Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: azi w Grudzień 12, 2007, 09:28:35 am
-
Wczoraj usg wykazało u Dusi 4 cm guza w okolicach pecherza. Jutro około 15 odbedzie sie zabieg połaczony ze sterylizacją. Guz szybko rosnie , poniewaz dla nas laików w przeciagu tygodnia były zauwazalne zmiany.
Wet twierdzi że nie wie co to, albo nie chce nas martwic. Guz jest w takim miejscu ,że wet nie wiąże tego z nowotworem macicy. Tak czy siak trzeba operowac bo nie ma innej możliwości stwierdzenia co to za guz.
Stwierdzilismy że nie ma sensu robic biopsji do której i tak trzeba uszatka znieczulać,a i ryzyko biopsji duże bo guz jest koło pecherza. Zresztą potem po wynikach i tak trzeba bedzie to wyciać, bo za szybko rosnie.
Jutro po zabiegu zdecydujemy z wetem czy wysłac wycinek na badanie histopatologiczne czy nie.
Na dodatek u Kropka wyszła jakaś bakteria Citrobacter freudii (nie wiem czy dobrze napisałam) , wet powiedział ze nic o niej nie wie i musi sie doszkolić . mam nadzieje że po wyleczenu go z tej bakterii Kropek przestanie miec powracające biegunki.
Normalnie załamać sie można. :(
-
:przytul Trzymam kciuki za powodzenie zabiegu. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i Dusia szybko dojdzie do siebie :heart
-
Kurcze Azi... Ty masz chorowite te uszaki :( Najpierw te biegunki Kropcia, a teraz operacja Dusi :( Trzymam mooocnoooo kciuki, żeby operacja sie udała, a Królinka szybko doszła do siebie :przytul
-
aziuś, wszystkie kciuki za krolisie trzymamy-zeby szybko doszly do siebie i zeby wszystko okazalo sie niegrozne :przytul glaski przeogromne dla ucholkow :przytul i dla dusiuli kochanej szczegolnie :przytul
-
mam nadzieje, że zabieg się uda i króliś dojdzie do siebie. trzymam kciuki za oba uszate stwoty.
ja miałam króliczkę z nowotworem, ale niestety operacja była przeprowadzona zbyt późno... :(
oby u Ciebie wszystko dobrze się skończyło :przytul
-
Trzymam mocno kciuki za ten zabieg Dusi :)
Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze.. Bo tak byc musi! :)
I trzymam tez kciuki za Kropka, zeby byl zdrowiutki...
:przytul wyglaskaj oby dwa krole ode mnie
-
To strasznie przykre, ale też trzymam kciuki za oba uszatki. Czasami gdy nam się zdaje i nawet inni mowia, że to już niedługo to mozna jednak mieć nadzieję, Lupcio byl w stanie do uśpienia a teraz bryka jak szalony. U uszatków wszystko jest mozliwę - uszy do góry. :heart
-
Citrobacter freundii :)
Tą bakterie można wyleczyć nawet antybiotykiem. Chyba pojawia się czasem u małych dzieci (lecz nie wiem czym to jest spowodowane). Antybiotyk robi się w aptece, wg zalecen lekarza.
Zycze powodzenia :przytul
-
Współczuję i mocno trzymam kciuki :przytul
Azi, jeżeli to faktycznie guz (nawet, jeśli po wycięciu, 'na oko' będzie wyglądał łagodnie), to ja bym i tak dała go na badanie histopatologiczne, żeby mieć pewność - pozory czasem mylą.
A jesteście pewni, że to guz? Na jakiej podstawie we stwierdził, że guz szybko rośnie? Czy Dusia już wcześniej miała robione USG, a teraz drugie porównawcze?
Zapewne zdajecie sobie sprawę, że odczytanie wyników USG u królika jest nie lada wyczynem... czasem nawet u kota wyniki nie są miarodajne, najczęściej jak się nie wygoli włosków w miejscu badania. Dlatego też, przed samą operacją, tak dla pewności ja bym wykonała jeszcze raz USG oraz dodatkowo zrobiła zdjęcie Rtg. Nie byłoby fajnie, gdyby bez potrzeby królisia była krojona.
A może jest to po prostu kamień w pęcherzu, który tak czy tak trzeba usunąć... (?)
Trzymajcie się cieplutko :przytul Mam nadzieję, że wszystko będzie OK.
P.S. Masz rację, że nie ma sensu robić biopsji, bo po pierwsze wynik nie jest wiarygodny, tzn. wiarygodny jest tylko wtedy, gdy wyjdzie dodatni. Po drugie, na wyniki trzeba czekać zwykle ok. 2 tygodni, a tutaj liczy się czas. Po trzecie, obojętnie co to za guz i tak trzeba wyciąć, szczególnie, jeżeli rośnie. Lepiej od razu go usunąć (z marginesem zdrowych tkanek) i cały dać na histopatologię.
-
Dziekujemy ża miłe słowa ;)
Linka - przy badaniu zrobiono od razu antybiogram, tak więc wiadomo czym leczyć. Niestety w necie sa bardzo nikłe informacje na temat tej bakterii.
Kate: do usg brzuszek został ogolony, tydzień temu guzek był wyczuwalny (macaliśmy Dusi brzuszek bo sie wystraszylismy że jest w ciaży ) przy umiarkowanym usisku był wyczuwalny z lewej strony brzuszka, po tygodniu przy delikatnym dotyku guzek czuć. Na przestrzeni tygodnia była badana przez weta. Usg robiono tylko raz.
Na usg był widoczny pecherz moczowy a "pod nim" guzek , który przesłaniał czesciowo pecherz.
Od 3 tygodnie Dusia mieszka z Kropkiem , i jak to królasy czasami "ustalają hierarchie' ale od jakis 1-2 tygodni Dusia piszczała jak podchodził do niej Kropek z wiadomymi zamiarami. Zastanawimy sie czy to nie było spowodowane bólem który sie wiązał z aktem miłosnym a co za tym idzie z bólem tego guzka.
-
Azi bardzo mi przykro, ze tyle choróbsk przyczepia sie do Twoich uszatków. Trzymam kciuki a moje królisie wszystkie cztery uszy żeby wszystko skończyło sie i dla Dusiaczki i dla Kropcia pomyslnie. Naprawdę z całych sił Cię ściskam trzymajcie się :( :przytul
-
Boże, jakie bidulki. Mocno trzymam kciuki za oba uchole. Zeby wszystko sie dobrze skończyło. Myśl pozytywnie :przytul
-
Dzisiaj zabieg ok 15. :( . Jak bede coś wiedziec to napisze.
-
Azi, będe trzymać kciuki za Dusię ..Na pewno będzie wszystko ok :przytul
-
tez trzymam
powodzenia
-
I ja również trzymam kciuki i myślę o Was!! Musi być wszystko dobrze :przytul
-
Trzymamy mocno kciuki za Dusię i za Kropka. :przytul
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Musi być! :*
-
po 17 dzwonił wet ,że Dusia wlasnie sie wybudza .... miała 2 guzy w obrębie macicy, jeden ok 2 cm drugi 4 cm.
ten wiekszy został zachowany do badania histopatologicznego.
W czasie zabiegu nie było komplikacji. Tyle wiem , mam dzwonic o 21 wtedy bedzie coś wiecej wiadomo jaki jest jej stan ogólny....
Zdecydujemy tez czy ma zostac na noc w klinice ... pod okiem weta.
Nic wiecej nie wiem.
-
Biedna Dusia :( Trzymam nadal kciuki za nia !
-
ja też trzymam kciuki. mam nadzieję, że wszystko dobrze się zakończy :przytul
-
ja tez trzymam mocno, mocno kciuki...
Dobrze, ze nie bylo komplikacji :)
Oby wszystko bylo dobrze..
Czekam na nowe wiadomosci...
-
Oj bidulka mała :buu ale ją dopadło... Wygłaskaj kochanie od nas, jak tylko ją zobaczysz :*
-
Jestem po rozmowie z wetem, Dusia zostaje na noc w klinice, ponieważ zabieg był poważny a i królinka już starszawa (5 lat) i wet zdecydował ze tak bedzie bezpieczniej.
Dla nas tez lepiej , bo w razie czego bedzei mógł interweniować.
Ponoc Dusieńka podjada juz jedzonko, wiec mamy nadzieje że wszystko bedzie dobrze.
Jutro rano ją odbieramy wiec bede mogła spokojnie z wetem pogadać.
-
To super, że Dusia już zaczyna podjadać :D
Oby tak dalej ;)
Ale nadal będe trzymac kciuki :lol :przytul
-
azi, glaski dla kroliny od nas :przytul trzymamy kciuki
-
Głaski dla Dusieńki :przytul Trzymajcie się, będzie dobrze.
-
Dusieńka własnie jest u mnie w pracy. Siedzi w klatce , myje sie i zjada zieleninke. Napiła sie wody i są już bobeczki.
Dostała srodek przeciwbólowy i antybiotyk do podania na 2 dni. Więcej srodków przeciwbólowych nie dostanie , żeby rana sie lepiej goiła . A poza tym jak uszaty ma lek przeciwbólowy to jest ruchliwy a u Dusi potrzebny jest spokój.
Podjeliśmy decyzje o zawiezieniu guza do histopatologa.
Dusia miał 2 guzy w macicy, były bardzo ukrwione i wet podejrzewał ze to ciaza. Po rozcieciu guzów okazało sie że sa twarde i zbite.
-
oj ta dusiula :przytul to teraz trzymamy kciuki,zeby wyniki z analizy byly w porzadku
-
Musze przyznac,ze wetow macie wspanialych :bukiet
trzymam kciuki za krolinke ale napewno bedzie dobrze,guzy przeciez usunieto w calosci,a to chyba tak wazne jak u ludzi,wiec nie powinno byc problemow,no i widac,ze po zab. jest juz OK :jupi
-
Wyglaskaj Duskę i od nas ! dopiero dzis przeczytałam :-( lae teraz to już chyba będzie dobrze. Pozdrawiamy IPJA
-
Musze przyznac,ze wetow macie wspanialych :bukiet
Tak weta mamy bardzo dobrego ;) dodatkowo chcieliśmy narkoze wziewną + podłaczenie do urządzeń monitorujacych prace serduszka i innych czynności życiowych.
Wszystko to ze wzgledu na jej wiek i z tym zwiekszone ryzyko.
Na razie Dusieńka czuje sie dobrze ale naprawde odetchniemy za jakieś 10-12 dni bo one sa kluczowe i w tych dniach mogą sie pojawić komplikacje.
Mamy nadzieje ze w domku i w towarzystwie Kropka bedzie dochodzić do siebie szybko.
Wszystkim którzy trzymali za nas kciuki i łapki dziekujemy ;) i prosimy o trzymanie jeszce przez kilka dni.
-
i prosimy o trzymanie jeszce przez kilka dni.
będe trzymać ;)
Azi, a tak na marginesie, to do kogo chodzisz ?
-
Trzymam, trzymam... :)
Mam nadzieje,ze szybko dojdzie do siebie :)
-
Azi, a tak na marginesie, to do kogo chodzisz ?
do dr Przemka Barana z Arki na Chłopskiej
-
Tak myslałam :P Dzieki za odpowiedź
Ja do tej pory chodziłam z Ł. tylko na szczepienia, i chodziłam do weta który nie zna się zbytnio na królikach, ale zamierzam się przeżucić albo na p.Jaworską ( tak ona sie nazywa ? ) , albo na dr. Zan Diarre
-
ojoj, właśnie w napięciu przeczytałam ten wątek... ucałuj królewnę. Zając i Mysza trzymają łapki za jej powrót do zdrowia :przytul
-
Trzymam kciuki za królinkę :przytul :* :krolik
-
Trzymam kciuki za królinkę ;);) Pozdrów ją ode mnie :przytul
-
Dawno nas nie było, ale cały czas z uszatymi trzymamy kciuki i łapki. Dobrze, z eto nie byl guz na nerce, mamy nadzieję, z ejuż wszystko będzie tlyko lepiej. Trzymaj sie Azi cipeluto. Moc głasków dla Dusiaczka.
-
Dzisiaj Dusia chyba nie zrobiła bobków.... Je, pije i ma miekki brzuszek. Została wypuszczona z aresztu klatkowego i traz śpi z Kropkiem na fotelu.
Czekamy z jazdądo weta do 18 , bo królasy o tej porze spią wiec na razie nie panikujemy... zobaczymy co bedzie wieczorem...
-
No i jak?
-
Wszystko dobrze, bobeczki sa i apetyt też. Najbardziej niepokoi nas to że Dusie nie może usiedziec w jednym miejscu. Wczoraj robiła dzikie podskoki na łózku, zachowuje sie tak jakby nie miała zabiegu a przeciez mineły dopiero 3 dni....
-
to dobrze :)
Powinnas sie cieszyc ze zachowuje sie juz tak jakby nie miala tego zabiegu :)
Na pewno wszystko bedzie juz dobrze :)
Pozdrawiam z Miskiem i Duszkiem .
prosze wyglaskac mala Dusie :przytul
-
To super, że Dusia w dobrym nastroju :jupi
-
Moja Chrupka tez szalał od razu bardzo szybko doszła do siebie. Dlatego zamykałm ją w kaltce bo bałam się o szwy. Po dniu skakała juz na krzesła :zdenerwowany Ciesze sie, że z Dusią coraz lepiej to naparwde dobra wiadomosć
-
Cieszę się, że już jest wszystko w porządku.. :jupi