Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Bruno w Listopad 22, 2007, 23:41:16 pm

Tytuł: Kroić czy nie kroić - oto jest pytanie... :(
Wiadomość wysłana przez: Bruno w Listopad 22, 2007, 23:41:16 pm
Moi Drodzy.
Zaczęło się kilka miesięcy temu - szybkie oddychanie, królica wręcz wyglądała jakby miała cały czas czkawkę w momencie gdy całe ciałko podyrgiwało w rytm przyspieszonego oddechu.
Rentgent wykazał płucka pełne jakiejś cieczy. Może z 10% było wolne. Well, zastrzyki przez 3 tygodnie, potem podawane do pyszczka leki dwa razy dziennie. Po półtorej miesiaca okazało się, że wydzielina zeszła, co pozwoliło zobaczyć serducho ale i ... guza (coś rakowego najpewniej).

Z tego co powiedział wet to jest guz faktycznie, być może jest on w płucach, natomiast uciska on serducho i wręcz przesunął już je nieznacznie... Co wiecej dociska tchawice zwierzaka do grzbietu co powoduje najpewniej owe trudności w oddychaniu... Z płuc wydzielina zeszła, zasadniczo królik nieco lepiej oddycha, ale sa dni, że jest ciut gorzej, to znaczy pokłada się i widać, że znowu oddech jest przyspieszony...

Teraz dylemat - kroić czy nie kroić. Jeśli nie - to cóż... wiadomym jest że prędzej czy później zwierzak dokończy żywota, a ma dopiero 3 lata, całe życie był chowany niemal pod kloszem, razem z drugim królisiem praktycznie nie siedzi w klatce, bryka po całym domu, karmienie i wszystko tip top, zwierzaczki czyste, zadbane - zatem ot, ślepy los... Leki nic nie zrobią, brak operacji to może miesiąc, a może rok życia...

Z kolei wet nie radzi operować, bo jakkolwiek może uda się wyciąć guza, to raczej przeszkodą jest po pierwsze obawa o operację tak blisko serca (maleńkiego wszak) po drugie późniejsza ruchliwość zwierzaka która jego zdaniem wpłynie na brak możliwości zasklepienia się rany, do tego lizanie, zrywanie szwów a siłą rzeczy po tak poważnej operacji raczej zalecany byłby spokój... My ludzie zadbany o swój spokój po czymś takim - króle zdaniem weta wpłynął na to, że będzie się to jadzić...

Kroić czy nie kroić?

Dylemat jest potężny - ale może z Waszego doświadczenia, czy rad, uda się coś wywnioskować... ?
Czekam niecierpliwie. :)
Pozdrowienia, Bruno
Tytuł: Kroić czy nie kroić - oto jest pytanie... :(
Wiadomość wysłana przez: azi w Listopad 23, 2007, 09:21:05 am
Bruno jestes z Krakowa , powiedź do jakiego weta chodzisz?
Bo nie każdy zna sie na uszatkach.

W takim przypadku jak Twój doradzałabym konsultacje u innego weta , najlepiej dobrego króliczego specjalisty.
Tytuł: Kroić czy nie kroić - oto jest pytanie... :(
Wiadomość wysłana przez: reniaw w Listopad 23, 2007, 09:50:18 am
moze skontaktuj sie z Oaza w W-wie,zadzwon lub napiz na ich stronie
Tytuł: Kroić czy nie kroić - oto jest pytanie... :(
Wiadomość wysłana przez: dolores w Listopad 23, 2007, 11:37:14 am
Dokladnie. W przypadku powaznej diagnozy powinno sie konsultowac z innym wetem. Moze poszukaj na kroliczych stronach wetow z Krakowa? Oczywiscie tych od ucholi. Zkonsultuj sie. Moze specjalista stwierdzi, ze mozna operowac i jest szansa, a moze zaproponuje uspienie- zeby malenstwa nie meczyc :(
Informuj nas na bierzaco :)
Tytuł: Kroić czy nie kroić - oto jest pytanie... :(
Wiadomość wysłana przez: Bruno w Listopad 23, 2007, 20:29:50 pm
Cześć
Dzięki wielkie za wszystkie uwagi.

Lekarz do dr Baran z krakowskiej Arki, a zatem myślę, że człowiek który wie co robi.

Co do uśpienia - dodam, że królica póki co żyje radośnie, bryka, ma apetyt, nie chudnie, słowem - wszystko na zewnątrz jes w porządku, poza może nieco częstszym wylegiwaniem się i czesto owym przyspieszonym oddechem.
Kogo jeszcze w Krakowie polecicie, jako dobrego specjalistę który powie co robić? Szkoda patrzeć na królisię myśląc kiedy padnie, to bezsens...
Pozdrowienia
Bruno
Tytuł: Kroić czy nie kroić - oto jest pytanie... :(
Wiadomość wysłana przez: anka1388 w Listopad 23, 2007, 20:57:27 pm
Na stronie SPK w dziele weterynarze podani sa nastepujacy weterynarze , ktory znaja sie na krolikach :
Kraków

Klinika Weterynaryjna Arka
dr Przemysław Baran
ul. Chłopska 2a ,
tel: 12/658-83-65

Gabinet Weterynaryjny Alvet
dr Olga Jaworska
ul. Gabrieli Zapolskiej 21
tel.: 0 501 259 254

A na tej stronie: http://www.forum.kroliki.com/weterynarze.htm
Mozna znalezc :
Kraków

Jarosław Orzeł

Lecznica Zwierząt KRAK-VET

ul. Sanocka 3
tel. (0-12) 655 55 33
tel. (0-12) 655 16 25

os. Złotego Wieku 88
tel. (0-12) 647 76 77

Zycze powodzenia.
Tytuł: Kroić czy nie kroić - oto jest pytanie... :(
Wiadomość wysłana przez: azi w Listopad 23, 2007, 22:41:53 pm
dr Baran to znakomity fachowiec i wie co mówi i robi

z podanych wetów polecam jeszcze dr Jaworską , ale podejrzewam że diagnoza bedzie identyczna...

Krakvet należy omijać szerokim łukiem

No cóz nie jestem Tobą, ale ja bym poczekała.... na peweno mozna monitorować stan zwierzaczka  a z operacją poczekać do czasu gdy stanie sie ona koniecznościa ....
Cięzko jest tak doradzać, ale ja bym chyba nie potrafiła podjąc decyzji o uśpieniu widząc jak uszatek bryka i sie bawi
Tytuł: Kroić czy nie kroić - oto jest pytanie... :(
Wiadomość wysłana przez: Mandragora21 w Listopad 24, 2007, 03:05:52 am
Ciężka decyzja, ale zgadzam sie z tym co napisała Azi.
Poza tym, kiedy nasza wiedza sie kończy, kiedy chodzi i poważne schorzenie, to nie ma wyjścia, jak zaufać specjaliście (pod warunkiem, że to specjalista z prawdziwego zdarzenia, a w tym przypadku tak jest)
Życzę powodzenia i dużo zdrowia króliczkowi.
Tytuł: Kroić czy nie kroić - oto jest pytanie... :(
Wiadomość wysłana przez: Bruno w Listopad 25, 2007, 18:04:16 pm
Dokładnie moi drodzy - dr Baran to dobry specjalista, ale mimo to szukam innych możliwości - bo i też czekanie na to, aż królicy bedzie coraz gorzej boli...

Well, na pewno spróbuję jeszcze równoległej diagnozy.

Pzodrowienia
Tytuł: Kroić czy nie kroić - oto jest pytanie... :(
Wiadomość wysłana przez: azi w Listopad 25, 2007, 19:01:59 pm
Informuj nas na bieżąco. Trzymamy kciuki za króliczkę.