Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Tusiak w Kwiecień 15, 2009, 12:36:14 pm
-
Właśnie zastanawia mnie taka kwestia:
Kiedy uszak tupta po pokoju poświęcacie mu 100% uwagi, czy może w międzyczasie zajmujecie się równolegle czymś innym?
Spotkałam się z tym, że niektórzy leżą na podłodze i np czytają książkę, oglądają tv.
Bo jak się tak na spokojnie zastanowić to chyba nie wykonalnym jest, żeby siedzieć 6 godzin na dywanie i zajmować się tylko i wyłącznie kicającym tusiakiem, prawda?
Odpisujcie, ciekawa jestem jak wy to robicie :)
-
mój dziad biega sobie po pokoju :) czasami siedzę na podłodze i oglądam telewizji i wtedy go głaszcze. jak siedzę przy kompie to król sam włazi na łózko i glaszcze go przegladajac strony. najczesciej precel zajmuje sie sam soba, skacze po pokoju, lezy na dywanie. jak tylko wstane to zrywa się i biegnie za mną :)
-
Moja Trusia po wypuszczeniu z klatki lata jak oszalała po całym pokoju i skacze. Jak się zmęczy to najczęściej gdzieś koło mnie legnie.Zazwyczaj nie zwracam na nią specjalnej uwagi tylko łażę po mieszkaniu i zajmuję się swoimi rzeczami.Co raz na nią spojrzę żeby wiedzieć gdzie jest i co robi. Jak zaczyna się kręcić po rogach pokoju to ją zaganiam do klatki, wtedy niezadowolona się odsikuje i lata sobie znów po pokoju :DD
-
a ja trochę tak trochę tak :) jest czas który spędzam z Ukryjem na ziemi i się głaskamy a jak siedzę np. przy kompie to on siedzi mi pod nogami i czasem trąca nosem żeby go pogłaskać :) czasami sama z siebie go pogłaskam jak siedzi tak sobie kolo mnie :D
-
U mnie kroliki zajmuja sie swoimi sprawami i ja tez zajmuje sie swoimi sprawami ;)
-
ja podobnie jak Ciapusia. Frotka w ogóle nie zamykamy, więc jak jest podejrzanie cicho, to sprawdzam co robi, a jak on chce żebym ja, czy mąż poświęciła mu uwage, to wie gdzie nas szukać, zwłaszcza, że zwykle jest gdzies w pobliżu. Oczywiście czasem ma tzw. dzień predatora, w którym niszczy nam niedawno remontowane mieszkanie, zrywa tapety, obgryza meble, rysuje panele, wtedy musimy mieć go "pod ręką"
-
Oczywiście czasem ma tzw. dzień predatora, w którym niszczy nam niedawno remontowane mieszkanie, zrywa tapety, obgryza meble, rysuje panele, wtedy musimy mieć go "pod ręką"
To żart oczywiście? Froteczek jest spokojnym królaskiem, a te różne takie co tu napisałaś to pomówienia jakieś są.
Moje samczyki biegają razem i zajmują się sobą, ja w tym czasie mogę robić wszystko - nie zwracają na mnie uwagi. Jak im się znudzi bieganko to razem odpoczywają albo mnie szukają na porcję pieszczot. Wtedy mam dwa naraz do głaskania. Samiczka natomiast jest pieszczochem i jak psiak łazi za mną krok w krok muszę uważać żeby jej nie nadepnąć, ale mogę swobodnie robić wszystko w domu. Mam ją zawsze na oku bo taki jest jej wybór
-
To żart oczywiście? Froteczek jest spokojnym królaskiem, a te różne takie co tu napisałaś to pomówienia jakieś są.
czasami modlę sie żeby to był żart, a jeszcze lepiej - sen :diabelek
-
czasami modlę sie żeby to był żart, a jeszcze lepiej - sen
lubisz koszmary?
ale przyznaj się, tapety Wam się znudziły i po cichu z mężem się ich pozbywacie a potem zwalasz wszystko na malca :nie_powiem
-
nuka, jesteśmy równy rok po ślubie, a właściwie rok bez miesiąca, jeszcze rok temu po nocach nie spałam i tapety kładałam, bo nie mielismy urlopu tylko z doskoku remontowaliśmy mieszkanie (a remontowaliśmy kompletnie wszystko, robiliśmy gładzie, podłogi, wymieniali okna, kładli płytki),a teraz mały diabeł tapety zdziera jednym ruchem...
A nawiasem mówiąc taki ekstremalny remont to jest super kuracja odchudzająca, ja schudłam 18kg do ślubu i nie byłam na żadnej diecie, po prostu remontowałam mieszkanie, ze przy okazji nie miałam czasu jeść... (niestety remont się skończył, a kilogramy wróciły, ale na zdjęciach ślubnych dobrze wyszłam), więc może Frotas mi delikatnie sugeruje, że pora zrzucić "conieco"....
-
tak się tłumacz, że Frotuś coś sugeruje. Klej do tapet był za słaby pewnie :lol
-
Albo królik za uparty....
-
no nie! Ty cały czas zwalasz wszystko na jego anielską mość. Frotuś niczemu nie jest winny. Co tam tapety, nowe jakieś sobie poprzyklejacie, a co łabuziak ma radochę to i jego i Wasze. :lol
ps. ja nie mam tapet na ścianach tylko farby zmywalne - codziennie myte bo samce chyba ustalają który jest ważniejszy i obsikują się nawzajem. :bejzbol
-
Co tam tapety, nowe jakieś sobie poprzyklejacie,
ale ja chcę te!! <rozpacz, rozpacz totalna>
-
Aneczka, ale może Frotkowi nie przypadły do gustu :diabelek
-
może Frotkowi nie przypadły do gustu
może, ale nikt go nie pyta :PP
-
nuka, Ja tez mam malowaną scianę w pokoju, ale pod żółtym jest pomarańcz . Więc ściany mam teraz cieniowane bo Susek na swojej wysokości zlizuje farbę :zdenerwowany
A co do czasu , to Susek biega cały dzień, zamykam ją n noc. Nie czytam na dywanie itp, bo zjadłaby mi gazetę czy książkę, ale kładę się 'tylko dla niej' nie trwa to długo, lecz dość często podchodzę, głaskam , nieraz położę się na tapczanie - ja głaszczę- ona liże , zasypia :) A tak to albo sobie leży , albo się myje, albo zaczepia mnie, biega fika itp. Czasem mam wrażenie że się nudzi , dlatego lepiej mieć 2 króliczki.
-
Nie czytam na dywanie itp, bo zjadłaby mi gazetę czy książkę,
A ja nie czytam na dywanie, bo by mnie Ciapula zjadła :diabelek
-
może, ale nikt go nie pyta
jak nikt go nie spytał to sam pokazuje, że tapeta mu się nie podoba.
nuka, Ja tez mam malowaną scianę w pokoju, ale pod żółtym jest pomarańcz . Więc ściany mam teraz cieniowane bo Susek na swojej wysokości zlizuje farbę
ja teraz mam zmywalne, mogę szorować brud znika a farba nie złazi ze ścian.
[ Dodano: Czw Kwi 16, 2009 6:20 am ]
Nie czytam na dywanie itp, bo zjadłaby mi gazetę czy książkę
ja nie czytam na dywanie bo za twardo...
Mam sporą biblioteczkę, książki z najniższych półek są już "przeczytane" ząbkami królasów (dwie zostały zupełnie pozbawione grzbietu, reszna jest nadgryziona). Ale to było do przewidzenia i ustawiłam na tych półkach te książki, na których specjalnie mi nie zależy.
-
Ojojoj, moje królaśne siedzi w klatce przez większą część dnia, a póki jej nie wypuszczam to ją zagłaskuję w klatce. A do ścian dojścia nie ma, bo u mnie przy ścianach biegną kable i to takie, których nie da się ukryć bez kucia dziur w ścianie i generalnego remontu w chałupie :P A na Tuśkę muszę mieć zawsze oko, bo wykazuje zainteresowanie nie tylko kablami, zwłaszcza białym, od internetu, ale także czarnym, który jest pod napięciem :/
Poza tym szkodnik jeden uszasty zjada mi dywan (nie miała bym nic przeciwko gdyby nie to że dywan z jakiegoś sztucznego materiału jest zrobiony i jeszcze by jej zaszkodził). Wczoraj siedziałam na podłodze i czytałam książkę, a królik najpierw mnie wylizywała przez 30 minut non stop, później poszwędał się po pokoju, wyczyścił sobie futro, i znowu wrócił do lizania. Już się zastanawiam, czy jej czegoś w diecie nie brakuje :P
-
Teraz, tapety nie są w modzie :D więc podpowiada Ci że czas na zmiany...
Z drugiej strony daj ogłoszenie w prasie że wykonujesz remonty i wynajmij Frotka jako zrywacz tapet, a ty idź nowe klej (tylko dobrze bo Frotus sprawdzi) morał taki że zarobisz przy czym stracisz kilogramy :) - przyjemnie z pożytecznym :D :DD :DD
-
nuka, u mnie na najniższej półce niema nic z oczywistych względów. A farbę kupil tata widocznie stwierdził że nie zasługuję na lepszą :DD i tak to teraz wygląda.
Ciapusia, to Ciapula ma spust :DD Tusiak, kabel do internetu mam schowany w listwie bocznej paneli. Jest tam taka dziura do krórej wsadzasz kabel i zakrywasz inną listewką. Tyle dobrze. Bo 2 raz mi chlopak nie będzie 'sklejal' kabli :rotfl2
-
Sylwia - sugerujesz, że jestem gruba? :> :diabelek
-
Ciapusia, pokaż się to Ci powiem , ale nieważne jaka byś była, dla królika zawsze będziesz duża :DD
-
moje tapety są modne, w każdym bądź razie cena na to wskazywała :oh:
-
moje tapety są modne, w każdym bądź razie cena na to wskazywała :oh:
Antyki, też są drogie a niektóre to paskudy ze hej!
A modne też jest teraz, żeby nie wszystkie ściany w pokoju były jednakowe, także podziękuj Froteńkowi,bo masz nowoczesne pomieszczenia :jupi
-
mam niejednakowe i bez pomocy frotka, bo w salonie mam bordowe i piaskowe, a w drugin pokoju jedzna mam w duże kwiaty, drugą w szeroki pasy, a trzecią żółta
-
Ja czasami czytam o kroliczkach lub gazety,a jak chce byc glaskany to sam do mnie przychodzi a tak to sam sie soboa zajmuje,oczywiscie czasami na niego spojrze.
-
Mam sporą biblioteczkę, książki z najniższych półek są już "przeczytane" ząbkami królasów (dwie zostały zupełnie pozbawione grzbietu, reszna jest nadgryziona). Ale to było do przewidzenia i ustawiłam na tych półkach te książki, na których specjalnie mi nie zależy.
mam to samo :/ i gazety żadnej nawet na minutę nie mogę zostawić w zasięgu Zająca, bo zaraz pędzi do "czytania" :oh: co tydzień gazeta z programem telewizyjnym wygląda jak łowicka wycinanka :diabelek (raz dorwał mapę Olsztyna i zeżarł dwa osiedla w centrum :co_jest ) nie mówiąc o tym, że jak sobie kulturnie leżę i czytam, to Zając bez ceregieli potrafi przyleźć i mi wyrwać lekturę z ręki.. mam zamiast łóżka materac na podłodze, więc to łobuziaki do mnie przyłażą jak mają ochotę i nie ma z tym problemu. Czasem się martwię, że te moje łobuziaki wiodą nudne życie... ale przynajmniej mają siebie nawzajem i nie muszą siedzieć w klatce tylko latają samopas i psocą.
-
raz dorwał mapę Olsztyna i zeżarł dwa osiedla w centrum
:diabelek :co_jest :diabelek
Moje też już niejedną mapę i plan miasta "załatwiły". Głodzille jedne :diabelek
-
Wszystko dobrze, gdy króliki czytają prywatne zbiory ... Ukryj postanowił poczytać szkolną gazetę :/ i co ja teraz powiem bibliotekarce?? :oh:
-
Kasiek mam to samo - Tusia lubuje się książkach z biblioteki (którymi zwykłam zastawiać dojście do kabli koło łóżka :P ).
A poza tym od jakiegoś czasu muszę bardzo uważać na swoje nogi (zresztą na cudze też :> ) gdyż uszata, żeby zwrócić na siebie uwagę podgryza, a ignorowana, zaczyna mocno szczypać i tarmosić nogawki.
-
kasiek, moge Cię pocieszyc, Frotek wlazł nad stół i poobgryzał książke z biblioteki sląskiej it o ze zbiorów archiwalnych, chce mi się płakać jak myslę, że w poniedziałęk mija termin zwrotu i musze z nią tam iść
-
Ciesze się że nie jestem osamotniona w swoich przeżyciach :P
Tusiak, nie zastawiaj kabli książkami z biblioteki, użyj swoich to problem biblioteczny odpadnie :P
Aneczka, nie zazdroszczę... zbiory archiwalne to już gruba sprawa... gazeta to przy tym pikuś :)
-
kasiek, a najgorsze jest to, że ja tak zawsze dbam o książki,a tu taka wpadka i od razu na poważną skalę....Może uwierzą, ż erogi się ze starosci rozsypały...
-
Trzymam kciuki żeby uwierzyli :D
-
Kasiek, kiedy moich mi szkoda :PP a panie z biblioteki znam od dawna więc przymkną oko (chyba :co_jest ).
-
U mnie biegajacym krolikiem zajmuje sie kot. Co krolik nadgryzie to kot dokonczy drapiac :D Potem oboje chowaja sie w klatce i udaja ze to nie oni :lol
-
Potem oboje chowaja sie w klatce i udaja ze to nie oni
to zrozumiałe, wina pańci, że był dostęp do przedmiotu podrapanego
-
Najczesciej to wina maloletniego mieszkanca naszego domu, ktory jeszcze im podrzuca "zabawki" jak ja nie widze :bejzbol
-
czyli szczęśliwa rodzinka w komplecie. I tak trzymać :lol