Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Doma w Maj 10, 2008, 10:52:35 am
-
W czwartek byłam z moim Juniorkiem u weta, ponieważ miał pchły. Weterynarz spryskał jego sierść preparatem o nazwie frontline. Po przyjściu do domu króliś wylizał się cały. Tak więc ten preparat dostał sie do jego organizmu. Następnego dnia Junior był osowiały, nie wychodził z klatki, nic nie jadł, ani nie pił. Tak, więc znów udałam sie do weta. Okazało się, że sie upił alkoholem, ponieważ ten środek jest na bazie alkoholu :/ Dostał 3 zastrzyki nawodniające, i jeden witaminowy. Ale dziś nie było żadnej poprawy, więc dawaj z powrotem do lekarza :( Znów dostał 3 zastrzyki nawadniające, i witaminy. Teraz leży w pozycji 'na kurkę' i zasypia. Nadal nic nie zjadł, ani nie pił...Czy ktoś z was spotkał się z podobnym zjawiskiem? Jeśli tak to co z tym robił i kiedy króliś wyzdrowiał? Proszę o szybką odpowiedź, bo już nie wiem, co mam robić :(
-
o rany !! !! Frontline jest ZAKAZANE dla krolkow !! smiertelne
nie wiem co mam Ci poradzic,nie wiem czy uchol to przezyje,byl przypadek smierci ucholka po tym srodku
wet. konowal !! !!
-
I on pewnie wcale nie jest pijany, tylko zatruty środkiem, który zaija pchły. :buu
-
Ale dużo ludzi mówiło, że ten środek dla królika jest najlepszy...a może pomyliło ci się z e środkiem do pcheł zaczynający cię na literę a? Bo właśnie ten na 'a' jest bardzo szkodliwy dla ucholi....
[ Dodano: Sob Maj 10, 2008 11:07 am ]
A czy ktoś może zna dobrych wetów w Rzeszowie?
-
niestety nic nam sie nie pomylilo,ten srod.jest trujacy dla krolika !! tak jak Fiprex!
srodki na pchly,ktore mozna stos. u krolika to Pularyl(zasypka),Insectin(zasypka),plyn tez ist. ale nie znam dokl. nazwy
zadzw. moze do Oazy,poradza Ci co masz zdrobic
-
już zadzwoniłam do innego weta. i żecywiście ze a podobno zatrucie. Ah ten głupi wet konował wyżądził mu krzywde! :buu Zaraz z krolisiem jade do innego specjalisty
-
masz linka ze strony Kaziora o srod na pchly
http://www.kazior5.com/chorob.htm#dziesiąty
-
weź książkę telefoniczną, albo internet. Podzwoń, zapytaj czy pracuje w danej lecznicy specjalista od królików lub gryzoni. albo pędź do tego, co powiedział, że to trucizna.
[ Dodano: Sob Maj 10, 2008 12:11 pm ]
www.vetpol.org.pl
Tam jest link Rejestry Zakładów Leczniczych dla Zwierząt (po prawej stronie). I tam znajdziesz telefony do wetów
-
Biedny królik :( A wet kretyn. Zadzwoń do Oazy, jak radzi reniaw.
-
Nie chcę cię straszyć ale mój królik (poprzedni) umarł po wysmarowaniu środkiem na bazie oleju silnikowego. Tylko dobry wet tu coś pomoże. Dziewczyny mają rację zadzwoń do Oazy. Może coś pomogą. Wg mnie to też nie jest upicie tylko zatrucie. Może nawadniaj królika dając mu dużo picia, strzykawką. Żeby wysikał to świństwo które zlizał.
-
Tyle jest trucizm dla królików którymi leczy się inne zwierzęta, że może ktoś zrobi spis tych wszystkich trucizm :( aż się zaczęłam bać chodzić do weta. Współczuję króliczkowi i trzymam kciuki.
-
Straszne, mam nadzieje, ze wyjdzie z tego, nie dawno na ten temat pisalam, Fiprex i Frontline sa trucizna dla krolikow. :(
O ile wiem nie ma antidotum na Frontline, wszystko teraz zalezy od organizmu krolika.
-
O Boże... i jak tu teraz zaufać jakiemus wetowi? Chyba powinien wiedzieć jakie leki są dla królików a jakie nie? Az się nóż w kieszeni otwiera :bejzbol mam nadzieję, że króliczek wyzdrowieje. Tak jak mówią dziewczyny zadzwoń do króliczego specjalisty i spytaj co masz robić, może jest jakiś lek który go uratuje. Dużo zdrówka dla króliczka :bukiet
-
Doma i co z ucholkiem???
odezwij sie
-
Byłam u innego weta. Potwierdził, że to zatrucie. Nawodnił go i dał antybiotyk. Oraz co najważniejsze powiedział, że ma duże szanse na przeżycie:) Za tydzień, albo 2 powinno wszystko ustąpić :DD A i dzięki za wszystkie rady :* A tak nawiasem, to nieżle mieście nastraszyły :P
-
zycze Ci aby ten wet, mial racje i uchol wyzdrowial
a ja kroliczek,je i pije,nadal jest osowialy?
-
Je zieleninkę (bazylia tymianek, szałwia, melisa) i trochę skubną jabłka. Siana tylko kilka źdźbeł...A pije tylko co mu strzykawką podam :/
-
dobrze,ze chodz cos zje
nawadniaj go jak njwiecej
mozesz sparzyc herbate ruminkowa,miete,mozesz zmieszac i tym go nawadniac
bobkow nie ma?
-
bobki są rzadko, tylko jak coś zje, ale czarne, chodź zatwardzenia nie ma...A właśnie nawiązując do bobków, to Junior te zwykłe bobki zaczyna robić dopiero po godzinie 13, a te nocne robi od 1 w nocy do 13 :/ A na dodatek nie zjada wszystkich, tylko kilka...Nie wiem czy to zła dieta, czy co? Dostaje tylko półtora łyżki granulatu Cuni complete i sianko, no i zieleninkę, jako przekąskę.Jakoś dziwnie, bo wyczytałam gdzieś, że króliki powinny robić zwykłe bobki od 9 do 20...
-
Nie, krolik robi kiedy mu sie chce, nie ma zadnych godzin od-do. Kroliki kal nocny robia tez w dzien, ale tego przewaznie nie widac bo natychmiast zostaje zjedzony. Mozesz zmniejszyc ilosc warzyw lub owocow w diecie i zobaczyc czy cos sie zmieni z jego bobkami.
Na razie i tak musi walczyc z trutka w swoim organizmie, wiec bobki moga byc troche inne.
-
Ja mu na razie nie dawałam warzyw, ani owoców, tylko kawalątek jabłka... Bo królas ma podna 2 miechy, więc dacznę mu dopiero podawać od 3 miesiąca...
-
skad u niego pchly?
do weta. chodzisz czy czy nie,dostaje jeszcze jakies leki?
oby przezyl,trzymam kciuki
-
Nie wiem skąd pchly...moze w sklepie jak byl to sie zarazil...bo kupilam go tydzien temu. Bedzie dostawal przez 3 dni antybiotyk.
-
aa..biedak :(
-
Na moje jak ma ponad 2 miechy zaledwie to odstawiłabym na razie jabłko. Jako pierwszą zieleninę wprowadzałabym od 4 miesiąca jakąś natkę, najlepiej pietruszki. Mój jak zje za dużo jabłka to ma zaraz ceko. Robi je o różnych porach, ale zjada wszystkie.
-
ja jabłko podałam i zieleninkę ponieważ wet kazał. Tzw. jak się zatruł tym środkiem i nic nie jadł, to weterynarka kazała spróbować podawać mu zieleninkę i owoce, lub warzywa. Planowałam wprowadzanie tych wszystkich nowości dopiero później lecz sytuacja mnie zmusiła :(
-
Nie przesadzajcie z tymi czterema miesiacami, jak myslicie co krolik je w naturze kiedy mama w 6 tygodniu odstawi go od piersi ? Male kroliki juz w 3-4 tyg. zycia probuja wszystkiego co mama je, takze te klatkowe. Tu trzy tygodniowe kroliczki :
http://i5.tinypic.com/6pz5sux.jpg
-
No właśnie, ja też popieram nune :P Jak by król był na łąkę puszczony, zaraz by się dorwał trawy i innych przysmaków :P
A tak nawiasem, to Junior po wypiciu 20 mil. naparu z mięty, dostał szaleńczego apetytu :jupi Dorwał się do sianka i zieleninki. A jak mu spakuje ta herbatka :P Dzięki za wszystkie rady :* Mam nadzieje, że szybko wyzdrowieje.
-
no swietnie :jupi ,ze lubi mietke,sprobuj rumianku,stos. sie go przy zaparciach
jak najbardziej pod. zielone musi jesc
-
Tylko na poczatek nie dawaj mu za duzo zieleniny, musi sie do niej najpierw stopniowo przyzwyczaic.
-
jakoś boję się, ze po rumianku dostanie biegunki...
-
jak myslicie co krolik je w naturze kiedy mama w 6 tygodniu odstawi go od piersi ?
Może się mylę, ale w naturze nie ma królków miniaturowych, które sa delikatniejsze. (post o trzymaniu na podwórku) Poza tym skąd wiadomo, ile maluchów przeżywa te pierwsze tygodnie na zielonej diecie? Bo obawiam się, ze nieliczne - najsilniejsze.
[ Dodano: Nie Maj 11, 2008 6:36 pm ]
doma trzymam kciuki za ucholka
-
Esculap - wszystkie jeśli nie wpłyną na to inne warunki (coś je może zjeść, matka nie bedzie miec już mleka)
Problem pojawia się wtedy gdy je odsadzamy od matki.
Każdy królik jest delikatny... mówimy tu ogólnie o króliku.
Co do zajęcy - są odporniejsze od naszych podopiecznych i lepiej przystosowują się do otaczającego je środowiska.
-
Dzięki
-
Kurczę, Junior znowu nie ma apetytu :( Macie może jakieś sposoby, by zachęcić go do jedzenia i picia?
-
A dzisiaj ile zjadł? Może po prostu jest najedzony.
-
hmm...poskubał trochę sianka i natki z pietruszki oraz wypił ok. 30 mililitrów mięty.
Aha i jeszcze jedno 400 g. na wiek ponad 9 tyg. to nie za niska waga? Bo mój Juniorek, to sama skóra i kości, no i oczywiście jak to wet określił futerko, jak łuski :PP
-
a sa bobki??
jak nie ma bobkow to rumianek napewno nie zaszkodzi,chodzi w koncu o to aby sie pojawily
podsuwaj mu pod nos swieze sianko,suszki moze sie skusi,nie moze caly czas tylko zielonego jesc
male kroliczki sa chudziutkie,a moze on jest mlodszy niz 9 tyg
-
No właśnie chce żeby nie tylko zielone jadł, ale nic innego nie chce :( Podsuwam mu pod nos i sianko i wodę, suszek nie mam, dopiero zamówiłam z zuzali, więc czekam na dostawę. Bobki są, wiec rumianek nie za bardzo...
Nie za bardzo...jest długi jak szczupak a chudy jak szkieletor :P Jak go brałam miał 8 tyg. nawet wet to potwierdził...
-
chyba nie ten sam wet. co go prawie nie zabil :bejzbol
moze rzeczywiscie najadl
jak sa bobki to ok
-
yyy...tzw. ten co go prawie zabił to tak ustalił, ale jak byłam u tego drugiego, to on tez pytał się ile ma tyg. jak powiedziałam, że 9 to się ze mną zgodził :lol
A melisę, tez można zaparzyć królasowi? Czy nie za bardzo go to "uśpi"?
-
moze daj spokoj z melisa,po co,teraz to nie za bardzo
-
No tak, głupi pomysł :bejzbol Ale kombinuje, żeby było jak najlepiej
Dziś rano Junio miał 3 ataki drgawek :( Dzwoniłam do weta i okazało się, że to normalny objaw tej choroby, że toksyny podobno wychodzą :/ Nieźle mnie chłopak nastraszył :P
-
Skontaktuj się natychmiast z Aseti! Z tego, co pamiętam, to jej króliczek-Wiktorek też się kiedyś zatruł Frontline, po tym, jak jakiś wet zaaplikował mu ten środek. Dopiero po fakcie, dowiedziała się od innego lekarza, że lek jest bardzo toksyczny dla królików.
Ledwo go uratowano. Wiktorek również miał m.in. drgawki-jest to jeden z objawów zatrucia tym preparatem. Poza tym, niemal w trybie natychmiastowym dostał skierowanie na EKG. To zatrucie bardzo osłabiło mu serce.
Napisz do Aseti, zapytaj się, co w takiej sytuacji robić... Może powie Ci, jak jej króliczek był leczony? Prowadzili go najlepsi specjaliści.
To naprawdę nie są żarty. Możesz stracić pupila - to bardzo realne zagrożenie :( Musisz być tego świadoma.
Mam jednak nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Tego Wam z całego serca życzę.
Oto strona Aseti:
http://www.aseti.strefa.pl/kroliki.php
Podany jest tam email. Możesz też wysłać zapytanie na forum.
Radzę także skontaktować się z dr Lewandowską z Oazy albo dr Wojtyś. To autorytety w dziedzinie leczenia królików. Jednak najlepiej chyba zadzwonić, bo zanim otrzymasz odpowiedź na maila bądź na forum, to trochę może potrwać. A czasem możesz w ogóle nie doczekać się odpowiedzi. A tu bardzo liczy się czas.
Dr Lewandowska - OAZA:
http://www.lecznica-oaza.prv.pl/ (na tej stronie podany jest namiar oraz grafik pracujących tam lekarzy - ja osobiście próbowałabym 'złapać' dr Lewandowską).
Dr Wojtyś:
http://www.wojtys.pl/
[ Dodano: Pon Maj 12, 2008 7:17 pm ]
Poczytaj:
http://www.aseti.strefa.pl/forum/viewtopic.php?p=13072&highlight=frontline#13072
albo np tu: http://www.aseti.strefa.pl/forum/viewtopic.php?t=402
oraz: http://www.forum.kroliki.com/viewtopic.php?p=88533#88533
I jeszcze tutaj: http://www.lecznica-oaza.strefa.pl/forum/viewtopic.php?p=4772&highlight=frontline#4772
To tak na szybko udało mi się wyszukać.
W pierwszym linku, Aseti dokładnie opisuje swoje przykre doświadczenia z preparatem Frontline...
Uwierz, zatrucie tym środkiem to naprawdę poważna sprawa!
Trzymam kciuki za Juniorka :przytul
-
że toksyny podobno wychodzą
co za kretyn!
Jak królik? Posłuchałaś rad Kate?
-
Moje drogie, kochane, pewnie pomyślicie, że jestem głupia, ale nie mogłam patrzeć jak zwierze się męczy i wczoraj zawiozłam Juniorka do Warszawy, do Oazy. Okazało się, ze nie miał zastosowanego dobrego leczenia :buu Tak, więc kicek został w szpitalu. Trzymajcie kciuki za to by wyzdrowiał
-
Trzymam kciuki, tam bedzie mial fachowa opieke,mam nadzieje, ze wyjdzie z tego.
-
Moje drogie, kochane, pewnie pomyślicie, że jestem głupia, ale nie mogłam patrzeć jak zwierze się męczy i wczoraj zawiozłam Juniorka do Warszawy, do Oazy. Okazało się, ze nie miał zastosowanego dobrego leczenia :buu Tak, więc kicek został w szpitalu. Trzymajcie kciuki za to by wyzdrowiał
jestes wieelka,lepszej opieki nie moze miec
trzymamy kciuki :przytul
-
że jestem głupia, ale nie mogłam patrzeć jak zwierze się męczy i wczoraj zawiozłam Juniorka do Warszawy
Nie każdego byłoby stać na taki "wysiłek". Powodzenia!
-
Dzięki :* O 10 będę do nich dzwonić i pytać się o zdrowie Juniorka
[ Dodano: Sro Maj 14, 2008 10:26 am ]
Dzwoniłam do Oazy. Junior staje się coraz słabszy :buu :buu :buu
-
Kurcze najgorsze jest zawsze to, że Ty się starasz, chuchasz, martwisz, a jakiś głupi konował... ach szkoda słów :( Trzymamy kciuki za uszatka, jest teraz w dobrych rękach.
-
Doma, bardzo mi przykro, choć również trzymam kciuki, żeby króliś wyzdrowiał :przytul
-
tak jest, wszyscy kibicujemy Juniorowi i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia :bukiet
-
W Oazie nie dają mu szans ;( :buu :buu :buu :buu Ale zawsze jest jakaś nadzieja...
-
Moje drogie, kochane, pewnie pomyślicie, że jestem głupia, ale nie mogłam patrzeć jak zwierze się męczy i wczoraj zawiozłam Juniorka do Warszawy, do Oazy. Okazało się, ze nie miał zastosowanego dobrego leczenia :buu Tak, więc kicek został w szpitalu. Trzymajcie kciuki za to by wyzdrowiał
NIE jesteś głupia! Oby więcej było takich właścicieli... Wspaniale się nim opiekujesz.
Trzymam mocno kciuki za maleństwo, bardzo mocno! Żeby tylko z tego wyszedł.
Przykro mi, że tak się wszystko potoczyło i to w dodatku przez takie głupstwo :( Mogłabyś napisać, co to za weci, żeby uchronić przed nimi inne zwierzaki...
-
W Oazie nie dają mu szans ;( :buu :buu :buu :buu Ale zawsze jest jakaś nadzieja...
W Oazie najwyraźniej lubią przesadzać. Mnie też nastraszyli, że nie wiadomo co to, i nie wiadomo czy wyleczalne, i nie wiadomo jaki jest stopień zniszczenia... Wyniki badań troszkę ich zaskoczyły...
-
3mam mocno kciuki za królaska!!! oby wyzdrowiał :bukiet
-
Wprawdzie zdrowia królika to nie zwróci, ale powinno się takie rzeczy zgłaszać do Izby Weterynaryjnej.
-
Poszłam do tej baby(wet.) wczoraj, i powiedziałam jej co zrobiła. Była na tyle odpowiedzialna, że zwróciła mi koszty leczenia. Ale to przecież Juniorowi zdrowia nie przywróci. A w Oazie nie przesadzają, ponieważ królcio ma coraz płytszy oddech, cały czas leży, nie je, ani nie pije :buu Dziś też do nich dzwonię o 10 i wszystkiego się dowiem, jeśli przeżył te noc, jest na prawdę dzielny i ma silny organizm, jeśli nie, pogrążę się w płaczu :buu :buu
-
Pewnie, ze nie zwroci, ale moze uratowalas zycie innym krolikom, mam nadzieje, ze kobieta sie czegos nauczy, szkoda tylko, ze kosztem Twojego krolika. Strasznie mi przykro, trzymam kciuki, czasami cuda sie zdazaja :przytul
-
Przeraza mnie słowo "czasem" :buu
-
Dzwoń i dowiaduj sie jak tam Juniorek. My tu czekay na wiadomości i modlimy się o jego zdrówko.
-
Dzwoniłam-Junior jest w coraz gorszym stanie :buu Mam jeszcze dzwonić o 16
-
:(
I mamy już godzinę 16.00. Aż boję się zapytać... :(
-
Koniec...Junior odszedł...
-
A tak liczyłam na cud... :(
Biedny Maluszek :( Zrobiłaś wszystko, żeby wyzdrowiał. Niech kica szczęśliwie za Tęczowym Mostkiem...
Doma, tak strasznie mi przykro. Bardzo Ci współczuję. Nic więcej nie napiszę, bo wiem, że żadne słowa nie ukoją bólu po stracie ukochanego zwierzaczka :(
Najgorsza jest ta bezsilność, kiedy tak bardzo chciałoby się pomóc cierpiącemu zwierzęciu, a mimo to, nie udaje się :( A jeszcze trudniej jest się pogodzić ze stratą, jeśli jest to zupełnie niepotrzebna śmierć... gdyby nie ten niedouczony wet, to by się to nie stało :zdenerwowany Przecież Juniorek miał przed sobą jeszcze całe życie.
Aż strach pomyśleć, ile zwierzątek umiera przez takich 'wetów' :icon_evil
Trzymaj się cieplutko, Doma :przytul choć wiem, że nie jest to łatwe :(
-
:(
-
smutny_krolik
-
:( nie wiem co mam napisać, bo żadne słowa nie ukoją Twojego bólu :( tak bardzo liczyłam na to, że króliczek wyzdrowieje. Biedne maleństwo. Biega sobie teraz za Tęczowym Mostem i jest szczęśliwy, czeka teraz na swoją panią i mówi innym króliczkom jaka jesteś wspaniała i jak wiele dla niego zrobiłaś.
-
Bardzo mi przykro :(
-
smutny_krolik
-
Dziękuję wam wszystkim :przytul Aż się poryczałam :buu Tak bardzo żałuję, ze nie było mnie przy jego śmierci...Tak bym chciała powiedzieć mu że go kocham i zawszę będę o nim pamiętać, mocno przytulić i pocałować...
-
Wszyscy mieliśmy nadzieję, że jednak maluszek wyzdrowieje :(
Bardzo mi przykro, trzymaj się :przytul
-
Bardzo mi przykro
-
:buu :buu :buu
-
Bardzo współczuję, wiem czym jest ból po stracie zwierzaka. Mój pierwszy królik tez umarł przez weterynarza, który kazał go smarować świństwem na bazie oleju silnikowego. Nigdy nie wybaczę sobie że go posluchałam, bo mi przeszkadzało że Mitjaszek za bardzo liniał. Teraz mogłabym sprzątać nawet co 5 minut jego sierść żeby tylko żył :buu
Przyznam że jak mi jakieś zwierzątko choruje to boję się chodzić z nim do weterynarza...
-
:( :buu ;(
-
Straszna historia. Ja też straciłam maluszka, wiem jak to boli. Przykro mi...
Swoją drogą, czy w Rzeszowie jest jakiś sensowny króliczy wet? Jeśli trafisz, byłabym wdzięczna za namiary.
-
Bardzo mi przykro... :( :heart ;(
Kiedy kupiliśmy Tośka- doczytałam na jakiejś króliczej stronie o szczepieniach i trafiłam do weta, który stwierdziła, że nie ma takiej potrzeby :> ( ani kastrować - bo królik to nie kot :oh: ) ale za to kazał wypsikać mi go FRONTLAJNEM, bo mając psa- królik może mieć pchły i kleszcze i one mogą przenieść chorobę...
NO i ja głupia wypsikałam go porządnie :nie_powiem :oh: a on się potem mył i doprowadzał "do porządku" ze 2 godziny....
Jakiś czas później wyczytałam ( na uszatej chyba ) o niebezpieczeństwie i byłam przerażona :buu .... jakimś cudem Tosiek przeżył i nawet generalnie NIC MU NIE BYłO :wow
( lub może nie odczytywałam objawów wtedy )
Oczywiście zmieniłam weterynarza ...
Piszę o tym, żebyś wiedziała, że nie Ty jedna popełniłaś błąd słuchając porad człowieka, który mieni sie fachowcem...
Tosiu miał więcej szczęścia... :(
-
Bardzo mi przykro :(
-
Czytałam wszystko od początku, co prawda nie na bieżąco ale i tak byłam przerażona :(
Strasznie mi przykro, że tak to się skończyło...
-
Ze specami od królików jest tak samo jak ze specami od ludzi.
Przy pierwszym kontakcie z lekarzem specjalistą, pancjent-człowiek zaczyna się czuć jak królik doświadczalny. Na postawienie właściwej diagnozy czeka się miesiącami. Czasem choroba rozwija się przez lata i nikt nie jest w stanie chociaż ogólnie określić co to może być.
Czasami trzeba sobie poszukać informacji w internecie, a potem powiedzieć lekarzowi co u siebie podejrzewamy i jakie badania powinien nam zlecić.
Po paru latach chorowania, do lekarza idzie się tylko po to, żeby dostać konkretną receptę. Dawkę ustalamy sobie sami...
Zgłaszanie innemu lekarzowi, że ten poprzedni lekarz to jakiś chyba... nieteges... jest ignorowane i zbywane monologami na temat bołów brzucha...
Taką to mamy fajną rzeczywistość, a króliki to tylko czubek góry lodowej.
-
Straszna historia... :( :( :(
Ja swojego pierwszego uszatka stracilam przez "złote rady" sprzedawcy :(
Trzymaj sie dzielnie, naprawde Cie podziwiam ze pojechalas z nim do Oazy, jestes niesamowita :bukiet
-
Trzymaj sie dzielnie, naprawde Cie podziwiam ze pojechalas z nim do Oazy, jestes niesamowita :bukiet
Dziękuję Wam wszystkim za słowa pocieszenia i otuchy :* Tak mi brak tego maleństwa :(
-
Doma, a może byś przygarnęła króliczka? Na stronie jest ich coraz więcej :( Ponad 40...
Rozumiem też, że czasami ból po stracie jednego zwierzątka jest za silny aby wziąć drugiego, ale z drugiej strony - kolejny króliczek znalazłby domek...
A tak z innej beczki...
Jakie preparaty i leki są trujące dla królików? Bo normalnie zacznę się bać weterynarzy...
-
Z własnego doświadczenia mówię, ze Frontline i Flipex, reszty nie znam:(
Myślałam o tym, ale mika2680 dała mi propozycję przygarnięcia jednego z jej kicaków (Brunio) ponieważ musi niestety go oddać...Tak, więc w pon. będzie mieszkał u mnie nowy lokator:) I na razie przebywa u mnie baranek, więc jak wszystko pójdzie ok, to dom zostanie opanowany przez dwóch "kolegów" :P Ale Juniora nadal brakuje :buu
-
to swietnie,ze Brunia przygarniasz :jupi ,a skad jeszcze jeden uchol u Ciebie?bedziesz miala w przyszlosci dwie kastracje
-
bedziesz miala w przyszlosci dwie kastracje
Juz sobie to wyobrażam przeciera_oczy
-
zapomnialam,a masz weta? do kastracji musi byc dobry wet. a z tego co wiem to nie masz weta
-
mam, mam, w Łańcucie podobno jest świetny wet, a kastracja to jego specjalność :P On opiekuje się królikami w zamku w Łańcucie, tego co rozmawiałam z Nim, to na prawdę ma wiedzę :lol Jak by co zawszę mogę poradzić się jakiegoś weta z Oazy:)
-
To świetnie, że bierzesz Brunia :) Ciekawe, czy faceci się zaprzyjaźnią :)
Muszę sobie zapisać te leki, bo nie ufam juz weterynarzom.
-
Dobra.
Ten kolejny przypadek z Frontlinem spowodował, ze w koncu napisalam pare maili do Meriala (nosilam sie z tym zamiarem od pewnego juz czasu). Napisalam do ich oddzialu w Anglii, Niemczech, Francji i USA.
Poczekamy, czy zareagują.
Merial to producent.
Importerem jest Vet Trade, poczekam chwilke i jak nastapi pierwsza reakcja z Meriala, wtedy napiszę i do importera.
Mysle ,ze jedynym rozwiazaniem jest doprowadzenie do tego ,zeby pojawil sie wyrazny napis na pudelku " nie stosowac u krolikow i gryzoni - powoduje smierc".
Mysle, ze to bedzie wymagac solidnego mailingu do paru krajow i byc moze tez dzwonienia, aby poczuli ,ze jest problem oraz nacisk na importera.
Jesli sie odezwa, byloby dobrze, gdyby wszystkie osoby, ktorym umarly kroliki z tego powodu, napisaly swoje wlasne historie po angielsku i potem wyslaly pod maile, ktore z biegiem czasu wam podam.
pozdr
-
Na pudelku nie ma, ale jest na ulotce.
Swego czasu wysylalam ostrzezenia na temat Fiprex i frontline na wszystkie znane mi krolicze fora.
-
Na pudelku nie ma, ale jest na ulotce.
Swego czasu wysylalam ostrzezenia na temat Fiprex i frontline na wszystkie znane mi krolicze fora.
Na ulotce :hmmm Wszyscy weterynarze, u których byłam, mówią, że nie ma żadnego ostrzeżenia ze strony producenta tego frontline' a
-
Na str. Frontline jest napisane :
12.Czy preparaty linii FRONTLINE® mogą być stosowane u innych zwierząt towarzyszacych człowiekowi (poza psami i kotami)?
Preparaty linii FRONTLINE® są przeznaczone do stosowania u psów i kotów. Wieloletnie doświadczenia lekarzy weterynarii wskazują na możliwość stosowania FRONTLINE® również u innych zwierząt. Należy przy tym jednak pamiętać że istnieje bezwzględne przeciwwskazanie co do stosowania FRONTLINE® u królików. Za każdym razem jeśli planujesz zastosowanie FRONTLINE® u zwierzęcia innego niż pies lub kot, skontaktuj się z lekarzem weterynarii.
Na niemieckich ulotkach jest wyrazne napisane, ze nie wolno stosowac u krolikow (milosnicy krolikow wywalczyli), mysle, ze na polskich tez, przeciez to ta sama firma. Mimo wszystko zawsze znajdzie sie jakis ... ktory poda, bo "do tej pory nic sie nie stalo."
-
na polskich nie ma
-
dostalam wlasnie pierwsza (pozytywną) odpowiedz od tej firmy Merial, produkujacej Frontline, wklejam nizej. Wynika z tego tak jak kolezanka wyzej napisala, ze w Niemczech jest wyrazny napis na pudelku oraz to ,ze oni sami odezwa sie do Francji, ktora produkuje dla Polski ( ja do Francji pisalam tez osobno ,wiec beda mieli maile z 2 zrodel i dobrze).
Jesli ktos z was chce stosowac nacisk, to polecam pisac do tej pani i pytac sie jak wyglada sprawa, zeby nie zapomniala i ona sie upominac we Francji. Stefanie.Rau@merial.com
Dear Mrs. Kossowska,
Thank you for your alarming Email.
Here in Germany the product Frontline has in fact written on the packages
that the use in rabbits is contraindicated.
I have forwarded your Email to the responsible persons in France who produce
the product for Poland and I am awaiting their comments. I will inform you as
soon as I have new information.
Kind regards,
Dr. Stefanie Rau
Merial Info Center - Technical Service
Merial GmbH
Am Söldnermoos 6
D-85399 Hallbergmoos
Telefon: +49 (0)811 95 93-463
Telefax: +49 (0)811 95 93-1 01
e-mail: Stefanie.Rau@merial.com
Merial GmbH - Ein Gemeinschaftsunternehmen
von MSD Sharp & Dohme und sanofi-aventis
Handelsregister des Amtsgerichtes München
HRB 118923 - Geschäftsführer: Bernhard Fürst
-
mamy kolejne odpowiedzi: jedna od Vet Trade i jedna od Meriala z Francji.
wyglada na to, ze sprawe wlasnie wygralismy :)
Teraz trzeba tylko pilnowac, zeby to wdrożyli. Prosze o oklaski :)
Szanowna Pani,
W załączeniu przesyłam Pani oficjalne pismo firmy Merial, odnoszące się do
przedstawionego przez Panią problemu stosowania preparatu Frontline u
królików.
Ze swojej strony pragnę dodać, że Frontline jest preparatem leczniczym
weterynaryjnym przeznaczonym do stosowania wyłącznie u psów i kotów. Zgodnie
zatem z zapisem wszelkie inne zastosowanie jest nieuprawnione. Stosowanie go
u innych, niż wynika to z zapisu w załączonej ulotce przylekowej, zwierząt
jest więc zawsze na odpowiedzialność lekarza ordynującego preparat lub
właściciela godzącego się na takie zastosowanie. Lekarze weterynarii byli
wielokrotnie informowani o możliwości wystąpienia u królików reakcji
niepożądanych po zastosowaniu preparatu Frontline ( jak i innych preparatów
posiadających w składzie substancje o podobnym mechanizmie działania ). Z
Pani pisma wynika jednak, że pomimo tego niektórzy lekarze weterynarii nadal
ordynują Frontline do zastosowania u królików. Biorąc powyższe pod uwagę,
firma Merial wprowadzi na opakowaniach preparatu stosowne, dodatkowe
ostrzeżenie pomimo tego, że w ulotce przy lekowej wyraźnie zdefiniowana jest
grupa zwierząt dla których preparat jest przeznaczony.
Z poważniem
Dr. Jacek Wójcik
Vet-Trade Polska Sp. z o.o.
05-506 Lesznowola
ul. Słoneczna 223A
tel. (48-22) 737 63 03
fax (48-22) 737 63 00
mob. +48 601 413 128
-
tu jest odpowiedz od Meriala po angielsku:
(http://img48.imageshack.us/img48/8031/merialodpowiedzff4.th.jpg) (http://img48.imageshack.us/my.php?image=merialodpowiedzff4.jpg)
Musimy jeszcze dopilnowac zakonczenia tej procedury, zeby to sie nie rozeszlo po kosciach, ale na razie jest genialnie!!
-
Ais, :bis: :balet: :hura: Gratulacje!
-
super, gratulacje! :bukiet
-
Ojej, naprawdę należą się niesamowicie wielkie brawa :hura: :bukiet
-
tylko widze jeszcze w pismie angielskim, ze musimy jeszcze troche popracowac nad naciskiem na "władze weterynaryjne w Polsce", bo one maja zaakceptowac to, co zamierza zmienic Merial ( jak nam napisał). Czyli u Meriala juz sprawa zalatwiona i u Vet Trade tez, a pozostają "władze weterynaryjne" wiec pewnie tu wyślę jakies pismo popierające zmiany po moim powrocie zza granicy, czyli po 15 sierpnia, no chyba, ze do tego czasu jakos wszystko samo sie potoczy.
Pytanie do osób z forum związanych z weterynarią: kto zatwierdza w Polsce leki weterynaryjne?
-
Mi się wydaje, że Główny Lekarz Weterynarii, którym obecnie jest dr Ewa Lech
-
GLW to jedna z opcji ,ale sa byc moze jakis farmaceutyczne wladze, to trzeba sprawdzic, ale nie bede juz sie tym zajmowac przed wyjazdem. Nie pali sie :) Moze Vet Trade jakos sam zadziała, skoro ma oficjalne pismo od Meriala, my sobie jeszcze chwilke poczekajmy.
-
GRATULACJE!! :bukiet :bukiet :jupi :jupi :jupi
-
http://www.wetgiw.gov.pl/index.php?action=szczegoly&m_id=31&kat_id=1537 - Inspekcja Weterynaryjna
-
Witam!
Wielkie dzięki Pani Prezes :)
kiedyś pisałam Pani o moim biednym królisiu, który stracił swoje królicze życie właśnie przez Frontline i niekompetentną weterynarz... niestety jej zawierzyłam bo jest wetem z długi starzem i parokrotnie mi mówiła, że użyty środek będzie bezpieczny... a nie był!!!!!!!
;( 26 marca 2008 straciłam Mufinka
Oby się udało z Frontlinem na "całej lini", jeśli by władze wet. zakazały stosowania u królików to weterynarze już nie mieli by podstaw robić oszczędności...na króliczym życiu.
Tak podejrzewam, że często aplikują bo nie chce się im zamawiać środka właściwego dla królików, "bo wg nich się im nie opłaca". A właścicielowi nie powiedzą, że bezpieczie będzie np za 100 zł, a za 20 to sobie kupujesz praktycznie śmierć zwierzątka i to okrutną!!!
:(
Dziękuję za interwencję w tej sprawie :bukiet