyniku fermentacji octowej alkoholu, potem jest rozcieńczony wodą ... skoro o tym piszesz "sama chemia" to co powiesz o używaniu detergentów do mycia? ocet to ocet, po prostu powstaje albo ze spirytusu albo z wina albo z owoców.
-
Jadwinia, ja po porostu nie myje niczym innym jak wrzątkiem a tam gdzie mały sika to nożem czyszczę raz na tydzień i jest ok .
Wiem , że ocet powstaje z fermentacji alkoholu , ale ucząc się w szkole nauczycielka chemii twierdziła że to sama chemia , dlatego napisałam tak właśnie :lol
[ Dodano: Wto Wrz 08, 2009 10:27 pm ]
No ale zawsze lepszy i bezpieczniejszy ocet niż chemikalia to prawda .
-
nauczycielka chemii twierdziła że to sama chemia , dlatego napisałam tak właśnie :lol
no, patrząc z perspektywy nauczycielki chemii, to nawet woda (tlenek wodoru) to sama chemia :co_jest :diabelek
-
A ja tam wolę kwasek cytrynowy :P Nie wiem czy to zalezy od królika, ale jak zalałam klatkę Tadzinki spirytusem, to po 10 minutach nic nie odeszło, po 20 tak samo i po 30 też nie :] Posypałam potem brudne miejsca kwaskiem, zrobiła się piana i część brudu zeszła. Musiłam czyścić klatkę na 3 czy 4 raty bodajże (aż taki był osad :/ ). Ale teraz jest czyściutka i nie ma problemu :) Także powiedzci mi czy to zależy od moczu że u niektórych ocet działa a u innych nie? Jesli tak, to to zalezy od diety np. czy od personalnych predyspozycji? :D
-
Ja ostatnio odkryłam, że sposób w jaki się zalewa ma znaczenie i podejrzewam, że u Ciebie właśnie nie zadziałał ponieważ polałaś go na zimno. Ja również borykałam się z osadem większym niz standardowy. Zalewałam raz, drugi, nawet na całą noc zostawiałam i nic. Aż tu pewnego razu moja siostra odkamieniała czajnik i gorącą wodę, która została wlała na ten osad. Nie wierzyłam własnym oczom, jak ręką odjął. Ani śladu. Nie wiem, może zagrzany ocet ma większą moc niz ten "zimny".
-
Zalewam na zimno octem spirytusowym 10% i złazi wszystko zewsząd. Czasami jak mam mało octu to dolewam wrzątku i też złazi wszystko i zewsząd :lol
-
No u mnie też schodzi, ale jak osad przewyższa normy to zalewam gorącym i jest ok :D
-
Ja żwirek mam w kuwecie, siano w paśniku. Na dnie klatki nie mam nic i uważam, że tak jest najlepiej bo królik wychodząc z klatki nie wynosi wszystkiego na mieszkanie. No i siano, które je z paśnika jest na pewno czyste a nie zabrudzone moczem i odchodami. Sądzę, że łatwiej utrzymać czystość w klatce bez wyściółki.
dokładnie tak samo :)
-
Ja sypie na boki zwirek bo uszolki moje sikaja tylko na boki
Potem na cala kuwete sypie trocin a na góre troche sianka które dokladam jak widze ze usza zjadla bo pasnika niemam.
Co do firmy do nie zwracam na to uwagi poprostu kupuje toco wyglada na dobre i nie jest drogie
Zwykle trotki nie zbyt duze i zwykle sianko
-
asia4_27, nie syp trocin nie dość że wchodzą w futerko, to szkodzą króliczkom - pył dostaje się do płuc i do oczek, jeśli krolik zje to także nie ciekawie. Króliczki najbardziej lubią gołe dno, ewentualnie na pół klatki jakiś dywanik mały, ręcznik. Także trociny out. Sianko najlepiej dawać do jednego kąta, bo kiedy jest 'wyleżane' króliczki mniej chętnie sięgną po nie.
-
No to przyznaję dziewczynom rację z tym octem :P Tzn powiem tak. Na mocz Tadzinki ocet w ogóle nie działał - tylko kwasek cytrynowy. Ostatnio czyściłam kuwetę Puśkową i stweirdziłam, że wypadałoby w końcu pozbyć się osadu, bo zaczął być lekko widoczy. Kwasku akurat nie miałam, więc postanowiłam spróbować ponownie z octem. Najpierw na zimno, czyli sam ocet bez gorącej wody i ku mojemu zaskoczeniu :wow wszystko bez najmniejszego problemu zeszło, kuweta lśni :icon_eek Także to chyba faktycznie zalezy od królika :P Ostatnio jak próbowałam czyścić latkę Liseczki kwaskiem, to śrdnio schodziło. Chyba jutro spróbuję z octem - może podziała :)
-
jpuasz, A widzisz :) jak Tolek do mnie przyszedł do jego kuweta była cała zawalona wżartym już osadem, zeszło wszystko :)
-
Ja powiem jak jest u mnie ;) Mam w klatce czystko i sprzątanie to zaledwie parę minutek ;) Średnio raz na tydzień zaopatruje się w ciuchu w jakieś stare prześcieradło czy coś w tym stylu ;) Za 1-3 złote można kupić nawet coś ładnego co nada wyglądu klatce ;P Oczywiście żartuje, ale faktycznie świetnie wygląda królik leżący sobie na podłożu malowanym w kwiaty ;) W jednym boku klatki wstawiłam kocią kuwetę, tam sypię żwirek i przykrywam warstwą sianka aby się nie pylił. Siano do jedzenia jest w wiszącym paśniku. Pysiol załatwia się w klatce jedynie do kuwety, czasem tylko wypsnął mu się pojedyńcze bobki. I tak po tygodniu szmatka podłogowa ląduje w śmietniku a ja kładę nową ;) To jest moim zdaniem dobra metoda bo do gruntownego czyszczenia zostaje tylko ta kocia kuweta ;) Ale puder do czyszczenia i sok z cytryny ( działa na osad z siuśków) i po sprawie ;)
-
Także używam octu :) Jeśli po kilkuminutowej "kuracji" pozostaje trochę osadu, to dolewam wrzątku i już jest czyściutko.
-
ja to czyszcze kwaskiem z cytryny
W ocet sie nie bawie bo strasznie smierdzi i niechce zeby potem klatka smierdziala