Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Adopcje SPK => Archiwum adopcji => Wątek zaczęty przez: nika73 w Listopad 29, 2006, 18:02:06 pm

Tytuł: Gdzie jest Brysia?
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Listopad 29, 2006, 18:02:06 pm
Trochę głupio mi o to pytać, w końcu uważam Wasze stowarzyszenie za wiarygodne... ale zapytam, bo mi to spokoju nie daje  :hmmm
Kilka tygodni temu wzięłam do domu na przechowanie (do czasu znalezienia właściciela- raczej nowego ) króliczkę prawdopodobnie wyrzuconą przez kogoś. Szukanie szło bez efektów, więc postanowiłam wesprzeć się ADOPCJAMI u Was, zamierzałam dziewuchę przetrzymać u siebie do czasu znalezienia domku dla niej, jednak z powodów domowo- zwierzyńcowych :icon_rolleyes i po odkryciu przechowalni w Kostrzynie, uzgodniłam przekazanie królika do adopcji w ręce Stowarzyszenia. Umówiłam się z Michałem Kucharskim (akurat nie miał żadnego królika w domu ) dowiozłam Brysię (bo tak ją nazywaliśmy), przekazałam wszystkie konieczne dokumenty, CD ze zdjęciami i krótką króliczki historię....
No właśnie i od tamtej pory (2 tygodnie) sprawdzam kilka razy dziennie stronę adopcyjną... i nic- ani widu, ani słychu o niej.
Początkowo byłam spokojna, no bo wiem, macie swoje życie, zajęcia, a królik w dobrych rękach przecież... króliczych zdjęć dużo - miejsca nie ma itp. sobie racjonalizowałam brak Brysi w serwisie adopcyjnym.
     Postanowiłam się jednak czegoś dowiedzieć, wysyłałam maile i nic, żadnych odpowiedzi  
( zakładam że nie doszły chyba...  :hmmm ) a o Brysi nadal nic nie wiem  :zdenerwowany  

Wiem, wiem to nawet nie był mój królik, ale była u nas prawie 5 tygodni, zaprzyjaźniła się z moim Tosinem, przywiązaliśmy się do niej wszyscy, rozważałam nawet pozostawienie jej na stałe, ech...   ;(   :buu   ;(
Czy ktokolwiek z SPK może uspokoić mnie, odpowiadając wiarygodnie na pytanie:
GDZIE JEST BRYSIA???
Tytuł: Gdzie jest Brysia?
Wiadomość wysłana przez: slodkie_uszy w Listopad 29, 2006, 22:38:30 pm
hej.nie jestem ze stowarzyszenia, ale wiem, ze kataryna18 szukala w naszej okolicy krolinki i 21listopada (zobacz w PRZYGARNĘ) napisala, ze zaczela sie starac o kroliczka i ze zajmuje sie ta sprawa jakis Pan ze Stowarzyszenia.moze to chodzi o Brysie? Moze nie byla "wstawiona" na strone, bo z gory byla osoba zainteresowana? Mam nadzieje, ze tak i trzymam za to kciuki. Napisz jak cos sie wyjasni!!!
Tytuł: Gdzie jest Brysia?
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Listopad 30, 2006, 00:01:53 am
dzięki słodkie_uszy (che, che -brzmi z indiańska- więc już mi się podoba ) czytałam.
Nie wiem czy chodzi o Brysię- mam nadzieję- dziewucha fajna choć charakterna, jednak z moim Tosikiem się szybko zaprzyjaźnili - po tygodniu byli w jednej klatce i było o.k. jeśli chodzi o króliki, bo z kotką- brak słów  :oh:
ale z psem dogadywała się - tolerowanie wzajemne :)
Tytuł: Gdzie jest Brysia?
Wiadomość wysłana przez: azi w Listopad 30, 2006, 09:11:22 am
Pana w serwisie adopcyjnym mamy tylko jednego więc to pewnie on prowadził adopcje ;).
Tak jak pisze słodkie_uszy (własciwie powinnaś miec nicka 2_pary_słodkich _uszu hehe)
czasami jest tak że na stronie adopcyjnej nie umieszcza sie ogłoszenia bo jest chetny i sprawa adopcji jest dograna.

Mysle,że Michał jak bedzie miał troche więcej czasu to napisze co sie dzieje z Brysią.
Tytuł: Gdzie jest Brysia?
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Listopad 30, 2006, 10:16:26 am
:doping:  :doping:  :doping: no to trzymam kciuki za Bryśkę i adopcję  :lol
dzięki za info i uspokojenie moich podejrzeń  :brawo:
Tytuł: Gdzie jest Brysia?
Wiadomość wysłana przez: nika73 w Luty 26, 2007, 22:42:38 pm
nie było mnie przez kilka dni w domu i nie miałam dostępu do internetu....
Wracam, zaglądam do adopcji... a tu "nasza" BRYSIA szuka domku z samej Wa-wy
  :diabelek  to dziewczyna pojeździła sobie przez nasz kraj  :lol
Najważniejsze, że wreszcie na adopcyjnej stronie jest ( ten rudziaszek co z nią na zdjęciach występuje to mój Tosieniek ) a ja już tak dręczyłam Michała co z tą Brynią przejętą- już wiedziałam od niego, że ją przygotowuje do adopcji..... i regularnie zaglądałam na stronę adopcyjną z nadzieją, że ją tam zobaczę... a tu tak długo nic... i JEST  :jupi  :jupi  :jupi
Brysiulka po przejściach zasługuje na dobry, wyrozumiały domek i opiekuna, który pokocha jej niezależny charakterek.
Serce mi zabiło mocno na jej widok i się  ;( szkoda, że się z kotą moją ...  :bejzbol  :oh:

BRYSIU z całego serca trzymam kciuki za ciebie  :bukiet  :lol