Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: koteczekna102 w Listopad 24, 2007, 22:18:57 pm
-
Mojemu królisiowi od niedawna zrobiło sie coś takiego podobnego do upierzu na uszach. Co z tym zrobić i co to jest? :hmmm
-
Ja nie wiem co to jest. Pokazalabym to znajacemu sie na krolikach weterynarzowi...
-
Jesteś z Warszawy , więc masz 'dostep' do wielu świetnych weterynarzy.Ja b.b.b. polecam Milenę Wojtyś i Lidię Lewandowską, oraz całą lecznice dla zwierząt Oazę. Idź do któryś z tych weterynaryz, my tego nie widzimy i mało co możemy stwierdzić.
-
Dzięki za rade , ale jeśli mówisz, że są dobrzy to pewnie tez dużo biorą.
A ja ,choć wstyd sie przyznać nie mam czasem pieniędzy na takie warzne sprawy.
A le może za miesiąc coś sie uzbiera
-
Z tego co wiem nie dużo. Tzn. nie mało, ale przeciętnie. Milena Wojtyś na pewno więcej niż w Oazie. Może Amnestria się coś wypowie, ona chyba tam chodzi(ła ?)
-
koteczekna udaj się tak jak radzi Patka do weta. Taki łupież może być oznaką, że jakiś pasożyt się przyplątał. Im szybciej pójdziesz do lecznicy tym lepiej. Mojemu Duffy'emu też się kiedyś coś takiego pojawiło na uszkach i wetka (z Oazy) dała mu zastrzyk, nie pamiętam nazwy, pasożyt w każdym razie b. szybko ustąpił.
Jeśli będziesz zwlekać (miesiąc to dużo w takim wypadku) to może dojść do zainfekowania (nie wiem czy to odpowiednie słowo :hmmm ) wnętrza ucha, a tego nie leczy się już tak łatwo.
Jak najbardziej polecam Oazę, aczkolwiek najtaniej tam nie jest. Ale jak szybko zadziałasz to leczenie nie powinno być kosztowne ;)
-
ja moge polecic p. dr. Anne Kryspin w Warszawie. :) i powiem ze nie jest tam tak drogo jak np. w Oazie :) Byla tam przeprowadzana kastracja mojego krolika Duszka :) oprucz tego znam kilka osob ktore ta dr. polecaja
koteczekna102, jesli bedziesz czekac to tak jak pisze amnestria moze byc coraz gorzej...;/ Zaporzycz sie najzwyzej u kolezanki, albo znajomej... :)
-
Nie wiem jak poradziła sobie Koteczekna 102 ze sprawą "łupieżu" na uszach swojego króliczka-oby wszystko skończyło się dobrze. :jupi
Ja wczoraj podczas czesania zauważyłam ,że mój wincent na uszkach ma cos co przypomina łupież. Byłam dziś u weterynarza i winuś dostał lekarstwo do wcierania. Na szczęscie szybko zareagowałam i nie zdążył się wdac stan zapalny.Niestety weterynarz mi uświadomił iż takie rzeczy się przytrafiają mimo iż bardzo dba się o króliczka. :(
-
Zastrzyk zapewne z Inwermektyny.
Mnie wyniósł cos koło 35 zł. To nie jest dużo, a zdrowie malucha jest tylko jedno.