Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: malolata w Marzec 01, 2009, 17:05:42 pm
-
wczoraj dowiedzialam sie ze moj krolik ma te chorobe. jets ona spowodowana roztoczami. i tu moje pytanie, bo nie znalalzma nic o tej chorobie na forum: czy ktoś przez to przechodzil? czy latwo sie tym zaraziz c od krolika?czy powinnam nie wypuszczac goz klatki? czy latwo sie to leczy? bede wdzieczna za wszelkie info.
-
ja na szczęście nie mam doświadczeń z tą chorobą. Znalazłam taki artykuł, może się przyda
http://www.kazior5.com/choroby/cheyletieloza.htm
-
tak dzieki, ten artykul juz czytalma ale niestety nic nie jest napisane o tym jak trudno to wyleczyc i jak latwo sie zarazic. wiadomo ze jak krolik wychodiz to te jajka pewno sie osadzja na wszystkim, ciekawi mnie czy bedzie ten stan nawracal.
-
jasne, przeczytałaś pewnie wszystkie artykuły jakie mogłaś znależć np w googlach.
Może spróbuj zadać pytanie bezpośrednio wetowi. Czasem na odpowiedź potrzebują kilka dni ale warto spróbować.
http://www.vetopedia.pl/weterynarz_online.html
-
o wielkie dzieki. nie mialam pojecia ze takie cos jets :) zaraz napiszę.
-
http://lecznica-oaza.prv.pl/ ---- zapytaj sie na tym forum.Dr.Lewandowska jest specem od krolikow.
-
malolata,
wiesz coś nowego o tej chorobie?
napisz czego się dowiedziałaś, jak przebiega leczenie, itp !!
-
jutro jade do weta na kolejny zastrzyk i napisze wiecej info:)
[ Dodano: Pon Mar 09, 2009 10:20 pm ]
dzis kolejny zastrzyk z tego lekarstwa na B ale z tego roztargnienia zapomnialam zapisac nazwe. jets juz lepiej chociaz futerko jeszcze nie jets czyste i ta plama łysa nie zarasta bo suszi ją liże. dostałysmy też taki płyn brązowo-rdzawy do smarowania raz dziennie po brzegach tej plamy. i za 10 dni kolejny zastrzyk.
-
malolata, chcemy się z Frotkiem zapisać do klubu, też mamy cheyletielle, prawdopodobnie wyniesioną jeszcze ze sklepu...
Chroba przenosi się na człowieka tak samo jak każda inna choroba pasozytnicza, czyli po prostu trzeba dbać szczególnie o higienę, ja oczywiście dbam, ale i tak juz mnie wszystko swedzi, bo to generalnie uciążliwa dośc choroba, więc wolałabym się nie zarazić, ale znając mnie już to mam.
Królik może wychodzić z klatki, leczenie trwa różnie w zależności od nasilenia choroby, u nas robaczki są pojedyncze i pani doktor powiedziała, że byc może wystarczą dwa zastrzyki (czyli leczenie trwałoby 1-1,5 miesiąca).
Zastrzyk był z Ivermectinu, mamy przyjśc na kolejny za dwa tygodnie
[ Dodano: Wto Mar 10, 2009 6:30 pm ]
malolata, a ten lek to pewnie Biomectinem, bo on wlasnei zawiera Ivermectin, którym się leczy to paskudztwo:)
[ Dodano: Wto Mar 10, 2009 6:37 pm ]
Przepraszam, ze ciągle dodaje, ale własnie znalazłam bardzo pocieszające zdanie, miejmy nadzieję, że prawdziwe: "Chejletiele nie pasożytują na ludziach, jednak kontakt ludzkiego naskórka z ich enzymami trawiennymi może powodować drobne zaczerwienienia i świąd."
-
proszę o przejście do dzialu świerzbowiec i udzielić rady hehe:) dałam komentarz ale nie widać oczywiście...wiec upomne sie tutaj