Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: sylwiaG w Maj 19, 2009, 23:17:38 pm
-
Czy wasze pociechy też zlizują farbę z ścian ??
Moje ściany na wysokości pyszczków królików mają wylizane ciapki , tzn , że kolor w ych miejscach jest inny niż reszta ściany :oh: Czy czegoś im brakuje może w diecie .. :hmmm
-
moje królewny (zwłaszcza Zając) liżą ściany, podłogi, meble, poduszki ... :lol
-
Ukryj ostatnio sobie wymyślił, że super do zjedzenia będzie uszczelka z okna :oh:
-
Ake mądry króliś, już jest cieplutko i uszczelki są zbędne. :lol
-
sylwiaG, Trusia i Mią liżą wszystko co spotkają na swojej drodze - łącznie ze ścianami :oh: też myślałam, że im czegoś brakuje np. wapnia (?), ale potem się przekonałam, że one po prostu tak mają...
-
Ale moje pytanie dotyczy dlateg ścian, bo moje króliki nic nie liżą, tylko ściany :DD No Susek jeszcze mnie poliże czasem.
-
Teoretycznie można powiedzieć, że może mu brakować wapna, ale nie koniecznie może faktycznie po prostu to lubi. moje potwory ostatnio wygryzają kanty ścian :oh: a wincenty jak był mały to chodził i wylizywał ciągle wykładzinę.
myślę, że nie masz się czym niepokoić
-
sylwiaG,
liżą wszystkie dostępne ściany na całej długości czy konkretne miejsce?
-
sylwiaG, ściany to nic!
Tosio jak był mały to w łazience (tam miał kuwetę, tak jak Pucuś wcześniej) dorwał się do oblizywania stojaka na szczotkę do kibelka :nie_powiem
Kuweta została od razu przeniesiona, a łazienka zamykana.
Królicze "upodobania" są czasami baaaardzo zaskakujące...
A czy Tolek nie oblizuje przypadkiem tych miejsc, które polizała wcześniej Susek?
-
ciekawe czy to oznaka, że im się podoba dom:)
Bo moja od niedawna lokatorka Misi, też liże;p
najbardziej upodobała sobie moje spodnie i poduszkę z satyny :D :D :D
-
No moja Pysia to jak siedze to zaczyna mnie lizać po nogach. To się póżniej staje wkurzające, bo strasznie łaskocze. :lol Ale tak poza tym to liże nogi od krzesła, meble, dywan itp. rzeczy:)
-
Konkretne miejsca? Susek wylizuje u siebie w zagrodzie , i jeszcze dwie ściany , trzeciej nie może bo tam są meble :DD Więc wszystkie liże.. A Tolek liże w jedyn miejscy - innym niż Susek :zdenerwowany
-
Tocha, moje królasy też się dobierają do szczotki, szczota więc powędrowała do wanny (oczywiście wyciągaliśmy ją do kąpieli), krótki czas po tym - za szczotką, do wanny powedrował Frotek.....
-
No to nieźle :diabelek Widzę, że Tosio nie był odosobniony w swoich upodobaniach ;) Dziewczyny za to lubią kosz na śmieci... (ale to już z innych powodów).
-
Tocha, u mnie Bulion lubi kosz, łącznie z tym, ze ostatnio Marek nie zauważył, ze wskoczył do szafki, jak on szedł wyrzucić śmieci. Zamknął szafkę. po jakimś czasie szuka Buliona, a Buliona nie ma, i dopiero przewracające się butelki (bo mój mąż sobie w tej szafce magazynuje butelki po piwie) wskazały drogę do zguby. Za to mój Fortek już kilkakrotnie został za drzwiami, znaczy an klatce schodowej,a le on się nie przejmuje takimi rzeczami, skacze sobie po schodach i zwiedza okolice, a jak mu sie nudzi, to drapie w drzwi, zeby go wpuścić spowrotem. Znacyz nie wyrzucamy go z domu,a le on korzysta z każdej okazji do zwiedzania nowego terytorium, więc wystarczy drzwi lekko uchylić, spuszczając Frotka z oczu i nie ma królika, a czesm w zamieszaniu, nikt nie kontroluje klatki schodowej na przestrzeni - poł piętra w dół, piętro w góre
-
Aneczka - usmialam sie :co_jest
-
Ukryj jest królikiem "pokojowym" tzn. zamieszkuje mój pokój... tylko czasami wychodzi na korytarz przed moim pokojem (to ze względu na psa, bo boję się że Filka go zje- jamnik). Ale rano jak pies sobie śpi zamknięty na ganku to puszczam Ukryja na ten korytarz, bo go tam wszystko ciekawi. I któregoś ranka już prawie wybiegając na autobus stwierdziłam, że Ukryja nie ma... chodzę, szukam, wołam a tu nic... jak kamień w wodę... sprawdziłam wszystkie kryjówki, wołam dalej... aż tu nagle z dołu (bo mieszkam w domu jednorodzinnym) mama krzyczy, że właśnie Ukryj dotarł do niej do pokoju i nie zamierza wracać na górę... skończyło się na tym że udało mi się spóźnić do pracy, bo zmuszenie królika do powrotu do pokoju zajęło mi zbyt dużo czasu by dobiec na autobus :D to tak a propos króliczych wycieczek :DD
-
Oj, ja mam jednopoziomowe mieszkanko, szkoda bo takich ptrzeżyć nigdy nie zaznam. :(
-
nuka, ja tez mam jednopoziomowe, ale blok ma cztery piętra
-
Moje uszy raczej uciekają na dźwięk otwieranych drzwi. Nie są tak odważne jak Frotek i Ukryj.
-
Tuśka drypta pomieszkaniu kiedyy tylko nadarzy się jej okazja, ostatnio to nawet pies nie robi na niej wrażenia, i całe mieszkanie należy do niej.
-
heheh Aneczka to wy macie je wytresowane jak jakieś psiaczki - dparie w drzwi super :DD a szczeka na obcych ?? :P :P Bo Tolek juz szczeka na mojego chłopaka- wystarczyło ze raz dotknął jego łapki podczas mycia teraz się moze pożegnać z głaskaniem go :DD
-
sylwiaG, "szczeka" tylko Bulion na miotłe i jak Marek mu dokucza:)
-
Moj Zorrus gdy tylko nadarzy okazja lubi pozwiedzać mieszkanie podczas mojej nieobecności, a gdy go przyłapie na gorącym uczynku zaraz myka do swojego pokoju :>
-
Basia liże tylko mnie lub moje spodnie.
-
U mnie to Miszel jest takim włóczykijem, wystarczy sekunda uchylonych drzwi z pokoju a ona już przez kuchnie czmychnie do drugiego pokoju. A najlepsze jest to, że jeśli drzwi dobrze nie zatrzaśniemy na klamkę to Miszelka umie sobie je sama otworzyć :oh:
-
n-monika, jakbym czytała o Czakim...Stanie słupka,oprze się łapkami i drzwi otwarte :bejzbol
-
Chucky123 oj to miszela ma inny sposób. podchodzi do drzwi i trąci je nochalem, a potem go normalnie wpycha miedzy drzwi a futrynę i gotowe---okno na świat otwarte :diabelek
-
miszela ma inny sposób. podchodzi do drzwi i trąci je nochalem, a potem go normalnie wpycha miedzy drzwi a futrynę i gotowe
U mnie było to samo :diabelek
One mają silne główki i nosiskiem wszędzie się wcisną. Szczególnie w szparę w drzwiach. I to jeszcze takich które otwierają się "do wewnątrz", a nie, że wystarczy popchnąć.
Świetne są te nasze królaski :)
-
Chucky123 oj to miszela ma inny sposób. podchodzi do drzwi i trąci je nochalem, a potem go normalnie wpycha miedzy drzwi a futrynę i gotowe---okno na świat otwarte :diabelek
znam to :diabelek ale Zając przeciska się przez szparę w drzwiach, gdy wie, że nie wolno. Jak mu otwieram na ościerz jak jesteśmy sami w domu, to go reszta mieszkania nie interesuje :co_jest
-
Oj to moje mają swój patent - Bulion łapie w zęby dolny róg drzwi i ciągnie, zupełnie logicznie, tylko, ze w tym rogu juz nie am lakieru...
A Frotek jak widzi, że drzwi nie są zamknięte na klamkę, to drapie w róg i w ten sposób popycha drzwi, ale śmieszne jet to, że jak akurat drzwi jakoś tak są przymknięte, ze cięzej je ruszyć, to Frotek wpada na pomysł, że to widac nie to trzeba drapać i próbuje drpać futrynę, jedno w dwojga musi się w końcu ruszyć
Ale generalnie u mnie króliki korzystają z całego mieszkania, więc nie jest to jakaś desperacja